Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Armageddon

Fot. Filmweb

„Armageddon” wrócił do mnie po latach i w dalszym ciągu zaskakuje gamą kolorów i dźwięków, miałem sporą ochotę na kolejne spotkanie z filmem Michaela Baya, bardzo dawno go nie widziałem i chciałem sprawdzić czy film się zestarzał.

Otóż nie, to ciągle dobre patriotyczno-przygodowe kino. Lubię Bruca Willisa, lubię takie często idiotyczne opowieści rodem z komiksów, lubię piosenki Aerosmith i bardzo podobała mi się Liv Tayler i jako aktorka i kobieta – w dalszym ciągu mi się podoba. O co chodzi w filmie, krótko przypomnę. Do Ziemi zbliża się ogromna asteroida, nikt nie potrafi z nią poradzić, ani wojsko, ani NASA, trzeba zorganizować grupę śmiałków, którzy wylądują na planetoidzie, wywiercą dziurę i zamontują w niej ładunki atomowe by następnie je zdetonować, oczywiście chodzi o uratowanie ludzkości i tak się dzieje. Wesoła kompania, techników nafciarzy, specjalistów od odwiertów i geologów po paru dniach przeszkolenia a wszystko się dzieje w wielce frywolnej atmosferze i tak by było zabawnie, więc po paru dniach nauki stają się doświadczonymi astronautami, superbohaterami, którzy mają uratować świat. Wszystko to rozgrywa się w stylu lekko natchnionym, pod powiewającym amerykańskim sztandarem. Bohaterowie rzucają piorunujące spojrzenia i co chwila salutują.

Sytuację ratuje lekki ton opowieści, bo jest to film akcji w stylu modnych kiedyś filmów katastroficznych. Willis zawsze dobrze się czuje w tego typu filmowych produkcjach, znakomicie spisał się Peter Stormare jako Lew Andropow – rosyjski pilot ze stacji Mir i jak zwykle niezawodny Billy Bob Thornton. W filmie obfitują sceny dramatyczne, ginie część bohaterów filmu, całość jest świetnie zmontowana, montaż jest perfekcyjny, co prawda pojawia się sporo bzdur zwłaszcza w kwestiach naukowo-technicznych. Ale co tam, byle się działo i to szybko, bo film ma przeszło dwie godziny i nie można widza zanudzić, naukowymi teoriami.

Proszę Państwa to nie jest zły film, to jest fajne kino rozrywkowe, wsparte wielkim budżetem z niezłą grą aktorów, trochę za dużo tu amerykańskiego patriotyzmu, ale Amerykanie tak lubią i takie właśnie produkują filmy, czy podoba nam się to czy nie. A wielkie widowiska kręcą jednym palcem i za to ich lubię.

Kinoman

Więcej w film
Ministerstwo Kultury organizuje akcję „60+ Kultura”. Sprawdź, jakie atrakcje czekają na seniorów w regionie

Zajęcia taneczne, podróże w świecie wirtualnym, spotkania autorskie, prelekcje, warsztaty, spektakle teatralne i operowe, projekcje filmowe, koncerty i oprowadzanie po muzeach - to niektóre z atrakcji,...

Zamknij
RadioOlsztynTV