Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 6 °C pogoda dziś
JUTRO: 17 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Król Tyru

„- Ezechielowi chodzi o to, że król Tyru to diabeł – powiedziała ponuro Lena i przeraziła się własnych słów. (…)

– Tak, to możliwe – Dera wzdrygnął się. – Ale już go nie ma i nigdy nie będzie.”

Słowa te padają w zakończeniu najnowszej powieści Tomasza Białkowskiego „Król Tyru”, a biblijny szatan z Księgi Ezechiela to to generał SB Jerzy Szuber, „czarna” postać uosabiająca skrajne zło, sprawca perypetii i nieszczęść bohaterów wszystkich trzech części powieściowego cyklu. „Król Tyru” zamyka bowiem wydawaną od roku kryminalną trylogię złożoną ponadto z tomów pt. „Drzewo morwowe” i „Kłamca”.

Białkowski nie jest tzw. „pisarzem popularnym”. Związany ze środowiskiem olsztyńskiego „Portretu” dał się poznać przede wszystkim jako autor ambitnych współczesnych powieści obyczajowych, takich np. jak antyepopeja rodzinna „Teoria ruchów Vorbla” i niosąca mocne przeżycia dla każdego czytelnika „Zmarzlina”. Gatunek „kryminału” to tylko dla Białkowskiego wejście w konwencję „literatury masowej”, gdzie przydają się jednak charakterystyczne i obecne w tzw. „poważnej twórczości” cechy jego pisarstwa – umiejętność wiarygodnego i przejmującego kojarzenia ludzkich losów oraz mistrzowskiego splatania wątków fabularnych.

Szczególnie ta ostatnia odróżnia kryminały Białkowskiego od większości produkcji tego rodzaju wychodzącej spod palców rodzimych autorów. Dziś tzw. „polska szkoła powieści kryminalnej” – nie będę wymieniał nazwisk i tak znanych większości Państwa – to pisanie o scenerii, o urokach minionych epok, delektowanie się charakterami postaci, słowem – przystawki, dodatki i smaczki zamiast kryminalnego sedna – intrygi, zagadki, zaskoczenia. Białkowski natomiast koncentruje się na akcji. To ona – jak u klasycznych przedstawicieli gatunku – jest najważniejsza, na niej opiera się cała konstrukcja narracji, ona przykuwa uwagę czytelnika swoimi nagłymi zwrotami, nieoczekiwanym biegiem zdarzeń. Jest przy tym logiczna i konsekwentna, nie gubi szczegółu, wyjaśnia wszystkie tajemnice.

„Króla Tyru” rozpoczyna makabryczna, przy tym bardzo filmowa scena. Starszy turysta, wielbiciel „nordic-walkingu” i późnej jesieni na Mazurach, dociera do słynnej piramidy, grobowca rodu Fahrenheitów w Rapie koło Bań Mazurskich. Fotografuje wnętrze i nagle z przerażeniem dostrzega na wyświetlaczu, że obok XIX-wiecznych trumien leży tam zwęglone ciało człowieka pozbawione głowy. A przecież wejście do grobowca zostało wiele lat temu zamurowane i okien strzegą grube kraty! W tym samym czasie w olsztyńskim areszcie popełnia samobójstwo młody lekarz psychiatra, a Paweł Werens, były dziennikarz śledczy wyrzucony z wysokonakładowej gazety, spotyka się z nieznajomą kobietą. Otrzymana od niej informacja przesądzi o jego dalszym życiu.

Paweł Werens jest głównym bohaterem łączącym wszystkie części trylogii. Autor, być może, nie zamierzał szczególnie mocno koncentrować się na jego wnętrzu, ale widzimy, jak postać ta ewoluuje, zmienia swój stosunek do rzeczywistości. W „Drzewie morwowym” to młody playboy-pistolet z „warsiafki”, prowadzi śledztwo przede wszystkim dla kariery, dla zabłyśnięcia reportażem. W „Kłamcy” spotykamy go już jako celebrytę – wydał głośną książkę, jeździ na spotkania, ma znaną twarz. Śmierć jednak dotyka jego najbliższych i motywacją wykrycia sprawcy staje się nie tyle zemsta, co obowiązek moralny. W „Królu Tyru” poznajemy go jako człowieka poświęcającego się opiece nad chorym ojcem i zdolnego do miłości, która nie jest tylko przelotną przygodą. Tropiąc zbrodniarza w pełnej emocji i napięć akcji czyni to już z najwyższych pobudek – uświadomionej, wręcz rycerskiej misji walki ze złem.

Autor na razie nie zamierza pisać kolejnego tomu serii. Ostatnia część trylogii ma jednak zakończenie otwarte, a zatem – nigdy nie wiadomo.

Przypominam zatem Państwu – Tomasz Białkowski: „Król Tyru”, ale także „Drzewo morwowe” i „Kłamca”.

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Światowy Dzień Spirometrii

27 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Spirometrii. To badanie, które pozwala ocenić pojemność i przepływ powietrza przez płuca. Spirometria jest niezbędna do zdiagnozowania poważnej, skracającej życie choroby...

Zamknij
RadioOlsztynTV