Powtórki z przeszłości

Pogromcy duchów

Proszę Państwa, lubimy smaczne powroty do przeszłości, lubimy wspomnienia, szanujemy wspomnienia, jak śpiewali klasycy z Krakowa.

No i właśnie z tymi wspomnieniami bywa różnie, raz są fajne a czasem boli od nich głowa, ja tak mam, Państwo pewnie podobnie. Bardzo lubię dobre kino rozrywkowe, połączone z zabawną fantastyką naukową, do takich filmów zaliczam: „Powroty do przyszłości”, „Ghostbusters” i „Sexmisję”. Dzisiaj o Duchołapach, bowiem w tym roku otrzymaliśmy trzecią część Duchołapów, tym razem w wersji feministycznej z Mellisą McCarthy w roli głównej i paniami z niezwykle popularnego programu rozrywkowego w Ameryce, „Saturday Night Live”, jest to prawie ta sama opowieść o duchach rozrabiających w Nowym Jorku. Równie zabawna, dowcipna i z tym samym miastem w roli głównej, twórcy nowego filmu nie zapomnieli o gwiazdach poprzednich części, pojawiają się w drugoplanowych rolach i Bill Murrey i Dan Aykroyd i Ernie Hudson i Sigourney Weaver. W sumie po projekcji byłem solidnie rozbawiony i mam nadzieję na kolejną część, równie zabawną, jeszcze jedna uwaga zwróćcie uwagę na rolę Chrisa Hemswortha, okazało się, że jest aktorem.

I kolejny tytuł z cyklu Powtórka z rozrywki, to „Goście Goście III.Rewolucja”. Ci sami bohaterowie: rycerz Godfrey – Jean Reno, jego sługa Jacouillet – Christian Clavier, znowu podróżują w czasie. Oczywiście mają niezwykłe przygody, cało wychodzą z najgorszych opresji a wszystko dzieje się w czasach Rewolucji i największego Terroru czyli szlacheckie głowy wyjątkowo szybko lądowały w katowskim koszu. Film jest w odróżnieniu od poprzednich części bardzo słaby, wręcz nudny, nieśmieszny, chaotyczny, bardzo francuski i myślę, że bawił tylko Francuzów i to nielicznych. Mój francuski znajomy wypowiadał się o tej produkcji z lekceważeniem. Bardzo źle mi się oglądało kolejnych Gości a zapewniam Państwa, że będzie część IV i wiem w jakiej epoce będzie się rozgrywała, otóż w czasie II wojny światowej w okupowanej przez Niemców Francji.

Na koniec słów parę o literaturze, czytam sobie teraz nową powieść Wojciecha Dutki, zatytułowaną „Lunatyk”. Jest to powieść sensacyjno – szpiegowska, rozgrywająca się w PRL-u, Ameryce, Afryce, ogólnie mówiąc, rozgrywki wywiadów i losy agentów sowieckich po upadku Związku Radzieckiego. Czyta się to nieźle.

Kinoman