Dorota Białowąs: 3726 wadliwych podpisów pod referendum, to bardzo dużo
Olsztyńska Delegatura Krajowego Biura Wyborczego nie potwierdziła, by przy zbieraniu podpisów pod referendum w sprawie odwołania władz Olsztyna doszło do oszustwa – powiedziała gość Radia Olsztyn, dyrektor delegatury Dorota Białowąs.
Delegatura przekazała do prokuratury pismo mieszkanki Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która podejrzewała, że inicjatorzy referendum korzystali z zasobów danych osobowych tej spółdzielni. Do delegatury wpłynęły jeszcze 4 pisma w tej sprawie, z prośbą o sprawdzenie, czy osoby te nie zostały umieszczone na listach poparcia. Te podejrzenia się nie potwierdziły.
Aby doszło do referendum niezbędne było poparcie ponad 13 tysięcy 400 mieszkańców miasta i gminy Olsztyn. Inicjatorzy referendum zebrali ponad 14 i pół tysiąca podpisów, z czego ponad 3 tysiące 700 było wadliwych – powiedziała dyrektorka delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie Dorota Białowąs. Najczęstszym uchybieniem, w prawie 1700 przypadkach był niewłaściwy PESEL. Pod wnioskiem podpisało się też 1400 osób do tego nieuprawnionych. Stwierdzono także nieprawdziwe nazwiska, imiona i adresy osób popierających referendum.
Wniosek o referendum złożył w sierpniu komitet „Kocham Olsztyn. Pragnę zmian”, w którym znaleźli się m.in. działacze Ruchu Palikota. Władzom Olsztyna zarzucają m.in. brak skutecznej walki z bezrobociem, ignorowanie problemów młodych ludzi, wprowadzanie chaosu inwestycyjnego, arogancję i składanie obietnic bez pokrycia. Z inicjatorami referendum nie udało nam się skontaktować.
Orzeczenie komisarza wyborczego jest nieprawomocne. Inicjatorzy referendum mają 2 tygodnie na złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeżeli nie będą chcieli się odwoływać, mogą złożyć kolejny wniosek o referendum, ale od nowa muszą zbierać podpisy. (mink/bsc/as)
Z Dorotą Białowąs rozmawia Leszek Cimoch: