Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 11 °C pogoda dziś
JUTRO: 13 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Atomic Blonde

Kadr z filmu „Atomic blonde”. Fot. filmweb.pl

Lubię takie filmy jak „Atomic Blonde” – akcja, akcja i jeszcze raz akcja, do tego lata 80. ubiegłego wieku, polityczne i szpiegowskie rozgrywki, upadek komuny i Muru Berlińskiego.

To mój ulubiony czas polityczny, czas wielkich zmian, które nie wszędzie skończyły się dobrze. Popatrzmy na dzisiejszą Rosję, czy na to co stało się z Jugosławią. Co się zmieniło się w Europie, dokąd zmierza Wielka Brytania lub Hiszpania? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. „Atomic Blonde”  nie odpowiada na trudne pytania, ale za to dostarcza efektownej rozrywki. W rolach głównych Charlize Theron, Jamesa McAvoya i Johna Goodmana. Świetna obsada a realia końcówki zimnej wojny kapitalne.

Dwa Berliny: Wschodni i Zachodni, zagrane bodajże przez dzisiejszy Budapeszt. W filmie chodzi o listę agentów, którzy działali w Bloku Wschodnim i właśnie o tę listę ścigają się i zabijają najlepsi agenci zachodu i wschodu przez dwie filmowe godziny. Charlize Theron jest zawsze świetna i zawsze piękna. Jak ona to robi? Pytałem żony, a ona po głębszym namyśle odpowiedziała, pewnie jest czarodziejką albo sprzedała duszę … firmom kosmetycznym. Wygląda fantastycznie i jest wyjątkowo sprawna fizycznie, taki Bond w eleganckim kostiumie od najlepszego krawca. Film ma swoje zalety, czyli sprawnie opowiedzianą historię, ciekawie przedstawione realia tamtych czasów, jednak już trochę zapomnianych, kto jeszcze pamięta o NRD? Oczywiście mieszkańcy dawnego NRD, ale czy NRD funkcjonuje w naszej pamięci, raczej nie. Jedna rzecz mnie wyjątkowo uderzyła.

Jak Państwo być może wiecie, trochę znam się na piosenkach, sporo słucham muzyki nie tylko rockowej, a w filmie jest sporo piosenek z tamtych czasów, czyli lat 80. Funkcjonują jako ilustracja lub utwory grane w klubach, czy knajpach. Jaka okropna była wtedy muzyka pop, monotonna, nudna i przewidywalna. W filmie zagrały przeboje: New Order, Flock of Seaguls, Neny i tym podobnych wykonawców czyli nuda. Jedynym wyjątkiem był klasyk The Clash „London Calling”, jak zawsze rewela. Sam film ma świetne tempo, zaskakujący finał no i Charlize Theron jest podstawowym atutem obrazu.Polecam.

Wasz Kinoman ostatnio zagłębił się w lekturze nowego Dana Browna w „Początku”. Może być, ale bez ekscytacji. Czego ostatnio słucham? Głównie jesiennych pieśni Jaromira Nohavicy, podnoszą na duchu.

Kinoman

Przeczytaj poprzedni wpis:
Tragiczny wypadek na krajowej 16. Nie żyje jeden z kierowców

Śmiertelny wypadek na krajowej 16. Przy zjeździe na Barczewo czołowo zderzyły się osobówka i ciężarówka. Na miejscu zginął młody kierowca renault clio. Pasażer wskutek uderzenia  zakleszczył...

Zamknij
RadioOlsztynTV