Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 14 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – sierpień 2016

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, dwukrotnie: o 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik, Hanna Wasilewska i Sergiusz Petryczenko. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

00:00 / 00:00

31.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie „Z dnia na dzień”. Dzisiaj jest tradycyjna muzyczna środa, niestety bez materiału od Sergiusza Petryczenki. Ale będzie nie mniej muzycznie z Jarosławą Chrunik i Barwami Ukraińskiej Kultury. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Dzisiaj jest ostatni letni dzień w tym roku. Już jutro dzieciaki przestąpią szkolny próg i rozpocznie się nowy rok szkolny. Ale to jutro, a dzisiaj jeszcze raz będziemy rozkoszować się Barwami Ukraińskiej Kultury. Sierpień był w nie bogaty, dlatego zabrniemy w lato po muzycznej przerwie. Zostańcie z nami.

(-)

Wiele imprez, które organizują w sierpniu Ukraińcy poświęcone są Dniu Niepodległości Ukrainy. Tak samo działo się w sierpniu i w Baniach Mazurskich. Chociaż wielu przerażała pogoda. Mimo wszystko kilkugodzinny koncert prawie dziesięciu zespołów zgromadził oddaną publiczność, która podziwiała wszystkie Barwy Ukraińskiej Kultury. Swoją małą ojczyznę odwiedziła Jarosława Chrunik:

Podarunek dla was – ukraińska piosenka ludowa „Os’ u wysznewomu sadu”. Śpiewajmy wszyscy razem.

(-)

Barwy ukraińskiej kultury to impreza, którą od 6 lat organizuje koło ZUwP w Baniach Mazurskich i miejscowy Gminny Ośrodek Kultury. W niedzielę 21 sierpnia widzowie raczyli się ukraińskimi i polskimi piosenkami. Jak pierwszy wystąpił zespół Mykoły Hnatiuka „Łuczesk” z Łucka który wcześniej cieszył mieszkańców Węgorzewa.

Dla was drodzy przyjaciele, piękna piosenka dla wszystkich Ukraińców, dla całej ukraińskiej rodziny. Tylko braterstwo, tylko dzięki temu staniemy się silni, przyjacielscy, będziemy bogaci i nasz naród będzie sławny na całym świecie. Dla was – ukraińska droga rodzina.

(-)

Bezsprzeczną wartością takich imprez jest to, że na scenie można zobaczyć i usłyszeć nie tylko profesjonalne zespoły, ale i amatorskie. Właśnie tak najlepiej przekazać swój spadek kolejnym pokoleniom, jak np. Budzewiaki, Absolwent, Barwy Oseni – oni po prostu lubią śpiewać. I co jeszcze ważne śpiewają Ukraińcy razem z Polakami. Łączy ich piosenka.

(-)

Dla mnie zawsze fenomenem jest Kormoran z Bań Mazurskich. Kierownik zespołu – Polak, Tomasz Kardel i w sierpniową niedzielę nie bał się. Założył czerwono-czarną wyszywankę i wyszedł na scenę. Nie było żadnych nieprzyjemnych incydentów. Ale Banie Mazurskie to nie Przemyśl. Od kiedy pamiętam tu w przyjaźni żyli zawsze i Polacy i Ukraińcy, Niemcy, Białorusini, Litwini. Wszyscy w jednej wsi. W pięcioosobowym zespole Kormoran jest trzech Polaków, Litwin i Ukrainiec. Posłuchajcie jak śpiewają.

(-)

Wydaje się, że na ten czas chmury rozwiały się, a dobrą robotę na scenie kontynuowała sławna olsztyńska Horpyna.

(-)

I tak, VI Barwy Ukraińskiej Kultury w Baniach Mazurskich stały się przeszłością.

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Tym żegnamy się z wami i życzymy dobrego i nadal letniego nastroju. Pracowali dla was: Roman Bodnar, Jarosława Chrunik i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do jutra. (dw/bsc)

21.08.2016 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

[wstęp w języku polskim]

Mimo tego, że czasami na dworze pada deszcz, letnia pogoda na ogół sprzyja pielgrzymkom, a więc wielu z nas zmierza do różnych świętych miejsc, aby znaleźć się w szczególnej bliskości Boga – poprosić, podziękować, zapytać… W piątek wyruszyła do Zarwanicy pielgrzymka, którą zorganizował górowoiławecki proboszcz, ks, Jan Łajkosz. W radosnym oczekiwaniu na autobus olsztyńscy parafianie podzielili się ze mną swoimi intencjami, z którymi pojechali na Ukrainę:

– Jedziemy na wycieczkę na Ukrainę do Zarwanicy. Będą jeszcze inne miejsca; Iwano-Frankowsk też pamiętam, że będzie. Lwów to w drodze powrotnej.

– Do Zarwanicy jedziecie na pielgrzymkę; co pana do tego skłoniło?

– Do Zarwanicy jedziemy na pielgrzymkę, ale ja w ogóle nie byłem w tamtych stronach, a mnie właśnie te wszystkie strony interesują. A Zarwanica to jest w ogóle takie cudowne miejsce, dlatego chciałem pojechać.

– Nagrzeszył, więc jedzie, żeby mu grzechy odpuszczono!

– W naszej cerkwi takich grzechów nie odpuszczają, tak?

– Trzeba się gorąco spowiadać, wtedy na pewno będzie pełny odpust.

– Pan też akurat z tego powodu jedzie, tak?

– Niezupełnie, ale uważam, że nie trzeba grzeszyć i nie trzeba co niedzieli się spowiadać. Bo nawet księża nie lubią, jak [ludzie] tak często przychodzą.

– To znaczy, że pan nazbierał grzechów i teraz wiezie je do Zarwanicy, tak?

– Po drodze, wie pani, gdzieś tam pohandluję. (śmiech)

– A był pan kiedyś w Zarwanicy, czy nie?

– Nie. Pierwszy raz. Z ciekawości i odwiedzin, bo we Lwowie już byliśmy, ale w Iwano-Frankowsku to już nie. No i – jak to Ukrainiec – na Ukrainę.

– I pomodlić się też?

– No, i za was też się pomodlimy.

– Nic więcej nie mogę powiedzieć. Po prostu jedziemy, bo nigdy wcześniej nie byliśmy, nie byłam też w Iwano-Frankowsku. No, we Lwowie – tak. No i po prostu jedziemy odwiedzić Ukrainę, zobaczyć jak teraz ludzie żyją. I tyle.

– Ja nie byłam jeszcze na Ukrainie, ale jako patriotka uważam, że trzeba przynajmniej raz w życiu pojechać, zobaczyć. Jadę ze swoim mężem; ja tak dobrze po ukraińsku nie mówię, ale będę jego tłumaczem, a on będzie śpiewał, bo on w cerkwi śpiewa, bardzo ładnie. I co – nie byłam we Lwowie, a Lwów to takie piękne miasto, wielu ludzi opowiada o nim. No i co? Atmosfera będzie dobra, żeby wyjść, spotkać się z ludźmi, zobaczyć swoją prawdziwą Ukrainę. Tam się pokłonić w Zarwanicy, gdzie Matka Boska się ukazała. Dla mnie to jest taki zaszczyt, taka satysfakcja, że przynajmniej raz mogę pojechać. To będzie ta pielgrzymka, potem Lwów, czyli jedziemy tak: najpierw w Buczaczu mamy nocleg, bo ja tak wszystko przeanalizowałam, potem mamy Iwano-Frankowsk no i liturgia w cerkwiach miasta. Takie ciekawe miejsca będziemy zwiedzać. I potem we Lwowie dwa dni, to chyba będzie bardzo pięknie, Zarwanica wcześniej, no i potem Jarosław, Przemyśl, tak że będziemy się widzieć z Jego Świątobliwością.

– Jadę na pielgrzymkę modlić się.

– czy tam się lepiej modli?

– Tak.

– Co tam w ogóle jest? Czy pani była w Zarwanicy wcześniej?

– Byłam, byłam.

– To proszę opowiedzieć, bo ja nie byłam, a chciałabym.

– Ja jestem już trzeci raz; pojadę. Jest tam takie cudowne miejsce, tam było objawienie. Jest tam sanktuarium, bardzo rozbudowane, nowe.

– Tam jest atmosfera, czy tam jest takie „omodlone” miejsce, bo ludzie przychodzą…

– I „omodlone”, i jest to ciekawe miejsce. Warto.

– Jedzie pani do Zarwanicy, co spodziewa się pani tam spotkać?

– Matkę Bożą. Jadę tam drugi raz, a tak w ogóle to trzeci, bo byłam tam najpierw prywatnie, a potem z pielgrzymką, właśnie z ks. Łajkoszem. Ja bardzo chętnie jadę w tamte strony.

– A co tam takiego jest, ze ludzie jadą do Zarwanicy do Matki Bożej?

– Matka Boża sama przyciąga ludzi.

– A co trzeba robić, żeby odczuć, że Matka Boża woła?

– Modlić się. Byłam tam pod wieczór jednego razu, zostałam, Jak byłam pierwszy raz na pielgrzymkę, nie poszłam na nocleg, zostałam. Było pięknie, tam cały różaniec odprawiano przy wszystkich stacjach. Cały, nie tylko, że jedna część – radosna, czy inna. Cały różaniec odmawiali, potem wieczorem była taka piękna procesja. Teraz z tego nie skorzystam, ale i tak bardzo się cieszę, że mogę pojechać i podziękować Matce Bożej za wszystko.

– Ma pani za co dziękować?

– Mam. Mam wspaniałe wnuki i bardzo jestem zadowolona. Bardzo prosiłam Matkę Bożą i teraz chcę podziękować.

– Potem jedziecie też do Jarosławia.

– Tak.

– Dwadzieścia lat temu też pani była, jak była koronacja?

– Tak. Na koronacji byłam i teraz jak jest 20-lecie koronacji to z radością jadę do Zarwanicy i do Jarosławia. To są bardzo ważne miejsca dla mnie.

(-)

Wreszcie przyjechał autobus i pielgrzymi sprawnie załadowali się, aby wyruszyć w daleką drogę. Wszyscy byli podekscytowani, jakby wracali do domu. Ksiądz Jan wiezie tam pielgrzymów nie po raz pierwszy:

– To jest chyba najważniejsze dla nas, grekokatolików miejsce, dla ukraińskich pielgrzymów, stąd to – Zarwanica. A oprócz tego jest to połączone z obchodami 20-lecia koronacji ikony „Brama Miłosierdzia” i dlatego jedziemy do zarwanickiej Matki Bożej, żeby powrócić do „Bramy Miłosierdzia”. I nabierać tego Bożego ducha.

– Co chcecie wymodlić?

– Każdy z nas jedzie ze swoimi intencjami, a to co odbywa się obecnie – wczoraj, dzisiaj, to co słyszymy w mediach – to wszystko leży nam na sercu, a więc pokój na Ukrainie. O to będziemy się modlić i prosić, żeby Matka Boża ubłagała te potrzebne łaski dla przywódców naszego kraju, ale i dla przywódców i decydentów tego świata, żeby ten pokój naprawdę zapanował na naszej ziemi ojczystej.

(-)

Dwa tygodnie temu w Srokowie koło Kętrzyna rozpoczął się XXI sezon kulturalny Ukraińców Warmii i Mazur. Z tej okazji w miejscowym Ośrodku Kultury odbył się koncert Akademickiego Państwowego Chóru Narodowego „Wołyń”. A już następnego dnia w niedzielę, w olsztyńskim amfiteatrze im. Czesława Niemena odbył się IX Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Wystąpili przedstawiciele mniejszości narodowych: ukraińskiej, niemieckiej, białoruskiej z województwa warmińsko-mazurskiego. A także mniejszości z Opola, Gdańska i Ukrainy. Z mniejszości ukraińskiej wystąpił zespół „Suziriaczko” i „Karpatian” czyli dawny „Berkut”. Interesujący program przedstawił także zespół polsko-ukraińsko-białoruski „Słowiańska dusza” z Gdańska. Jako pierwsi wystąpili goście z Łucka Akademicki Państwowy Chóru Narodowy „Wołyń”. Monika Szustowicz pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych, z którą rozmawiał Sergiusz Petryczenko, podkreśliła wagę mniejszości narodowych, które żyją w naszym województwie.

[wypowiedź w języku polskim]

-Proszę powiedzieć, skąd jesteście z Ukrainy?

-Z Kamieńca Podolskiego

-Długo już w Polsce?

-Sześć lat.

-Jest pan muzykiem z wykształcenia?

-Tak, tak, skończyłem uniwersytet w Kamieńcu Podolskim w klasie gitary

-Te piosenki, które pan śpiewa, to pańskie opracowanie?

-Tak, do tego czasu to chyba…tylko rosyjskie piosenki znał zespół. Nauczyłem dziewczęta grać ukraińskie piosenki i one zobaczyły, że to melodyjne utwory i ładne i spodobały się im. W repertuarze mają ukraińskie ludowe piosenki. Wiele z nich ma polskie tłumaczenie i staramy się to przeplatać.

(-)

-Myślę, że to bardzo ważne, że współpraca między mniejszościami…między mniejszością i większością w Olsztynie,…że nie ma antagonizmów.

-No ostatnio, według mnie, polityka wtrąca się niepotrzebnie w kulturę, w muzykę, w twórczość. Tak nie ma antagonizmów. To widać po ilości osób w amfiteatrze. Nie tylko Ukraińcy, nie tylko Polacy, Niemcy. Wiele także innych mniejszości. To jakoś wiąże. Jak mówię, polityczne sprawy przy takich okazjach, trzeba odkładać na bok. Kultura jest o stopień wyżej od polityki.

(-)

Szanowni przyjaciele w Dzień Niepodległości Ukrainy 24 sierpnia Piotr Kajda z Olsztyna obchodzić będzie urodziny, a od dzisiaj nie jest samotny. Kochani młodzi – Piotrusiu i Kasiu wasza wspólna droga rozpoczęła się od wyszywanego ręcznika, niech ten dzień będzie tym kamieniem węgielnym, na którym opierać się będzie wasz rodzinny dom. Niech wasza miłość będzie delikatna jak skrzypce, dźwięczna jak kryształ, czysta jak łza i szczera jak pierwszy uśmiech dziecka. Niech w każdym waszym pomyśle wspiera was Pan Bóg. Tego życzą wam wasi rodzice, krewni, przyjaciele i wszyscy, którzy was kochają. Szczęścia i błogosławieństwa na wiele lat.

(-)

A teraz zapraszam na tradycyjną lekcję języka ukraińskiego z Hanną Wasilewską.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

I jeszcze posłuchamy jaką muzykę przygotował nam Roman Bodnar.

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Na tym kończy się nasz program. Przygotowali go dla was: Hanna Wasilewska, Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar, Bogdan Sentkowski i Jarosława Chrunik. Jutro słuchajcie nas o 10:50 na 99,6 Mhz. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

20.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Szczerze witam w sobotni poranek na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu jest Jarosława Chrunik. Jestem przekonana, że mieszkańcy Asun pracują dzisiaj jak mrówki, bo tam będzie odbywać się Festiwal Folkloru. Organizatorzy „Barw Ukraińskiej Kultury” w Baniach Mazurskich mają w zapasie jeszcze jedną noc. A ja tymczasem proponuję wam jeszcze jedno spotkanie ze znanym ukraińskim pisarzem, laureatem wielu literackich nagród, Jurijem Andruchowyczem.

(-)

W lipcu znany ukraiński prozaik, poeta a w ostatnim czasie i muzyk Jurij Andruchowycz odwiedził Teatr Węgajty. Miłośnicy jego twórczości mieli okazję posłuchać fragmentu jego nowej książki, która właśnie jest tworzona. Wiadomo, że będzie to zbiór opowiadań i oto pierwsze z nich o Albercie. W przekładzie na język polski autor przeczytał osobiście.

 

[materiał w języku polskim]

(-)

To oczywiście był tylko fragment opowiadania o Albercie z przyszłej książki Andruchowycza. Ja wysłuchałam opowiadania w całości i nie mogłam nadziwić się z jakim mistrzostwem pisarz opowiada o niby średniowiecznej historii, a my nie możemy pozbyć się wrażenia, że to odbywa się dzisiaj. Zapytałam mistrza słowa o jego aktualne nastawienie do Majdanu i poprosiłam o ocenę ukraińskiego społeczeństwa. Chciałabym zwrócić waszą uwagę na to, że Jurij Andruchowycz jest prawie jak Święty Franciszek. Na spotkanie z nim przyszli nie tylko ludzie, ale i zwierzęta, co panu Jurijowi spodobało się bardzo.

(-)

Ja dwa razy byłem na Majdanie w sensie…dwukrotnie bywałem na Majdanach, bo mieliśmy Majdan pomarańczowy w 2004 roku i był Euromajdan i ja dwukrotnie widziałem ten efekt. Niesamowity wybuch solidarności obywatelskiej, która zaświadcza o tym, że ukraińskie społeczeństwo ma potężny potencjał obywatelskiej aktywności. Ale ja znowu muszę powiedzieć słowo „dwukrotnie” w takim kontekście, że dwukrotnie jestem świadkiem tego, jak po zakończeniu Majdanu to wszystko przepada. I w jakiś sposób jest to logiczne, to znaczy, że prawdopodobnie ludzie w równym stopniu, ci którzy tam byli, być ciągle zmobilizowani. Mają swoje życiowe historie, sytuacje, warunki…ten czas rozczarowania też w jakiejś mierze jest naturalny. Ale co różni ten czas od okresu po pomarańczowego Majdanu to to, że ten upadek nie jest tak duży jak wtedy. To znaczy, że stawiamy mu opór.

(-)

W najbliższą sobotę 20 sierpnia w Asunach odbędzie się kolejny Jarmark Folkloru. W tym roku, oprócz lokalnych zespołów Mołtajnianki i Basibabky, udział wezmą artyści z Ukrainy. Solo i w Dueatach wystąpią: Tatiana Jaroszyk i Tatiana Pawłowycz oraz grupa Mykoły Hnatiuka Łuczesk z Łucka. Gościem wieczora będzie grupa Harazd. Jarmark Folkloru nie może obejść się bez tańców więc do tańca do białego rana przygrywać będzie zespół Mykoły Hnatiuka Łuczesk. Imprezę organizują: olsztyński oddział i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

(-)

Koło ZUwP z Bań Mazurskich i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych Barw Kultury Ukraińskiej. Impreza odbędzie się w tamtejszym budynku kultury w niedzielę 21 sierpnia. Na scenie można zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej Horpyny, Kormorana z Bań Mazurskich, Spektrum z Kandyt i innych zespoły. Organizatorzy obiecali zadbać o to, by nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy o 18.00.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o 20:30, a dzisiaj na Jarmark Folkloru do Asun na 18.00 i jutro, także na 18.00 do Bań Mazurskich na Barwy Ukraińskiej Kultury. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

20.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Szczerze witam w sobotni poranek na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu jest Jarosława Chrunik. Jestem przekonana, że mieszkańcy Asun pracują dzisiaj jak mrówki, bo tam będzie odbywać się Festiwal Folkloru. Organizatorzy „Barw Ukraińskiej Kultury” w Baniach Mazurskich mają w zapasie jeszcze jedną noc. A ja tymczasem proponuję wam jeszcze jedno spotkanie ze znanym ukraińskim pisarzem, laureatem wielu literackich nagród, Jurijem Andruchowyczem.

(-)

W lipcu znany ukraiński prozaik, poeta a w ostatnim czasie i muzyk Jurij Andruchowycz odwiedził Teatr Węgajty. Miłośnicy jego twórczości mieli okazję posłuchać fragmentu jego nowej książki, która właśnie jest tworzona. Wiadomo, że będzie to zbiór opowiadań i oto pierwsze z nich o Albercie. W przekładzie na język polski autor przeczytał osobiście.

[materiał w języku polskim]

(-)

To oczywiście był tylko fragment opowiadania o Albercie z przyszłej książki Andruchowycza. Ja wysłuchałam opowiadania w całości i nie mogłam nadziwić się z jakim mistrzostwem pisarz opowiada o niby średniowiecznej historii, a my nie możemy pozbyć się wrażenia, że to odbywa się dzisiaj. Zapytałam mistrza słowa o jego aktualne nastawienie do Majdanu i poprosiłam o ocenę ukraińskiego społeczeństwa. Chciałabym zwrócić waszą uwagę na to, że Jurij Andruchowycz jest prawie jak Święty Franciszek. Na spotkanie z nim przyszli nie tylko ludzie, ale i zwierzęta, co panu Jurijowi spodobało się bardzo.

(-)

Ja dwa razy byłem na Majdanie w sensie…dwukrotnie bywałem na Majdanach, bo mieliśmy Majdan pomarańczowy w 2004 roku i był Euromajdan i ja dwukrotnie widziałem ten efekt. Niesamowity wybuch solidarności obywatelskiej, która zaświadcza o tym, że ukraińskie społeczeństwo ma potężny potencjał obywatelskiej aktywności. Ale ja znowu muszę powiedzieć słowo „dwukrotnie” w takim kontekście, że dwukrotnie jestem świadkiem tego, jak po zakończeniu Majdanu to wszystko przepada. I w jakiś sposób jest to logiczne, to znaczy, że prawdopodobnie ludzie w równym stopniu, ci którzy tam byli, być ciągle zmobilizowani. Mają swoje życiowe historie, sytuacje, warunki…ten czas rozczarowania też w jakiejś mierze jest naturalny. Ale co różni ten czas od okresu po pomarańczowego Majdanu to to, że ten upadek nie jest tak duży jak wtedy. To znaczy, że stawiamy mu opór.

(-)

W najbliższą sobotę 20 sierpnia w Asunach odbędzie się kolejny Jarmark Folkloru. W tym roku, oprócz lokalnych zespołów Mołtajnianki i Basibabky, udział wezmą artyści z Ukrainy. Solo i w Dueatach wystąpią: Tatiana Jaroszyk i Tatiana Pawłowycz oraz grupa Mykoły Hnatiuka Łuczesk z Łucka. Gościem wieczora będzie grupa Harazd. Jarmark Folkloru nie może obejść się bez tańców więc do tańca do białego rana przygrywać będzie zespół Mykoły Hnatiuka Łuczesk. Imprezę organizują: olsztyński oddział i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

(-)

Koło ZUwP z Bań Mazurskich i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych Barw Kultury Ukraińskiej. Impreza odbędzie się w tamtejszym budynku kultury w niedzielę 21 sierpnia. Na scenie można zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej Horpyny, Kormorana z Bań Mazurskich, Spektrum z Kandyt i innych zespoły. Organizatorzy obiecali zadbać o to, by nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy o 18.00.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o 20:30, a dzisiaj na Jarmark Folkloru do Asun na 18.00 i jutro, także na 18.00 do Bań Mazurskich na Barwy Ukraińskiej Kultury. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

19.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Dzisiaj spotykamy się na falach Polskiego Radia Olsztyn w świątecznej atmosferze, bo dzisiaj obchodzimy Święto Przemienienia. Z wami jest Jarosława Chrunik, ale najpierw trochę historii:

19 sierpnia 1914 roku stworzono organ dowodzący Ukraińskimi Strzelacmi Siczowymi – Ukraińską Radę Bojową

1871 – urodził się Jarosław Łopatyński ukraiński kompozytor i lekarz. Ukońcył Wiedeński Uniwersytet Medyczny. Muzyki uczył się we Lwowie i Wiedniu.

1913 zmarł Muchajło Kostomarow – Umanec, ukraiński pisarz, bibliograf, krytyk, folklorysta, tłumacz i leksykograf w okresie imperium rosyjskiego.

1961 zmarł Myron Zaryckyj ukraiński uczony, matematyk i pedagog, profesor Państwowego Uniwersytetu Lwowskiego. Od 1927 roku członek Naukowego Stowarzyszenia im. T. Szewczenki. Fundator ukraińśkiej kultury matematycznej. Doktor filozofii.

Imieniny obchodzą dzisiaj Mychajło, Makary i Archyp. Świętują także ci, którzy urodzili się 19 sierpnia.

[wierszowane życzenia]

(-)

Archeologiem pamięci nazwał geografa Wojciecha Krukara znany badacz Beskidów Stanisław Krycyński w przedmowie swojej książki „ Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego”. Jak pisze „Nasze Słowo” nazwisko Krukara jest znane turystom najbardziej, bo mapy jego autorstwa wychodzą w wielkich nakładach w Polsce. Ponad 20 lat doktor geografii i wykładowca z Rymanowa zbiera dawne miejscowe nazwy z polskiej i ukraińskiej strony Beskidów i rekonstruuje autentyczną toponimię kraju. Na swoich mapach Krukar odnowił ponad 10 tysięcy nazw, które znajdowały się tu przed wysiedleniem mieszkańców. Zadanie odszukania dawnych mieszkańców okazało się trudne bo bojkowska, łemkowska i dolyniańska (jak ich teraz określamy) ludność, po II wojnie światowej była bardzo rozproszona. W latach 1945-46 wysiedlono ich część na Ukrainę, w 1947 na północ i zachód Polski, w 1951 na południe Ukrainy. Znaleźć tych ludzi, po takim rozproszeniu przez 50-70 lat po wysiedleniach to trudne zadanie. Wielu autor odszukał samodzielnie, z innymi korespondował. Dawne nazwy zbierał opierając się na ankietach, mapach schematycznych albo szczegółowych opisach topografii miejscowości. Przez ponad 20 lat udało się znaleźć informatorów z 85 wsi na badanym terytorium.

(-)

Na Ukrainie, w Soroczyńcach na połtawszczyźnie rozpoczął się największy w tym kraju jarmark kultury ludowej. Swoje rękodzieło wystawia tam ponad tysiąc rzemieślników. Jest też ludowa muzyka i tradycyjna kuchnia. Impreza cieszy się wielką popularnością wśród Ukraińców. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollande’em o Krymie. Powód trójstronnej telefonicznej rozmowy to niedawne oskarżenia ze strony Rosji o rzekome ukraińskie próby dywersji i przygotowywanie zamachów na półwyspie. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-)

W najbliższą sobotę w Asunach odbędzie się kolejny Jarmark Folkloru. W tym roku, oprócz lokalnych zespołów Mołtajnianki i Basibabky, udział wezmą artyści z Ukrainy. Solo i w duetach wystąpią: Tatiana Jaroszyk i Tatiana Pawłowycz oraz grupa Mykoły Hnatiuka Łuczesk z Łucka. Gościem wieczora będzie grupa Harazd. Jarmark Folkloru nie może obejść się bez tańców więc do tańca do białego rana przygrywać będzie zespół Mykoły Hnatiuka Łuczesk. Imprezę organizują: olsztyński oddział i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

(-)

Koło ZUwP z Bań Mazurskich i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych Barw Kultury Ukraińskiej. Impreza odbędzie się w tamtejszym budynku kultury w niedzielę 21 sierpnia. Na scenie można zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej Horpyny, Kormorana z Bań Mazurskich, Spektrum z Kandyt i innych zespoły. Organizatorzy obiecali zadbać o to, by nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy o 18.00.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

18.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Z radością witam was we czwartek w programie „Z dnia na dzień” na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu Jarosława Chrunik. Dzisiaj nasz wzrok zwraca się ku półce z humorem – to tak tradycyjnie. Znowu będziemy na cmentarzu, ale nie przez cały program. Pozostańcie z nami.

(-)

Tego lata na cmentarzu w Wierzbicy koło Hrebennogo trwały prace konserwatorskie, w których udział brali potomkowie wierzbiczan. Nad naukową częścią patronował Uniwersytet Jagielloński. Jego współpracownica dr Olha Kich-Maslej przeprowadziła solidne badania w archiwach Przemyśla, Warszawy i Lwowa, gdzie znajdują się księgi metrykalne z Wierzbicy. O swoich poszukiwaniach opowiedziała Sergiuszowi Petryczence:

Czy zostały jakieś księgi parafialne, albo zapisy dotyczące ludzi, którzy są tam pochowani?

No tak, zachowały się księgi metrykalne w polskich archiwach. I te księgi metrykalne z Wierzbicy przede wszystkim znajdują się w archiwum w Przemyślu. To księgi metrykalne z końca XVIII wieku do 1853 roku, do połowy XIX wieku. Prosto można się do nich dostać. Wystarczy pojechać do Przemyśla, zgłosić się do głównego archiwum. I na miejscu można do nich zajrzeć. One zapisane są odręcznie pismem łacińskim. Nie jest łatwo odszukać przodków, ale można. Druga część ksiąg metrykalnych znajduje się w archiwum w Warszawie i to księgi od 1853 do 1934 roku. Ja je przeglądałam, te które dotyczą tego cmentarza. Szczególnie interesował mnie XIX i XX wiek, dlatego, że cmentarz w Wierzbicy pochodzi prawdopodobnie z końca XVIII lub początku XIX wieku. Nie ma dokładnej informacji kiedy powstał. Trzeba tu wspomnieć nowe sanitarne prawo, które powstało w Austro-Węgrzech pod koniec XVIII wieku. Pierwsze to był nakaz wyprowadzania cmentarzy poza granice wsi, ze względu na bezpieczeństwo sanitarne. Wiemy, że z tego okresu są cmentarze na terenie Tomaszywszczyzny, Lubaczywszczyzny, że one wtedy powstawały. Cmentarz w Wierzbicy, oczywiście pierwszy, był przy cerkwi, która nie istnieje. Przetrwała do 1992 roku. Ze względu na to, że znajdujemy tam stare pomniki, datujemy cmentarz na początek XIX wieku. Najstarsza inskrypcja, data jaką odnaleźliśmy to 1806 rok. Może będą jeszcze starsze, a może były starsze, do których nie dotarliśmy.

(-)

Kiedy dwa lata temu próbowałam przygotować katalog cmentarza. Sprawdzałam informacje, które znalazłam na cmentarzu, weryfikowałam, sprawdzałam w księgach metrykalnych. Bywało tak, że miałam tylko część inskrypcji, pojawiała się tam data, jakieś imię i wtedy, żeby ustalić, odtworzyć tę inskrypcję, prawdę o pomniku czy człowieku to szukałam informacji w księdze metrykalnej. To ja sprawdzałam najpierw w księdze zmarłych. Bo jak wiemy księgi metrykalne podzieloną są na 3 części: na księgę zmarłych, narodzeń i ślubów. I muszę powiedzieć, że bardzo pomogły mi zapisy ojca Jaremkewycza, który mieszkał i pracował w Wierzbicy 50 lat od drugiej połowy XIX wieku. Dokładnie pozapisywał, kto, jak i kiedy umarł. Drugim źródłem informacji o cmentarzach to lwowskie archiwa. Byłam w zeszłym roku w tym archiwum i znalazłam informacje, sprawozdania, które dotyczyły działalności Proswity we wsi Wierzbica. I w tych sprawozdaniach odnalazłam nie tylko historię pojedynczych ludzi, ale także to jak ich chowano, jak duży był pogrzeb. Mogę tu podać przykład Onufrego Sołoduchy – przewodniczącego Proswity w Wierzbicy. Założył Proswitę w końcu XIX wieku, działał w niej. I ta Proswita, jej członkowie pięknie pożegnali tego Onufrego, wydaje się w 1928 roku i jest szczegółowa informacja o jego pogrzebie. Kto był obecny, kto przyjechał, jakie były przemówienia, jak pięknie ten pogrzeb odbył się. Te sprawozdania z Wierzbicy są obszerne i opowiadają o takiej ładnej wsi, która rozwinęła się na przełomie XIX i XX wieku.

(-)

Teraz zapraszamy do mikrofonu Bohdana Kryrluka, zobaczymy czy uda się mu was rozbawić:

[humoreska]

(-)

W najbliższą sobotę w Asunach odbędzie się kolejny Jarmark Folkloru. W tym roku, oprócz lokalnych zespołów Mołtajnianki i Basibabky, udział wezmą artyści z Ukrainy. Solo i w Dueatach wystąpią: Tatiana Jaroszyk i Tatiana Pawłowycz oraz grupa Mykoły Hnatiuka Łuczesk z Łucka. Gościem wieczora będzie grupa Harazd. Jarmark Folkloru nie może obejść się bez tańców więc do tańca do białego rana przygrywać będzie zespół Mykoły Hnatiuka Łuczesk. Imprezę organizują: olsztyński oddział i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

(-)

Koło ZUwP z Bań Mazurskich i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych Barw Kultury Ukraińskiej. Impreza odbędzie się w tamtejszym budynku kultury w niedzielę 21 sierpnia. Na scenie można zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej Horpyny, Kormorana z Bań Mazurskich, Spektrum z Kandyt i innych zespoły. Organizatorzy obiecali zadbać o to, by nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy o 18.00.

(-)

I tak nasz program powoli dobiegł do końca. Przygotowali go: Sergiusz Petryczneko i Jarosława Chrunik. Słuchajcie nas jutro o 10:50. Powodzenia we wszystkim drodzy przyjaciele.

(dw/as)

18.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Witam was we czwartek 18 sierpnia w porannym przeglądzie wydarzeń na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu jest Jarosława Chrunik. Wiele wydarzeń z tego dnia znalazło się w historycznym kalendarzu.

18 sierpnia 1649 roku Bohdan Chmielnicki podpisał z polskim królem Janem II Kazimierzem ugodę zborowską.

1919 – w Kamieńcu Podolskim rząd URL uchwalił szereg rozwiązań związanych z walką z pogromami Żydów.

1941 współpracownicy NKWD wysadzili część Dniepropietrowskiej Elektrowni Wodnej. Obawiając się szybkiej ofensywy niemieckich wojsk współpracownicy NKWD założyli 20 ton trotylu, wybuch którego zrujnował część zapory na długości 165 metrów i wywołał 20 metrową falę. Według świadków tych zdarzeń fala zmyła pas przybrzeżny miasta, zatopiła Chortycia i doszła do sąsiednich miast – Marhanyci i Nikołaja (blisko 80 kilometrów w dół Dniepru). W związku z tym, że dowództwo nie uprzedziło mieszkańców i żołnierzy, wskutek wybuchu zginęło od 20 do 150 tysięcy ludzi. Niemieckie dowództwo oceniło swoje straty na 1,5 tys ludzi, a radzieckie wojska straciły blisko 20 tys czerwonoarmistów.

1836 – urodził się Ołeksandr Konyskyj – ukraiński tłumacz, pisarz, wydawca, leksykograf, pedagog, działacz społeczny o liberalnych poglądach. Był także adwokatem, pedagogiem i dziennikarzem. Autorem słów pieśni „Modlitwa za Ukrainę” albo „Boże wielki jedyny”

1997 – zmarła Maria Prymaczenko – ukraińska artystka, laureatka Nagrody Państwowej im. T. Szewczenki. Jedna z najbardziej znanych ukraińskich artystek. Przedstawicielka prymitywizmu.

Składamy dzisiaj życzenia: Krystynie, Juchymowi i Nonnie, a także tym, którzy urodzili się 18 sierpnia.

[wierszowane życzenia]

Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Bartoszycach znowu ma powód do dumy. Specyfiką tej szkoły jest konwersacja w języku ukraińskim, poznawanie tradycji, historii i kultury ukraińskiej, podtrzymywanie i rozwój ukraińskiej tożsamości narodowej, ale dba się tam również o wszechstronny rozwój ucznia, m.in. kształcenie umiejętności polonistycznych. Jak czytamy na portalu ukraincy.wm.pl, efektem systematycznej pracy jest wydawanie szkolnej gazetki literackiej „Echo z Dna Serca”, gdzie uczniowie drukują własne publikacje: reportaże, wywiady, wspomnienia, utwory literackie.

Uczniowie zajmują też czołowe miejsca w wielu konkursach polonistycznych (przedmiotowych, literackich, recytatorskich, poetyckich) na różnych szczeblach, a także osiągają wysokie wyniki z języka polskiego ze sprawdzianu szóstoklasisty i egzaminu gimnazjalnego. W ostatnim roku szkolnym (2015/16) klasa szósta uzyskała 79% – najwyższy wynik w mieście (średnie wyniki – kraj 71%, województwo – 69%, powiat – 69%, miasto – 72%) , co plasuje szkołę w staninie 8 – poziomie bardzo wysokim. Od czasu przeprowadzania egzaminu gimnazjalnego z zakresu języka polskiego (od 2012 r.) uczniowie bartoszyckiej szkoły osiągają najwyższe wyniki w mieście i powiecie, szkoła należy także do czołówki w województwie i jest Szkołą Sukcesu, o czym informują wyniki EWD (Edukacyjnej Wartości Dodanej), ponieważ odnotowuje wysoki przyrost wiedzy ucznia. Również w tym roku szkoła utrzymała wysoki poziom egzaminów gimnazjalnych z języka polskiego – 73% (średni wynik kraj – 69%, województwo – 66%, powiat – 67, miasto – 70%). Wynik zaskoczył uczniów i polonistkę, ponieważ sami uczniowie twierdzili, że bardzo dużą trudność sprawia im czytanie lektur, analiza wierszy, gramatyka i pisanie wypracowań. W takiej sytuacji pozostała benedyktyńska praca i upór nauczyciela, by osiągnąć optymalny wynik.

(-)

Tego lata na cmentarzu w Wierzbicy koło Hrebennogo trwały prace konserwatorskie, w których udział brali potomkowie wierzbiczan. Nad naukową częścią patronował Uniwersytet Jagielloński. Jego współpracownica dr Olha Kich-Maslej przeprowadziła solidne badania w archiwach Przemyśla, Warszawy i Lwowa, gdzie znajdują się księgi metrykalne z Wierzbicy. O swoich poszukiwaniach opowiedziała Sergiuszowi Petryczence:

Czy zostały jakieś księgi parafialne, albo zapisy dotyczące ludzi, którzy są tam pochowani?

No tak, zachowały się księgi metrykalne w polskich archiwach. I te księgi metrykalne z Wierzbicy przede wszystkim znajdują się w archiwum w Przemyślu. To księgi metrykalne z końca XVIII wieku do 1853 roku, do połowy XIX wieku. Prosto można się do nich dostać. Wystarczy pojechać do Przemyśla, zgłosić się do głównego archiwum. I na miejscu można do nich zajrzeć. One zapisane są odręcznie pismem łacińskim. Nie jest łatwo odszukać przodków, ale można. Druga część ksiąg metrykalnych znajduje się w archiwum w Warszawie i to księgi od 1853 do 1934 roku. Ja je przeglądałam, te które dotyczą tego cmentarza. Szczególnie interesował mnie XIX i XX wiek, dlatego, że cmentarz w Wierzbicy pochodzi prawdopodobnie z końca XVIII lub początku XIX wieku. Nie ma dokładnej informacji kiedy powstał. Trzeba tu wspomnieć nowe sanitarne prawo, które powstało w Austro-Węgrzech pod koniec XVIII wieku. Pierwsze to był nakaz wyprowadzania cmentarzy poza granice wsi, ze względu na bezpieczeństwo sanitarne. Wiemy, że z tego okresu są cmentarze na terenie Tomaszywszczyzny, Lubaczywszczyzny, że one wtedy powstawały.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Sergiusz Petryczenko i Jarosława Chrunik. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

(dw/as)

17.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Witam was w naszej wieczornej audycji „Z dnia na dzień”. W studiu Polskiego Radia Olsztyn Jarosława Chrunik. Spodziewam się, że jesteście w dobrym nastroju, a jeśli nie to zapewne poprawi się podczas naszego programu. Bohaterem naszego programu będzie dzisiaj zespół Wołyń, który gościł u nas w zeszły weekend.

W zeszłą sobotę w Srokowie koło Kętrzyna rozpoczął się XXI sezon kulturalny Ukraińców Warmii i Mazur. Z tej okazji w miejscowym Ośrodku Kultury odbył się koncert Akademickiego Państwowego Chóru Narodowego „Wołyń”. Z kierownikiem artystycznym Ołeksandrem Stadnykiem rozmawiał Sergiusz Petryczenko:

Skąd bierze pan repertuar zespołu?

Mamy wiele programów koncertowych, różnych. Tylko w zeszłym roku na Ukrainie zagraliśmy trzy koncerty. Świąteczne, kolędy, potem wiosną i program letni to taki miks. Zmieniamy to, nie stoimy w miejscu. Szukamy czegoś nowego. Znam zespoły u nas na Ukrainie, które śpiewają po 50 lat jedno i to samo. Nasz repertuar opiera się na materiale z Wołynia. Są też takie ogólne ukraińskie, ale wiele też takich, które pochodzą z naszego zespołu. Potem one śpiewane są na Ukrainie przez samodzielne zespoły i nie tylko na Ukrainie, także za granicą. Jest w Brazylii zespół „Barwinok” taki bardzo duży, z ukraińskiej mniejszości w Brazylii. Byłem tam w zeszłym roku, zaprosili mnie. Oni praktycznie śpiewają nasz program. Chwała Bogu, że tak jest. Uważamy, w jakiejś części, za swoje zadanie, przywracać ukraińskie piosenki

(-)

Robicie jakieś ekspedycje folklorystyczne?

Robimy nagrania, jest kilka osób, które się tym zajmują. Mamy trochę nagrań, które leżą. Zajmowało się tym wielu, trzeba to wskrzesić. Co do folkloru to odeszli ludzie, którzy się tym zajmowali. Był taki czas, kiedy przerwało się to co przekazywało się z pokolenia na pokolenie, doszło do tego w okresie radzieckim. Nagrania zachowały się gdzieś w archiwach, my je znajdujemy i można powiedzieć, że przepuszczamy je przez siebie. Śpiewamy nie tak, jak śpiewało się dawniej. Śpiewamy tak, jak czują to młodzi

Odnośnie do młodzieży i nie tylko, skąd bierzecie artystów?

No to są nasi wołyńscy artyści, chociaż są i z innych regionów. Mamy profesjonalny zespół. [niezrozumiałe] nie mamy problemu z artystami.

Czy byliście już na naszych terenach? Myślę o Warmii i Mazurach?

Tak, byliśmy wiele razy Kętrzyn, Giżycko, Mrągowo, Olsztyn, byliśmy tu, chociaż ostatni raz dość dawno, w Olsztynie byliśmy 15 lat temu. A ostatnio byliśmy w Kętrzynie. To taki region Polski, w którym bywamy dość często.

Zmienia się Olsztyn…

Zmienia się, po 15 latach byliśmy przyjemnie zaskoczeni. Nie tylko Olsztyn, zmienia się wszystko, drogi. Daj Boże, żeby i u nas tak było.

A już następnego dnia w niedzielę, w olsztyńskim amfiteatrze im. Czesława Niemena odbył się IX Międzynarodowy Festiwal Muzyczny Narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Wystąpili przedstawiciele mniejszości narodowych: ukraińskiej, niemieckiej, białoruskiej z województwa warmińsko-mazurskiego. A także mniejszości z Opola, Gdańska i Ukrainy. Z mniejszości ukraińskiej wystąpił zespół „Suziriaczko” i „Karpatian” czyli dawny „Berkut”. Interesujący program przedstawił także zespół polsko-ukraińsko-białoruski „Słowiańska dusza” z Gdańska. Jako pierwsi wystąpili goście z Łucka Akademicki Państwowy Chóru Narodowy „Wołyń”. Monika Szustowicz pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych, z którą rozmawiał Sergiusz Petryczenko, podkreśliła wagę mniejszości narodowych, które żyją w naszym województwie.

[wypowiedź w języku polskim]

Proszę powiedzieć, skąd jesteście z Ukrainy?

Z Kamieńca Podolskiego

Długo już w Polsce?

Sześć lat.

Jest pan muzykiem z wykształcenia?

Tak, tak, skończyłem uniwersytet w Kamieńcu Podolskim w klasie gitary

Te piosenki, które pan śpiewa, to pańskie opracowanie?

Tak, do tego czasu to chyba…tylko rosyjskie piosenki znał zespół. Nauczyłem dziewczęta grać ukraińskie piosenki i one zobaczyły, że to melodyjne utwory i ładne i spodobały się im. W repertuarze mają ukraińskie ludowe piosenki. Wiele z nich ma polskie tłumaczenie i staramy się to przeplatać.

(-)

Myślę, że to bardzo ważne, że współpraca między mniejszościami…między mniejszoscią i większością w Olsztynie,…że nie ma antagonizmów.

No ostatnio, według mnie, polityka wtrąca się niepotrzebnie w kulturę, w muzykę, w twórczość. Tak nie ma antagonizmów. To widać po ilości osób w amfiteatrze. Nie tylko Ukraińcy, nie tylko Polacy, Niemcy. Wiele także innych mniejszości. To jakoś wiąże. Jak mówię, polityczne sprawy przy takich okazjach, trzeba odkładać na bok. Kultura jest o stopień wyżej od polityki.

(-)

W najbliższą sobotę w Asunach odbędzie się kolejny Jarmark Folkloru. W tym roku, oprócz lokalnych zespołów Mołtajnianki i Basibabky, udział wezmą artyści z Ukrainy. Solo i w Dueatach wystąpią: Tatiana Jaroszyk i Tatiana Pawłowycz oraz grupa Mykoły Hnatiuka Łuczesk z Łucka. Gościem wieczora będzie grupa Harazd. Jarmark Folkloru nie może obejść się bez tańców więc do tańca do białego rana przygrywać będzie zespół Mykoły Hnatiuka Łuczesk. Imprezę organizują: olsztyński oddział i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

(-)

Koło ZUwP z Bań Mazurskich i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych Barw Kultury Ukraińskiej. Impreza odbędzie się w tamtejszym budynku kultury w niedzielę 21 sierpnia. Na scenie można zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej Horpyny, Kormorana z Bań Mazurskich, Spektrum z Kandyt i innych zespoły. Organizatorzy obiecali zadbać o to, by nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy o 18.00.

(-)

W takim, mam nadzieję dobrym nastroju, żegnamy się z wami. Program przygotowali: Sergiusz Petryczenko i Jarosława Chrunik. Zapraszamy was do radioodbiorników jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

(dw/as)

17.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. We środę 17 sierpnia na falach Polskiego Radia Olsztyn wita was Jarosława Chrunik. Przed nami 10 minutowe spotkanie i mam nadzieję, że z zainteresowaniem posłuchacie tego, co dla was przygotowaliśmy. Najpierw kalendarz historyczny:

17 sierpnia 1914 roku stworzono legion Ukraińskich Strzelców Siczowych. Była to narodowa formacja wojskowa wchodząca w skład armii austro-węgierskiej. Formacja powstała z ochotników, którzy zgłosili się na wezwanie Głównej Rady Ukraińskiej.

17 sierpnia 1918 roku hetman Pawło Skoropacki ustanowił na Ukrainie 8 godzinny dzień pracy.

W 1882 roku urodził się Wasyl Tiutiunnyk – pułkownik sztabu generalnego armii URL. Jemu współcześni podkreślali, że lubił ryzykować podczas planowania operacji. Był wybitnym pułkownikiem URL. Uważał, że działania bojowe należy prowadzić do ostatnich możliwości. Inaczej niż inni wojskowi nie starał się konkurować z Semenem Petlurą.

W 1968 roku urodził się Andrij Kuzmenko ukraiński śpiewak, pisarz, prowadzący programy telewizyjne, producent i aktor. Lider grupy „Skriabin”. Zasłużony artysta Autonomicznej Republiki Krymu.

17 sierpnia 1114 roku zmarł Alimpij Peczerskyj. Kijowski twórca mozaik, malarz, jubiler i lekarz. Mnich Pieczerskiego monasteru. Pierwszy znany z imienia staroruski twórca, jeden z autorów Pateryka Kijowsko-Pieczerskiego. Uczył się u greckich mistrzów.

W 1939 roku zmarł Stepan Smal-Stockyj. Językoznawca i pedagog, wybitny działacz polityczny i społeczny, działacz kulturowy i ekonomiczny. Jeden z założycieli Muzeum Walk Wyzwoleńczych Ukrainy w Pradze.

(-)

Życzenia składamy dzisiaj Jewdokii i tym, którzy urodzili się 17 sierpnia.

[wierszowane życzenia]

W zeszłą sobotę w Srokowie koło Kętrzyna rozpoczął się XXI sezon kulturalny Ukraińców Warmii i Mazur. Z tej okazji w miejscowym Ośrodku Kultury odbył się koncert Akademickiego Państwowego Chóru Narodowego „Wołyń”. Z kierownikiem artystycznym Ołeksandrem Stadnykiem rozmawiał Sergiusz Petryczenko:

Skąd bierze pan repertuar zespołu?

Mamy wiele programów koncertowych, różnych. Tylko w zeszłym roku na Ukrainie zagraliśmy trzy koncerty. Świąteczne, kolędy, potem wiosną, to taki miks. Zmieniamy to, nie stoimy w miejscu. Szukamy czegoś nowego. Znam zespoły u nas na Ukrainie, które śpiewają po 50 lat jedno i to samo. Nasz repertuar opiera się na materiale z Wołynia. Są też takie ogólne ukraińskie, ale wiele też takich, które pochodzą z naszego zespołu. Potem one śpiewane są na Ukrainie przez samodzielne zespoły i nie tylko na Ukrainie, także za granicą. Jest w Brazylii zespół „Barwinok” taki bardzo duży, z ukraińskiej mniejszości w Brazylii. Byłem tam w zeszłym roku, zaprosili mnie. Oni praktycznie śpiewają nasz program. Chwała Bogu, że tak jest. Uważamy, w jakiejś części, za swoje zadanie, przywracać ukraińskie piosenki

Przypominam wam o tym, bo dzisiaj wieczorem proponujemy szerszy materiał o tym, co działo się na scenie, którą zawładnęli Wołyniacy.

(-)

Wspieranie Ukrainy jest kluczowe dla polskiego bezpieczeństwa – uważa Kazimierz Wóycicki ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. W ostatnim czasie doszło do wzrostów napięć między Rosją a Ukrainą, na której wprowadzono podwyższoną gotowość bojową tamtejszych sił, stacjonujących w pobliżu granicy z Krymem i linii konfliktu w Donbasie.

Dr Kazimierz Woycicki goszcząc w radiowej Jedynce komentował, że Polacy muszą zrozumieć, iż kluczem stabilności w regionie jest silna Ukraina:

[wypowiedź w języku polskim]

Dr Kazimierz Woycicki przypomina, że to wciąż NATO, a zwłaszcza silny gospodarczo Zachód to najskuteczniejsza broń, która jest w stanie wpłynąć na rosyjskiego przywódcę:

[wypowiedź w języku polskim]

W ostatnich dniach w relacjach między dwoma państwami doszło do eskalacji napięcia. W środę, rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa podała, że na Krymie udało się zapobiec atakowi terrorystycznemu, wymierzonemu w strategiczną infrastrukturę półwyspu. O jego planowanie oskarżyła ukraińskie Ministerstwo Obrony i wywiad wojskowy. Poinformowała również o likwidacji ukraińskiej siatki szpiegowskiej działającej na terytorium anektowanego półwyspu. Władze Ukrainy odrzuciły te oskarżenia i uznały je za pretekst do dalszych militarnych gróźb Moskwy wobec Kijowa.

 

Na Ukrainie krytycznie komentuje się prezentowane przez Rosję nagrania zeznań rzekomych dywersantów z Krymu. Filmy mające świadczyć o przygotowywaniu aktów terrorystycznych budzą spore wątpliwości. Zeznania tak zwanej „krymskiej grupy dywersyjnej”, mają udowodnić tezę, że ukraińskie służby chciały wysadzić na Krymie na półwyspie szereg obiektów. Ukraina twierdzi, że oskarżenia Rosji to kłamliwa prowokacja. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Czas naszego programu dobiega końca. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Od razu zapraszam was na wieczorny program o 18:10. Dobrego dnia drodzy przyjaciele.

(dw/as)

14.08.2016 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Witam was szanowni słuchacze, ze studia Polskiego Radia Olsztyn. Przed mikrofonem Jarosława Chrunik. Czemu Ukraińcy dotąd nie mogą zbudować silnego państwa, nad tym pytaniem zastanawia się zapewne nie jeden Ukrainiec, a być może prawda leży na wierzchu. Wypływa to z opowieści Sergiusza Petryczenki o hetmanie Iwanie Mazepie.

Hetmańską buławę Iwan Mazepa otrzymał 4 sierpnia 1687 roku po zmowie generalnej starszyzny przeciwko hetmanowi Lewobrzeżnej Ukrainy Iwanowi Samojłowiczowi. Zmowa była inspirowana przez Wasilija Golicyna faworyta moskiewskiej regentki Zofii Romanow – regentki małoletniego cara Piotra I. W Moskwie trwała walka o władzę między zausznikami młodego cara Piotra I i regentki Zofii, w której nowo wybrany hetman stanął po stronie Piotra I. Jako doświadczony polityk miał ogromny wpływ na młodego cara. Z całych sił obstawał przy autonomii Lewobrzeżnej Ukrainy. Wymusił na carze podpisanie tzw. Artykułów Moskiewskich – aktu który regulował stosunki między Moskwą i hetmańszczyzną. Artykuły Moskiewskie przywracały przywileje ekonomiczne odebrane przez bojarów, autonomizowały i wzmacniały władzę hetmańską. Interesujące jest to, że urzędy celne ustanowione przez Mazepę na granicy ukraińsko-moskiewskiej przetrwały aż do połowy XVIII wieku i zostały zlikwidowane przez ostatniego hetmana Ukrainy Kyryła Rozumowskiego.

(-)

Będąc człowiekiem baroku wychowanym na kulturze zachodu Mazepa ślepo wierzył w nienaruszalność podpisanych artykułów i uważał je za coś świętego i niezachwianego. Jednak po rozpoczęciu wojny północnej Piotr I zaczął naruszać prawa hetmana, nałożył nowe podatki, mobilizował znaczne siły ludzkie i dobra materialne. Przed wkroczeniem Szwedów na Ukrainę car nakazał palić chleb na polach, burzyć budynki i młyny, a mieszkańców przeganiać do lasów. W przypadku odmowy wsie palić, a chłopów wieszać. To skłoniło Mazepę do stworzenia sojuszu ze Szwecją przeciwko carowi moskiewskiemu. Istotą jego polityki w tym okresie było poszukiwanie tak udanej kombinacji, która pozwoliłaby uchronić przed Szwedami Ukrainę i zapobiec zniszczeniu autonomii.

Niestety Mazepie zabrakło sił by zrealizować swój pomysł. Ukraińcy byli zbyt podzieleni i nie wszyscy wsparli swojego hetmana. Hetman Mazepa jako wybitny polityk i mądry rządzący zostawił po sobie ekonomicznie i kulturalnie rozwiniętą Ukrainę, chociaż zaznał osobistej porażki.

(-)

Tego lata – jak co roku – trwały prace konserwatorskie na cmentarzu w Wierzbicy, nieopodal polsko-ukraińskiej granicy. Najstarsze tamtejsze pochówki pochodzą z końca XVIII-początku XIX wieku. W pracach biorą udział między innymi byli wierzbiczanie, którzy obecnie mieszkają w województwie warmińsko-mazurskim. Na prace na cmentarzu poświęcają cały swój urlop. Renowacji patronuje Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia, a także UJ, gdzie pracuje dr olga Kich-Masłej, która koordynuje prace na miejscu. Sergiusz Petryczenko rozmawiał z panią doktor, a po cmentarzu oprowadzali go Ewa i Zenon Łosiowie:

– Tu jest ołtarz główny, miejsce, gdzie – jak przyjeżdżają pielgrzymki – ksiądz odprawia Służbę Bożą. I teraz widzi pan – tamta strona już jest zrobiona, a ta jeszcze jest do zrobienia. Jaka jest różnica!

– To jest przede wszystkim taka praca fizyczna, my odkopujemy krzyże, które upadły, które są porozbijane, które czasami są głęboko w ziemi, zapadają się – pół metra, metr i więcej. Dlaczego? Bo one na przykład, te starsze, wykonane są z ciężkiego kamienia, zwłaszcza wykonane pod koniec XIX wieku, a ziemia w Wierzbicy jest bardzo taka miękka, zwłaszcza, gdy rozmoknie. Z czasem, z latami zaczęły się przewracać, zapadać się, więc pierwszy etap pracy polega na odszukaniu tych fragmentów, wszystkich części. Czasami trzeba wykopać duży dół, wykopać taki krzyż. I to jest praca dla chłopców, dla mężczyzn. Oni pionują wtedy, także utwierdzają miejsce pod tym nagrobkiem. Jeśli taki krzyż jest porozbijany, wówczas ogląda go nasz główny kamieniarz Piotr bryła, albo ewa bryła; oni mają doświadczenie, są specjalistami. Odrestaurowali już wiele cmentarzy ukraińskich, żydowskich, poniemieckich, polskich na terytorium pogranicza polsko-ukraińskiego. I oni wtedy klasyfikują te części, sklejają żywicą. To jest więc taka, można by powiedzieć, mozolna praca, ale przy tej okazji jest czas na kontemplację, na rozmyślania, na to, żeby dokładnie przeanalizować inskrypcję, pomyśleć kto tam leży, kto to był – czy to jakiś starszy dziadek, czy to matka czworga dzieci, która zostawiła rodzina, czy to dawny przewodniczący „Proswity” z Wierzbicy, czy to dziecko, dziesięcioletni chłopczyk, który jeszcze nie nacieszył się życiem. Tak że to jest taki moment pracy fizycznej nad nagrobkiem, do której wchodzi ten element duchowy i tak się to dopełnia.

(-)

Z nami pracowali wierzbiczanie, potomkowie tej wsi. Ludzie, którzy mają tam pochowanych tam dziadków, pradziadków. Pracowała z nami Ewa Łoś, z domu Puszkar. Puszkarów na tym cmentarzu jest nadzwyczaj dużo. I tak w tym roku na przykład zajmowaliśmy się pomnikiem nagrobnym “czetarów” Iwana Puszkara i Stefana Waskana. To są bohaterowie, Iwan Puszkar, chłopak z Wierzbicy, któremu postawili w 1919 roku piękny pomnik po tym, jak zginął w boju. Ten pomnik jest piękny pod względem artystycznym. Wymagał on wielkiego wysiłku w konserwacji, w oczyszczaniu. I właśnie nad tym pomnikiem razem z Ewą pracowaliśmy.

– Puszkar Iwan, Waskan Stefan. W 1919 roku zginęli tu, koło wsi. Ten Puszkar Iwan, mówią, że miał cztery lata medycyny ukończone.

– Mikołaj Puszkar. To jest z tego grobu.

– Z tego, który jest tu.

– A tu Puszkar tylko inny, bo to jest 1915 rok. Puszkarów tu było! Kozaków, Zradów, Jarmołów…

– Chcę panu powiedzieć, że całe drzewo genealogiczne, wszystkie informacje mamy z tego cmentarza. Bo ludzie już nie żyją. A gdzie jest ten najstarszy? Gdzie jest Dionizy? Pójdźmy. Bo tu są nasi krewni, tu jest mojej mamy dziadek, babcia, a po tacie… A tu, proszę zobaczyć, jaki przykład sztuki.

– Niektóre pomniki są bogatsze, a inne skromniejsze.

– Ci bogatsi stawiali takie wyszukane, a tam jeszcze są drewniane krzyże i są tak powalone. To widać, że tylko postawili krzyż i niczego więcej nie było.

– Też Puszkar.

– Tak. A od tego zaczyna się nasze drzewo.

– To jest pradziadek.

– Ostatni. To jest pierwsza informacja. Tu ma pan – 1850 r.

– To jest twój pra-pradziad, czy jak?

– Pra-pra. Dionizy i Anna.

(-)

Dla mniejszości naszego regionu niedziela upłynęła pod znakiem festiwalu narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Festiwal organizuje mniejszość ukraińska i niemiecka. W koncercie wzięła, między innymi, olsztyńska grupa Berkut. Ale zwracam uwagę fanom tej grupy, że to ostatnie dni jej istnienia. Słuchajcie uważnie, a za kilka minut wszystko się wyjaśni. Dowiecie się czemu.

(-)

Kiedy rozmawialiśmy po raz ostatni ja rozmawiałam z liderem grupy Berkut. Teraz lider ten sam, ale grupa inna?

Grupa ta sam, zwyczajnie przyszły takie czasy, że ptaszyna trochę się wystraszyła, dozbroiła się i – można powiedzieć – musieliśmy zejść trochę niżej, w góry, w Karpaty i dlatego stało się, że jest to Karpatian.

Ale wy jesteście bardzo pokojowo nastawieni do świata, broni do rąk nie bierzecie.

Wiesz, dla nas Berkut, orzeł, to wolność, ogólna wolność, a tej wolności zaczęło nam gdzieś brakować od 2014 roku i tak pomyśleliśmy, po prostu, że jak sprawa dotyczy tej ptaszyny, gór, Karpat, a Karpaty to wolność, to bardzo wiele różnych krajów świata, tak można powiedzieć. Dlatego tak sobie wymyśliliśmy, że potrzeba nam sprowadzić nazwę do tych gór, a za tym idzie współistnienie. Współistnienie dlatego, że jest i Ukraina i Polska i inne kraje, przez które idą Karpaty i ich szlaki górskie. Także wolność, a to wszystko to nasze nowe dziecko, albo współistnienie grupy Karpatian.

Trudno było oddzielić się od starej nazwy? Czy poszło gładko?

Jeśli chodzi o rozstanie się z nazwą Berkut to nie było trudne. Góry są wysokie, więc myślę, że nie będzie z tym problemu. A ludzie szybko przywykną do naszych melodii, które trochę się zmieniły. Będą ciekawsze. Coś nowego na pewno można znaleźć.

Jesteście bliżej ziemi, ale poziom i myśli na pewno wysoko, powyżej chmur.

Oczywiście. Tu jest taka sprawa, że grupa się nie zmieniła, ludzie zostali ci sami. Zamarzyliśmy, żeby nagrać w końcu album. I nagraliśmy, bo ostatni wyszedł w 2010 roku. Według mnie, tak to Berkut 3. To sześć lat. Szmat czasu. Gdzieś te piosenki były tworzone, później – jak mówię – przez tę historię na Majdanie w Kijowie, która nas mocno zraniła i dało się to odczuć. Długo zastanawialiśmy się, by zostawić ją sobie, ale potem powiedzieliśmy sobie po co z tą ideologią, z którą nie wygramy, a po co ją trzymać – potrzebowaliśmy alternatywy myślę, że ciekawszej.

Jak udało się nowe dziecko?

Nowe dziecko…mam nadzieję, że przypadnie do gustu stałym słuchaczom i nowym, którzy mam nadzieję pojawią się. Tam są różnorodne piosenki. Czemu współistnienie? Współistnienie to właśnie Karpaty, szlaki górskie itd., ale także charaktery członków naszej grupy. Są bardzo oryginalne, nie brakuje nam indywidualistów. Tu jest taki Miśko, to bardzo ważny człowiek, to Maciek, który gra na bębnie. Jeszcze Darek Gędzierski, jeszcze Piotr Pankowski, który gra na gitarze i Sławko Chmarycz i ja. Myślę, że znacie nas bardzo dobrze, że jesteśmy charakterni i sprzeczki nam się zdarzają i miłość, taka do bliźniego, bratnia miłość. Mamy różne piosenki, różnego rodzaju, ale zawsze słychać, że to my.

W niedzielę gracie już jako Karpatian.

Tak, w tym sezonie przechodzimy taką metamorfozę. Będzie pewnie tak, że gdzieś tam przy nazwie Karpatian będzie pojawiać się Berkut. Pojawi się też nowa strona, także nam to wcale nie przeszkadza. Chcemy pokazać, że istniejemy i wszystkim pokażemy i czekamy na was na naszych koncertach.

Coś o menedżerze?

O tak, to także ważna informacja.

Byli tu sami mężczyźni i nagle pojawiła się jedna kobieta, chociaż nie na scenie.

Tak, to bardzo ciekawa sprawa. Wynikła kilka dni temu. Stało się tak, że naszą ulubioną Wiktorię – znamy jej energię i podejście do życia i jej świadomość co do wszystkiego, za co się weźmie – i pomyśleliśmy, żeby do niej zadzwonić i bezpośrednio zapytaliśmy, czy zechce być naszym menedżerem. Powiedziała, że tak, ale jest jeden warunek. Warunek jest taki, że demokracja to Wiktoria.

Jak to jest z tą demokracją w Karpatianie?

Demokracji nie ma nigdy. Jak grają to grają. A grają dobrze. Współistnienie idzie do góry, tak jak Karpaty. Są Polacy i Ukraińcy. Bardzo interesujący zespół więc mają bardzo ciekawą przyszłość. Szerokie i wysokie jak góry, aż do nieba. I będzie wszystko w połączeniu ze współistnieniem.

(-)

Teraz czas poćwiczyć mózgi. Czeka na was Hanna Wasilewska

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Banie Mazurskie – koło ZUwP i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych „Barw Kultury Ukraińskiej”. Impreza odbędzie się w niedzielę, 21 sierpnia w tamtejszym ośrodku kultury. Na scenie będziecie mogli zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej „Horpyny”, „Kormorana” z Bań Mazurskich, „Spektrum” z Kandyt i inne. Organizatorzy obiecali zadbać o to, żeby nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy – o godz. 18:00.

(-)

Doczekał się swojego czasu i Roman Bodnar:

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Nasz program kończy się. Przygotowali go: Hanna Wasilewska, Sergusz Petryczenko, Roman Bodnar i Jarosława Chrunik. Słuchajcie nas jutro o 10:50 na 99,6 MHz. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

(dw/as)

13.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy słuchacze. Witam was w przedobiednim, sobotnim wilgotnym czasie 13 sierpnia. W studiu Polskiego Radia Olsztyn jest Jarosława Chrunik. Niezależnie od pogody jednak mamy lato, a z tym powiązane są różnego rodzaju wydarzenia kulturalne. Dzisiaj odbędzie się otwarcie sezonu kulturalnego w Srokowie, a jutro festiwal „Pod wspólnym niebem” w Olsztynie. Oczywiście w imprezach biorą udział także ukraińskie zespoły , jak np. olsztyński Berkut. I tu nowość – to ostatnie dni istnienia Berkuta. Dowiedziałam się tego w rozmowie z liderem grupy Pawłem Gerczakiem. Zaczniemy nieszablonowo, od informatora. Słuchajcie uważnie:

ZUwP oddział w Olsztynie, koło ZUwP w Srokowie i Ośrodek Kultury w Srokowie zaprasza miłośników ukraińskiej muzyki i tańca na otwarcie XXI sezonu kulturalnego Ukraińców Warmii i Mazur. Święto odbędzie się dzisiaj w Ośrodku Kultury w Srokowie. O 18 rozpocznie się koncert galowy z udziałem przodującego ukraińskiego zespołu Państwowego Akademickiego Chóru Ludowego „Wołyń” z Łucka. Przypominam, początek koncertu o 18.00.

Kiedy rozmawialiśmy po raz ostatni ja rozmawiałam z liderem grupy Berkut. Teraz lider ten sam, ale grupa inna?

Grupa ta sam, zwyczajnie przyszły takie czasy, że ptaszyna trochę się wystraszyła, dozbroiła się i – można powiedzieć – musieliśmy zejść trochę niżej, w góry, w Karpaty i dlatego stało się, że jest to Karpatian.

Ale wy jesteście bardzo pokojowo nastawieni do świata, broni do rąk nie bierzecie.

Wiesz, dla nas Berkut, orzeł, to wolność, ogólna wolność, a tej wolności zaczęło nam gdzieś brakować od 2014 roku i tak pomyśleliśmy, po prostu, że jak sprawa dotyczy tej ptaszyny, gór, Karpat, a Karpaty to wolność, to bardzo wiele różnych krajów świata, tak można powiedzieć. Dlatego tak sobie wymyśliliśmy, że potrzeba nam sprowadzić nazwę do tych gór, a za tym idzie współistnienie. Współistnienie dlatego, że jest i Ukraina i Polska i inne kraje, przez które idą Karpaty i ich szlaki górskie. Także wolność, a to wszystko to nasze nowe dziecko, albo współistnienie grupy Karpatian.

Trudno było oddzielić się od starej nazwy? Czy poszło gładko?

Jeśli chodzi o rozstanie się z nazwą Berkut to nie było trudne. Góry są wysokie, więc myślę, że nie będzie z tym problemu. A ludzie szybko przywykną do naszych melodii, które trochę się zmieniły. Będą ciekawsze. Coś nowego na pewno można znaleźć.

Jesteście bliżej ziemi, ale poziom i myśli na pewno wysoko, powyżej chmur.

Oczywiscie. Tu jest taka sprawa, że grupa się nie zmieniła, ludzie zostali ci sami. Zamarzyliśmy, żeby nagrać w końcu album. I nagraliśmy, bo ostatni wyszedł w 2010 roku. Według mnie, tak to Berkut 3. To sześć lat. Szmat czasu. Gdzieś te piosenki były tworzone, później – jak mówię – przez tę historię na Majdanie w Kijowie, która nas mocno zraniła i dało się to odczuć. Długo zastanawialiśmy się, by zostawić ją sobie, ale potem powiedzieliśmy sobie po co z tą ideologią, z którą nie wygramy, a po co ją trzymać – potrzebowaliśmy alternatywy myślę, że ciekawszej.

Jak udało się nowe dziecko?

Nowe dziecko…mam nadzieję, że przypadnie do gustu stałym słuchaczom i nowym, którzy mam nadzieję pojawią się. Tam są różnorodne piosenki. Czemu współistnienie? Współistnienie to właśnie Karpaty, szlaki górskie itd., ale także charaktery członków naszej grupy. Są bardzo oryginalne, nie brakuje nam indywidualistów. Tu jest taki Miśko, to bardzo ważny człowiek, to Maciek, który gra na bębnie. Jeszcze Darek Gędzierski, jeszcze Piotr Pankowski, który gra na gitarze i Sławko Chmarycz i ja. Myślę, że znacie nas bardzo dobrze, że jesteśmy charakterni i sprzeczki nam się zdarzają i miłość, taka do bliźniego, bratnia miłość. Mamy różne piosenki, różnego rodzaju, ale zawsze słychać, że to my.

W niedzielę gracie już jako Karpatian.

Tak, w tym sezonie przechodzimy taką metamorfozę. Będzie pewnie tak, że gdzieś tam przy nazwie Karpatian będzie pojawiać się Berkut. Pojawi się też nowa strona, także nam to wcale nie przeszkadza. Chcemy pokazać, że istniejemy i wszystkim pokażemy i czekamy na was na naszych koncertach.

Coś o menedżerze?

O tak, to także ważna informacja.

Byli tu sami mężczyźni i nagle pojawiła się jedna kobieta, chociaż nie na scenie.

Tak, to bardzo ciekawa sprawa. Wynikła kilka dni temu. Stało się tak, że naszą ulubioną Wiktorię – znamy jej energię i podejście do życia i jej świadomość co do wszystkiego, za co się weźmie – i pomyśleliśmy, żeby do niej zadzwonić i bezpośrednio zapytaliśmy, czy zechce być naszym menedżerem. Powiedziała, że tak, ale jest jeden warunek. Warunek jest taki, że demokracja to Wiktoria.

Jak to jest z tą demokracją w Karpatianie?

Demokracji nie ma nigdy. Jak grają to grają. A grają dobrze. Współistnienie idzie do góry, tak jak Karpaty. Są Polacy i Ukraińcy. Bardzo interesujący zespół więc mają bardzo ciekawą przyszłość. Szerokie i wysokie jak góry, aż do nieba. I będzie wszystko w połączeniu ze współistnieniem.

I na koniec jeszcze jeden informator:

Banie Mazurskie – koło ZUwP i Gminny Ośrodek Kultury przygotowują się do kolejnych „Barw Kultury Ukraińskiej”. Impreza odbędzie się w niedzielę, 21 sierpnia w tamtejszym ośrodku kultury. Na scenie będziecie mogli zobaczyć i posłuchać olsztyńskiej „Horpyny”, „Kormorana” z Bań Mazurskich, „Spektrum” z Kandyt i inne. Organizatorzy obiecali zadbać o to, żeby nikt nie pozostał głodny. Początek imprezy – o godz. 18:00.

Szanowni słuchacze, informujemy was, że w niedzielę nasza audycja pojawi się na antenie około godziny wcześniej. Zmiana godziny spowodowana jest transmisją na żywo wydarzeń sportowych, dlatego zachęcamy do systematycznego słuchania radia.

Dzisiejszy program przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Żegnam się z wami do jutra – przypominam: spotkamy się o godzinę wcześniej – i zachęcam do przyjścia na koncerty. Miłego weekendu!

(dwoj/łw)

10.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Ponownie witam was z przyjemnością w codziennym przeglądzie wydarzeń na falach Polskiego radia Olsztyn. Z wami jest Jarosława Chrunik. Jak zawsze zerkniemy do ksiąg przeszłości, czyli historycznego kalendarza. Stąd dowiadujemy się, że 10 sierpnia:

1907 – zmarła Marko Wowczok ukraińska pisarka i poetka. Urodziła się w 1833 roku w Rosji w majątku Jekaterynynskie w powiecie Jeleckim w guberni Orłowskiej w zbiedniałej rodzinie ziemiańskiej. Ze swoim przyszłym mężem- ukraińskim folklorystą i etnografem O.W Markiewyczem poznała się wtedy, kiedy ten znalazł się na zesłaniu w Orli. Karę odbywał za udział w Bractwie Cyryla i Metodego. Mieszkała z mężem w Czernihowie, Kijowie, Nemyrowie (na Podolu), gdzie doskonale poznała życie, kulturę i język ukraiński. Znała Tarasa Szewczenkę, Pantalejmona Kulisza, Mykołe Kostomarowego, Iwana Turhenjewa, Ołeksandra Hercena, Juliusza Verne’a. Tematyka jej dzieł była antypańszczyźniana. Opisywała także przeszłość Ukrainy.

1988 – zmarł Platon Worońko – ukraiński poeta, pisarz, publicysta, dramaturg. Był autorem ponad 30 zbiorów wierszy i poematów, także ogromnej ilości książek dla dzieci. W latach 1969 – 1971 był zastępcą szefa kijowskiej organizacji Związku Pisarzy Ukrainy. Jednocześnie był znany działaczem społecznym. Został deputowanym X i XI Rady Najwyższej USRR. Zbiór poezji Platona Worońka „Powiń” z 1972 roku została nagrodzona Państwową Nagrodą USRR im. Tarasa Szewczenki. Natomiast utwory dla dzicie „Czytankoczka”, „Kazka pro Czuhajstra”, „Sniżna zirońka horyt’”, „Oblitaw żurawel’”, „Wsim po wsim” – zostały wyróżnione nagroda im. Lesii Ukrainki.

(-)

Było o tych, którzy zmarli, ale na pewno któryś z naszych słuchaczu pojawił się na świecie 10 sierpnia. Dlatego im, a także Prochorom i Innoketiom składamy najlepsze życzenia. Życzymy wam szczęścia i dostatku.

[wierszowane życzenia]

(-)

Ukraińska mniejszość w Polsce z wielką radością i dumą przyjęła ten fakt, że naukowiec, rektor Pomorskiej Akademii w Słupsku Roman Drozd, decyzja prezydenta Polski Andrzeja Dudy, otrzymał tytuł profesora nauk humanistycznych. Jak czytamy w najnowszym numerze „Naszego Słowa”, odpowiednie rozporządzenie o nadaniu tytułu profesora nauk humanistycznych prezydent Andrzej Duda podpisał 22 czerwca. Ten tytuł jest swego rodzaju podsumowaniem pracy naukowca na stanowisku rektora Akademii Pomorskiej. Roman Drozd był rektorem tej uczelni w latach 2008-2016. W tym okresie 55 pracowników akademii otrzymało tytuły doktora nauk, 39 otrzymało stopień doktora habilitowanego, a 10 – stopień profesora. Oprócz tego wzrosła także ilość grantów naukowych (wartości ok 7 mln złotych).

Trzeba także zaznaczyć, że przez te 8 lat Akademia wzmocniła pracę ze wschodnimi partnerami – uczelniami z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Najdynamiczniej rozwinęła się współpraca z Ukrainą. W tym czasie ukraińscy studenci dzięki grantom byli uczeni i zakwaterowani w Polsce. Tylko w roku akademickim 2015/2016 przyjechało na wymianę ponad 300 ukraińskich studentów.

P. Drozd jest członkiem Rady Głównej ZUwP i członkiem Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego, którego był współzałożycielem, a od 2008 roku jego przewodniczącym. Przypominamy, że to samo towarzystwo 22 lipca za pośrednictwem swojej strony internetowej zwróciło się do Prezydenta i premiera Polski oraz szefa IPN o stworzenie rejestru ofiar polsko-ukraińskich konfliktów w latach 1939-1947.

Gratulujemy profesorowi!

(-)

Festiwal ukraińskiej średniowiecznej kultury „Tu stań! – 2016” odbył się w ostatni weekend w Tustaniu w Obwodzie lwowskim. W sobotę na terenie Uniwersytetu w Tustaniu odbyły się, między innymi, autorskie warsztaty malarskie, które prowadził artysta Lew Skop. Odbył się także wykład „Znaczenie sztuki galicyjskiej w kontekście kultury europejskiej”. Do Tustania zawitał przyjechał także zespół „Choreja kozacka”. Zespół działa w Kijowie i zajmuje się poszukiwaniem oraz wykonywaniem muzyki dawnej. „Choreja kozacka” wykonuje pieśni, z których najstarsze zostały napisane jeszcze w okresie książęcym. Choćby wszystkim znana w Polsce Bogurodzica. Według niektórych uczonych ta pieśń pojawiła się gdzieś na polsko-rusińskiej granicy w okresie bitwy pod Grunwaldem. O tym, z Tarasem Kompaniczenkiem liderem „Chorei kozackiej” rozmawiał po jednym z koncertów Sergiusz Patryczenko:

Na początku koncertu zaśpiewaliście Bogarodzicę. To średniowiecze. Zaśpiewaliście ją po ukraińsku. W Polsce ten utwór to prawie hymn, albo pieśń bardzo znana. Skąd wy ją znacie i jak ona odnosi się do ukraińskiej kultury?

To znana na Ukrainie pieśń dzięki badaniom prowadzonym pod koniec XIX i na początku XX wieku przez badacza i poetę Wasyla Szczurata, który przeprowadził takie naukowe badania poświęcone grunwaldzkiej…nazywa się pieśń grunwaldzka. Iwan Franko też to recenzował. Szcurat polemizował w badaniach z największym polonistą i ukrainistą jednocześnie – Aleksandrem Brucknerem – o tym jakie jest pochodzenie tej pieśni. Były tam różne wersje. Zastanawiano się czy to jest czeskiego czy innego pochodzenia. Szcurat przekonywał, że ona jest pochodzenia zachodniokoreańskiego – to znaczy Wołyń, Galicja, Białoruś. Badanie to dotyczyło właśnie języka. Wszystkie dyskusje…no nie to, żebym brał stronę Szczurata, ale naprawdę jest dużo takiego cerkiewnego, naturalnego leksykologicznego materiału w tej pieśni i typowych liturgicznych, chociaż to nieliturgiczna pieśń. Ona nie jest skierowana do Bogurodzicy, a do Chrystusa, Maryi i Jana Chrzciciela.

(-)

ZUwP oddział w Olsztynie, koło ZUwP w Srokowie i Ośrodek Kultury w Srokowie zaprasza miłośników ukraińskiej muzyki i tańca na otwarcie XXI sezonu kulturalnego Ukraińców Warmii i Mazur. Święto odbędzie się w sobotę 13 sierpnia w Ośrodku Kultury w Srokowie. O 18 rozpocznie się koncert galowy z udziałem przodującego ukraińskiego zespołu Państwowego Akademickiego Chóru Ludowego „Wołyń” z Łucka. Początek koncertu o 18.00.

Olsztyński oddział ZUwP Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur. A także MOK w Olsztynie zapraszają na IX Muzyczny Festiwal Narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Wystąpi wielu ciekawych wykonawców – białoruskich, niemieckich, polskich, romskich, tatarskich, i ukraińskich. Ukraińską gwiazda festiwalu będzie wołyński Państwowy Akademicki Chór Ludowy „Wołyń” z Łucka. Impreza odbywa się w niedzielę 14 sierpnia w olsztyńskim amfiteatrze im. Czesława Niemena. Początek koncertu o 13.

(-)

Mamy nadzieję, że „Choreja kozacka” zawita kiedyś i do nas, tymczasem już teraz zapraszam na wieczorny program o 18:10, gdzie usłyszycie o zespole, a także więcej pieśni w ich wykonaniu.

(-)

nasz poranny program informacyjny zbliża się do końca. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Zapraszam na 18:10 na naszą wieczorną audycję „Z dnia na dzień”. Ładnego dnia i wszystkiego dobrego.
(dw/as)

09.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy słuchacze. Nadszedł czas naszego porannego programu. Witam was na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu jest Jarosława Chrunik. W historycznym kalendarzu z 9 sierpnia, czytamy:

(-)

1848 – na Bukownienie zniesiono pańszczyznę. W końcu pierwszej połowy XIX wieku imperium austriackie zmuszone było powrócić do idei i polityki radykalnych reform. Powstania chłopskie w Galicji (1846), kolejne wystąpienia chłopów Bukowiny i Zakarpacia, które były elementem wielkiej rewolucyjnej fali, która pojawiła się w imperium, zmusiły rządzących do ustępstw. Starając się nie dopuścić do zaostrzenia kryzysu rewolucyjnego i odciąć chłopów od obozu rewolucyjnego, władza zdecydowała się znieść pańszczyznę. W Galicji pańszczyznę zniesiono w kwietniu 1848 roku, prawie 5 miesięcy wcześniej niż w innych prowincjach imperium. Reforma sprowadzała się do trzech założeń: likwidacji prawnej zależności chłopa od ziemianina, rozdzielenie ziemi chłopom, która staje się ich własnością, chłopi spłacali ziemianom wartość swoich powinności.

(-)

1942 – na stadionie Zenit w Kijowie odbył się tzw. „mecz śmierci”. Był to mecz kijowskiej drużyny „Start” (oficjalnie kijowski klub futbolowy „Chlibozawod”, skompletowany z przedwojennych piłkarzy kijowskich klubów piłkarskich „Dynamo” i „Lokomtyw”) przeciwko niemieckiej drużynie „Flankelf” (mieszany zespół amatorów futbolowych Luftwaffe i Flugabwehr. Pierwszy mecz 6 sierpnia Flankelf, do składu którego weszli najlepsi niemieccy sportowcy – litnicy, technicy, artylerzyści lotniczy – przegrał z wynikiem 1:5. Rewanżowy mecz odbył się 9 sierpnia. Niemcy przegrali go ponownie 3:5 (a nie 0:6 jak podaje radziecka legenda). I był to, nazwany tak później przez radziecką propagandę „meczem śmierci”.

(-)

Nie zapomnijcie złożyć życzeń dzisiejszemu solenizantowi, którym jest Mykoła, a także tym, którzy urodzili się 9 sierpnia.

(-)

Połowa wakacji już za nami, ale odpoczynek trwa nadal. Między innymi w ukraińskich Karpatach od soboty trwa krajowy skautowski obóz muzyczny. Dzieci i młodzież w wieku od 8 do 13 lat poznają zasady działania ukraińskiej organizacji skautowskiej i uczą się ukraińskiej muzyki. Obóz zakończy się 17 sierpnia.

(-)

24 lipca zmarł arcybiskup Cerkwi Prawosławnej, syn Łemkowszcyzny. Świętej pamięci władyka Adam odszedł z tego świata w przeddzień swoich 90 urodzin.

– To wielka strata dla Cerkwi prawosławnej w Polsce…i dla ukraińskiej społeczności. Śp. władyka Adam był najstarszym ukraińskim prawosławnym arcybiskupem na świecie – czytamy w liście Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie

Władyka Adam był Łemkiem. Urodził się w 1926 roku we Florynce koło Krynicy. W 1947 roku wysiedlono go, jak innych Ukraińców, w ramach Akcji „Wisła”. Prawosławnym księdzem Adam Dubec został w 1965 roku. I powrócił na swoją ukochaną Łemkowszczyznę.

Po służbie w parafiach w Wysowej i Kalnikowie został skierowany do Sanoka, gdzie pełnił posługę proboszcza i dziekana, a od 1983 roku – biskupa nowostworzonej prawosławnej diecezji przemysko-nowosądeckiej. W 1996 r. został podniesiony do godności arcybiskupa.

Dzięki jego staraniom na Łemkowszczyźnie powstały nowe parafie prawosławne, nowe cerkwie, monastery oraz domy parafialne. Wyświęcił wielu duchownych. W skład prawosławnej diecezji przemysko-nowosądeckiej wchodzi dzisiaj kilkadziesiąt parafii i kilka tysięcy wiernych.

Arcybiskup Adam dbał jednak nie tylko o rozwój prawosławia, ale podtrzymywał też ukraiński język i kulturę. Zainicjował między innymi wydawanie w języku ukraińskim «Cerkownnoho Kalendaria». – Cerkiew była zawsze z narodem, dzięki niej przetrwaliśmy najcięższe okresy w historii – mawiał.

Śp. abp Adam spoczął niedaleko od swojej rodzinnej wsi. Został pochowany w krypcie prawosławnej cerkwi Świętego Włodzimierza w Krynicy Zdroju.

(-)

Trwają spekulacje na temat autorów zamachu na jednego z przywódców separatystów w Donbasie. W sobotę wybuchł samochód którym podróżował Ihor Płotnicki – premier tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Płotnicki trafił do szpitala, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bojówkarze jako winnych zamachu wskazują Ukraińców. Ci mówią m.in. o wewnętrznych porachunkach bojówkarzy. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Na tym kończymy nasz program informacyjny. Przygotowała go i poprowadziła Jarosława Chrunik. Żegnam się z wami do 18:10 i życzę miłego dnia!

08.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Po pewnej przerwie ponownie witam was w poniedziałek 8 sierpnia w przeglądzie ukraińskich wiadomości. W studiu Polskiego Radia Olsztyn jest Jarosława Chrunik. Będę z wami w ciągu następnych dwóch tygodni. Pod datą 8 sierpnia w kalendarzu widnieje kilka ciekawych wydarzeń:

2008 – pod pretekstem ochrony rosyjskich obywateli w Północnej Osteii Rosja napadała na Gruzję. Tego dnia Rosja opowiedziała się po stronie separatystów z Północnej Osetii i wprowadziła wojska, a także czołgi na teren Gruzji. Bombardowaniu zostały poddane gruzińskie miasta, porty i obiekty wojskowe. Działania wojskowe wykroczyły daleko poza granice Północnej Osetii na inne miasta Gruzji i Abchazję, gdzie doszło do połączenia oddziałów abchaskich i rosyjskich „ochotników”, ataku na gruzińskie wojska i zajęcia Wąwozu Kodori. Po okupacji części Gruzji przez rosyjskie wojska i po czystkach etnicznych sił gruzińskich wokół Osetii Północnej, przy udziale międzynarodowych pośredników osiągnięto zawieszenie broni.

1833 – urodził się Omelan Ohonowskyj ukraiński filolog, uczony i działacz, literaturoznawca, autor „Historii rusińskiej literatury”, doktor filozofii, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Wykładał religię, język rusiński i literaturę na Uniwersytecie Lwowskim. Był jednym z założycieli „Proswity”, Rady Ludowej, Naukowego Towarzystwa im T. Szewczenki. Pod jego wpływem wielu studentów zmieniało poglądy z moskwofilskich na ukrainofilskie.

1834 – urodził się Osyp Jurij Fedkowycz – ukraiński pisarz-romantyk, pierwszy zwiastun ukraińskiego odrodzenia narodowego na Bukowinie. Pierwotnie tworzył po niemiecku. Do tworzenia wczesnych wierszy wykorzystywał alfabet łaciński, bo nie znał cyrylicy. W rodzinnym miasteczku pracował jako wójt, był inspektorem szkolnym w powiecie wyżnyckim. Zaproszony do Lwowa w latach 1872-1873 pracował jako redaktor w wydawnictwie „Proswita” i teatrze „Ruska besida”

1993 – zmarł Mychajło Dzidzio, ukraiński dziennikarz, poeta, kolekcjoner folkloru łemkowskiego. Po wysiedleniu w 1945 roku na Ukrainę przez pewien czas mieszkał w Borszczewie i na Ziemi Tarnopolskiej. Z czasem wyjechał do Borysławia na Ziemi Lwowskiej. Jeszcze na Łemkowszczyźnie zaczął pisac wiersze i zachowywać folklor. Pracę te kontynuował i rozwijał w łemkowskim środowisku Borysława. Nagrał kilkadziesiąt ludowych łemkowskich (głównie weselnych) pieśni tylko Anny Dragan. Na podstawie zebranych materiałów opracował „W rozdiliu na wesilliu” (drukowane w „Naszym Słowie”), „łemkiwski chrestyny” i „łemkiwski weczirky”. W tygodniku Nasze Słowo drukowano jego opowiadania, rysy, humoreski i żarty.

(-)

Z okazji imienin życzenia składamy dzisiaj Mirosławie i Jermolijowi. Życzenia składamy także tym, którzy od dzisiaj będą starsi o roku.

Sukcesów, radości i szczęścia – prostego, ludzkiego;

By przed wami ścieliła się droga kwiecista.

(-)

ZUwP oddział w Olsztynie, koło ZUwP w Srokowie i Ośrodek Kultury w Srokowie zaprasza miłośników ukraińskiej muzyki i tańca na otwarcie XXI sezonu kulturalnego Ukraińców Warmii i Mazur. Święto odbędzie się w sobotę 13 sierpnia w Ośrodku Kultury w Srokowie. O 18 rozpocznie się koncert galowy z udziałem przodującego ukraińskiego zespołu Państwowego Akademickiego Chóru Ludowego „Wołyń” z Łucka. Początek koncertu o 18.00.

Następnego dnia olsztyński oddział ZUwP Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur. A także MOK w Olsztynie zapraszają na IX Muzyczny Festiwal Narodów Europy „Pod wspólnym niebem”. Wystąpi wielu ciekawych wykonawców – białoruskich, niemieckich, polskich, romskich, tatarskich, i ukraińskich. Ukraińską gwiazda festiwalu będzie wołyński Państwowy Akademicki Chór Ludowy „Wołyń” z Łucka. Impreza odbywa się w niedzielę 14 sierpnia w olsztyńskim amfiteatrze im. Czesława Niemena. Początek koncertu o 13.

Na polsko – ukraińskich przejściach granicznych tworzą się kolejki samochodów osobowych. Jest to związane ze wznowieniem małego ruchu granicznego. Osoby chcące wjechać do Polski muszą czekać kilka godzin. Z Kijowa informuje Paweł Buszko:

(-) [materiał w języku polskim]

W Ługańsku wybuchł samochód, którym podróżował szef separatystów z tego miasta. Ihor Płotnicki – przywódca tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej trafił do szpitala. Oto jak w sobotę o szczegółach informował z Kijowa Paweł Buszko:

(-) [materiał w języku polskim]

Ba tym kończymy nasze poranne spotkanie. Program przygotowała i poprowadziła Jarosława Chrunik. Ponownie spotkamy się wieczorem o 18.00. Życzę dobrego dnia i całego tygodnia drodzy przyjaciele.

07.08.2016 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Witam was na falach Polskiego Radia Olsztyn w programie „Od niedzieli do niedzieli”. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

Na samym początku informuję, że za tydzień nasz program zostanie wyemitowany godzinę wcześniej, więc nie przegapcie, bo to wspaniała okazja, żebyśmy się spotkali.

Najczęściej Ukraińcy Warmii i Mazur spotykają się podczas wydarzeń kulturalnych organizowanych przez ZUwP. Wspólnota ukraińska mocno trzyma się razem i doba o tradycję dziadów i pradziadów. To zawsze dziwi naszych gości z Ukrainy. Czasem sami uczą się tego od Ukraińców w Polsce.

Rzecz jasna ukraińska mniejszość jest i w innych krajach – i w dalekiej Ameryce i bliskiej Rosji. Dlatego ciekawe jest to czy zachowują oni ukraińskie tradycje i jak wygląda życie naszych rodaków za granicą.

Niedawno miałam okazję spotkać się, podczas jednej z dziecięcych imprez mniejszości ukraińskiej, z młodą kobietą. Jej rodzina mieszka tu, na Warmii i Mazurach, a ona żyje w Ameryce. Przyjechała w gości i teraz już amerykańska Ukrainka odwiedziła dziecięcy koncert, który ją zachwycił:

Jak teraz zachowywane są tradycje w Ameryce.

Ukraińska kultura, tradycja – myślę, że to jest bardzo ważne dla wszystkich Ukraińców, którzy tam mieszkają. Dla ludzi starszych no i młodszych, żeby nie zapomnieli kim są.

A w Ameryce dzieje się coś podobnego do tego na Warmii i Mazurach w Polsce?

Czegoś takiego nie widziałam. To bardzo przyjemne. Podoba mi się, że dzieci mówią po ukraińsku w Polsce. To bardzo ważne, że rodzice ich uczą, uczy cerkiew, społeczeństwo. Że nie zapominają, śpiewają po ukraińsku, mówią. Zachowują tradycję. To ważne dla wszystkich.

Pani mówi po ukraińsku. Mówi się, że większość Ukraińców w Ameryce już nie mówi po ukraińsku. Czy to prawda?

Jak mówiłam, to prawda i nieprawda. Jeśli komuś zależy to będzie mówić po ukraińsku. Ciężko nie zapomnieć, bo wszystko jest po angielsku, ale są miejsca gdzie można mówić po ukraińsku. Nawet w domu. I są ludzie, którzy nie zapomnieli.

Wszędzie są ludzie, którym Ukraina nie jest obojętna. To tacy, którzy pamiętają o swoich korzeniach i dokładają wszelkich starań, by zachować pamięć o przodkach.

Ciekawe, jak nastawieni są do Ukraińców Rosjanie. Na Ekołomyi w tym roku byli przedstawiciele ukraińskiej mniejszości w Kaliningradzie – szczerzy Ukraińcy…

Szczery Ukrainiec i aktywista mniejszości ukraińskiej w Kaliningradzie Ołeksandr Borusenko. Na terytorium Kaliningradszczyny – my tak mówimy, mieszka – podobnie jak na terenie województwa warmińsko-mazurskiego – bardzo wielu Ukraińców. Mamy swoje ośrodki, zespoły muzyczne, grupy folklorystyczne, które występują i działają w Obwodzie kaliningradzkim i za jego granicami: w Polsce, Niemczech, gdzie tylko chcecie. Do Ameryki też jeździmy, do Kanady.

Macie szkoły ukraińskie, jak my tutaj?

Nie, szkoły ukraińskiej nie mamy. Bo rosyjska i ukraińska szkoła jest podobna i takiego ośrodka oświatowego nie mamy.

Argument dotyczący podobieństwa języków i kultury raczej nie usprawiedliwia braku ukraińskiej szkoły w Kaliningradzie. Ale sami rozumiecie, że próba znalezienia prawdziwych przyczyn skazana jest na porażkę. Duet „Wesna”, który śpiewał na Ekołomyi ulubione ukraińskie piosenki trochę wyjaśnił sytuację i stanowisko Ukraińców z Rosji:

Nazywamy się Duet Wesna. Wira, Nadija. Mamy w Kaliningradzie ukraińską mniejszość. Jest tu chór i zespół dziecięcy. Zawsze 27 maja mamy dzień ukraińskiej kultury. Przychodzą Ukraińcy i Rosjanie. Słuchają i poznają ukraińską kulturę. I nas zapraszają. Teraz też nas tu zaproszono. Jeździliśmy na spotkania na pograniczu, a nasz chór jeździ i do Niemiec i do Polski. Wiele miejsc objeździliśmy.

Są wieczory, kiedy spotykamy się z zespołem, organizujemy koncerty i tam spotykamy się, potem siedzimy i śpiewamy ukraińskie piosenki. Często się spotykamy. Nie tylko na wyjazdy.

A proszę mi powiedzieć. W związku z tymi ostatnimi smutnymi wydarzeniami na Ukrainie. To nie tajemnica, że Rosja w roli okupanta jest na Donbasie, tam trwa wojna. Jak żyje się w Kaliningradzie?

Bardzo dobrze żyje się nam w Kaliningradzie i my uważamy… bo my tam jacy Rosjanie myślimy, bo żyjemy w Rosji…ale Ukraińcy, którzy nie uciekli przyjeżdżają do nas, np. z Ługańska, Tarnopola, Dniepropietrowska, ja sądzę, że to nie ludzie robią, a rządzący, urzędy – trochę zapominam języka ukraińskiego – urzędy decydują, a ludzie co?

Stanowiska rosyjskich obywateli komentować nie trzeba. Tu nie chodzi o prawa mniejszości narodowych. Bardzo cieszy natomiast to, że ukraińska kultura jest lubiana i ceniona na całym świecie. Przecież mamy się czym chwalić.

Coraz popularniejsza staje się kultura łemkowska. Najbardziej zachwyca muzyka. Wielu z nas kojarzy się z piosenką „Oj wersze mij, wersze”. Tę piosenkę z przyjemnością wykonuje wielu wykonawców. Wykonuje tę piosenkę i Łemkini Julia Doszna, która mieszka w okolicy Gorlic. Z piosenką „Oj wersze mij, wersze” wiążą się ciekawe wspomnienia śpiewaczki. Z przyjemnością podzieliła się nimi z Sergiuszem Petryczenką.

„Oj wersze, mij wersze” tę łemkowską piosenkę znają prawie wszyscy dzięki cudownemu wykonaniu Kwitky Cisyk. Istnieje wiele wariantów melodii, trochę różnią się słowa. Łemkowska śpiewaczka Julia Doszna, która wykonuje inną wersję piosenki opowiedziała mi, jak na jakimś festiwalu reżyser wymagał od niej, żeby zaśpiewała melodię, którą zna od Kwitky.

Ja znałam te piosenki, ale dla mnie to było, w moim przekonaniu, takie przerobione. Tak trochę, żeby się bardziej podobały. Ona śpiewa to cudownie. Ma piękny ciepły głos, ale to nie to. I tak mi było żal, że mi kazali śpiewać piosenki Kwitky i to był dla nich taki wzorzec.

I zaśpiewała pani czy nie?

Nie, ja się trochę uparłam. Nie trzeba, według mnie, naśladować innych. Jeśli ja mam do przekazania coś od siebie, coś przeżytego przeze mnie, moje odczucia, chcę dać moją wrażliwość no i przede wszystkim, melodię, którą usłyszałam na mojej ziemi rodzinnej, to czemu ja mam nawiązywać do czegoś, dla mnie może trochę niezrozumiałego, muzycznie niezrozumiałego.

(-)

Słuchałam wiele Kwitky, ale wcześniej, po to, bo mi się podobało, ale nie po to, żeby nagrywać….to jest taka dziwna sprawa, w Ameryce słyszałam jeszcze inną melodię, ale nie potrafię jej odtworzyć. Ona była podobna do mojej, ale zmodyfikowana. A Hudakes z zespołu Kyczera śpiewali jeszcze inną melodię.

Ale też inne słowa jakieś.

Słowa tak, ale melodia, skąd ją wzięli, to pojęcia nie mam. Była taka, mi się wydawało, że to czysto polska melodia.

(-)

Nie znam, taka melodia. Ale wiele różnych słyszałam.

Ja słyszałem jeszcze takie słowa, rodzinna łemkwino, zielone Karpaty, gdzie by Łemko nie był, musi was wspominać. Zna pani takie słowa?

Tak, znam

Są w wasze?

W mojej wersji nie, to takie bardziej emigranckie, ale nie śpiewam.

(-)

Jurij Andruchowycz to ukraiński poeta, prozaik i eseista, a także tłumacz. Urodził się w Stanisławie (aktualnie Iwano-Frankowsk). Pierwszym opublikowanym utworem autora był cykl opowiadań „Zliwa, de serce”. Potem drukiem wyszło parahistoryczne opowiadanie „Samijło z Nemyrowa. Prekrasnyj rozbyszaka”, który jakby zapowiada charakterystyczne cechy dalszej twórczości Andruchowycza: skłonności do gry z tekstem i czytelnikiem, mistyfikatorstwo, zachwyt tym co magiczne i nadzwyczajne. Pisarz jest pierwszym laureatem polskiej nagrody Angelos – za powieść „Dwanadciat’ obrucziw”. W lipcu Jurij Andruchowycz pojawił się na Warmii, gdzie z niecierpliwością czekała nie niego Jarosława Chrunik:

W lipcu w teatrze Węgajty koło Jonkowa pojawił się dostojny i oczekiwany gość. Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz. I choć ten teatr znajduje się daleko od cywilizacji, wśród pól i lasów, tu pojawiło się wielu ceniących wyszukane słowo. Pierwszego dnia widzownie zobaczyli spektakl „Antonycz w domu”. Następnego dnia mistrz słowa zaprezentował fragment swojej przyszłej książki. Pierwsze opowiadanie o Albecie w przekładzie na język polski.

[fragment w języku polskim]

Potem można było pytać pisarza o wszystko. Np. co natchnęło go do pisania takich właśnie historii.

[fragment w języku polskim]

Przyszła książka Jurija Andruchowycza będzie zbiorem opowiadań. Pierwsza o Albercie opowiada nam o obecności diabła w życiu głównego bohatera, który sprzedaje dusze czartowi za ziemskie skarby. Nie dziwi, że ten motyw towarzyszył i naszej rozmowie.

Ja nawet nie mogę powiedzieć jak ona będzie się nazywać. Nie mam nawet ogólnej nazwy dla całej książki, bo to będzie zbiór historii. Ja ją nadal piszę.

A ile powinno ich być?

No ostatni pomysł, który podpowiedział mi jeden przyjaciel, jest taki żeby było ich 8 i pół.

A ja mogę powiedzieć ile?

Proszę podpowiedzieć.

666.

No na dzisiaj mam ich 5 i piszę 26 lat to…

Będzie pan długo żyć. Ja miałam takie ambiwalentne uczucie. Z jednej strony to komediowe, a z drugiej aż boli, bo tak jak król jest nagi, tak i pan pokazuje, tak bezpośrednio. I o władzy i o tym jak odwracamy cudzą uwagę od siebie, wtedy kiedy robimy coś złego. Niech patrzą gdzieś tam, a wtedy nie zobaczą mnie. I taką ofiarą stał się Albert.

Tak, mnie uderza taka zespołowość w ocenianiu kogoś jako gorszego. To bardzo charakterystyczne dla wspólnot ludzkich. To szczególnie dawniej objawiało się tym, że publicznie odbywały się stracenia. I to były jedne z najpopularniejszych widowisk. Ludzie czerpali radość i przyjemność z tego, że na ich oczach komuś odbierano życia i według nich w ten sposób wracała sprawiedliwość po pierwsze, a po drugie znikało nieszczęście z ich miasta, albo terenu, bo myśleli, że Bóg nie ześle już kary, bo sami ukarali tego niegodziwca. To taka jakby uniwersalna wartość, która przetrwała do dzisiaj, chociaż publicznych straceń przynajmniej w naszych państwach nie ma. Gdzieś one na świecie jeszcze są.

W DRL i ŁRL.

Tak, przynajmniej publiczne torturowanie. Dlatego uważam, że o tym trzeba pisać i zwracać na to uwagę.

Właśnie dlatego tam jest takie połączenie XVII i XXI wieku. Wydarzenia ówczesne i dzisiejsze praktycznie się nie różnią.

To, według mnie, jest takim jakby zadaniem pisarza – wybierać z historii takie momenty, które są zawsze aktualne, które w tej historii przypominają o sobie.

Do rozmowy z Jurijem Andruchowyczem będziemy wracać w naszych kolejnych audycjach.

(-)

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Tym żegnamy się z wami. Przypominam, że w następnym tygodniu program „Od niedzieli do niedzieli” pojawi się na antenie godzinę wcześniej. Pracowali dla was: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko, Jarosława Chrunik i Hanna Wasylewska. Usłyszymy się na falach Polskiego Radia Olsztyn. Bywajcie!

06.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was na falach Polskiego Radia Olsztyn. Na antenie ukraiński program informacyjny. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dzień Dobry.

Lato to czas podróży i urlopów. I jak się okazuje, jest bardzo wielu chętnych do przyjazdy z Ukrainy do Polski. Jest ich aż tak wielu, że przekroczenie granicy stało się prawdziwym problemem. O tym porozmawiamy w programie za parę minut. Zostańcie z nami.

(-)

Roman Drozd otrzymał od prezydenta Polski tytuł profesora nauk humanistycznych – informuje gazeta „Nasze Słowo”.

Na polsko-ukraińskich przejściach granicznych utworzyły się kolejki samochodów osobowych. PGNiG rozpoczęło dostawy gazu ziemnego do przedsiębiorstw na rynku ukraińskim. Ukraińscy górnicy zablokowali dojazd do przejścia granicznego z Polską. Dokładniej powiemy o tym za chwilę.

(-)

Roman Drozd otrzymał od prezydenta Polski tytuł profesora nauk humanistycznych – podaje gazeta „Nasze Słowo”. Odpowiedni dokument nadający Romanowi Drozdowi tytuł profesora nauk humanistycznych 22 czerwca podpisał Prezydent Polski Andrzej Duda. Tytuł nadany został za osiągnięcia naukowe. To, swego rodzaju, podsumowanie pracy Romana Drozda, który zajmował stanowisko rektora Pomorskiej Akademii w Słupsku. Naukowiec był rektorem uczelni w latach 2008-2016. W tym czasie wzrosła ilość grantów naukowych i rozwinęła się współpraca z Ukrainą. W tym czasie wielu ukraińskich studentów pobierało naukę bezpłatnie i mieszkało w Polsce dzięki grantom. Roman Drozd jest członkiem Rady Głównej ZuWP i członkiem Ukraińskiego Towarzystwa Historycznego w Polsce. Przypomnijmy, że 22 lipca Towarzystwo za pośrednictwem swojej strony internetowej zwróciło się do Prezydenta i premiera Polski oraz do szefa IPN o stworzenie rejestru ofiar polsko-ukraińskiego konfliktu w latach 1939-1947.

(-)

Na polsko – ukraińskich przejściach granicznych tworzą się kolejki samochodów osobowych. Jest to związane ze wznowieniem małego ruchu granicznego. Osoby chcące wjechać do Polski muszą czekać na odprawę kilka godzin.

(-)

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczęło dostawy gazu ziemnego dla odbiorców przemysłowych na rynek ukraiński. Dostawy PGNiG będą realizowane w ramach umowy z ukraińską spółką ERU Trading.

ERU Trading jest wiodącym prywatnym dostawcą gazu ziemnego na Ukrainie. Według Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, współpraca z tą spółką „rozszerzyła portfel odbiorców gazu ziemnego, wzmacnia także obecność PGNiG na rynkach ościennych”. Dostawy gazu ziemnego na rynek ukraiński są elementem polityki handlowej PGNiG.

Ukraińscy górnicy zablokowali dojazd do przejścia granicznego z Polską. Domagają się wypłaty zaległych pensji. To nie pierwszy tego typu protest.

(-)

Były to ostatnie ukraińskie wiadomości. Już w poniedziałek w studiu spotkacie Jarosławę Chrunik ze świeżym przeglądem wiadomości. Była z wami Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Bywajcie.

05.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Szczerze witam wszystkich, którzy są z nami w tym momencie. Na antenie ukraiński program informacyjny „Od A do Ja”. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

Dzisiaj w programie tradycyjnie popracujemy nad złożonością naszego języka i posłuchamy ukraińskich hitów z Romanem Bodnarem. Ale najpierw wybierzemy się w podróż w świat ukraińskiej literatury współczesnej. To będzie wyjątkowo ciekawa podróż, bo naszym przewodnikiem będzie ukraiński mistyk Jurij Andruchowycz.

Początki jego twórczości to poezja:

[fragment wiersza Jurija Andruchowycza]

Andruchowycza nie można odbierać tylko głową – intuicja, mistycyzm, napięcie i gra – to cały autor.

Podczas festiwalu Wioska teatralna w Węgajtach ukraiński pisarz zaprezentował swoją nową książkę. Jarosława Chrunik miała wiele pytań na stare i nowe tematy. Natomiast Jurij Andruchowycz udzielił interesujących odpowiedzi. Dzisiaj przedstawiamy wam pierwszą część tej rozmowy. Czekajcie na nas po muzycznej przerwie:

(-)

Jurij Andruchowycz to ukraiński poeta, prozaik i eseista, a także tłumacz. Urodził się w Stanisławie (aktualnie Iwano-Frankowsk). Pierwszym opublikowanym utworem autora był cykl opowiadań „Zliwa, de serce”. Potem drukiem wyszło parahistoryczne opowiadanie „Samijło z Nemyrowa. Prekrasnyj rozbyszaka”, który jakby zapowiada charakterystyczne cechy dalszej twórczości Andruchowycza: skłonności do gry z tekstem i czytelnikiem, mistyfikatorstwo, zachwyt tym co magiczne i nadzwyczajne. Pisarz jest pierwszym laureatem polskiej nagrody Angelos – za powieść „Dwanadciat’ obrucziw”. W lipcu Jurij Andruchowycz pojawił się na Warmii, gdzie z niecierpliwością czekała nie niego Jarosława Chrunik:

W lipcu w teatrze Węgajty koło Jonkowa pojawił się dostojny i oczekiwany gość. Ukraiński pisarz Jurij Andruchowycz. I choć ten teatr znajduje się daleko od cywilizacji, wśród pól i lasów, tu pojawiło się wielu ceniących wyszukane słowo. Pierwszego dnia widzownie zobaczyli spektakl „Antonycz w domu”. Następnego dnia mistrz słowa zaprezentował fragment swojej przyszłej książki. Pierwsze opowiadanie o Albecie w przekładzie na język polski.

[fragment w języku polskim]

Potem można było pytać pisarza o wszystko. Np. co natchnęło go do pisania takich właśnie historii.

[fragment w języku polskim]

Przyszła książka Jurija Andruchowycza będzie zbiorem opowiadań. Pierwsza o Albercie opowiada nam o obecności diabła w życiu głównego bohatera, który sprzedaje dusze czartowi za ziemskie skarby. Nie dziwi, że ten motyw towarzyszył i naszej rozmowie.

Ja nawet nie mogę powiedzieć jak ona będzie się nazywać. Nie mam nawet ogólnej nazwy dla całej książki, bo to będzie zbiór historii. Ja ją nadal piszę.

A ile powinno ich być?

No ostatni pomysł, który podpowiedział mi jeden przyjaciel, jest taki żeby było ich 8 i pół.

A ja mogę powiedzieć ile?

Proszę podpowiedzieć.

666.

No na dzisiaj mam ich 5 i piszę 26 lat to…

Będzie pan długo żyć. Ja miałam takie ambiwalentne uczucie. Z jednej strony to komediowe, a z drugiej aż boli, bo tak jak król jest nagi, tak i pan pokazuje, tak bezpośrednio. I o władzy i o tym jak odwracamy cudzą uwagę od siebie, wtedy kiedy robimy coś złego. Niech patrzą gdzieś tam, a wtedy nie zobaczą mnie. I taką ofiarą stał się Albert.

Tak, mnie uderza taka zespołowość w ocenianiu kogoś jako gorszego. To bardzo charakterystyczne dla wspólnot ludzkich. To szczególnie dawniej objawiało się tym, że publicznie odbywały się stracenia. I to były jedne z najpopularniejszych widowisk. Ludzie czerpali radość i przyjemność z tego, że na ich oczach komuś odbierano życia i według nich w ten sposób wracała sprawiedliwość po pierwsze, a po drugie znikało nieszczęście z ich miasta, albo terenu, bo myśleli, że Bóg nie ześle już kary, bo sami ukarali tego niegodziwca. To taka jakby uniwersalna wartość, która przetrwała do dzisiaj, chociaż publicznych straceń przynajmniej w naszych państwach nie ma. Gdzieś one na świecie jeszcze są.

W DRL i ŁRL.

Tak, przynajmniej publiczne torturowanie. Dlatego uważam, że o tym trzeba pisać i zwracać na to uwagę.

Właśnie dlatego tam jest takie połączenie XVII i XXI wieku. Wydarzenia ówczesne i dzisiejsze praktycznie się nie różnią.

To, według mnie, jest takim jakby zadaniem pisarza – wybierać z historii takie momenty, które są zawsze aktualne, które w tej historii przypominają o sobie.

Do rozmowy z Jurijem Andruchowyczem będziemy wracać w naszych kolejnych audycjach.

(-)

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Artyści to dziwni ludzie. Jak zechcą zmienią wizerunek i jednocześnie imię. Była Eriką stała się Mamariką. A pamiętamy czasy, kiedy ta Nastia Koczetowa brała udział w ukraińskim programie telewizyjnym „Szans”. Piękna i bardzo utalentowana dziewczyna. A co było dalej opowie Roman Bodnar.

[muzyka Romana Bodnara]

To wszystko. W programie „Od A do Ja” w następny piątek spotkacie się z Jarosławą Chrunik, ale kolejna lekcja języka ukraińskiego będzie czekać jak zawsze. Pracowali dla was: Roman Bodnar, Jarosława Chrunik, i Hanna Wasilewska. Usłyszymy się jutro.

05.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam na falach Polskiego Radia Olsztyn w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest piątek 5 sierpnia. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

Dzisiaj imieniny obchodzą Andrzej, Fedor i Trochym. Właśnie z tym ostatnim powiązane są ludowe powiedzenia. Lud nazywał Trochyma bezsennym, bo idzie okres ciężkiej pracy, żniw: Dla dobrego gospodarza dnia za mało. W polu kończy się w tym czasie zbiór zboża. Nasi przodkowie zauważyli, że sierpniowe rosy zwiastują dobrą pogodę. Zdaje się, że to samo dzieje się i u nas na Warmii i Mazurach.

Szczególnie dobra pogoda będzie potrzebna 20 i 21 sierpnia podczas Jarmarku Folklorystycznego w Asunach. Szczegóły w przeglądzie wydarzeń po muzycznej przerwie. Słuchajcie.

(-)

20 i 21 sierpnia odbędzie się XVII Jarmark Folklorystyczny w Asunach.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówi, że źle się stanie, jeśli ukraiński parlament przyjmie uchwałę o ludobójstwie Ukraińców dokonanym przez Polaków. Ukraina bez ambasadora Rosji. O tym powiemy w przeglądzie wydarzeń.

(-)

21 i 22 sierpnia odbędzie się XVII Festyn Ludowy w Asunach. Wystąpią zespoły wokalne Mołtajnianki, Basibabky z Barcian, grupa Łuczesk z Ukrainy i inni. Honorowym gościem wieczora będzie grupa Harazd.

Niezapomnianą atmosferę ukraińskiej zabawy podarują Asuny wszystkim ceniącym ludowe tradycje. Na święto zaprasza organizator imprezy: Oddział ZUwP w Olsztynie i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury Ukraińskiej w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

Początek imprezy o 18 w sali Ośrodka Kultury Ukraińskiej w Asunach. Szczerze zapraszamy.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówi, że źle się stanie, jeśli ukraiński parlament przyjmie uchwałę o ludobójstwie Ukraińców dokonanym przez Polaków. Projekt w tej sprawie złożył niezależny deputowany Ołeksij Musij. Stanisław Karczewski powiedział w radiowej Jedynce, że tylko rozmowy dają nadzieję na porozumienie z Ukraińcami na temat wspólnej historii. Marszałek dodał, że Polska musi mówić prawdę o Zbrodni Wołyńskiej i przyjęcie uchwały przez polski parlament było tego wyrazem:

(-)

Pełny tytuł projekt ukraińskiej uchwały brzmi „Projekt uchwały dotyczący uszanowania ofiar ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie w stosunku do Ukraińców w latach 1919-1951”.

Na Ukrainie duże kontrowersje wywołała uchwała przyjęta w lipcu przez polski Sejm, w której rzeź wołyńską nazwano ludobójstwem.

Ukraina bez ambasadora Rosji. Poprzedniego kilka dni temu odwołał Kreml. Na kolejnego nie chcą się zgodzić ukraińskie władze.

(-)

Na tym kończymy blok informacyjny. Żegnam się z wami do wieczora. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.

04.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam w ukraińskiej audycji „Z dnia na dzień” na antenie Polskiego Radia Olsztyn. Z wami jest Hanna Wasilewska.

Dzisiaj bohaterami naszej audycji będą mężczyźni – rożni. Będą tacy, którymi zachwycamy się, ale też i tacy, których krytykujemy, a nawet się z nich śmiejemy. A śmiać się, będziemy jak zwykle z Hrycem Drapakiem. Tym razm będzie śmiać się z seriali, które rozpalają telewizory. Wydaje się, że oglądają je i mężczyźni. Ale najpierw, wraz z Sergiuszem Petryczenką, zagłębimy się w historii. Jego materiał mówi o najbardziej zagadkowym, kontrowersyjnym mężczyźnie, którym zachwyca się większość. Chodzi o hetmana Mazepę. Pozostańcie z nami.

(-)

Tego dnia 329 lat temu Iwan Mazepa został hetmanem Lewobrzeżnej Ukrainy. Rządził ponad 20 lat. Dość długo jak na taki burzliwy okres. Był wykształconym i oświeconym człowiekiem, politykiem i mecenasem. Więcej o tym opowie Sergiusz Petryczneko:

Hetmańską buławę Iwan Mazepa otrzymał 4 sierpnia 1687 roku po zmowie generalnej starszyzny przeciwko hetmanowi Lewobrzeżnej Ukrainy Iwanowi Samojłowiczowi. Zmowa była inspirowana przez Wasilija Golicyna faworyta moskiewskiej regentki Zofii Romanow – regentki małoletniego cara Piotra I. W Moskwie trwała walka o władzę między zausznikami młodego cara Piotra I i regentki Zofii, w której nowo wybrany hetman stanął po stronie Piotra I. Jako doświadczony polityk miał ogromny wpływ na młodego cara. Z całych sił obstawał przy autonomii Lewobrzeżnej Ukrainy. Wymusił na carze podpisanie tzw. Artykułów Moskiewskich – aktu który regulował stosunki między Moskwą i hetmańszczyzną. Artykuły Moskiewskie przywracały przywileje ekonomiczne odebrane przez bojarów, autonomizowały i wzmacniały władzę hetmańską. Interesujące jest to, że urzędy celne ustanowione przez Mazepę na granicy ukraińsko-moskiewskiej przetrwały aż do połowy XVIII wieku i zostały zlikwidowane przez ostatniego hetmana Ukrainy Kyryła Rozumowskiego.

(-)

Będąc człowiekiem baroku wychowanym na kulturze zachodu Mazepa ślepo wierzył w nienaruszalność podpisanych artykułów i uważał je za coś świętego i niezachwianego. Jednak po rozpoczęciu wojny północnej Piotr I zaczął naruszać prawa hetmana, nałożył nowe podatki, mobilizował znaczne siły ludzkie i dobra materialne. Przed wkroczeniem Szwedów na Ukrainę car nakazał palić chleb na polach, burzyć budynki i młyny, a mieszkańców przeganiać do lasów. W przypadku odmowy wsie palić, a chłopów wieszać. To skłoniło Mazepę do stworzenia sojuszu ze Szwecją przeciwko carowi moskiewskiemu. Istotą jego polityki w tym okresie było poszukiwanie tak udanej kombinacji, która pozwoliłaby uchronić przed Szwedami Ukrainę i zapobiec zniszczeniu autonomii.

Niestety Mazepie zabrakło sił by zrealizować swój pomysł. Ukraińcy byli zbyt podzieleni i nie wszyscy wsparli swojego hetmana. Hetman Mazepa jako wybitny polityk i mądry rządzący zostawił po sobie ekonomicznie i kulturalnie rozwiniętą Ukrainę, chociaż zaznał osobistej porażki.

(-)

Pożeracz czasu, złodziej zdrowia, zniekształcający rzeczywistość – telewizor. Srebrny ekran jest w naszych czasach w każdym domu. Często więcej niż jeden. Całe rodziny spędzają przed nim czas wolny. Czemu ludzie tracą jedną trzecią życia na patrzenie w srebrny ekran?

Pytanie jest aktualne, a odpowiedź dość smutna. I tylko żarty Hryca Drapaka zmuszają nas do uśmiechu

[humoreska]

[muzyka Romana Bodnara]

Nasz czas antenowy dobiega końca. Dziękujemy za uwagę. Dla was pracowali: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Usłyszymy się jutro. Wszystkiego dobrego

04.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam państwa na falach Polskiego Radia Olsztyn. Dzisiaj jest czwartek 4 sierpnia. Na antenie ukraiński program informacyjny.

Tego dnia 329 lat temu Iwan Mazepa został hetmanem Lewobrzeżnej Ukrainy. Rządził ponad 20 lat. Dość długo jak na taki burzliwy okres. Był wykształconym i oświeconym człowiekiem, politykiem i mecenasem. Więcej o tym opowie Sergiusz Petryczneko:

(-)

Hetmańską buławę Iwan Mazepa otrzymał 4 sierpnia 1687 roku po zmowie generalnej starszyzny przeciwko hetmanowi Lewobrzeżnej Ukrainy Iwanowi Samojłowiczowi. Zmowa była inspirowana przez Wasilija Golicyna faworyta moskiewskiej regentki Zofii Romanow – regentki małoletniego cara Piotra I. W Moskwie trwała walka o władzę między zausznikami młodego cara Piotra I i regentki Zofii, w której nowo wybrany hetman stanął po stronie Piotra I. Jako doświadczony polityk miał ogromny wpływ na młodego cara. Z całych sił obstawał przy autonomii Lewobrzeżnej Ukrainy. Wymusił na carze podpisanie tzw. Artykułów Moskiewskich – aktu który regulował stosunki między Moskwą i hetmańszczyzną. Artykuły Moskiewskie przywracały przywileje ekonomiczne odebrane przez bojarów, autonomizowały i wzmacniały władzę hetmańską. Interesujące jest to, że urzędy celne ustanowione przez Mazepę na granicy ukraińsko-moskiewskiej przetrwały aż do połowy XVIII wieku i zostały zlikwidowane przez ostatniego hetmana Ukrainy Kyryła Rozumowskiego.

(-)

Cały materiał usłyszycie w audycji wieczornej. Tymczasem przejdziemy do aktualnych wiadomości.

(-)

W ukraińskim parlamencie złożono projekt uchwały, w której mowa o ludobójstwie Ukraińców dokonanym przez Polaków.

Na Ukrainie wiele krytycznych głosów wywołała deklaracja Nadiji Sawczenko.

W strefie konfliktu w Donbasie zasadniczym problemem pozostają sprawy bezpieczeństwa.

O tym powiemy w przeglądzie wydarzeń.

W ukraińskim parlamencie złożono projekt uchwały, w której mowa o ludobójstwie Ukraińców dokonanym przez Polaków. Projekt złożył niezależny deputowany Ołeksij Musij. Pełny tytuł dokumentu brzmi „Projekt uchwały dotyczący uszanowania ofiar ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie w stosunku do Ukraińców w latach 1919-1951”. Tekst projektu nie został jeszcze udostępniony.

Na Ukrainie duże kontrowersje wywołała uchwała przyjęta w lipcu przez polski Sejm, w której rzeź wołyńską nazwano ludobójstwem.

Na Ukrainie wiele krytycznych głosów wywołała deklaracja Nadiji Sawczenko. Zwolniona niedawno z rosyjskiego więzienia pilotka negatywnie wypowiada się o ukraińskich władzach, które – jej zdaniem – są bezczynne, jeśli chodzi o zwolnienie kolejnych jeńców. Sawczenko ogłosiła w tej sprawie głodówkę. Przedstawiła też kilka kontrowersyjnych postulatów politycznych. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-)

W strefie konfliktu w Donbasie zasadniczym problemem pozostają sprawy bezpieczeństwa. Mówił o tym Martin Sajdik – przedstawiciel OBWE – po rozmowach Grupy Kontaktowej do Spraw Ukrainy w Mińsku.

(-)

To wszystkie informacje. Więcej newsów z Ukrainy usłyszycie równo za dobę. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Do wieczora. Wszystkiego dobrego.

03.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam w programie „Z dnia na dzień”. Dzisiaj tradycyjnie będziemy mówić o ukraińskiej kulturze w Polsce i za granicą. Z Sergiuszem Patryczenkiem ponownie zagłębimy się w cudownej atmosferze łemkowskiej muzyki, a Roman Bodnar przeniesie nas we współczesność. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Najczęściej Ukraińcy Warmii i Mazur spotykają się podczas wydarzeń kulturalnych organizowanych przez ZUwP. Wspólnota ukraińska mocno trzyma się razem i doba o tradycję dziadów i pradziadów. To zawsze dziwi naszych gości z Ukrainy. Czasem sami uczą się tego od Ukraińców w Polsce.

Rzecz jasna ukraińska mniejszość jest i w innych krajach – i w dalekiej Ameryce i bliskiej Rosji. Dlatego ciekawe jest to czy zachowują oni ukraińskie tradycje i jak wygląda życie naszych rodaków za granicą.

Niedawno miałam okazję spotkać się, podczas jednej z dziecięcych imprez mniejszości ukraińskiej, z młodą kobietą. Jej rodzina mieszka tu, na Warmii i Mazurach, a ona żyje w Ameryce. Przyjechała w gości i teraz już amerykańska Ukrainka odwiedziła dziecięcy koncert, który ją zachwycił:

Jak teraz zachowywane są tradycje w Ameryce.

Ukraińska kultura, tradycja – myślę, że to jest bardzo ważne dla wszystkich Ukraińców, którzy tam mieszkają. Dla ludzi starszych no i młodszych, żeby nie zapomnieli kim są.

A w Ameryce dzieje się coś podobnego do tego na Warmii i Mazurach w Polsce?

Czegoś takiego nie widziałam. To bardzo przyjemne. Podoba mi się, że dzieci mówią po ukraińsku w Polsce. To bardzo ważne, że rodzice ich uczą, uczy cerkiew, społeczeństwo. Że nie zapominają, śpiewają po ukraińsku, mówią. Zachowują tradycję. To ważne dla wszystkich.

Pani mówi po ukraińsku. Mówi się, że większość Ukraińców w Ameryce już nie mówi po ukraińsku. Czy to prawda?

Jak mówiłam, to prawda i nieprawda. Jeśli komuś zależy to będzie mówić po ukraińsku. Ciężko nie zapomnieć, bo wszystko jest po angielsku, ale są miejsca gdzie można mówić po ukraińsku. Nawet w domu. I są ludzie, którzy nie zapomnieli.

Wszędzie są ludzie, którym Ukraina nie jest obojętna. To tacy, którzy pamiętają o swoich korzeniach i dokładają wszelkich starań, by zachować pamięć o przodkach.

Ciekawe, jak nastawieni są do Ukraińców Rosjanie. Na Ekołomyi w tym roku byli przedstawiciele ukraińskiej mniejszości w Kaliningradzie – szczerzy Ukraińcy…

Szczery Ukrainiec i aktywista mniejszości ukraińskiej w Kaliningradzie Ołeksandr Borusenko. Na terytorium Kaliningradszczyny – my tak mówimy, mieszka – podobnie jak na terenie województwa warmińsko-mazurskiego – bardzo wielu Ukraińców. Mamy swoje ośrodki, zespoły muzyczne, grupy folklorystyczne, które występują i działają w Obwodzie kaliningradzkim i za jego granicami: w Polsce, Niemczech, gdzie tylko chcecie. Do Ameryki też jeździmy, do Kanady.

Macie szkoły ukraińskie, jak my tutaj?

Nie, szkoły ukraińskiej nie mamy. Bo rosyjska i ukraińska szkoła jest podobna i takiego ośrodka oświatowego nie mamy.

Argument dotyczący podobieństwa języków i kultury raczej nie usprawiedliwia braku ukraińskiej szkoły w Kaliningradzie. Ale sami rozumiecie, że próba znalezienia prawdziwych przyczyn skazana jest na porażkę. Duet „Wesna”, który śpiewał na Ekołomyi ulubione ukraińskie piosenki trochę wyjaśnił sytuację i stanowisko Ukraińców z Rosji:

Nazywamy się Duet Wesna. Wira, Nadija. Mamy w Kaliningradzie ukraińską mniejszość. Jest tu chór i zespół dziecięcy. Zawsze 27 maja mamy dzień ukraińskiej kultury. Przychodzą Ukraińcy i Rosjanie. Słuchają i poznają ukraińską kulturę. I nas zapraszają. Teraz też nas tu zaproszono. Jeździliśmy na spotkania na pograniczu, a nasz chór jeździ i do Niemiec i do Polski. Wiele miejsc objeździliśmy.

Są wieczory, kiedy spotykamy się z zespołem, organizujemy koncerty i tam spotykamy się, potem siedzimy i śpiewamy ukraińskie piosenki. Często się spotykamy. Nie tylko na wyjazdy.

A proszę mi powiedzieć. W związku z tymi ostatnimi smutnymi wydarzeniami na Ukrainie. To nie tajemnica, że Rosja w roli okupanta jest na Donbasie, tam trwa wojna. Jak żyje się w Kaliningradzie?

Bardzo dobrze żyje się nam w Kaliningradzie i my uważamy… bo my tam jacy Rosjanie myślimy, bo żyjemy w Rosji…ale Ukraińcy, którzy nie uciekli przyjeżdżają do nas, np. z Ługańska, Tarnopola, Dniepropietrowska, ja sądzę, że to nie ludzie robią, a rządzący, urzędy – trochę zapominam języka ukraińskiego – urzędy decydują, a ludzie co?

Stanowiska rosyjskich obywateli komentować nie trzeba. Tu nie chodzi o prawa mniejszości narodowych. Bardzo cieszy natomiast to, że ukraińska kultura jest lubiana i ceniona na całym świecie. Przecież mamy się czym chwalić.

(-)

Coraz popularniejsza staje się kultura łemkowska. Najbardziej zachwyca muzyka. Wielu z nas kojarzy się z piosenką „Oj wersze mij, wersze”. Tę piosenkę z przyjemnością wykonuje wielu wykonawców. Wykonuje tę piosenkę i Łemkini Julia Doszna, która mieszka w okolicy Gorlic. Z piosenką „Oj wersze mij, wersze” wiążą się ciekawe wspomnienia śpiewaczki. Podzieliła się nimi z Sergiuszem Petryczenką.

(-)

Niedawno w Zdyni odbył się festiwal Łemkowska Watra. Wielu z nas łemkowska kultura kojarzy się z piosenką „Oj wersze, mij wersze” Wielu wykonawców śpiewa ją z przyjemnością. Tę piosenkę wykonuje i Julia Doszna, która mieszka niedaleko Gorlic. O ciekawej historii związanej z tą piosenką opowiedział Sergiuszowi Petryczence:

„Oj wersze, mij wersze” tę łemkowską piosenkę znają prawie wszyscy dzięki cudownemu wykonaniu Kwitky Cisyk. Istnieje wiele wariantów melodii, trochę różnią się słowa. Łemkowska śpiewaczka Julia Doszna, która wykonuje inną wersję piosenki opowiedziała mi, jak na jakimś festiwalu reżyser wymagał od niej, żeby zaśpiewała melodię, którą zna od Kwitky.

Ja znałam te piosenki, ale dla mnie to było, w moim przekonaniu, takie przerobione. Tak trochę, żeby się bardziej podobały. Ona śpiewa to cudownie. Ma piękny ciepły głos, ale to nie to. I tak mi było żal, że mi kazali śpiewać piosenki Kwitky i to był dla nich taki wzorzec.

I zaśpiewała pani czy nie?

Nie, ja się trochę uparłam. Nie trzeba, według mnie, naśladować innych. Jeśli ja mam do przekazania coś od siebie, coś przeżytego przeze mnie, moje odczucia, chcę dać moją wrażliwość no i przede wszystkim, melodię, którą usłyszałam na mojej ziemi rodzinnej, to czemu ja mam nawiązywać do czegoś, dla mnie może trochę niezrozumiałego, muzycznie niezrozumiałego.

(-)

Słuchałam wiele Kwitky, ale wcześniej, po to, bo mi się podobało, ale nie po to, żeby nagrywać….to jest taka dziwna sprawa, w Ameryce słyszałam jeszcze inną melodię, ale nie potrafię jej odtworzyć. Ona była podobna do mojej, ale zmodyfikowana. A Hudakes z zespołu Kyczera śpiewali jeszcze inną melodię.

Ale też inne słowa jakieś.

Słowa tak, ale melodia, skąd ją wzięli, to pojęcia nie mam. Była taka, mi się wydawało, że to czysto polska melodia.

(-)

Nie znam, taka melodia. Ale wiele różnych słyszałam.

Ja słyszałem jeszcze takie słowa, rodzinna łemkwino, zielone Karpaty… zna pani takie słowa?

Tak, znam

Są w wasze?

W mojej wersji nie, to takie bardziej emigranckie, ale nie śpiewam.

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

Przyszedł czas pożegnania. Nad programem pracowali: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Usłyszymy się na falach Polskiego Radia Olsztyn już jutro. Wszystkiego dobrego.

03.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy słuchacze. Dzisiaj jest środa 3 sierpnia. Na antenie ukraiński program informacyjny. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam

Dzisiaj jest dzień świętego Semena i proroka Ezechiela. Lud nazywał Semena nazywano tym, który przeciąga lato jakby je przedłuża. Według wierzeń lato kończy się po obiedzie. Dawniej mówiono: Jaki trzeci sierpnia taki i październik. A jeśli ten dzień będzie wietrzny to zima będzie chłodna. Dlatego dziękujemy przodkom za podpowiedzi. Obowiązkowo będziemy śledzić pogodę, by wiedzieć jakiej spodziewać się zimy. Niestety nie ma specjalnych przysłów, które pozwolą przewidzieć zmiany polityczne. Możemy tylko stwierdzać fakty. Więc przegląd ostatnich wydarzeń po krótkiej muzycznej przerwie.

(-)

Łemkinia Julia Doszna opowie o historii piosenki „Oj wersze, mij wersze”. Mały ruch graniczny pomiędzy Polską i Ukrainą zostanie dzisiaj przywrócony. Nadija Sawczenko krytykuje władze i ogłasza głodówkę. O tych tematach porozmawiamy zaraz.

(-)

Niedawno w Żdyni odbył się festiwal Łemkowska Watra. Wielu z nas łemkowska kultura kojarzy się z piosenką „Oj wersze, mij wersze” Wielu wykonawców śpiewa ją z przyjemnością. Tę piosenkę wykonuje i Julia Doszna, która mieszka niedaleko Gorlic. O ciekawej historii związanej z tą piosenką opowiedział Sergiuszowi Petryczence:

„Oj wersze, mij wersze” tę łemkowską piosenkę znają prawie wszyscy dzięki cudownemu wykonaniu Kwitky Cisyk. Istnieje wiele wariantów melodii, trochę różnią się słowa. Łemkowska śpiewaczka Julia Doszna, która wykonuje inną wersję piosenki opowiedziała mi, jak na jakimś festiwalu reżyser wymagał od niej, żeby zaśpiewała melodię, którą zna od Kwitky.

Ja znałam te piosenki, ale dla mnie to było, w moim przekonaniu, takie przerobione. Tak trochę, żeby się bardziej podobały. Ona śpiewa to cudownie. Ma piękny ciepły głos, ale to nie to. I tak mi było żal, że mi kazali śpiewać piosenki Kwitky i to był dla nich taki wzorzec.

I zaśpiewała pani czy nie?

Nie, ja się trochę uparłam. Nie trzeba, według mnie, naśladować innych.

(-)

Mały ruch graniczny pomiędzy Polską i Ukrainą zostanie dzisiaj przywrócony. Zapowiedział to wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński.

(-)

Jarosław Zieliński powiedział też, że na razie nie zostanie przywrócony mały ruch graniczny w Obwodzie Kaliningradzkim.

(-)

Mały ruch graniczny z Rosją i Ukrainą zawieszony został czasowo 4 lipca. Zrobiono to ze względów bezpieczeństwa przed szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży.

Nadija Sawczenko krytykuje władze i ogłasza głodówkę. Ukraińska lotniczka chce w ten sposób zaprotestować przeciwko, jak to określiła bezczynności ukraińskich władz i całego świata w sprawie zwolnienia ukraińskich jeńców.

Zdaniem Nadiji Sawczenko obecnie wymiana jeńców i więźniów przetrzymywanych przez Rosję i separatystów praktycznie się nie odbywa, bo jest blokowana ze względów politycznych. Ukraińska lotniczka zaznaczyła, że ma pomysł jak przyspieszyć proces, jednak jak dodała, blokują go ukraińskie władze.

Proponowałam prezydentowi realne działania. To Ukraina musi pierwsza zwolnić jeńców. To nie dzieci Petra Poroszenki siedzą w niewoli, a dzieci Ukraińców go nie obchodzą. Wychodźcie pod pałac prezydenta – niech się wytłumaczy ze swoich działań, jako głównodowodzącego, który wysyła na śmierć wasze dzieci, a nie swoje własne.

Nadija Sawczenko rozpocznie głodówkę, aby, jak mówiła przymusić władze do działania.

To protest głodowy przeciwko bezczynności władz całego świata w sprawie zwolnienia ukraińskich jeńców. Będę głodować do uzyskania pozytywnego rezultatu.

Zwolniona ponad 2 miesiące temu z rosyjskiego więzienia Nadija Sawczenko będąc jeszcze w Rosji kilkakrotnie prowadziła głodówkę w swojej sprawie. Według ukraińskich danych w niewoli u separatystów znajduje się około 120 Ukraińców. Ponadto ponad 30 Ukraińców – ze względów politycznych więzionych jest w Federacji Rosyjskiej.

Na tym kończymy informacje. Nową porcję ukraińskich wiadomości usłyszycie na falach Polskiego Radia Olsztyn równo za dobę. Z wami była Hanna Wasilewska. Usłyszymy się wieczorem. Wszystkiego dobrego.

02.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze. Dzisiaj jest wtorek 2 sierpnia. Na antenie ukraiński program informacyjny. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam.

Niestety nie cieszy nas pogoda, podobnie jak kijowian. Tylko oni nie cierpią w tym roku od upałów.

Tegoroczny lipiec w Kijowie przejdzie do historii obserwacji meteorologicznych jako wyjątkowy pod względem spadku temperatury powietrza, która z najwyższego wskaźnika + 35,4°C 17 lipca za cztery dni obniżyła się do +18,2°C, co było najniższym wskaźnikiem dla tego dnia od 136 lat prowadzenia obserwacji meteorologicznych w stolicy Ukrainy. O czym na swej stronie internetowej poinformowało Główne Obserwatorium Meteorologiczne

Oprócz pogody mamy jeszcze kilka ciekawych tematów i istotnych wiadomości z Polski i Ukrainy. Dlatego po muzycznej przerwie opowiemy wszystko w przeglądzie wydarzeń. Zostańcie z nami.

(-)

21 i 22 sierpnia odbędzie się XVII Festyn Ludowy w Asunach. Wystąpią zespoły wokalne Mołtajnianki, Basibabky z Barcian, grupa Łuczesk z Ukrainy i inni. Honorowym gościem wieczora będzie grupa Harazd.

Niezapomnianą atmosferę ukraińskiej zabawy podarują Asuny wszystkim ceniącym ludowe tradycje. Na święto zaprasza organizator imprezy: Oddział ZUwP w Olsztynie i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury Ukraińskiej w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

Początek imprezy o 18 w sali Ośrodka Kultury Ukraińskiej w Asunach. Szczerze zapraszamy.

(-)

W dniach, 6-7 sierpnia, w Monasterzyskach w obwodzie tarnopolskim będzie odbywał się XVII Festiwal Kultury Łemkowskiej „Dzwony Łemkowszczyzny” – poinformowało biuro prasowe Tarnopolskiej Obwodowej Administracji Państwowej.

W programie festiwalu tradycyjnie wiele koncertów, warsztatów ludowych, wystaw wyrobów kultury łemkowskiej.

Według informacji organizatorów, w tym roku dla gości będą występować nie tylko ukraińscy wykonawcy muzyki etnicznej Łemków, ale także goście z innych krajów.

Na terenie festiwalu będzie działać miasteczko rzemieślników, planowane są rozmaite rozrywki dla młodzieżу.

Uczestniczką festiwalu będzie także Iwanna Ukulus z Węgrowa znana nam o Ekołomyi dzięki wyrobom z koralików.

Co roku jest taki festiwal, gdzie jest rękodzieło, ogólne rękodzieło. Zapraszają tam wielu ludzi i z Litwy i z Ukrainy i z Polski przyjeżdżają ludzie ze swoimi wyrobami. I zawsze jest konkurs na najlepsze rękodzieło i najlepszy wyrób, jakiś tam, smaczny z kuchni regionalnej.

W zeszłym roku Iwanna zdobyła nagrodę w konkursie w polskim skansenie za autorską bransoletkę. Życzymy sukcesów i natchnienia do tworzenia nowych ozdób.

Od dziś na Ukrainie wszystkie przetargi publiczne są realizowane w elektronicznym systemie ProZorro. To program pozwalający na dotrzymanie przejrzystości w wydawaniu państwowych pieniędzy. Z Kijowa, Paweł Buszko:

[wypowiedź w języku polskim]

To wszystkie wiadomości na dziś. Następne usłyszycie tu równo za 24 godziny. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Do widzenia. Wszystkiego dobrego.

02.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze. Dzisiaj jest wtorek 2 sierpnia. Na antenie ukraiński program informacyjny. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam.

Niestety nie cieszy nas pogoda, podobnie jak kijowian. Tylko oni nie cierpią w tym roku od upałów.

Tegoroczny lipiec w Kijowie przejdzie do historii obserwacji meteorologicznych jako wyjątkowy pod względem spadku temperatury powietrza, która z najwyższego wskaźnika + 35,4°C 17 lipca za cztery dni obniżyła się do +18,2°C, co było najniższym wskaźnikiem dla tego dnia od 136 lat prowadzenia obserwacji meteorologicznych w stolicy Ukrainy. O czym na swej stronie internetowej poinformowało Główne Obserwatorium Meteorologiczne

Oprócz pogody mamy jeszcze kilka ciekawych tematów i istotnych wiadomości z Polski i Ukrainy. Dlatego po muzycznej przerwie opowiemy wszystko w przeglądzie wydarzeń. Zostańcie z nami.

(-)

21 i 22 sierpnia odbędzie się XVII Festyn Ludowy w Asunach. Wystąpią zespoły wokalne Mołtajnianki, Basibabky z Barcian, grupa Łuczesk z Ukrainy i inni. Honorowym gościem wieczora będzie grupa Harazd.

Niezapomnianą atmosferę ukraińskiej zabawy podarują Asuny wszystkim ceniącym ludowe tradycje. Na święto zaprasza organizator imprezy: Oddział ZUwP w Olsztynie i koło ZUwP w Asunach, Ośrodek Kultury Ukraińskiej w Asunach i Gminny Ośrodek Kultury w Barcianach.

Początek imprezy o 18 w sali Ośrodka Kultury Ukraińskiej w Asunach. Szczerze zapraszamy.

(-)

W dniach, 6-7 sierpnia, w Monasterzyskach w obwodzie tarnopolskim będzie odbywał się XVII Festiwal Kultury Łemkowskiej „Dzwony Łemkowszczyzny” – poinformowało biuro prasowe Tarnopolskiej Obwodowej Administracji Państwowej.

W programie festiwalu tradycyjnie wiele koncertów, warsztatów ludowych, wystaw wyrobów kultury łemkowskiej.

Według informacji organizatorów, w tym roku dla gości będą występować nie tylko ukraińscy wykonawcy muzyki etnicznej Łemków, ale także goście z innych krajów.

Na terenie festiwalu będzie działać miasteczko rzemieślników, planowane są rozmaite rozrywki dla młodzieżу

Uczestniczką festiwalu będzie także Iwanna Ukulus z Węgrowa znana nam o Ekołomyi dzięki wyrobom z koralików.

Co roku jest taki festiwal, gdzie jest rękodzieło, ogólne rękodzieło. Zapraszają tam wielu ludzi i z Litwy i z Ukrainy i z Polski przyjeżdżają ludzie ze swoimi wyrobami. I zawsze jest konkurs na najlepsze rękodzieło i najlepszy wyrób, jakiś tam, smaczny z kuchni regionalnej.

W zeszłym roku Iwanna zdobyła nagrodę w konkursie w polskim skansenie za autorską bransoletkę. Życzymy sukcesów i natchnienia do tworzenia nowych ozdób.

Od dziś na Ukrainie wszystkie przetargi publiczne są realizowane w elektronicznym systemie ProZorro. To program pozwalający na dotrzymanie przejrzystości w wydawaniu państwowych pieniędzy. Z Kijowa, Paweł Buszko:

[wypowiedź w języku polskim]

To wszystkie wiadomości na dziś. Następne usłyszycie tu równo za 24 godziny. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Do widzenia. Wszystkiego dobre

01.08.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór szanowni słuchacze. W programie „Kamo hriadeszy” [Quo vadis] wita was Hanna Wasilewska.

Witam wszystkich w ostatnim dniu lata. Właśnie tak uważali nasi przodkowie, bo już jutro 2 sierpnia obchodzony jest dzień Proroka Eliasza i kończy się kalendarzowe lato. Nasi przodkowie dawno temu zwykli byli obchodzić to święto. Wiadomo, szczególnie z latopisu Nestora, że w okresie przedchrześcijańskim istniała w Kijowie cerkiew zbudowana na cześć proroka Eliasza. W okresie chrześcijańskim z okazji dnia Eliasza, w ciągu tygodnia po nim, miały miejsce pochody krzyżowe w intencji deszczu lub dobrej pogody do cerkwi Eliasza. Pisarze ikon ukazują Eliasza siedzącego w rydwanie z płonącymi kołami, otoczonym ze wszystkich stron płomiennymi chmurami. Rydwan zaprzężony był w cztery skrzydlate konie. Eliasz przez lud odbierany był jako pośrednik między niebem, a ziemią.

Dawniej istniało wierzenie, że po Eliaszu nie można już się kąpać. „Po Eliaszu kąpie się tylko świnia” – mawiali chłopi. Ludzie uważali, że od tego dnia woda staje się zimna. Za jedną z przyczyn raptownego ochładzania się wody uważano to, że Eliasz jeździ konno po niebie i od szybkiego ich biegu jeden z koni traci podkowę. Ta wpada do wody i dlatego woda robi się zimna. I dlatego lud mówił: „Jak przyjdzie Eliasz, sprowadzi zgniliznę”

Dlatego w wierzeniach ludowych Eliasz nie tylko był bóstwem karzącym, ale i patronem chłopów. Dlatego tego dnia kończy się kalendarzowe lato. Rozpoczyna się zasiew ozimego żyta i pszenicy. Dlatego chłopi z niecierpliwością czekali na to święto i mawiali: „Na Eliasza nowy chleb na stole”, bo chłopi już rozpoczynali wypiek chleba z nowej mąki.

Święty prorok Eliasz – to jeden ze starotestamentowych proroków. Jego życie opisane jest w księgach Starego Testamentu. Do jednej z nich należy Ewangelia Peresopnycka.

Właśnie na tę Ewangelie składają przysięgę ukraińscy prezydenci wstępujący na urząd głowy państwa. Ewangelia Peresopnycka to pierwsza księga Ukrainy. Wielki rękopiśmienny zabytek języka staroukraińskiego i XVI-wiecznej sztuki. Jedno z pierwszych tłumaczeń kanonicznego tekstu Ewangelii. Jeden z symbolów nacji ukraińskiej. Wydanie księgi finansowała wołyńska księżna Anastazja Zasławska.

Wiadomo, że nad przekładem i przepisywaniem Ewangeliarza pracował Mychajło Wasyliewicz z Sanoka (na Łemkowszczyźnie)

Nie tak dawno w Peresopnyci (na Rówieńszczyźnie) otwarto muzeum – Kulturalno-Archeologiczne centrum Peresopnyci. Ekspozycja muzeum dotyczy pierwszej ukraińskiej księgi – Peresopnyckiej Ewangelii, która jest szczególnym zabytkiem narodowego renesansu. O tym muzeum i o ukraińskiej świątyni opowiedział dyrektor centrum Mykoła Fedoryszyn:

(-)

Peresopnycia to nadzwyczajne miejsce. Dla Ukraińców to przede wszystkim świątynia. To historyczne miejsce, które połączyło trzy kamienie milowe, historyczne dla Ukrainy. Po pierwsze w dalekim średniowieczu była stolicą Rusi Kijowskiej. Byli tu książęta. To było administracyjne centrum kraju, naszej pradawnej Ukrainy. Kiedy miasto przestało istnieć, zostało spalone przez Tatarów, to ono z wielkiego kulturalno-ekonomicznego centrum przeobraziło się w małą wieś. Ale pozostał książęcy monaster, który przed 200 lat od 1556 do 1561 roku stworzył taki produkt narodowego renesansu. Może nawet i światowego renesansu. Bo analogię do tego ciężko znaleźć. To był pierwszy przekład pisma Świętego na język ukraiński i w tym czasie ten zabytek był przyozdobiony przez wielkich ówczesnych mistrzów – malarzy, artystów, grafików. Aktualność tego dzieła została zachowana do dzisiaj. To piękno, przez tyle lat, 450 lat jest zachowane do dzisiaj. Nie zważając na trudną drogę tej książki, nie została zniszczona i dzisiaj znajduje się w Kijowie w Bibliotece Narodowej. А naszą tu w Peresopnyci z okazji 450-lecia stworzono muzeum Pierwszej Książki. To archeologiczne muzeum, które opowiada o historii XII wieku, książęcego miasta i muzeum Ewangelii Peresopnyckiej opowiada wszystko o książce. Kto ją wymyślił, kto stworzył, kto napisał, gdzie ona się znajduje, jaką korzyść przyniosła ludziom. To wszystko jest dzisiaj w naszym muzeum.

(-)

Chcę powiedzieć o trzecim kamieniu milowym. Ten trzeci kamień, siłami inteligencji, w 1989 roku, kiedy rozwiewały się chmury ZSRR tu postawiono pomnik Pierwszej Księgi. Kiedy z ZSRR stawiano pomniki czołgom, żołnierzom, wszystkiemu co dotyczy totalitarnego reżimu, to tu powstał pomnik książki. Pomnik pierwszej ukraińskiej książki. Zebrało się mnóstwo ludzi, pierwszy raz w obwodzie. Zebrali się nie partiokraci,a a demokratyczni ludzie, ówczesna jeszcze radziecka władza, ale ona czuła już swój koniec. Poczuła swój koniec tu, w Peresopnyci. To było pierwsze miejsce, gdzie nie powstało nic radzieckiego. Po długich, ciężkich latach, tu w Peresopnyci w 1989 roku podczas koncertów i występów nie było niczego radzieckiego. Żadnej piosenki. Co to oznacza? No to oznaczało, że.. w ZSRR nie było koncertu, gdzieżby nie było śpiewane o partii albo Leninie. Bo tak nie można było, a tu w Peresopnyci tak to się odbyło. To był taki impuls do wyzwolenia, do niepodległości Ukrainy. To ważne, że właśnie z tego miejsca rozpoczęło się takie narodowe wyzwolenie.

(-)

Siłami władzy i prezydenta Ukrainy, siłami władz obwodu i inteligencji stworzono taki kompleks muzealny-świątynię, którym był dla nas od dawna. Znaliśmy to miejsce i jeździliśmy tutaj od 20 lat. Inteligencja co roku zbierała się [tu] na święto ukraińskiego języka i duchowości. Zbierali się przy pomniku, ale teraz spotykają się w muzeum. Minęło już pół roku, odwiedziło [muzeum] 45 tys turystów. To pokazuje pozycję muzeum wśród innych muzeów Ukrainy. Nie mogę powiedzieć o zagranicy, ale to pokazuje, że duże pielgrzymki [do tego miejsca] odbywają się. To pokazuje wagę tego miejsca dla społeczeństwa, która mam nadzieję nigdy nie osłabnie. To miejsce, któremu musimy się kłaniać. Bo bez tego jesteśmy nic nie warci. Zamysł tego miejsca to nie tylko muzeum, ale głównie centrum kulturalne. I nazywa się to miejsce kulturalno-archeologicznym centrum. I tak będzie dalej. Nie tylko wystawy znajdą tu miejsce, ale także różne wydarzenia kulturalne. Głównie to będą festiwale kultury tradycyjnej. Festiwale jakiegoś rodzaju. Mamy dobrą akustycznie salę, z kopułą, co pokazały nasze koncerty. Dlatego będą to festiwale kulturalne i duchowe.

(-)

Już w tym czasie odbył się u nas, słowiański kulturalny festiwal „Koliada”. Jestem autorem tego festiwalu. I przeniosłem go do Peresopnyci. Wiele osób nie rozumiało, czemu ja przenoszę taki festiwal z obwodowego centrum na wieś. Ale ja myślę, że to było celowe, żeby turyści poznawali tu kulturę kolędową z innej pozycji. TO normalne i logiczne. Kiedy rozpoczynają się kolędy, zaczynamy od 8 i zakończyliśmy 29 nawet 30 stycznia. Festiwal odbywał się tu codziennie. W tym miejscu, świętym miejscu. To było trochę dziwne dla mieszkańców, którzy czegoś takiego nie słyszeli, jak bez przerwy jechali kolędnicy. Wszystko szło w ruch. Ale to normalne.

(-)

Istnieje taka nauka geoinformatyka, która bada ziemię. I jakby zbadać ją tu, w tym mieście to dowiemy się, że to niezwyczajne terytorium. Na kuli ziemskiej, jak mówił nasz profesor Jakemczuk, on jest badaczem informatykiem, mówił, że na ziemi są takie miejsca, gdzie człowiek czuje się inaczej niż w innym miejscu. I ja nie wiem, czy to z powodu historii czy innych warunków, my znajdujemy się w takim miejscu, gdzie człowiek czuje się nadzwyczajnie. Wszystko odbiera inaczej. Czuje się tu spokojnie, lepiej. Pewnie nie zależy to od nas zależy ta aura i energia, a od wyższych sił.

Tym żegnamy się z wami. W programie „Kamo hriadeszy” była z wami Hanna Wasilewska. Usłyszymy się jutro o 10.50. Wszystkiego dobrego.

01.08.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze. Dzisiaj jest poniedziałek 1 sierpnia. Na antenie ukraiński program informacyjny. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam.

Cały chrześcijański świat śledził zeszłotygodniowe wydarzenia w Krakowie. Dla Ukraińców było to niezwykle ważne wydarzenie. Dlatego opowiemy dzisiaj o sobotnim nabożeństwie, które dla pielgrzymów odprawił arcybiskup Światosław Szewczuk. O tym i innych wydarzeniach usłyszycie w przeglądzie wydarzeń za kilka minut.

(-)

Abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików, odprawił w nowohuckiej Arce Pana Mszę św. dla pielgrzymów ŚDM.

Zatrzymano jednego z liderów byłej Partii Regionów.

Ukraina protestuje w sprawie wizyty francuskich parlamentarzystów na Krymie.

Powiemy o tym za chwilę.

(-)

Abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik ukraińskich grekokatolików, odprawił 30 lipca w nowohuckiej Arce Pana Mszę św. dla pielgrzymów ŚDM.

Wzięło w niej udział kilka tysięcy młodych grekokatolików, przede wszystkim z Ukrainy, lecz także z Polski i Kanady, którzy przyjechali do Krakowa wraz ze swoimi duszpasterzami, w tym kilkunastoma biskupami.

Arcybiskupa większego kijowsko-halickiego witali 30 lipca abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego, oraz Małgorzata Ciuryk i Roman Lubiniecki, przedstawiciele kierowanej przez ks. Piotra Pawliszcze parafii greckokatolickiej pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.

Abp. Szewczyk zwrócił się do młodych: – Chcę wam bardzo podziękować, że tu jesteście, że jesteście obliczem Ukrainy. Życzę wam głębokiego przeżycia naszej wiary chrześcijańskiej – powiedział.

Wspomniał, że pragnąłby, by młodzież ukraińska była nosicielką i siewcą chrześcijańskiej nadziei, by zmieniała świat na lepsze.

46-letni abp Szewczuk zna dobrze papieża Franciszka. Studiował bowiem w Argentynie i w 2009 r. został tam biskupem pomocniczym diecezji greckokatolickiej w Buenos Aires, od 2010 r. był zaś jej administratorem apostolskim. Wówczas poznał ówczesnego ordynariusza diecezji rzymskokatolickiej w Buenos Aires, kard. Jorge Marię Bergoglio, późniejszego papieża.

Zatrzymano jednego z liderów byłej Partii Regionów. Ołeksandr Jefremow jest oskarżany o zamach na integralność terytorialną państwa. Miał wspierać separatystów na początku konfliktu w Donbasie.

O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko.

(-)

Ukraina protestuje w sprawie wizyty francuskich parlamentarzystów na Krymie. Grupa kilkunastu Francuzów na zaproszenie rosyjskich władz odwiedziła okupowany przez Rosję półwysep. Swoje oburzenie wyrazili ukraińscy przedstawiciele w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.

(-)

To koniec informacji i żegnam się z państwem do wieczora. W programie „kamo hriadeszy” powrócimy do jubileuszu parafii w Wydminach. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Uważajcie na siebie i swoich bliskich.

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Ponownie o bezpieczeństwie

Bezpieczeństwo to niezwykle ważna sprawa, szczególnie w czasie wakacji. Wówczas narażeni jesteśmy na dodatkowe trudne sytuacje. Musimy uważać nad wodą, na drogach, w czasie jazdy rowerem....

Zamknij
RadioOlsztynTV