Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 10 °C pogoda dziś
JUTRO: 13 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w jęz. ukraińskim – kwiecień 2015

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, dwukrotnie: o 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

30.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w czwartek, 30 kwietnia, w naszym wieczornym programie Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. W ubiegłym tygodniu opowiadaliśmy o naszym radiowym koledze, Mirosławie Sochackim, który pojechał na rekonstrukcję historyczną do Winnicy. Mirosław już wrócił z bagażem nowych wrażeń, ale opowie o nich następnego tygodnia. Dzisiaj natomiast posłuchamy, jak o tym wydarzenie informowała winnicka telewizja.

Potem głos zabierze Hryć Drapak, a na koniec przypomnimy o „Malowanej Skrzyni”.

(-)

Marsz wojskowy na centralnej ulicy Winnicy. Ramię w ramię polscy i ukraińscy żołnierze z początku XX w. dla jednych walka o niepodległość prawie sto lat temu zakończyła się sukcesem, inni – ponieśli porażkę. Dlaczego Polska okazała się silniejsza od Ukrainy w konfrontacji z Imperium Rosyjskim – analizowano to podczas okrągłego stołu. W uroczystościach wziął udział Nadzwyczajny i Pełnomocny ambasador RP Henryk Litwin. Przyjechał do winnicy, aby świętować 95 rocznicę Sojuszu polsko-ukraińskiego 1920 roku. Oto jak informowała o tym winnicka TV:

„Rozcięte wzdłuż lufy, wyposażone w zamki z różnych okresów, czasami nawet z okresu wojny domowej.

– Rekonstruktor historyczny Ołeh Moroz demonstruje przykłady uzbrojenia, którymi posługiwali się żołnierze czynnej armii Ukraińskiej Republiki Ludowej Symona Petlury. O przynależności do URL świadczy jego mundur.

– O czym mówi ubranie?

-Ołeh Moroz, członek Towarzystwa Wojskowo-Historycznego w Kamieńcu-Podolskim

znaki szczególne to wstążka z tryzubem, tryzub naszyty na rękawie. Rekonstrukcja historii wojskowej to próba lepszego zrozumienia historii po „przepuszczeniu” jej przez siebie.

A to bracia z czasów walk o wolność Ukrainy, żołnierze Wojska Polskiego. Aby uzbroić i odziać wielotysięczną armię, przyjmowano pomoc z całego świata.

„Warszawski ochotnik na pewno ma…

– Mirosław Sochacki, dziennikarz Radia Olsztyn i jednocześnie członek towarzystwa Rekonstrukcji Historycznej w Malborku.

Co ma? Amerykańską koszulę, hełm francuski, karabin niemiecki, ładownice niemieckie i rosyjskie zielone spodnie. Żołnierz, legionista Piłsudskiego. Brali oni udział w wojnie już od samego początku w legionach Marszałka Piłsudskiego. Ubrany jest w mundur austriacki, no, przerobiony na polski. Polską ma tylko furażerkę. Karabin austriacki. Sam Marszałek…

Mirosław Sochacki i jeszcze czterej jego rodacy biorą udział we wspólnej rekonstrukcji marszu wojskowego, tak jak 95 lat temu, gdy podpisano polsko-ukraiński sojusz wojskowy. Dzisiaj to wydarzenie przedstawiciele dwóch bratnich krajów uważają za symboliczne na drodze do zdobycia niepodległości. Tylko że Polska w 1920 roku zwyciężyła w walce, a Ukraina wtedy przegrała.

– Trzeba pamiętać, że…

– Henryk Litwin, Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador RP w Kijowie

…ten sojusz nie zwyciężył. Dlaczego? Odważyłbym się powiedzieć, ze główną przyczyną tego było to, że nam wtedy, Polsce, udało się poprzeć Ukrainę, ale nie udało się zmobilizować do wsparcia Ukrainy Europy Zachodniej.

Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador RP Henryk Litwin przyjechał do Winnicy, aby wziąć udział w uroczystościach z okazji 95 rocznicy podpisania polsko-ukraińskiego sojuszu 1920 r. Gość z Polski jest przekonany, że dzisiaj, w trudnym dla kraju okresie, wsparcie Polski i całej Europy będzie efektywne i Ukraina zdoła obronić swoją niepodległość.

– Sprawa naszych stosunków to nie tylko sprawa zwiększenia naszej wspólnej mocy obronnej, to także wielka odpowiedzialność wobec Europy.

– Przekonany o wspólnej europejskiej przyszłości wystąpił też p.o. mera, Serhij Morhunow. Njaważniejsze – jak powiedział – to pamiętać historię i nie popełniać błędów.

– Jest to jedna z tych kart…

Serhij Morhunow, p.o. mera Winnicy

naszej wspólnej historii, która faktycznie dała impuls do poważnego sojuszu wojskowego między dwoma krajami, między dwoma narodami.

Aby uczcić pamięć działaczy politycznych, którzy walczyli o niepodległość Polski, ambasador i konsul tego kraju, a także władze miasta i obwodu, deputowani złożyli kwiaty pod tablicami pamiątkowymi Piłsudkiego i Markowicza. Uczestnicy marszu i winniczanie mieli także okazje obejrzeć wystawę „O wolność waszą i naszą”, którą zaprezentowano obok budynku Rady Miasta.

Rostysława Zarubińska, Oleg Litwin, TV Winnica

(-)

Dzisiaj Hryć Drapak wybiera się na długi weekend, więc humoreska będzie krótsza, niż zazwyczaj:

„Jak fryga wbiegła do domu Nela i chwali się: „Tatusiu, zobacz, jakie mam rękawiczki!” Ojciec wysunął się spod pierzyny, wziął do rąk palczatki i pyta: „A czemu one z wierzchu mają rozcięcie?” „Żeby w rękę całować!”- aż zaśpiewała Nela. Ojciec w śmiech: „Zaraz padnę! Teraz wiem już dlaczego szynel ma rozcięcie z tyłu!”

(-)

Informator:

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 maja. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część powszechnie znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

-Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja, w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz. 12.30.

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro będziemy na antenie o g.18.10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

30.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w czwartek, 30 kwietnia, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa.

„W ojczystym kraju gaj zielony szumi, rad bym wiedzieć o czym on marzy-śni;

słuchałem, słyszałem, jak każda drzewina szumiała czułe słowo – Ukraina.

O Boże, daj na wieki kochać kraj, gdzie kwiaty, ptaki i zielony gaj,

gdzie każda wierna tej ziemi dziecina żyje tym jednym słowem – Ukraina.”

Z okazji dnia anioła składamy dziś najlepsze życzenia Aleksandrom, Zosymom i Semenom, a z okazji urodzin – tym, kto przyszedł na świat 30 kwietnia.

W Olsztynie została wczoraj otwarta wystawa o wojnie na Ukrainie. Kijów chce skorzystać z polskiego doświadczenia w reformowaniu państwa. Nadiję Sawczenko przewieziono z więziennego szpitala do cywilnego. W strefie czarnobylskiej płonie las. O tym wszystkim usłyszą Państwo za chwilę w naszym programie.

(-)

Ołeksandr Kłymenko okiem aparatu fotograficznego patrzył na wojnę między armią ukraińską a prorosyjskimi separatystami. Zdjęcia jego autorstwa, zrobione w tym i w zeszłym roku podczas walk, między innymi w Donbasie, można obejrzeć w Galerii Artystycznej Foyer na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Mówi pomysłodawca wystawy, dziennikarz, Ołeksandr Melnyczuk:

– Wszyscy jesteśmy na wojnie. Żołnierze walczą, dziennikarze opowiadają o tej wojnie, a my, jako widzowie też patrzymy na to, wszyscy bierzemy udział. Kiedy moi koledzy przyjeżdżają z linii frontu, mówią, że dla żołnierzy bardzo ważna jest nie tyle pomoc materialna, chociaż to ma bez wątpienia duże znaczenie, o ile poczucie, że nie są sami, że to, co oni robią, dla kogoś jest ważne, że kogoś to interesuje, że ktoś o nich się martwi, modli się, troszczy się. Chcieliśmy właśnie pokazać… wie pan, w telewizji wielkie znaczenie ma operatywność. Im szybciej kadry trafią na antenę, tym są one cenniejsze. A fotografie – odwrotnie; fotografie nabierają wartości z biegiem lat, po 10, 20, być może 50 i tak dalej. Przy czym fotografia to taka historia, którą człowiek przeważnie wyobraża sobie sam. I fotografia bardziej niż telewizja zmusza do tego, aby się zastanowić nad tym, co się odbywa. I chcieliśmy właśnie pokazać zwyczajne ludzkie losy, maleńkie fragmenty ludzkich losów, jakieś momenty, które odzwierciedlają samo sedno tego, co człowiek tam przeżywa. Dlatego jestem głęboko wdzięczny moim polskim kolegom, którzy odezwali się i pomogli zorganizować tę wystawę.

Wystawa została otwarta wczoraj wieczorem i można będzie oglądać ją w Olsztynie do połowy maja. Później fotografie trafią m.in. do Lublina i Warszawy.

Ukraina pragnie skorzystać z polskiego doświadczenia w reformowaniu państwa. Powiedział o tym w rozmowie z Polskim Radiem przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Hrojsman, który wczoraj odwiedził Warszwę:

(-) Korespodnencja w języku polskim

Bohatera Ukrainy, Nadiję Sawczenko we wtorek przewieziono z moskiewskiego szpitala więziennego do cywilnego. Prowadząca gódówkę ukraińska pilotka w ciągu ostatniego tygodnia straciła na wadze 8 kilogramów i jej stan zdrowia znacznie się pogorszył. Oto jak wczoraj informował Włodzimierz Pac:

(-) Korespodnencja w języku polskim

W strefie czarnobylskiej zapalił sie las. Władza zapewnia, że nie ma zagrożenia dla elektrowni atomowej, na której w 1986 roku doszło do katastrofy. Z Kijowa informuje Piotr Pogorzelski:

(-) Korespodnencja w języku polskim

Informator:

Informator

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 maja. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część powszechnie znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja, w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz. 12.30.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem będziemy na antenie o g.18.10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze, miłego dnia!

(jch/as)

29.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w środę, 29 kwietnia, w naszym wieczornym programie na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. W piątek w Szkole Podstawowej nr 22 uczniowie jeszcze raz uczcili pamięć geniusza, Tarasa Szewczenki. W niedzielę ci sami uczniowie, wraz ze starszymi uczestnikami, zaprezentowali koło cerkwi „wesnianki”. O tym usłyszą Państwo za chwilę, a potem – Sergiusz Petryczenko będzie opowiadał o kobzarskim rzemiośle na Ukrainie.

(-)

W miniony piątek o poobiedniej porze wcale nie zrobiło się cicho w Szkole Podstawowej nr 22 w Olsztynie. Właśnie wtedy tam uczniowie, ukraińscy i polscy, prezentowali utwory Tarasa Szewczenki – w oryginale i w tłumaczeniu na język polski. Wiersze i piosenki. Dzieci przygotowała nauczycielka języka ukraińskiego Sylwia Pietnoczka:

(-)

Jako pierwsi wystąpili uczniowie klasy pierwszej:

(-)

Wszystkie klasy występowały po kolei, ale nie możemy zaprezentować Państwu całej uroczystości. Ciekawie jedank było usłyszeć Szewczenkę po polsku:

(-)

Tak śpiewał „Hamaliję” uczeń klasy drugiej, Wiktor Piszczako. Raduje się dusza, gdy rodzice widzą, jak dzieci, ubrane w wyszywanki, recytują wiersze, śpiewają piosenki dokładnie tak, jak i oni robili to 20, 30, 40 i więcej lat temu. Oznacza to, że społeczność ukraińska istnieje, że idzie słusznie wybraną drogą pielęgnowania swojej tożsamości, miłości do swojego języka, zwyczajów, tradycji. Tak, jak uczył nas nasz wielki Taras: „I obcego uczcie się, i swego nie zapominajcie”.

I zgodnie z tym apelem naszego poety te same dzieci po pierwszej liturgii koło cerkwi – chyba po raz pierwszy w ciągu ostatnich lat – zaprezentowały „wesnianki”. Również ubrane w wyszywanki, dziewczynki – z wianuszkami na głowach, szukały Podolaneczki, prowadziły „krzywy taniec”, „siały mak”, „hodowały ogóreczki”, a wszystko to w akompaniamencie tradycyjnych, ukraińskich „wesnianek”, albo „hajiwek” czy „hahiłek”, jak się je różnie potocznie nazywa.

(-)

Chociaż słońce schowało się za chmury, na dworze zrobiło się chłodniej, i nawet zaczął kropić deszcz, dzieciom to w ogóle nie przeszkodziło. Także wszyscy dorośli nie rozeszli się, aż do samego końca przedstawienia.

(-)

Dzieci przygotowała siostra Danyjiła i zdaje się, że jest to dopiero początek odradzania tej wesołej tradycji witania wiosny po Wielkanocy.

(-)

Teraz czas już oddać głos naszemu lirnikowi, Sergiuszowi Petryczence:

(-)

Poprzednim razem mówiliśmy o kobzarsko-liniczych szkołach i o tym, że każdy uczeń, otrzymując „wyzwiłkę”, czyli pozwolenie na samodzielną twórczość kobzarską, miał zaśpiewać jedną lub dwie dumy. Dzisiaj bliżej zajmiemy się właśnie dumami. Słowo „duma” często spotykamy w staroukraińskich, rękopiśmiennych źródłach jako oznaczenie myśli, myślenia. Dopiero z czasem nabrało ono trochę innego znaczenia i zaczęto nim określać gatunek epickiego utworu poetyckiego i epickiej pieśni o charakterze bohaterskim. Chociaż te dumy, które zachowały się do naszych dni, powstały około XV wieku, ponieważ zostały w nich odtworzone wydarzenia historyczne, które nie wykraczają poza granice XV-XVIII w., jest faktem niezaprzeczalnym, że do tamtego czasu Ukraińcy mieli już dość dobrze rozwinięty epos heroiczny, który legł u podstaw powstania dum. W kronikach niejednokrotnie znajdujemy wzmianki o książęcych śpiewakach-poetach, którzy układali pieśni ku czci bohaterów, wysławiając w swoich utworach sukcesy swoich książąt i drużyn. Pierwotnie słowo „duma” było używane na określenie gatunku pieśni ku czci zmarłego lub poległego rycerza. Właśnie w takim znaczeniu jest ono używane w źródłach piśmienniczych XVI wieku. Od tamtej pory pozostały nie tylko pojedyncze wspomnienia o tym, że Ukraińcy wykonywali dumy, ale i opis maniery ich wykonania, ze wskazówką na to, że śpiewano jest w akompaniamencie instrumentu muzycznego. Na oznaczenie instrumentu, którym posługiwali się wykonwacy dum, najczęściej używa się słowa „kobza”.

(-)

Pierwsze wzmianki o dumach pochodzą jeszcze z XVI wieku. Władysław Sarnicki, znany polski historyk, w swoich „Annałach” z 1587 roku, pisał tak: „Dwaj bracia Strusie, wojowniczy i odważni młodzieńcy zginęli, zaciśnięci i otoczeni przez Wołochów. O nich jeszcze teraz śpiewają elegie, które Ukraińcy nazywają dumami. Dumy – to epos kozacki. Najintensywniej rozwijał się on w okresie walki z Turkami, Tatarami, Moskalami i w czasach Chmielnickiego. Główne tematy to niewola turecka, bohaterska śmierć kozaka, wyzwolenie z niewoli i szczęśliwy powrót do kraju ojczystego, życie rodzinne. Najwięcej dum powstało w XVII-XVIII w. w środowisku kozackim. Wraz z upadkiem hetmańszczyzny i likwidacją ukraińskiej autonomii przez Imperium Rosyjskie, przestały pojawiać się nowe dumy. Jednak stare dumy o chwalebnej, kozackiej przeszłości naszego narodu pozostały w repertuarze starych kobzarzy i lirników i dzięki nim doszły do naszych czasów.

(-)

Informator

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 mają. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część szeroko znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja, w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz. 12.30.

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro wyjdziemy na antenę o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/łw)

29.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, o przedpołudniowej porze w środę, 29 kwietnia. W porannym przegladzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik.

Szanowni słuchacze, w naszych porannych audycjach często witamy Państwa albo jakąś złotą myślą, która nam się spodobała, albo wersetami poezji. Przyznajemy jednak, że choć internet jest „wszechmogący”, to nie zawsze udaje się nam odszukać autora takiej poezji i oto przez kilka kolejnych dni będziemy prezentować właśnie taką poezję.

„Pod ojczystym niebem śpiewa skowronek; rad bym znać słowa tych piosenek, słuchałem, słyszałem, śpewała ta ptaszyna jedno święte słowo – Ukraina.

Na ojczystym polu szepczą kłosy; rad bym znać ich ciche mysli,

słuchałe, słyszałem – jak każdy z tych kłosów szeptał cicho słowo – Ukraina.”

Dziś są imieniny Agafii, Ireny, Katarzyny, Rity i Piotra. Składamy serdeczne życzenia im oraz tym, kto przyszedł na świat 29 kwietnia.

Olsztyn trzykrotnie uczcził pamięć „Kobzara”; po raz trzeci – razem z polskimi uczniami. Polska prasa informuje, że Rosja znowu koncentruje wojsko przy granicy ukraińskiej. UE zachęca Ukrainę do przeprowadzenia reform, a Kijów zapewnia, że będzie reformował kraj. Między innymi o tym usłyszą Państwo w naszym porannym programie.

(-)

W miniony piątek o poobiedniej porze wcale nie zrobiło się cicho w Szkole Podstawowej nr 22 w Olsztynie. Właśnie wtedy tam uczniowie, ukraińscy i polscy, prezentowali utwory Tarasa Szewczenki – w oryginale i w tłumaczeniu na język polski. Wiersze i piosenki.

(-)

Tak śpiewał „Hamaliję” Wiktor Piszczako. Dzieci przygotowała nauczycielka języka ukraińskiego Sylwia Pietnoczka. Raduje się dusza, gdy rodzice widzą, jak dzieci, ubrane w wyszywanki, recytują wiersze, śpiewają piosenki dokładnie tak, jak i oni robili to 20, 30, 40 i więcej lat temu. Oznacza to, że społeczność ukraińska istnieje, że idzie słusznie wybraną drogą pielęgnowania swojej tożsamości, miłości do swojego języka, zwyczajów, tradycji. Tak, jak uczył nas nasz wielki Taras: „I obcego uczcie się, i swego nie zapominajcie”.

Więcej o święcie Szewczenkowskim w SP nr 22 w Olsztynie usłyszą Państwo w naszym wieczorym programie.

Dziennik „Rzeczpospolita” informuje o tym, że Rosja znowu koncentruje wojsko na granicy z Ukrainą. „Amerykański departament stanu poinformował, że koncentracja rosyjskich jednostek wojskowych jest największa od października 2014 roku. Ponadto, według danych Amerykanów, na terytorium Donbasu transportowana jest wielka liczba jednostek obrony przeciwlotniczej. Trwa również bez przerwy szkolenie oddziałów separatystów” – pisze polska gazeta.

Wczoraj w Kiojowie odbyła się konferencja poświęcona ukraińskim reformom i ich wsparciu. Ukraińska władza prezentuje wprowadzane zmiany, a także te, które dopiero mają być wprowadzone. Oto jak wczoraj informował Piotr Pogorzelski z Kijowa:

(-) Korespondencja w języku polskim

{Pierwsza rzecz to reformy i zmiany instytucjonalne, mowa jest o tym, że władza ma być profesjonalna, te zmiany mają się odbywać i druga sprawa to środki niezbędne do tego, aby te zmiany wprowadzać.}

Informator

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 maja. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część powszechnie znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja, w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz. 12.30.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem prosimy nas słuchac o g.18.10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/łw)

28.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, we wtorek, 28 kwietnia w naszym wieczornym programie z cyklu „Z dnia na dzień”. 68 lat temu wyruszyły z rodzinnych stron pierwsze transporty Ukraińców na tzw. Ziemie Odzyskane. Tak rozpoczęło się przeprowadzenie Akcji „Wisła”. W sobotę, w klubie „Nowy Andergrant” odbył się koncert charytatywny na rzecz Ukrainy. O tym usłyszą Państwo najpierw, a potem zapraszamy na ciąg dalszy powieści „Chołodnyj Jar”.

Dzisiaj jest wyjątkowo smutna rocznica dla Ukraińców – tego dnia, 68 lat temu, naszych przodków uzbrojone wojsko komunistycznej Polski zaczęło wypędzać z ojcowizny. Ukraińscy wykonawcy w sobotę zachęcali w sobotę w Olsztynie do pomagania Ukrainie. Polska wspiera wysiłek wspólnoty międzynarodowej w celu uregulowania konfliktu na Ukrainie. I o tym usłyszą Państwo w naszym programie za chwilę.

(-)

„A w niedzielę rano, jeszcze słońce nie wschodzi, do naszej wioski już wojsko podchodzi. A jak przyjechało, taki rozkaz dało, żeby za dwie godziny cała wieś się zebrała.”

Dziś, 28 kwietnia, mija 68 lat od dnia, gdy rozpoczęła się Operacja „Wisła”. Jak podaje Wikipedia, była to czystka etniczna, dokonana w 1947 roku, pod kierownictwem ZSRR, Polski i Czechosłowacji. Polegała ona na przymusowej deportacji Ukraińców z etnicznych terytoriów, takich jak Łemkowszczyzna, Nadsanie, Podlasie i Chełmszczyzna na te terytoria w północnej i zachodniej części państwa polskiego, które do 1945 roku należały do Niemiec, a także w różne regiony ZSRR. Operacja „Wisła” została przeprowadzona z udziałem państwowych sił zbrojnych.

– Mówili, że Jawornik spłonie bez ognia, że ludzie będą rozpędzeni po świecie. Nikt nie wierzył w to, że pozostanie tylko jedna chata.

– Od razu, jak tylko się obudziliśmy, a tu – wojsko.

– Jak to można wysiedlać, co to znaczy, że można wysiedlać, jak my tam urodziliśmy się z dziada-pradziada i tam żyliśmy szczęśliwi.

– To my uciekaliśmy do lasu, a lasach siedzieliśmy, żeby nas nie wysiedlili.

– Było takie hasło: „Kupuj ziemię, bo ogień ci nie spali i woda nie zabierze”. Ale stało się całkiem inaczej – wszystko nam, zabrali.

– Rano zrobili o piątej zebranie. I każdy biegł do domu – za cztery godziny ma nas nie być w domu. Ale co tam można w ciągu czterech godzin zabrać?

– I dawali ludzi w oddzielne wagony, a krowy, bydło – oddzielnie. A naszą rodzinę zapakowali razem – i z końmi, i z krowami. I tak jechaliśmy.

– Wieźli, wieźli, wieźli; wysypali ludzi na polu i bądźcie sobie jak chcecie.

– Tam gorzej mieli. Tam nie dali nikomu mieszkania. Mój dziadek spuchł z głodu. I zmarł.

– Dali wagony towarowe, takie jak na bydło i tam, w takim wagonie, były trzy-cztery rodziny. Było bardzo ciasno.

– Jak już przyszliśmy blisko tego Oświęcimia i pociąg się zatrzymał, to: „O, to nas pewnie będą do pieców gonić!”

– Dali nam taką chatę, starą taką, no, poniemiecką, bo wszystko było poniemieckie, wiadomo, to nie miała ani okien, ani drzwi zupełnie. Wilgoć była. A jak strasznie płakałem za tymi ścieżkami, za tym sadem, za rzeczką. Tam się bawiliśmy, ryby łowiliśmy. Ja tak płakałem! Tak sobie myślałem – jak dorosnę, to wrócę i będę żył właśnie w Jaworniku.

(-)

Minionej soboty w olsztyńskim klubie „Nowy Andergrant” odbył się koncert charytatywnym podczas którego zbierano pieniądze na leczenie rannego ukraińskiego oficera.

(-)

– Sądzę, że to ważna sprawa – zbierać pieniądze na leczenie rannego żołnierza.

– Mnie zawsze rodzice tak wychowywali, że trzeba pomagać. (Włodek Kuper – „Horpyna”) I zawsze było takie marzenie, żeby Ukraina była wolna, niezależna i teraz jest taka sytuacja na Ukrainie, wszyscy wiedzą, widzą w telewicji. Zadzwonił do mnie Paweł Gerczak i powiedział: „Zagrajmy wspólny koncert charytatywny dla Ukraińców, żeby można było jakoś pomóc” i jest dzisiaj koncert. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej ludzi, niż jest, że sprzedamy dużo cegiełek i że pomożemy Ukrainie.

– Pomysł jest słuszny, (Paweł Gerczak, „Berkut”) pomysł jest bardzo ciekawy. My zawsze przy okazji, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, zawsze bierzemy w tym udział. Dzisiaj to jest inicjatywa i Włodka Kupra z „Horpyny”, i moja. Włodek znalazł stowarzyszenie „Razem z Ukrainą”, żeby przyjechało, żeby mogło pomóc nam zbierać te pieniądze w postaci cegiełek. Nas dzisiaj nie jest może tak wiele, ale są ludzie, którym ten problem leży na sercu.

– Przyjechaliśmy tu dzisiaj z naszymi wolontariuszami, są same dziewczęta, jestem jedynym mężczyzną (Mirosław Maliniak, „Razem z Ukrainą”). Zbieramy, sprzedajemy cegiełki, zbieramy do puszek pieniądze na leczenie naszego majora, Bohatera Ukrainy, który leczy się w Górowie. Potrzebyje 20-30, może więcej tysięcy złotych. Chcielibyśmy, żeby mógł samozielnie poruszać się na wózku. Chcielibyśmy, żeby mógł sam poruszać się na wózku, żeby mógł porozmawiać ze swoją córeczką, z żoną. Córeczka do niego dzwoni, oni przykładają mu telefon do ucha i mówią, że on emocjonalnie reaguje, to znaczy, że coś do niego dociera.

– Jeśli ktoś chce pomóc, co powinien zrobić? Czy jest może rachunek bankowy?

– Mamy rachunek w banku, sprzedajemy cegiełki, zbieramy do puszek. Wiele osób w odpowiedzi na artykuł, który ukazał się w „Naszym Słowie”, przesłało do nas pieniądze na rachunek bankowy i my z tego rachunku zebraliśmy 8-9 tysięcy złotych. Ale to wszystko to za mało, my będziemy na wszystkich koncertach, występach w naszym województwie, na „Malowanej Skrzyni”, żeby tylko zbierać pieniądze, żeby można było pomóc nie tylko jemu, ale może moglibyśmy ściągnąć innych ludziom którzy zostali ranni, żeby im też pomóc.

– Na tym koncercie jest większość ludzi młodych (Danuta Milan, „Razem z Ukrainą”), prawie wszyscy to studenci. Młodzi bardzo pozytywnie podchodzą, wszyscy chętnie nasze cegiełki kupują.

– Czy są też Polacy?

– Zdaje się, że przychodzą grupy mieszane, ale większość jest Ukraińców, rozmawiają po ukraińsku. Ogólnie jesteśmy zadowoleni. Każda złotówka, każda sprzedana cegiełka, to dla nas jest… zawsze coś można kupić, komuś pomóc.

W koncercie wzięły udział olsztyńskie zespoły „Berkut” i „Horpyna”, a także lirnik, Serhij Petryczenko. Zbiórkę pieniędzy prowadziła fundacja „Razem z Ukrainą”.

(-)

A teraz już nadszedł czas na ciąg dalszy powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”:

Poradziwszy się z Zinkewyczem, postanawiamy Pirka rozstrzelać, a naczmila (naczelnika milicji) i woźnicę uwolnić przed wystąpieniem z lasu. Oburza to Czornotę.

Musimy rozstrzelać wszystkich! Zresztą, jak chcecie bawić się w humanistów, to woźnicę możecie zwolnić, tylko przedtem utnijcie mu język i wyłupcie oczy, bo on widział, koło czyjej chaty ich zatrzymano. I rozpoznał chłopaka, który był z Jurkiem. A ten w Rozumówce ma ojca i dom. Co do naczmila, to predzej zgodziłbym się wypuścić Pirka, niż jego. Pirko – to wróg honorowy, a to – to swołocz.

Mnie i Zinkewycza poparło jeszcze kilku starszyzn, którzy byli w składzie oddziału.

Nie można zabijać bez rozeznania. Wielu ludzi, którzy w duszy popierają nas, w tym czasie okoliczności zmuszają do służenia czerwonym.

Za woźnicą wstawił się kozak, który znał go. Mołdawianin przysiągł mu, że nic nikomu nie powie. W tym czasie do obozu przyszedł Kwasza i Doroszenko. Kwasza poparł nas, a jego kolega – Czornotę.

Naczmila trzeba rozstrzelać. – powiedział Doroszenko. Większość była przeciwko rozstrzelaniu naczmila i woźnicy. Wieczorem wraz z trzema kozakami prowadzę Pirka do lasu. Podobało mi się jego zachowanie. Kiedy doszliśmy do niewielkiej polany w lesie, pytam, czy nie chciałby napisać listu do kogoś z rodziny. Najpierw poprosił o papier i ołówek, ale potem machnął ręką.

Niech już będzie tak! Wie pan, ja przewidywałem, że to wcześniej czy później może się stać, ale nie sądziłem, że tak ciężko będzie mi rozstawać się z życiem. Niedawno się ożeniłem, żona oczekuje dziecka. Jest mi ciężko, że nawet go nie zobaczę.

Pirko zamyślił się, pochyliwszy się na drzewo. Trzeba było kończyć dzieło, a mi zrobiło się żal tego wroga. Miałem ochotę wrócić z Pirką do obozu i poprosić, żeby go zwolnić, jeśli da słowo, że nie będzie nam już wrogiem. Spojrzałem na kozaków. Chłopcy, trzymając rusznice w pogotowiu, patrzyli na mnie surowo-ironicznie. W ich prostych sercach instynkt walki był silniejszy. Żal w walce – to zbędna i szkodliwa zabawka. Odchodzę na bok i daje znak ręką. Ciszę rozcięły trzy wystrzały.

(-)

informator

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 mają. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część szeroko znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja,

w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz. 12.30.

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro wyjdziemy na antenę o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

28.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, we wtorek, 28 kwietnia. W naszym porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa – Jarosława Chrunik. Nasze motto na dzisiaj to słowa pisarza Mychajła Kociubińskiego: „Mogę się jeszcze nie sprzeciwiać, kiedy obraża się mnie, jako człowieka, ale gdy obrażają mój naród, mój język, moją kulturę, to jakże mogę nie reagować na to?” I takie pytania powinien stawiać sobie każdy z nas. Dziś imieniny obchodzą Julia i Benedykt; składamy im jak najlepsze życzenia, tak samo jak i tym, kto urodził się 28 kwietnia.

Dzisiaj jest wyjątkowo smutna rocznica dla Ukraińców – tego dnia, 68 lat temu, naszych przodków uzbrojone wojsko komunistycznej Polski zaczęło wypędzać z ojcowizny. Ukraińscy wykonawcy w sobotę zachęcali w sobotę w Olsztynie do pomagania Ukrainie. Polska wspiera wysiłek wspólnoty międzynarodowej w celu uregulowania konfliktu na Ukrainie. I o tym usłyszą Państwo w naszym programie za chwilę.

(-)

„A w niedzielę rano, jeszcze słońce nie wschodzi, do naszej wioski już wojsko podchodzi. A jak przyjechało, taki rozkaz dało, żeby za dwie godziny całe wieś się zebrała. Ludzie poschodzili się, zaczęli się smucić: Oj Boże nasz Boże, co będziemy robić?”

Dziś, 28 kwietnia, mija 68 lat od dnia, gdy rozpoczęła się Operacja „Wisła”. Jak podaje Wikipedia, była to czystka etniczna, dokonana w 1947 roku, pod kierownictwem ZSRR, Polski i Czechosłowacji. Polegała ona na przymusowej deportacji Ukraińców z etnicznych terytoriów, takich jak Łemkowszczyzna, Nadsanie, Podlasie i Chełmszczyzna na te terytoria w północnej i zachodniej części państwa polskiego, które do 1945 roku należały do Niemiec, a także w różne regiony ZSRR.

– Mówili, że Jawornik spłonie bez ognia, że ludzie będą rozpędzeni po świecie. Nikt nie wierzył w to, że pozostanie tylko jedna chata.

Operacja „Wisła” została przeprowadzona z wykorzystaniem państwowych sił zbrojnych. Więcej usłyszą Państwo w naszym wieczornym programie.

Minionej soboty w olsztyńskim klubie „Nowy Andergrant” odbył się koncert charytatywnym podczas którego zbierano pieniądze na leczenie rannego ukraińskiego oficera.

Mnie zawsze rodzice tak wychowywali, że trzeba pomagać. Zadzwonił do mnie Paweł Gerczak i powiedział: „Zagrajmy wspólny koncert charytatywny dla Ukraińców” i jest dzisiaj koncert. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej ludzi, że sprzedamy dużo cegiełek i że pomożemy Ukrainie.

Pomył jest słuszny, pomysł jest bardzo ciekawy. My zawsze przy okazji, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, zawsze bierzemy w tym udział.

Zbieramy, sprzedajemy cegiełki, zbieramy do puszek pieniądze na leczenie naszego majora, Bohatera Ukrainy, który leczy się w Górowie. Chcielibyśmy, żeby mógł sam poruszać się na wózku, żeby mógł porozmawiać ze swoją córeczką, z żoną. W koncercie wzięły udział olsztyńskie zespoły „Berkut” i „Horpyna”, a także lirnik, Serhij Petryczenko. Zbiórkę pieniędzy prowadziła fundacja „Razem z Ukrainą”. I o tym także usłyszą Państwo trochę szerzej w naszym wieczornym programie.

Polska popiera wysiłki wspólnoty międzynarodowej, mające na celu powstrzymanie separatystów na wschodzie Ukrainy. Jednak, jeśli dojdzie do zaostrzenia sytuacji, możliwe, że konieczne będzie udzielenie silniejszej pomocy naszemu wschodniemu sąsiadowi – powiedział Grzegorz Schetyna.

Szef MSZ przedstawiał w Sejmie założenia polskiej polityki zagranicznej. Zaznaczył, że możliwe jest, że Polska i inne kraje bardziej zaangażują się na Ukrainie.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Minister po raz kolejny zapewnił o pełnym wsparciu Polski dla reform u naszego wschodniego sąsiada:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Grzegorz Schetyna dodał, że Polska chce kontynuować proces pojednania z Ukrainą, ale musi on być oparty na prawdzie i pamięci również o tych trudnych wydarzeniach z przeszłości.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Minister zaznaczył również, że – cytat – „suwerenna, demokratyczna, proeuropejska i dostatnia Ukraina jest elementem polskiej racji stanu” – koniec cytatu.

Informator

Dwa duże koncerty odbędą się w kętrzyńskim amfiteatrze10 mają. Odbędą się one w ramach XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni”. Grupa wokalna o sławie światowej „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenkowego, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk”, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część szeroko znanych gwiazd, które wystąpią podczas XXIX Regionalnego Ukraińskiego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła ZUwP, Andrzej Sydor:

Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie jeszcze zachwycać się jeszcze innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi – „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa; grupami wokalnymi, jak „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o 12.30 – przegląd zespołów artystycznych, a finałowy koncert patriotyczny pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom chwała”, o g. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i Niebiańskiej Sotni.

Organizatorzy zachęcają do udziału – przypomnijmy jeszcze raz – 10 maja, w kętrzyńskim amfiteatrze. Początek pierwszego koncertu – o godz.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem prosimy nas słuchać o g. 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Miłego dnia! (jch/bsc)

27.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 27 kwietnia, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik.

„Nie taka jest już dziś nasza codzienność,

Nie taka, choć żyjemy jak dawniej.

Gwiazda Piołun z Księgi Objawienia

Runęła do Prypeci ogniem atomowym.”

– to fragment wiersza „I wschodzi nad Dnieprem gorzka gwiazda Piołun” Liny Kostenko. Wczoraj minęło 29 lat od czarnobylskiej katastrofy.

Imieniny obchodzą dzisiaj Anton, Ardalion, Iwan i Martyn. Im oraz tym, kto urodził się 27 kwietnia, życzymy wszystkiego najlepszego.

Mali Ukraińcy w Olsztynie odtwarzają tradycje swoich przodków. Przewodniczący Rady Europy Donald Tusk nie wyklucza przedłużenia sankcji wobec Rosji. Francuski i rosyjski prezydent omówili sytuację na Ukrainie.

A Ukraina wykrywa zdrajców ojczyzny. Wołodymyr Kłyczko obronił tytuł mistrza. O tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Wczoraj w Olsztynie po pierwszej mszy, koło cerkwi, dzieci z parafii – chyba po raz pierwszy w ciągu ostatnich lat – zaprezentowały „wesnianki”. Ubrane w wyszywanki, dziewczynki – z wianuszkami na głowach, szukały Podolaneczki, prowadziły „krzywy taniec”, „siały mak”, „hodowały ogóreczki”, a wszystko to w akompaniamencie tradycyjnych, ukraińskich „wesnianek”, albo „hajiwek” czy „hahiłek”, jak się je różnie potocznie nazywa. Chociaż słońce schowało się za chmury, na dworze zrobiło się chłodniej, i nawet zaczął kropić deszcz, dzieciom to w ogóle nie przeszkodziło. Także wszyscy dorośli nie rozeszli się, aż do samego końca przedstawienia.

(-)

Dzieci przygotowała siostra Danyjiła, a więcej „wełnianek” w wykonaniu olsztyńskich dzieci usłyszą Państwo w naszym wieczornym programie w środę, 29 kwietnia.

Nie ma alternatywy dla dyplomatycznych środków rozwiązania konfliktu ukraińskiego. Jak zapowiedział Donald Tusk, sankcje wobec Rosji będą utrzymane, jeśli sytuacja na Ukrainie pozostanie bez zmian.

Przewodniczący Rady Europejskiej powiedział w wywiadzie dla TVP, że zadanie państw europejskich polega na tym, by w pokojowy sposób zmusić Rosję i separatystów do przerwania agresywnych działań na wschodzie Ukrainy. Według Donalda Tuska, utrzymanie sankcji wobec Rosjan zależy od przestrzegania postanowień porozumienia w Mińsku:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Jak tłumaczył Donald Tusk, wciąż mamy do czynienia z kryzysem w relacjach między Unią Europejską a Rosją. Przewodniczący Rady Europejskiej dodał, że zapewnianie Rosjan o ociepleniu stosunków z Zachodem to rosyjska propaganda:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Donald Tusk zapowiedział też, że weźmie udział w obchodach 70 rocznicy zakończenia II wojny światowej na gdańskim Westerplatte. Jak tłumaczył, ma to symboliczny wymiar i jest to przypomnieniem tego, że wojna zakończyła się, by nigdy więcej żadne państwo nie wystąpiło zbrojnie przeciwko innemu.

Tymczasem prezydenci Rosji i Francji omówili w Erywaniu sytuację na Ukrainie. Do spotkania Władimira Putina i Francoisa Hollanda doszło po uroczystościach obchodów 100 rocznicy rzezi Ormian w osmańskiej Turcji.

(-) Korespondencja w języku polskim

Ukraina odwoła swojego ambasadora na Białorusi. Mychajło Jeżel, który był wcześniej ministrem obrony Ukrainy, jest poszukiwany przez śledczych. Informuje z Kijowa Piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

W nocy z soboty na niedzielę w Nowym Jorku zakończyła się walka tytułowa Wołodymyra Kłyczka i Brayanta Jenningsa , w której ukraiński mistrz obronił swoje pasy – pisze UNIAN. Walka nie była zbyt widowiskowa, ponieważ obaj przeciwnicy często klinczowali, a Kliczko podczas walki nawet najpierw dostał uwagę od sędziego, a potem nawet stracił jeden punkt. Niemniej jednak przewaga Kliczki podczas walki była oczywista i efektem 12 rund była jednogłośna decyzja o przyznaniu zwycięstwa aktualnemu mistrzowi – 116:111, 116:111 i 119:109. Wołodymyr Kłiczko wysoko ocenił bokserskie walory przeciwnika: „Bardzo konkurencyjny przeciwnik, dobra praca rąk, bardzo atletyczny. Będzie miał wielką chęć zwyciężyć. Stanowił dla mnie dobre wyzwanie i jeszcze wielu przeciwnikom zepsuje on karierę i statystykę” – zaznaczył kliczko po walce.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o godz. 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

(jch/as)

26.04.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wita Państwa w niedzielę, 26 kwietnia…

(-)

W środę minęło 95 lat od podpisania polsko-ukraińskiego paktu Piłsudski-Petlura, który miał się stać podstawą wspólnej walki przeciwko bolszewickiej nawałnicy. Początek był znakomity – Polacy razem z Ukraińcami dokonali tzw. „Cudu nad Wisłą” w bitwie z bolszewikami w 1920 roku. Niestety, dalej wszystko potoczyło się nie tak…

Jak pisze doktor nauk historycznych, profesor, redaktor naczelny czasopisma „Historia Wojenna”, Serhij Łytwyn: „We wspólnej historii polskiego i ukraińskiego narodu było niemało faktów braterstwa broni. Dziś, gdy główna uwaga skierowana jest na konflikty i nieporozumienia między naszymi narodami w przeszłości, na nie mniejszą uwagę zasługują i te zjawiska i wydarzenia, gdy 95 lat temu stały one ramię w ramię w walce ze wspólnym wrogiem. Wyrazistym przykładem współpracy, przyjaźni, jedności i braterstwa bojowego Ukraińców i Polaków w walce „O wolność waszą i naszą”, na podstawie tzw. Porozumienia Warszawskiego 1920 roku, był wspólny marsz na Kijów pod dowództwem lidera Dyrektoriatu i Głównego Atamana wojsk Ukraińskiej Republiki Ludowej, Symona Petlury i Naczelnika Państwa Polskiego Józefa Piłsudskiego”. W ostatni weekend w Winnicy – mieście, w którym został podpisany wspomniany pakt – odbyła się rekonstrukcja wydarzeń sprzed 95 lat. Wziął w niej udział także nasz radiowy kolega, Mirosław Sochacki, którego poprosiliśmy opowiedzieć o tym więcej szczegółów jeszcze przed jego wyjazdem na Ukrainę.

(-) Wypowiedź w języku polskim

– W Winnicy stoi stół; myślę, że przez długie lata nikt nie mówił co to jest za stół i co tam zostało zapisane. Tak samo i w Polsce na długie lata zostało to przemilczane, ponieważ i Piłsudskiego przedstawiono w niezbyt dobrym świetle i tym bardziej Petlura, o którym mówiono źle i w Polsce, i na Ukrainie. A teraz nadszedł czas, aby wyprostować te historyczne pomyłki.

(-) Wypowiedź w języku polskim

– Które zdarzyły się później i które mogłyby nigdy się nie zdarzyć, gdyby to wszystko, co podpisali Petlura i Piłsudski, zostało wykonane.

(-) Wypowiedź w języku polskim

– A można będzie jeszcze raz podpisać takie porozumienie?

(-) Wypowiedź w języku polskim

– Życzę, aby znalazł się taki człowiek, żeby podpisano ten pakt, żeby została stworzona taka federacja krajów i żeby zaczęła funkcjonować.

Czekamy, kiedy Mirosław wróci do domu i opowie nam o swoich wrażeniach z uroczystości.

(-) piosenka

W poniedziałek, 20 kwietnia, w MOK w Olsztynie odbył się koncert muzyki cerkiewnej w wykonaniu zespołu „Kliros”. Podczas koncertu rozbrzmiewały utwory klasyków gatunku – ukraińskich kompozytorów Dmytra Bortniańskiego i Artemija Wedela, a także kompozycje Czajkowskiego, Archangielskiego i innych. O rozwoju muzyki cerkiewnej, o ciekawych i mało znanych wydarzeniach z życia kompozytorów Sergiusz Petryczenko rozmawiał z kierownikiem „Klirosa”, Janem Połowianiukiem, który opowiada pięknym, podlaskim dialektem:

(-)

– Koniec XVIII stulecia to czas klasyków wiedeńskich: Haydn, Mozart, Beethoven, ale nie wszyscy wiedzą, że to był też wiek klasyków ukraińskich: Bortniański, Berezowski i Wedel. Utwory dwóch spośród tych kompozytorów dzś rozbrzmiały. Ciekawe, że ich los był także trochę podobny. Berezowski uczył się razem z Mozartem w tym samym czasie, w tej samej akademii we Włoszech.

– A tak, tak! Nożna i trzeba tak powiedzieć, że muzyka cerkiewna – ukraińska muzyka cerkiewna – ma taką trójcę klasyków muzyki cerkiewnej. Skąd oni się wzięli? – można tak zapytać. Była to praktyka takiego zainteresowania Zachodem, trzeba to wprost powiedzieć. Caryca Anna wymyśliła, że wszystko, co z Zachodu, powinno być tez na dworze carskim. Tak samo było z muzyką. Bortniański uczył się we Włoszech, uczył się w Wenecji i w jego pieśniach cerkiewnych brzmi klasyka, włoska klasyka, wenecka – rozbudowane fugi, takie, że i sam Mozart mógłby tak dobrze pisać. Czy Mozart, czy Haydn, to możnaby równać tych kompozytorów. Tak że tu kultura cerkiewna Ukrainy jest kulturą bardzo bogatą. I można tu wszystkim mówić o Bortniańskim, o Berezowskim, o Wedlu.

– Oni wprowadzili europejski styl do muzyki cerkiewnej i doprowadzili ją do poziomu europejskiego.

– To nie była ewolucja rozwoju muzyki cerkiewnej, a taka jakby trochę rewolucja. Caryca Anna ściągnęła kompozytorów włoskich. Francesco Araia i Baltazare Galuppi przyjechali na carski dwór i oni tez tworzyli pieśni cerkiewne, nie rozumiejąc języka cerkiewno-słowiańskiego. Im zapisywano fonetycznie. I tak samo uczyli ukraińskich – ruskich, trzeba mówić ruskich, jako Ruś Kijowska – ci najzdolniejsi pojechali do Włoch, tak jak Berezowski, jak Bortniański. Ale trzeba od razu zauważyć, że po tym okresie tego stylu włoskiego… on był krytykowany, to nie jest tak, że wszyscy byli zadowoleni. Że o, jak ładnie. Na początku XIX w. powstała kapela imperatorska. Dyrygent, regent takiego chóru był jednocześnie cenzorem, który mówił jaka muzyka jest dobra, a jaka nie może być muzyką cerkiewną. A dlaczego tak zrobiono? A dlatego, że zorientowali się ludzie i hierarchia, że styl włoski to nie jest styl bizantyjski. To trochę taki nie do końca prawosławny. I postanowili wprowadzić nasz styl. Ale co z tego zrobiło? Znowu trochę w druga stronę to poszło. Poszło w stronę chorału gregoriańskiego, niemieckiego chorału.

– I potem przyszedł Czajkowski.

– Czajkowski krytykował i jednych, i drugich. On powiedział tak, że „spróbuję ja wam pokazać, jak ja widzę muzykę cerkiewną. I tak powstała Liturgia św. Jana Złotoustego.

(-)

Ale co się okazało? Zazdrość, zawiść cenzorów – tak można o nich mówić – regentów kapeli imperatorskiej była taka, że powiedzieli, że twórczość Czajkowskiego nie jest cerkiewna. Czajkowski poszedł do sądu. Dwa lata trwała sprawa w sądzie i na koniec sąd powiedział: to jest muzyka cerkiewna. Ale co jeszcze ważnego powiedział Czajkowski? Że to, co się stało w XIX w. w muzyce cerkiewnej, to nie jest dobrze i że tu powinien pojawić się taki mesjasz, który przyjdzie i to wszystko, co było wcześniej, zginie, a on pokaże drogę, którą powinna teraz pójść muzyka cerkiewna. Czy przyszedł mesjasz? Nie wiemy. Dopóki jeszcze był Rachmaninow, to jeszcze może on wprowadził bizantyjskie motywy. Można powiedzieć, że poszedł on dobrą drogą. Ale – rewolucja i wszystko przepadło. Po tym, jak już rozpadł się Związek Radziecki, znowu już można było chodzić do cerkwi, można było pisać muzykę cerkiewną i pojawili się kompozytorzy młodego pokolenia.

(-)

O kompozytorach młodego pokolenia opowiemy wam innym razem, a zespół „Kliros” następnym razem można będzie usłyszeć na festiwalu muzyki cerkiewnej w Hajnówce 15 maja.

W sobotę, 18 kwietnia, w restauracji ukraińskiej „Dumka” w Olsztynie odbył się pierwszy z zaplanowanego cyklu wieczorów ukraińskich. O godz. 18.00 obecnych w restauracji gości (było ich około 20-tu) powitała właścicielka Wiktoria Rudnicka:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Po tych słowach obecni obejrzeli długi film o wydarzeniach na Ukrainie poczynając od odmowy podpisania przez Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, przez pacyfikację i bestialskie pobicie studentów na kijowskim Majdanie, ucieczkę Janukowycza do Rosji, aneksję Krymu, aż po wydarzenia dzisiejsze, czyli wojnę w Donbasie. Czas od czasu pani Wiktoria robiła krótkie komentarze do kadrów filmu. Gdy film się skończył, widzowie mogli zrozumieć jedno, a konkretnie – że we wszystkich problemach Ukrainy winna jest obecna ukraińska władza. Takie słowa padały niejednokrotnie, ale ani razu nie było powiedziane, że na Ukrainę napadła Rosja, że na terytorium Ukrainy znajdują się tysiące żołnierzy rosyjskich, ze na Ukrainę bez przerwy wjeżdżają tzw. konwoje humanitarne, w których Rosja dostarcza bojownikom i swoim żołnierzom najnowocześniejszy sprzęt wojskowy, pociski i wszystko, co jest im potrzebne. Nawet za śmierć w Mariupolu, gdy miasto to zostało ostrzelane przez separatystów, winien jest prezydent Poroszenko i jego ekipa. To wynika z filmu i komentarzy do niego. To oczywiste, że władza ukraińska jest daleko nie idealna, bo żadna władza nie jest idealna, ale trudno zrozumieć w jakim celu został zaprezentowany ten wyraźnie tendencyjny film.

(-)

Informator

Wokalna grupa o światowej sławie „Czerkiescy Kozacy” z kraju Szewczenki, taneczna „Ukraineczka” z Gogolowego Dubna, „The Ukrainian Folk” z Górowa Iławeckiego, czyli dawny „Ruch” z 25-letnim stażem – to tylko część szeroko znanych gwiazd, które wystąpią podczas XIX Ukraińskiego Regionalnego Jarmarku Folklorystycznego „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie, – zapewnia współorganizator święta folklorystycznego, przewodniczący kętrzyńskiego koła Związku Ukraińców w Polsce, Andrzej Sydor:

– Na scenie kętrzyńskiego amfiteatru można będzie zachwycać się także innymi, bardzo popularnymi zespołami tanecznymi: „Dumką” z Górowa Iławeckiego i „Czeremoszem” z Węgorzewa, zespołami wokalnymi „Suzirjaczko” z Olsztyna, „Lisowa Pisnia” z Bartoszyc, „Żurawka” z Górowa Iławeckiego, trio „Malwy” z Doniecka oraz innymi. Odbędą się dwa koncerty: o godz. 12.30 – przegląd zespołów artystycznych. Finałowy, patriotyczny koncert pod tytułem „Chwała Ukrainie, Bohaterom Chwała” o godz. 14.00 będzie poświęcony przede wszystkim uczestnikom wojny na wschodzie Ukrainy i „niebiańskiej Sotni”.

Wspomniane dwa uroczyste koncerty odbędą się 10 maja w kętrzyńskim amfiteatrze. Jak już było powiedziane – pierwszy rozpocznie się o g. 12.30. organizatorzy zachęcają do udziału.

(-) HitParad

W studiu – Roman Bodnar. Z Krzywego Rogu do Kijowa, czyli ze wschodu Ukrainy do centrum przyjeżdża Masza Hoja. Jest to artystka, która większość swojej twórczości wykonuje w języku rosyjskim, ale obecnie wykonała piosenkę także w języku ukraińskim. Jest to piosenka Kuźmy. Artystka usłyszała jeden wywiad w ukraińskiej TV i to spowodowało, skłoniło ją do tego, aby nagrać swoją wersję jakże znanej piosenki Kuźmy „Suka wojna”. To nasza propozycja na teraz.

(-)

„Ziemia królowej Mot”. Początków tej grupy z Mukaczewa można szukać w 1997 roku, kiedy powstał tam zespół „Bard”. Była to grupa w stylu neo-punk. Z czasem, w 2006 roku zmienił się skład i nazwa na dzisiejszą. No i chłopcy prezentują w ostatnim czasie piosenkę, która nazywa się „Twoje zwycięstwo”:

(-)

Teraz o Igorze Netluchu. Urodził się 1983 r. W dzieciństwie zawsze marzył o karierze muzycznej. We lwowskiej szkole w trzeciej klasie zaczął zajmować się muzyką w szkolnym zespole młodzieżowym. Uczył się wokalu. W wieku 15 lat rozpoczął karierę estradową. Stworzył zespół muzyczny „Zorecwit”, gdzie do dzisiaj jest kierownikiem artystycznym, wokalistą, scenarzystą i producentem. I co od niego w ostatnim czasie wynikło? Piosenka o Lwowie „To jest mój Lwów”:

(-)

Czasami wspominamy o lwowskim zespole „Green es silence” – to formacja, która w twórczości łączy dziesiątki stylów muzycznych, bazując je gównie na funku i SKA. Celem muzycznej działalności zespołu jest wcielenie najbardziej pozytywnych emocji jak muzyków tak i słuchaczy, a także osiągnięcie maksymalnej harmonii z publicznością podczas performansów. No i takim performansem, można powiedzieć, jest piosenka bardzo aktualna, na czasie – „Wesna” (…) ale czekamy na lato. „Green silence” i „Wszyscy czekają na lato”:

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Prosimy nas słuchać jutro o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!
(JCH/AS)

23.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni radiosłuchacze we czwartek 3 kwietnia w ukraińskim wieczornym programie na antenie Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

W Winnicy odbędzie się rekonstrukcja zdarzeń sprzed 95 lat, bohaterami których był Symon Petrlura i Józef Piłsudski. Weźmie w tym udział także nasz radiowy kolega. Dzisiaj czwartek, więc czas na humoreskę. Potem zapraszamy do uważnego wysłuchania naszego informatora.

(-)

Wczoraj minęło 95 lat od podpisania polsko-ukraińskiego paktu, który miał być postawą wspólnej walki przeciwko bolszewikom. Początek był znakomity – Polacy razem z Ukraińcami doprowadzili do tzw. „Cudu nad Wisłą” w bitwie z bolszewikami w 1920 roku. Niestety potem wszystko poszło nie tak.

Jak pisze doktor nauk historycznych, profesor, redaktor naczelny czasopisma „Historia Wojenna”, Serhij Łytwyn: We wspólnej historii polskiego i ukraińskiego narodu było niemało faktów braterstwa broni. Dziś, gdy główna uwaga skierowana jest na konflikty i nieporozumienia między naszymi narodami w przeszłości, na nie mniejszą uwagę zasługują i te zjawiska i wydarzenia, gdy 95 lat temu stały one ramię w ramię w walce ze wspólnym wrogiem. Wyrazistym przykładem współpracy, przyjaźni, jedności i braterstwa bojowego Ukraińców i Polaków w walce „O wolność waszą i naszą, na podstawie tzw. Porozumienia Warszawskiego 1920 roku, był wspólny marsz na Kijów pod dowództwem lidera Dyrektoriatu i Głównego Atamana wojsk Ukraińskiej Republiki Ludowej, Symona Petlury i Naczelnika Państwa Polskiego Józefa Piłsudskiego”. Przygotowując Pakt Warszawski, strony przede wszystkim, przewidywały wspólną walkę zbrojną przeciwko bolszewikom. W tekście konwencji wojskowej podpisanej 24 kwietnia 1920 roku, która stanowiła dodatek do samego paktu, zawierała tajną ugodę o przekazaniu wojskowej i ekonomicznej pomocy ULR w spólnej wojnie z Rosją radziecką. Zaznaczono, że na terenie Polsko nadal będą organizowane ukraińskie oddziały, jak działo się to dotąd w Brześciu, aż do momentu, kiedy to taka organizacja będzie możliwa na terenie URL. Naczelne dowództwo wojsk polskich zobowiązuje się dostarczyć ukraińskim wojskom broń, amunicję, wyposażenie i umundurowanie w ilości potrzebnej trzem dywizjom – pisze Serhij Łytwyn.

W najbliższy weekend w Winnicy – mieście, w którym został podpisany wspomniany pakt – odbędzie się rekonstrukcja wydarzeń sprzed 95 lat. Wziął w niej udział także nasz radiowy kolega, Mirosław Sochacki, którego poprosiliśmy opowiedzieć o tym więcej szczegółów jeszcze przed jego wyjazdem na Ukrainę.

(-)

Mirku, chociaż ty nie masz ukraińskich korzeni, często bywasz na Ukrainie. Niekiedy idziesz na pielgrzymkę, ale teraz wybierasz się w zupełnie innym celu. Jakim?

[wypowiedź w języku polskim]

W Winnicy stoi stół. Myślę, że przez wiele lat nikt nie mówił co to za stół i co tam zostało podpisane. Tak samo i w Polsce na długie lata milczało się o tym, bo i Piłsudskiego przedstawiono w niezbyt dobrym świetle i tym bardziej Petlura, o którym mówiono źle i w Polsce, i na Ukrainie. A teraz nadszedł czas, aby wyprostować te historyczne pomyłki.

[wypowiedź w języku polskim]

Które zdarzyły się później i które mogłyby nigdy się nie zdarzyć, gdyby to wszystko, co podpisali Petlura i Piłsudski, zostało zrealizowane.

[wypowiedź w języku polskim]

A można będzie jeszcze raz podpisać takie porozumienie?

[wypowiedź w języku polskim]

Życzę, aby znalazł się taki człowiek, by podpisano ten pakt, żeby została stworzona taka federacja krajów i żeby zaczęła funkcjonować.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

W ramach świętowania zdarzenia odbędzie się tzw. okrągły stół „Braterstwo broni – polsko-ukraiński pakt roku 1920”. Parada grup rekonstrukcyjnych z Polski i Ukrainy. Odkrycie wystawy „O wolność naszą i waszą”. Prezentacja filmu „Trudne braterstwo” i inne. Mamy nadzieję, że po powrocie Mirosław opowie nam o swoich wrażeniach.

(-)

Wesoły jarmark

(-)

Teraz czas oddać głos Hryckowi Drapakowi.

Teściowa Jentoszka od rana rzewnie narzekała, że nie takiego męża swojej córce szukała. Bo miał być nieroztrzepany i skory do roboty, a ty zięciu taki trochę chory. Wczoraj co było nie wiesz? Świat ci niemiły? To ja ci przypomnę. Tyś żąrcie robił świniom. Michaśko Milczyn, ty i Nestor Skoczeń. A potem to zapijaliście. Tak zalaliście robaka, że Michaśko poszedł nie do wychodka, a do szafy. Nestor szczezł, a przynajmniej dotąd do domu nie dotarł. A i ciebie pozbawiła ta gorzałka świadomości, boś wymyślił sobie spać koło mnie i ojca. Całą noc nie zasnęliśmy bo i jak mieliśmy spać. Ustaliliśmy, że tak mam ci powiedzieć: jak umrzesz to nie będziesz leżeć w grobowcu, co go wymurował ojciec. Dla ciebie tam miejsca w tej krypcie nie ma i nigdy nie będzie. Tam dziadziuś leży, stryj i babcia. Wszyscy krewni. I jak wybije nasza godzina to i ja z ojcem tam się położę, a ty kładź się gdzie chcesz. Nic nie jestem ci winna. Na cmentarzu od rodziny bierz […] chcesz być w kupie z Nestorem, chcesz koło Michaśka. Jentoś nachmurzył się przepity. Raz czy dwa chciał coś powiedzieć, ale nijak nie śmiał. Wreszcie wypiął się twardo, na twarz wystąpiły plamy. Krok zrobił ku teściowej z tymi słowami: To wychodzi, że ja w rodzinie pierwszy mam umrzeć, a wy z ojcem nie – długo będziecie jeszcze czekać śmierci. Dobra, stu lat mamusi z ojcem, ale to co mama powiedziała to trochę za dużo. I możesz uwierzyć, że mnie jako martwemu obojętne, kto chce miejsce w tym grobowcu. Mnie dobrze i tu, pod słońcem, bo w tym rodzinnym grobowcu to jak w internacie! Ktoś kiedyś przyjdzie oddać ci szacunek, czy zapalić świeczkę, a ty zgaduj – do mnie przyszli czy do dziadziusia? Ktoś pokłoni się, modlitewnik otworzy, a ty myśl, to do mnie, czy może do stryja? I droga mamusiu zostawmy ten temat. Jak umierać to leżeć najlepiej samemu.

(-)

25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba – póki co sezon nie w pełni – zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

To była wasza inicjatywa, współpracujecie z kimś?

Do współpracy zaprosiliśmy naszego towarzysza Myrosława Maliniaka, który jest przewodniczącym komitetu „Razem z Ukrainą” i on to wszystko przygotowuje i będzie wiedział, komu te zebrane środki przekazać i rozdzielić jak najlepiej.

Będziemy zbierać środki na odpoczynek dla dzieci, leczenie chorych z Ukrainy, rehabilitację. Pieniędzy potrzebujemy coraz więcej, bo coraz więcej ludzi będzie przyjeżdżać leczyć się i rehabilitować. Dlatego zapraszamy wszystkich na koncert i by kieszenie były otwarte, żeby wrzucać [pieniądze] do naszych puszek, a my na swoich stronach internetowych podamy na co te pieniądze idą.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

23.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze we czwartek 23 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was, tradycyjnie, Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

Tak w swoim wierszu „Miłość” pisze Andrij Lehid. Pozdrawiamy dzisiejszych solenizantów: Jurę, Terentija i Wojciecha, a także tych, którzy obchodzą urodziny.

Dwa ukraińskie teatry z Polski zostały uczestnikami międzynarodowego festiwalu w Krakowie. Rosja nie przestrzega mińskich ustaleń, a Putin na długie lata wrzucił Ukraińców do pudła. Między innymi o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Wczoraj minęło 95 lat od podpisania polsko-ukraińskiego paktu, który miał być postawą wspólnej walki przeciwko bolszewikom. Początek był znakomity – Polacy razem z Ukraińcami doprowadzili do tzw. „Cudu nad Wisłą” w bitwie z bolszewikami w 1920 roku. Niestety potem wszystko poszło nie tak. W najbliższy weekend w Winnicy odbędzie się rekonstrukcja wydarzeń sprzed prawie 100 lat. Udział w tym weźmie, między innymi, nasz kolega z radia – Mirosław Sochacki.

[wypowiedź w języku polskim]

Więcej o tym usłyszycie w naszej dzisiejszej wieczornej audycji.

W Krakowie rozpoczął się II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ukraińskich „Wschód-Zachód”. Na scenie wystąpi 17 profesjonalnych i amatorskch trup teatralnych z różnych regionów z Ukrainy i dwa teatry ukraińskiej mniejszości narodowej w Polsce – z Gdańska i Warszawy. Wystąpi także ukraiński teatr z Łotwy. Dyrektorka festiwalu – młoda reżyserka z Ukrainy i szefowa Fundacji Widowisk Masowych Nadija Moroz-Olszańska, ukraińska aktorka teatru amatorskiego. Każdy z zespołów jest unikalny i niepowtarzalny – mówi.

[fragment w języku polskim]

II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ukraińskich „Wschód-Zachód” trwać będzie do niedzieli 26 kwietnia.

Kijów z przekonaniem stwierdza, że Rosja nie przestrzega – od połowy lutego – mińskich ustaleń. Jako argumenty potwierdzające twierdzenie ukraińska władza podaje sprawozdania międzynarodowych obserwatorów OBWE. Jewhen Perebyjnis rzecznik MSZ, na antenie Polskiego Radia podkreślił, że Rosja nie realizuje żadnego punktu porozumienia. Kontrolowani przez nią bandyci-terroryści nie wycofali z frontu ciężkiego sprzętu wojskowego. Utrudniają dostęp międzynarodowym obserwatorom, a Rosja zwiększa obecność swoich wojsk w rejonie basenu donieckiego.

Od 15 lutego mamy 2555 zanotowanych ostrzałów i ataków. Znaczna ich ilość potwierdzona jest przez raporty obserwatorów OBWE i wspólnego centrum kontroli i koordynacji. A od 15 lutego mamy, niestety 243 rannych; po stronie sił ukraińskich zginęło 65 ukraińskich żołnierzy.

W Rosji skazano na 5 lat ciężkich robót Ukraińca – Ołeksija Czernija. Obwiniają go o to, że planował atak terrorystyczny na Krymie razem z reżyserem Ołehem Sencowem i dwoma innymi aktywistami. Taki wyrok Ukrainiec otrzymał w rosyjskim Rostowie – informuje 5 kanał. Wszystkich czterech zatrzymano w marcu na terytorium okupowanego półwyspu. Oskrżenie stwierdza, ze mężczyźni byli członkami Prawego Sektora i planowali oni akty terrorystyczne na 9 maja. Adwokat Czernija stwierdził, że ten poszedł na ugodę ze śledczymi i przyznał się, by uniknąć kary wynoszącej 12 lat. Zaznaczamy, że w grudniu na 7 lat skazano jeszcze jednego aktywistę Henndijowa Afanasjewa. Ołeh Sencow stwierdza, że tego torturowali i w ten sposób uzyskali przyznanie się. Reżyser i jeszcze jeden z aktywistów Ołeksandr Kołczenko nie przyznają się do winy. Obydwaj oczekują na sprawę sądową w areszcie w Lefortowie.

(-)

25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba – póki co sezon nie w pełni – zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

To była wasza inicjatywa, współpracujecie z kimś?

Do współpracy zaprosiliśmy naszego towarzysza Myrosława Maliniaka, który jest przewodniczącym komitetu „Razem z Ukrainą” i on to wszystko przygotowuje i będzie wiedział, komu te zebrane środki przekazać i rozdzielić jak najlepiej.

Będziemy zbierać środki na odpoczynek dla dzieci, leczenie chorych z Ukrainy, rehabilitację. Pieniędzy potrzebujemy coraz więcej, bo coraz więcej ludzi będzie przyjeżdżać leczyć się i rehabilitować. Dlatego zapraszamy wszystkich na koncert i by kieszenie były otwarte, żeby wrzucać [pieniądze] do naszych puszek, a my na swoich stronach internetowych podamy na co te pieniądze idą.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jeszcze dzisiaj 18.10 usłyszycie naszą wieczorną audycję „Z dnia na dzień”. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia na antenie drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

22.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze we środę 22 kwietnia w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień” . Dzisiaj opowiemy wam o wybitnym ukraińskim działaczu społecznym, Andriju Orzechowskim. Ukraińskiej społeczności poświęcił 50 lat. Usłyszycie też kolejną część opowieści Serhija Petryczenka o tradycjach kobziarskich na Ukrainie.

(-)

Różnorodnością i intensywnością swojej bogatej biografii, 82 letni Andrij Orzechowskyj – dziś mieszkaniec Lelkowa – mógłby obdzielić dziesiątki aktywnych ludzi. Tymczasem on sam przy wsparciu żony Anny, dla ukraińskiej społeczności zrobił więcej niż kilkadziesiąt osób w innych wypadkach. Dzisiaj, mimo choroby i wieku, w swoim królestwie, na piętrze własnego domu w Lelkowie pisze, polemizuje, bada tragiczną, ale bohaterską historię swoich przodków, mieszkańców tej samej wsi i wygnanych, którzy zaznali horroru operacji Wisła, obozów koncentracyjnych w Jaworznie i Jarosławiu. Komunistycznych katowni w Polsce. Zesłań na Syberię czy terroru w miejscach przesiedlenia. W skutek akcji Wisła w 1947 roku, 14 letni Andrij Orzechowskyj trafił do wsi Dębowiec 2 kilometry od Lelkowa w dzisiejszy województwie Warmińsko – Mazurskim.

W ramach akcji Wisła nas osiedlili we wsi Dębowiec 2 kilometry od Lelkowa, ale wtedy Dębowiec nie należał do gminy Lelkowo tylko do gminy Pieniężno. Pieniężno posiadało prawa miejskie jeszcze „za Niemców”, ale po wojnie, w 1945 roku miasto było tak zniszczone, że utraciło prawa miejskie i otrzymało tzw. „prawa osiedlowe” po ukraińsku to było sełyszcze. I dlatego my też nie należeliśmy do gminy Lelkowo tylko do Pieniężna oddalonego o 10 km. To było niewygodne dla nas, bo Lelkowo było 2 km, a Pieniężno 10 km i wszystkie sprawy trzeba było załatwiać w Pieniężnie. Po tę żywność, którą przekazywała nam UNRRA to trzeba było chodzić aż do Pieniężna. I tak żyliśmy do 1954 roku. Znaczy ja, potem zabrali mnie do wojska, nie wiem tylko czemu do takiej formacji, która była szczególnie zasłużona przy przeprowadzaniu akcji Wisła. 3 Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego – KBW i zagnali mnie do 10 pułku KBW w Poznaniu, gdzie służyłem do stycznia 1957 roku.

Kiedy Andrij Orzechowski w końcu wyszedł z wojska od razu wstąpił w szeregi USKT, które powstało w 1956 roku. Członkiem ukraińskiej organizacji, która w 1990 roku stała się Związkiem Ukraińców w Polsce pozostał do dzisiaj.

Cały czas byłem zaangażowany w działalność, przy czym nie zawsze było prosto. Praca zajmowała mi wiele czasu, a o nią musiałem dbać. Zacząłem pracę jako sprzedawca w Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Lelkowie. Po dwóch latach zostałem wiceprezesem tej gminnej spółdzielni. A po kilku latach, po trzech, zostałem szefem spółdzielni i pracowałem jeszcze długo. I od samego początku trzeba było nadrobić to wszystko, czego nie mogłem zrobić wcześniej będąc na ojczystej ziemi. Gdzieś w 1958 roku skończyłem 7 klasę szkoły podstawowej. Zacząłem ją w Lelkowie, potem w Dębowcu od 2 do 7 klasy. W latach 1963 – 68, już pracując, uczyłem się w Technikum Ekonomicznym w Kętrzynie i musiałem dojeżdżać cały czas przez Olsztyn, a jaka to odległość to dobrze wiemy. I to zabierało mi wiele czasu, ale ja nie zawieszałem pracy w naszym stowarzyszeniu i ciągle trzeba było coś robić. Potem, po kilku latach musiałem zdobyć wyższe wykształcenie i zacząłem studiować na Uniwersytecie Gdańskim na oddziale Prawa i Administracji. [Studia] skończyłem z najlepszymi stopniami – piątkami.

Andrij Orzechowskyj policzył, że szefem, wcześniej USKT a później ZUwP jest – bez przerwy – prawie pół wieku. Z żalem mówi, że chciał przekazać te „społeczne” obowiązku młodszemu pokoleniu, ale wszyscy odmawiają.

W Lelkowie jestem przewodniczącym już 46 lat bez przerwy. Chciałem swoje obowiązki przekazać młodszemu pokoleniu, ale jakoś tak zwyczajnie nie chcą się tego podjąć i jakoś tak to idzie. Ale myślę…że coraz gorzej, zdrowie gorsze [moje] i tak czy inaczej, młodsi będą musieli to ode mnie przejąć. A ma kto. Jest dwóch magistrów, nauczycieli, którzy są już emerytowani. Jeden lekarz weterynarii, który skończył ukraińskie liceum w Górowie, jest dwóch biznesmenów, ale jest jak jest.

Kiedy Andrij Orzechowskyj wraca wspomnieniami do pierwszych miesięcy, nie może mówić spokojnie.

W pierwszych latach byliśmy bardzo prześladowani. Nie czekając długo, już w lutym 1948 roku na terenie gminy Lelkowo i Pieniężno przeprowadzono akcję i aresztowano 70 Ukraińców, nawet dziewczęta i małoletnich chłopców. Zabrali wszystkich do Braniewa do UB. Tam ich przesłuchali i potem wybrali z tej grupy 20 chłopców, uwięzili w Braniewie i tam ich torturowano do tego stopnia, że mówili wszystko to, co ci bandyci chcieli usłyszeć. W tej sytuacji przyznawali się do tego, co ich w ogóle nie dotyczyło. Później przyjechali wojskowi prokuratorzy z Olsztyna. Przesłuchali ich raz jeszcze […] ponownie wzięli ich na tortury, zabrali do Olsztyna i uwięzili ich. Wyroki wyniosły od 10 do 15 lat więzienia. Potem doszło do amnestii, więc zmniejszyli im wyroki do 3-4 lat i tak wychodzili. Najdłużej siedział Mychajło Olcha, któremu zarzucano, że organizował tu OUN-UPA. Wyszedł w końcu w 1956 roku.

Radował się pan Andrj, kiedy mimo strachu wywołanego aresztowaniami, całe rodziny zapisywały się do ukraińskiej organizacji.

Wyszedłem z wojska w styczniu 1957 roku. Wiedziałem wtedy, że jest taki związek, stowarzyszenie ukraińskie. Wtedy przewodniczącym był Pylyp Jarmoła i to on przyjął mnie jako członka, a radość ze stowarzyszenia była tak wielka, że był taki Skibiak w Sówkach, który mówił, że dla USKT toby nawet krowę oddał. I to świadczyło o tym, że wiemy, kto organizował USKT, ale wiemy też, że wtedy nie było innego wyjścia i ludzie byli szczęśliwi, że mogli wziąć w ręce Nasze Słowo – jedyną gazetę, która wtedy wychodziła [w języku ukraińskim]

Panu Andrijowi życzymy jeszcze wielu lat w dobrym zdrowiu i zadowoleniu.

(-)

A teraz nastał już czas, żeby Serhij Petryczenko kontynuował swoją opowieść o kobzarskich tradycjach na Ukrainie.

[…] – przywitałem się z wami tajemniczym językiem kobziarzy. Dawniej, właśnie lirnicy i kobziarze, kiedy chcieli porozmawiać między sobą bez świadków, korzystali z tego języka. Ogólnie wędrowni śpiewacy byli dobrze zorganizowani. Mieli swój cech i swoje zwyczaje, których każdy lirnik, czy kobziarz musiał przestrzegać. Mówi kobziarz Hrihorij Tkaczenko:

Organizacja była dość podobna do organizacji [rzemieślniczych] dawnych czasów. Wtedy organizowali się cieśle, kamieniarze i inni, mieli swoją organizację […] w cerkwi wisiała ich ikona, lampeczka i […].

[śpiew lirnika]

Funkcjonowały także szkoły kobziarzy i lirników, gdzie młodzi ludzie nie tylko opanowywali repertuar, ale uczyli się radzić sobie w świecie widzących, bo do szkół przyjmowano niewidomych chłopców.

Powiem krótko, że nauczanie było dość poważne. Jak gdzieś chłopiec urodził się ślepy, czy oślepł – wyłącznie chłopcy – to dawali do nauki u jakiegoś mistrza dobrego bandurzysty. Pierwsze […] lata trzeba było chodzić na żebry – dajcie coś ślepemu, niewidomemu chłopcu – i potem to co się zebrało należało przynieść swojemu mistrzowi. Młody nie był dopuszczany do bandury, ale słuchał tych wszystkich melodii, które grał mistrz. A potem trzy lata uczył się już z bandurą, a jak wszystko szło dobre to dostawał swojego rodzaju dyplom, świadectwo. Otrzymał takie coś uroczyście. W zielone świątki każdy przyprowadzał swojego ucznia, do takiego wybitnego mistrza, czy tam dwóch, trzech i odbywał się egzamin. Każdy powinien zaśpiewać dumę, albo dwie, psalm, a te wszystkie o tańcu i kochaniu, to lepiej nie znać i zwykle w ogóle nie trzeba było ich śpiewać.

Oficjalne potwierdzenie przynależności do cechu dawano po to, by utrzymać wysoki poziom wykonania. Był to także sposób, by podzielić teren między kobziarzy. Jak widzimy, była to poważna i szanowana profesja.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Słuchajcie nas jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.
(dw/as)

22.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w przedobiedniej porze we środę 22 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

To fragment wiersza Mykoły Synhajewskiego, fragment ten darujemy wam na dziś. Imieniny obchodzą dzisiaj: Anastazja, Teodor, Mścisław i Archystrach. Składamy im, a także radiosłuchaczom, którzy obchodzą dzisiaj urodziny, najlepsze życzenia.

Andrij Orzechowskyj z Lelkowa oddał ukraińskiej społeczności Warmii i Mazur blisko 50 lat swojego dorosłego życia. Ukraińscy gimnazjaliści żegnają się egzaminami ze swoimi szkołami. Szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oczekuje uwolnienia Nadii Sawczenko. Separatyści wywożą ciężką technikę w nieznanym kierunku. O tym wszystkim usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Pół wieku swojego dorosłego życia poświęcił на благу społeczności ukraińskiej urodzony na ziemi jarosławskiej, aktualnie mieszkaniec Lelkowa Andrij Orzechowskyj. 82 letni działacz społeczny pracuje i teraz wspominając, że kilkanaście lat po wygnaniu, on i mieszkańcy jego wsi, odważyli się pojechać w rodzinne strony.

Do naszych wsi rodzinnych zaczęliśmy jeździć gdzieś w latach 60, ale także indywidualnie. I my odwiedzaliśmy wtedy nasze miejscowości i nasze wsie. Byłem w 1962 roku na cmentarzu w Mołodyczu, który nie był bardzo zarośnięty; i pierwsze groby, które tam były […] zamordowanych przez Wojsko Polskie […] 15 lutego 1946 roku; były jeszcze z samego brzegu. Po kilku latach przyjechaliśmy tam […] w dziesięciu i więcej; przyjeżdżaliśmy autokarem; z różnych wsi przyjeżdżali ludzie i jak przyjechaliśmy do Mołodycza to wszystko było zarośnięte znacznie. I w 1999 roku, czyli po skończeniu budowy cerkwi w Lelkowie, [budowa] którą zajmowałem się cały czas; wziąłem się za cmentarz w Mołodyczu.

O Andrzeju Orzechowskim, wybitnym działaczu ukraińskim Warmii i Mazur, powiemy w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

W tym tygodniu gimnazjaliści trzecich klas Kompleksu Szkół z Ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim i Bartoszycach, egzaminami żegnają się ze szkołą. Wczoraj gimnazjaliści zdawali egzaminy z języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie. Dzisiaj przed nimi matematyka, której boją się najbardziej i przyroda. Ostatnie egzaminy, z języków obcych, zakończa się we czwartek. W Bartoszycach z macierzystą szkołą żegna się 14 gimnazjalistów, a w Górowie Iławecki 18. Większość z nich kontynuować będzie naukę w ukraińskim liceum ogólnokształcącym w Górowie Iławeckim.

Szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wzywa do dialogu w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie – informuje Polskie Radio. Anne Braser zwróciła się także do Rosji z żądaniem zwolnienia z więzienia ukraińskiej pilotki, deputowanej i delegata do Europarlamentu Nadii Sawczenko.

[wypowiedź w języku polskim]

Separatyści wywożą ciężki sprzęt wojskowy w nieznanym kierunku. To nie jest zgodne z ustaleniami mińskimi, mówią przedstawiciele OBWE na wschodzie Ukrainy. Więcej o tym, z Kijowa, mówi korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba – póki co sezon nie w pełni – zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

To była wasza inicjatywa, współpracujecie z kimś?

Do współpracy zaprosiliśmy naszego towarzysza Myrosława Maliniaka, który jest przewodniczącym komitetu „Razem z Ukrainą” i on to wszystko przygotowuje i będzie wiedział, komu te zebrane środki przekazać i rozdzielić jak najlepiej.

Będziemy zbierać środki na odpoczynek dla dzieci, leczenie chorych z Ukrainy, rehabilitację. Pieniędzy potrzebujemy coraz więcej, bo coraz więcej ludzi będzie przyjeżdżać leczyć się i rehabilitować. Dlatego zapraszamy wszystkich na koncert i by kieszenie były otwarte, żeby wrzucać [pieniądze] do naszych puszek, a my na swoich stronach internetowych podamy na co te pieniądze idą.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Szczęścia we wszystkim drodzy przyjaciele.
(dw/as)

21.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze we wtorek 21 kwietnia w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”.

Ukraińska restauracja Dumka z Olsztyna zaproponowała gościom strawę duchową. Czy była smaczna? Niech każdy zdecyduje sam. Powiem jeszcze wam o wczorajszym koncercie zespołu Kliros, który odbył się w MOK w Olsztynie. A na koniec posłuchamy kolejnej części powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”

(-)

W sobotę 18 kwietnia w ukraińskiej restauracji Dumka w Olsztynie odbył się pierwszy z zaplanowanego cyklu wieczorów ukraińskich. O 18 obecnych w restauracji około 20 gości, przywitała właścicielka restauracji Wiktoria Rudnycka.

[wypowiedź w języku polskim]

Po tych słowach obecni zobaczyli długi film o aktualnych zdarzeniach na Ukrainie począwszy od odmowy Wiktora Janukowycza dotyczącej podpisania umowy asocjacyjnej z UE, poprzez rozegnanie i bestialskie pobicie studentów na kijowskim Majdanie, ucieczkę Janukowycza do Rosji, aneksję Krymu, aż po aktualne zdarzenia, czyli wojnę w Donbasie. Od czasu do czasu pani Wiktoria robiła krótkie komentarze do obrazów filmowych. Kiedy film dobiegł końca widzowie mogli zrozumieć jedno, a dokładnie, że wszelkim nieszczęściom Ukrainy winna jest obecna ukraińska władza. Takie słowa słychać było wielokrotnie, ale ani razu nie powiedziano, że na Ukrainę napadła Rosja, że na terytorium Ukrainy stacjonują tysiące rosyjskich żołnierzy. Że na Ukrainę bez przerwy jadą tzw. konwoje humanitarne, które wiozą bojówkarzom i rosyjskim żołnierzom najlepszy sprzęt bojowy, amunicję i wszystko co jest im potrzebne. Nawet za śmierć mieszkańców Mariupola ostrzelanego przez separatystów, winien jest prezydent Poroszenko i jego drużyna. Takie informacje przedstawiono w filmie i komentarzach do niego. To jasne, że ukraińska władza nie jest idealna, bo żadna władza idealną nie jest, ale trudno zrozumieć w jakim celu pokazany został ten otwarcie tendencyjny film.

(-)

W poniedziałek 20 kwietnia w MOK w Olsztynie odbył się koncert muzyki cerkiewnej w wykonaniu zespołu Kliros. Podczas koncertu zaprezentowane zostały utwory klasyków gatunku, ukraińskich kompozytorów Dmytra Bortniańskiego i Artemija Wedla, a także kompozycje Czajkowskiego, Archangielskiego i innych. O rozwoju muzyki cerkiewnej, o ciekawych i mało znanych zdarzeniach z życia kompozytorów Serhij Petryczenko rozmawiał z kierownikiem [artystycznym] Klirosa Iwanem Połowianiukiem, który mówi pięknym, podlaskim dialektem.

(-)

Koniec XVIII wieku to był czas klasyków wiedeńskich, Haydn, Mozart, Beethoven, ale nie wszyscy wiedzą, że to był też wiek klasyków ukraińskich, Bortniański, Berezowski i Wedel, utwory dwóch z tych kompozytorów dzisiaj można było posłuchać. Ciekawe, że ich los był trochę podobny. Berezowski uczył się z Mozartem w tym samym czasie w tej samej włoskiej akademii.

Tak, tak, można i trzeba to powiedzieć, że muzyka cerkiewna, ukraińska muzyka cerkiewna, ma swoich klasyków. To taka trójka klasyków muzyki cerkiewnej. Można zapytać skąd się wzięli. To była taka praktyka zainteresowania zachodem, to trzeba powiedzieć wprost. Caryca Anna uważała, że wszystko to co na zachodzie powinno znaleźć się na dworze carskim i tak samo było z muzyką. Bortniański uczył się we Włoszech, w Wenecji i w jego utworach cerkiewnych słychać włoską klasykę, wenecką. Rozbudowane fugi, takie które mógłby dobrze napisać Mozart, Mozart czy Haydn. Można porównać tych kompozytorów. Kultura cerkiewna Ukrainy to bardzo bogata kultura i możemy wszystkim mówić Bortniańskim, o Berezowskim, o Wedlu.

I oni styl europejski wprowadzili do muzyki cerkiewnej i rozwinęli tę muzykę do poziomu europejskiego.

To nie była ewolucja w rozwoju Muzyki cerkiewnej, ale taka jakby trochę rewolucja. Caryca Anna ściągnęła kompozytorów włoskich Francesco Araia i Baltazare Galuppi . Przyjechali oni na carski dwór i też tworzyli pieśni cerkiewne, zupełnie nie znając języka cerkiewnosłowiańskiego. Zapisywali im fonetycznie. I tak samo uczyli ukraińskich Ruskich, trzeba mówić Ruskich – od Rusi Kijowskiej. A ci zdolni pojechali do Włoch, jak Berezowski, Bortniański. Ale trzeba też zauważyć, że po tym okresie stylu włoskiego – który był krytykowany, to nie było to, że wszyscy byli zadowoleni i mówili „o jak pięknie”. Na początku XIX wieku założono imperatorską kapelę, której dyrygent-regent był jednocześnie cenzorem, który mówił, jaka muzyka jest dobra, a która nie może być cerkiewną. A czemu tak zrobili? A no dlatego, że zorientowali się ludzie i hierarchia, że styl włoski to nie jest styl bizantyjski, taki trochę nie do końca prawosławny. I zdecydowali wprowadzić nasz styl. I co z tym zrobiło się? Znowu poszło to w inną stronę, w stronę chorału protestanckiego, niemieckiego.

I potem pojawił się Czajkowski.

Czajkowski krytykował i jednych i drugich. On powiedział tak, że postara się im pokazać jak to on widzi muzykę cerkiewną. I tak powstała Liturgia Św. Jana Złotoustego.

(-)

Ale co okazało się, zazdrość, zawiść cenzorów – tak można powiedzieć – regentów imperatorskiej kapeli, była tak wielka, że powiedzieli, że twórczość Czajkowskiego nie jest cerkiewna. Czajkowski poszedł do sądu. Dwa lata sprawa trwała i sąd orzekł, że to jest muzyka cerkiewna. Ale co jeszcze ważnego powiedział Czajkowski, że to co stało się w XIX wieku w muzyce cerkiewnej, to nic dobrego. I tu powinien pojawić się taki „mesjasz”, który przyjdzie, odrzuci to co było wcześniej i pokaże drogę, którą powinna iść teraz muzyka cerkiewna. Czy przyszedł mesjasz? Nie wiemy. Potem był jeszcze Rachmaninow, który wprowadził motywy bizantyjskie. Tu można powiedzieć, że poszedł dobrą drogą, ale rewolucja i wszystko przepadło. Po tym jak rozpadł się Związek Radziecki ponownie można było chodzić do cerkwi i pisać muzykę cerkiewną. I pojawili się kompozytorzy młodego pokolenia.

(-)

O kompozytorach młodego pokolenia opowiemy wam innym razem, a zespół Kliros następnym razem można będzie posłuchać na festiwalu muzyki cerkiewnej w Hajnówce 15 maja. A teraz już czas na ciąg dalszy powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”.

Usiadłem na taczance i patrzyłem na migoczące światło w Kamiance. Przypominam sobie czasy, kiedy robiliśmy tam za milicję. Zadumę przerwał Andrij, który potrącił mój kindżał.

-Co Jurko, przypomniałeś sobie Halę? Ubrałeś nawet tę koszulę, którą ci wyszywała. Pewnie myślisz, że i kule cię miną?

W jego głosie słychać było uprzejmy żart. Nawet nie chciało się odgryzać. Z przodu zamajaczyło światło budki na przejeździe. Zatrzymaliśmy wozy i przodem puściliśmy straż. Przekroczyliśmy linię kolejową i niebawem wjechaliśmy w bondurowski las. Objechaliśmy wieś Bondurowa, potem Krasnosiłka i przed świtem rozbiliśmy obóz, by przeczekać w lesie w pobliżu rozumowskich chutorów. Obóz rozbiliśmy w gęstych zaroślach daleko od dróg. Zjedliśmy śniadanie złożone ze słoniny i chleba, daliśmy jeść koniom i poinformowaliśmy cały oddział o celu marszu i szczegółach operacji. Wieczorem podejdziemy pod Nowomyrhorod z takim zamiarem, by napaść je blisko północy i skończyć wszystko do świtu. Przewodnikiem ma być lokalny powstańczy watażka Kwasza, który dał znać do Chołodnego Jaru o transporcie broni. Ma czekać na nas w chutorach. Kwasza podał nam wcześniej nazwiska trzech chłopów, u których można będzie go znaleźć.

Wziąwszy ze sobą Orobka i jednego z kozaków, który dobrze znał okolicę i tutejszych ludzi, idę szukać Kwaszy. Zachodzimy do chaty, która stała oddalona, niedaleko lasu. Gospodarz, który ciosał coś na dworze patrzy na nas pytająco.

-Dzień dobry diadku Stepanie – przywitał się kozak – nie ma u was „leśnego z Botysza”?. Diadko Stepan uśmiechnął się.

-Dobry, wczoraj nocował u mnie. Dzisiaj był u Hryca. Zajdźcie – zaprowadzi was.

Zachodzimy do drugiej chaty, którą pokazał nam gospodarz. Dowiadujemy się, że Kwasza i powstaniec spod samego Nowomyrhorodu – Doroszenko – nocował i o świecie poszli do lasu. Gdzie i jak ich znaleźć wie gospodarz. Wybieramy się do lasu, ale gospodarz skupił swoją uwagę na drogę.

-Coś obcego jedzie. Chowajcie się chłopcy za stodołę.

Po drodze jechała bryczka, która zbliżała się w naszym kierunku. Podnoszę do oczu lornetkę. Na bryczce, oprócz woźnicy jest jeszcze dwóch ludzi. Jeden w mundurze z karabinem między kolanami. Niezauważenie wychodzimy do ogrodu i kładziemy się w trawach przy drodze. Kiedy bryczka zrównała się z nami, wyskakujemy i krzyczymy – Ręce do góry!. Wystraszony woźnica ściągnął konie. Wszyscy podnieśli ręce. Konfiskujemy dwa rewolwery, rusznicę, dokumenty osobiste, tekę napchaną radzieckimi pieniędzmi, dyrektywami i papierami partii komunistycznej. W nasze ręce wpadł organizator partii powiatu jelyzawetskiego – Pirko, który w towarzystwie naczelnika milicji jeździł po wsiach w celu organizowania ośrodków partyjnych. Obaj Ukraińcy. Kiedy zorientowali się z kim mają do czynienia, naczelnik milicji zaczął skomleć, że go zmusili do pracy, że służył w ukraińskiej armii i w dowód oddania Ukrainie rozpina koszulę i przekonuje o miłości do niej. Pirko zbladł, ale zachowywał się spokojnie. Zabieramy obu i bryczkę do obozu. Chłopa wysłaliśmy samego, żeby sprowadził Kwaszę do miejsca, w którym stacjonujemy.

Na przesłuchaniu naczelnik milicji mówi wszystko co wie. Wsypuje Pirka, by ratować siebie. Woźnica, który na stałe służył u naczelnika milicji, sypie obu wykazując swój brak udziału.

Pirko przygnębiony i spokojny odpowiada niechętnie. Na pytanie – jak on Ukrainiec może przykładać rękę do terroru i gnębienia ukraińskiego chłopa, odpowiada, że tego wymaga rewolucja proletariatu, ale on sam nie ze wszystkimi środkami władzy radzieckiej zgadza się, ale jako żołnierz partii wykonuje jej rozkazy.

(-)

Nasza dzisiejsza audycja dobiega końca. Przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.
(dw/as)

21.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele we wtorek 21 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Jako lejtmotyw na dziś proponujemy wam słowa poety Ołeksanda Ołesia:

Język to wszystkie głębokie warstwy życia duchowego narodu, jego pamięć historyczna, najcenniejszy dorobek wieków.

Imieniny obchodzą dzisiaj: January, Irodion, Anzelm i Feliks. Składamy im życzenia, a także tym, którzy obchodzą dzisiaj urodziny.

Bardzo skąpą duchową strawę o Ukrainie podano w olsztyńskiej restauracji Dumka. W olsztyńskiej Kamienicy Naujacka brzmiała muzyka cerkiewna. „Grady” strzelają wbrew mińskim ustaleniom. Głównie o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W sobotę 28 [powinno być 18] kwietnia w ukraińskiej restauracji Dumka w Olsztynie odbył się pierwszy z zaplanowanego cyklu wieczorów ukraińskich. O 18 obecnych w restauracji około 20 gości, przywitała właścicielka restauracji Wiktoria Rudnycka.

[wypowiedź w języku polskim]

Po tych słowach obecni zobaczyli długi film o aktualnych zdarzeniach na Ukrainie. Kiedy film dobiegł końca widzowie mogli zrozumieć jedno, a dokładnie, że wszelkim nieszczęściom Ukrainy winna jest obecna ukraińska władza. To jasne, że ukraińska władza nie jest idealna, bo żadna władza idealną nie jest, ale trudno zrozumieć w jakim celu pokazany został ten otwarcie tendencyjny film. Trochę więcej, o tym zdarzeniu, powiemy w naszym wieczornym programie.

Duchowe, religijne utwory zabrzmiały wczoraj w Kamienicy Naujacka w Olsztynie. W centrum MOK w Olsztynie wystąpił chór muzyki cerkiewnej Kliros pod kierownictwem profesora Iwana Połowianiuka. Chór Instytutu Muzyki UWM stał się kolejnym uczestnikiem akcji „Instytut Muzyki swojemu miastu”.

(-)

Chór Kliros wykonał szereg utworów wybitnych europejskich kompozytorów z XIX i XX wieku, a także ukraińskich, takich jak Dmytro Bortniański czy Artem Wedel.

Do Polaków żyjących w regionie donieckim dotarł transport z pomocą humanitarną. Trzy tony produktów pierwszej potrzeby dowiozła do Mariupola „Fundacja Wolność i Demokracja”. Jak powiedział Michał Dworczyk, prezes fundacji, w transporcie są przede wszystkim produkty żywnościowe o długim terminie przydatności i produkty sanitarne.

[wypowiedź w języku polskim]

Jak mówi Michał Dworczyk, jego fundacja rozpoczęła udzielanie pomocy jeszcze w zeszłym roku, kiedy starała się pomóc w ewakuacji rodaków z terytorium, które zajęli separatyści. Dostarczony transport nie kończy akcji pomocy.

[wypowiedź w języku polskim]

Jak mówi lider Fundacji Wolność i Demokracja, na terenach zajętych przez separatystów, nadal znajduje się kilkaset osób pochodzenia polskiego. Część z nich ma Karty Polaka.

Separatyści na wschodzie Ukrainy stosują już nie tylko artylerię, ale także broń rakietową typu Grad. Tym samym, po raz kolejny naruszają mińskie ustalenia ustalone w połowie lutego.

[wypowiedź w języku polskim]

Tymczasem ukraiński Sztab Generalny zaprezentował listę rosyjskich oddziałów, które walczą na wschodzie Ukrainy. Kijów twierdzi, że niektóre z jednostek mają wziąć udział w paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie 9 maja.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Ukraińcy Warmii i Mazur pomagają Ukrainie tak, jak tylko mogą. Już niebawem, 25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

Przypominamy, koncert Horpyny, Berkuta i Serhija Petryczenki odbędzie się w sobotę, 25 kwietnia w olsztyńskim klubie Andergrand. Szczegóły znajdziecie na FB Horpyny i Berkuta.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Słuchajcie nas wieczorem o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.
(dw/as)

20.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy przyjaciele w poniedziałek 20 kwietnia w naszej wieczornej audycji z cyklu „Kamo hriadeszy” [Quo vadis]

W tym roku Wielkanoc świętowaliśmy raptem pięć dni po Zwiastowaniu. I dlatego temu świętu nie poświeciliśmy należnej uwagi w zeszłym tygodniu. Zrobimy to w tym tygodniu, ale połączymy to święto razem z Niedzielą Przewodnią.

(-)

Zgodnie z kalendarzem cerkiewnym 7 kwietnia obchodziliśmy Święto Zwiastowania. Mówiliśmy o niem niewiele, bo tydzień temu radowaliśmy się ze zmartwychwstania Chrystusa. Chcemy usłyszeć co o Zwiastowaniu Archanioła Gabriela dziewicy Marii powie nam duchowny. Głos oddamy arcybiskupowi Ołeksandrowi Drabynko z Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Od razu dodamy kilka słów wyjaśnienia. Metropolita Ołeksandr Drabynko to archijerej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego od roku 2007, metropolita perejasławsko-chmielnicki i wyszniewski. Wikary metropolii Kijowskiej, od 1998 roku referent metropolity Patriarchatu Kijowskiego i całej Ukrainy Wołodymyra, od roku 2006 jego sekretarz. Arcybiskup Ołeksander uważany jest za jednego z liderów skrzydła ukraińskiego Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego, zwolennik rozszerzenia jej autonomii, jako drogi do ogłoszenia autokefalii. Sam metropolita mówi, że jest jeszcze zbyt wcześnie by o autokefalii mówić. Z autokefalią Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej na podstawie eparchii naszej cerkwi w regionie wschodnim i południowym, może zostać stworzona wielotysięczna, południowo-wschodnia metropolia, która odzieli się od UCP i będzie polegać na bezpośrednim podporządkowaniu Patriarchatowi Moskiewskiemu. Czy da to korzyść ukraińskiemu prawosławiu i sprawie jego konsolidacji. I czy, wiedząc o nastrojach w tych regionach, mamy moralne prawo prowokować taki rozwój wydarzeń. [Duchowny] przekonany jest, że na weryfikowanie statusu Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej jest jeszcze zbyt wcześnie. Zdobycie kanonicznej samodzielności za cenę podziałów w samej UCP jest drogą osłabienia cerkwi – mówi. Metropolitę Ołeksandra nazywają inicjatorem oceny politycznego prawosławia na soborze biskupów Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej w roku 2007, a szczególnie działalności organizacji społecznej Zrzeszenie Prawosławnych Obywateli Ukrainy i jej lidera Walerija Kaurowa. Głos metropolity Ołeksandra z okazji Zwiastowania.

Chrystus jest wśród nas i będzie. Po wygnaniu pierwszych ludzi z Edenu Bóg dał im obietnicę, którą czasem nazywa się „pierwszą ewangelią”. I powiedział Pan wężowi:

Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,

pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:

ono zmiażdży ci głowę,

a ty zmiażdżysz mu piętę”.

Znajdujemy się w specyficznej sytuacji. Wszystkie wydarzenia z Ewangelii są nam znane, dlatego nam ciężko do końca uświadomić sobie dramaturgię zwiastowania. Zapominamy o tym, że ono nie było nakazem. Nie ograniczało ludzkiej wolności, a było tylko propozycją Boga, jego słowem, które wymagało odpowiedzi. Wymagało zgody dziewicy Marii na narodzenie Słowa Bożego. Wiadomość od archanioła byłą dziwna i niewiarygodna. Nielogiczna. Odpowiedź dziewicy Marii mogłaby być inna. TO był prawdziwy wybór. Prawdziwa próba ludzkości, do którego chciał przyjść Bóg. Zwiastowanie, to święto radości i pokory. Święto, kiedy to od momentu poczęcia, łączy się człowiek i Bóg. Tworzenia i twórcy. Jak my możemy odpowiedzieć na ten przejaw bożego zaufania i wiary? Czym zwiastowanie może być konkretnie dla nas? Hierarchiczny układ kosmosu, który opisuje […] to świat naszych stałych wyobrażeń; świat, w którym każda rzecz i istota, raz na zawsze zajmuje należne miejsce. Naszym celem jest ten świat odwrócić, bezgraniczną miłością. Chrystus przyszedł [na świat] tak dawno [temu], że stało się to nieprawdą. Ja nie mogę sobie teraz przypomnieć, kto powiedział te straszne i niesprawiedliwe słowa, ale niezależnie od autorstwa one pokazują tragiczny stan duchowy współczesnych. Pokazują utratę żywej wiary. Pokazują ten smutny stan rzeczy, kiedy zaczynamy żyć tak, jakby Pan faktycznie nie przychodził. Żyjemy w świecie, w którym chrześcijan po cichu zmusza się do uznania, między sobą, a Bogiem, całego zestawu sztucznych pośredników. Cywilizacja chrześcijańska, wartości chrześcijańskiej kultury, tradycja chrześcijańska. Wszystkie te stwierdzenia są jakby usprawiedliwieniem współczesnego chrześcijaństwa. Przy ich pomocy przekonujemy świat o własnej wartości. Ale nie mogą one być pośrednikami między nami, a żywym Bogiem. Pan błogosławi kulturę i tradycję, ale nigdy nie zgodzi się by tylko na nich budować wzajemne z Nim stosunki. Bóg nie potrzebuje naszych ideologicznych wartości, a naszego serca. On czeka na nas, na nasze oblicze. Właśnie dlatego jednym z głównych zadań współczesnego chrześcijaństwa jest przedefiniowanie istniejącej hierarchii wartości, które nam narzuciła cywilizacja. Musimy powrócić do dzieciństwa. Musimy zwracać się do Boga nie z powodu przekonań, a miłości ignorując pośrednictwo ideologii. Musimy przyjść do Boga z naiwną miłością dziecka. Kto jest najsłabszy w naszym świecie. Dzieci, chorzy, biedni. Kto otworzy nam oczy na obecność żywego Boga w naszym życiu, naszym świecie, naszym kościele? Nasze serca czekają na zwiastowanie, na próbę naszej wolności. Jak uczą księża, to co stało się z Matką Boską dzieje się z każdym, kogo dusza oczyszcza się miłością. Chrystus, który narodził się z dziewicy powinien narodzić się w naszej duszy, narodzić się w naszych sercach i rozumie. Będziemy naśladować żywą, dziecięcą wiarę Matki Boskiej i jej pokorną zgodę na życie ze Słowem Bożym. Będziemy prosić Pana, żeby radość i ufność w Bogu, jaka spłynęła w czasie zwiastowania na Matkę Boską, przyszła do naszych serc. Cieszmy się ze zwiastowania. Król Izraela jest wśród nas i nasze oczy nie ujrzą zła. Chrystus wśród nas jest i będzie.

(-)

Wczoraj miała miejsce Niedziela Przewodnia. Dla chrześcijan także dzień szczególny. Tym razem, o zdarzeniu z udziałem apostoła Tomasza i jest nauką dla nas na dziś, mówić będzie ojciec Jarosław Danko. Duchowny młodzieży studenckiej w Użhorodzie.

(-)

Droga młodzieży i wszyscy, którzy tego słuchają. Chrystus zmartwychwstał i dzisiaj matka cerkwie daje nam to słowo i to święto. Słowa z Ewangelii Św. Jana:

„Onego czasu: Wieczorem dnia owego, pierwszego po szabacie, gdy drzwi były zamknięte tam, gdzie z bojaźni gromadzili się uczniowie, przyszedł Jezus, stanął między nimi i rzekł im: «Pokój wam». A to powiedziawszy ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. Rzekł im przeto znowu: «Pokój wam. Jako mnie posłał Ojciec i ja was posyłam». To powiedzawszy tchnął na nich i rzekł im: «Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Didymus, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Powiedzeli mu tedy inni uczniowe: «Widzieliśmy Pana». A on im rzekł: «Jeśli nie ujrzę na rękach Jego przebicia gwoźdźmi i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach byli znowu uczniowie Jego w domu i Tomasz z nimi. Wszedł Jezus, a drzwi były zamknięte, stanął między nimi i rzekł: «Pokój wam». Potem rzekł do Tomasza. «Włóż tu palec twój i oglądaj ręce moje, i wyciągnij rękę twoją, i włóż w bok mój, a nie bądź niewiernym, lecz wierzącym». A odpowiadając Tomasz rzekł Mu: «Pan mój i Bóg mój». Rzecze mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego żeś mię ujrzał. Tomaszu, błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

Wiele też innych jeszcze cudów uczynił Jezus wobec uczniów swoich, które nie są w tej księdze spisane. Te zaś spisane są, abyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i żebyście przez wiarę żywot mieli w imię Jego.”

(J 20, 19-31)

Dzisiaj słyszysz to słowa, które brzmią bardzo konkretnie, które są skierowane do Ciebie. Dzisiaj możesz ujrzeć siebie na miejscu tego Tomasza, który nie wierzy, który zastanawia się. Który nie widział, a zobaczywszy uwierzył i mówi – nie uwierzę, dokąd nie zobaczę. I dzisiaj Pan mówi do ciebie w tych konkretnych słowach, mówi o tym, że zmartwychwstał. I kiedy Tomasz powrócił, Chrystus zjawia się i mówi takie słowa „Włóż tu palec twój i oglądaj ręce moje…”. Jak wiemy, w Piśmie Świętym nie ma żadnego próżnego słowa. I dzisiaj Chrystus mówi tobie: „Włóż tu palec twój i oglądaj ręce moje…”. Co to wyraża i co oznacza, że Chrystus mówi: „Włóż tu palec”. Oznacza to, że rozumie, że Tomasz jest ślepy. I tak jak każdy niewidomy bada wszystko palcami. Dotyka, czyta, widzi nimi. I dlatego Pan mówi te słowa: „Włóż tu palec twój i oglądaj ręce moje…” zobaczysz tak, jak widzą ślepi. I dzisiaj Pan tobie mówi, jeśli nie widzisz żywego Boga w swoim życiu, obecności Boga w twojej rodzinie, w twoim życiu, w twoich stosunkach to wtedy Pan mówi: „Włóż tu palec” dotknij, idź do cerkwi, gdzie jest ta wspólnota, tam gdzie na Ciebie czekają, gdzie będziesz czuć się kochanym i potrzebnym. W tym spotkaniu jest twoje przyjście i przyjście Chrystusa. Zapraszam cie dzisiaj, usłysz to słowa i otwórz się na nie, bo Jezus przychodzi do ciebie nawet do zamkniętego serca. Przychodzi do ciebie dzisiaj, żeby powiedzieć, że jeśli nie wierzysz, jeśli masz wątpliwości, to przyjdź i dotknij żywego Boga. Przyjdź i zobaczysz, spróbuj. I wtedy zobaczysz, że Bóg nie jest gdzieś tam, abstrakcyjny, a jest obecny i żywy w twoim sercu. Jest blisko ciebie. Życzy tobie najlepiej. Co cie kocha. I daje ci dzisiaj możliwość życia, daruje tobie siebie w pełni i przyjmuje cie bez żadnych warunków. Po prostu przyjmuje cie takim jakim jesteś, bez żadnych warunków. Przyjmuje cie, żeby podzielić się z tobą miłością. Sam Jezus w twoim życiu najlepiej świadczy o sobie. Bóg będzie widoczny w twoim życiu, rodzinie, uniwersytecie, nauce, pracy, stosunkach z kochanymi. Bóg będzie widoczny, zacznie w tobie żyć. Zacznie działać i żyć w tobie. Pozwól mu i dotknij, zrób ten gest braku wiary i pokaż, ze masz wątpliwości. I Bóg mówi – przyjdź i przekonaj się, przyjdź i uwierz. Jezus Chrystus chce wnieść pokój do twojego serca, chce zniszczyć strach w tobie, zniszczyć gniew i nienawiść, którą masz. Dzisiaj Bóg przynosi pokój do twojego serca. Przyjdź i weź ten pokój. Przyjdź do cerkwi i spróbuj. Zrób ten krok. Chrystus zmartwychwstał.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

20.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze w poniedziałek 20 kwietnia w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

Mówi Iwan Franko w wierszu „Nasi nieludzcy wrogowie”. Tym lejtmotywem zaczynamy nowy tydzień. Imieniny obchodzą dzisiaj Jurij i Serapion. Im i tym, którzy przyszli na świat 20 kwietnia życzymy wszystkiego najlepszego.

Dzisiaj w Olsztynie wystąpi zespół muzyki cerkiewnej Kliros. Wczoraj w Lublinie Polacy i Ukraińcy wspólnie porządkowali groby żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej. Na poligonie jaworowskim na Ukrainie rozpoczynają się ukraińsko-amerykańskie szkolenia wojskowe. Nie cichną głosy komentatorów dotyczące politycznego morderstwa na Ukrainie. I o tym usłyszycie w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj w Olsztynie w MOK przy ul. Dąbrowszczaków 3 odbędzie się koncert muzyki cerkiewnej olsztyńskiego chóru Kliros. Kierownikiem artystycznym chóru jest Iwan Połowianiuk, który będzie także prowadzić dzisiejszy koncert.

(-)

Koncerty w ramach cyklu „Instytut Muzyki swojemu miastu” to nie tylko koncerty muzyki klasycznej, ale także rozrywkowej i filmowej. Wykonują ją studenci i wykładacze, a także goście absolwenci UWM w Olsztynie. Wstęp na koncerty wolny.

Polacy razem z Ukraińcami, którzy mieszkają w Lublinie porządkowali groby żołnierzy atamana Symona Petlury spoczywających na cmentarzu przy ul. Lipowej. Okazją do tego stała się 95 rocznica sojuszu polsko-ukraińskiego, która przypada na 22 kwietnia. To nie tylko obowiązek, mówi jeden z młodych mieszkańców Lublina, który brał udział w akcji.

[wypowiedź w języku polskim]

Żołnierze, którzy spoczywają na cmentarzu przy ul. Lipowej bili się ramię w ramię z legionistami Piłsudskiego. To była walka za naszą i waszą wolność – podkreśla Mykoła Jaruszczenko.

[wypowiedź w języku polskim]

Jak informuje Polskie Radio, wczoraj przy mogiłach ukraińskich żołnierzy spoczywających na cmentarzu w Lublinie, odprawione zostało nabożeństwo żałobne. Ukrainę często nazywa się zapomnianym sojusznikiem w wojnie roku 1920. 22 kwietnia minie 95 lat od momentu podpisania umowy sojuszniczej, określanej mianem Paktu Petlury-Piłsudskiego. Polscy i ukraińscy żołnierze razem walczyli przeciwko Rosji radzieckiej. Polska zachowała wtedy niepodległość, natomiast Ukraina, która nie doczekała się polskiej pomocy straciła niepodległość na długich, ponad 70 lat. Po porażce w walce o własną państwowość wielu ukraińskich żołnierzy pozostało w Lublinie i okolicach. Jednym z nielicznych miejsc świadectw ich obecności jest miejsce pochówku żołnierzy URL na cmentarzu prawosławnym w Lublinie przy ul. Lipowej.

Dziś na poligonie jaworowskim w Obwodzie lwowskim rozpoczynają się szkolenia wojskowe. Jak informuje Polskie Radio, weźmie w nich udział blisko 300 osobowa grupa żołnierzy amerykańskich.

[wypowiedź w języku polskim]

Nie można jednocześnie określić, kto może stać za politycznymi zabójstwami na Ukrainie. Tak uważają eksperci. W ciągu dwóch dni minionego tygodnia zastrzelono na Ukrainie polityka Partii Regionów i prorosyjskiego dziennikarza. Lista zabójstw jest znacznie dłuższa. Więcej o tym mówi Przemysław Pawełek z Polskiego Radia.

[wypowiedź w języku polskim]

Organy ochronne państwa zwracają się do tych polityków, którzy mogą czuć się zagrożeni, o zwracanie się z prośbą o ochronę.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

19.04.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

[wstęp w języku polskim]

(-)

Od niedzieli do niedzieli

(-)

Danuta Kunicka z domu Sztynio wyrastała w okolicach Lidzbarka w domu warmińskim. Jej rodzina otrzymała ten domy w zamian za rodzinny dom, który siłą zabrali jej rodzicom w Tworylnym. Kiedy jeszcze młoda Danuta przygotowywała się do samodzielnego życia, przypomniała sobie ojcowskie nauki, które często powtarzał:

Mój ojciec mówił: dziecko pamiętaj, języka polskiego się nauczysz, ale o swoim musisz pamiętać i musisz przekazać to swoim dzieciom.

Te ojcowskie słowa rozbrzmiewają w duszy matki dwóch już dorosłych synów – Piotra i Igora – do dzisiaj. Z perspektywy 32 lat pracy w służbie zdrowia, Danuta Kunicka – od 12 lat dyrektorka Szpitala Rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim widzi jaka to trudna i odpowiedzialna służba.

Na pewno to trudna służba, ale wybrałabym tę samą drogę jeszcze raz. Służyć ludziom to jest najważniejsze. W ochronie zdrowia pracuje 32 lata i dla mnie człowiek jest najważniejszy, jeśli można pomóc i wdrożyć nowe systemy. Z perspektywy tych 30 lat widzę jakie zmiany nastąpiły, widzę jak można – już mówię o sprzęcie – sprzęt, wykwalifikowany personel, inny stosunek ludzi do chorych, to jest bardzo dobre, bo nie ma tego narzekania – służba zdrowia. Jeśli chcemy pomocy to jest wszystko możliwe. Widzimy szpitale na wysokim poziomie.

Pani jest także, a może przede wszystkim, doświadczonym menedżerem, bo pani z takiej lokalnego, chociaż nazywał się on Wojewódzkim Szpitalem Rehabilitacyjnym, zrobiła szpital wysokiej klasy, o której wiedzą nawet za granicą. Jak tego udało się dokonać i ile czasu, ile lat na po pani poświęciła?

W Szpitalu Wojewódzkim jestem dyrektorem, menedżerem od 12 lat. To był dobry szpital, ale trzeba było zmienić infrastrukturę, wyszkolić cały personel. Lekarzy ściągnęłam z całej Polski. To nie było łatwe bo Górowo jest małym miasteczkiem. Natomiast udało się. Dobranie kadry, pozyskanie funduszy. Pieniądze są bardzo ważne, żeby zrobić infrastrukturę, remont, kupić dobry sprzęt, ale najważniejszy jest człowiek. Człowiek który chce pracować na korzyść chorego pacjenta. Bardzo się cieszę. Mam dobry zespół. Pracuje w naszym szpitalu 70 osób. Mamy dobrych lekarzy, specjalistów. Nasza jednostka posiada akredytację w zakresie rehabilitacji medycznej. To jest bardzo ważne, bo na bzie naszego szpitala możemy szkolić lekarzy i możemy szkolić magistrów fizjoterapii. Ministerstwo zdrowia dało nam taką akredytację i to jest bardzo ważne; przyjeżdżają lekarze z całej Polski jak mówię.

Pracy w tym szpitalu dla pani jako menedżera nieskończenie wiele, bardzo dużo. Niemniej zajmuje się pani taką działalnością społeczną – można powiedzieć. Chodzi mi o ośrodek Barka.

Ośrodek Barka to jest, jak to mówią, moja praca domowa. Widziałam ludzi, którzy nie mieli co ze sobą zrobić. Którzy często wychodzili ze szpitala i siedzieli koło domu. To byli ludzie, którzy byli np. po wypadkach, z zaburzeniami psychicznymi, z zespołem Downa. Tacy właściwie zostawieni sami sobie. Był taki budynek po internacie i jak utworzyłam stowarzyszenie na rzecz osób niepełnosprawnych. Pomyślałam, że coś musimy tym ludziom dać, bo my nie żyjemy dla siebie i możemy tym ludziom pomóc bo wiemy jak to zrobić. I Barka teraz to już 8 lat funkcjonuje. Barka zatrudnia 25 osób. Około 95 osób jest w pobycie takim dziennym. Petro Baczewski zarządza tym centrum Barka bo zatrudnia 25 osób, ale przy tym jest dużo pracowni, gdzie oni się rozwijają, pracują [pracownia komputerowa, pracownia gospodarstwa domowego, artstyczna ] mają teatr, śpiewają, wyjeżdżają na wycieczki, tworzą – to jest bardzo ważne, jak mi mówiła jedna osoba, że 6 lat nie wychodziła z domu, po prostu ma depresję lekową i wiele takich osób było na terenie miasta i gminy. I odnalazły swój sens życia. To mnie bardzo cieszy, że młodzi tam tworzą, rozwijają ośrodek, a w czym mogę pomóc, to pomagam. Ale cieszy to, że te osoby odnalazły swoją drogę życia i mogą tam być.

Rodzice i ich nauki na zawsze pozostały w pamięci pani Danuty.

Moi rodzice przyjechali z akcji Wisła w 1947 roku; to jest Tworylne, wieś Tworylne. Moja mama zmarła 4 lata temu. To był bardzo ciężki okres, ale u nas mówiło się po ukraińsku. Ja szłam do szkoły i nie umiałam mówić. Mój ojciec mówił: dziecko pamiętaj, kochaj ludzi, ale bądź twarda, idź swoją drogą, ale bożą drogą, nie zapominaj, że bez Boga ni do proga. I ja to pamiętam, przekazuję swoim dzieciom. Jestem bardzo wdzięczna swoim rodzicom, że tak nas wychowali, żeby pamiętać o swoim. Mam dwóch synów. Petra, który ma 34 lata i jest prawnikiem. Igor ma 22 lata i studiuje medycynę . To, że zna język angielski ok, ale ukraiński jest też ważny. Jak mówiłam – dzieci, to jest najważniejsze co możemy przekazać następnym pokoleniom. Nie przeszkadza mi to, wszyscy w pracy wiedzą, że jestem Ukrainką, grekokatoliczką i to jest dobre, to taka tożsamość. Górowo w moim życiu, w moim sercu zajmuje ważne miejsce. To, że ja tu pracuje, rozwijam się, ale tu jest takie serdeczne środowisko i warto tworzyć, warto tworzyć, żeby innym pokazać, że to jest możliwe, bez jakiegoś narzekania

Danuta Kunicka nie zatrzymuje się na tym, co dotąd osiągnęła. Planuje otworzyć jeszcze jeden ośrodek dla niepełnosprawnych na terenie gminy Górowo Iławeckie. Możliwe, że w innych [gminach] też. Lansuje też, z innymi, ideę stworzenia w okolicach Górowa [Iławeckiego] sanatorium, bo ta ziemia kryje w sobie zasoby leczniczych wód borowinowych. Obserwując inicjatywy tej niezwykłej kobiety, można spodziewać się, że na tym nie poprzestanie.

W przed wielkanocny czwartek i piątek z dwudniową wizytą na Warmii i Mazurach przebywała delegacja Obwodu rówieńskiego, [delegacja] partnera naszego regionu od prawie 20 lat. W składzie delegacji był szef rówieńskiej obwodowej administracji państwowej Witalij Czuhunnykow і dyrektor zarządu kontaktów międzynarodowych i ekonomicznych Ołeksandr Muran. Nowy szef obwodu przebywał na Warmii i Mazurach po raz pierwszy. Oprócz Olsztyna odwiedził Elbląg i inne miejscowości województwa. W Wielki Czwartek Witalij Czuhunnykow spotkał się z marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego Gustawem Markiem Brzezinem. W piątek przebywał w Elblągu. Goście z Ukrainy odwiedzili też olsztyński oddział ZUwP. Przy tej okazji Stefan Migus przeprowadził z Witalijem Czuhunnykowem rozmowę, którą rekomendujemy posłuchać.

Ukraina jest w stanie wojny. Jakby tego konfliktu nie nazywać, to jest to faktycznie wojna. Agresor, odwieczny agresor, który ciągle ma pretensje do Ukrainy może pójść dalej. Jak Ukraina może z tego wyjść przy, według mnie dużej bierności europejskiego towarzystwa.

Po pierwsze chciałbym powiedzieć, że mamy wsparcie i społeczeństwa europejskiego i w ogóle społeczeństwa demokratycznego, ale Ukraińcy muszą się nauczyć rozwiązywać takie problemy samodzielnie. Dzisiaj nie ma konfliktu między Ukraińcami, czy ze wschodu, czy z zachodu. Na dzień dzisiejszy jest bezpośrednia agresja rosyjskich okupantów, którzy starają się zrobić wszystko, żeby nie utracić wpływów na Ukrainie i to zadanie Putina. Mało tego, powiem, że według mnie to dotyczy nie tylko Ukrainy i tym sposobem Putin chce rozwalić wielką europejską rodzinę. Widzimy, że już są nieporozumienia w samej rodzinie europejskiej. Ukraińcy mają odbić swoje terytorium, zachować niepodległość, a europejczycy myszą rozumieć, że Ukraina dzisiaj walczy nie tylko za siebie, a za całą rodzinę europejską. Dlatego maksymalne wsparcie tak moralne, jak i polityczne jest Ukraińcom niezbędna. Podkreślam jeszcze raz, nie ma konfliktu między Ukraińcami ze wschodu i zachodu. Nie ma bariery językowej. Ja sam urodziłem się w Odessie, a dzisiaj przebywam; od 1996 roku pracuje na zachodniej Ukrainie, a żadnych pytań nie słyszałem, w stosunku do siebie, dotyczących języka, czy sprawy etnicznej. Dlatego Ukraina to jedna rodzina. My musimy pokonać taką dżumę jak Putina i Rosję; myślę, że za jakiś czas wszystko będzie w porządku.

Inną i nie wiem czy nie o wiele gorszym dla spójności Ukrainy, dla Ukrainy jako cywilizowanego państwa, problemem, wrogiem jest korupcja. Jak z nią walczyć.

Korupcję można zwyciężyć tylko jednym sposobem [pozbyć się jej elementów]. Ja dzisiaj proponuję, propaguję taką rzecz jak transparentność wykorzystania budżetu, kiedy to obywatele kontrolują władzę. Przez ostatnie 24 lata, na Ukrainie władza kontrolowała władzę. Tak być nie może. Dzisiaj rozwinięte europejskie państwo rozumie i Ukraińcy rozumieją, że władza ma służyć obywatelowi, a ten ma ją kontrolować. Jeśli pozbędziemy się elementów korupcyjnych to i korupcji nie będzie. Publiczne przedstawienie wykorzystania budżetu i kontrola obywateli i nie będzie istniała korupcja. Myślę, że to zbyt krótki termin po tym, jak na Ukrainie dojdzie do decentralizacji, na przykładzie Polski czy innych państw europejskich, kiedy obywatele będą sami decydować o funduszach i ich wykorzystaniu, to sprawa korupcji zniknie. A co dotyczy form ogólnoukraińśkich, faktycznie znajdujemy się dzisiaj na szlaku reform sądownictwa, gwarancji praw i demokracji; myślę, że tę drogę pokonamy szybko.

Jest pan, jako szef Obwodu rówieńskiego, po raz pierwszy na Warmii i Mazurach; Obwodu, który już prawie 20 lat współpracuje z Warmią i Mazurami. Czego pan oczekuje od tej współpracy.

Rzeczywiście jestem tu po raz pierwszy; na swoim stanowisku jestem od 100 dni. I trzy dni temu składałem sprawozdanie z tego, co zrobiłem w ciągu 100 dni i zaraz po tym, pierwszą sprawą był przyjazd tutaj. Czego ja oczekuję, po pierwsze usłyszałem życzenie strony polskiej o ścisłej współpracy z Obwodem rówieńskim w pewnym programie rehabilitacji żołnierzy z ATO; rehabilitacja inwalidów, rodzin poległych. Przede wszystkim czego oczekujemy to żeby Polska przekazała nam doświadczenie dotyczące decentralizacji i samorządu. Czym szybciej do tej sprawy wrócimy na Ukrainie, tym szybciej wyjdziemy z wszelkich kryzysów, które istnieją dzisiaj na Ukrainie.

A czego oczekiwałby pan od licznej, na Warmii i Mazurach, społeczności.

No my już wiemy po dzisiejszym spotkaniu, że społeczność jest bardzo duża i wsparcie też. Chcielibyśmy, żeby ta społeczność Ukraińców w Polsce maksymalnie popularyzowała Ukraińców i ukraińską kulturę. I najważniejsze, żeby organizowane były ścisłe związki ekonomiczne. Ukraińcy w Polsce mogą być wprowadzającymi na Ukrainę polski biznes. Pierwsze zadanie to zakończenie wojny, a następnie podniesienie gospodarki. Dlatego chciałbym bardzo prosić naszych Ukraińców, którzy dzisiaj żyją w Polsce, żeby byli lobbystami Ukrainy w Polsce.

(-)

Ukraińcy Warmii i Mazur pomagają Ukrainie tak, jak tylko mogą. Już niebawem, 25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

To była wasza inicjatywa, współpracujecie z kimś?

Do współpracy zaprosiliśmy naszego towarzysza Myrosława Maliniaka, który jest przewodniczącym komitetu „Razem z Ukrainą” i on to wszystko przygotowuje i będzie wiedział, komu te zebrane środki przekazać i rozdzielić jak najlepiej.

Będziemy zbierać środki na odpoczynek dla dzieci, leczenie chorych z Ukrainy, rehabilitację. Pieniędzy potrzebujemy coraz więcej, bo coraz więcej ludzi będzie przyjeżdżać leczyć się i rehabilitować. Dlatego zapraszamy wszystkich na koncert i by kieszenie były otwarte, żeby wrzucać [pieniądze] do naszych puszek, a my na swoich stronach internetowych podamy na co te pieniądze idą.

Dzisiaj osobiste święto obchodzi Iwan Smut z Olsztyna – 80 rocznica urodzin. Nie zapomnieli o tym: siostra Ola i brat Mychajło z rodzinami, którzy składają jak najlepsze życzenia dostojnemu jubilatowi. Niech zdrowie będzie mocne jak granit. Życiowy szlak niech ściele się pięknym kwiatem. I niech nasze życzenia brzmią „nie mniej niż sto lat”. My z radością dołączamy się do tych życzeń i darujemy panu Iwanowi piosenkę.

(-)

A teraz o muzycznej grupie K402. To grupa założona w 2007 roku we Lwowie. Charakterystyczną cechą zespołu jest oryginalność natchnienia realizmem życia. Ciekawe głębokie teksty. Duchowy rok i ciekawy zespół. Muzycy nigdy nie chcieli grać w jakimś określonym kierunku. Z czasem utworzył się ich styl, który nazywają soul-rock. I słuchamy, piosenka „Chtos’ w nebesach”

(-)

Haydamaky mają nowy album „Ukrop”, do którego weszła upubliczniona w zeszłym roku piosenka „Spiwaj sołowej”. Dzisiaj posłuchamy jej znowu, ale w innym brzmieniu, które przygotował DJ [Kaj Kaslawinieri]. I tak „Sołowej” stał się remiksowany. Kaj to polski DJ ukraińskiego pochodzenia, który już zaznaczył swoją obecność remiksem „Bez tebe”. Pojawiło się to na antenach rok temu, także wyjście dzisiaj jeszcze jednego jego remiksu, można uznać za regularność. No i słuchamy jako to [Kaj Kaslawinieri] razem z grupą Haydamaky wykonał piosenkę „Spiwaj sołowej”

(-)

Skoro jesteśmy w wielkanocnym nastroju to proponuję posłuchać piosenki z tego okresu. Najczęściej można ją usłyszeć oczywiście na Ukrainie. Nazywa się „Wesnianka” i to nie tylko piosenka, ale i obrzęd. Piosenkę wykonuje grupa Ewa. Ciężko znaleźć informacje o grupie, być może to jakiś wyjątkowy projekt założony przez liderów znanych ukraińskich zespołów. No i cóż, zachowują tradycję i coś takiego opublikowali w internecie. Ewa i „Wesnianka”

(-)

Debiutancki album grupy „Lujku” który nazywa się Jegermeister, zaczyna obrastać singlami. Kolejną piosenką, którą grupa prezentowała na antenie staje się „Dwirnyk”. I co nie całkiem zwyczajne dla grupy – to minorowa kompozycja. Piosenka „Dwirnyk” jest jedną z tych, jaką Dmytro Cyperdiuk napisał jako jeden z pierwszych dla grupy „Lujku”, ale jeśli być zupełnie dokładnym, to była stworzona jako trzecia. I cóż, stara, ale nowa rzecz. „Lujku” i „Dwirnyk”

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali i prowadzili go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.
(dw/as)

18.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w sobotę 18 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Dzisiaj proponujemy wam pomyśleć nad słowami reżysera Łesia Taniuka – Zniszczenie naszego języka – to niemożliwe. Toto samo, co zatrzymanie Niagary. Spodziewamy się, że i wy dbając o język ojczysty wierzycie w te słowa. Imieniny obchodzą dzisiaj: Bogusława, Apoloniusz, Jan, Kosma i Teodulf. Zarówno im, jak i tym, którzy obchodzą urodziny składamy najlepsze życzenia.

Komitet „Razem z Ukrainą” i zespoły Horpyna i Berkut inicjują koncert dobroczynny w Olsztynie. Prezydent Bronisław Komorowski wizytował wielonarodową brygadę. Na Ukrainie giną dawni towarzysze Wiktora Janukowycza. Na czela Antykorupcyjnego Biura Ukrainy stanął Artem Sytnyk. Usłyszycie o tym w naszym porannym programie.

(-)

Ukraińcy Warmii i Mazur pomagają Ukrainie tak, jak tylko mogą. Już niebawem, 25 kwietnia w klubie Andergrand w Olsztynie odbędzie się koncert ukraińskich zespołów. Widzowie, którzy przybędą na koncert bezsprzecznie będą zadowoleni, ale oprócz tego będą mogli przyłączyć się do akcji dobroczynnej. Mówi Wołodymyr Kuper lider grupy Horpyna.

Jakiś czas temu z Pawłem Gerczakiem z grupy Berkut; tak sobie pomyśleliśmy, że trzeba zrobić koncert i [tym samym] zrobić coś dla Ukrainy na tyle, na ile możemy. No i podjęliśmy taką decyzję, by zrobić koncert 25 kwietnia; Oprócz tego, że zagra Horpyna, zagra Berkut. Zaprosiliśmy do współpracy Serhija Petrzyczenkę i mamy nadzieję, że zbierzemy parę groszy na to, by pomóc Ukrainie; dla walczących, dla rannych, dla tych, którzy po prostu potrzebują pomocy.

Przypominamy, koncert Horpyny, Berkuta i Serhija Petryczenki odbędzie się w sobotę, 25 kwietnia w olsztyńskim klubie Andergrand. Szczegóły znajdziecie na FB Horpyny i Berkuta.

We czwartek prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z kierownictwem wielonarodowej brygady, która tworzona jest w Lublinie. Jest to polsko-litewsko-ukraińska brygada. Współpraca, szczególnie w kontekście sytuacji na wschodzie, jest wyjątkowo ważna. Polska nadal pozostaje adwokatem Ukrainy. Powiedział prezydent.

[wypowiedź w języku polskim]

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podjął decyzję o nominowaniu na szefa Antykorupcyjnego Biura Ukrainy Artema Sytnyka. Pisze o tym „Słowo i diło”. Sytnyk był jednym z dwóch kandydatów, którzy weszli do finału konkursu na stanowisko szefa Państwowego Biura Antykorupcyjnego. Jego kandydatura otrzymała 7 głosów komisji kwalifikacyjnej, a przeciwnik Mykoła Siryj 5 głosów. W sumie, udział w konkursie wzięło 176 kandydatów, z których 106 przeszło dalej.

Działalność polityczna, interesy, osobiste stosunki. Takie motywy morderstwa byłego ukraińskiego deputowanego Ołeha Kałasznikowa rozpatruje ukraińska milicja. Ołeha Kałasznikowa dawnego członka Partii Regionów zastrzelono w jednej z kijowskich dzielnic, niedaleko jego mieszkania. Z Kijowa informuje Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

Kałasznikow zginął we środę wieczorem. Za dnia, we czwartek zginął od kuli dziennikarz, skandalista Ołes Buzyna znany ze swoich antyukraińskich poglądów.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

(-)

Nasz dzisiejszy program dotarł do końca. Do jutra, do 20:30 żegna się Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

17.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór szanowni radiosłuchacze w piątek 17 kwietnia w ukraińskiej audycji Radia Olsztyn pod redakcją Stefana Migusa wita was prowadząca Jarosława Chrunik. Wernisaż ukraińskiego artysty odbył się w Dobrym Mieście. Polacy i Ukraińcy wymieniają się dokumentami archiwalnymi. W Jaworowie obozują amerykańscy żołnierze. A Szwajcaria zabezpiecza zagrabiony przez Janukowycza majątek. O tym usłyszycie najpierw w naszym programie, a dzisiaj opowiemy jeszcze o pomocy humanitarnej Ukraińców z Polski dla Ukrainy i o zdarzeniach w kompleksie szkół z ukraińskim językiem nauczania w Bartoszycach.

(-)

Kolejne spotkania ze sztuką odbyły się w miniony czwartek w dobromiejskim salonie sztuki. Był to wernisaż prac ukraińskiego artysty Ihoria Drozda-Duszyńskiego. Artysta urodził się 55 lat temu na Wołyniu. Mieszka na stałe i tworzy w [Lubomli] w Obwodzie Wołyńskim, ale także i w Warszawie. Jest absolwentem Instytutu Poligraficznego we Lwowie. Maluje obrazy inspirowane poezją. Razem z działalnością artystyczną w imieniu [Spółki Polskich Artystów Plastyków], zajmuje się koordynacją wystaw artystycznych.

Ukraina przekaże Polsce operatywne dokumenty dokumenty służb radzieckiej bezpieki, a Warszawa przekaże do Kijowa materiały dotyczące UPA – informuje gazeta Rzeczpospolita. W połowie maja w Warszawie odbędzie się wymiana dokumentów między IPN a Państwowym Instytutem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Polska otrzyma dokumenty dotyczące represji Polaków na wschodzie po zagarnięciu kresów przez radzieckie wojska. Ukraińcy natomiast zainteresowani są wszystkimi materiałami dotyczącymi OUN-UPA. W naszych zasobach są, między innymi, oryginalne archiwa UPA, które przejął aparat bezpieczeństwa np. po operacji Wisła w 1947 roku. Mówi doktor Rafał Leskiewicz dyrektor Biura Dostępu i Archiwizacji Dokumentów IPN. Oprócz wymiany dokumentów, polscy i ukraińscy historycy wydadzą wspólną publikację. Niebawem planowane jest rozpoczęcie prac na tomami poświęconymi polsko-ukraińskim relacjom w latach II wojny światowej, a także działaniom radzieckich wojsk przygranicznych po jej końcu.

Do Jaworowa w Obwodzie lwowskim przybyła grupa blisko 300 amerykańskich wojskowych. Wezmą oni udział w szkoleniach, które rozpoczynają się już w poniedziałek. Informuje korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

Szwajcaria pozytywnie rozpatrzyła podanie dotyczące udzielenia prawnej pomocy, co do zwrócenia Ukrainie wydatków powiązanych z reżimem Janukowycza. Informuje o tym Ukraińska Prawda. Federalny Urząd Sprawiedliwości pozytywnie rozpatrzył prośbę, która nadeszła od generalnego prokuratora Ukrainy. Chodziło o udzielenie pomocy prawnej w sprawie zamrożenia aktywów należących do wysoko postawionych przedstawicieli z otoczenia byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Urząd wydał nakaz wyłączenia rachunków bankowych. Powiedział o tym przedstawiciel wydziału […] Galli. To pierwszy wypadek, kiedy przedstawiciele Szwajcarii pozytywnie rozpatrzyli pytanie prawne dotyczące Janukowycza – dodał Galli. Szwajcaria była jednym z pierwszych krajów, który zamroził aktywa byłego prezydenta Ukrainy i 30 innych ludzi z jego otoczenia. Na rachunkach ludzi Janukowycza było przynajmniej 170 mln franków szwajcarskich. Rozpoczęło się też śledztwo w sprawie możliwego prania pieniędzy, czym zajmował się były prezydent i jego syn. Oddzielna sprawa przeciwko Janukowyczowi i ludziom z jego otoczenia prowadzona jest w Genewie.

(-)

My wszyscy z niepokojem śledzimy działania na Ukrainie. Większość z nas sucha radia czy przegląda internet. Ale są wśród Ukraińców w Polsce ludzie, którzy aktywnie pomagają Ukrainie. Zbierają pieniądze na leczenie ukraińskich żołnierzy w Polsce, na zakup medykamentów i wyposażenia szpitali na Ukrainie. Do takich ludzi należy greckokatolicki proboszcz ze Szczecina – ojciec Robert Rosa; dyrektor Caritasu eparchii wrocławsko-gdańskiej i jednocześnie proboszcz greckokatolickiej parafii pw. Opieki Matki Bożej w Szczecinie. Z ojcem Robertem Rosą rozmawiał Serhij Petryczenko.

Staramy się pomagać Ukrainie już od listopada 2013 roku. Najpierw była to pomoc protestującym, którzy ucierpieli na Majdanie. Zbieraliśmy pieniądze na pomoc tym ludziom, których jeszcze wtedy można było policzyć, to były konkretne osoby. Pierwsze pieniądze, które przekazaliśmy na Ukrainę – to była pomoc dla tych, którzy potrzebowali jej w formie pomocy psychologicznej. Caritas Ukraina, z którym współpracujemy pokazało nam, że akurat tymi ludźmi najmniej zajmują się. Zdecydowaliśmy się pomóc w ten sposób, żeby mogli wynająć osoby, które będą nieść taką pomoc psychologiczną. Pomoc dla tych, którzy byli w Polsce na leczeniu, tak samo była niesiona; niektórzy musieli z Ukrainy przyjechać po raz drugi; ktoś miał ranione oczy; jakieś bardzo skomplikowane operacje robione były w Polsce, trzeba było tu przyjechać więc też jakoś materialnie pomagaliśmy tym ludziom. Potem rozpoczęła się wojna i zaczęliśmy pomagać ukraińskim żołnierzom. No i przede wszystkim ochotnikom – apteczki, wszelkiego rodzaju medyczne preparaty, które były im niezbędne. Celoxów [nazwa opatrunku] – przekazaliśmy tego gdzieś za 10 tys. euro; różnym formacjom, straży granicznej, AJDARowi, 39 batalionowi – jak dobrze pamiętam, najwięcej właśnie im. I oczywiście zaczęliśmy myśleć też o innych sprawach i rzeczach, które są potrzebne. I udało się kupić np. takie opaski do powstrzymania krwotoku, które można zastosować gdzieś na froncie, ale także w szpitalu. 420 opaski niemieckiej produkcji kupiliśmy. Ich rynkowa wartość to ponad 150 tys złotych; z takimi mostkami, które podtrzymują opatrunek. Kupiliśmy ich za 2 tys. dlatego, że i Polacy nas wspierają i różne firmy; i pojawił się także temat pogotowia medycznego [karetki], którą kupiliśmy za 1/3 jej wartości – 36 tys złotych.

Karetka jest wyposażona?

Ustalaliśmy z przedstawicielami szpitala służby granicznej we Lwowie i w Odessie, a także z oddziału ługańskiego, które znajduje się teraz w Starobielsku. Trzeba było ustalić co jest im najbardziej niezbędne. Nasi sąsiedzi z eparchii przemysko-warszawskiej także zbierali fundusze na kupno swojej karetki; kupili 12-letnie Renault z wyposażeniem, z pełnym wyposażeniem. I to pojechało do Starobielska. Natomiast my ustaliliśmy tu, z Odessą, że w Odessie potrzebna jest karetka. Nie mieliśmy tyle pieniędzy, żeby kupić ją z pełnym wyposażeniem, [ustaliliśmy], że kupimy im karetkę bez wyposażenia, a oni przerzucą je ze starej do nowej. I w ten sposób przekażemy im poważną pomoc.

W jaki sposób zbieraliście pieniądze na tę karetkę?

W naszych parafiach prowadzona była zbiórka ofiar; wierni przekazywali do puszek Caritasu, albo indywidualnie ludzie wpłacali na rachunek naszego Caritasu. Niektóre parafie prowadziły kiermasze – tak to nazywamy – sprzedawaliśmy obrusy wielkanocne w naszych parafiach; w Białym Borze; Koszalinie i oczywiście tu w Szczecinie w Stargardzie Szczecińskim, teraz jeszcze w Kołobrzegu, Wałczu. Wszędzie tam udawało się zebrać pieniądze, bo ludzie mogą kupić – nie kupić – oni ofiarują pieniądze; to niewielkie, symboliczne koszty, 5 zł za obrus, ale niektórzy dają 20 zł. I z tego wszystkiego nazbieraliśmy prawie 25 tys. złotych. A reszta to wpłacane pojedyncze ofiary no i od pojedynczych parafii gdzieś z południowej Polski z naszej eparchii. Gdzieś po prostu stoi puszka Caritasu, ludzie wpłacają na Ukrainę – 5 zł. Dziecko przychodzi na nabożeństwie – jeden ksiądz mi opowiadał – pierwsze co robi to całuje ikonę i daje jakiś zaoszczędzony grosz na Ukrainę. Piękny gest.

A Polacy też pomagają czy tylko społeczność ukraińska.

Oczywiście , tak – myślę, że można powiedzieć, że coraz więcej Polaków pomaga. Są otwarci na pomoc. Niektórzy szukają samodzielnie informacji, jak można pomóc Ukrainie i rozumieją, że przy naszej pomocy można to też dobrze zrobić; nie wszędzie też informujemy, że współpracujemy z ludźmi, sprawdzonymi partnerami od pomocy charytatywnej, ale i takiej pomocy, bo współpracujemy nie tylko z kościelnymi organizacjami, nie tylko z Caritas Ukraina, ale i – jak mówiłem – ze strażą graniczną Ukrainy, oddziałami medycznymi, a także z organizacjami społecznymi. To są przede wszystkim „Krymska chwylja”, która ma swoje centrum we Lwowie, także przekazywaliśmy pomoc do Pawłohradu, gdzie jest wielu uchodźców z Donbasu.

Jak widzimy, są konkretne rezultaty pomocy Ukrainie i wiele można osiągnąć wspólnymi siłami. Nawet niewielka ofiara może uratować czyjeś życie.

(-)

A teraz waszej uwadze polecamy program radiowy szkoły w Bartoszycach.

(-)

Dzień dobry radiosłuchacze. Przed wami uczniowie ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. Dzisiaj usłyszycie o testach kompetencji klas trzecich. Wolontariackiej pracy naszych uczniów. I poznacie się z nowymi dziećmi z Krymu, które uczą się w szkole w Bartoszycach. Zostańcie z nami.

We czwartek w naszej szkole odbywał się ogólnopolski test kompetencji trzecioklasistów. W Polsce to już 8 z kolei pierwszy w życiu egzamin trzecioklasistów. Przed testem dzieci obejrzały film o charakterze terapeutycznym. Według psychologów ma to ograniczyć stres związany z egzaminem. A jak z zadaniami poradzili sobie trzecioklasiści? Zapytaliśmy Marijkę Sycz.

Dzisiaj pisałam test Operon.

I jak poszedł ci ten test?

Był bardzo łatwy. Dla mnie był łatwy, a może dla kogoś był trudny.

A co w nim było?

Trzeba było napisać opowiadanie. To nie było bardzo trudne, ale trzeba było napisać.

(-)

W przeddzień Wielkanocy w Sali Sesyjnej Rady Miasta Bartoszyc odznaczono ośmiu najlepszych wolontariuszy. Wśród nich, nagrodę Burmistrza za swoją wolontariacką pracę, otrzymały nasze uczennice – Natalia Pawłowska i Markia Tchir. Dziewczęta brały aktywny udział w wielu akcjach wsparcia dzieci z Ukrainy, które ucierpiały wskutek wojny. Oto co nam powiedziały wolontariuszki.

Otrzymałam nagrodę za pomoc w czasie wypoczynku zorganizowanego dla dzieci z Ukrainy, które tu przebywały. Także zbierałam pieniądze dla dzieci. W czasie wypoczynku byłam na obozie i pomagałam dzieciom z Ukrainy, które nie znały języka i ja z nimi mieszkałam. Ta praca daje ogromną satysfakcję i ja bardzo lubię pomagać innym, bo dla mnie to nie jest problem, a wiem, że dla kogoś to wiele znaczy.

Kiedy dowiedzieliśmy się o tragicznych wydarzeniach na Ukrainie, to włączyłam się w akcję zbierania pieniędzy dla tych, którzy byli poszkodowani na Majdanie. Także podczas wakacji brałam udział w obozie w Reszlu, gdzie były dzieci z Ukrainy, a ja pracowałam jako tłumacz.

Cieszę się, że mogę pomagać innym.

Od miesiąca już w naszej szkole uczą się dzieci z Krymu. Po raz pierwszy obchodzą święta daleko od ojczyzny. O swoich wrażeniach opowiedziała nam Sołomija.

Kiedy byłam na pierwszych zajęciach; nauczyciele są bardzo dobrzy. Z uczniami złapałam kontakt już pierwszego dnia, zaprzyjaźniłam się z nimi. Święta obchodziliśmy tul byliśmy w cerkwi. Siostry zaprosił nas do siebie na malowanie pisanek. Bardzo mi się tu podoba, jestem zachwycona.

W naszej szkole odbył się konkurs na najładniejszy wielkanocny koszyczek i ozdoby. W konkursie nagrodzono i wyróżniono 20 uczniów. Ich prace będą prezentowane na stronie szkoły: lesiabart.pl.

Na tym kończymy. Usłyszeliście autorską audycję uczniów z ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. Wszystkiego dobrego, do usłyszenia.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Szczęścia we wszystkim drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

17.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy radiosłuchacze w piątek 17 kwietnia w przedobiedniej porze. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Dzisiaj proponujemy wam zastanowić się nad słowami hetmana Bohdana Chmielnickiego, który powiedział: Prawie każdy na całej Ukrainie cieszył się wolnościami i ciężko będzie mu zapomnieć, że była panem i na wojnie równał się z panem.

Imieniny obchodzą dzisiaj: Symeon, Józef, Jura, Robert i Rudolf. Im i tym, którzy urdzili się 17 kwietnia składamy najlepsze życzenia.

Ukraińcy w diasporze pomagają tym, którzy walczą o wolność Ukrainy. W Polsce uczy się coraz więcej ukraińskich studentów. Rosyjskie Nocne Wilki dotarli do putinowskich banderowców. I o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Rekordowo wzrosła liczba studentów zagranicznych w Polsce. Jak podaje fundacja oświatowa Perspektywy w polskich szkołach wyższych, w tym roku, jest ich [studentów zagranicznych] ponad 46 tysięcy, czyli 28% więcej niż w ubiegłym roku. Najszybciej rośnie liczba studentów ze wschodu. Dotąd były to głównie osoby polskiego pochodzenia, teraz ulega to zmianie, twierdzi profesor Piotr Horbatowski dyrektor Centrum Języka i Kultury Polskiej na Świecie na Uniwersytecie Jagiellońskim.

[wypowiedź w języku polskim]

Ponad połowa obcokrajowców na polskich uczelniach to Ukraińcy, zaraz po nich są Białorusini. Studiowanie w Polsce otwiera przed nimi możliwości zdobycia wykształcenia także w innych krajach UE. Z innego powodu nauka w Polsce kusi studentów z zachodu. Wyjaśnia rzecznik prasowy SGH Marcin Poznań.

[wypowiedź w języku polskim]

Bo sama Warszawa może być magnesem przyciągającym obcokrajowców.

[wypowiedź w języku polskim]

Na polskich uczelniach uczy się 46,101 obcokrajowców ze 158 krajów świata. Ponad 83% z nich to Europejczycy. Najwięcej jest ich z Ukrainy i Białorusi, następnie Norwedzy, Hiszpanie i Szwedzi. Jednak procentowo w Polsce uczy się mniej studentów niż na Węgrzech, Słowacji, Litwie, w Estonii czy Bułgarii.

My wszyscy z niepokojem śledzimy działania na Ukrainie. Większość z nas sucha radia czy przegląda internet. Ale są wśród Ukraińców w Polsce ludzie, którzy aktywnie pomagają Ukrainie. Zbierają pieniądze na leczenie ukraińskich żołnierzy w Polsce, na zakup medykamentów i wyposażenia szpitali na Ukrainie. Do takich ludzi należy greckokatolicki proboszcz ze Szczecina – ojciec Robert Rosa; dyrektor Caritasu eparchii wrocławsko-gdańskiej i jednocześnie proboszcz greckokatolickiej parafii pw. Opieki Matki Bożej w Szczecinie.

Staramy się pomagać Ukrainie już od listopada 2013 roku. Najpierw była to pomoc protestującym, którzy ucierpieli na Majdanie. Zbieraliśmy pieniądze na pomoc tym ludziom, których jeszcze wtedy można było policzyć, to były konkretne osoby. Pierwsze pieniądze, które przekazaliśmy na Ukrainę – to była pomoc dla tych, którzy potrzebowali jej w formie pomocy psychologicznej. No a potem rozpoczęła się wojna.

Jak opowiedział ojciec Robert, są konkretne rezultaty pomocy Ukrainie i wiele można osiągnąć wspólnymi siłami. Nawet niewielka ofiara może uratować czyjeś życie. A więcej o pomocy Ukrainie powiemy wam w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

Nie miałem zamiaru obrażać Polaków – twierdzi lider rosyjskich Nocnych Wilków Aleksandr Zaldostanow o ksywce „Chirurg”. Przekonywał do tego odpowiadając na pytanie Polskiego Radia – czemu obraził Polaków nazywając ich strażnikami obozów koncentracyjnych. Zapewniał, że został źle zrozumiany. Według niego, do tego doprowadziły środki masowego przekazu, które podawały informacje nierzetelnie. A we wszystkim winni są banderowcy.

Po pierwsze tak was nie nazywałem. Powiedziałem, że było wielu polskich żołnierzy, którzy z Armią Czerwoną dotarli do Berlina i są uczestnikami tego zwycięstwa. Dodałem także, że byli ludzie, którzy służyli jako strażnicy i banderowcy, ale było ich wielu też w Rosji. Nasz rajd może nie spodobać się tym właśnie ludziom. Z Polską wiążą nas wspólne wartości.

Rosyjski lider nacjonalistycznych Wilków zapewniał, że celem rajdu Moskwa-Berlin przez Polskę nie jest polityczna demonstracja, a uczczenie 70 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Jednocześnie powiedział, że jego grupa planuje w Polsce uczcić w Warszawie ofiary tragedii wołyńskiej.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

16.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze we czwartek 16 kwietnia w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Na Ukrainie trwa X przegląd polskich filmów. Skorumpowani na Ukrainie nadal wymagają łapówek. Będziemy mówić o tym w naszej dzisiejszej audycji, a także o tym co mówiły dzieci ukraińskich bohaterów w czasie zajęć radiowych, które zorganizowano w Star Dadaju.

(-)

W Kijowie rozpoczął się X Przegląd Kina Polskiego. Informuje o tym korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

Aktualnie polskie filmy można zobaczyć tylko na przeglądach albo w internecie. Mówi szef Instytutu Kinematografii Ukrainy Pylyp Illenko.

Jestem przekonany, że ukraiński widz będzie zadowolony z możliwości obejrzenia współczesnych polskich filmów, tak jak wcześniej; mieliśmy pewną przerwę i myślę, że teraz będziemy to […].

Ukraińcy z przyjemnością oglądają polskie filmy.

Stopień korupcji na Ukrainie po Rewolucji Godności pozostał taki sam, a w niektórych miejscach nawet wzrósł – informuje Polskie Radio. Taką myśl wyrazili przedstawiciele biznesu, którzy wzięli udział w badaniu na ten temat. Ponad 57% badanych stwierdziło, że stopień korupcji w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie zmienił się. Prawie 28% badanych jest przekonanych, że stopień ten wzrósł, a jedynie 15% uważa, że sytuacja się poprawiła. Najbardziej skorumpowani pozostają urzędnicy podatkowi, agencja zajmująca się zasobami gruntów, milicja drogowa, celnicy i inne organy kontrolne i sądy. Dmytro Szymkiw zastępca szefa administracji prezydenta Ukrainy wyjaśnia, ze jest zbyt wcześnie, żeby Ukraińcy odczuli skutki walki z korupcją .

Oczekiwanie, że w ciągu trzech miesięcy łapówkarze znikną, no nie znikną. Oni rozumieją, że […] finał.

Andrij Matusow kierujący na Ukrainie oddziałem Transparency International uważa, że sytuację powinno poprawić Biuro Antykorupcyjne, które jest właśnie tworzone. Będzie zajmować się łapówkarstwem w na najwyższych stopniach władzy.

Wszyscy wiedzą, że ryba psuje się od głowy, a Biuro Antykorupcyjne powołane jest, żeby odrąbać tę głowę.

Według badanych najgorsza sytuacja jest w Obwodzie odeskim, zaporoskim i chmielnickim. Korupcja dotyczy prawie wszystkich gałęzi biznesu.

(-)

Pod koniec marca w okolicach Olsztyna odpoczywało blisko 40 dzieci pochodzących z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim. Gościny udzielił im hotel Star Dadaj. Rodzice tych dzieci, zarówno z Obwodu lwowskiego i Donbasu walczą lub zginęli na wojnie za Ukrainę z rosyjskim okupantem. Podczas pobytu na Warmii dzieci szczególnie pobawiły się w dziennikarzy i zorganizowały studio radiowe. Oto o czym mówiły. Przepraszamy za amatorską jakość nagrania.

Dzień dobry. Serdecznie witamy naszych gości. Proszę powiedzieć coś o sobie.

Dzień dobry nazywam się Swiatosław, do Polski przyjechałem z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim; mam 14 lat.

Mam na imię […] ja też przyjechałam z Kamionki Bużańskiej, mam 13 lat.

Dzień dobry też mam na imię Swiatosław; mam 15 lat; też przyjechałem z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim, ale mieszkam tam od niedawna, od roku; przyjechałem tam z Krymu, który był okupowany przez wojska rosyjskie […] państwa Ukraińskiego.

Dzień dobry, nazywam się […] Tatiana przyjechałam z Obwodu lwowskiego, rejonu Kamionki Bużańskiej, mam 11 lat i uczę się w piątej klasie.

Czy jesteście po raz pierwszy w Polsce? Jak wrażenia?

Jestem w Polsce po raz drugi i moje wrażenia są dużo lepsze niż za pierwszym; swojego zachwytu nie umiem przekazać słowami, bardzo mi się tu podoba.

Ja jestem w Polsce po raz szósty, w Olsztynie po raz pierwszy. Tu jest wiele interesujących rzeczy i odniosłam pozytywne wrażenie.

Jestem w Polsce po raz pierwszy, bardzo podobają mi się tutejsi ludzie, którzy nam pomagali, którzy […], wozili nas na wycieczki, pokazali nam prawie cały Olsztyn, żeby nie było nam smutno. Zorganizowali nam spotkanie z etnicznymi Ukraińcami, z którymi spędziliśmy czas; oni rozmawiają po ukraińsku tak samo dobrze jak i my, a może nawet i lepiej. Ale najbardziej podobało mi się nastawienie w stosunku do nas zarówno Polaków, jak i Ukraińców.

W Polsce jestem po raz pierwszy i mam wiele pozytywnych wrażeń.

Co spodobało się [wam] najbardziej.

Najbardziej spodobało mi się nastawienie ludzi do nas [w trudnym dla nas czasie] byli dla nas wyrozumiali.

Najbardziej spodobało mi się to, że byli tu sponsorzy, bardzo dobrzy ludzie. Oni poświecili tyle sił, czasu, pieniędzy, żeby uczynić coś dobrego dla nas i bardzo podobało mi się to, że zorganizowali nam ciekawe wycieczki.

Spodobało mi się to, że ci ludzie znaleźli dla nas czas, na naszych feriach […] ci ludzie nas przyjęli i mają dla nas czas, są z nami każdego dnia i to jest bardzo ważne.

Najbardziej podobała mi się wycieczka do […]. Podejście ludzi do nas.

Co dla was znaczy być Ukraińcem, Ukrainką?

Dla mnie to podtrzymywanie wszystkich ukraińskich tradycji, nauka języka ukraińskiego, tradycji, piosenek.

Dla mnie bycie Ukrainką to Szewczenko i inni poeci, którzy byli na swój sposób prorokami w swoich wierszach i wspierają Ukrainę swoimi wierszami dotąd.

Dla mnie być Ukraińcem to być nim zawsze i wszędzie. Dobrym przykładem Ukraińców byli ci, etniczni, z którymi spotkaliśmy się [tu]; którzy mimo tego, ze nie urodzili się na Ukrainie, ich rodzice, dziadkowie i pradziadkowie też być może nie urodzili się na Ukrainie, to mimo tego nie zapominają tradycji, pisarzy, znanych ludzi, którzy żyli na Ukrainie i oni wspierają kulturę Ukraińców tu; gdziekolwiek by nie byli, nawet jeśli mieszkają w Polsce, to nadal są Ukraińcami.

Być Ukrainką dla mnie to kochać swoją ojczyznę, zachowywać tradycje ukraińskie,

(-)

Jak odbieracie [aktualną] sytuację na Ukrainie?

Sytuacja na Ukrainie jest bardzo ciężka i trudno to przetrzymać. Wojna to zawsze zło, ale dla Ukrainy ona nie jest tylko negatywnym zjawiskiem, chociaż to przerażające. Ta wojna wzmocniła Ukraińców i naszego ukraińskiego ducha. I wszyscy ludzie, którzy żyją na Ukrainie są faktycznie Ukraińcami. Wszyscy oni są patriotami, wszyscy są gotowi bronić swojego państwa. Jakbyśmy nie byli Ukraińcami oddalibyśmy wszystkie te terytoria, które chcą zagrabić nasi sąsiedzi. Jesteśmy Ukraińcami i teraz brominy swojej ojczyzny bo to dla nas bardzo ważne. To powoduje wsparcie naszego ducha, to obudziło w nas kozaków, którzy żyli tu stulecia temu; ale mimo tego to negatywne zjawisko, ta wojna u nas. Na terytorium Obwodu Donieckiego i Ługańskiego też są dzieci; nie wszystkie one chciały być Rosjanami; nie sądzę, że tam jest wiele osób, które czują się Rosjanami i są prorosyjscy. Tam też są dzieci i dorośli, którzy nie mogą wyjechać; pozbawieni są pracy i pieniędzy; nauki i środków do życia; ciągnę znajdują się pod ostrzałem; jedynym celem dla nich jest przeżycie; chowają się po piwnicach, śpią na ziemi; starają się przeżyć, ale to wszystko jest takie trudne dla nas. My żyjemy na zachodzie, ale przeżywamy to wszystko razem z nimi, modlimy się za nich. Nasi rodzice jeżdżą tam na wojnę, zaciągają się w szeregi ochotników; idą tam nawet ci, którzy nie są żołnierzami. Żołnierze piszą podanie o skierowanie do strefy ATO; są tacy ludzie, którzy byli tam i chcą być znowu i to jest bardzo ważne dla nas; to ciężkie dla naszego państwa, ale powinniśmy przetrwać i to wzmocni nasze państwo i naszego ducha. Nasza armia, która upadała od dawna [dzięki temu] wzmocni się. Ja rozumiem, że ta wojna nie wniknęła z niczego. Ona od dawna była zaplanowana i wiele osób jej chciało, ale chcieli jej politycy, a nie zwykli ludzie, a cierpią zwykli ludzie. Jest wielu ludzi, dla których ta wojna jest wygodna, to że trwa tak długo i nikt nie może jej skoczyć. Nie tak prosto wszystko rozwiązać, cierpią zwykli ludzie. Nie politycy i ich dzieci. Ale ta wojna trwa przez polityków. Oni mogą podpisać pokój, mogą dojść do pokoju. Większość walczy właśnie tam, bo jeśli tam nie będą walczyć, to jutro trzeba będzie bić się w naszych obwodach, na zachodzie, w centrum i innych częściach Ukrainy. To trudny okres, ale powinniśmy to przetrwać. I my [modlimy się…] za […] naszych żołnierzy i ludzi, którzy tam znajdują się, za wojskowych ochotników, […]

Dziękuję za rozmowę, życzę przyjemnego odpoczynku i wielu wrażeń.

(-)

Odpoczynek dla dzieci zorganizował Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie, a w Olsztynie siłą napędową był Mikołaj Podczarski. Polak, który bardzo przejmuje się losem Ukraińców. Dwukrotnie zimą zawoził, uchodźcom na Ukrainie, pomoc humanitarną., którą samodzielnie zebrał wśród swoich znajomych. Tym razem postanowił zrobić tak, by dzieci choć na chwilę zapomniały o koszmarze wojny, która tak wcześnie zniszczyła ich los. Serdeczne podziękowania przekazujemy panu Mikołajowi.

(-)

Wesoły jarmark

(-)

A teraz czas na Wesoły jarmark.

Prowadzi ojciec po ZOO małego chłopca. Ty przyglądaj się uważnie, poucza srodze. To dwugarbny wielbłąd, statek pustyni. Widzisz u tego darmozjada dwa garby na plecach. On jak dorwie się do żarcia, to daj spokój, nażre się tak strasznie, aż garby napcha. O popatrz, stanął na nogi, do barierki idzie. Możesz synku dać mu figę i zobaczysz jak wypluje. A chłopiec szczęśliwy, rzucił figę, rozdrażnił zwierza i schował się, ojcu za plecami. Jak nie wzdrygnie się i nie plunie zwierz diabelski, zakleiło ojcu oczy, ubrudziło czoło. Ojciec złapał chłopca za uszy, potem za włosy – jaki ty głupi, w kogo tyś się wdał.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

16.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze we czwartek 16 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Naszym dzisiejszym mottem został aforyzm uczonego Dmytra Kułakowskiego – Język narodu, narodowości czy emigracji to kod genetyczny kultury państwowej, poręczenie niezależności i jej zachowania. Składamy życzenia tym, którzy obchodzą dzisiaj imieniny: Agapię, Irynę, Teodozję, Bernadetę, Julię i Nikitę, nie zapominamy o tych, którzy obchodzą urodziny.

Pod koniec marca w okolicach Olsztyna odpoczywało blisko 40 dzieci ukraińskich bohaterów. Kilkuset europejskich bojowników walczy zarówno po stronie ukraińskiej, jak po stronie agresora. W następnym tygodniu w Brukseli odbędą się trójstronne rozmowy dotyczące asocjacji UE z Ukrainą. O tym wszystkim usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Pod koniec marca w okolicach Olsztyna odpoczywało blisko 40 dzieci pochodzących z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim. Gościny udzielił im hotel Star Dadaj. Rodzice tych dzieci, zarówno z Obwodu lwowskiego i Donbasu walczą lub zginęli na wojnie za Ukrainę z rosyjskim okupantem. Podczas pobytu na Warmii dzieci szczególnie pobawiły się w dziennikarzy i zorganizowały studio radiowe. Oto o czym mówiły:

Nazywam się Swiatosław, do Polski przyjechałem z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim; mam 14 lat. Też mam na imię Swiatosław; mam 15 lat; też przyjechałem z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim, ale mieszkam tam od niedawna, od roku; przyjechałem tam z Krymu, który był okupowany przez wojska rosyjskie […] państwa Ukraińskiego. Jestem w Polsce po raz drugi i moje wrażenia są dużo lepsze niż za pierwszym; swojego zachwytu nie umiem przekazać słowami, bardzo mi się tu podoba. Jestem w Polsce po raz pierwszy, bardzo podobają mi się tutejsi ludzie, którzy nam pomagali, którzy […], wozili nas na wycieczki, pokazali nam prawie cały Olsztyn, żeby nie było nam smutno. Zorganizowali nam spotkanie z etnicznymi Ukraińcami, z którymi spędziliśmy czas; oni rozmawiają po ukraińsku tak samo dobrze jak i my, a może nawet i lepiej. Ale najbardziej podobało mi się nastawienie w stosunku do nas zarówno Polaków, jak i Ukraińców.

Więcej o studiu radiowym dzieci z Kamionki Bużańskiej usłyszycie w naszej dzisiejszej wieczornej audycji.

Możliwe jest, że nawet 600 zagranicznych bojowników walczy po obu stronach wojny rosyjsko-ukraińskiej na wschodzie. Taki raport przedstawił polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Wśród walczących są Francuzi, Włosi, Hiszpanie, mieszkańcy Skandynawii, a także Polacy.

[wypowiedź w języku polskim]

Za niecały tydzień odbędą się trójstronne rozmowy ekspertów w sprawie umowy asocjacyjnej między UE i Ukrainą. W Brukseli spotkają się przedstawiciele UE, Ukrainy i Rosji. Ekonomiczna część porozumienia, która przewiduje stworzenie obszaru wolnego handlu powoduje niepokój rosyjskiej strony. O tym spotkaniu poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Daniel Rosario.

Trójstronne rozmowy między UE, Ukrainą i Rosją będą ponowione w przyszłym tygodniu, by osiągnąć praktyczne wnioski dotyczące zastrzeżeń strony rosyjskiej. Dotyczą one wcielenia w życie strefy wolnego handlu między UE a Ukrainą. Techniczne rozmowy odbędą się w poniedziałek i wtorek w Brukseli. I mamy nadzieję, że szybko przejdziemy ze stopnia technicznego na polityczny.

Jeszcze poprzedni szef Komisji Europejskiej Barroso mówił, że zmiany w umowie dwustronnej mogą być dokonywane tylko przez tych, których ona dotyczy, a nie strona trzecia.

(-)

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Więc, wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele i do usłyszenia na antenie. (dw/łw)

14.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni radiosłuchacze we wtorek 14 kwietnia w ukraińskiej, wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. Szef polskich komunistów mówi słowa, które bardzo przypadają do gustu Moskwie. Polacy już teraz powinni pomyśleć, co zasieją wspólnie z Ukraińcami – mówi polityk Paweł Kowal. Minionej nocy prorosyjscy bandyci 26 razy atakowali ukraińskie pozycje. Ukraińska restauracja Dumka z Olsztyna proponuje swoim klientom i strawę duchową. O tym usłyszycie w naszym programie. Zapraszamy też do posłuchania ciągu dalszego powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”

(-)

Leszek Miller polski czołowy komunista, którego podejrzewają o to, że wspiera go finansowo Moskwa, zobaczyły nóż wbity w plecy prezydenta Polski. W pierwszym programie Polskiego Radia w Wielkanoc wiernych kościołów wschodnich, szef komunistów ponownie powiedział to, co chciałaby usłyszeć Moskwa. Powiedział, że Bronisław Komorowski pojechał do Kijowa w zeszłym tygodniu, by podać rękę Ukraińcom, a wrócił z nożem wbitym w plecy. I nie zareagował na tę prowokację, jak określił to Leszek Miller. Chociaż żadnej prowokacji nie było.

[fragment w języku polskim]

Leszek Miller chce zapytać prezydenta Komorowskiego co jest mu bliższe, czy pamięć o ofiarach Wołynia, czy ukraiński mit założycielski.

Komentarz dotyczący tego, jak Polska pomaga Ukrainie czytamy w gazecie Wprost. Były eurodeputowany, polityk, ekspert w sprawach Ukrainy Paweł Kowal poddaje pod krytykę słowa polskich liderów dotyczące tego, że Polska aktywnie pomaga Ukrainie. Jest przekonany, że to wyolbrzymienie. Polska powinna, za przykładem Niemców, Gruzinów czy Litwinów zaproponować ukraińskiemu rządowi stałych doradców. Uzgodnić z partnerami jakieś zadania np. reformę samorządową i wcielić ją w życie przy udziale ukraińskich ministrów, od początku do końca. Z punktu widzenia Polski, kluczowym będzie to, w jakim kierunku zmieni się ukraińskie rolnictwo. Polskie grosze nie przebiją wielkich kredytów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy dotacji UE. Może nastał czas pomyśleć nie tylko o pomocy, ale o wspólnym polsko-ukraińskim planie europejskim. Czy istnieją szanse na rozmowę polskich i ukraińskich liderów o przyszłości. Prezydent Polski lubi przypominać Ukraińcom znaną frazę Miłoszewskiego z gazety Kultura – nie będzie wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. Prezydent Poroszenko przemawia do Polaków nie gorzej, niż prezydenci USA . Dobrze wie, kiedy wspomnieć o papieżu, kiedy o ofiarach wojny, a kiedy o Solidarności. Tylko o pierogach nie mówi. Ale przyszedł czas zastanowić się nad tym, jak będzie wyglądał nasz rejon za kila lat. Nie biorąc pod uwagę wojny, groźby Putina i strach przed jutrem, Polacy i Ukraińcy powinni pomyśleć już teraz co razem zasiejemy, a czym zajmiemy się osobno. W poniedziałkowym numerze Wprost przekonuje Paweł Kowal.

(-)

Zeszłej nocy prorosyjscy bandyci wspierani przez rosyjskich wojskowych 26 razy atakowali ukraińskie pozycje. Ośmiokrotnie wykorzystywali broń o kalibrze 120 mm. Zgodnie z mińskimi ustaleniami z połowy lutego, taka broń nie może znajdować się bliżej niż 100 km od linii frontu.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Ukraińska restauracja Dumka zaczyna wyróżniać się wśród innych miejsc tego typu w Olsztynie. Tam przygotowywano potrawy na wigilię, tam odbywała się tradycyjna ukraińska Małanka, obchodzono inne ukraińskie święta. Tym razem, restauracja Dumka zaczyna cykl wieczorów poświęconych ukraińskiej kulturze. Mówi Wiktoria Rudnycka właścicielka restauracji.

Chcę zorganizować wieczory związane z Ukrainą, wieczory o Ukrainie. O czym? O tym co mamy, o rozległej kulturze, mamy co pokazać. Teraz tam jest bardzo ciężko, ale umiemy i bawić się, robimy cudowne wesela. Potrafimy śpiewać i tańczyć, ale chcemy też pokazać co teraz jest na Ukrainie. To o czym nie wiedzą nasi klienci, pytają co się dzieje na Ukrainie bo w mediach nie ma prawie niczego. My mamy zdjęcia, nagrania z Ługańska i Debalcewego, z Majdanu – tego czego nie ma w internecie. Mamy także bardzo ciekawe nagranie z tego jak Ukraina, Kijów przygotowywał się do konkursu […]. I mieliśmy szanse. Mamy piękny kraj, w którym jest teraz wojna. Chciałabym pokazać go z różnych stron. Ten wieczór, chciałam żeby przeprowadził Ukrainiec stąd, z Bartoszyc, z rodziny ukraińskiej i Ukrainiec z Ukrainy, który przyjechał dwa tygodnie temu. […] zaczynamy w sobotę, poświęcony będzie Ukrainie. Tydzień później będzie wieczór poświęcony pamięci Kuzmy Skriabina, który zginął tragicznie. Dużo o tym było w internecie, wielu fanów o tym mówiło, że nie zginął tak po prostu, że nie wynikało to z szybkości czy awarii i doszło do tego w wyniku specjalnych działań, bo komuś przeszkadzał. Ale pozostała jego twórczość i występy, także na Majdanie. I to wszystko chcemy pokazać. Jego fani pozostali, muzyka jest słuchana na Ukrainie i pamięć o nim pozostanie. Idea wieczoru Skriabina wzięła się stad, że moja szefowa kuchni jest jego wielką fanką, jego muzyka ciągle leci w kuchni i chcemy pokazać dlatego [szefowa kuchni] chciała pokazać co o nim wie i jak go odbierała, że go kochała i dalej słucha i kocha.

Proszę powiedzieć, jak funkcjonuje restauracja?

Różnie, różnie bywa z klientami. Bywają dni lepsze i gorsze, ale ogólnie dobrze. Nie spodziewałam się, że ukraińska kuchnia będzie tak dobrze przyjęta; z takim dobrym nastawieniem. Przychodzi bardzo wielu miejscowych Ukraińców, wychowanych tutaj, którzy pamiętają swoją kuchnie; [bo] gotowały [ich] babcie, mamy. I oni tu przychodzą, a nas to bardzo cieszy. Możemy porozmawiać z nimi po ukraińsku, bo to nasz ojczysty język. Przychodzą też miejscowi, któzy chcą usłyszeć język ukraiński […] to bardzo przyjemne.

No i posmakować kuchni też.

Ta, spróbować kuchni. Nasza szefowa też jest z Ukrainy z Chmielnicka, druga szefowa [kuchni] z Winnicy. One gotują tak jak w domu. Nie można narzucić im, żeby dodały czegoś nowego. Robią to co znają. Myślę, że […] klient też jest wdzięczny i z uśmiechem bierze każdy talerz, który przynosimy z kuchni. A my jesteśmy szczęśliwi, że klient mówi „dziękuję, bardzo mi smakowało”. A na wieczór ukraiński zapraszamy 17 kwietnia w sobotę, na godzinę 18.

(-)

A teraz przyszedł czas na kolejny odcinek powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”

Kiedy zapadł zmierzch wyruszyliśmy zabrawszy ze sobą ręczne karabiny maszynowe. Koni do jazdy nie braliśmy, bo nocny napad na miasto odbywać się miał w spieszonej formie. Jechaliśmy we cztery taczanki i sześć wozów, na które zamierzaliśmy załadować zdobytą w mieście broń. Zinkewycz, Czornota i Ja siedzieliśmy n przedniej taczance. Wiosenny szum wielkiego lasu i gwiaździste niebo rozmarzyło chłopców. Na wozach z tyłu jedna smutna piosenka przechodziła w kolejną. Nasza trójka z przodu milczała i każdy z nas po cichu obmyślał szczegóły planu.

Każdy z nas dowodził dwudziestoosobową grupą i każdy z nas miał inne zadanie. Zinkewycz odpowiadał za rotę wartowniczą, która sformowała batalion, Czornota za komitet rewolucyjny, komendanturę wojskową i komórkę partyjną. Ja CzK i milicję.

Sowieckie pozycje bronić miało 160-180 ludzi. Jedna trzecia z nich nie była żołnierzami i biorąc pod uwagę zdolność bojową stron (między innymi i znaczny odsetek „odważnych Icków” w składzie wroga), przewagę tych, którzy napadają nocą, a także rozproszenie po prywatnych kwaterach, mieliśmy duże szanse na zwycięstwo.

Gorzej byłoby, gdyby czerwoni przewidzieli niebezpieczeństwo i skupili się w trzech głównych budynkach, które mieliśmy zająć, ale wtedy rolę przejęły by nasze granaty, których mieliśmy pod dostatkiem.

Tymczasem wszystkie wozy połączyła jedna pieśń, która niosła się po okolicznych jarach. Pojedziemy dzielni panowie w ten lasek Łebednycki.

Jeśli zauważą nas za stacją, to wtedy zmienimy kierunek – powiedział Zinkewycz, przeczekamy w łebednyckim lesie, a potem przerzucimy się do kapitaniwskiego lasu i napadniemy pojutrze. Nikt mu nie odpowiedział, a z tyłu rozbrzmiewała piosenka:

Hej, pochowali atamana w ciemnej ziemi głębokiej.

Czornota odwrócił się, stanął na taczance i krzyknął: Do diabła z tymi waszymi żałobnymi pieśniami. Piosenka od razu urwała się. Chłopcy zmienili zamysł i po chwili silny, wysoki tenor zaśpiewał wesołego Czenczyka. Kozacy w chwilę podłapali i wystraszyli smutek chłodnojarskiego lasu. I my staliśmy się bardziej rozmowni, omówiliśmy pomysł Zinkewycza. Kiedy wyjechaliśmy z lasu, piosenki skończyły się bez rozkazu. Zostawialiśmy teren bezpieczny, wjeżdżaliśmy na terytorium wroga. Oddział przesuwał się powolnie nasłuchując i przyglądając się wszystkiemu. Hruszkiwka została z tyłu, z prawej strony. Z prawej strony zamigotały światła Kamianki i Kosar. Zbliżaliśmy się do stacji kolejowej.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

14.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Witamy was drodzy przyjaciele we wtorek wielkanocny w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Z wami jest Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

Z okazji imienin życzenia składamy dzisiaj: Marie, Eufemiuszy i Makarych. Dzisiaj obchodzimy trzeci dzień Świąt wielkanocnych – wtorek wielkanocny. Ukraińska restauracja w Olsztynie nie tylko dobrze karmi gości, ale jeszcze zapewni rozrywkę po ukraińsku. W tym roku Ukraińcy na Ukrainie obchodzą Wielkanoc znacznie skromniej niż w latach poprzednich. A Rosja bez przerwy dozbraja separatystów na wschodzie Ukrainy. I o tym wszystkim usłyszycie w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj chrześcijanie wschodni obchodzą trzeci dzień świąt Wielkanocnych – wtorek wielkanocny. Dawniej chłopi tego dnia chodziły do karczmy na muzykę odprawiać święta, a jeszcze trzeba było obdarować akuszerkę, a poprzez nią i zmarłych krewnych. Tego dnia odwiedza się zazwyczaj krewnych, przyjaciół i znajomych. Właśnie tego dnia dziewczęta mogły zemścić się na chłopcach za lany poniedziałek. Młodzi ludzie ze swojego otoczenia wybierali watażkę i jego koleżankę, by pilnowali oni porządku gry. Świętowanie Wielkanocy w naszej tradycji nie kończy się w niedzielę, a trwa jeszcze w wielkanocny poniedziałek i wtorek. I jak czytamy na stronie parafii u Krichowcach z Obwodu Iwano-frankowskiego, właśnie w te dni funkcjonują piękne zwyczaje, któe odziedziczyliśmy po przodkach. Do dzwonienie dzwonów bez przerwy. W wielu wsiach ludzie idą by uderzać w dzwony po kolei. Sam dzwon oznacza zwycięstwo nad śmiercią, to znak dobrej nowiny, że Chrystus zmartwychwstał.

(-)

Jeszcze jednym pięknym obrzędem są haiwky. Ich inne nazwy to [synonimiczne nazwy w jęz. ukraińskim] – są to stare słowiańskie pieśni obrzędowe powiązane z początkiem wiosny i zbliżającymi się pracami wiosennymi w polu. To pieśni które opiewały przyjcie wiosny. Było to święto wiosenne i ludzie cieszyli się z przyjścia wiosny. Niektórzy uczeni nazwę haiwka uważają za pochodną nazwy gaj. Podczas śpiewów dziewczęta, trzymając się za ręce, chodzą zygzakowatym szeregiem, tzw. krzywym tańcem. Jak zauważa jeden z badaczy, chodzą one tak, jakby chodziły między drzewami. Po przyjęciu chrześcijaństwa, pogański obrzęd wiosny stopniowo przeszedł do tradycji Świąt Wielkanocnych, które oznaczają już pełną wiosnę. Słowo Wielkanoc [ukr. Wełykdeń] wzięty jest z Ewangelii Św. Jana. Haiwky w tradycji chrześcijańskiej symbolizują radość z wiosny i zmartwychwstania Chrystusa.

Ukraińska restauracja Dumka zaczyna wyróżniać się wśród innych miejsc tego typu w Olsztynie. Tam przygotowywano potrawy na wigilię, tam odbywała się tradycyjna ukraińska Małanka, obchodzono inne ukraińskie święta. Tym razem, restauracja Dumka zaczyna cykl wieczorów poświęconych ukraińskiej kulturze. Mówi Wiktoria Rudnycka właścicielka restauracji.

Chcę zorganizować wieczory związane z Ukrainą, wieczory o Ukrainie. O czym? O tym co mamy, o rozległej kulturze, mamy co pokazać. Teraz tam jest bardzo ciężko, ale umiemy i bawić się, robimy cudowne wesela. Potrafimy śpiewać i tańczyć, ale chcemy też pokazać co teraz jest na Ukrainie.

Więc i my zapraszamy wszystkich zainteresowanych w sobotę 18 kwietnia o godzinie 18:00 do Dumki na ul. Limanowskiego 13/12 w Olsztynie. A więcej o działaniach restauracji Dumka w Olsztynie będziemy mówić w wieczornej audycji.

W tym roku Ukraińcy na Ukrainie obchodzą Wielkanoc znacznie skromniej niż w latach poprzednich. Przyczyną tego jest oczywiście wojna i pogorszenie się sytuacji ekonomicznej. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Na Wielkanoc prorosyjscy bojówkarze na wschodzie Ukrainy ostrzelali pozycje Operacji Antyterrorystycznej przy pomocy broni, która na podstawie mińskich ustaleń, miała być wycofana. Jak poinformował Sztab Generalny, na który powołuje się Radio Swoboda. Najintensywniejszy ogień wróg prowadził w Obwodzie donieckim. Z artylerii kalibru 122 mm, czołgów, moździerzy, automatycznych granatników i broni przeciwnik siedmiokrotnie ostrzelał nasze pozycje w rejonie miejscowości Opytne. Sześciokrotnie w rejonie miejscowości Szyrokine, a czterokrotnie w rejonie miejscowości Piski. Poinformowano w sztabie. W sumie, zgodnie z danymi sztabu, 12 kwietnia bojówkarze ostrzelali pozycje ATO 53 razy.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. (dw/łw)

13.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Witamy was szanowni radiosłuchacze w lany poniedziałek 13 kwietnia w naszym wieczornym programie z cyklu „Kamo hriadeszy” [Quo vadis]. Dzisiaj drugi dzień świąt wielkanocnych. Nazywa się on lanym poniedziałkiem. Nazwa stąd, że chłopcy i dziewczęta starają się wzajemnie, żartobliwie oblać wodą. To pocieszny poniedziałek, bo jest w nim dużo radości i śmiechu z tego wszystkiego. Chłopcy chcą oblać dziewczęta czystą wodą, a te niby to bojąc się, chowają się gdy tylko poczują trzask wiader i głosy chłopców, którym towarzyszy głośne szczekanie psów. Ten bardzo stary zwyczaj symbolizuje oczyszczenie przy pomocy wody. Był jeszcze zwyczaj, kiedy drugiego dnia świąt, o świcie chłopcy chodzili po domach – po pisanki. Zwykle, jeśli chłopak zimą, w wieczornicę tańczył z dziewczyną to za to, drugiego dnia świąt wielkanocnych powinien otrzymać pisankę od niej. Dziewczyna dawała pisankę temu chłopcu, który spodobał się jej – na znak miłości. A jeśli dziewczyna nie chciała dać pisanki, wtedy była oblewana wodą. Mali chłopcy skrapiają dziewczęta perfumami i za to dostają od nich pisanki. Trzeciego dnia świąt wielkanocnych, podobnie jak w dwa poprzednie, młodzież zbiera się koło dzwonnicy. Młodsi walczą o prawo do dzwonienia. Kontynuują gajówki, zabawiają się, chodzą w gości i obchodzą pola.

(-)

Wczoraj grekokatolicy i prawosławni, mimo kapryśnej pogody, licznie wzięli udział w nabożeństwach wielkanocnych. Potem zasiedli do wielkanocnych stołów, by w ten sposób świętować zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią. Do olsztyńskiej cerkwi zawitały także niektóre rodziny z Donbasu, które mieszkają w Rybakach i Łańsku w gminie Stawiguda. Także inni obywatele Ukrainy, którzy nie mogli pojechać na święta do domu. W gości zaprosili ich olsztynianie. Jutrznię zmartwychwstania i liturgię odprawił proboszcz parafii greckokatolickiej w Olsztynie ojciec Stanisław Tarapakcki.

[fragment liturgii]

Do wiernych grekokatolików Warmii i Mazur z pasterskim przesłaniem zwrócił się metropolita przemysko-warszawski kij Iwan Martniak. Pierwszą część słów arcybiskupa wysłuchaliście wczoraj, a dzisiaj ciąg dalszy.

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Nam tak ciężko jest uwierzyć, że po śmierci jest życie zmartwychwstałe. Zatrzymujemy się, bracia i siostry, nad grobem i dalej nie idziemy, bo dalej to coś dziwnego, jakiś strach. Widzimy ile cierpienia, jak cierpi nasz naród, jak cierpią ci chrześcijanie – Syria, Irak, Nigeria – straszne i przerażające prześladowania. A oni wszyscy idą z wiarą i nie wyrzekają się wiary, tylko świadczą oddając życie. Tak jak apostołowie, którzy go wiedzieli. I oni tę wiarę przekazali nam. Tylko my byśmy chcieli Boga zobaczyć od razu. By na każde nasze wezwanie przyszedł i zrobił to i tamto. I dlatego tak ciężko uwierzyć – modliłem się i nie dostałem łaski – bo prosiłem – żona umarła. Prosiłem – dziecko umarło. Czemu zło jest na świecie? Zło było od grzechu pierworodnego i ciągnie się to zło za człowiekiem do końca świata. Jezus Chrystus przychodzi zwyciężyć je ostatecznie. I pozostawia siebie. Gdzie? Zmartwychwstały jest w kościele. Tym czym nasz naród żył, tym co wycierpiał. Zawsze szukał pomocy tam i znajdował. My czasami jakoś tak, a bo do cerkwi daleko, a bo nabożeństwo można opuścić, a do spowiedzi nie trzeba iść. Pamiętajcie, drodzy bracia i siostry, że to są znaki. Kościół jest znakiem, jest tym samym słowem. Kościół jest Chrystusem zmartwychwstałym, który żyje. To jest coś bardzo świętego. I my w tym Kościele jesteśmy ochrzczeni. I dlatego śpiewamy w czasie tych wielkich świąt – wy co Chrystusa chrzciliście odzialiście się w niego. I znów tu potrzeba wiary, że człowiek nie żyje gdzieś w bezgranicznym kosmosie, tylko jest stworzony przez Boga, który opiekuje się nim, tchnął w niego życie. I jest to zmartwychwstanie, bo to słowo ma jeszcze głębsze znaczenie w Piśmie Świętym. To jest sens. Jakim byłoby życie bez Boga? Jakim byłoby życie bez Chrystusa? Jakim byłoby życie bez Kościoła? Bez sensu, bez bytu. To po co to jest? Po co kosmos? Po co tyle cierpienia? Po co tyle cierpienia? Musi być na to odpowiedź. A odpowiedź daje Jezus zmartwychwstały. Ten, który był, jest i który przyjdzie. Wszystko nowe. Nowe niebo i nowa ziemia – pisze Św. Jan apostoł, ten który napisał ewangelię, którą czytamy w czasie Wielkanocy. Moi drodzy, czego ja mogę wam życzyć w tych naszych trudnych czasach. Bo bolejecie tak, jak ja boleję z wami widząc zło. Można powiedzieć, ze szatan wcielił się w pewnych ludzi, którzy atakują ten kraj i chcą go zniszczyć, mordują itd. Niektórzy modlą się po cerkwiach w dalekich krajach, a potem chwalą złoczyńców. Dyplomy im wypisują. No do czego to dochodzi. Trzeba modlić tak, jak Chrystus modlił się, o nawrócenie świata. O nawrócenie tych, którzy […] bo to oni powodują te nieszczęścia. Łaska boża jest wszechmogąca. I Jezus, którego krzyżowali modlił się – wybacz im, bo nie wiedzą co czynią. Jezus za tych wszystkich w historii ludzkości, co niszczyli, co mordowali, za wszystkie grzechy, tych wielkich i małych, za grzechy nasze, modlił się do ojca. I on wszystko przebaczy, ale jak człowiek powróci do niego. I święta to jest wielki powrót, tajemnica pokuty i eucharystia, ciało i krew. To jest on, ciało i krew to Jezus Chrystus którego przyjmujemy; ten zmartwychwstały, tylko trzeba uwierzyć. Bo my chcielibyśmy tylko dotknąć, zrobić z Boga maskotkę na wszystkie nasze potrzeby; by przybiegł, by był przy nas, byśmy go zobaczyli, każdy z osobna, a jeszcze dałby nam autograf, że to on. Dał książeczkę, dał swoje słowo, dał znak Kościołowi, a od nas oczekuje wiary i miłości i wielkiej nadziei, że wszystko zwycięży. I tego wam, drodzy bracia i siostry, na te święta szczerze życzę. Tej nadziei, bo jest smutek. Tej cierpliwości. Życzę wam tej radości przy stole. Życzę wam przebaczenia win innych. Przebaczcie im, przebaczcie sobie. Życzę wam tego najlepszego co on przynosi. Zawsze być z jego słowem, z jego przykazaniami, a wtedy my będziemy lepsi i świat będzie lepszy. Tym chorym, którzy nie mogą przyjść do kościoła życzę też cierpliwości; pomocy Ducha Świętego w niesieniu tego krzyża, który mamy. I wszystko z wiarą w wieczne, pełne życie. Bo pełne nie jest, naznaczone cierpieniem i śmiercią. Ale Chrystus zmartwychwstał i pokazał nam siebie. Tak, jak on zmartwychwstał, tak i my będziemy z nim po zmartwychwstaniu. I tego wam, drodzy bracia i siostry życzę. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał.

(-)

Nasz czas antenowy dobiega końca. Do jutra żegnają się z wami: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. A jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciel. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. (dw/łw)

13.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Witamy was szanowni radiosłuchacze w poniedziałek 13 kwietnia w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

To fragment wiersza Ostapa Tarnawskiego „Modlitwa za poległych”. A imieniny obchodzą dzisiaj: Hipacy, Beniamin i Innocenty. Solenizantom i jubilatom, którzy urodzili się 13 kwietnia skłądamy najlepsze życzenia.

 

Dzisiaj drugi dzień świąt wielkanocnych. Wieczorem w Berlinie odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych tzw. Formatu Normandzkiego. W tym tygodniu, na miejsce w którym spadł samolot malezyjskich linii lotniczych mają powrócić specjaliści holenderscy. Do kolejnego jarmarku „Z malowanej skrzyni” pozostał niecały miesiąc. I o tym usłyszycie w naszym porannym programie.

(-)

Wczoraj we wszystkich cerkwiach wierny obrządku wschodniego radowali się z Wielkanocy – Zmartwychwstania Pańskiego. Nie inaczej było i w Olsztynie.

(-)

Dzisiaj jest drugi dzień świąt wielkanocnych – lany poniedziałek. Jak spojrzymy za oknem, to nie zapomniał o tym i Św. Piotr, który szczodrze polewa nas wodą z nieba. Kiedyś oblewano wodą chrześcijan zebranych w imię Chrystusa by ich rozegnać. A dzisiaj została tradycja na pamiątkę tych zdarzeń. W czasach radzieckich, osoby które chodziły do cerkwi mogły spodziewać się represji ze strony służb ochrony państwa albo pracodawców. W związku z tym o wielu zwyczajach zapomniano. Od 1991 roku odradzają się one na Ukrainie od momentu, kiedy Ukraina odzyskała niepodległość. Etnograf Ołena Iwanowska zwraca uwagę na to, że oprócz powrotu do swoich zwyczajów, Ukraińcy wprowadzają nowe, które są lokalnej kulturze obce, np. półki w sklepach zapełnione są króliczkami z cukru i pieczywa.

Królik, ogólnie w naszych dawnych wyobrażeniach […] to zachowało się w legendarnych przekazach […] więc królik […] spotkać królika, albo spotkać kota oznaczało znak bardzo negatywny.

Po Rewolucji Godności i teraz mamy do czynienia na Ukrainie z falą zainteresowania tradycjami. Coraz częściej organizowane są wykłady dla tych, którzy chcą dowiedzieć się jak powinny wyglądać prawdziwe ukraińskie święta. Prowadzone są także zajęcia z wypiekania wielkanocnych chlebków i malowania pisanek.

Ministrowie spraw zagranicznych Rosji, Niemiec i Francji po raz kolejny będą mówić o konflikcie ukraińsko-rosyjskim. Spotkanie w tzw. Formacie Normandzkim odbędzie się dzisiaj wieczorem w Berlinie. O szczegółach Wojciech Szymański.

[wypowiedź w języku polskim]

W tym tygodniu przedstawiciele holenderskich organów śledczych i ratownicy mają powrócić na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu, który rozbił się w lipcu zeszłego roku na kontrolowanym przez separatystów terenie Donbasu. Zadanie badających katastrofę polegać będzie na badaniu terenu tragedii i odnalezieniu pozostałych ludzkich szczątków, rzeczy osobistych pasażerów i elementów rozbitego samolotu. O tym informują media holenderskie powołując się na wicepremiera Holandii Lodewijka Asschera.

[wypowiedź w języku polskim]

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. (dw/łw)

12.04.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Po 40-dniowym poście, po Wielkim Tygodniu doczekaliśmy się w końcu zmartwychwstania pańskiego. To najweselsze ze wszystkich chrześcijańskich świąt, bo Jezus zwyciężył śmierć i dał nam nadzieję na wieczne życie. Ale świąt wielkanocnych nie można wyobrazić sobie bez takiego atrybutu, jakim jest pisanka. To starodawna tradycja, którą przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Tę tradycję pielęgnuje szczególnie młoda olsztynianka Anna Bodnar, która przygotowuje zawsze wiele pisanek i wie o nich prawie wszystko. Opowiedziała o tym naszemu koledze Serhijowi Petryczence.

(-)

Którego dnia tradycyjnie przygotowywało się pisanki?

To zwykle było w Wielki Czwartek, ale w różnych regionach Ukrainy pisanki malowano w różnym czasie. Przez 40 dni Wielkiego Postu; częściej we czwartek, ale były i kobiety, które malowały po poście […] kończyły zwykle w Wielką Sobotę.

Czy kolor i ornament pisanki zależy od regionu Ukrainy?

Można powiedzieć, że tak; bo w różnych regionach używano różnych symboli na pisankach; w niektórych regionach Ukrainy obecny był np. bezkonecznyk [rodzaj ornamentu łączącego się ze sobą; taki, który nie ma końca]; drzewo życia było malowane także różnie. Na huculszczyźnie najczęściej używano pomarańczowego koloru, dużo żółtego, czerwonego, a cała pisanka na sam koniec była zabarwiona na czarno. TO było specyficzne dla pisanek huculskich. Powiem także o łemkowskiej i bojkowskiej pisance. Są one dla mnie szczególne, bo to ta, której nauczyła mnie moja babcia. By przygotować taką pisankę trzeba mieć spokojną duszę, trzeba być czystym i usiąść w spokojnym miejscu; w swoim domu, który daje pewien spokój i wtedy możemy to zrobić [pisankę] najlepiej. Przed przygotowaniem takiej pisanki ludzie najczęściej modlili się. Jeśli w czasie malowania pisanki ktoś przyszedł do domu, to była to zła wróżba; ludzie bali się złego oka, które mogłoby te pisankę potem…jakbyśmy dali ją komuś to ona wtedy nie miałaby właściwości ochronnych. Robiąc taką pisankę, robimy ją dla kogoś, tworzymy coś niezwyczajnego, czystego, z ładunkiem miłości, wiemy dla kogo to robimy.

Pisanka ma na sobie magiczne…

…symbole. Tak, każda pisanka ma coś sobą nam przekazuje. Jest mnóstwo symboliki ukraińskiej, ona jest bardzo skomplikowana dla zwykłych ludzi i by ją zrozumieć, trzeba znać tę symbolikę pisanek.

Na przykład jakie symbole?

Mężczyznom daje się pisanki zawsze ze znakami płomiennymi, a kobietom z wodnymi. Mogą być namalowane symbole słońca, niedźwiedzie łapy, zawsze możemy domalować tam swastykę [symbol słońca]. Jeśli chcemy podarować komuś pisankę, która ma ładunek miłości, tak jak darowały je dziewczęta chłopcom; by rozkochać chłopca w sobie; to dawały zawsze czarno czerwone pisanki ze znakami [róży]. Dzieciom dawano najczęściej pisanki z wizerunkiem motylka, by ich życie było lekkie i przyjemne. Jak patrzymy na motyla to myślimy, że on sobie tak leci w świat i jest szczęśliwy i tak samo dzieci. Drzewo życia można było dać wszystkim. W Wielki Poniedziałek dziewczęta chodziły po chatach i dawały pisanki swoim chłopcom, by wyjść [za nich] za mąż.

(-)

Można malować [pisanki] przy pomocy różnych technik. Barwić je na różne kolory: czerwony, żółty, zielony to taki kolor radości. Czarny, czerwony i biały najczęściej używa się w trypolskich znakach pisanki. Te pisanki też są szczególne, bo znaleziono je w 1890 roku niedaleko Kijowa w Trypolu; ona [pisanka] jest dla mnie szczególna bo ma na sobie znaki wody. Można też robić pisanki trawione. Malujemy na zwykłym jajku pszczoły [woskiem] i na koniec to co chcemy zobaczyć to ścieramy, ale trawimy w occie. Jak ja maluję pisanki, to robię tak, że nanoszę [barwy] na pisankę, a na sam koniec jak wiem, że będą trzy, cztery kolory i wiem, że nie mogę przekazać już więcej; takiej pisanki nie ścieram, tylko piekę. Wtedy wosk tak pięknie spływa i wychodzi cudowna pisanka.

(-)

Piękną tradycją stało się u nas to, że z okazji wielkich świąt, z pasterskim przesłaniem zwraca się do nas władyka kir Iwan Martyniak. Tym razem wysłuchamy jego ojcowskiego słowa dzisiaj i jutro.

Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Drodzy moi bracia i siostry, drodzy radiosłuchacze. Chciałbym w to jasne święto, które trwa już od czwartku do niedzieli i od niedzieli do niedzieli przewodniej [pierwszej niedzieli po Wielkanocy]. Chciałbym podzielić się z wami pewnymi refleksjami, bo w niedzielę słyszycie te słowa „na początku było słowo, a słowo było Boga, a Bogiem było słowo”. To wydaje się bardzo odległe, ale tym słowem jest Jezus Chrystus i to słowo boże jest na początku Biblii. I jest tam, że na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. Bo jest on początkiem wszystkiego. Stworzył świat i ten świat był dobry. Na koniec stworzył człowieka na swój obraz i swoje podobieństwo. Bardzo wymowne stwierdzenie, które przez tysiące lat osiągało dzisiejszą historię. Stworzył człowieka podobnego do siebie. Dał rozum, dał wolę, ale stworzył, by temu człowiekowi przyglądać się, bo stworzony na jego podobieństwo będzie Syn Boży – człowiek. Przyjdzie jako człowiek i stanie się jednym z nas. I myślimy, a słowo staje się ciałem. Bo ten pierwszy człowiek stworzony na świecie by nim rządzić, by robiła go lepszym, by był piękny, ten człowiek odszedł od Boga, jakby zajął Jego miejsce. Człowiek stworzył sobie swoje prawa i ten łańcuch ciągnie się przez całą historię. Ale Bóg nie porzuca dzieła i mamy w historii tych, którzy przyjęli boże słowo, starotestamentowi święci, którzy przepowiadali, że przyjdzie mesjasz, przyjdzie ktoś wielki i to będzie właśnie Syn Boży. A słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. On przyszedł, narodził się, stał się jednym z nas by naprawić to zło, które było. Trzy lata nauczał, przyszedł, by wypełnić boże prawo i daje ludziom prawo wielkiej miłości. Największe zło pokonał na krzyżu, na którym pokazał wielką miłość do ludzi. Pokazał swoje wielkie miłosierdzie, to jest to wielki gest Boga, bo on schyla się do nich – apostołów, myje im nogi. Tym samym schyla się do nich jak do każdego z nas, do każdego człowieka, bo z każdym zjednał się Syn Boży. Chciał, by wszyscy byli zbawieni i mówi, że wszystkich ze sobą zabierze [do nieba]. Moi drodzy, ile w tych słowach, które czytamy na Wielkanoc jest głębi. A ci, którzy przyjęli go, dał im siłę by stali się dziećmi bożymi. Można być historykiem, można śledzić życie Jezusa Chrystusa; On mówi o sobie – kto udowodni mi grzech – oni nie mogli, nie mogli niczego dowieść. To jest historia, ale ona sięga dalej. To jest naprawienie tego, do czego pierwsi ludzie byli stworzeni. Z bożej łaski i miłosierdzia on przychodzi, umiera dla naszego zbawienia, dla zbawienia świata. Ale po trzech dniach apostołowie go widzą i to jest największe jego dzieło i to jest ta treść, to jest najważniejsze zdarzenie w historii świata. Ale bracia i siostry do tego trzeba wiary. Można naukowo i można historycznie potwierdzić jego życie, życie apostołów. Można potwierdzić pusty grób, bo taki był. Można potwierdzić wiarę tych apostołów, którzy go widzieli, można potwierdzić, że mówili tak, ale żeby to przyjąć, potrzeba wiary, głębokiej wiary. I osobistego kontaktu z tym, który żyje. Który umarł i zmartwychwstał. I Św. Paweł ten największy nawrócony, który przepięknie mówi – to co otrzymałem, to wam przekazuję, że Chrystus umarł, był pochowany i zmartwychwstał. Toto co mówiło się o nim w Starym Testamencie, ci wszyscy święci, świadkowie Starego Testamentu, prorocy, że zmartwychwstał i pokazał się Szymonowi i 11-stu apostołom. Pokazał się 500 braciom, z których niektórzy żyją, a niektórzy zmarli. Pokazał się Jakubowi, pokazał się innym apostołom, a na koniec pokazał się mi. To pisze Św. Paweł 5-10 lat po śmiercią Chrystusa. To jego świadectwo, świadectwo apostołów…

Ciągu dalszego duszpasterskich słów metropolity kir Iwana Martyniaka słuchajcie jutro w naszej wieczornej audycji.

(-)

Wierny ukraińskiej społeczności naszego regionu niezmiennie pozostaje poseł Miron Sycz.

Składam życzenia z okazji jasnych świąt Wielkanocnych. Zmartwychwstanie Chrystusa to święto sprawiedliwości i zwycięstwa dobra nad złem. Zmartwychwstanie Chrystusa stanowi utwierdzenie wiary w sercu każdego chrześcijanina. To wielki dar boskiej miłości. Niech to radosne zdarzenie utwierdza nasze przekonanie o tym, że cierpienia nagrodzone są zwycięstwem, a sprawiedliwe życie wieńczy sława. Jestem pewien, że wszelkie ofiary i przelana, w ostatnim roku na Ukrainie, krew pomoże zmartwychwstać temu państwu i narodowi. Ze szczerego serca składam podziękowanie wszystkim mieszkańcom Warmii i Mazur – Ukraińcom, ale także Polakom, którzy wszystkimi siłami wspierają Ukrainę w tym wyjątkowo trudnym czasie. Życzę wam szczęścia i radości. Wiary i dostatku. Zdrowia i pokoju. Wam i waszym rodzinom. Chrystus zmartwychwstał.

(-)

Ukraińska restauracja Dumka zaczyna wyróżniać się wśród innych miejsc tego typu w Olsztynie. Tam przygotowywano potrawy na wigilię, tam odbywała się tradycyjna ukraińska Małanka, obchodzono inne ukraińskie święta. Tym razem, restauracja Dumka zaczyna cykl wieczorów poświęconych ukraińskiej kulturze. Mówi Wiktoria Rudnycka właścicielka restauracji.

[…] zaczynamy w sobotę, poświęcony będzie Ukrainie. Tydzień później będzie wieczór poświęcony pamięci Kuzmy Skriabina, który zginął tragicznie. Dużo o tym było w internecie, wielu fanów o tym mówiło, że nie zginął tak po prostu, że nie wynikało to z szybkości czy awarii i doszło do tego w wyniku specjalnych działań, bo komuś przeszkadzał. Ale pozostała jego twórczość i występy, także na Majdanie. I to wszystko chcemy pokazać.

Więc i my zapraszamy wszystkich zainteresowanych w sobotę 18 kwietnia o godzinie 18:00 do Dumki na ul. Limanowskiego 13/12 w Olsztynie. A więcej o działaniach restauracji Dumka w Olsztynie będziemy mówić w naszej wtorkowej audycji.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

(-)

Na koniec wielkanocnego spotkania z wami, drodzy radiosłuchacze, pozwólcie i nam złożyć jak najlepsze świąteczne życzenia. Łask, rodzinnego święta i wiary w to, że samodzielna Ukraina będzie kwitnącą, wolną i szczęśliwą, jak my w te radosne dni.

A nasz dzisiejszy program przygotowali i prowadzili: Jarosława Chrunik, Serhij Petryczenko i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. (dw/bsc)

11.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w sobotę, 11 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa, słowami hetmana Bohdana Chmielnickiego: ”Co ręka ludzka stworzy, to i zrujnować może”, wita Państwa Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzi dzisiaj Marek, Kyryło, Leon i Pyłyp. Im oraz tym, kto urodził się 11 kwietnia, życzymy wszystkiego najlepszego.

Już tylko jeden dzień pozostał do światłego Zmartwychwstania Chrystusa. W przeddzień Wielkanocy Warmię i Mazury odwiedzili partnerzy z Rówieńszczyzny. Rozkaz zabijania uczestników Rewolucji Godności wydał Wiktor Janukowycz. Ukraińcy uważają Rosję za agresora. O tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dziś jest Wielka Sobota, albo inaczej – Sobota Cierpienia. To ostatni dzień Wielkiego Tygodnia, poświęcony wspomnieniu przebywania Chrystusa w grobie i Jego zejście do piekieł, aby ratować dusze umarłych. W tym dniu przygotowujemy się do świątecznych uroczystości, odbywa się poświęcenie wielkanocnych pokarmów. Wielka Sobota – to dzień ciszy, kiedy to wierni modlą się i rozważają Tajemnicę Zbawienia, mówi ksiądz Hryhorij Dżała:

– Sobota, to już Ciało przebywa w grobie. Zbawiciel schodzi do piekieł i wyprowadza dusze dlatego, że wszyscy ci, którzy umierali do tej pory, znajdowali się w Szeolu, nikt nie mógł wejść do Królestwa Bożego, ponieważ dopiero Jezus swoją śmiercią otwiera drzwi piekła, wydostaje te wszystkie dusze i prowadzi do Królestwa Bożego. Ksiądz, zanim otworzy Carskie Wrota, zaczyna kadzić i odmawia taką modlitwę: „W grobie ciałem, w piekle duszą jako Bóg, w raju z rozbójnikiem na ołtarzy byłeś, Chryste, z Ojcem i Duchem wszechobecnym, nieopisany”. Wie pani, ja w ogóle lubię nasze nabożeństwa. W nich jest tyle głębi, tylko że y czemuś za mało sami o tym rozmyślamy i nie uczymy ludzi, nie uwrażliwiamy, żeby wsłuchiwać się w te modlitwy. Bo wie pani, u nas jest taki bizantyjski rwetes: ludzie swoje, ksiądz swoje, a chór swoje. Ale tam jest całe bogactwo w tych modlitwach. To jest cała teologia. I mówi się, że w grobie ciałem, w piekle duszą jako Bóg. Pan Bóg wyzwala dusze. Ciekawy jest też fragment, że „Wystawiono straż przy grobie”. I kiedy Bóg zmartwychwstaje, co ci saduceusze, faryzeusze, uczeni w piśmie robią?

– Przekupują straż.

– Właśnie. Widzi pani, zło walczy do końca, zawsze chce jakoś prawdę ukryć. Ale Bóg objawia się Marii Magdalenie, apostołom, a drodze do Emaus zjawia się, tak że Boga nie możemy ukryć; jak byśmy nie chcieli, On w naszym życiu zawsze daje o sobie znać.

Jutro z samego rana we wszystkich cerkwiach zostaną odprawione wielkanocne liturgie.

W czwartek i piątek z dwudniową wizytą przebywała na Warmii i Mazurach delegacja obwodu rówieńskiego, partnera naszego regionu od prawie dwudziestu lat. W jej składzie znajdowali się: przewodniczący Rówieńskiej Obwodowej Administracji Państwowej Witalij Czuhunnykow oraz dyrektor Wydziału ds. kontaktów międzynarodowych i gospodarczych Aleksander Muran. Nowy szef obwodu po raz pierwszy przebywał na Warmii i Mazurach, przyjechał zapoznać się z naszym regionem. W Czysty Czwartek Witalij Czuhunnykow spotkał się z marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego Gustawem Markiem Brzezinem, a w piątek przebywał w Elblągu.

– Czego oczekuję? Po pierwsze usłyszałem życzenie z polskiej strony rzeczywiście ściśle współpracować z obwodem rówieńskim w pewnych programach, dotyczących rehabilitacji żołnierzy operacji antyterrorystycznej, inwalidów, rehabilitacji rodzin poległych, rozumienie współpracy w dziedzinie medycyny, a najważniejsze, czego byśmy sobie życzyli, to żeby Polska podzieliła się z nami doświadczeniem decentralizacji i samorządowości lokalnej. Im szybciej weźmiemy się za ten problem na Ukrainie i zrobimy to, tym prędzej wyjdziemy z wszelkich kryzysów, które dzisiaj są w Ukrainie.

Do wizyty przewodniczącego obwodu rówieńskiego powrócimy jeszcze w następnym tygodniu.

To Wiktor Janukowycz wydał rozkaz strzelania do uczestników Rewolucji Godności na kijowskim majdanie Niepodległości. Poinformował o tym prokurator generalny Ukrainy Wiktor Szokin w rozmowie z wydaniem „Liwyj Bereh” – informuje z Kijowa korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Większość Ukraińców uważa, że Rosja napadła na Ukrainę, a samozwańczymi republikami kierują terroryści. Świadczą o tym wyniki sondażu, jaki przeprowadziło kijowskie Centrum Rozumkowa:

(-) Korespondencja w języku polskim

Informator

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Ukraiński Jarmark Folklorystyczny „Z malowanej skrzyni – Kętrzyn 2015”. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP oraz kętrzyńskie koło ZUwP, zapraszają zainteresowanych wykonawców składać zgłoszenia do udziału w Jarmarku. Dane, które należy podać, to:
– pełna nazwa zespołu i jego liczebność;
– imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych;
– krótka historia zespołu (kiedy powstał, ile koncertów dał i gdzie itp.);
– zespoły wokalne lub wykonawcy indywidualni, którzy będą występować po raz pierwszy, zobowiązani są dodatkowo dołączyć nagranie CD swoich utworów;
– wszyscy uczestnicy powinni zaproponować do wykonania cztery utwory, (piosenki, tańce);
– organizatorzy zastrzegają sobie prawo do ograniczenia wykonywanych punktów programu lub jego rozszerzenia. W miarę możliwości prosi się o przysłanie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy przesyłać do 25 kwietnia na adres: Związek Ukraińców Polsce, 10-0106 Olsztyn, ul. Wyzwolenia 2/8. zespoły, które już występowały na Jarmarku, mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: zuwp.olsztyn@gmail.com lub migus@cso.pl Koncerty Jarmarku odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca, przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Zapraszamy Państwa do radioodbiorników jutro o g. 20.30. wszystkiego dobrego, szanowni Słuchacze! (jch/bsc)

10.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w piątek 10 kwietnia w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik.

[fragment poezji]

To wiersz „Cerkiew” Ihora Kałyncia. Składamy życzenia tym, którzy dzisiaj obchodzą imieniny: Terencjuszowi, Hilarionowi, Stefanowi, Eustratemu, Michałowi i Makaremu – wszystkiego najlepszego. Wszystkiego najlepszego składamy także jubilatom, którzy obchodzą urodziny.

Dzisiaj Wielki Piątek, dwa dni pozostało do Wielkanocy. 10 lat temu pochowano papieża Jana Pawła II. Prezydent Petro Poroszenko mówi o zmniejszeniu wpływu oligarchów na władzę. A niedawno do Doniecka przybyło nowe rosyjskie wsparcie dla separatystów. O tym usłyszycie w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj Wielki Piątek. Jest to dzień przeznaczony na wspominanie cierpienia i śmierci Jezusa Chrystusa. Świątynie i ołtarze pozbawione są wszelkich ozdób. Ma to kierować myśli do zrujnowanej Jerozolimy, której zburzenie opłakiwał jeszcze prorok Jeremiasz. Tego dnia w Kościele obowiązuje najsurowszy post. Są wierni, którzy przyjmują tylko chleb i wodę. Są także tacy, którzy powstrzymują się od jedzenia w ogóle. O Wielkim Piątku mówi ojciec Hrihorij Dżala, który prowadził w tym roku rekolekcje w Olsztynie.

Piątek to jest taki najsmutniejszy dzień ze wszystkich, bo Jezus Chrystus ukrzyżowany umiera za nasze grzechy; i jest to dzień żałoby, bo wszystko przesiąknięte są takim duchem ofiarnej miłości tego miłosierdzia, które Bóg pokazuje; on nie umiera po prostu, nie za wszystkich, nie za jakąś masę, umiera konkretnie za mnie, za ciebie, za was i w ten sposób za nas wszystkich.

W Wielki Piątek nie odbywa się liturgia. Odprawia się nabożeństwo w intencji Chrystusa, znane w Jerozolimie już w IV wieku – czytamy na stronie credo.ua.

Dwa dni temu minęło 10 lat od pochowania papieża Jana Pawła II. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział od 4 do 5 milionów pielgrzymów. Już podczas tych uroczystości pojawiły się plakaty z napisem „natychmiast święty”. Ludzie wielokrotnie skandowali ten zwrot tego dnia. W ceremonii na placu Św. Piotra brali udział wierni z całego świata, w tym i kilkuset Ukraińców także z Polski. Obecne były głowy państw i rządów, w sumie 200 delegacji. Mszę pogrzebową prowadził ówczesny dziekan kolegium kardynał Joseph Ratzinger, który 11 dni po tym został papieżem Benedyktem XVI. W wygłoszonej wtedy homilii kardynał Ratzinger powiedział.

Niezapomnianym wspomnieniem dla nas wszystkich pozostaje to jak w ostatnią niedzielę wielkanocną swojego życia, cierpiący papież pojawił się w oknie pałacu apostolskiego i ostatni raz wygłosił błogosławieństwo urbi et orbi. Można być pewnym tego, że nasz kochany Ojciec Święty stoi teraz w oknie domu Ojca, patrzy na nas i błogosławi.

Po liturgii papieża Polaka pochowano w grotach watykańskich niedaleko grobu Św. Piotra.

Petro Poroszenko wspomniał o zmniejszeniu wpływów ukraińskich oligarchów na władzę. Prezydent Ukrainy podkreśla, że powinni oni przestrzegać prawa tak samo, jak inni obywatele. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Niedawno do Doniecka dotarło wsparcie składu osobowego rosyjskich wojskowych. Generalny sztab wojskowy Ukrainy poinformował, że ukraińską granice przekroczyła grupa 600 żołnierzy. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

W ostatnim czasie patriarcha Filaret wezwał wszystkie strony konfliktu o przestrzeganie rozejmu przynajmniej w okresie Wielkanocy.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Szczęścia drodzy przyjaciele.

(dw/as)

09.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w czwartek, 9 kwietnia, w naszym wieczornym programie ukraińskim na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. Dzisiaj jest „Wielki Czwartek” albo – ostatnie dni przed Wielkanocą. „Wielki Czwartek” albo „Czysty Czwartek”, to pierwszy spośród trzech dni, które nazywamy Triduum Paschalne. Tego dnia Jezus ustanowił Tajemnicę Eucharystii podczas tajemnej wieczerzy. Również tego dnia Jezusa zaaresztowali kapłani i uwięzili w ciemnicy. Jednak Bóg do ostatniego momentu nie odwraca swojej miłości od człowieka, a właśnie tego dnia daje przykład tego, jak my mamy żyć na ziemi.

(-)

Dzisiaj też bardzo wyraźnie zaznacza się też Juda z Iskariotu, który niby był uczniem Jezusa Chrystusa, chodził za nim, słuchał jego nauki, a na koniec podle go zdradził. Ja osobiście od dawna zastanawiałam się nad tym, czy rzeczywiście musiało tak się stać, żeby wypełniło się Pismo Święte? Czy może Judasz nie musiał wykonać swojej haniebnej roli? I oto dopiero teraz udzielił mi odpowiedzi na to pytanie ks. Hryhorij Dżała z Lwowszczyzny. Sądzę, że i dla Państwa będzie interesująco posłuchać go.

(-)

– Od zawsze intrygowała mnie postać Judasza, ponieważ – oczywiście, jest to absolutnie negatywna postać w Piśmie Świętym; zdrajca nigdy nie będzie postacią pozytywną – ale gdyby nie zdradził on Chrystusa, wówczas nie wypełniłoby się Pismo.

– No, nie, bo w takim wypadku mówimy o teatrze, czyli jest scenariusz i zgodnie z tym scenariuszem ma się wszystko odbyć. My kiedyś w Pieniężnie naszemu wykładowcy zadawaliśmy to pytanie, bo mówi się: „żeby wypełniło się Pismo”. Czyli że ono musiało się wydarzyć. Nam wykładowca wyjaśnił to inaczej. To my tak myślimy; my jesteśmy w czasie, myślimy o tym, co było, co jest i co będzie. Pan Bóg wszystko widział zawczasu. On już widział te wydarzenia, które będą miały miejsce i to jest już jakby zapisany skutek tego wszystkiego. Czyli to nie jest teatr, tak się stało, bo Pan Bóg już to widział.

– To znaczy, że Judasz nie miał szans. Musiałby być od samego początku dobrym człowiekiem, nie mieć takich myśli…

– No, nie, szansa zawsze jest.

– Nie, ale właśnie wówczas. Gdyby był dobrym człowiekiem, gdyby nie miał myśli: „Wydam Jezusa i zarobię pieniądze”, wtedy nie byłoby zaplanowanego tego – jak my to nazywamy – teatru, żeby to wszystko się wypełniło. Na pewno byłoby inaczej.

– No, wie pani, ja planów Pana Boga aż tak nie znam, ale mówię tak, jak słyszałem, to nie jest odegranie teatru, bo wtedy bardzo wiele rzeczy możemy w taki sposób podważyć. Nawet prawdy wiary. To nie jest tak, że to musiało się stać, bo nie musiało się stać. Jezus nie musiał umierać, mógł wykupić nas w inny sposób. Ale Bóg umiera na krzyżu. I czy my tego chcemy, czy nie, mówi się, że dla jednych krzyż jest głupotą (dla pogan), a dla nas, chrześcijan jest mocą Bożą. Pan Bóg wybrał właśnie taką śmierć – na krzyżu, haniebną śmierć. a co do Judy – on nie musiał zdradzić. Ale zdradził.

– A dlaczego później pokajał się? Bo do tego stopnia pokajał się, że odebrał sobie życie. Nie mógł znieść tego, co uczynił, a to oznacza, że nie do końca uzmysławiał sobie wówczas tego, co robi. To była niby taka malutka pokusa, która później urosła do wielkości ogromnej góry.

– Widzi pani, to jest dla nas taki przykład. Jak Piotr – był takim bohaterem („cokolwiek by się, Panie, nie działo, ja pójdę za Tobą”), ale w bardzo krótkim czasie, jak podaje Pismo Święte, niestety, a może i nie „niestety”, nawet nie wiem jak to powiedzieć, wyrzekł się, ale jakie później przeżywa nawrócenie! Jak on się kaja! I w końcu to jemu Pan Bóg wręcza klucze do Królestwa Niebieskiego. Juda biegnie w rozpaczy, rzuca te srebrniki, ale problem polega na tym, że on nie biegnie do Chrystusa, żeby Go prosić, tylko w tej rozpaczy sam dla siebie, w tej rozpaczy, w tym zamkniętym świecie postanawia, że najlepszym wyjściem będzie odebranie sobie życia. To właśnie dla nas wszystkich jest taką nauką, że gdy przychodzi jakiś czas próby, sami nie damy rady. My musimy iść do cerkwi. Właśnie po to są księżą, po to są duchowe rozmowy, czy nawet po prostu usiąść i pomodlić się w cerkwi. Twarzą w twarz z Bogiem. I tu jeszcze co do Judy, jeszcze taką ciekawą rzecz dodam, może trochę wybiegnę do przodu, co do Wielkiego Czwartku, kiedy mówimy o zdradzie Judy, to w czytaniu wspominamy już ogród Getsemani i zdradę Judy i chciałbym zauważyć jedną taką rzecz: nie wiem, jak to jest u was w Polsce, gdzieś pewnie zauważę takie momenty, ale u nas w Galicji wielu ludzi ma takie złe przyzwyczajenie, ze po przyjęciu komunii od razu uciekają, już idą do domu, bo już mają zajęcia. Pierwszy, kto nie dotrwał na liturgii do końca, to był właśnie Juda. Dlatego warto mimo wszystko doczekać, bo mówimy, że jest błogosławieństwo, którego udziela kapłan i mówi: „W myri wyjdim”, czy jak mówią Polacy: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. Żeby to błogosławieństwo, ten pokój zszedł na nas, żebyśmy się nim dzielili, bo do kogo my się upodabniamy, gdy nie mamy czasu dotrwać do końca liturgii?

(-)

– Wielki Czwartek. Rzeczywiście jest on wielki i w planie duchowym, i też naród ukraiński, który na różne sposoby świętuje różne wydarzenia, także swoje zwyczaje ludowe przystosował do Wielkiego Czwartku, bo i paski wtedy się piecze…

– Czysty Czwartek! Wszystko się sprząta, myje, pali się wszystkie niepotrzebne rzeczy, zakopuje się, żeby nawet popiół się nie roznosił.

– Żeby wszystko było czyste i żebyśmy rzeczywiście byli przygotowani na przyjście, na Wielkanoc, no ale ten Czwartek jest straszny.

– Jest bardzo ciekawym dniem, bo właśnie w Czwartek rzymo-katolicy obchodzą Święto Kapłaństwa. My aż tak bardzo tego nie akcentujemy, ale Pan Bóg przejawia w ten dzień wielką miłość i daje nam przykład, każdemu z nas, miarę służenia, gdy Bóg klęka i myje nogi swoim uczniom. Bóg przyjmuje ciało, schodzi z nieba do nas i jeszcze klęka przed nami, żeby umyć nam nogi. Pan Bóg! To kim my jesteśmy? Kiedy trzymamy gdzieś jakąś złość, gdy nie chcemy jeden drugiemu wybaczyć i to ten brak przebaczenia czasami latami w nas tkwi. Skoro Bóg tak robi, to co my, biedne stworzenie, mamy robić? My właśnie powinniśmy się pokajać i czynić to, o co apeluje do nas Pan Bóg. Następnie – ustanowienie Eucharystii, z której nie zawsze, niestety, korzystamy. To jest dziwne, że ludzie przychodzą do cerkwi, czasami nawet przez cały rok ktoś przychodzi, ale do komunii nie idzie. Wie pani, wielu księży często porównuje takie odwiedziny do wesela czy do jakiejkolwiek zabawy. Kiedy idziemy na jakąś zabawę, to nie stoimy w progu, czy przed drzwiami. My wchodzimy na to wesele i w pełni bierzemy w nim udział – jemy, pijemy, bawimy się, składamy jakieś życzenia i tak dalej. A w cerkwi, jak przyjdziemy, to stajemy gdzieś tak przy wyjściu, blokujemy wejście innym i do komunii nie idziemy. A co stoi na przeszkodzie? Jeśli nie mogę pójść, bo zgrzeszyłem, to idę do spowiedzi. Księża zawsze są gotowi, żeby wyspowiadać.

– Czasami bywa tak, że brakuje księży, ksiądz stoi już przed ołtarzem, odprawia liturgię, ktoś może trochę się spóźni, nie może skorzystać z sakramentu spowiedzi, a jest na tyle uczciwy sam wobec siebie… Bo mi się wydaje, że to też jest pomyłka, tylko ciężki grzech nie pozwala przystąpić do komunii, prawda?

– Przynajmniej tak uczy Cerkiew. Z ciężkich grzechów my mamy obowiązek spowiadać się. Z lekkich – ktoś gdzieś tam się zdenerwował, dziecko wyprowadziło z równowagi, gdzieś tam nie takie słowo wyrwało się, ale to było w emocjach i człowiek potem żałuje. Kiedy stajemy wieczorem do modlitwy, to analizujemy jak przeżyliśmy ten dzień i przepraszamy Boga.

– Czy to wystarczy za taką „tymczasową”, jak bym powiedziała, spowiedź?

– Jeśli tych małych, drobnych grzechów już się nazbierało, wówczas warto już pójść do spowiedzi. Ale jeśli gdzieś w niedzielę człowiek się wyspowiada, pójdzie do komunii, przyjdzie do domu i tam w środę z kimś tam się rozmówi, to jeśli nie ciąży mu na duszy, bo to sumienie nam podpowiada, kiedy przeholowaliśmy, bo to sumienie nam podpowiada, kiedy już poszliśmy za daleko – to można iść do komunii, wystarczy szczery żal.

Co tego Wielkiego Czwartku, to jeszcze bardzo ciekawe jest to, że księża czytają 12 ewangelii, po których przebierają się w różne szaty i czytają ewangelie cierpienia Chrystusa. To jest właściwie cały taki życiorys Chrystusa. Bardzo długo to trwa, ale ma to głęboki sens, jest to pełny taki obraz, jak to wszystko do tego momentu doszło. I co jest dla mnie bardzo ciekawe, obrzęd, to jest przygotowanie „myra”.

(-)

Piątego dnia po wjeździe do Jeruzalem wierni całego świata obchodzą Wielki czwartek. Poczynając od tego dnia przez trzy dni wszystkie nabożeństwa będą poświęcone wspomnieniom o ziemskich cierpieniach Jezusa Chrystusa, przy czym sam Wielki czwartek, który nazywany jest też Czystym, poświęcony jest wspomnieniu o Tajemnej Wieczerzy, podczas której Zbawiciel umył nogi swoim uczniom, pokazując tym samym przykład braterskiej miłości i pokory. W tradycji Kościołów Wschodnich z Wielkim Czwartkiem według pradawnego zwyczaju związany jest obrzęd przygotowania „myra”. Przygotowanie świętego „myra” jest szczególnie ważne, o ile poprzez namaszczenie „myrem” wszystkim ochrzczonym w Kościele podawane jest błogosławieństwo Ducha Świętego.

(-)

Naród ukraiński bogaty jest w zwyczaje i tradycje i właśnie dzisiaj, i właśnie w związku z tym zwyczajem ludowym na Ukrainie w Czysty Czwartek wypiekano „paski” (chleb wielkanocny) i pisano pisanki. Ta tradycja została zachowana, jej szczególnie pieczołowicie przestrzega młoda olsztynianka Anna Bodnar. Przygotowuje ona zawsze wiele pisanek i wie o nich chyba wszystko. O sposobie pisania pisanek, o symbolach na tych kolorowych jajach wypytywał Annę Bodnar Sergiusz Petryczenko i oto, czego się dowiedział:

(-)

– W jaki dzień tradycyjnie pisano pisanki?

– Najczęściej było to w Czysty Czwartek. W ogóle w różnych regionach Ukrainy pisano pisanki w różnym terminie. W ciągu 40 dni Wielkiego Postu najczęściej w Wielki Czwartek, ale były kobiety, które pisały też i po zakończeniu postu. Mogło tak być nawet do „przewodniej niedzieli”. Kończyło się najczęściej w Wielką Sobotę.

– Czy kolor pisanki i ornament zależy od regionu Ukrainy?

– Można powiedzieć, że tak, bo w różnych regionach zachowane są różne symbole pisanek są zachowane. W niektórych regionach na przykład był nieśmiertelnik był pisany, taki duży, drzewo życia było też w różny sposób pisane, tak jak na przykład na Huculszczyźnie najczęściej używane były kolory: pomarańczowy, dużo koloru żółtego, czerwonego, gdzie całą pisankę na sam koniec barwił kolor czarny. To była taka specyfika pisanki huculskiej. Powiem też o pisance łemkowskiej, bojkowskiej, która dla mnie jest szczególną pisanką, bo jest to pisanka, którą przekazała mi moja babcia. Pisanka ta, żeby ją napisać, trzeba mieć spokojną duszę, być czystym, usiąść w zacisznym miejscu, w swoim zaciszu domowym, które daje spokój i wtedy możemy napisać pisankę najlepiej. Przed napisaniem takiej pisanki ludzie zawsze modlili się. Gdyby w takim momencie ktoś wszedł do domu, to nie wróżyło to dobrze. Bano się takiego oka, które – jeśli potem tę pisankę komuś podarujemy, to nie będzie ona miała już swojej mocy ochronnej. Wykonując taką pisankę, wiemy, że komuś ją damy, tworzymy coś wyjątkowego, co jest czyste, zawiera w sobie miłość, my wiemy dla kogo to robimy.

– Pisanka ma na sobie magiczne…

– Symbole. Tak, każda pisanka chce nam sobą coś przekazać. Ukraińska symbolika jest bogata, jest bardzo skomplikowana dla przeciętnego człowieka i żeby ja odczytać, trzeba po prostu znać całą symbolikę pisanki.

– Jakie to są symbole na przykład?

– Mężczyznom zawsze daruje się pisanki ze znakami ognistymi, a dla kobiet- z wodnymi. Mogą tam być obrazy słońca namalowane przez nas, jakieś łapy niedźwiedzie, możemy tam też zawsze namalować „swastię”. Jeśli chcemy podarować komuś pisankę z miłością, tak jak kiedyś dziewczęta darowały chłopakom, żeby rozkochać w sobie to zawsze były to pisanki czerwono-czarne ze znakami róży, dzieciom najczęściej darowano pisankę ze znakami motylka, żeby ich życie było takie lekkie i przyjemne. Kiedy patrzymy na motyla, to widzimy, że on tak sobie lekko leci w świat i jest radosny w swoim życiu i tego samego życzymy dzieciom. Drzewo życia można darować wszystkim. W Wielki poniedziałek zawsze dziewczęta chodziły po chatach i darowały pisanki swoim chłopakom, żeby wyjść za mąż.

(-)

Różnymi technikami można malować, barwić na różne kolory, zwłaszcza czerwony wchodzi w grę, żółty, zielony – to są takie kolory radości. Czarny, czerwony, biały najczęściej wykorzystywany jest w znakach trójpolowych, trójpolowej pisance. To jest też szczególna pisanka, bo znaleziono ją w 1890 roku pod Kijowem w Trójpolu i jest to szczególna pisanka, bo ma na sobie znaki wodne. Można też robić pisanki „wytrawiane” – malujemy na zwykłym jaju woskiem pszczelim to, co chcemy potem zobaczyć, wkładamy do farby i „wytrawiamy” (utrwalamy) w occie. Kiedy ja maluję pisanki, to najczęściej robię to tak, że najpierw nanoszę barwę na pisankę, a na sam koniec, kiedy mam już 3-4 kolory i wiem, że nie mogę już więcej nanieść tego, co chcę komuś przekazać, to nie wycieram z wosku nad świeczką, tylko zapiekam w piecu. Ten wosk mi wtedy tak ładnie spływa i wychodzi taka pisanka.

(-)

Nasz wieczorny program już się kończy, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro prosimy słuchać nas o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/as)

09.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, we czwartek, 9 kwietnia, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik.

„Kobieta z czarnego metalu,

Kobieta czarnej rozpaczy

Nad mogiłą omdlała w milczeniu.

Krzyż wystawał jak losu trzon.

Ale ból powoli gasł i przez suknię z kiru

Zaświeciła ciała jasność.

Spłynął spokój do jej oczu,

Bruzdę łez uprzednio wytarł

I już spływa tylko wieczność

Między sukni jej fałdami” – to wiersz „Mogiła Szaszkewycza” Ihora Kałyncia.

Solenizantami naszymi są dziś Matrona, Marija i Marcel. Im oraz jubilatom, którzy obchodzą dziś urodziny, składamy jak najlepsze życzenia.

Wierni obrządków na Warmii i Mazurach nie czekają na Wielkanoc z założonymi rękami. Dziś jest już Wielki Czwartek. Prezydent Polski, Bronisław Komorowski, przebywa z wizytą na Ukrainie, a Warmię i Mazury odwiedza partner regionu, przewodniczący obwodu rówieńskiego, Witalij Czuhunnykow. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj jest „Wielki Czwartek” albo „Czysty Czwartek”, to pierwszy spośród trzech dni, które nazywa się Triduum Paschalnym w chrześcijaństwie. Tego dnia Jezus ustanowił Tajemnicę Eucharystii podczas tajemnej wieczerzy. Również tego dnia Jezusa zaaresztowali kapłani i uwięzili w ciemnicy. Jednak Bóg do ostatniego momentu nie odwraca swojej miłości od człowieka, a właśnie tego dnia daje przykład tego, jak my mamy żyć na ziemi, – mówi ks. Hryhorij Dżała:

– Wielki Czwartek jest bardzo ciekawym dniem, bo właśnie w Czwartek rzymo-katolicy obchodzą Święto Kapłaństwa. My aż tak bardzo tego nie akcentujemy, ale Pan Bóg przejawia w ten dzień wielką miłość i daje nam przykład, każdemu z nas, miarę służenia, gdy Bóg klęka i myje nogi swoim uczniom. Bóg przyjmuje ciało, schodzi z nieba do nas, ludzi i jeszcze klęka przed nami, żeby umyć nam nogi. Pan Bóg! To kim my jesteśmy? Kiedy trzymamy gdzieś jakąś złość, gdy nie chcemy jeden drugiemu wybaczyć i to ten brak przebaczenia czasami latami w nas tkwi. Skoro Bóg tak robi, to co my, biedne stworzenie, mamy robić? My właśnie powinniśmy się pokajać i czynić to, o co apeluje do nas Pan Bóg. Następnie – ustanowienie Eucharystii, z której nie zawsze, niestety, korzystamy.

(-)

Wielki Czwartek to też ten dzień, gdy w cerkwiach słyszymy o ziemskiej drodze Jezusa Chrystusa, mówi ks. Hryhorij Dżała:

– Bardzo ciekawe jest to, że księża czytają 12 ewangelii, po których przebierają się w różne szaty i czytają ewangelie cierpienia Chrystusa. To jest właściwie cały taki życiorys Chrystusa. Bardzo długo to trwa, ale ma to głęboki sens, jest to pełny taki obraz cierpień, jak to wszystko do tego momentu doszło. I co jest dla mnie bardzo ciekawe, obrzęd, to jest przygotowanie „myra”.

Więcej o Wielkim Czwartku prosimy słuchać w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

Zgodnie ze zwyczajem ludowym dzisiaj, w Czysty Czwartek, w Ukrainie wypiekano wielkanocne „paski” i pisano pisanki. Ta tradycja została zachowana, jej szczególnie pieczołowicie przestrzega młoda olsztynianka Anna Bodnar. Przygotowuje ona zawsze wiele pisanek i wie o nich chyba wszystko:

– W różnych regionach zachowane są różne symbole pisanek są zachowane. W niektórych regionach Ukrainy na przykład był nieśmiertelnik był pisany, taki duży, drzewo życia było też w różny sposób pisane, tak jak na przykład na Huculszczyźnie najczęściej używane były kolory: pomarańczowy, dużo koloru żółtego, czerwonego, gdzie całą pisankę na sam koniec barwił kolor czarny. To była taka specyfika pisanki huculskiej. Powiem też o pisance łemkowskiej, bojkowskiej, która dla mnie jest szczególną pisanką, bo jest to pisanka, którą przekazała mi moja babcia. Pisanka ta, żeby ją napisać, trzeba mieć spokojną duszę, być czystym, usiąść w zacisznym miejscu, w swoim zaciszu domowym, które daje spokój i wtedy możemy napisać pisankę najlepiej. Przed napisaniem takiej pisanki ludzie zawsze modlili się.

O pisanki wypytywał Annę Bodnar Sergiusz Petryczenko i dziś wieczorem w naszej audycji będą Państwo mogli o tym wszystkim usłyszeć.

Dzisiaj, w drugim dniu wizyty na Ukrainę, prezydent RP Bronisław Komorowski, na terytorium memoriału ofiar totalitaryzmu w Bykowi pod Kijowem uczci pamięć ofiar zbrodni katyńskiej sprzed 75 lat. Polski prezydent weźmie udział w uroczystościach razem z prezydentem Ukrainy, Petrem Poroszenką. Jaromir Sokołowski z Kancelarii Prezydenta RP przypomina, że Bronisław Komorowski od dawna był zaangażowany w otwarcie tego cmentarza:

(-) Korespondencja w języku polskim

Z dwudniową wizytą przebywa na Warmii i Mazurach delegacja obwodu rówieńskiego – partnera naszego regionu sprzed prawie 20 lat. W jej składzie znajdują się; przewodniczący Rówieńskiej Obwodowej Administracji Państwowej Witalij Czuhunnykow oraz dyrektor wydziału ds. kontaktów międzynarodowych i gospodarczych Ołeksandr Muran. Szef obwodu rówieńskiego po raz pierwszy odwiedza Warmię i Mazury, przyjechał zapoznać się z naszym regionem. Oprócz Olsztyna planuje odwiedzić Elbląg oraz inne miejscowości województwa. Dzisiaj rano Witalij Czuhunnykow spotkał się z marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego Gustawem Markiem Brzezinem

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o g. 18.10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/as)

08.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy słuchacze we środę 8 kwietnia w naszym wieczornym programie na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. Trwa Wielki Tydzień. W niedzielę świętować będziemy Zmartwychwstanie Pańskie. Dzisiaj jest już Wielka Środa, o której porozmawiamy z ojcem Hrihorijem Dżałą. Serhij Petryczenko będzie kontynuować swoją opowieść o doli i niedoli ukraińskich kobziarzy.

(-)

Dzisiaj Wielka Środa; dzień, w którym Chrystus został oddany na męki i śmierć. Tego dnia wspomina się ewangeliczne zdarzenie, w którym to najwyżsi kapłani zdecydowali o śmierci Chrystusa. We wsi Betania w domu Szymona Trędowatego, gdzie na noc poprzedzającą środę zatrzymał się Jezus, jedna grzesznica wylała drogocenny olej [krzyżmo] na Jezusa. Tu też narodziła się myśl w duszy Judasza, by bezprawnej radzie wydać swego nauczyciela. Dlatego we środę, w nabożeństwach wychwala się grzesznice, a potępia zdradę Judasza. Mówi ojciec Hrihorij Dżała z Galicji, który w tym roku prowadził rekolekcje w Olsztynie i innych parafiach w naszym regionie.

Środa to dzień wydania Jezusa Chrystusa na śmierć, my wspominamy; czytamy; ogólnie czytamy w tym czasie, ale każdy dzień ma swój szczególny akcent. I tu wspominamy jak pierwsi kapłani zaczynają naradzać się, by wydać Chrystusa na śmierć. Potem Judasz ma zamiar sprzedać Jezusa Chrystusa i właśnie przy tej osobie Judasza podkreśla się, jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą pogoń za pieniędzmi. Kiedy ciągle [mówimy] pieniądze, pieniądze; to jest takie nachalne dzisiaj; tak jakby powariowaliśmy w pogoni za pieniądzem, zaniedbuje się rodziny i inne obowiązki w stosunku do Boga; żeby tylko zarobić pieniądze, bo bez pieniędzy jest źle; także wspominamy Marię Magdalenę, która myje nogi Chrystusa i to także pokazuje jak wielkie znaczenie ma pokajanie się, do czego może doprowadzić. I co do Judasza to dodam jeszcze ciekawą rzecz, wybiegnę trochę w przód – do Wielkiego Czwartku. Właśnie kiedy mówimy o zdradzie Judasza, […] to wspominamy tę zdradę Judasza i chciałbym zauważyć taką jedną rzecz. Nie wiem jak u was w Polsce jest dokładnie […] ale u nas w Galicji jest taki niemiły zwyczaj, że ludzie po przyjęciu komunii od razu uciekają do domu bo mają inne sprawy. Pierwszy, który nie został na liturgii do końca to właśnie Judasz. To warto poczekać, bo jest błogosławieństwo i ksiądz mówi „idźcie w pokoju”. [fragment po polsku]. By jakoś to błogosławieństwo i pokój na nas zstąpiło i byśmy się nim dzielili. Bo do kogo my się upodabniamy, jak nie mamy czasu doczekać końca liturgii.

(-)

We Wielką Środę odbywa się ostatnia Boska Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów i po jej zakończeniu ostatni raz czyta się modlitwę Efrema Syryjczyka. Ostatni raz tego dnia czyta się i kafizmy do wieczora soboty wielkanocnej. Tego dnia na „Hosody wzywaju” i „і nyni” śpiewa się sticheron jedynej znanej kobiety piszącej pieśni Kasji – “Hospody, jak u czyslenni hrichy wpala żona…”. Kasija żyjąca w IX wieku była poetką pochodzenia szlachetnego. Założycielka monasteru w Konstantynopolu i znana jako autorka sticheronów na Boże Narodzenie „Awhustu jedynonaczalstwujuszczu” i czterech pieśni Wielkiej Soboty włączając heirmos “Chvyloju morskoju”. Cztery pieśni zostały później adaptowane do pełnego kanonu i od momentu powstania w nabożeństwach pozostały tylko heirmosy. A jutro Wielki Czwartek, od którego w chrześcijańskiej tradycji rozpoczyna się wielkie trzy dni. Ojciec Hrihorij będzie wyjaśniać treść każdego z tych dni, aż do soboty włącznie.

(-)

Najbardziej charakterystyczny dla Ukraińców instrument, to bez wątpienia bandura. A ten, kto na niej gra i nie daje zasnąć ukraińskiej duszy to bandurzysta albo kobziarz. Wszyscy niewolący naród ukraiński bali się bandurzystów i kobziarzy. Od carów do sekretarzy partii. Słusznie rozumieli, że to ci ludowi muzykanci nie pozwalają zapomnieć narodowi o jego przeszłości i tożsamości. Właśnie dlatego reżim stalinowski postanowił ich zniszczyć. Podle, podstępnie i nie oszczędzając. O ukraińskich tradycjach muzycznych co środę opowiada nam Serhij Petryczenko.

Poprzednim razem mówiliśmy o ciężkim losie kobziarzy. Ogólnie naród ukraiński jest jednocześnie i szczęśliwy i nieszczęśliwy i wiele musi przejść.

Kobziarze, którzy byli niestabilnym i niepewnym elementem w oczach każdej władzy byli prześladowani i za cara i władzy radzieckiej.

Ale byli prześladowani nie za to, że carowie czy władza radziecka nie lubiła ich muzyki i dźwięku bandury, ale to byli szczególni ludzie, prócz tego, że byli niestabilni.

Kobziarze nieśli historyczną pamięć narodu, o tym kim jesteśmy, czyimi jesteśmy dziećmi. A po drugie wzywali naród do walki o swoją przyszłość i lepszy los.

Czy to było systematyczne, regularne prześladowanie czy może to były jakieś fale. Od czego to zależało?

To było systematyczne prześladowanie, systematyczna praca organów NKWD przeciwko kobziarzom, przeciwko wszelkim ruchom; prześladowani byli także chłopi i bunty na wsiach były topione we krwi. Wiem, że w ramach walki z kobziarzami nakazano rejestrację wszystkich instrumentów muzycznych. To znaczy, że każdy kobziarz musiał zarejestrować się w organach NKWD, po to by można było ich kontrolować. W 1930 roku zaproszono kobziarzy do ówczesnej stolicy Ukrainy – Charkowa na zjazd…

I oni oczywiście byli zadowoleni, że pojadą, spotkają się wszyscy, będą śpiewać i grać razem.

Wielu było zadowolonych z tego, chociaż byli tacy, którzy nie pojechali przeczuwając niebezpieczeństwo. Na zjazd przyjechało około 300 kobziarzy. Po zjeździe wsadzono ich w pociąg pod pretekstem takim, że pojadą do Moskwy na spotkanie muzyków z całego Związku Radzieckiego. Gdzieś za Charkowem wysadzono ich w lesie, wszystkich rozstrzelano a instrumenty spalono. Dokumentów na ten temat zachowało się niewiele, ale trochę jest. O tym się nie mówiło w radzieckiej Ukrainie, dopiero po upadku komunizmu zaczęto o tym mówić. Informacja przenika do świadomości ogółu.

A czy byli tacy kobziarze, którzy brali udział w tym zjeździe i uratowali się, czy takich już nie ma?

Są jakieś jednostkowe świadczenia o tym zdarzeniu. Zostały w swoim czasie spisane i wydane za granicą, ale na Ukrainę nie trafiały…

Teraz mają szansę trafić na Ukrainę, by Ukraińcy też dowiedzieli się co robiono z ich śpiewakami.

Wielu kobziarzy umarło z głodu podczas wielkiego głodu w latach 1932-33. Na przykład bardzo znany kobziarz [Pasiucha] zmarł i znaleziono jego ciało gdzieś pod płotem.

O tych ciężkich przeżyciach, o śmierci, o prześladowaniach kobziarzy dowiadujemy się z opowiadań świadków z różnych publikacji, które pojawiają się w ostatnim czasie. Jakieś książki, artykuły. Są różne formy przedstawienia tej prawdy. Jedną z nich jest znany film.

W ostatnim czasie na Ukrainie nagrano film „Powodyr, albo kwiaty mają oczy”, w którym pokazano scenę unicestwienia kobziarzy i lirników. O filmie nagranym przez Ołesia Saninia porozmawiamy następnym razem.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Mariusz Borsiak i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

08.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w przedobiedniej porze we środę 8 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa – słowami głównego hetmana URL Symona Petlury „Szukajcie prawdy wśród swoich” – wita Jarosława Chrunik. Dzisiaj dzień imienin Irodiona, Hawryiła, Maksyma i Seweryna. Wszystkim im życzymy wszystkiego najlepszego tak jak i tym, którzy przyszli na świat 8 kwietnia.

Dzisiaj jest Wielka Środa, połowa Wielkiego Tygodnia. Ojcowska nauka, którą odebrała Danuta Kunicka, dyrektor Szpitala Rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim, bardzo przydała się w życiu. Prezydenci Ukrainy i Polski uczczą pamięć ofiar bolszewickich mordów w Bykowni. Właśnie o tym usłyszycie w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj Wielka Środa; dzień, w którym Chrystus został oddany na męki i śmierć. Tego dnia wspomina się ewangeliczne zdarzenie, w którym to najwyżsi kapłani zdecydowali o śmierci Chrystusa. We wsi Betania w domu Szymona Trędowatego, gdzie na noc poprzedzającą środę zatrzymał się Jezus, jedna grzesznica wylała drogocenny olej [krzyżmo] na Jezusa. Tu też narodziła się myśl w duszy Judasza, by bezprawnej radzie wydać swego nauczyciela. Dlatego we środę, w nabożeństwach wychwala się grzesznice, a potępia zdradę Judasza. Mówi ojciec Hrihorij Dżała, który w tym roku prowadził rekolekcje w Olsztynie.

Środa to dzień wydania Jezusa Chrystusa na śmierć, my wspominamy; czytamy; ogólnie czytamy w tym czasie, ale każdy dzień ma swój szczególny akcent. I tu wspominamy jak pierwsi kapłani zaczynają naradzać się, by wydać Chrystusa na śmierć. Potem Judasz ma zamiar sprzedać Jezusa Chrystusa i właśnie przy tej osobie Judasza podkreśla się, jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą pogoń za pieniędzmi. Kiedy ciągle [mówimy] pieniądze, pieniądze; to jest takie nachalne dzisiaj; tak jakby powariowaliśmy w pogoni za pieniądzem, zaniedbuje się rodziny i inne obowiązki w stosunku do Boga; żeby tylko zarobić pieniądze, bo bez pieniędzy jest źle; także wspominamy Marię Magdalenę, która myje nogi Chrystusa i to także pokazuje jak wielkie znaczenie ma pokajanie się, do czego może doprowadzić.

We Wielką Środę odbywa się ostatnia Boska Liturgia Uprzednio Poświęconych Darów i po jej zakończeniu ostatni raz czyta się modlitwę Efrema Syryjczyka. Ostatni raz tego dnia czyta się i kafizmy do wieczora soboty wielkanocnej.

Danuta Kunicka z domu Sztynio wyrastała w okolicach Lidzbarka w domu warmińskim. Jej rodzina otrzymała ten domy w zamian za rodzinny dom, który siłą zabrali jej rodzicom w Tworylnym. Kiedy jeszcze młoda Danuta przygotowywała się do samodzielnego życia, przypomniała sobie ojcowskie nauki, które często powtarzał:

Mój ojciec mówił: dziecko pamiętaj, języka polskiego się nauczysz, ale o swoim musisz pamiętać i musisz przekazać to swoim dzieciom.

Te ojcowskie słowa rozbrzmiewają w duszy matki dwóch już dorosłych synów – Piotra i Igora – do dzisiaj. Z perspektywy 32 lat pracy w służbie zdrowia, Danuta Kunicka – od 12 lat dyrektorka Szpitala Rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim widzi jaka to trudna i odpowiedzialna służba. Danuta Kunicka nie zatrzymuje się na tym, co dotąd osiągnęła. Planuje otworzyć jeszcze jeden ośrodek dla niepełnosprawnych na terenie gminy Górowo Iławeckie. Możliwe, że w innych [gminach] też. Lansuje też, z innymi, ideę stworzenia w okolicach Górowa [Iławeckiego] sanatorium, bo ta ziemia kryje w sobie zasoby leczniczych wód borowinowych. Obserwując inicjatywy tej niezwykłej kobiety, można spodziewać się, że na tym nie poprzestanie.

Do Bykowni pod Kijowem przybędą dziś prezydenci Ukrainy i Polski, by uczcić pamięć blisko 22 tys. polskich jeńców wojennych, których 75 lat temu zniszczył stalinizm. Czytamy w gazecie „Lwiwska Hazeta”. Kijów i Bykownia będą centrum, w którym odbędą się uroczystości żałobne z udziałem prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki i prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, który odmówił wizyty w Rosji [uznając ją] za agresora. Uroczystości upamiętniające rozpoczną się 9 kwietnia w południe na terytorium gdzie znajdują się groby. Jak wiadomo, w lasach Bykowni znajduje się najwięcej grobów ofiar represji politycznych. Pochowano tam ponad 100 tys. Ukraińców, Żydów i reprezentantów innych narodowości. W Bykowni znajdował się obiekt NKWD specjalnego przeznaczenia. Zbrodnia katyńska to najlepiej zbadana zbrodnia stalinizmu. Mamy dokładne liczby dotyczące zabitych polskich oficerów i miejsca pochówku – wyjaśnia doradca szefa ukraińskiego IPN, historyk Ołeksandr Zinczenko. ZSRR okłamywało świat do 1990 roku, że niby to jeńców wojennych rozstrzelali naziści. Ta zbrodnia ZSRR – rozstrzelanie 21852 polskich jeńców jest kolejnym argumentem do uznania reżimu radzieckiego za zbrodniczy – dodał.

Boryspolski Sąd Rejonowy Obwodu Lwowskiego wypuścił podejrzanych o pobicie w czasie Majdanu Tetiany Czornowoł, która wtedy pracowała jako dziennikarz. Aktualnie jest deputowanym. Jak informuje strona partii Front Narodowy, 6 kwietnia sąd zwolnił Romana Zalubowskiego i Serhija Kotenka. Sąd skazał Kotenka na rok, 3 miesiące i 10 dni, a jego wspólnik Zalubowski podpadł pod działanie przepisów o amnestii z 2014 roku. Zaraz po tym zostali zwolnieni już na sali sądowej. Sąd nie wziął pod uwagę żadnych dowodów przedstawionych przez adwokatów pokrzywdzonej, a dotyczących tego, że przestępstwo zostało dokonane na zamówienie przedstawicieli ówczesnej władzy. Sąd zignorował także to, że pobicie Tetiany Czornowoł było powiązane ze zdarzeniami na Majdanie i jej aktywną dziennikarską, obywatelską i polityczną działalnością – mówią w partii. Front Narodowy przygotowuje apelację by domagać się sprawiedliwego ukarania Zalubowskiego i Kotenka, których uważają za wykonawców zleconego przestępstwa. W partii mówią także, że pobicie T.Czornowoł, do którego doszło 25 grudnia 2013 roku na trasie boryspolskiej było próbą rozprawienia się z najbardziej aktywnymi uczestnikami Rewolucji Godności. Front Narodowy oczekuje, że Prokuratora Generalna doprowadzi sprawę o pobicie do logicznego końca i ustali osoby je zlecające. Zlecający pobicie i jego wykonawcy powinni znaleźć się na jednej ławie oskarżonych. Nie może ich objąć żadna amnestia i nie ma mowy o pobłażaniu. – powiedziano w partii.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

07.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, we wtorek, 7 kwietnia, w ukraińskim wieczornym programie z cyklu „Z dnia na dzień”. Straż graniczna polski uszczelnia granicę z Rosją na Warmii i Mazurach. Z początkiem kwietnia Polska zwiększyła ilość rewersu gazu dla Ukrainy. terroryści przetrzymują w niewoli około 400 ukraińskich żołnierzy. Patriarcha Filaret apeluje o zawieszenie broni przynajmniej na Wielkanoc. Odwiedzimy tez dzisiaj front, gdzie Ukraińcy walczą o Ukrainę. Proponujemy też posłuchanie kolejnego odcinka Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”.

(-)

Wzdłuż 200-kilometrowej granicy między Polską i rosyjską eksklawą – obwodem kaliningradzkim – zostanie postawionych 6 wież obserwacyjnych dla straży granicznej. Poinformowała o tym rzeczniczka prasowa warmińsko-Mazurskiej Straży Granicznej Mirosława Aleksandrowicz. Wieże o wysokości 35 i 50 metrów zostaną wyposażone w sprzęt do całodobowej obserwacji terenu za granicą polsko-rosyjską. Zostaną one rozmieszczone w różnej odległości od granicy. Obecnie sprzęt jest testowany. Wieże maja rozpocząć pracę w czerwcu b.r. – poinformowała rzeczniczka prasowa straży granicznej.

Na początku kwietnia Polska zwiększyła objętość dostarczanego rewersu gazu dla Ukrainy o 1,5 razu, do 12 mln m³ gazu na dobę. Mówi się o tym w materiale operatora systemu gazowniczego Polski „Gaz-System” – podaje UNN. Według informacji „Ukrtranshazu” wielkość dostaw rosyjskiego gazu rewersem przez Polskę na początku kwietnia były niższe o 35%, czyli około 6,5 mln m³ na dobę.

Separatyści i Rosjanie przetrzymują w niewoli jeszcze 400 ukraińskich żołnierzy. Wczorajszego wieczoru przekazali oni stronie ukraińskiej 16 żołnierzy, zapewniając przy tym, że to już ostatni jeńcy, – informuje z Kijowa korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Patriarcha Kijowski i Całej Rusi-Ukrainy Filaret apeluje do rosyjskiej wojskowych i zależne od Rosji oddziały na Donbasie, a także ukraińskie wojskowe kierownictwo OAT, aby zrobić wszystko, co możliwe, dla ustanowienia wielkanocnego pokoju na Donbasie. Jak mówi się w przekazanym agencji apelu, patriarcha nawołuje rosyjskich dowódców i inne osoby na wysokich posadach, od których zależy obecnie sytuacja w okupowanej części Donbasu, a także działające tam prorosyjskie oddziały zbrojne aby na czas Wielkiego i Paschalnego Tygodnia zaprzestać wszelkich działań wojennych. Zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Kijowskiego Patriarchatu apeluje również o zawieszenie broni ukraińskie kierownictwo OAT w takim zakresie, w jakim zależy to od niego. Szczególnie zwraca się do kierownictwa rosyjskiego: „Bóg zna wasze serca, to właśnie od was najwięcej zależy, czy powita Donbas światłe Chrystusowe Zmartwychwstanie w ciszy, bez ostrzałów i śmierci. Wy możecie publicznie mówić cokolwiek, ale Bóg zna prawdę i zapyta każdego osobiście – „co ty zrobiłeś dla tego, aby chociaż w wielkie święto Wielkanocy w Donbasie nie przelewała się krew?” Zwracam się również do uzbrojonych zwolenników Rosji: wiecie, że wasze życie może zakończyć się, więc dopóki istnieje taka możliwość, zróbcie ten dobry uczynek, wstrzymajcie ostrzeliwanie, bo gdy wcześniej lub później staniecie przed sądem, to zrozumiecie, że każda drobna sprawa jest bardziej drogocenna, niż wszelkie dobra ziemskie. – zauważył Namiestnik Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Kijowskiego Patriarchatu.

(-)

Niemało ukraińskich patriotów powita Wielkanoc na froncie. Wschodnia Ukraina stoi w ogniu. W całym kraju panuje niepokój. Patriotyczni Ukraińcy przeciwstawili się agresorowi i jego janczarom, którzy wbili nóż w plecy swojej ojczyźnie, która ich wykarmiła. Chłopcy, uczestnicy operacji antyterrorystycznej, już ponad rok stoją na pierwszej linii frontu z bronią w rękach przeciwko obcym agresorom i swoim janczarom. Oni marzą o najważniejszym:

– Pokoju i spokoju pragnie się najbardziej.

Ludmiła Ostryńska, dziennikarka radia tarnopolskiego, uczestniczka festiwali międzynarodowych „Kalinowe Mosty”, była wśród żołnierzy OAT. Przysłała nam ona reportaż z pierwszej linii frontu pod tytułem „Pokoju i spokoju pragnie się najbardziej:

Wielotysięczna armia ukraińska przeciwstawia się nawałnicy rosyjskiego agresora. Jak wiedzie się naszym żołnierzom podczas wojennej zawieruchy i w zaciszu okopów, transzei i posterunków z żelazobetonu? O tym jest reportaż Ludmiły Ostryńskiej ze strefy prowadzonej operacji antyterrorystycznej.

Z wolontariuszami Serhijem Sałabunem, Ihorem Mycym, Iwanem Wawrykowyczem i Tarasem Palanycią przejechaliśmy 3000 kilometrów. Po rozładowaniu w różnych punktach dyslokacji ukraińskich żołnierzy i ochotników prawie 2,5 tony ładunku humanitarnego, na wyjeździe z Artemowska do Horłówki czekały na nas samochody wojskowe, wielu żołnierzy, którzy zgodnie z rozporządzeniem dowództwa rozjeżdżali się do miejsc przeznaczenia.

W czasie, gdy wolontariusze wyładowują produkty, podchodzę do dwóch żołnierzy, którzy piłują drzewo; zajmują się takim pokojowym zajęciem.

– Dzień dobry!

– Dzień dobry!

– Chłopcy, jak wam się tutaj żyje?

– Znakomicie!

– Piłujecie drzewo, grzejecie się; czy wystarcza opału?

– Wystarcza wszystkiego. Brakuje tylko ciepła rodzinnego, żon i dzieci. Wszystko pozostałe jest w porządku.

– My przyjechaliśmy z ładunkiem wolontariuszy, czego chce się tu najbardziej?

– Ja mogę powiedzieć tylko jedno: najbardziej chce się do domu. Niczego innego się nie chce.

– I żeby ta wojna się zakończyła. Bardzo trudne były ostatnie dni.

– To nie jest nasza wojna, to jest wojna rządzących.

– Czy wierzycie w realność Porozumień Mińskich?

– Oczywiście, że nie. Nie wierzymy

– Jaka tu może być wiara?

– Tu zaraz przyjedzie „pomoc wolontariuszy” z Rosji.

– Sasza.

– Petro.

– Życzę wam powodzenia! Uważajcie na siebie. Jak się wabi wasz obrońca?

– Łuska.

– Pies „Łuska”? A skąd go wzięliście? On jest jeszcze młody.

– Zabraliśmy go, nie miał pana.

– Daj, podrapię za uszkiem. A daje sygnał, gdy wróg jest blisko?

– Jeśli on szczeka, to już jest pies. Nawet z sąsiedniego namiotu tu przychodzą.

– Dlatego, że lubicie psy, czy tak, na służbie potrzebny jest pies?

– Nie, dlatego że lubimy psy. My ich nie zostawiamy.

– Dobry pies. On szczeka teraz na mnie. Rozumie, że ja nie pachnę prochem.

– On jest zazdrosny. Ale nie ugryzie.

– Zazdrosny pies. „Łuska”. Witalij i Andrij opiekują się nim.

– Tu mieszkają też owieczki, które zostały. Świnie, owieczki; karmiliśmy, ale nie ruszaliśmy ich. Dlaczego ludzie tak się do nas odnoszą? Wodę im przywoziliśmy, bo woda tu jest brudna, przynosisz; oddajesz ostatnie, cukierki, ciasto oddajesz. Dlaczego tak się do nas odnoszą? Wodę im przynosiliśmy, bo tu woda jest tylko przywożona.

– Jak nazywa się ten samochód?

– To nie jest nasz samochód.

– To ze Lwowa.

– I z Doniecka u nas są, i Gruzini u nas są, wszyscy.

– To międzynarodowa 9-ta rota.

– 9 rota to jest 9-ta rota – nikt nikogo nie obraził, stoimy od początku do końca.

– Ona była, jest i będzie.

– A co pan sobie zrobił w rękę?

– Jak był obstrzał spadłem z samochodu i złamałem rękę. Separatyści z sąsiedniej wsi strzelali.

– Tylko przez drogę – wieś wasza i wieś separatystów?

– Tak.

– Przecież oni cały czas ostrzeliwują. Jak tam teraz jechać?

– Dziękujemy dobrym ludziom, którzy nam pomagają, dziękujemy naszym mamom, ojcom, babciom, dziadkom. Dziękujemy dobrym ludziom, którzy nam pomagają. My walczymy starą bronią, ale nie poddajemy się. Nie wrzucamy wstecznego biegu.

– Czego najbardziej tu się chce?

– Pokoju i spokoju pragnie się najbardziej.

– Dziękujemy wam za to, że chronicie naszego pokoju i spokoju tutaj.

– Żeby wszyscy chłopcy wrócili do domu żywi i zdrowi. I żeby był pokój i spokój nareszcie.

– To jest nasze wspólne marzenie. Szczęścia wam życzę!

– Dziękujemy wam.

Część ładunku zostawiliśmy w Artemowsku.

– To przekazali rodzice, wieś Krzywe. Wszystko, co uważali za potrzebne – jakaś bielizna, jakie spodnie nowe, sałatka, nasz chlebek tarnopolski. Na razie chłopcy niczego nie potrzebują, bo nie wiadomo gdzie będą za godzinę, dwie.

– Czyli na razie wszystko jest? Wolontariusze często do was przyjeżdżają?

– Do mnie – drugi raz w ciągu miesiąca, ale jeszcze staliśmy w Łysyczańsku. Myśleliśmy, że będziemy jeszcze w Łysyczańsku, ale przerzucili nas tutaj. Nie wiemy jeszcze gdzie będziemy. To się decyduje.

– Myślę, że jak przyjeżdżają wolontariusze, to nie tylko to jest najważniejsze, że przywożą jedzenie i ciepłe rzeczy, ale i to, że możecie porozmawiać?

– No, Iwana już od dawna znamy.

– Powiedzcie, jak wiadomości do was docierają? Skąd wiecie co się dzieje na froncie?

– Jest możliwość wejść na Internet, wi-fi, a jak nie to telefonicznie, z domu. co w domu usłyszeli, to przekazali to, co usłyszeli.

– Dla nas obserwować to z daleka to bardzo straszne. A dla was tu, być w tym miejscu…

– Wszystko jest. Czasem bardzo strasznie, czasem nie bardzo strasznie. To zależy, różnie jest.

– Dziękuję za to, że jesteście!

(-)

A teraz już czas na dalszą część powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”:

Do monasteru przyszła Hala. Wracała już z Melnyków, gdzie mnie szukała. Przyniosła nowiny od zaufanych ludzi z Kamianki. Okazuje się, że nasze wystąpienie narobiło tam popłochu. Przyjechała komisja z Kijowa przeprowadzić śledztwo. Aresztowali Leszczenkę, ale potem wypuścili. Usprawiedliwił się, powiedział, że nawet nie podejrzewał, że w skład milicji wleźli bandyci. Przecież wszyscy mieli prawdziwe, sowieckie dokumenty. Najwięcej wyrządził szkody nasz hruszkowski Zalizniak, który – jak się okazało – wyjawił Wiśniowieckiemu tajemnicę milicji. Teraz Zalizniak został mianowany na starszego milicjanta. Drugi zdrajca, Zaporożec, także ciągle pracuje w milicji. W nowym jej składzie prawie wszyscy to komuniści, przeważnie Żydki. Wszystkich podejrzanych z sowieckich urzędów powyrzucali, a na ich miejsce wzięli innych. Dzięki temu jeden ze zwerbowanych przez nas w Kamiance ludzi trafił na odpowiedzialne stanowisko do RewKomu. To Halę bardzo bawiło.

Po rozmowie z atamanem i Czarnotą idę przespacerować się z nią przez monasterski sad. Hala spieszyła się, żeby za wodna wrócić do Kamianki. Gdy weszliśmy między drzewa, podała mi jakieś zawiniątko:

– Proszę! Noś na zdrowie. Będzie cię od kul chronić. Prosiłam o to Bozię, gdy wyszywałam.

Rozwijam papier. Po mistrzowsku wyszyta ukraińska soroczka. Odprowadzam Halę kilka wiorst lasem. Gdy się żegnaliśmy, przytuliła się do mnie:- Jakoś mi ciężko, uważaj na siebie, Iwasiu, bo gdy ciebie zabiją, ja tego nie przeżyję.

(-)

Po powrocie do monasteru idę przygotowywać się do wieczornego wymarszu.

(-)

Nasz dzisiejszy program już się kończy, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro prosimy słuchać nas o g. 10.50. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

07.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, we wtorek, 7 kwietnia, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik.

„Chociaż wyrośliśmy na obcej ziemi,

to rodzinne lubimy pieśni.

Śpiewajmy że je, niech znów i znów

Rozbrzmiewa wśród nas ojczyste słowo.

O Ukrainie, kraju rodzinnym,

Zawsze pamiętaj!” – taki apel czytamy w wierszu Dimy Komilewskiej „O Ukrainie pamiętaj”.

Wielu mamy dziś solenizantów, są to: Ałła, Hanna, Łarysa, Tychon, Hawryło i Wasyl. Im, a także tym, kto urodził się 7 kwietnia składamy najlepsze życzenia.

Dzisiaj wierni obrządku wschodniego obchodzą święto Zwiastowania, jednocześnie jest to Wielki Wtorek. Ciężko będzie świętować Wielkanoc na froncie. Prorosyjscy separatyści przechwalają się swoim barbarzyństwem. Między innymi o tym usłyszą Państwo w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Prawosławni i grekokatolicy dzisiaj, 7 kwietnia, świętują Zwiastowanie Najświętszej Bogurodzicy – jedno z głównych 12 świąt kalendarza cerkiewnego. Jak czytamy na stronie Espresso.TV, powołującego się na Ukrinfrom, Zwiastowanie zostało ustanowione na pamiątkę o powiadomienie przez Archanioła Gabriela Marii Dziewicy o przyszłych narodzinach Jezusa Chrystusa. Słowo zwiastowanie oznacza dobrą, radosną nowinę o tym, ze rozpoczęło się wyzwolenie rodu ludzkiego z grzechu i wiecznej śmierci. Tego dnia wykonywany jest tradycyjny obrzęd – na wolność wypuszczane są gołębie – ptaki, symbolizujące ducha świętego. W cerkwiach święcone są prokury, a gospodarze wyprowadzają z obór zwierzęta, żeby poczuły wiosnę. To właśnie na Zwiastowanie kończył się okres, gdy nie można było „ruszać” ziemi: ani kopać, ani wbijać kołków – bo „ona odpoczywa i będzie ją to bolało”. Ukraińscy rolnicy do tej pory zachowują ten zwyczaj. Do Zwiastowania nie tylko nie kopią grządek, ale nawet płotów nie stawiają. Mówi się też, że na Zwiastowanie ptaki gniazd nie wiją i nie znoszą jaj. Tego dnia gospodynie nawet nie zbierały jajek kur, a dziewczęta w ten dzień nie czesały włosów; chyba że przed wschodem słońca. Także w to święto urządzały one przy cerkwi pierwszy wiosenny korowód – krzywy taniec. Jeśli na Zwiastowanie dziewczyna, idąc po wodę, znajdzie kwitnący pierwiosnek, to tego roku wyjdzie za mąż. Natomiast ta, która chce być ładniejsza, powinna wlać do miski zimnej wody, włożyć do niej pierwiosnek (przylaszczkę) i myć się tą wodą.

Przypomnijmy, że dla wiernych obrządków wschodnich 6 kwietnia rozpoczął się Wielki Tydzień. To ostatni tydzień Wielkiego Postu, który zaczyna się po palmowej niedzieli i poprzedza Wielkanoc. Tak więc dzisiaj jest wielki wtorek, o którym opowiada ks. Hryhorij Dżała z obwodu lwowskiego i który prowadził rekolekcje w Olsztynie:

– We wtorek wspominamy, jak Chrystus nauczał w Świątyni Jerozolimskiej i naród uważał Go za proroka. I tam właśnie wspomina się o tym, że Pan wyjawia knowania uczonych w Piśmie i faryzeuszy. My słyszymy przypowieści, różne przypowieści. Jest tam o podatku – oddajcie cesarzowi, co cesarskie i Bogu to, co boskie. Potem jest o wskrzeszeniu umarłych, sąd ostateczny, koniec świata. jest przypowieść o dziesięciu pannach, która pokazuje nam, że przyjście Chrystusa będzie niespodziewane. Pięć panien miało oliwę, pięć nie miało. Jedne weszły, inne nie weszły. Czytamy też piękną przypowieść o talentach. Jest tam mowa o prawości sądu Bożego: dał ci Pan Bóg życie, dał co konkretne talenty, co ty z tym wszystkim zrobiłeś, jak ty je wykorzystywałeś? Dla czyjego dobra?

Tak więc, było powiedziane, od poniedziałku u wiernych wschodnich tradycji rozpoczął się Wielki Tydzień. Obchodzimy go ku pamięci ostatnich dni ziemskiego życia, cierpieniu i śmierci na krzyżu Jezusa Chrystusa. Podczas Wielkiego Tygodnia wierni powinni przestrzegać najściślejszego postu i przydzielać odwiedzaniu świątyni i modlitwie jeszcze więcej czasu, niż we wszystkich dniach wielkiego postu. Jest to czas bezpośredniego przygotowania do głównego chrześcijańskiego święta – światłego Chrystusowego Zmartwychwstania.

Wielu ukraińskich patriotów powita Wielkanoc na froncie – wschodnia Ukraina stoi w ogniu. W całym kraju panuje niepokój. Patriotyczni Ukraińcy przeciwstawili się rosyjskiemu agresorowi i jego janczarom Niemało ukraińskich patriotów powita Wielkanoc na froncie. Wschodnia Ukraina stoi w ogniu. W całym kraju panuje niepokój. Patriotyczni Ukraińcy przeciwstawili się agresorowi i jego janczarom, którzy wbili nóż w plecy swojej ojczyźnie, która ich wykarmiła. Chłopcy, uczestnicy operacji antyterrorystycznej, już ponad rok stoją na pierwszej linii frontu z bronią w rękach przeciwko obcym agresorom i swoim janczarom. Oni marzą o najważniejszym:

– Pokoju i spokoju pragnie się najbardziej.

– Dziękujemy wam, że wy chronicie nasz pokój i spokój tutaj.

– Żeby wszyscy chłopcy wrócili do domów żywi i zdrowi. I żeby był pokój i spokój nareszcie.

– To jest nasze wspólne pragnienie z wami. Powodzenia!

– I my wam dziękujemy.

Ludmiła Ostryńska, dziennikarka radia tarnopolskiego, uczestniczka festiwali międzynarodowych „Kalinowe Mosty”, była wśród żołnierzy OAT. Przysłała nam ona reportaż z pierwszej linii frontu pod tytułem „Pokoju i spokoju pragnie się najbardziej. Zapraszamy do wysłuchania go w naszej dzisiejszej wieczornej audycji o godz. 18.10.

Jeden z donieckich separatystów o pseudonimie „Motorola” otwarcie przyznał się, że osobiście zastrzelił 15 ukraińskich jeńców. Władze ukraińskie twierdzą, że przyznanie się „Motoroli” w rozmowie z Kyyiv post można będzie wkrótce podać jako dowód w procesie o zbrodnie wojenne, informuje z Kijowa Piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Właśnie 3 kwietnia w Michajłowskim soborze w Kijowie odbyło się pożegnanie z cyborgiem, Igorem Branowyćkym, był on jednym z tych, którzy bronili donieckiego lotniska. Tam trafił do niewoli, gdzie został poddany nieludzkim torturom. Na wpół żywego bohatera zastrzelił właśnie terrorysta Arsenij Pawłow, znany jako „Motorola”.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o g. 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/as)

06.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze w poniedziałek 6 kwietnia w naszej wieczornej audycji na falach Radia Olsztyn z cyklu „Kamo hriadeszy” [Quo vadis].

Dzisiaj jest Wielki Poniedziałek, rozpoczął się Wielki Tydzień. W Rybakach i Łańsku ewakuowani z Donbasu Ukraińcy obchodzili już Wielkanoc.

(-)

Grupa ewakuowanych z Donbasu Ukraińców obchodziła w Rybakach Wielkanoc zgodnie z tradycją rzymskokatolicką. Co wyszło z połączenia Wielkanocy w polskiej i wschodniej formie? O to dowiadywała się Hanna Wasylewska. Nie zważając na to, że blisko połowa Ukraińców pochodzenia polskiego to prawosławni i grekokatolicy zdecydowano obchodzić święta razem z większością Polaków przyjmując zwyczaj gospodarzy.

Tradycje różnią się i z tego powodu to interesujące. W Rybakach łączą się trzy konfesje, trzy religie. Tu są wyznawcy rzymskokatoliccy, greckokatoliccy i prawosławni. Jak tu wyglądały przygotowania do Wielkanocy, mimo tego, że daty się różnią. Grekokatolicy i prawosławni będą obchodzić Wielkanoc za tydzień, ale wszystko odbędzie się zgodnie z tradycją rzymskokatolicką, tak zdecydowano.

Rozmawiałam tu z wieloma ludźmi i oni zdecydowali, że powinno być tak; ten kraj jest w większości rzymskokatolicki i dlatego powinniśmy przestrzegać obowiązujących tu tradycji.

W ciągu Wielkiego Tygodnia zainteresowani mieli możliwość odwiedzić tradycyjne wielkanocne nabożeństwa. Zarówno z Rybaków i Łańska organizowane były, w Wielki Czwartek i Wielki Piątek, wyjazdy do kościołów. Dzieci ukraińskie także aktywnie przygotowywały się do Świąt. W piątek uczestniczyły w konkursie „Barwy Wielkanocy” a w sobotę własnoręcznie malowały tradycyjne ukraińskie pisanki.

Arcybiskup Józef Górzyński przyjechał na zaproszenie dyrektora Centrum Caritas w Rybakach – księdza Piotra Hartkiewicza – by poświęcić potrawy wielkanocne. Świąteczny koszyczek z kolorowymi pisankami i tradycyjnymi prawosławnymi wielkanocnymi chlebkami został podarowanych gościowi honorowemu.

Ze swoich tradycji kobiety nie zrezygnowały i nawet prawosławni nie zrezygnowali z wypiekania chlebków wielkanocnych i pokazały swoje kulinarne tradycje co miało swoje odbicie w menu. Dużo sił włożyły w to, żeby przygotować jadalnię, by było kolorowo.

Pieczemy chleb wielkanocny; jak opowiadaliśmy co chcemy zrobić na Wielkanoc, trochę swojego, to pracownicy tutejsi byli zainteresowani co to takiego. Co to za wypieki i czemu potrzebujemy takich foremek. Jak poprosiliśmy ich, żeby zrobili nam takie formy z puszek po groszku.

Ale też jakie zaradne i domyśle są gospodynie, które…wymyśliły takie formy.

Ono byli zainteresowani; jak już pierwsza partia była gotowa; to dla nich, dla pracowników kuchni było[…]; Tak jak na Ukrainie, tak nasze chlebki.

Tradycyjne ukraińskie pasky [chlebki wielkanocne]

Jak powinno być, tak.

A czy na Ukrainie sama pani piekła pasky? Może miała pani jakiś stary przepis, tradycyjny, który w rodzinie miał największe uznanie.

U nas nazywało się to babki, piekliśmy babki, strudle i pierożki [paszteciki]. W tym roku robiliśmy chleb wielkanocny zgodnie z tradycyjnym przepisem.

W wielkanocny poranek w Rybakach odbyło się świąteczne śniadanie, którego menu przygotowały ukraińskie kobiety. Wszystkie potrawy przygotowywały własnoręcznie. Dla tutejszych Polaków stół wielkanocny był miłą niespodzianką. Synkretyzm kultur i tradycji spowodował, że był to niezapomniany dla wszystkich dzień, a dla ewakuowanych z terytorium antyterrorystycznej operacji Ukraińców był [stół] początkiem nowego życia.

Przyjemne „kłopoty” – przygotowanie świąt. A co dzieje się w duszy w przeddzień świąt. Jaki nastrój był w domu, a jaki jest teraz?

Chcę powiedzieć, że to co było tam, zostawiliśmy tam. Trzeba żyć po nowemu, trzeba zaczynać życie na nowo. Tu jest maleńki pokoik, jest co jest. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że jesteśmy tu, że jest spokojnie. Zostawiliśmy wszystko tam, na Ukrainie. Będziemy zaczynać nowe życie; nowe życie trzeba zacząć nie od smutku; chcemy cieszyć się każdym dniem tego życia i chcemy podziękować Bogu, że jesteśmy tu i że nam pomagają. Kiedyś my pomagaliśmy, dzisiaj nam pomagają. Chrystus zmartwychwstał.

Faktycznie zmartwychwstał, zmartwychwstanie i Ukraina.

(-)

My, wierni obrządku wschodniego, którzy przestrzegamy kalendarza juliańskiego dzisiaj wchodzimy w najważniejszy tydzień roku liturgicznego, nazywany Wielkim Tygodniem.Wielki Tydzień to czas, który poprzedza Święto Paschy – czytamy na stronie credoW liturgii [Wielki Tydzień] formował się stopniowo. Najpierw sam post przed Wielkanocą trwał tylko 3 dni. Z czasem wprowadzono 40 dniowy post i jako szczególny wydzielono Wielki Tydzień. Wchodzi do niego: triumfalny wjazd do Jerozolimy w Niedzielę Palmową, ostatnie rozmowy Chrystusa z członkami Sanhedrynu w świątyni, proroctwo zburzenia Jerozolimy i przyjście końca świata, ostatnia wieczerza, męki pańskie, a potem słynne zmartwychwstanie. Obrzędy liturgiczne ułożone są w tym czasie w taki sposób, by ułatwić wierzącym wspomnienie zdarzeń bezpośrednio powiązanych z odkupieniem ludzkości, natchnąć do rozmyślań i wielkiej wdzięczności. Doprowadzić do pogodzenia się w sakramencie pokuty, odnowić w Kościele gorliwość służenia. Czym szczególnie różni się Wielki Tydzień od innych pięciu tygodni Wielkiego Postu. Mówi o tym ojciec Hrihorij Dżala z Ziemi lwowskiej. [Ojciec] prowadził w tym roku rekolekcje w Olsztynie i odwiedził nasze studio.

(-)

Ważny jest cały Wielki Post. Powinniśmy więcej myśleć o Bogu, czytać, powstrzymywać się od złych nawyków, brać się w garść. Wielki Post może być takim stymulatorem do tego, żeby walczyć z tymi naszymi złymi skłonnościami. Prosić Boga o więcej sił. Tak mi się wydaje. Tak rozumiem Wielki Post. Oczywiście powstrzymywać się też od pewnych potrwa, które spożywamy poza Wielkim, czy innym postem. Chociaż słyszałam taką mądrość, że lepiej jeść mięso niż siebie nawzajem.

Było tak, rzeczywiście. My powstrzymujemy się od tych potraw by wzmocnić silną wolę, bo jeśli nie umiem powstrzymać się od jakichś potraw; czy słodkości, czy czegoś mięsnego. Ja np. nie przepadam za mięsem, czy ono jest [w diecie] czy nie, nie przejmuje się tym…

 Znaczy, że ojciec całe życie pości.

No można i tak, ale np. słodycze bardzo lubię…

Rozumiem ojca doskonale.

Ale staram się ograniczyć. Bo jeśli nie będziemy mieli woli odmówić sobie czegoś małego, to jak przyjdą pokusy, czas próby to będziemy bez sił. Nawet nie będziemy wiedzieć co robić, bo nigdy swojej wolni nie kierowaliśmy ku czemuś dobremu.

W sobotę skończył się post, a od dzisiaj zaczynamy Wielki Tydzień, który jest [wyjątkowy] z całego postu i przeżywamy cierpienia i męki Jezusa Chrystusa i dlatego nawet wszystkie nabożeństwa są wyjątkowe. Te nabożeństwa, które będą odbywać się podczas Wielkiego Tygodnia odprawia się tylko raz w roku. Kiedy w czasie postu przygotowywaliśmy się do spotkania z Chrystusem itd. to właśnie dzisiaj przychodzi czas współcierpienia z Chrystusem. Przeżywania, może nie tyle przeżywania, bo nie możemy tego przeżyć, ale bardziej współczuć, zamyślić się nad tym – to jest cena, którą Chrystus zapłacił za mnie – umiera.

Tak ojcze, ale zgodnie z Pismem Świętym, zaczyna się u nas to w środę, a nawet bardziej we czwartek, bo we środę w nocy pojmano Chrystusa, we czwartek odbył się sąd, w piątek ukrzyżowanie, sobota oczekiwanie i niedziela – zmartwychwstanie. A poniedziałek i wtorek czym charakteryzują się te dni?

Właśnie w poniedziałek słyszymy czytanie Starego Testamentu o patriarsze Józefie, którego złapali bracia i z powodu zazdrości wrzucili do jamy i powiedzieli ojcu, że zjadły go zwierzęta. I to jest właśnie przykład Jezus Chrystusa, który bierze na siebie te wszystkie zniewagi i potem wyzwala nas od śmierci, bo Józef, kiedy bracia przyszli, gdy panował głód nie mści się. Wybacza im i jeszcze ich obdarowuje. I tak samo Jezus Chrystus; co byśmy nie zrobili wybacza. Bierze wszystko na siebie i odkupuje

 

Ale trzeba do niego

 

No trzeba, bo Pan nigdy nikogo na siłę nie ciągnie. Jesteśmy dorośli, a wiara to nie jest chcę lub nie chcę. Jesteśmy świadomi. Zawsze mówimy, że do pracy to musimy przyjść na daną godzinę i pracować bo inaczej nam podziękują jak nie przyjdziemy kilka razy, a z wiarą bywa trochę inaczej, bo nas nikt nie kontroluje. Pan widzi, a my pozwalamy sobie na takie usprawiedliwienie – a nie chcę, głowa mnie boli, film obejrzeć; a trzeba się zastanowić, skoro Jezus Chrystus umiera za mną, to czemu ja nie mogę ofiarować jakiegoś niewielkiego czasu – godzinę by oddać, jak stoi w Ewangelii, Bogu co boskie. W Ewangelii czytamy o drzewie figowym co nie rodzi owoców. I właśnie, kiedy nazywamy siebie wierzącymi, ale nie ma żadnej praktyki; wiara bez czynów jest martwa. I wtedy upodabniamy się do tych Faryzeuszy, których Pan potępia i co Pan robi z tym figowcem – przeklina. I dlatego mamy zastanowić się w ten poniedziałek; post się skończył i mamy zastanowić się nad tym jaka jest moja wiara. Czy ja faktycznie wierzę, ze Bóg za mnie umiera, odkupił moje grzechy; jestem ochrzczony, jak żyję; spojrzeć na swoje całe życie.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

06.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze w poniedziałek 6 kwietnia w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Zachariasze i Artymonowie obchodzą dzisiaj imieniny, więc im i tym, którzy urodzili się 6 kwietnia życzymy wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

To fragment z wiersza Ihora Kałyncia. Dzisiaj rozpoczyna się Wielki Tydzień. Ukraińcy z Donbasu ewakuowani do Rybaków i Łańska obchodzili Wielkanoc zgodnie z kalendarzem gregoriańskim. Odbyło się spotkanie szefów dyplomacji krajów Trójkąta Weimarskiego. Po Polski, na naukę, przyjadą ukraińscy wojskowi. I właśnie o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj wchodzimy w najważniejszy tydzień roku liturgicznego, nazywany Wielkim Tygodniem. Kościół ustanowił go, by pomóc nam jak najlepiej przeżyć tajemnicę cierpienia, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Tajemnicę naszego zbawienia, tajemnicę naszego zbawienia czyli najważniejsze zdarzenie w historii ludzkości. Wielki Tydzień to czas, który poprzedza Święto Paschy – czytamy na stronie credo. W liturgii [Wielki Tydzień] formował się stopniowo. Najpierw sam post przed Wielkanocą trwał tylko 3 dni. Z czasem wprowadzono 40 dniowy post i jako szczególny wydzielono Wielki Tydzień. Wchodzi do niego: triumfalny wjazd do Jerozolimy w Niedzielę Palmową, ostatnie rozmowy Chrystusa z członkami Sanhedrynu w świątyni, proroctwo zburzenia Jerozolimy i przyjście końca świata, ostatnia wieczerza, męki pańskie, a potem słynne zmartwychwstanie. Obrzędy liturgiczne ułożone są w tym czasie w taki sposób, by ułatwić wierzącym wspomnienie zdarzeń bezpośrednio powiązanych z odkupieniem ludzkości, natchnąć do rozmyślań i wielkiej wdzięczności. Doprowadzić do pogodzenia się w sakramencie pokuty, odnowić w Kościele gorliwość służenia. Dzisiaj jest pierwszy dzień wielkiego tygodnia, czyli Wielki Poniedziałek. Mówi ojciec Hrihorij Dżala z Ziemi lwowskiej. [Ojciec] prowadził w tym roku rekolekcje w Olsztynie.

W sobotę skończył się post, a od dzisiaj zaczynamy Wielki Tydzień, który jest [wyjątkowy] z całego postu i przeżywamy cierpienia i męki Jezusa Chrystusa i dlatego nawet wszystkie nabożeństwa są wyjątkowe. Te nabożeństwa, które będą odbywać się podczas Wielkiego Tygodnia odprawia się tylko raz w roku. W poniedziałek słyszymy czytanie Starego Testamentu o patriarsze Józefie, którego złapali bracia i z powodu zazdrości wrzucili do jamy i powiedzieli ojcu, że zjadły go zwierzęta. I to jest właśnie przykład Jezus Chrystusa, który bierze na siebie te wszystkie zniewagi i potem wyzwala nas od śmierci, bo Józef, kiedy bracia przyszli, gdy panował głód nie mści się. Wybacza im i jeszcze ich obdarowuje. I tak samo Jezus Chrystus; co byśmy nie zrobili wybacza. Bierze wszystko na siebie i odkupuje nas.

Tymczasem grupa ewakuowanych z Donbasu obchodziła w Rybakach Wielkanoc zgodnie z tradycją rzymskokatolicką. Co wyszło z połączenia Wielkanocy w polskiej i wschodniej formie? O to dowiadywała się Hanna Wasylewska. Nie zważając na to, że blisko połowa Ukraińców pochodzenia polskiego to prawosławni i grekokatolicy zdecydowano obchodzić święta razem z większością Polaków przyjmując zwyczaj gospodarzy.

Rozmawiałam tu z wieloma ludźmi i oni zdecydowali, że powinno być tak; ten kraj jest w większości rzymskokatolicki i dlatego powinniśmy przestrzegać obowiązujących tu tradycji.

W ciągu Wielkiego Tygodnia zainteresowani mieli możliwość odwiedzić tradycyjne wielkanocne nabożeństwa. Zarówno z Rybaków i Łańska organizowane były, w Wielki Czwartek i Wielki Piątek, wyjazdy do kościołów. Dzieci ukraińskie także aktywnie przygotowywały się do Świąt. W piątek uczestniczyły w konkursie „Barwy Wielkanocy” a w sobotę własnoręcznie malowały tradycyjne ukraińskie pisanki.

Arcybiskup Józef Górzyński przyjechał na zaproszenie dyrektora Centrum Caritas w Rybakach – księdza Piotra Hartkiewicza – by poświęcić potrawy wielkanocne. Świąteczny koszyczek z kolorowymi pisankami i tradycyjnymi prawosławnymi wielkanocnymi chlebkami został podarowanych gościowi honorowemu. W wielkanocny poranek w Rybakach odbyło się świąteczne śniadanie, którego menu przygotowały ukraińskie kobiety. Wszystkie potrawy przygotowywały własnoręcznie. Dla tutejszych Polaków stół wielkanocny był miłą niespodzianką. Synkretyzm kultur i tradycji spowodował, że był to niezapomniany dla wszystkich dzień, a dla ewakuowanych z terytorium antyterrorystycznej operacji Ukraińców był [stół] początkiem nowego życia.

Przyjemne „kłopoty” – przygotowanie świąt. A co dzieje się w duszy w przeddzień świąt. Jaki nastrój był w domu, a jaki jest teraz?

Chcę powiedzieć, że to co było tam, zostawiliśmy tam. Trzeba żyć po nowemu, trzeba zaczynać życie na nowo. Tu jest maleńki pokoik, jest co jest. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że jesteśmy tu, że jest spokojnie. Zostawiliśmy wszystko tam, na Ukrainie. Będziemy zaczynać nowe życie; nowe życie trzeba zacząć nie od smutku; chcemy cieszyć się każdym dniem tego życia i chcemy podziękować Bogu, że jesteśmy tu i że nam pomagają. Kiedyś my pomagaliśmy, dzisiaj nam pomagają. Chrystus zmartwychwstał.

Faktycznie zmartwychwstał, zmartwychwstanie i Ukraina.

Szefowie dyplomacji Trójkąta Weimarskiego, czyli Polski, Francji i Niemiec spotkali się w piątek we Wrocławiu. Jednym z głównych tematów rozmów była Ukraina. Przed spotkaniem poinformował rzecznik MSZ Polski Marcin Wojciechowski.

[wypowiedź w języku polskim]

Wrocławskie spotkanie ministrów spraw zagranicznych odbyło się z inicjatywy szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny.

A polskie MON uczyć będzie ukraińskich żołnierzy. W tym roku, w Polsce odbędą się trzy kursy. Udział w nich wezmą instruktorzy zza wschodniej granicy, którzy uczyć będą później młodych oficerów ukraińskiej armii. Powiedział Agencji Radiowej wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.

[wypowiedź w języku polskim]

Nauczanie jest częścią programu NATO, który ma przystosować ukraińskie szkolnictwo wojskowe do standardów Paktu Północnoatlantyckiego. Środki na działania zapewnia polskie MON i NATO. Według ministra Tomasza Siemoniaka szkolenia są bardzo potrzebne ukraińskim partnerom.

[wypowiedź w języku polskim]

Szkolenia podobne do tych zaplanowanych w Polsce odbędą się także w innych krajach NATO.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie tradycyjnie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

05.04.2015 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)

Marszem z Barona Cygańskiego w piątek 27 marca rozpoczęło się święto muzyki w olsztyńskiej hali Uranii. Szlagiery operetki zabrzmiały w wykonaniu solistów i orkiestry Lwowskiego Teatru Opery i Baletu pod kierownictwem artystycznym Myrona Jusypowycza. Serhij Petryczenko rozmawiał z ukraińskimi artystami i publicznością.

[fragment w języku polskim]

Jak [podoba się panu] olsztyńska publiczność?

Polska publiczność jest bardzo przyjazna, ciepła. W Olsztynie, szczególnie czułem to na scenie; rozumiem, że jest tu wielu Ukraińców, wielka diaspora, dlatego czuło się to ciepłe przyjęcie. W Olsztynie byłem 12 lat temu i to moja druga wizyta w Olsztynie i mogę powiedzieć, że wiele tu się zmieniło. Ale klimat pozostał ten sam, leśny, jeziorny. Pięknie

Jakie są pana plany […] jeszcze do nas?

Oczywiście, jeśli tylko będą takie możliwości to jesteśmy chętni do przyjazdu; pośpiewać i nie tylko, także być tu w roli turystów. Tu jest bardzo ładnie, przyjazne miasto. Może kilka razy objechaliśmy Polskę z różnymi koncertami i programami, ale ten program jest wyszukany, elegancki i jest dobrze przyjmowany, ludzie dobrze reagują i prawie każdy utwór jest im znany i dlatego, że nie poznają te melodię to są one dobrze przyjmowane. To podoba się ludziom i myślę, że trzeba to w tym czasie robić.

Mam nadzieję, że następnym razem przyjedziecie z muzyką ukraińskich kompozytorów.

Oczywiście w dorobku ukraińskich kompozytorów jest także wiele pięknych piosenek; po prostu trzeba stworzyć inny format koncertu i przywieźć większą ilość ukraińskich piosenek dla tego, by… no widział pan jak ludzie ciepło przyjmują ukraińskie piosenki. Ona trafia bezpośrednio do serca. My spróbujemy, byleby było tylko zdrowie – przyjedziemy.

Bardzo miło było słuchać waszą muzykę, śpiew [grę]. To pierwszy wasz przyjazd do Olsztyna?

Nasza grupa to pierwszy raz gramy. No ja tu dyrygowałem 3 – 4 lata temu z Filharmonią Olsztyńską, to była […] symfoniczna […] symfonia…byłem zaproszony jako dyrygent. A ten program gramy w całej Polsce i to nasza ostatnia część, w sobotę, niedzielę.

Chciałby się usłyszeć ukraińska muzykę operetkową czy operową. Czy są takie plany?

No oczywiście, że są. Ja chciałem tutaj też coś włączyć, choćby na bis – ukraińska piosenka. Może coś zrobimy; Jest pomysł, żeby zrobić polskie piosenki i ukraińskie z orkiestrą. To są plany, myślę, że odniosłoby to sukces. No ale to w perspektywie. Oprócz tego są pomysły, z mniejszym, kameralnym składem orkiestry zrobić program, tam także będzie ukraińska muzyka, Stankowycz, Skoryk. Teraz zaczęliśmy się nad tym zastanawiać .

Ukraińska muzyka jest potrzebna, bo w Europie i Polsce jest mało znana.

Tak, zgadzam się. Jak w Europie wykonywałem z innymi orkiestrami ukraińską [muzykę] t Niemcy byli zaskoczeni, co to za muzyka. Chodziło o […] Majtusa, Skoryka. I taką ładną, poważna muzyka, oni nie mogli zrozumieć, że to ukraińska muzyka. To trzeba pchać dalej i my będziemy to robić.

(-)

Lubię, lubię chodzić do opery, teatru i na pewno to przeżywamy, bo wiele piosenek to nasze piosenki, bliskie, ukraińskie. Zadowolenie duszy takie i odpoczynek przy operze, więc cieszę się bardzo, że mogłam zobaczyć naszych, ukraińskich artystów z Ukrainy. Repertuar światowy – tak, ale była także ukraińska muzyka, która jest dla każdego z nas ważna, bo nas podtrzymuje na duchu i dzięki takim koncertom jesteśmy bliżej Ukrainy.

(-)

Większość repatriantów z Donbasu, którzy tymczasowo przebywają w Rybakach i Łańsku w gminie Stawiguda ma już propozycje od polskiego rządu. Według księdza Piotra Hartkiewicza 60% Ukraińców otrzymało propozycje zamieszkania w różnych województwach Polski. Niektóre rodziny otrzymały także miejsca pracy. Dowiadywała się o to Hanna Wasylewska w Rybakach. Mówi, że ludzie, jak dotąd, rzeczywiście nie wiedzą na jakich prawach otrzymają mieszkanie, kiedy i ile będą musieli za nie płacić, ale zgadzają się i na propozycje tymczasowe, bo wierzą, że z czasem będą mogli sobie poradzić samodzielnie. Tak jak Andrij Młodnyckij, który z optymizmem patrzy w przyszłość.

Pierwszego dnia, kiedy rozmawialiśmy odnośnie naszej przyszłości, od razu powiedziałem, że w miarę możliwości może nie w samym Krakowie, ale interesowałoby mnie Województwo małopolskie. Mam brata i siostrę, którzy mieszkają już trochę w Krakowie; dostałem taką propozycję, nie blisko Krakowa, ale 100 km od niego.

Ma pan trójkę małych dzieci, czy w tym mieście jest jakaś przyszłość dla waszych dzieci?

Tak, jest. To nie jest małe miasta; są tam przedszkola i szkoły; myślę, że tam będzie jakaś praca, poszukamy.

Myślę, że dla was praca nie będzie problemem, bo i pan i żona macie polskie wyższe wykształcenie.

No tak, to prawda, to faktyczne argumenty, ale prawda jest taka, że pracy mam szukać sam, samodzielnie i nikt nie zaproponuje takiej pracy, jaką bym chciał.

Na dzień dzisiejszy jest pan zadowolony?

Dostałem propozycję i ona na dzień dzisiejszy w miarę mnie zadowala. Normalnie człowiek chciałby czegoś lepszego, ale jest taka propozycja, przyjmę ją. Myślę, że to normalne.

Ma pan informację jakiej wielkości jest mieszkanie, które wam proponują; macie troje dzieci i dziewczynka i chłopcy.

Powiedzieli mi jakie to miasto; mam troje dzieci, więc powiedzieli, że to mieszkanie trzypokojowe, a jaką ma powierzchnię dotąd nie wiem. Podali nam miasto; mieszkanie jest tylko na rok, potem będziemy dalej rozmawiać czy przedłużymy umowę, czy będziemy szukać czegoś na własną rękę. Myślę, że w następnym miesiącu trzeba będzie tam pojechać i zobaczyć; myślę, że będziemy tam mieszkać; trudno cokolwiek teraz powiedzieć, bo to tak na szybko; jest dużo niewiadomych.

Życzę wam sukcesów w nowym mieście, mam nadzieję, że spotkacie tam wielu dobrych ludzi i Polacy serdecznie was tam powitają i przyjmą jak swoich wracających do ojczyzny.

Dziękuję, to miło usłyszeć takie słowa w tym trudnym dla nas czasie

W przeddzień Wielkanocy; można to uznać za taki prezent od Boga, że macie taką propozycję, a 40% ludzi stąd jeszcze nie ma żadnej propozycji ani pracy, ani mieszkania. Nie wiedzą, co dalej będzie. [I jak] tu przygotowywać się do Wielkanocy, kiedy z jednej strony tęsknota za ojczyzną i chce się ułożyć życie w Polsce, a macie dzieci i trzeba patrzeć w przyszłość. Życzę sukcesów.

Chcę złożyć życzenia z okazji nachodzących Świąt wielkanocnych, wszystkiego najlepszego i spokoju w sercu i duszy. Bardzo dziękuję.

Gminy, które zaprosiły do siebie ukraińsko-polskie rodziny zobowiązują się, że z czasem zapewnią ludziom pracę. Natomiast 40% Ukraińców w Rybakach i Łańsku nie ma żadnej propozycji i nastawieni są negatywnie. Szczególnie ludzie w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Mówi Jarosław Sołtys.

Ja jestem starszym człowiekiem, ale chcę jeszcze pracować. Jestem wojskowym […]. Mogę pracować jako telefonista, elektryk. Chciałbym, żeby pracę przede wszystkim znalazła moja żona Ola. Dwa lata już nie pracujemy, w Doniecku toczy się wojna i nie chcieliśmy pracować dla DNRowców [przedstawicieli Donieckiej Republiki Ludowej]. Mamy możliwość jakoś siebie teraz zaprezentować. Jak dotąd nikt nie dał nam żadnej propozycji.

Spodziewamy się, że szybko otrzymacie propozycje. Życzę optymizmu i mocnego zdrowia, bo wtedy nic nie przeszkodzi, ale spodziewam się, że wszystko się ułoży.

Bardzo dziękuję rządowi i tym Polakom, którzy nas przyjęli na początku. Życzliwi ludzie pytali co jest nam potrzebne. Nic, my potrzebujemy tylko spokoju. Nakarmili nas, wozili i pokazywali miejsca, gdzie tu żyją Ukraińcy.

Spodziewamy się, że po Świętach wielkanocnych wszyscy ewakuowani Ukraińcy pochodzenia polskiego będą mogli mieć możliwość rozpoczęcia samodzielnego życia na terenach Polski.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

(-)

W studiu Roman Bodnar. Zespół „Prawycia” zaprezentował swój nowy album „Krywyj tanec”. Datę prezentacji wybrano nieprzypadkowo, bo 20 marca jest dniem nowego roku słonecznego, co dla zespołu jest bardzo symboliczne, bo wykonuje on dawne pieśni śpiewane setki lat temu przez naszych przodków. Przy tym te kompozycje otrzymują współczesną aranżację, ale ich treść i energia nie zmienia się. No i „Prawycia” i piosenka „Wesna”.

(-)

„Heroi powertajutsia do domu” to piosenka i klip, autorem których jest Maryna Timofijczuk. Podstawą do ich stworzenia stały się realne zdarzenia i opowiadania o realnych bohaterach – żołnierzach ATO z miasta Czerniowce. Obrońcy walczyli we wsi Krymskie w Obwodzie ługańskim. Tam stracili jednego z dowódców, drugi odniósł rany. Kiedy wrócili do domu mieszkańcy Czerniowców witali ich z łzami w oczach. Wtedy jeden z żołnierzy oświadczył się swojej dziewczynie, a ta zgodziła się. „Heroi powertajutsia do domu” to piosenka przede wszystkim o wierze i miłości. O heroizmie i braterstwie. Bohaterowie w klipie są szczęśliwi i natchnieni, gotowi do walki i zwycięstwa. I słuchamy Maryny Timofijczuk.

(-)

A teraz o zespole „Biła weża”. „Te szczo baczysz ty” to piosenka o tym, co widzimy wokół i o tym, że jeśli chcemy żyć w świecie takim, jakim sobie go wyobrażamy to trzeba go takim uczynić. Wszyscy wiedzą, że zmiany należy zaczynać od siebie. Pamiętajcie, cuda robimy sami – piszą na swojej stronie muzycy z zespołu „Biła weża” z Kijowa. I słuchamy.

(-)

Swojego czasu podczas naszych spotkań prezentowaliśmy grupę „Dublin”. Mało jest o nich informacji w internecie, ale pojawiają się pierwsze „jaskółki” – można powiedzieć – o debiutanckim albumie. I to ta pierwsza „jaskółka” od zespołu „Dublin” albo [Dablin]. Zespół ludowy z ziemi połtawskiej. I słuchamy ich w piosence „Ne pidu ja zamuż za tebe”

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go i prowadzili: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Nasz poranny program informacyjny pojawi się na antenie jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

04.04.2015 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w sobotę 4 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą dzisiaj: Fedor, Filip i Anton. Z okazji święta składamy życzenia im i tym, którzy urodzili się 4 kwietnia.

[fragment poezji]

Wzywa do tego Dima Komyłewska w swoim wierszu „Pamiętaj o Ukrainie”. W greckokatolickich świątyniach Warmii i Mazur kończą się rekolekcje przed Wielkanocą. 75 lat temu bolszewicy rozpoczęli mord na polskich obywatelach w Katyniu. Separatyści zbroją się po zęby. Ukraina spodziewa się ataku. Rosjanie ukradli fabrykę prezydenta Ukrainy. O tym usłyszycie w naszym programie.

(-)

W 28 greckokatolickich parafiach Warmii i Mazurach w ciągu ostatnich marcowych tygodni odbywały się tradycyjne wielkanocne, wielkopostne rekolekcje. W większości świątyń zakończyły się. Dzisiaj jest ostatni dzień rekolekcji w olsztyńskiej parafii. Podsumowujące spotkanie odbędzie się dzisiaj o 17, a zakończenie jutro podczas nabożeństwa o 10.

(-)

Rekolekcje w Olsztynie poprowadzi ojciec Andrij Dżała z Ukrainy.

75 lat temu, 3 kwietnia 1940 roku wyruszyły pierwsze transporty śmierci ze Starobielska, Ostaszkowa i Kozielska do Katynia. Bolszewickie bestie rozpoczęły mord na polskich obywatelach w sposób szczególny – przypominają polscy historycy. To był początek masowych zbrodni, których dokonano w Katyniu, Charkowie i Miednoje. NKWD zamordowało 22 tys polskich obywateli, którzy zostali wzięci do niewoli po agresji ZSRR w 1939 roku na ówczesną Polskę. Historyk profesor Wojciech Maderdski przypomniał w Polskim Radiu, że polscy jeńcy z osobistego rozkazu Stalina byli objęci specjalną procedurą.

[wypowiedź w języku polskim]

Wśród zamordowanych byli nie tylko oficerowie Wojska Polskiego, ale i policjanci, urzędnicy, naukowcy, lekarze, nauczyciele i prawnicy. Ofiarami byli nie tylko Polacy, ale i Ukraińcy, którzy byli obywatelami Polski. Także przedstawiciele innych narodowości. Wśród nich było kilkuset oficerów, żołnierzy, prawosławnych kapelanów i urzędników. Wczoraj w południe przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie odbyły się uroczystości poświęcone pamięci ofiar zbrodni katyńskiej.

Dowództwo armii ukraińskiej informuje o tym, że separatyści ściągają dodatkowe siły na linię frontu. Ukraińcy spodziewają się szturmu. Informuje z Kijowa korespondent Polskiego Radia Piotra Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

Gdy prezydent Petro Poroszenko myślał komu sprzedać fabrykę, Rosjanie po bandycku ją nacjonalizowali. Morska fabryka w Sewastopolu, której właścicielem jest oficjalnie zarejestrowany w jedynym państwowym rejestrze osób prawnych Rosji. Informuje o tym pierwszy program telewizji państwowej i Radio Swoboda. Zgodnie z danymi rosyjskiego rejestru ukraińskie przedsiębiorstwo zarejestrowano jako własność państwową Rosji pod nazwą „Państwowe Unitarne Przedsiębiorstwo – Sewastopolska Morska Fabryka”. Na Ukrainie działanie przedsiębiorstwa, które zajmuje się budową i remontem statków nie została zawieszona.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy, czyli olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 20:30. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia drodzy przyjaciele.

03.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w piątek 3 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Składamy życzenia solenizantom: Jakuba, Lubomira, Pankracego i Ryszarda.

Trochę ponad miesiąc pozostał do jarmarku „Z malowanej skrzyni” w Kętrzynie. Holendrzy w końcu przekonali się kto ostrzelał malezyjski samolot nad Ukrainą. Prezydent i jednocześnie głównodowodzący polskiej armii zainteresował się jej zdolnościami obronnymi na wschodniej ścianie państwa. Rosja nie miała wyjścia i obniżyła cenę gazu dla Ukrainy.

(-)

10 maja w Kętrzynie odbędzie się XXIX Ukraiński Regionalny Folklorystyczny Jarmark „Z malowanej skrzyni” Kętrzyn 2015. Organizatorzy – olsztyński oddział ZUwP i kętrzyńskie koło ZUwP zapraszają zainteresowanych do zgłaszania swojego uczestnictwa w jarmarku. Dane, które należy podać to: pełna nazwa zespołu i liczba jego członków; imiona i nazwiska kierowników, choreografów czy instruktorów muzycznych; krótka historia zespołu – kiedy został stworzony, ile dał koncertów i gdzie itd. Grupy wokalne lub indywidualni uczestnicy, którzy występować będą po raz pierwszy zobowiązani są do przekazania swoich wykonań zapisanych na płycie CD. Wszyscy uczestnicy powinni zaproponować cztery utwory – piosenki, tańce. Organizatorzy pozostawiają sobie prawo do ograniczenia lub zwiększenia ilości wykonywanych punktów programu. W miarę możliwości prosimy o dostarczenie swoich materiałów reklamowych. Zgłoszenia i materiały należy nadesłać do 25 kwietnia na adres: [w języku polskim]. Zespoły, które już występowały na jarmarku mogą przesyłać informacje pocztą elektroniczną: [w języku polskim] albo: [w języku polskim]. Koncerty odbędą się 10 maja w Kętrzynie.

Działając w sprawie wzmocnienia wschodniego skrzydła NATO sami musimy zadbać o wzmocnienie naszej ściany wschodniej – mówił wczoraj prezydent Polski Bronisław Komorowski. Głównodowodzący polskiej armii odbył inspekcję w garnizonie 16 Zmechanizowanej Dywizji Pomorskiej w Siedlcach. Bronisław Komorowski powiedział dziennikarzom, że w dzień podpisania ustawy poprawiającej proces obrony państwa przyjechał do jednostki w północno-wschodniej części państwa, żeby przekonać się, jak wszystko realizowane jest faktycznie.

[wypowiedź w języku polskim]

Prezydent Polski ocenił, że niezbędne jest przyspieszenie wzmocnienie jednostek wojskowych na ścianie wschodniej i dodał, że ten proces już trwa.

[wypowiedź w języku polskim]

W Polskim Radiu Bronisław Komorowski podkreślił, że obronność wymaga dodatkowych pieniędzy.

Jednego z podejrzanych, który być może miał coś wspólnego z katastrofą samolotu malezyjskich linii lotniczych – Boeing 777 – rejs MH 17 – który został zestrzelony nad Obwodem donieckim, okazał się jednym z pracowników rosyjskiego wywiadu. Pisze o tym holenderski portal nrc.nl odwołując się do danych prokuratury holenderskiej, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy. Informuje o tym Jewropejska Prawda. Prokuratura nie wyjawia danych dzwoniących, ale mówi, że była to rozmowa między separatystami. Jedną z przechwyconych rozmów, niedługo po katastrofie, opublikowały służby ukraińskie SBU. Według tej rekonstrukcji SBU ustaliło jednego z uczestników rozmowy Serhija Mykołajewycza Petrowskiego – oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Od razu po zwolnieniu z armii Petrowskyj przyłączył się do jednego z bojówkarzy Ihora Kirkina, znanego także pod nazwiskiem Stiłkow. W momencie katastrofy Petrowskyj był oficerem wywiadu i zastępcą Striłkowa w Doniecku. Na nagraniu SBU słychać, jak współrozmówca Petrowskiego przywitał się z nim jako Mikołajewiczem. Nagranie pokazuje, że Petrowskyj jest być może kluczową postacią w śledztwie kryminalnym.

248 dolarów za metr sześcienny będzie kosztować rosyjski gaz na Ukrainie. Cena dotyczy tylko II kwartału tego roku. Cena jest niższa o ponad 100 dolarów w stosunku do obecnej. Ukraińskie Ministerstwo Energetyki stwierdza, że w tej sprawie udało się osiągnąć porozumienie z Moskwą.

[wypowiedź w języku polskim]

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wezwała lidera komunistów Petra Symonenka. Śledczy podejrzewają jego i ugrupowanie, którym kieruje o sprzyjanie separatystom na wschodzie Ukrainy. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Na Ukrainie prowadzone są prace nad ustawą, która zabraniać będzie ideologii komunistycznej i jej symboliki.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Jeszcze dzisiaj o 18:10 spotkamy się z wami na antenie. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

(dw/as)

02.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze we czwartek 2 kwietnia w wieczornej, ukraińskiej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Rosjanie napadają w Obwodzie kaliningradzkim na mieszkańców Warmii i Mazur. Kanclerz Niemiec deklaruje dalsze wsparcie reform na Ukrainie. W naszym wieczornym programie powiemy też o uchodźcach z Donbasu, którzy czekają na lepszy los na Warmii i Mazurach. Zapraszamy też na „Wesoły jarmark”

(-)

Dwa napady na obywateli Polski i jedna strzelanina w Obwodzie kaliningradzkim. We wtorek na granicy polsko-rosyjskiej dwóch obywateli Rosji napadło na mieszkańców Warmii i Mazur. Śledztwo w tej sprawie rozpoczęła prokuratura w Braniewie. Informuje rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie Anna Fic.

[wypowiedź w języku polskim]

Tego samego dnia na rosyjskim terytorium pobito innego obywatela Polski.

[wypowiedź w języku polskim]

Policja ustala, czy te napady są ze sobą powiązane. Minionego tygodnia w Obwodzie kaliningradzkim przed przejściem granicznym w Grzechotach ostrzelano samochód, którym podróżowali obywatele Polski. Obeszło się bez ofiar.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel obiecała Ukrainie dalsze wsparcie ekonomiczne. Po rozmowach w Berlinie z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem Angela Merkel pochwaliła Kijów za widoczny postęp przy realizacji reform. Z niemieckiej stolicy informuje korespondent Polskiego Radia Wojciech Szymański.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Większość repatriantów z Donbasu, którzy tymczasowo przebywają w Rybakach i Łańsku w gminie Stawiguda ma już propozycje od polskiego rządu. Według księdza Piotra Hartkiewicza 60% Ukraińców otrzymało propozycje zamieszkania w różnych województwach Polski. Niektóre rodziny otrzymały także miejsca pracy. Dowiadywała się o to Hanna Wasylewska w Rybakach. Mówi, że ludzie, jak dotąd, rzeczywiście nie wiedzą na jakich prawach otrzymają mieszkanie, kiedy i ile będą musieli za nie płacić, ale zgadzają się i na propozycje tymczasowe, bo wierzą, że z czasem będą mogli sobie poradzić samodzielnie. Tak jak Andrij Młodnyckij, który z optymizmem patrzy w przyszłość.

Pierwszego dnia, kiedy rozmawialiśmy odnośnie naszej przyszłości, od razu powiedziałem, że w miarę możliwości może nie w samym Krakowie, ale interesowałoby mnie Województwo małopolskie. Mam brata i siostrę, którzy mieszkają już trochę w Krakowie; dostałem taką propozycję, nie blisko Krakowa, ale 100 km od niego.

Ma pan trójkę małych dzieci, czy w tym mieście jest jakaś przyszłość dla waszych dzieci?

Tak, jest. To nie jest małe miasta; są tam przedszkola i szkoły; myślę, że tam będzie jakaś praca, poszukamy.

Myślę, że dla was praca nie będzie problemem, bo i pan i żona macie polskie wyższe wykształcenie.

No tak, to prawda, to faktyczne argumenty, ale prawda jest taka, że pracy mam szukać sam, samodzielnie i nikt nie zaproponuje takiej pracy, jaką bym chciał.

Na dzień dzisiejszy jest pan zadowolony?

Dostałem propozycję i ona na dzień dzisiejszy w miarę mnie zadowala. Normalnie człowiek chciałby czegoś lepszego, ale jest taka propozycja, przyjmę ją. Myślę, że to normalne.

Ma pan informację jakiej wielkości jest mieszkanie, które wam proponują; macie troje dzieci i dziewczynka i chłopcy.

Powiedzieli mi jakie to miasto; mam troje dzieci, więc powiedzieli, że to mieszkanie trzypokojowe, a jaką ma powierzchnię dotąd nie wiem. Podali nam miasto; mieszkanie jest tylko na rok, potem będziemy dalej rozmawiać czy przedłużymy umowę, czy będziemy szukać czegoś na własną rękę. Myślę, że w następnym miesiącu trzeba będzie tam pojechać i zobaczyć; myślę, że będziemy tam mieszkać; trudno cokolwiek teraz powiedzieć, bo to tak na szybko; jest dużo niewiadomych.

Życzę wam sukcesów w nowym mieście, mam nadzieję, że spotkacie tam wielu dobrych ludzi i Polacy serdecznie was tam powitają i przyjmą jak swoich wracających do ojczyzny.

Dziękuję, to miło usłyszeć takie słowa w tym trudnym dla nas czasie

W przeddzień Wielkanocy; można to uznać za taki prezent od Boga, że macie taką propozycję, a 40% ludzi stąd jeszcze nie ma żadnej propozycji ani pracy, ani mieszkania. Nie wiedzą, co dalej będzie. [I jak] tu przygotowywać się do Wielkanocy, kiedy z jednej strony tęsknota za ojczyzną i chce się ułożyć życie w Polsce, a macie dzieci i trzeba patrzeć w przyszłość. Życzę sukcesów.

Chcę złożyć życzenia z okazji nachodzących Świąt wielkanocnych, wszystkiego najlepszego i spokoju w sercu i duszy. Bardzo dziękuję.

Gminy, które zaprosiły do siebie ukraińsko-polskie rodziny zobowiązują się, że z czasem zapewnią ludziom pracę. Natomiast 40% Ukraińców w Rybakach i Łańsku nie ma żadnej propozycji i nastawieni są negatywnie. Szczególnie ludzie w wieku emerytalnym i przedemerytalnym. Mówi Jarosław Sołtys.

Ja jestem starszym człowiekiem, ale chcę jeszcze pracować. Jestem wojskowym […]. Mogę pracować jako telefonista, elektryk. Chciałbym, żeby pracę przede wszystkim znalazła moja żona Ola. Dwa lata już nie pracujemy, w Doniecku toczy się wojna i nie chcieliśmy pracować dla DNRowców [przedstawicieli Donieckiej Republiki Ludowej]. Mamy możliwość jakoś siebie teraz zaprezentować. Jak dotąd nikt nie dał nam żadnej propozycji.

Spodziewamy się, że szybko otrzymacie propozycje. Życzę optymizmu i mocnego zdrowia, bo wtedy nic nie przeszkodzi, ale spodziewam się, że wszystko się ułoży.

Bardzo dziękuję rządowi i tym Polakom, którzy nas przyjęli na początku. Życzliwi ludzie pytali co jest nam potrzebne. Nic, my potrzebujemy tylko spokoju. Nakarmili nas, wozili i pokazywali miejsca, gdzie tu żyją Ukraińcy.

Spodziewamy się, że po Świętach wielkanocnych wszyscy ewakuowani Ukraińcy pochodzenia polskiego będą mogli mieć możliwość rozpoczęcia samodzielnego życia na terenach Polski.

(-)

Wesoły jarmark

(-)

Teraz czas oddać głos Hryckowi Drapakowi.

Dobry wieczór, daj Boże zdrowie wam drodzy ludzie, drodzy moi widzowie, droga rodzino, bliscy przyjaciele. Jestem naprawdę rad; rad jestem, że mogę się spotkać z wami tu na tej sali; dzisiaj mam taką okrągłą-nieokrągłą jubileuszową datę; a was jest tu dużo i jestem z tego szczęśliwy. Ja was kocham, wszystkich tarnopolanie i mam prawo wam to oświadczyć. Ja kocham nasze miasto, nasze parki, staw. Lubię rankiem obudzić się, siąść w trolejbus czy autobus i jechać naszym miastem. I jak wepchniesz się do trolejbusu i stoisz wygięty w paragraf i każdego dnia słyszysz te same słowa „tak, kto jeszcze nie zapłacił”. Pani w kożuszku, zapłaciła? Tak dawałam. A kto widział? Zapytaj pan tamtego faceta. Tak, ona weszła i od razu dała. A pan ma? Mam. A pan? Oczywiście jest. Niech pan wyciągnie i pokaże. Mam zajęte ręce. Jeśli pan chcesz, to wyciągnij sam. Ostrożnie, mam łaskotki. Czemu ma pan taki zmięty? A jaki ma termin? Świeży. Świeży? Myślisz pan, że ja się nie znam? Poproszę, żeby wszyscy wyciągnęli i trzymali w pogotowiu. Babciu, babcia nie musi. Babcia niech nie pokazuje! Babciu ja wam wierzę, że wy już nie dziewczyna. Mężczyzna w skórzanej kurtce, a pan co, pokazuj pan. Nie ma czego pokazywać. No widzieliście, wszyscy mają, a on nie. Ja jestem po Czarnobylu. Mam zaświadczenie. Boże, boże, taki młody, a już kaleka. Kto z tyłu jeszcze nie dawał? Pan, pa tam z tyłu, przepość pan tych dwóch studentów oni spieszą się na zajęcia. Gdzie się pcha, podnieś wyżej. Bo oczy wkolesz. Boże, Boże… Iwan jedziemy, następny przystanek dworzec kolejowy.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/as)

02.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze we czwartek 2 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik. Życzenia składamy dzisiaj: Sawie, Swietłanie, Franciszkowi, Teodozji i Władysławowi, a także tych, którzy obchodzą urodziny.

[fragment poezji]

Wołodymyr Samijłenko. Repatrianci z Donbasu powoli przyzwyczajają się do życia w Polsce. Marszałek polskiego senatu odmówił potępienie, wspólnie z Rosją, OUN-UPA. Rosyjscy śledczy chcą wezwać na przesłuchanie ukraińską żonę Borysa Niemcowa. Białoruski prezydent uważa, że USA powinno włączyć się w proces pokojowy na Ukrainie. O tym usłyszycie w naszym porannym programie.

(-)

Marszałek polskiego senatu Bohdan Borusewicz odrzucił propozycję rosyjskiej Rady Federacji wspólnego potępienie historycznego spadku OUN-UPA. W ślad za Gazetą Wyborczą informuje ukraińska redakcja Polskiego Radia. Zauważam oznaki rozpowszechniania kultu skrajnie nacjonalistycznych działaczy OUN-UPA. Rozumiem jednocześnie, że rzadko jest to powiązane z pochwałą metod terrorystycznych wykorzystywanych przez te grupy, a także chwaleniem zbrodni, których dokonali, szczególnie na Wołyniu – w odpowiedzi na przesłaną do polskiego senatu decyzję rosyjskiej Rady Federacji napisał Bogdan Borusewicz. Według Borusewicza aktualna popularność ukraińskich działaczy nacjonalistycznych wynika z tego, że reprezentują oni najbardziej radykalną formę walki o niepodległość, a wzrost ich znaczenia, jest wynikiem agresji na Ukrainę, którą Rosyjska Federacja prowadzi od roku 2014. Sytuacja, którą stworzyła Rosja powoduje – wg Borysewicza – niemożliwą wspólną rosyjsko-polską refleksję dotyczącą historycznego spadku ukraińskiego nacjonalizmu. Obawiam się, że na fali rosyjskiej okupacji części Ukrainy i jej rozszerzenie na część Obwodu donieckiego i ługańskiego, które znajdują się poza kontrolą władzy ukraińskiej, etnicznej ideologii nienawiści, wspólny wniosek Polski i Rosji dotyczący ukraińskiej historycznej pamięci odpowiadać będzie tonowi rosyjskiej propagandy – stwierdził marszałek. Historyczna pamięć narodu polskiego, a także całkiem inna ocena sytuacji na Ukrainie świadczą o tym, że nie można sobie wyobrazić, aby senat Rzeczpospolitej Polskiej w tych warunkach, mógł wesprzeć nadesłany wniosek Rady Federacji – podsumował marszałek Borusewicz.

Większość repatriantów z Donbasu ma już propozycje od polskiego rządu. Według księdza Piotra Hartkiewicza 60% Ukraińców otrzymało propozycje zamieszkania w różnych województwach Polski. Niektóre rodziny otrzymały także miejsca pracy. Ludzie, jak dotąd, rzeczywiście nie wiedzą na jakich prawach otrzymają mieszkanie, kiedy i ile będą musieli za nie płacić, ale zgadzają się i na propozycje tymczasowe, bo wierzą, że z czasem będą mogli sobie poradzić samodzielnie.

Dostałem propozycję i ona na dzień dzisiejszy w miarę mnie zadowala. Normalnie człowiek chciałby czegoś lepszego, ale jest taka propozycja, przyjmę ją. Myślę, że to normalne.

Gminy, które zaprosiły do siebie ukraińsko-polskie rodziny zobowiązały się do zapewnienia im pracy. Natomiast 40% Ukraińców w Rybakach i Łańsku nie otrzymało żadnej propozycji i są nastawienie pesymistycznie. Szczególnie ludzie w wieku emerytalnym i przedemerytalnym.

Ja jestem starszym człowiekiem, ale chcę jeszcze pracować. Jestem wojskowym […]. Mogę pracować jako telefonista, elektryk. Dwa lata już nie pracujemy, w Doniecku toczy się wojna i nie chcieliśmy pracować dla DNRowców [przedstawicieli Donieckiej Republiki Ludowej]. Mamy możliwość jakoś siebie teraz zaprezentować. Jak dotąd nikt nie dał nam żadnej propozycji.

Spodziewamy się, że po Świętach wielkanocnych wszyscy ewakuowani Ukraińcy pochodzenia polskiego będą mogli mieć możliwość rozpoczęcia samodzielnego życia na terenach Polski. A w naszym dzisiejszym wieczornym programie usłyszycie trochę więcej o oczekiwaniach i obawach repatriantów z Donbasu.

Żona rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa, modelka Anna Durycka mogła zapamiętać jego mordercę. Na tej podstawie Śledczy Komitet Rosji planuje wezwać ją na przesłuchanie w Rosji. Jak podaje dziennik Izwiestia śledczy liczą na to, że kobieta przypomni sobie twarze osób, a którymi spotykał się Borys Niemcow. Z Moskwy informuje korespondent Polskiego Radia Maciej Jastrzębski.

[wypowiedź w języku polskim]

Tymczasem białoruski prezydent uważa, że USA powinno włączyć się w proces pokojowy na Ukrainie. Aleksander Łukaszenko w wywiadzie dla agencji prasowej Bloomberg powiedział, że bez udziału Amerykanów stabilność na Ukrainie nie jest możliwa. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Stefan Migus, Bogdan Sentkowski i Jarosława Chrunik. Jeszcze dzisiaj o 18:10 wyjdzie nasz wieczorny program. A tymczasem, wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

01.04.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy naszych radiosłuchaczy we środę 1 kwietnia w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. Szóstoklasiści, także z Bartoszyc składali dzisiaj egzamin z okresu nauki w szkołach podstawowych. Ukraina chce kupować tańszy rosyjski gaz z zachodu. Moskiewscy agresorzy nie pozwolili na tatarską telewizję i radio na Krymie. W naszym wieczornym programie usłyszycie także podsumowanie plastycznego konkursu szewczenkowskiego i kolejną opowieść o narodowym ukraińskim instrumencie – bandurze.

(-)

Do tego momentu przygotowywali się sześć lat. Dzisiaj rano uczniowie szóstych klas szkół podstawowych zdawali egzaminy podsumowujące cały okres nauki. Rano szóstoklasiści pisali egzaminy z języka polskiego i matematyki. Popołudniu zmagali się z testami z języków obcych. Wśród tegorocznych absolwentów szkół podstawowych na Warmii i Mazurach jest wiele ukraińskich dzieci. W swoich placówkach oświatowych uczą się języka ojczystego w działających 45 punktach nauczania języka ukraińskiego. Natomiast w Bartoszycach w tamtejszym Kompleksie Szkół z ukraińskim językiem nauczania egzaminy zdawało 9 sześcioklasistów. Mói dyrektor – Lubomyra Tchir.

Dzisiaj w naszej szkole odbył się egzamin pisemny dla uczniów 6 klasy. W tym roku, po raz pierwszy, odbywał się w dwóch częściach, a konkretnie uczniowie pisali język polski i matematykę – to była pierwsza część egzaminu; a druga część egzaminu; po raz pierwszy pisali [uczniowie] język obcy; w naszej szkole był to język angielski. Na wyniki trzeba poczekać do czerwca, a w czerwcu ogłosi je Komisja Okręgowa; wyniki egzaminów. W tym roku także po raz pierwszy, jedna uczennica pisała matematyczną część w języku ukraińskim. Takie prawo mają uczniowie w szkole z ukraińskim językiem nauczania; mogą wybrać arkusz egzaminacyjny w języku polskim albo ukraińskim.

Od dzisiaj Ukraina planuje wstrzymać import rosyjskiego gazu. Kijów, między innymi, rozmawia o tym z Moskwą. Ze stolicy Ukrainy informuje korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

Kijów ma nadzieję, że będzie mógł taniej, niż bezpośrednio w Moskwie, kupować gaz w Europie zachodniej.

O północy przestała nadawać krymsko-tatarska telewizja ATR i trzy inne powiązane z nią stacje. W tym i kanał dla dzieci. Holding nie otrzymał pozwolenia, od rosyjskiej władzy okupacyjnej, na kontynuowanie prac. Te media nadawały, przede wszystkim, w języku ukraińskim i tatarskim, ale także po rosyjsku. Jednak to nie obroniło ich przed likwidacją przez agresora. Kompania telewizyjna ATR czterokrotnie starała się zarejestrować zgodnie z rosyjską jurysdykcją. Bez skutku. Mówi dyrektor kanału ATR Elzara Isłamowa.

Wezwania różnych działaczy społecznych z całego świata, naszych widzów, muzułmańskich wspólnot Rosji i Krymu nie przyniosły skutku.

W związku z tym konfliktem, władza ukraińska zaproponowała kanałowi ATR transmisje programów z terytorium Ukrainy. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Podczas szewczenkowskiego święta w Bartoszycach ogłoszono wyniki konkursu na prace plastyczne o Tarasie Szewczenku. Wcześniej, w naszych programach, zachęcaliśmy uczniów do udziału w tej imprezie. Jak powiedziała nam dyrektor Kompleksu Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Bartoszycach – Lubomyra Tchir, konkurs odbywał się pod nazwą „Taras Szewczenko – nasz przyjaciel”

Już drugi rok organizujemy ten konkurs jako ogólnopolski. Wcześniej odbywał się na stopniu szkolnym. Ale pomyśleliśmy, że Szewczenko to taka ciekawa postać, którą dobrze odbierają dzieci; jego poezję; i te maleńkie dzieci i te starsze i nasi gimnazjaliści. I rozszerzyliśmy ten konkurs do ogólnopolskiego. W zeszłym roku minęło 200 lat od dnia urodzin Szewczenki w tym roku kolejna rocznica i kolejne prace, które nadchodzą z całej Polski. W tym roku aż 158 dzieci było zainteresowanych naszym konkursem. Mieliśmy prace z południa Polski z Zagórza, Mokrego także z Gorzowa Wielkopolskiego, cieszymy się, że w tym roku przyłączył się do nas Biały Bór. Były rysunki dzieci z Gdańska i oczywiście z Warmii i Mazur – najwięcej, bo najwięcej jest tu punktów nauczania języka ukraińskiego. W każdej kategorii przyznawaliśmy trzy pierwsze miejsca; czasami rysunki były tak piękne, że trudno było komisji zdecydować i było przyznawane ex-aequo pierwsze miejsca, dwa drugie czy dwa trzecie miejsca. Nagrodzonych dzieci jest wiele, a prace dzieci będą zaprezentowane na stronie lesia.bart.pl. A oprócz tego najładniejsze rysunki zwycięzców będą publikowane w Switanku w Naszym Słowie. Mieliśmy trochę sponsorów, żeby zorganizować nagrody. I tak, nasze stowarzyszenie absolwentów Kałyna przekazało pieniądze, także ZUwP w Bartoszycach, szkoła ukraińska oczywiście i mieliśmy też jednego indywidualnego sponsora – anonimowego.

Co dzieci pokazywały na swoich pracach?

To co czują czytając biografię Tarasa Szewczenki, badając biografię; często pojawiał się Taras Szewczenko jako dziecko – bliska postać dla dzieci. Jak pasie owce, czyta książkę, taki mały Szewczenko. Były także rysunki, które dotyczyły Szewczenki i Majdanu, bardzo ładne, przemyślane, które robili starsi, gimnazjaliści; w taki sposób pokazywali twórczość Szewczenki; Szewczenko z symbolami narodowymi. Były także pejzaże; Kateryna; więc rysunki do utworów Szewczenki. Można powiedzieć, że szeroko dzieci pokazują Szewczenkę…

I to, że znają jego twórczość.

I to, że znają jego twórczość, tak, bo były także bardzo ładne rysunki wykonane ołówkiem; taka cała seria rysunków ołówkiem nagrodzona wysokim miejscem. Można zobaczyć różne techniki i akwarelę i w ołówku.

Te techniki, z których korzystał Szewczenko.

Tak, tak i techniką decoupage, także naprawdę ładne, ciekawe prace; tylko podziwiać wyobraźnię, fantazję dzieci i ich talent, bo wkładają w to całe serce, kiedy malują. Dzieci wykonują te zadania w czasie lekcji, więc pomoc rodziców jest tu bardzo mała. A ołówek, tu sprawną ręką, pokazuje Szewczenki i kolorowo, bardzo kolorowo. Chociaż pojawiły się też czarne kolory związane z wojną na Ukrainie. Zapraszam wszystkie dzieci, które uczą się języka ukraińskiego w punktach nauczania w całej Polsce, nie tylko Warmia i Mazury, ale cała Polska; żebyśmy byli razem i łączyli się przy Szewczence i jego twórczości, ideach. Ważne jest to, żebyśmy i my nauczyciele umieli zachęcać dzieci, by prezentowały swoje talenty w takiej formie – rysunków, nie tylko czytania poezji; nie tylko w teatralnej formie, ale też rysunków, a to każde dziecko potrafi, trzeba tylko zainteresować i chcieć wysłać te prace do nas, do szkoły ukraińskiej w Bartoszycach. A my jak co roku czekamy na dzieci i ich prace.

Jury oceniało prace w czterech kategoriach: przedszkolna, 1-3 klasa, 4-6 klasa szkoły podstawowej i gimnazjum. Wśród przedszkolaków pierwsze miejsce zdobyła Lena Kłek z Kętrzyna, drugie Wiktoria Skiberys ze Srokowa, trzecie Marcelina Zawadzka z Bartoszyc. W kategorii 1-3 klasa szkoły podstawowej, pierwsze miejsce otrzymał Wiktor Piszczako z Olsztyna, dwa drugie miejsca Mychajło Kaczmar i Julia […] z Dobrego Miasta; dwa trzecie miejsca Julia Baran z Mołtajn i Natalia Hnatiuk z Topryn. W kategorii 4-6 klasa szkoły podstawowej: pierwsze miejsce zdobyła Joanna Ziętek z Mołtajn; dwa drugie Natalia Nisiewicz z Pieniężna i Kamil Bogdański z Mołtajn, dwa trzecie Natalia Migus z Mołtajn i Julia Kozankewycz z Bartoszyc. Wśród gimnazjalistów dwa pierwsze miejsca zdobyła Maria Mocianowska z Barcian i Natalia Mazurek z Białego Boru, drugie miejsce otrzymał Julian Kilek z Kandyt i trzecie miejsce Ihor Tabaka z Jonkowa.

(-)

Z przyjemnością będziemy dalej pytać Serhija Petryczenka o znaczeniu bandury, liry, kobzy w ukraińskiej tradycji muzycznej.

Który instrument jest starszy? Bandura czy kobza.

Wygląda na to, że bandura jest młodsza i rozwinęła się z guślików, o których mówimy albo z kobzy, o której też mówiliśmy.

Tak popularny instrument na Ukrainie, jak bandura czy kobza – wiemy już, że to różne instrumenty, ale o nich mówi się na zmianę, więc one są prawie jednakowo popularne, można by tak powiedzieć. Czy wspomina się o nich w źródłach hstorycznych?

Tak, np. w polskich źródłach, cytuję: kozacy śpiewając w wielkiej radości, grają na kobzach. To Bartosz Paprocki; Herby rycerstwa polskiego; Kraków 1584. Wiadomo, że kobziarze grali na dworach polskich królów i magnatów…

Ukraińskich na pewno też…

…ukraińskich, w Rzeczypospolitej, ale w XVIII wieku, też o tym wiadomo, jest wiele źródeł o wielkiej popularności kobziarzy i kobzy w Imperium Rosyjskim na dworze carów rosyjskich. Była szkoła kobziarzy w Głuchowie. O tym we wspomnieniach mówi też Heorhij Tkaczenko.

Wiek XVIII dla Ukrainy był szczęśliwy, dobry; rozkwit taki; ot i nawet było konserwatorium w Głuchowie; i była tam klasa bandury. Na bandurze uczył się i grał Hrihorij Skoworoda, nawet car, […] mąż Elżbiety Romanowej był bandurzystą. W czasach Elżbiety Romanowej szczególnie rozwinęła się sztuka bandury. Nawet przy dworze byli bandurzyści i wsławił się tam taki […] bandurzysta, którego Elżbieta Kochała […] uciekł. Szukali go po całej Ukrainie, żeby powrócił.

Tak my dochodzimy do źródeł kobzy i sztuki bandury. Jak rozwijało się to w późniejszych czasach, aż bandury osiągnęły współczesny wygląd.

Dawna bandura, którą możemy zobaczyć na rycinach to jest taka z […] wieku. Ona uformowała się w okolicach 1740 roku i w prawie niezmienionym stanie przetrwała do początków XX wieku. Na niej grali wszyscy niewidomi muzycy, o których pisała Lesia Ukrainka i inni etnografowie. Na tej bandurze wykonywane były wszystkie dumy, pieśni historyczne i tańce, które zostały zebrane przez etnografów. Pod koniec lat 80 można zauważyć taki renesans kobziarstwa, powrót do bandury. Wynika to z tego, że komunizm zaczął upadać i w czasach przebudowy, kiedy te pęta zaczęły słabnąć, wielu młodych ludzi zwróciło się ku kobziarstwu, odnaleźli żyjących jeszcze starych kobziarzy i przejęli od nich sposób gry i śpiewu, a także sposób budowy instrumentów. Bo dobrze jak taki kobziarz sam sobie zbuduje instrument.

To wtedy prawdziwy kobziarz.

Tak, tak i te dawne instrumenty wróciły i ludzie zaczęli na nich grać.

Ale w czasie rozwoju kobziarstwa były także momenty tragiczne i my porozmawiamy o tym innym razem.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Bogdan Sentkowski i Stefan Migus. Ponownie spotkamy się z wami jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

01.04.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy radiosłuchacze o przedobiedniej porze we środę 1 kwietnia. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Dzisiaj imieniny: Marii, Darii, Chrysanty, Ireny i Grażyny. Imieniny świętują dzisiaj same kobiety. Składamy im życzenia, a także tym, którzy urodzili się 1 kwietnia.

[fragment poezji]

Ot i taki dla was wierszyk Pilipiuka „Żurawlyk” z okazji pierwszego dnia kwietnia. Choć przywykliśmy marzec nazywać miesiącem Tarasa Szewczenki, dzisiaj choć to 1 kwietnia, też wspomnimy o nim w naszym programie. Odbyło się spotkanie ministrów obrony Trójkąta Weimarskiego Polski, Niemiec i Francji. Międzynarodowa doradcza grupa Rady Europy bada zdarzenia Rewolucji Godności. O tym usłyszycie w naszym porannym programie.

(-)

Podczas szewczenkowskiego święta w Bartoszycach ogłoszono wyniki konkursu na prace plastyczne o Tarasie Szewczenku. Wcześniej, w naszych programach, zachęcaliśmy uczniów do udziału w tej imprezie. Jak powiedziała nam dyrektor Kompleksu Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Bartoszycach – Lubomyra Tchir, konkurs odbywał się pod nazwą „Taras Szewczenko – nasz przyjaciel”

Już drugi rok organizujemy ten konkurs jako ogólnopolski. Wcześniej odbywał się na stopniu szkolnym. Ale pomyśleliśmy, że Szewczenko to taka ciekawa postać, którą dobrze odbierają dzieci; jego poezję; i te maleńkie dzieci i te starsze i nasi gimnazjaliści. I rozszerzyliśmy ten konkurs do ogólnopolskiego. W zeszłym roku minęło 200 lat od dnia urodzin Szewczenki w tym roku kolejna rocznica i kolejne prace, które nadchodzą z całej Polski. W tym roku aż 158 dzieci było zainteresowanych naszym konkursem. Mieliśmy prace z południa Polski z Zagórza, Mokrego także z Gorzowa Wielkopolskiego, cieszymy się, że w tym roku przyłączył się do nas Biały Bór. Były rysunki dzieci z Gdańska i oczywiście z Warmii i Mazur – najwięcej, bo najwięcej jest tu punktów nauczania języka ukraińskiego.

Jury oceniało prace w czterech kategoriach: przedszkolna, 1-3 klasa, 4-6 klasa szkoły podstawowej i gimnazjum. Wśród przedszkolaków pierwsze miejsce zdobyła Lena Kłek z Kętrzyna, drugie Wiktoria Skiberys ze Srokowa, trzecie Marcelina Zawadzka z Bartoszyc. W kategorii 1-3 klasa szkoły podstawowej, pierwsze miejsce otrzymał Wiktor Piszczako z Olsztyna, dwa drugie miejsca Mychajło Kaczmar i Julia […] z Dobrego Miasta; dwa trzecie miejsca Julia Baran z Mołtajn i Natalia Hnatiuk z Topryn. W kategorii 4-6 klasa szkoły podstawowej: pierwsze miejsce zdobyła Joanna Ziętek z Mołtajn; dwa drugie Natalia Nisiewicz z Pieniężna i Kamil Bogdański z Mołtajn, dwa trzecie Natalia Migus z Mołtajn i Julia Kozankewycz z Bartoszyc. Wśród gimnazjalistów dwa pierwsze miejsca zdobyła Maria Mocianowska z Barcian i Natalia Mazurek z Białego Boru, drugie miejsce otrzymał Julian Kilek z Kandyt i trzecie miejsce Ihor Tabaka z Jonkowa. Więcej o konkursie powiemy w naszej dzisiejszej wieczornej audycji.

Ministrowie obrony krajów Trójkąta Weimarskiego – Polska, Niemcy i Francja wzywają do przeglądu i odnowienia europejskiej strategii bezpieczeństwa. Idea ta powiązana jest z wojną na Ukrainie i niebezpieczeństwem jej przeniesienia się na cały kontynent. Szefowie obrony podpisali w Pocztamie, w tej sprawie, wspólny list, który zaadresowali do szefowej dyplomacji UE Federici Mogherini. Niemiecki minister obrony Ursula von der Leyen zwróciła uwagę, że aktualne strategie mające 10 lat należy zmienić uwzględniając nowe polityczne wyzwania w sferze bezpieczeństwa. Niemiecka minister dodała, że lepszym rozwiązaniem mogłoby być wykorzystanie, w takich sytuacjach, europejskich grup bojowych. Z kolei polski minister obrony Tomasz Siemoniak podkreślił, na antenie Polskiego Radia, że Europa jak nigdy potrzebuje współpracy w zakresie obrony Polski, Niemiec i Francji.

[wypowiedź w języku polskim]

To było pierwsze spotkanie ministrów obrony Trójkąta Weimarskiego od 2006 roku.

Międzynarodowa grupa doradcza Rady Europy stwierdziła, że ukraińskie organy śledcze nie współpracowały ze sobą, a nawet przeszkadzały w śledztwach dotyczących morderstw na Majdanie w czasie Rewolucji Godności. W ciągu trzech miesięcy protestów w przełomie 2014 i 2015 roku zginęło blisko 100 osób. Najwięcej pod koniec lutego. Podaje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

W Odessie przygotowano zamach na jednego z wolontariuszy lokalnej organizacji dobroczynnej. Według anonimowego informatora, 35 letni mieszkaniec Odessy otrzymały 5 postrzałów przy budynku na ulicy Kosmonautów – informuje Hazeta Ekspres. Teraz przebywa na oddziale reanimacyjnym. Poinformowano, że w związku z incydentem współpracownicy organów ścigania rozpoczęli śledztwo.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Wieloletni dziennikarz, watykanista, Jacek Moskwa będzie gościem Spotkania Autorskiego. Niedziela Wielkanocna, godzina 16.05. Zaprasza Monika Szczygło

Jacek Moskwa jest dziennikarzem prasowym i telewizyjnym, pisarzem i watykanistą. Od 1990 do 2005 roku był korespondentem polskich mediów akredytowany w Rzymie i przy Stolicy Apostolskiej....

Zamknij
RadioOlsztynTV