+ 25 lat więzienia za zabójstwo żołnierza w Giżycku
32-letni Artur S. usłyszał wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo żołnierza w Giżycku. Wyrok wydał Sąd Okręgowy w Olsztynie.
Do zbrodni doszło w sierpniu ubiegłego roku. Zginął 21-letni Krzyszof B., który 3 dni wcześniej zaczął zawodową służbę. Był ze znajomymi w lokalu, była tam też druga grupa młodych ludzi. Między znajomymi ofiary i sprawcy doszło do sprzeczki. W pewnym momencie Artur S. – który w tej kłótni nie uczestniczył – chwycił barowy stołek i uderzył żołnierza w głowę. Krzysztof B. w momencie uderzenia stał tyłem.
Podczas procesu prokuratura podkreślała, że 21-latek nie miał żadnych szans, żeby się obronić, a do tego sprawca nie zrobił nic, żeby mu pomóc.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Wacław Bryżys mówił, że była to typowa sytuacja, kiedy młodzi ludzie bawią się w lokalu i w pewnym momencie dochodzi do scysji.
– Wszyscy wiemy, jak to wygląda, ktoś się pokłóci, ktoś sobie coś wyjaśnia, ale to na pewno nie jest powód, by podchodzić i uderzać z całej siły stołkiem w głowę – dodał Wacław Bryżys.
Sąd zauważył również, że Artur S. był wysportowanym mężczyzną, regularnie uczęszczającym na siłownię choć z drugiej strony podkreślano, że nie był wcześniej karany. W trakcie procesu obrona wnosiła o niższy wyrok – nie za zabójstwo, ale za ciężkie uszkodzenie ciała skutkujące śmiercią. Za taki czyn grozi do 12 lat więzienia. Sąd doszedł jednak do wniosku, że było to zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym i wymierzył karę 25 lat. Wyrok nie jest prawomocny, obrona już zapowiada apelację.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia mówił nie tylko o zabójstwie z zamiarem ewentualnym i o tym, że oskarżony musiał zdawać sobie sprawę z konsekwencji, ale także o tym, że oskarżony źle ocenił sytuację.
– Moim zdaniem to uzasadnienie jest wewnętrznie sprzeczne, dlatego będzie apelacja – mówi adwokat Tomasz Damięcki, obrońca Artura S.
Podczas ogłaszania wyroku na sali była obecna rodzina zabitego. Nie chciała jednak komentować decyzji sądu.
(apie/bsc)