Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 7 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Pan Tadeusz

Tadeusz Konwicki, fot. Senat RP

Tadeusz Konwicki towarzyszył mi od najmłodszych lat, chyba na 10 urodziny dostałem od rodziców prezencie młodzieżową powieść pana Tadeusza Zwierzoczłekoupiór, do dzisiaj wracam do niej tak na chwilę, na dwie, trzy strony, do innych powieści pana Tadeusza również, do: Kompleksu polskiego, Wniebowstąpienia, Małej Apokalipsy czy Kroniki wypadków miłosnych i wielu innych, znakomitych powieści, nie trzeba wymieniać wszystkich tytułów, bowiem miłośnicy twórczości pana Konwickiego wszystkie mają w głowie.

Przyznam się Państwu, ze mojej okolicy rodzinno-towarzyskiej jest wiele osób uczuciowo związanych z powieściami i filmami pana Konwickiego, po prostu czytało się Konwickiego i to z przyjemnością.

Jak wiemy pan Tadeusz nie tylko pisarzem był, także wyjątkowo subtelnym reżyserem filmowym, to dzięki niemu mogliśmy spotkać się z bohaterami: Ostatniego dnia lata, Salta, Doliny Issy czy Lawy. To piękne filmy, zdecydowanie wyprzedzające swoją epokę, bo Konwicki był filmowym prekursorem, nie gonił za modą, nie szukał taniego poklasku, nie szukał popularności, raczej szukał takich czytelników i widzów jak Pani i Pan, czyli tych gdzieś schowanych w jakiejś niszy lub nyży, jesteśmy w zdecydowanej mniejszości ale chyba nie sprawia nam to przykrości.

Konwicki to pewna marka, to doborowe towarzystwo i świetna platforma wymiany poglądów, no i lekcja historii, od Wilna, Wileńszczyzny, poprzez czas wojny, PRL aż po dzisiejszą Polskę, niekoniecznie przez wszystkich kochaną. Konwicki zawsze stał z boku, obserwował, był przechodniem jak o Konwickim powiedział a potem nakręcił film Andrzej Titkow. Ktoś powiedział, być tylko przechodniem to pójście na łatwiznę, bo przecież trzeba inaczej, trzeba z życiem, historią zmagać się, brać się za bary ale przecież nie wszyscy musimy być bohaterami, nie wszyscy muszą iść na barykady, do konspiracji ale to już rozważania na inną okazję.

Odszedł Tadeusz Konwicki, miał 88 lat, miał ciekawe życie, nawet ekscytujące, przyjaciół miał fantastycznych, czytelników i widzów najlepszych – NAS, apropos przyjaciół, myślę, że tam gdzieś, nie wiem gdzie siedzą sobie Konwicki, Holoubek i Łapicki i plotkują o wszystkim: kobietach, sporcie, polityce, filmach, książkach, samochodach, spożywaniu alkoholu, po prostu o wszystkim.

Szkoda pana Konwickiego, skończyła się pewna epoka a nie zanosi się na jakąś równie fajną, niestety wszystko się zmienia i to chyba na gorsze. Henrykowi – zawsze będę pamiętał.

Kinoman

(jhop/łw)

Więcej w felieton, Kino za rogiem, Tadeusz Konwicki
Tadeusz Konwicki

W polskiej kulturze trwa seria wielkich pożegnań. Kilka dni temu zmarł Tadeusz Konwicki, pisarz szczególnie mi bliski. Urodził się w roku 1926 w Nowej Wilejce, tej...

Zamknij
RadioOlsztynTV