Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 18 °C pogoda dziś
JUTRO: 18 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Wilki

Wilk z Wall Street

Wilki mnie fascynują i oczywiście przerażają, ale fascynacja przeważa i bardzo się cieszę z tego, że populacja wilków w Polsce rośnie, zarówno wilków leśnych jaki i miejskich. Najpierw słów parę o wilkach leśnych i mitologicznych czyli wilkołakach. Wilka leśnego nigdy nie widziałem na oczy i tu się pomyliłem, otóż widziałem w Zoo w Oliwie, sporo czytałem, głównie to co napisał Adam Wajrak, publicysta przyrodniczo – ekologiczny z Gazety Wyborczej.

To chyba jasne, że podglądam wilki w Animal Planet lub w National Geographic ale to nie to co spotkanie w realu. Lubię filmy o wilkach a zwłaszcza o wilkołakach, mam nadzieję, że pamiętacie Państwo „Wilka” z Jackiem Nicholsonem i Michelle Pfeiffer, dobre kino, które niestety przeminęło. Chociaż nieśmiałe próby powrotu do tematu wilkołaczego odnotowujemy chociażby: „Wilkołak” z Benicio Del Toro, w Sadze „Zmierzch”, w „Underworldzie” i oczywiście w „Van Helsingu”. Jednak jest tego mało, zwłaszcza w porównaniu ze złotym okresem kina, gdy horrorów powstawało dużo a wilk był wdzięcznym bohaterem lub antybohaterem i ochoczo eliminowanym przez dzielnego leśniczego lub strzelca.

Czy obecnie Wilki pojawiają się na dużym ekranie? Tak zwłaszcza w dużych miastach i nie tylko w kinach, najchętniej na Wall Street, no to już Państwo wiecie do czego zmierzam, ostatnio przypomniałem sobie „Wilka z Wall Street” otóż Młode Wilki nie tylko w Polsce grasują, tylko mają inny wymiar. Postać zagrana przez Leonardo DiCaprio w filmie Martina Scorsese, to typowy amerykański chciwiec, rozpustnik i kombinator, nie jestem wielkim miłośnikiem Leonarda ale w tej roli mnie zachwycił i absolutnie nie rozumiem dlaczego nie dostał tradycyjnego Oscara, jednak rozumiem, bo dostał go Matthew McConaughey za „Witaj w klubie”, cóż takie są decyzje Akademików Filmowych, jak Państwo wiecie często nie zgadzam się z nimi, a co taki już jestem. Wracając do „Wilka”, Leonardo przez dłuższą chwilę grał Nicholsonem (już dzisiaj) wspominanym, chodzi mi o sceny w ciemnych okularach i z charakterystycznymi minami, trochę idiotycznymi i nieco makabrycznymi. Jack Nicholson, to wielki aktorski wzór i wyjątkowo dobry do naśladowania ale z pewnością nie wzór cnót, Leonardo również. Gdy oglądam takie filmy, gdy czytam o podobnych aferach, piramidach, bezpiecznych kasach czy aferach ze złotem w tle ( trzeba zrobić film o tym słynnym przekręcie ), to zawsze zadaję sobie pytanie, skąd biorą się ci wszyscy ludzie, którzy tak łatwo dają się oszukiwać. Przecież ten nasz nowy wspaniały świat jest światem gdzie wszystko można zweryfikować, sprawdzić, dopytać się i solidnie zastanowić się. Ale naiwni rodzą się pod każdą szerokością geograficzną i dzięki nim Wilki stare i młode mogą rozrabiać jak Gremliny, nie tylko za Wielką Wodą ale i nad Małą.

Zaraz znowu Oscary, ciekawe co będzie z „Idą” Pawła Pawlikowskiego.

Kinoman.

Więcej w kino
Zaległości

Zaległości filmowe to moja specjalność, ciągle mi coś umyka albo nie mam czasu, albo zbyt szybko zdejmują film z ekranu lub po prostu nie mam ochoty...

Zamknij
RadioOlsztynTV