Norwegia, nie tylko filmowo
Oslo
Skandynawia jest mi wyjątkowo bliska, wielokrotnie o tym wspominałem, szczególnie lubię Islandię, za to, że jest jaka jest, ale ostatnio w moim życiu pojawiła się Norwegia, która już wcześniej odgrywała istotną rolę, ale teraz wyjątkową.
Otóż bliskie mi osoby zamieszkały w Oslo na dłużej a może nawet na stałe, więc moje zainteresowanie Norwegią wzrosło. Lubię Norwegię, ich dziką przyrodę, styl życia – związany z naturą. To kraj i społeczeństwo wyjątkowo dbające o ekologię, przyrodę, swoje otoczenie. Co prawda jest tam zimno, dla mnie zbyt zimno, ale przecież nie mam zamiaru zamieszkać w Oslo, tylko wpaść tam na chwilę. A teraz do rzeczy, kino norweskie jest trochę inne niż, reszty świata, jest małe, trochę niszowe, mówi o sprawach wewnętrznych ale także uniwersalnych. Ostatnio z prawdziwą przyjemnością obejrzałem, zupełnie nowy, bo tegoroczny film norweski zatytułowany „Witajcie w Norwegii”, to dosyć zabawny film o uchodźcach i prowincjonalnym obozie dla uchodźców.
Film w dowcipny sposób opowiada o mieszaninie kultur i osobowości, co musi doprowadzić do konfliktów wewnętrznych i z otoczeniem. Zwróćcie Państwo uwagę na film „Witajcie w Norwegii”, dobre i ważne kino, zwraca uwagę na wiele istotnych, współczesnych problemów. Jeszcze słów parę o norweskich serialach telewizyjnych, być może oglądacie Państwo wyjątkowo interesujący serial z Marcinem Dorocińskim w roli głównej, chodzi mi o „Pakt”, pierwszy sezon naszego serialu powstał według oryginalnego norweskiego scenariusza, ów norweski serial był emitowany w Polsce pod tytułem „Układ”. Kolejny norweski serial godny polecenia to „Okupowani”, opisujący agresję Rosji na Norwegię, kapitalny z niecierpliwością czekam na kolejny sezon, który powinien pojawić się w telewizji jesienią 2017 roku. Film norweski, zarówno telewizyjny i kinowy to zazwyczaj dzieła międzynarodowe, koprodukcyjne, szukające swojego widza nie tylko w Norwegii, także w całej Skandynawii i oczywiście Europie. Na koniec jak zawsze moja półka z książkami, aktualne czytam „08/15” Hansa Hellmuta Kirsta, sporo tego, lektura chyba na całą zimę, ale warto.
Kinoman
(jhop/kpias)
