Opanowano wyciek amoniaku w olsztyńskim Indykpolu
Strażacy kończą akcję po wycieku amoniaku w olsztyńskim Indykpolu. Poszkodowanych zostało 28 osób – na szczęście niegroźnie.
Strażacy zakończyli wentylowanie hali w olsztyńskim zakładzie Indykpolu, gdzie rano doszło do wycieku amoniaku, po którym 28 osób wymagało pomocy medycznej, a 23 z nich trafiły do szpitali. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wyciek nie był duży, a procedury ewakuacyjne zadziałały wzorowo – mówi dyrektor techniczny Indykpolu – .
Sprawna ewakuacja, to efekt wielu ćwiczeń – nie ukrywała rzeczniczka Indykpolu – Krystyna Szczepkowska.
Na czas akcji strażaków, z olsztyńskiego zakładu Indykpolu ewakuowano ponad pół tysiąca pracowników. Wyciek nie zagrażał okolicznym mieszkańcom, ani środowisku wokół zakładu.
Pracownicy, którzy zatruli się amoniakiem, uskarżali się na duszności i zawroty głowy oraz drętwienie rąk i nóg. Część z nich trafiła do szpitali w Olsztynie i Biskupcu. Większość pracowników może jednak wznowić pracę – mówił Ryszard Waśniewski – dyrektor zarządzający produkcją w Indykpolu.
Do ostatniej awarii sieci amoniaku w Indykpolu doszło 5 lat temu, przy czym była ona mniejsza, nie doszło wówczas do zatrucia pracowników.
Posłuchaj relacji Macieja Świniarskiego.
23 poszkodowanych pracowników trafiło do szpitali w Olsztynie i Biskupcu. Pracownicy, którzy zatruli się amoniakiem, uskarżali się na duszności i zawroty głowy oraz drętwienie rąk i nóg. Jak powiedział reporterowi Radia Olsztyn Mirosław Rybałtowski – lekarz koordynujący prace ratowników medycznych – były to na szczęście niegroźne zatrucia.
Z olsztyńskiego zakładu drobiarskiego ewakuowano ponad pół tysiąca pracowników. – Można mówić o dużym szczęściu, bo amoniak to groźna substancja – podkreśla rzecznik olsztyńskich strażaków młodszy brygadier Sławomir Filipowicz.
– Wyciek amoniaku został opanowany i nikomu poza zakładem zagrażał – podkreślał dowodzący akcją strażaków brygadier Michał Kamieniecki.
– Wyciek nie był duży i szybko udało się go zlokalizować – dodał Leszek Krzewicki, dyrektor techniczny w Indykpolu.
Produkcja, na czas akcji strażaków, została wstrzymana. – Po jej zakończeniu większość pracowników może wznowić pracę – mówił dyrektor zarządzający produkcją w Indykpolu Ryszard Waśniewski.
Dyrektor ekonomiczno-finansowy w Indykpolu Waldemar Połucha zapewnił, że poszkodowani mogą liczyć na pomoc spółki
W czasie akcji strażaków, z biur i hal produkcyjnych Indykpolu ewakuowano wszystkich pracowników.
(mswi/bsc/mlewin/as)