Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 14 °C pogoda dziś
JUTRO: 20 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Zawód aktor

Jerzy Stuhr i Sonia Bohosiewicz w spektaklu „Ich czworo”

Aktorem być, to kuszące wyzwanie, bo ciągle można zmieniać tożsamość, co jakiś czas być np: superbohaterem a chwilę potem romantycznym kochankiem. Znam wielu aktorów, często rozmawiamy o ich pracy i o tym jak to jest, gdy ma się kilkanaście tożsamości. Bo przecież role filmowe, teatralne, telewizyjne zostają, nie tylko na ekranie w kinie, na ekranie telewizora czy na scenicznych deskach. Role zostają w głowie, duszy aktora, są także elementem życia aktora.

Ktoś zostaje do końca życia Bondem, Pancernym, Królową Elżbietą, Cesarzem Klaudiuszem. To akurat jest fajne, gorzej bywa jeśli zostanie się zapamiętanym jako czarny charakter, okrutnik, gwałtownik, to jest skaza na całe życie. Mówili mi znajomi aktorzy, że czasem niezwykle trudno jest wyjść z roli, zwłaszcza gdy jest sugestywna, dobrze napisana a potem dobrze zagrana. Wszak to może być drugie ja aktora. Przecież jednego dnia jest się wrażliwym poetą a następnego, krwiożerczym zbrodniarzem, można od tego kompletnie odjechać. Ale też znamy inne podejście do roli, po prostu gra się Króla Artura a potem jest się sobą, rola spływa z aktora po zejściu z planu, to pewnie jest najlepsze i jak sądzę komfortowe dla aktorów.

Jest jeszcze parę spraw do omówienia, np: dobra rola serialowa, z wyrazista postacią, która pojawia się w naszych domach przez kilka sezonów. To niesie za sobą najróżniejsze korzyści i zagrożenia. Po pierwsze, wizerunek, trochę stajemy się zakładnikiem postaci, czyli szuflada ale jest rozpoznawalność, pojawiają się pieniądze i nowe kontrakty, możliwość grania w spotach reklamowych. Popularność powoduje to, że szybciej przychodzą nowe role ale dosyć podobne do tych już znanych, znowu szuflada.

Nie zapominajmy jednak o widzu i krytykach filmowych i teatralnych, oni też mają coś do powiedzenia, bo to oni ostatecznie decydują o przyszłości potencjalnej gwiazdy filmowej i telewizyjnej. I jeszcze jedna uwaga, niektórzy aktorzy źle się czują z medialnym szumem, często im on przeszkadza lub udają, że im przeszkadza. Ale ja staram się wierzyć, że faktycznie męczą ich ciągle zadawane, głupie pytania przez niby dziennikarzy, których wiedza ograniczona jest do najprostszej wyszukiwarki internetowej. Jednak jesteśmy tylko ludźmi i odrobina próżności tkwi w każdym z nas, bez względu na zawód i popularność, więc przymknijmy oko i pozwólmy przeżywać naszym ulubieńcom chwile sławy, bo sława jest teraz i może błyskawicznie przeminąć.

 

Kinoman

 

(jh/bsc)

Przeczytaj poprzedni wpis:
Problem gminy Korsze z długiem

Sytuacja finansowa Gminy Korsze budzi zaniepokojenie pracowników urzędu i mieszkańców. Gmina jest zadłużona i musi spłacić dla banków ponad 14 milionów złotych kredytu. Jako oddzielna część...

Zamknij
RadioOlsztynTV