Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 11 °C pogoda dziś
JUTRO: 13 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Nad Morze Śródziemne

kadr z filmu „Lisbon Story”

Morze Śródziemne to mój ulubiony kierunek wakacyjny, lubię ten klimat, spokój, styl życia, tamtejszą dietę i ogólnie napoje.

Lubię wyprawy do: Włoch, Hiszpanii, Grecji, wiem morze Egejskie, Chorwacji, oczywiście Adriatyk, Portugalii, tak pamiętam Atlantyk, do Turcji czy na Cypr. No właśnie szeroko rozumiane morze Śródziemne i wielokulturowość to jest właśnie to co mnie wyjątkowo fascynuje, poczynając od Turcji, kończąc na Portugalii, tyle kultur, obyczajów, języków, muzyki, kuchni, książek, filmów, plaż – kamienistych i piaszczystych, zapierających dech w piersiach zabytków. Od Orientu do Fado, od Zorby do pieśni Neapolitańskiej, od antyku do modernistycznej architektury.

Podróż wzdłuż wybrzeża Mediteranii to wielkie wyzwanie geograficzne i językowe, bo trzeba przygotować się na prawdziwy językowy galimatias i wykazać się sporymi umiejętnościami oraz cierpliwością. Bo zapewniam Państwa, że znakomita znajomość polskiego nie wystarczy. Angielski jest faktycznie popularny, ale nie we wszystkich szkołach Mediteranii tak samo dobrze jak w Polsce, więc pojawiają się problemy językowe. Jednak zawsze jest jakieś wyjście, można porozumiewać się na migi lub głośno mówić po polsku, może coś z tego wyjdzie, dodać należy mieszkają tam zazwyczaj życzliwi ludzie, którzy starają się pomóc. Ilekroć jestem gdzieś na południu Europy, zazwyczaj im – południowcom po prostu zazdroszczę: klimatu, braku zimy, ciepłego morza, fantastycznego podejścia do życia ale zdaję sobie sprawę, że są to tylko wakacje, że życie toczy się na północy i trzeba tam wracać, do pracy, do deszczu, do chłodu i śniegu i do kina.

Nareszcie dotarłem do kina, bo przecież powinienem chociaż dwa słowa napisać o filmach z południa Europy. Z pewnością już o nich pisałem, więc wymienię tylko ulubione, po jednym z każdego kraju. Zacznę od Portugalii, zdecydowanie najbardziej lubię „Lisbon Story” Wima Wendersa z cudowną muzyka grupy Madredeus, cudowny film o Lizbonie i chyba miłosnym zauroczeniu. Kolejny kraj na mojej liście to Hiszpania, wybór chyba oczywisty, to musi być jakiś film Pedro Almodovara i wybieram „Wszystko mojej matce”, w tym filmie znalazłem wszystko co tkwi w cywilizacji iberyjskiej. Włochy, niby trudny wybór ale nie miałem kłopotu, po prostu wybieram „Cinema Paradiso” Giuseppe Tornatore, uwielbiam klimat tego filmu i tę jakże filmową opowieść. Czas na moją ukochaną Chorwację/Jugosławię, gdy myślę o Jugolach to sięgam po film Emira Kusturicy „Underground” z kapitalną muzyką Gorana Bregovica. Co dalej? Chyba Grecja i naturalnie „Grek Zorba” Michaela Cacoyanisa z 1964 roku z Anthonym Quinnem, Ireną Papas i Alanem Batesem, ciągle rewelacyjne kino.

A co z Turcją, którą podziwiam a Turcja żyje kinem, filmem, po namyśle wybieram mroczny kryminał „Pewnego razu w Anatolii”. A Bułgaria, Rumunia, Cypr co z ich filmami? Już dziś nie dam rady ale kiedyś do nich wrócę.

Kinoman

Przeczytaj poprzedni wpis:
Miłe zaskoczenie w śródleśnym bagnie

W śródleśnych bagnach i rozlewiskach kryją się miłe niespodzianki. Na taką natrafił Krzysztof Mikunda. Były to dwa byki jeleni, w pięknym porożu. Posłuchaj gawędy fotografika przyrody:...

Zamknij
RadioOlsztynTV