Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 14 °C pogoda dziś
JUTRO: 20 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – listopad 2016

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, dwukrotnie: o 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik, Hanna Wasilewska i Sergiusz Petryczenko. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

30.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest środa 30 listopada. Minęło już kilka dni od obchodów dnia ofiar Wielkiego Głodu. Wspominamy jeszcze raz, że Ukraińcy Warmii i Mazur wiedzą o wielkiej zbrodni reżimu komunistycznemu i w jaki sposób czczą pamięć ofiar głodu. Tymczasem na Ukrainie doszło do ważnego wydarzenia, na które długo czekali i w końcu doczekali się obywatele Ukrainy i nie tylko oni. Chodzi o budowę nowego sarkofagu nad zniszczonym reaktorem. Powrócimy także do procesu sądowego nad berkutowcami, w którym udział bierze Wiktor Janukowycz. Ale najpierw proponuję ponownie powrócić do atmosfery Jarmarku Młodzieżowego w Gdańsku. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Kontynuujemy dzielenie się wrażeniami z jubileuszowego Jarmarku Młodzieżowego w Gdańsku. To jedna z najstarszych ukraińskich imprez w Polsce. Do tego należy podkreślić, że znaczna liczba organizatorów to głównie studenci, którzy pracują przy projekcie bez wynagrodzenia. Wśród nich i Olha Szkrawan, z jaką już się znacie. Może dlatego ten festiwal gromadzi tyle ludzi, bo stworzony jest z miłością, z miłością do ojczyzny. A to jeszcze miejsce spotkań ukraińskiej młodzieży z Polski. A miejsce spotkań, jak wiadomo, zmienić ciężko.

– Jakie spotkanie, dawno się nie widzieliście?

– Trochę

– A skąd jesteście chłopcy?

– Ja przyjechałem tu, na nasz festiwal z Koszalina.

– Jak się nazywasz?

– Jakub

– A ty jak się nazywasz?

– Borys

– A ty Borys skąd jesteś?

– Ja z Kołobrzegu.

– Ja jestem organizatorem, dbam o to, żeby program przyciągał wszystkich, żeby był interesujący. Ale nie można ukrywać, żeby spotkać znajomych, którzy przyjeżdżają i ze Szczecina, Przemyśla, Wrocławia. Chociaż z każdego zakątka Polski do Gdańska jest daleko, to jest to miejsce, w którym można spotkać się, porozmawiać, posłuchać dobrej muzyki, przebywać ze sobą, napić się piwa.

– Zawsze świętujemy, jak co roku. Od trzech lat tu przyjeżdżam i obchodzę nasz jarmark i zawsze jest dobre spotkanie i dobra zabawa; zawsze to jest miejsce spotkań wszystkich Ukraińców z Polski. Mniejszość ukraińska bardzo mocno spotyka się i to widać po takich spotkaniach jak to. Jest nam przyjemnie, że wiele ludzi tu przyjeżdża. Ja znam ludzi, którzy przyjeżdżają z Przemyśla, Warszawy, innych miast, z daleka. A przyjeżdżają, żeby się spotkać i wspierać tę ukraińską kulturę, a to bardzo dobre i fajne, tak myślę.

Cały materiał usłyszycie dziś wieczorem. A teraz wydanie ukraińskich wiadomości. W zeszłą niedzielę w cerkwiach greckokatolickich Warmii i Mazur modlono się za ofiary Wielkiego Głodu z lat 1932-1933. W elektrowni atomowej w Czarnobylu zostala wczoraj uroczyście zakończona budowa nowego, metalowego sarkofagu nad zniszczonym reaktorem. Były prezydent Ukrainy zeznawał przed kijowskim sądem w sprawie zabójstw na Majdanie. Szczegóły za chwilę.

(-)

W ostatnią sobotę listopada na Ukrainie obchodzono Dzień Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu 1932- 1933. O tym tragicznym wydarzeniu nie zapomniała również ukraińska społeczność powiatu kętrzyńskiego. W sobotni wieczór tradycyjnie w wielu ukraińskich domach zapłonęły świece.

(-)

Natomiast w niedzielę 27 listopada w intencji ofiar modlono się w cerkwiach. Po mszy odbył się koncert w wykonaniu uczniów z Zespołu Szkol z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim, pod kierownictwem Aleksandry Bzdel, Darii Kantor i Iwony Smoliniec. Zgromadzeni mieli okazję wysłuchać poezji i pieśni, poświęcone ofiarom Wielkiego Głodu.

(-)

Wielki Głód spowodował śmierć około 5 milionów ludzi na terenach wschodniej i centralnej Ukrainy. Był świadomie zaplanowany i przeprowadzony przez rosyjskich komunistów na czele z Józefem Stalinem. Celem sztucznie wywołanej klęski głodu było rozprawienie się z ukraińską wsią. Chłopi ukraińscy sprzeciwiali się bowiem przymusowej kolektywizacji rolnictwa. Za ofiary Wielkiego Głodu modlono się również w innych grekokatolickich parafiach Warmii i Mazur.

(-)

W elektrowni atomowej w Czarnobylu została wczoraj uroczyście zakończona budowa nowego, metalowego sarkofagu nad zniszczonym reaktorem. Potężna konstrukcja nakryła stary betonowy sarkofag i znajdujące się pod nim niebezpieczne radioaktywne pozostałości po wybuchu. O szczegółach – z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Były prezydent Ukrainy zeznawał przed kijowskim sądem w sprawie zabójstw na Majdanie. Wiktor Janukowycz nie zjawił się jednak osobiście w stolicy Ukrainy, ale składał zeznania w formie wideokonferencji z rosyjskiego Rostowa. Uciekł do Rosji po zwycięstwie rewolucji godności.

(-)

To wszystko w naszym bloku informacyjnym. Następne wydanie ukraińskich informacji usłyszycie za 24 godziny na falach Polskiego Radia Olsztyn. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia. (dw/bsc)

29.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest wtorek 29 listopada. Przedwczoraj w olsztyńskim CEiK zebrali się fani ukraińskiej poezji i twórczości dziecięcej. Okazją stał się XIII konkurs ukraińskiej poezji śpiewanej i współczesnej piosenki autorskiej. Tymczasem na Ukrainie Micheila Saakaszwilego popierają obywatele, a on sam nadal oczekuje przedterminowych wyborów parlamentarnych. A na ekranach telewizyjnych Ukraińców ponownie zjawił się Wiktor Janukowycz, chociaż w innej roli. Natomiast mieszkańcy Donbasu nie są zajęci telewizją. Nasilają się tam ostrzały separatystów. Szczegóły w wydaniu informacji za kilka minut. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

XIII Przegląd ukraińskiej poezji śpiewanej ponownie zgromadził w olsztyńskim CEiKu aktywną grupę. Kilka tysięcy osób uczestniczyło w centrum Kijowa w wiecu poparcia Micheila Saakaszwilego. Wczoraj były ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz staną przed sądem jako świadek. W Donbasie nie udaje się wprowadzić zapowiadanego wielokrotnie przerwania ognia. Powiemy o tym właśnie teraz.

(-)

XIII Przegląd ukraińskiej poezji śpiewanej zgromadził w zeszłą niedzielę i romantyków i sceptyków. Ci pierwsi przyszli leczyć dusze przy pomocy ukraińskiej poezji, no a drudzy utwierdzić się w tym, że mniejszość ukraińska Olsztyna „żyje i będzie żyć wiecznie, bo w sercu ma to, co nie umiera” – przywołując słowa Mawki z dzieła Łesi Ukrainki. Podkreślał to w swoim przemówieniu przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefan Migus. Natomiast Jarosława Chrunik mówiła o inne wielkiej Ukraince – Linie Kostenko.

Jarosława Chrunik: Poezja to nieśmiertelny dotyk duszy;

Stefan Migus: mam nadzieję, że ten XIII festiwal [niezrozumiałe] będzie pełen sukcesów. Według mnie zwycięzcami są wszyscy, bo to zaangażowanie naszych dzieci, młodzieży świadczy o tym, że wśród nas jest wiele rodzin, które dbają o swoją kulturę, język i tradycję.

[-]

– Ewa Kłek. Olena sama wybrała sobie piosenkę „Mamyna soroczka” [matczyna koszula]. Ona bardzo lub śpiewać, ale dzisiaj jest zestresowana, czy ja może bardziej, czy ona. No ale myślę, że ładnie wyszło.

Pani łzy to potwierdzenie.

Tak, tak

[…]

Maria Sycz. Chciałam pokazać, że nie można zapomnieć o tych, którym było ciężko. Oni przeżyli wojnę i jeszcze ich przesiedlili. To dla mnie niepojęte. Oni przeżyli wielką tragedię.

Zapraszam na scenę Igora Jarmołę, który przygotował się samodzielnie.

[…]

Śpiewałeś o miłości, o takiej miłości, która nie daje spokoju bohaterowi liryczne mu. Powiedz proszę, czy ty znasz to uczucie?

Jeszcze nie. Nie zamierzam mieć dziewczyny, na razie.

Udało ci się przekazać to uczucie?

Tak, ja rozumie miłość dziecięcą.

Jakie jeszcze tematy wybrały dzieci i ich wychowawcy opowiemy we czwartek, więc nie przegapcie.

(-)

Kilka tysięcy osób uczestniczyło w centrum Kijowa w wiecu poparcia Micheila Saakaszwilego. Były prezydent Gruzji i były gubernator Odessy oskarża władze Ukrainy o korupcję i działanie na szkodę państwa. Domaga się też wcześniejszych wyborów parlamentarnych.

O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko.

[materiał w języku polskim]

(-)

Wczoraj były prezydent Ukrainy Wiktora Janukowycz stanął przed sądem w roli świadka. Zbiegły polityk przebywający w pomieszczeniach sądu okręgowego w Rostowie odbył wideokonferencję z Kijowem. Janukowycza przepytywano w sprawie pięciu berkutowców oskarżonych o zabójstwo na majdanie. Posiedzenie sądu można było śledzić w przekazie na żywo kilku ukraińskich kanałów, a także w internecie. Więcej o tym powiemy w jutrzejszym wydaniu informacji.

(-)

W Donbasie nie udaje się wprowadzić zapowiadanego wielokrotnie przerwania ognia. Plan minimum zakładał zawieszenie broni i wycofanie się w trzech niewielkich tzw. pilotażowych obszarach. Tymczasem, wciąż to się nie udaje z powodu ostrzałów. Obserwatorzy alarmują o intensyfikacji wybuchów na linii frontu. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Tak wyglądały dni Ukraińców na Ukrainie i w Polsce. Nowe informacje czekać będą na was już jutro o 10:50. Wieczorem spotkacie się z Jarosławą Chrunik, a ja żegnam się z wami. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia. (dw/bsc)

28.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest poniedziałek 28 listopada. W zeszłą sobotę miało miejsce cudowne święto, które ma ogromne znaczenie dla Ukraińców z Olsztyna – to pięciolecie dziecięcego zespołu wokalnego „Suzirjaczko”. Było to prawdziwie rodzinne święto. Dzięki staraniom polskim młodzieży i fundacji „Wolność i demokracja” w zeszły piątek, na terenie Ukrainy miał miejsce ponowny pogrzeb kolejny 27 żołnierzy Wojska Polskiego. A 26 listopada cała Ukraina uczciła pamięć zmarłych w czasie wielkiego głodu w latach 1932-1933. Dokładniej o tym powiemy w wydaniu informacji. W studiu jest Hanna Wasilewska. Zostańcie z nami.

(-)

Olsztyńskie „Suzirjaczko” obchodziło pięciolecie działalności twórczej. Na cmentarzu w Mościskach odbyl się kolejny pochówek żołnierzy Wojska Polskiego. 83 lata temu sowieckie władze w sposób zaplanowany doprowadziły do śmierci głodowej ok. 4 milionów Ukraińców. Dokładniej o tym teraz.

(-)

Dobre określenie znalazła dla „Suzirjaczka” Jarosława Chrunik, gdy otwierała uroczysty koncert – to prawdziwe pięcioletnie dziecko, które wymaga uwagi i wsparcia wielu dorosłych. Opiekunowie dbają o zespół dziecięcy ze szczególną miłością i każda mama, każdego małego śpiewaka jest czasem i mamą dla inszych gwiazdeczek. Tym sposobem i mam i tatusiów chcących posłuchać swoich pociech zebrała się pełna sala parafialna w cerkwi greckokatolickiej w Olsztynie. A rozpoczęło się od wspomnień o początkach.

[…]

– Pięć lat dzieciątka. Pięcioletnie dziecko umie już trochę rozrabiać, na szczęście nasze dziecko rozrabia tylko na scenach. Daj Boże, żeby tak było zawsze.

[…]

– Nazywam się Julia Doskocz

– Chodzisz do szkoły muzycznej, więc ty nic więcej w tym kierunku nie potrzebujesz, więc po co ci Suzirjaczko?

– Bo to nasze, to Ukraińskie. Jesteśmy Ukraińcami i to bardzo ważne, żeby o swoim pamiętać.

[…]

Na Ukrainie na cmentarzu parafialnym w Mościskach pochowano 27 , którzy polegli we wrześniu 1939 roku w drodze na odsiecz Lwowa. Ich szczątki odnaleziono dzięki staraniom Fundacji Wolność i Demokracja, polskim studentom i miejscowej ludności. Licznie zgromadzeni Polacy z Mościsk nie kryli wzruszenia podczas uroczystości. Wzięli w niej udział ministrowie obrony Polski i Ukrainy. To już kolejny pochówek na cmentarzu w Mościskach. W ubiegłym roku pochowano szczątki 111 żołnierzy, którzy zginęli w bitwie pod Jaworowem. W sumie ekshumowano blisko 140 poległych, większość z nich jest niezidentyfikowana.

(-)

Na Ukrainie wspominane są ofiary Wielkiego Głodu. 83 lata temu sowieckie władze w sposób zaplanowany doprowadziły do śmierci głodowej ok. 4 milionów Ukraińców. Główne uroczystości odbyły się w Kijowie przed pomnikiem ofiar komunistycznej zbrodni. Modlono się tam za dusze Ukraińców zagłodzonych na śmierć. W nabożeństwie żałobnym celebrowanym przez prawosławnego patriarchę kijowskiego uczestniczyli przedstawiciele różnych kościołów. Jak podkreślił uczestniczący w uroczystościach prezydent Petro Poroszenko – Wielki Głód był zaplanowaną akcją, która miała na celu zniszczenie Ukraińców.

Totalitarny reżim zaplanował Wielki Głód i wprowadził ten plan w życie w postaci ludobójstwa. Celem imperium było zniszczenie wszelkich możliwości stworzenia niepodległości naszego kraju – Ukrainy.Na najżyźniejszych ziemiach świata ludzie umierali z głodu.

Głos zabrał również Mykoła Onyszczenko – jeden ze świadków Wielkiego Głodu:

Jako siedmioletni chłopiec widziałem we wsiach w Obwodzie zaporoskim jak odbierano ludziom chleb. Zabroniono mi wychodzić z domu – zjedzą cię – mówili. Rozpowszechnił się kanibalizm. Ci ludzie byli na wpół martwi, na wpół żywi. Zjadali swoje buty. Umierali na ulicach.

W intencji ofiar Wielkiego Głodu w oknach ukraińskich domów po zapadnięciu zmroku zapłonęły świece.

(-)

Tym kończymy informacje, więc dziękuję za uwagę i żegnam się z wami do jutra. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego, Bywajcie! (dw/bsc)

22.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was we wtorek, 22 listopada. Na falach Polskiego Radia Olsztyn z wami jest Jarosława Chrunik. Wydawałoby się – listopad, miesiąc chłodny i deszczowy, a na Ukrainie przyniósł niemało gorących wydarzeń. Kalendarz historyczny informuje, że:

22 listopada 1764 roku dekretem Katarzyny II został zlikwidowany hetmanat na Ukrainie. Hetmanat, albo inaczej Wojsko Zaporoskie – to ukraińskie państwo kozackie na terytorium ziemi Naddnieprzańskiej, Siewierskiej, Polesia i Wschodniego Podola. Sięga swoim początkiem od największego powstania kozackiego w Rzeczypospolitej – Chmielnickiego. Liderem był hetman z wyboru. Źródłem władzy i obrońcami suwerenności państwa byli wyłącznie przedstawiciele stanu kozackiego. Pozostałe stany były odsunięte od rządów państwowych. Od 1654 roku do likwidacji hetmanat znajdował się pod protektoratem cara moskiewskiego.

22 listopada 1867 roku urodził się Wilhelm Grener – niemiecki działacz wojskowy i państwowy; aktywnie wspierał rozbudowę Sił Zbrojnych Państwa Ukraińskiego. Wspierał dojście do władzy hetmana Pawła Skoropadskiego. Generał nawiązał osobiste przyjazne kontakty z hetmanem.

22 listopada 1960 roku Zaporoska Fabryka „Komunar” (obecnie S.A. „AwtoZAZ”) wypuściła pierwszą partię małolitrażowych samochodów osobowych „Zaporożec”. Łącznie od 1960 do 1994 roku wyprodukowano 3 422 444 samochody „Zaporożec” w różnych modelach.

22 listopada 2004 roku rozpoczęła się Rewolucja Pomarańczowa. Była to kampania protestów, mityngów, pikiet, strajków i innych aktów nieposłuszeństwa obywatelskiego na Ukrainie, zorganizowana i przeprowadzona przez zwolenników Wiktora Juszczenki – głównego kandydata od opozycji na wyborach prezydenckich w listopadzie/grudniu 2004 roku. Protesty zaczęły się po tym, jak CKW ogłosiła wstępne wyniki wyborów, zgodnie z którymi rzekomo wygrał jego konkurent – Wiktor Janukowycz. Akcja zaczęła się 22 listopada 2004 roku jak reakcja na masowe fałszerstwa, które wpłynęły na wynik wyborów. Zgodnie z wynikiem powtórzonej drugiej tury wyborów wygrał Wiktor Juszczenko.

(-)

Imieniny obchodzą dzisiaj Matrony i Porfirowie, więc składamy im, a także tym, kto urodził się 22 listopada, najlepsze życzenia.

(-)

W ubiegłym tygodniu na zaproszenie władz województwa nasz region odwiedziła delegacja Rówieńskiej Obwodowej Administracji Państwowej z jej przewodniczącym, Ołeksijem Mularenką na czele. Goście jednego dnia odwiedzili Giżycko, a następnego – Szczytno (Szymany). W letniej stolicy Mazur równianie zapoznali się z pracą Centrum Informacji Turystycznej i Promocji. Centrum kieruje jego założyciel, Robert Kempa. Przewodniczący ROAP chciałby, aby takie centrum zapracowało też na Rówieńszczyźnie. Niewykluczone, że turyści będą się wzajemnie odwiedzać dzięki liniom lotniczym. Lotnisko w Równem już pracuje, być może po Nowym Roku samoloty zaczną latać z Szyman do Lwowa. Rozwój turystyki Ołeksij Mularenko określa jako jeden ze swoich priorytetów:

– Współpraca między naszymi regionami trwa już wiele lat. Dzisiejsza moja wizyta; nasza wizyta, ponieważ nie przyjechałem sam, a z silną ekipą fachowców z Rówieńszczyzny, skierowana jest przede wszystkim na to, żeby dać nowy impuls naszym kontaktom. Dlatego, że jest niezwykle dużo kierunków, w których dla nas jest interesujące pracować ze stroną polską. To kierunek turystyki, to kierunek kultury, to odpowiednio gospodarka, dlatego na dzisiaj mamy stworzyć grupy robocze, składające się z fachowców, aby pracowały bezpośrednio, wymieniać się doświadczeniami, ponieważ na Ukrainie jeszcze trwa wiele reform. Przede wszystkim to reforma administracyjno-terytorialna i tu dla nas znowu jest niezwykle ważne polskie doświadczenie, dlatego że Polska już przeszła tę drogę, więc żebyśmy nie tracili czasu i sił i przeprowadzili tę reformę maksymalnie efektywnie bardzo ważne jest dla nas polskie doświadczenie.

W ukraińskiej stolicy wręczono nagrodę im. Kazimierza Malewicza. Laureatem wyróżnienia, ufundowanego przez Instytut Polski w Kijowie, został Nikita Kadan – autor wystawy „Kości się przemieszały” o rzezi wołyńskiej.

O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

3 lata temu rozpoczęły się protesty na Majdanie w Kijowie. Miało to związek z niepodpisaniem przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Wielotysięczne, długotrwałe demonstracje prowadzone były pod hasłami eurointegracji, walki z korupcją i niezgody na łamanie demokracji. Część postulatów Rewolucji Godności udało się zrealizować, inne wciąż czekają na wypełnienie. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

(-)

Na tym czas już się pożegnać. Poranny program przygotowali – Marian Dąbrowski i Jarosława Chrunik. Wieczorem zapraszam o g. 18.10. Miłego dnia, drodzy słuchacze!

(dwoj/as)

13.11.2016 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Witam was w programie „Od niedzieli do niedzieli”. W studiu jest Hanna Wasilewska.

(-)

Ponad 200 dzieci z województwa warmińsko-mazurskiego, a także goście z Warszawy i Kaliningradu, wzięli udział w VIII Wojewódzkim Przeglądzie Małych Form Teatralnych „Ja i mój mały teatr” w Bartoszycach. Przegląd odbył się w zeszły piątek w bartoszyckim budynku kultury. Z organizatorką przeglądu, dyrektorką i obrończynią „Łesiowej” szkoły w Bartoszycach – Lubomirą Tchórz, poważnymi członkami jury i utalentowanymi uczestnikami zdążył porozmawiać Sergiusz Petryczenko:

-Kiedy dzisiaj tak przyglądałam się na sztuki, które wystawiły dzieci na scenie, te spektakle, zrozumiałam jakie te dzieci muszą być zdolne, jak wiele pokazują różnych min, przez to, że przygotowują się do przeglądu teatralnego. Po pierwsze na pewno język, praca z językiem, akcentem – tu nauczyciel ma dużo pracy i dzięki temu dzieci ćwiczą język. Dalej – zacięcie aktorskie, aktorskie umiejętności; trzeba zagrać; trzeba coś przedstawić ciekawie, zagrać gestami zależnie od formy; także to też bardzo ważne, żeby nasze dzieci no były takimi małymi aktorami; może to ci, którym daj Boże, przydadzą się te wszystkie umiejętności, bo spotykamy się z różnymi sytuacjami w życiu. Trzeba być odważnym. Głośno trzeba powiedzieć, że publiczność dzisiaj była duża – gdzieś 300 widzów razem z uczestnikami naszego przeglądu. Co jeszcze jest ważne. Dzieci poprzez taką formę humoru, zabawy, satyry, skeczów czy nawet poważnie, bo dzisiaj dzieci pokazały program patriotyczny także. Uczą się miłości do Ukrainy, do kultury ukraińskiej. Uczą się i historii; uczą się i poznają literaturę […] czy bajki jakie małe dzieci wystawiają na scenie; to taka nasza sztuka, nasza literatura i kultura i to jest bardzo potrzebne także.

(-)

-Jak pan sądzi, co takie zajęcia dają uczniom?

-Przede wszystkim na każdych zajęciach dzieci pytają mnie – gdzie pojedziemy następnym razem. I mi przychodzi wyszukiwać róże festiwale, konkursy i zawsze chcemy pokazać inny program. Podczas przygotowania dzieci także uczą się języka. Zawsze mamy dużo różnych pomysłów. Tekst mamy i często go zmieniamy bo on nie jest dla dzieci, albo za trudne słowa, albo trudno się ich nauczyć. Same dzieci mi podpowiadają co można zmienić i w tekście i w naszym programie.

-Wybór był trudny?

-Najlepszego bardzo ciężko wybrać bo uważamy, że wielu było najlepszych. Po pierwsze było wiele dzieci, a po drugie bardzo ładnie grały. Więc podobnych do tych laureatów, których wybraliśmy, było co najmniej jeszcze trzech.

-Więc poziom jest wysoki?

-Bardzo wysoki. Tak. Jedynie co, jeśli chodzi o język …troszkę trzeba popracować nad akcentem.

-A taka działalność teatralna pomaga w nauce języka.

-Bardzo pomaga. W takich grupach teatralnych lepiej się uczy, zapamiętuje język i władanie językiem.

(-)

Mam bardzo mało wolnego czasu, ale dla mnie to przyjemność, że mogę poznawać swój język ojczysty, obrzędy, kulturę, religię, historię. To dla mnie bardzo ważne i jak mam taką możliwość, to chcę z niej skorzystać.

(-)

-Czy ktoś z uczestników poprzednich festiwali, jak już dorósł, dalej związał swoje życie z muzyką, teatrem czy ogólnie sztuką?

-Tak. Bardzo wielu, że tak powiem absolwentów naszego przeglądu teatralnego, to artyści gdzieś na scenie, grają w zespołach, dają koncerty. Wiem, że nawet uczeń, którego drugi raz nagradzamy za najlepszą rolę męską, jest teraz gimnazjalistą i bierze udział w studium teatralnym; prywatnie rodzice wożą go gdzieś na takie dodatkowe zajęcia. Realizują się. Niektórzy prowadzą audycje, nawet w Radiu Olsztyn – te odważniejsze nasze dzieci przygotowują audycję ukraińską; te 5 minut w piątek. Także to wszystko ma wpływ.

-To co, zapraszamy za rok.

-Zapraszam za rok, jeśli tylko Bóg szczęśliwie da nam doczekać. IX przegląd teatralny jest aktualny. Mamy nadzieję także na nowe grupy, które przyjadą i zaprezentują się na naszej maleńkiej bartoszyckiej scenie, bo jak się okazuje nawet bartoszycki budynek kultury stał się dla nas mały. Pięć pierwszych przeglądów wojewódzkich odbywało się w szkole, w sali gimnastycznej. Trzy ostatnie na bartoszyckiej scenie w bartoszyckim budynku kultury. Ale ja chciałabym, żeby to się rozrastało. Jak trzeba będzie zrobimy dwudniowy, jak zdobędziemy sponsorów; póki co przeprowadzamy to w ramach zadania publicznego. Ono nazywa się zadanie publiczne burmistrza miasta Bartoszyce pana Piotra Petrykowskiego, który nam częściowo dofinansowuje i częściowo środki przekazuje Stowarzyszenie Absolwentów Ukraińskiej Szkoły w Bartoszycach „Kałyna”, a także rada rodziców naszej szkoły nas wspiera i dlatego mogliśmy przyjąć dzisiaj aż 250 i uczestników i opiekunów i gości, którzy przyjechali.

(-)

Śmiać się z siebie to wyjątkowa umiejętność. W zeszłym tygodniu w Domu Mendelsohna w Olsztynie odbyło się spotkanie z dwoma ukraińskimi pisarzami, którzy tę umiejętność doprowadzili do poziomu arcydzieła. Poeta, pisarz, tłumacz Andrzej Lubka oraz pisarz i tłumacz Ołeksandr Bojczenko zarazili humorem wszystkich obecnych. Atmosferę [tego] wieczoru ciężko przekazać. Tam po prostu trzeba było być. Takie szczęście przytrafiło się Jarosławie Chrunik. Więc przedstawiamy to tym, którzy nie trafili [na spotkanie].

(-)

Szkoda, że tego dnia padało. Chciałoby się wierzyć, że wtedy przyszłoby na spotkanie więcej ludzi, chociaż i tak sala Borussii nie była pusta. Gości przywitała dyrektorka transgranicznego programu Ewa Romanowska:

[wypowiedź w języku polskim]

Usłyszeliście uśmiech Ewy prawda? I tak było do końca. Aleksandr Suchak, który prowadził spotkanie uśmiechał się bez przerwy opowiadając o twórczości Ukraińców.

[wypowiedź w języku polskim]

A ukraińscy twórcy nie pozostawali w tyle, Andrij Lubka:

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Opowiadanie Ołeksandra Bojczenka zabrzmiało tego wieczoru w przekładzie na język polski, ale ja poprosiłam autora by przeczytał je po ukraińsku. Oto fragment tego opowiadania:

Obiad literata. Laureat nagrody Nobla William Faulkner jakoś przyznał się, że został pisarzem przez zazdrość do Sherwooda Andersona. Zgodnie z legendą, w tym okresie Faulkner 90 lat temu protestował jak mógł przeciwko amerykańskiej prohibicji drogą ciężkiej fizycznie i prawnie niebezpiecznej dystrybucji przemyconego kubańskiego spirytusu. Natomiast Anderson codziennie jadł obiad w restauracji i nie wyglądał na szczególnie przemęczonego. Na pytanie czym zajmuje się, że może pozwolić sobie na takie życie Anderson odpowiedział – literaturą. Dobra praca – pomyślał Faulkner – trzeba spróbować. Nie chcę nikogo obrazić, ale z tym młodym ukraińskim poetą, którego odgłosy klawiatury dobiegają do mnie cichymi stypendialnymi nocami zza ściany – my też, przynajmniej w Polsce jesteśmy znanymi ludźmi. A jeśli nie w całej Polsce, to przynajmniej w Warszawie. A jeśli nie w całej Warszawie, to przynajmniej w całodobowym na rogu Jana Pawła i Solidarności. Uświadomiwszy sobie, kto by co nie powiedział, ten bezsprzeczny fakt zdecydowaliśmy, że własnoręczne przygotowanie obiadów od teraz nam nie pasuje. Nie ten status.

Uczestnicy spotkania pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Larysa i Andrij Panasiukowie byli pod wrażeniem optymizmu literackiego duetu Lubka-Bojczenko.

-O ile literatura ukraińska XIX wieku jest bardzo smutna, bardzo ciężka to ta jest jakaś inna; inne pokolenie; z takim trochę uśmiechem i z nadzieją patrzenia w przyszłość.

-Wielka szkoda, że tak mało naszych przyszło, ale naprawdę było tak ścisło, skoncentrowanie, wesoło i optymistycznie. Taki tandem.

-Czyli mogą żałować ci, którzy nie przyszli?

-Bezspornie

-Szczególnie młodzi, bo było bardzo ciekawie.

No to żałujcie, szczególnie olsztynianie.

(-)

Ukraińskie dziedzictwo sakralne w Polsce jako wskaźnik kondycji przesiedlonych podczas operacji Wisła – pod takim tytułem odbyło się spotkanie w sali parafialnej przy cerkwi Najświętszej Bogarodzicy w Olsztynie. Podczas spotkania omawiana była tematyka porzuconych ukraińskich cmentarzy, szczególnie cmentarza w Wierzbicy. Cmentarz we wsi Wierzbica na samej granicy z Ukrainą przez wiele lat po wysiedleniu Ukraińców, z powodu wieloletniego braku nadzoru, stał się ruiną. Wiele kamiennych nagrobków pod wpływem pogody ulegało zniszczeniu, przechylało się i wywracało. Niektóre z nich zapadły się pod ziemię wierzbickiego cmentarza. Tak trwało to do 2014 roku. Wtedy dawni mieszkańcy Wierzbicy przez kilka tygodni, podczas letniego obozu konserwatorskiego, wspólnie remontowali stare nagrobki. Udało im się odrestaurować prawie ¼ pomników. Prace prowadzone były na znaczną skalę i teraz większość jest już zrobiona. O pracach na cmentarzu w Wierzbicy, podczas spotkania mówili: prezes Stowarzyszenia Ziemi Wierzbickiej Marko Paluszek i doktor Olga Kich-Maslej z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sprawę badał Sergiusz Petryczenko:

-Tu jest Przemyśl…

-Znaleźliście swoje…

-Właśnie szukamy. Pierwszy raz widzę te mapę, okolice Harachawicy, Kniaziwce, Jest Jamna Dolna, tak Jamna Dolna i Jamna Górna, tak…

-Chwała Jezusowie Chrystusowi. Chciałbym wszystkich przywitać; i uczestników; przede wszystkim naszych prelegentów. Myślę, że temat jest aktualny i taki bliski naszemu sercu i rozumowi; żeby o niej mówić, rozmawiać; warto to nagłośnić i pokazać nasze dziedzictwo, by iść do przodu i pamiętać o naszej przyszłości, bo bez naszej przeszłości na pewni nie będzie naszej przyszłości; pokazywać nam to co najważniejsze dla naszego narodu i naszego kościoła; i naszą przeszłość wzbogacać tym, że będziemy o tym pamiętać i faktycznie [będziemy] opiekować się naszym wielkim dziedzictwem.

-Dziękuję, ja także witam. Szanowni, tak jak zostało powiedziane, że bez przeszłości nie będzie przyszłości. U nas, na naszych terenach najbardziej znane jest Stowarzyszenie Ziemi Wierzbickiej i pana Paluszka już dzisiaj bardzo serdecznie witam

-Pomimo tego, że stowarzyszenie ma w statucie wpisane, że zajmujemy się w ogóle restauracją cmentarzy, dbaniem o kulturę, tradycje, symbole to teraz skupiamy się, przede wszystkim, na cmentarzu w Wierzbicy. A wierzbiczan bardzo to interesuje i jeden drugiemu przekazuje i w ten sposób organizujemy te wyjazdy, prace. Musze w tym miejscu dodać, że bardzo interesuje się [tym] Ukraina. Od dwóch lat przyjeżdża tu grupka. I to głównie ludzie, którzy pochodzą bezpośrednio, jakieś związki mają z Wierzbicą. C, którzy przyjeżdżają godzą się na mieszkanie na cmentarzu, jedzenie tego co tam mamy, prawda. Nikt nie narzeka na nic. A powiem więcej, ładują się, mobilizują się ci młodzi ludzie. My stawiamy na dzieci, na młodych.

-Mam korzenie są całkiem z Wierzbicy, wszyscy pradziadkowie, wszyscy…no całkiem jestem wierzbiczanką z obu stron można powiedzieć. Wierzbica to nie jest tylko jakiś sentyment, ale to naprawdę pomaga żyć. Jest właśnie początkiem wszystkich spraw i naukowych i cerkiew, wartości, to wszystko zaczęło się w Wierzbicy.

-Chcemy skończyć remont cmentarza. Chcieliśmy zrobić wszystko w tym roku, ale zabrakło pieniędzy, czasu, może nawet i rąk do pracy. Zostało jeszcze gdzieś 70 pomników i myślę, że latem 2017 roku skończymy. To taki plan. Oprócz tego, za rok będziemy obchodzić 70 rocznicę wysiedlenia. Mam nadzieję, że wierzbiczanie przyjadą z pielgrzymką do rodzinnej wsi i mam nadzieję, że będzie wtedy nowy pomnik na grobie ojca Żuka; naprawdę ważnego – sądzę – księdza, który uformował tę wieś i wiele różnych pokoleń, w tym i mnie bo duchowo prowadził moją babkę, która wychowywała mnie także w wielopokoleniowej rodzinie. Więc przygotowujemy brusniwski pomnik, robi go kamieniarz Petro [Bryła] i mam nadzieję, że może jeszcze jesienią, może jeszcze w listopadzie jeśli pozwoli pogoda zostanie on postawiony na grobie ojca i tym samym nie będzie on zapomniany, będzie upamiętniony. I myślę, że na przyszłość to nie tylko sprawa ratowania cmentarza, ale sprawa pamięci o takich ludziach. Nie tylko o wybitnych księżach,ale tak jak powiedziałam dzisiaj o duchownych arystokratach naszego narodu, którzy potrafili wyprowadzić tę całą wiejską ciemnotę do oświaty i kościoła.

-Można przyjeżdżać, można zgłaszać się. Czy trzeba mieć jakieś specjalne kwalifikacje, żeby tam pracować?

-Kwalifikacje to takie, żeby nie bać się pracy fizycznej. Tam potrzebne są każde ręce i każdy coś dla siebie znajdzie. Od kuchni, gdzie musimy robić sami jedzenie, czy poprzez takie proste prace, czy czyszczenie, szlifowanie, podawanie, przynoszenie, a i pomodlić się. Jest czas na pracę jest czas na modlitwę, na rozrywkę także. To jest ciężka praca, nie ukrywajmy. To jest słońce, to jest deszcz, to są różne warunki atmosferyczne, a wszyscy są zadowoleni.

(-)

Mowa to srebro. A jeśli mowa o języku to jest ona bezcenna.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Tym kończymy nasz program. Dla was pracowali: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko, Jarosława Chrunik i Hana Wasilewska. W programie „Od niedzieli do niedzieli” spotkamy się równo za tydzień.

(dwoj/łw)

11.11.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam was w programie „Od A do Z”. Spotkanie z literatami, które miało miejsce w zeszły piątek było podobne do spotkania satyrycznego, przy tym z wybornym humorem i najostrzejszą satyrą. Chodzi o Andrija Lubkę i Ołeksandra Bojczena, ukraińskich pisarzy, którzy zawitali do Olsztyna i bez przesady, podarowali wszystkim obecnym w Domu Mendelsohna szczęście. Szczęśliwa stamtąd wróciła i Jarosława Chrunik. A tym co zdobyła jest gotowa podzielić się z wami drodzy słuchacze. Młodzież z górowskiego liceum zastanawia się już nad przyszłym pokoleniem. Licealistom z pomocą zawsze przychodzą nauczyciele. O konferencji i kolejnej podróży usłyszycie dzisiaj w szkolnej audycji z Górowa Iławeckiego, Niezmiennie posłuchamy nowych hitów od Romana Bodnara. Z wami jest Hanna Wasilewska. Zaczynamy.

(-)

Śmiać się z siebie to wyjątkowa umiejętność. W zeszłym tygodniu w Domu Mendelsohna w Olsztynie odbyło się spotkanie z dwoma ukraińskimi pisarzami, którzy tę umiejętność doprowadzili do poziomu arcydzieła. Poeta, pisarz, tłumacz Andrzej Lubka oraz pisarz i tłumacz Ołeksandr Bojczenko zarazili humorem wszystkich obecnych. Atmosferę [tego] wieczoru ciężko przekazać. Tam po prostu trzeba było być. Takie szczęście przytrafiło się Jarosławie Chrunik. Więc przedstawiamy to tym, którzy nie trafili [na spotkanie].

(-)

Szkoda, że tego dnia padało. Chciałoby się wierzyć, że wtedy przyszłoby na spotkanie więcej ludzi, chociaż i tak sala Borussii nie była pusta. Gości przywitała dyrektorka transgranicznego programu Ewa Romanowska:

[wypowiedź w języku polskim]

Usłyszeliście uśmiech Ewy prawda? I tak było do końca. Aleksandr Suchak, który prowadził spotkanie uśmiechał się bez przerwy opowiadając o twórczości Ukraińców.

[wypowiedź w języku polskim]

A ukraińscy twórcy nie pozostawali w tyle, Andrij Lubka:

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Opowiadanie Ołeksandra Bojczenka zabrzmiało tego wieczoru w przekładzie na język polski, ale ja poprosiłam autora by przeczytał je po ukraińsku. Oto fragment tego opowiadania:

Obiad literata. Laureat nagrody Nobla William Faulkner jakoś przyznał się, że został pisarzem przez zazdrość do Sherwooda Andersona. Zgodnie z legendą, w tym okresie Faulkner 90 lat temu protestował jak mógł przeciwko amerykańskiej prohibicji drogą ciężkiej fizycznie i prawnie niebezpiecznej dystrybucji przemyconego kubańskiego spirytusu. Natomiast Anderson codziennie jadł obiad w restauracji i nie wyglądał na szczególnie przemęczonego. Na pytanie czym zajmuje się, że może pozwolić sobie na takie życie Anderson odpowiedział – literaturą. Dobra praca – pomyślał Faulkner – trzeba spróbować. Nie chcę nikogo obrazić, ale z tym młodym ukraińskim poetą, którego odgłosy klawiatury dobiegają do mnie cichymi stypendialnymi nocami zza ściany – my też, przynajmniej w Polsce jesteśmy znanymi ludźmi. A jeśli nie w całej Polsce, to przynajmniej w Warszawie. A jeśli nie w całej Warszawie, to przynajmniej w całodobowym na rogu Jana Pawła i Solidarności. Uświadomiwszy sobie, kto by co nie powiedział, ten bezsprzeczny fakt zdecydowaliśmy, że własnoręczne przygotowanie obiadów od teraz nam nie pasuje. Nie ten status.

Uczestnicy spotkania pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego Larysa i Andrij Panasiukowie byli pod wrażeniem optymizmu literackiego duetu Lubka-Bojczenko.

-O ile literatura ukraińska XIX wieku jest bardzo smutna, bardzo ciężka to ta jest jakaś inna; inne pokolenie; z takim trochę uśmiechem i z nadzieją patrzenia w przyszłość.

-Wielka szkoda, że tak mało naszych przyszło, ale naprawdę było tak ścisło, skoncentrowanie, wesoło i optymistycznie. Taki tandem.

-Czyli mogą żałować ci, którzy nie przyszli?

-Bezspornie

-Szczególnie młodzi, bo było bardzo ciekawie.

No to żałujcie, szczególnie olsztynianie.

(-)

Dzieci rosną – problemy zmieniają się. Tylko z czasem młodzież uczy się sama rozwiązywać poważne problemy. Ale dorośli mogą delikatnie podpowiadać i pomagać. Szczególnie, kiedy chodzi o wybór zawodu. Nad tym i innymi rzeczami zastanawiali się moi młodzi koledzy z Górowa Iławeckiego.

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze. Dzisiaj opowiemy wam o ostatnich wydarzeniach w naszej szkole. Niedawno zakończył się regionalny konkurs historyczny poświęcony podpisaniu II Pokoju Toruńskiego, który zakończył wojnę trzynastoletnią. W konkursie wzięła udział grupa maturzystów z naszej szkoły pod kierunkiem pana Jurija Necia, a dokładniej: [Zachar Nachił, Alona Chołodowa, Maksym Dupczak, Ihor Nyszewicz i Dmytro Korotycz]. Zdecydowali się zrobić film – rekonstrukcję, w którym pokazali najważniejsze postanowienia tego pokoju. Chcemy wam go pokazać na stronie naszej szkoły na FB. Najpierw pojechali do Elbląga na ceremonię przyznania nagród, tam powiedziano im, że ich praca była jedną z najlepszych. Podczas przerwy na naradę jury nie mogło wybrać najlepszego projektu, ale mimo to odznaczyło uczniów naszej szkoły. Każdy uczestnik otrzymał dyplom i nagrodę pocieszenia. Wszyscy także zostali nagrodzeni wycieczką do miasta związanego z projektem – do Torunia. Droga była by bardzo ciężka, gdyby organizatorzy nie zadbali o zadania dla uczniów, np. zaznaczyć na mapie wszystkie pruskie twierdze, które znajdowały się kiedyś i dziś się na terenie województw warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego, wzdłuż których biegła trasa. W Toruniu profesjonalny przewodnik opowiedział historię miasta i pokazał najważniejsze i najciekawsze miejsca. Potem czekał poczęstunek.

27 października w naszej szkole odbyła się konferencja, którą poprowadziła pani Renata Gąsiorek. Za chwile opowie nam, co było na tej konferencji i jakie wynikły z niej konsekwencje. Dzień dobry pani Renato

-Dzień dobry.

-Czy może pani nam powiedzieć, jaki był temat konferencji?

-[wypowiedź w języku polskim]

-Dziękuję pani Renato za wywiad.

-Dziękuję bardzo, do widzenia.

W sobotę odbył się XVII Archidiecezjalny Przegląd Twórczości Religijnej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. W tym roku odwiedziło go ponad 300 dzieci. Uczestnicy pokazywali scenki i śpiewali piosenki o tematyce religijnej. W zeszłą niedzielę w naszej szkole odbyło się zakończenie wielkiego festiwalu tańca, o którym opowie nam Ołena Senyk.

W niedzielę odbyło się zakończenie festiwalu Jesienne Arabeski. To festiwal tańca, który w Polsce odbył się po raz piąty. Do naszej szkoły przyjechało wiele dzieci z Ukrainy, Polski i Białorusi. Bardzo przyjemnie było przyjmować dzieci ze wschodniej i zachodniej Ukrainy, które pokazywały współczesne i ludowe tańce. Przyjemnym dla nas było także przyjęcie naszych przyjaciół z Węgorzewa, zespołu Czeremosz, który był gospodarzem festiwalu. Występowały grupy taneczne i wokalne. Gospodarzem sceny była szkolna grupa Żurawka, który otrzymał największy aplauz. Razem z dziećmi przyjechali ich wychowawcy i choreografowie. Po zakończeniu koncertu dla dzieci została zorganizowana dyskoteka. Wieczorem wszyscy spędzili czas tańcząc do ukraińskiej muzyki.

Na dzisiaj to wszystko i pamiętajcie – niech problemy i niezgoda nie robią wam w życiu niepogody. Szczęścia wam.

(-)

Mowa to srebro. A jeśli mowa o języku to jest ona bezcenna.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

To wszystko. W programie „Od A do Z” usłyszymy się równo za tydzień. Dla was pracowali Jarosława Chrunik, Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Trzymajcie się i dbajcie o siebie.

(dwoj/łw)

10.11.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam was w programie „Z dnia na dzień”. W zeszłą niedzielę przy cerkwi greckokatolickiej w Olsztynie spotkali się ci, którym nie jest obojętne ukraińskie sakralne dziedzictwo w Polsce. Były tam osoby chcące pomóc i ci, którzy są kompetentni w sprawie aktualnego stanu cmentarza w Wierzbicy. Sergiusz Petryczenko pośród zainteresowanych osób badał sprawę, więc mamy ciekawy materiał dla was. Żeby przywrócić nastrój wytoczymy ciężką artylerię i podarujemy wam trochę humoru. A po nim jeszcze dobrą ukraińską piosenkę. Będzie interesująco. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Ukraińskie dziedzictwo sakralne w Polsce jako wskaźnik kondycji przesiedlonych podczas operacji Wisła – pod takim tytułem odbyło się spotkanie w sali parafialnej przy cerkwi Najświętszej Bogarodzicy w Olsztynie. Podczas spotkania omawiana była tematyka porzuconych ukraińskich cmentarzy, szczególnie cmentarza w Wierzbicy. Cmentarz we wsi Wierzbica na samej granicy z Ukrainą przez wiele lat po wysiedleniu Ukraińców, z powodu wieloletniego braku nadzoru, stał się ruiną. Wiele kamiennych nagrobków pod wpływem pogody ulegało zniszczeniu, przechylało się i wywracało. Niektóre z nich zapadły się pod ziemię wierzbickiego cmentarza. Tak trwało to do 2014 roku. Wtedy dawni mieszkańcy Wierzbicy przez kilka tygodni, podczas letniego obozu konserwatorskiego, wspólnie remontowali stare nagrobki. Udało im się odrestaurować prawie ¼ pomników. Prace prowadzone były na znaczną skalę i teraz większość jest już zrobiona. O pracach na cmentarzu w Wierzbicy, podczas spotkania mówili: prezes Stowarzyszenia Ziemi Wierzbickiej Marko Paluszek i doktor Olga Kich-Maslej z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sprawę badał Sergiusz Petryczenko:

-Tu jest Przemyśl…

-Znaleźliście swoje…

-Właśnie szukamy. Pierwszy raz widzę te mapę, okolice Harachawicy, Kniaziwce, Jest Jamna Dolna, tak Jamna Dolna i Jamna Górna, tak…

-Chwała Jezusowie Chrystusowi. Chciałbym wszystkich przywitać; i uczestników; przede wszystkim naszych prelegentów. Myślę, że temat jest aktualny i taki bliski naszemu sercu i rozumowi; żeby o niej mówić, rozmawiać; warto to nagłośnić i pokazać nasze dziedzictwo, by iść do przodu i pamiętać o naszej przyszłości, bo bez naszej przeszłości na pewni nie będzie naszej przyszłości; pokazywać nam to co najważniejsze dla naszego narodu i naszego kościoła; i naszą przeszłość wzbogacać tym, że będziemy o tym pamiętać i faktycznie [będziemy] opiekować się naszym wielkim dziedzictwem.

-Dziękuję, ja także witam. Szanowni, tak jak zostało powiedziane, że bez przeszłości nie będzie przyszłości. U nas, na naszych terenach najbardziej znane jest Stowarzyszenie Ziemi Wierzbickiej i pana Paluszka już dzisiaj bardzo serdecznie witam

-Pomimo tego, że stowarzyszenie ma w statucie wpisane, że zajmujemy się w ogóle restauracją cmentarzy, dbaniem o kulturę, tradycje, symbole to teraz skupiamy się, przede wszystkim, na cmentarzu w Wierzbicy. A wierzbiczan bardzo to interesuje i jeden drugiemu przekazuje i w ten sposób organizujemy te wyjazdy, prace. Musze w tym miejscu dodać, że bardzo interesuje się [tym] Ukraina. Od dwóch lat przyjeżdża tu grupka. I to głównie ludzie, którzy pochodzą bezpośrednio, jakieś związki mają z Wierzbicą. C, którzy przyjeżdżają godzą się na mieszkanie na cmentarzu, jedzenie tego co tam mamy, prawda. Nikt nie narzeka na nic. A powiem więcej, ładują się, mobilizują się ci młodzi ludzie. My stawiamy na dzieci, na młodych.

-Mam korzenie są całkiem z Wierzbicy, wszyscy pradziadkowie, wszyscy…no całkiem jestem wierzbiczanką z obu stron można powiedzieć. Wierzbica to nie jest tylko jakiś sentyment, ale to naprawdę pomaga żyć. Jest właśnie początkiem wszystkich spraw i naukowych i cerkiew, wartości, to wszystko zaczęło się w Wierzbicy.

-Chcemy skończyć remont cmentarza. Chcieliśmy zrobić wszystko w tym roku, ale zabrakło pieniędzy, czasu, może nawet i rąk do pracy. Zostało jeszcze gdzieś 70 pomników i myślę, że latem 2017 roku skończymy. To taki plan. Oprócz tego, za rok będziemy obchodzić 70 rocznicę wysiedlenia. Mam nadzieję, że wierzbiczanie przyjadą z pielgrzymką do rodzinnej wsi i mam nadzieję, że będzie wtedy nowy pomnik na grobie ojca Żuka; naprawdę ważnego – sądzę – księdza, który uformował tę wieś i wiele różnych pokoleń, w tym i mnie bo duchowo prowadził moją babkę, która wychowywała mnie także w wielopokoleniowej rodzinie. Więc przygotowujemy brusniwski pomnik, robi go kamieniarz Petro [Bryła] i mam nadzieję, że może jeszcze jesienią, może jeszcze w listopadzie jeśli pozwoli pogoda zostanie on postawiony na grobie ojca i tym samym nie będzie on zapomniany, będzie upamiętniony. I myślę, że na przyszłość to nie tylko sprawa ratowania cmentarza, ale sprawa pamięci o takich ludziach. Nie tylko o wybitnych księżach,ale tak jak powiedziałam dzisiaj o duchownych arystokratach naszego narodu, którzy potrafili wyprowadzić tę całą wiejską ciemnotę do oświaty i kościoła.

-Można przyjeżdżać, można zgłaszać się. Czy trzeba mieć jakieś specjalne kwalifikacje, żeby tam pracować?

-Kwalifikacje to takie, żeby nie bać się pracy fizycznej. Tam potrzebne są każde ręce i każdy coś dla siebie znajdzie. Od kuchni, gdzie musimy robić sami jedzenie, czy poprzez takie proste prace, czy czyszczenie, szlifowanie, podawanie, przynoszenie, a i pomodlić się. Jest czas na pracę jest czas na modlitwę, na rozrywkę także. To jest ciężka praca, nie ukrywajmy. To jest słońce, to jest deszcz, to są różne warunki atmosferyczne, a wszyscy są zadowoleni.

Wszystko będzie dobrze – często mówi się tak, aby nastroić się pozytywnie. I często-gęsto pesymiści sceptycznie do tej frazy są nastawieni. A nie warto. Więc wreszcie wszystko skończyło się, a czasem koniec bywa niezwykły i wcale nie oczekiwany, a ze wszystkiego co się stało z przyjemnością śmiejemy się.

[humoreska]

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Ot i wszystko. Nasz czas antenowy dobiega końca. Dziękuję wam za uwagę. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do jutra.

(dwoj/łw)

09.11.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam was w programie „Z dnia na dzień”. Od wspólnej modlitwy rozpoczęła się XIV Uczta Kultur Wschodu w Pasłęku. Wyjątkową atmosferę przywiózł stamtąd Sergiusz Petryczenko. Całkiem inny materiał, ale jak zawsze muzyczny ma dla was Roman Bodnar. Mimo naszej tradycyjnej muzycznej środy chcemy dzisiaj zrobić wyjątek. Powód jest poważny – dzień języka i literatury ukraińskiej. Składamy życzenia wszystkim tym, którzy nie są obojętni w stosunku do języka ukraińskiego i o niego dbają tu na Warmii i Mazurach. Niskie ukłony i sto lat wam i językowi ukraińskiemu. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Dzień języka i literatury ukraińskiej to święto obchodzone na całej Ukrainie 9 listopada. Według kalendarza cerkiewnego to dzień poświęcony Nestorowi Kronikarzowi naśladowcy twórców piśmiennictwa słowiańskiego Cyryla i Metodego. Dzisiaj po raz szesnasty odbył się ukraińskie radiowe dyktando jedności narodowej. To unikalne wydarzenie, które ma miejsce w ukraińskim radiu z okazji dnia ukraińskiej literatury i języka. Ukraińskie radio rozpoczęło te akcję jeszcze w roku 2000. Od tego momentu słuchacze co roku mogą brać udział w pisaniu i sprawdzać jak dobrze znają język. Test jest autorski i wyjątkowy stworzony specjalnie na zamówienie ukraińskiego radia zgodnie ze wszystkimi przysłowiami i normami prawopisu – składa się z około 150 słów. Dyktujący czyta go na żywo dwukrotnie. Każdy chętny może dołączyć się do akcji i napisać dyktando bezpośrednio przy radioodbiorniku. Dalej, jeśli ktoś sobie życzy, może wysłać pracę do ukraińskiego radia w celu sprawdzenia, albo poczekać, aż tekst pojawi się na stronie lub przedstawione zostaną podsumowania w relacji na żywo i sprawdzić własnoręcznie. Do oceny przyjmowane są tylko prace napisane ręcznie. Wysyłać można tradycyjne papierowe listy, a od 2014 roku także elektroniczne. W tym wypadku prace należy zeskanować albo sfotografować. Podsumowanie i uroczysty finał akcji odbywa się w grudniu. W przekazie na żywo autor i prowadzący mówią o ilości listów, geografii, osobliwościach tekstu i najpowszechniejszych błędach. Zwycięzcy otrzymują nagrody i gratulacje na antenie. Nagle w 2014 roku wprowadzono nowość. Po raz pierwszy od 14 lat w związku z trudną sytuacją w kraju, dyktando pisano nie dla nagród, a dla samej idei. Ale nie obeszło się bez nagród – każdy kto napisał dyktando bez błędów stał się bohaterem specjalnych utworów na antenie ukraińskiego radia. W czasie prowadzenia ukraińskiego dyktanda jedności narodowej zwiększa się słuchalność i zasięg odbiorców. Dziesiątki tysięcy listów nadchodzi ze wszystkich obwodów Ukrainy i zza granicy: z Niemiec, Belgii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Argentyny, Litwy, Norwegii, Polski, Szwecji, Francji, Rosji, Białorusi, Mołdawii, Tajlandii. Piszą ludzie w różnym wieku i o różnych zawodach: uczniowie i studenci, żołnierze i robotnicy, emeryci i gospodynie domowe. Piszą przy radioodbiorniku i całymi zespołami. A w roku 2014 w kijowskim uniwersytecie im. B. Hrinczenki ustanowiono rekord najliczniejszego dyktanda w jednym miejscu, bo jednocześnie i w jednej sali pisało 689 osób. Popularność dyktanda radiowego szybko wzrasta. I co najważniejsze to sprawdzenie wiedzy i niechlubienie się zdobytą wysoką oceną czy nagrodami. Ważna jest solidarność ze wszystkimi, którzy kochają i szanują język ojczysty, którzy chcą, żeby Ukraińcy mówili językiem ukraiński i zachowały go dla potomnych

(-)

Ekumenicznym nabożeństwem rozpoczęła się XIV Pasłęcka Uczta Kultur Wschodu. W pasłęckim kościele świętego Bartłomieja zebrali się księża katoliccy i greckokatoliccy na czele z elbląskim biskupem Jackiem Jezierskim i ojcem mitratem Andrijem Soroką, przedstawicielami władz województwa warmińsko-mazurskiego i wiernymi obu kościołów.

[materiał w języku polskim]

-To wydarzenie pokazuje, że na tej pasłęckiej ziemi umiemy razem żyć, współpracować, integrować się. Polacy i Ukraińcy.

-Było bardzo fajnie. Taka okazja, żeby właśnie pokazać, że jesteśmy razem. Że musimy żyć razem i musi być dobrze.

-Żeby polityka nie mieszała się.

-Tak, żeby polityka nie mieszała się. Tak, a tylko zgodnie między sobą było.

-Ja tylko dołączam się do tych słów. Cel był chwalebny, warto było przyjść. Posłuchać co inni mają do pokazania. Czas był chwalebny jak to po polsku…

-Myślę, że panichida za tych wszystkich którzy zginęli była też bardzo potrzebna

-Oczywiście tak, o tym musimy pamiętać, bo to były takie ofiary i trzeba się jakoś z tym pogodzić, żyć tym życiem jakie daje nam czas.

-Modlitwa może wiele. Przede wszystkim wyzwolić człowieka nie tylko z grzechu, ale dać poczucie bezpieczeństwa. A kiedy zapomnimy o modlitwie, o jakichś naszych zamiarach w tym, żeby to działanie było błogosławione przez Boga…niewiele zdziała człowiek sam, więc też musimy cieszyć się w duchu, musimy także śpiewać i państwowe i swoje piosenki bo one także są duchowe, jak pan dobrze wie, ukraińskie piosenki są takie żywe duchem. I modlitwa z tym się wiąże, to potrzebne modlić się za pojednanie i prosić Boga o odpuszczenie win z jednej i drugiej strony bo to jest potrzebne nam i następnym pokoleniom.

-Dzięki Bogu tu na Warmii i Mazurach jest spokojnie.

-Tak, tu jest spokojnie, nie ma co mówić. Żyjemy blisko siebie i ze sobą i współpracujemy i działamy wspólnie, ale nie zapominamy, że gdzieś tam rany bolą. Zostaje blizna i ból czuć zawsze i czasami są momenty, które pokazują takie momenty sprzeciwu jednych wobec drugich. Tym bardziej, że ziemia pasłęcka…tu jest taka wieś Zielonka Pasłęcka, która po wojnie nazywała się Wołyń. Tu jest bardzo wielu przesiedleńców z Wołynia. I oni pamiętają, ale też przyszli modlić się wspólnie razem, także rozumiemy się w tym wzajemnie.

Po nabożeństwie odbył się występ „Chorei kozackiej” z Kijowa i Chóru Kantata z Elbląga.

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Na dziś to wszystko. Dziękuję za materiał Sergiuszowi Petryczence i Romanowi Bodnarowi. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.

(dwoj/łw)

08.11.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam was w programie „Z dnia na dzień”. Dzisiaj nasz ukraiński literacki skarbczyk pełen jest nie tylko historycznych wydarzeń powiązanych z Chołodnym Jarem. Z przyjemnością podzielimy się wrażeniami z przeglądu małych form teatralnych, które miało miejsce w miniony piątek w Bartoszycach. Dzieci robiły wrażenie aktorskim profesjonalizmem i dobrym przygotowaniem. A rozmaity literacki repertuar zmuszał widzów i do śmiechu i do płaczu. Przegląd odwiedził Sergiusz Petryczenko, więc za kilka minut przeniesie nas w dziecięcy świat sztuki teatralnej. Każdy nasz program, podobnie to innych dobrych spraw tradycyjnie rozpoczyna się i kończy piosenką. O zakończenie zadba Roman Bodnar, a ja zaczynam. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Ponad 200 dzieci z województwa warmińsko-mazurskiego, a także goście z Warszawy i Kaliningradu, wzięli udział w VIII Wojewódzkim Przeglądzie Małych Form Teatralnych „Ja i mój mały teatr” w Bartoszycach. Przegląd odbył się w zeszły piątek w bartoszyckim budynku kultury. Z organizatorką przeglądu, dyrektorką i obrończynią „Łesiowej” szkoły w Bartoszycach – Lubomirą Tchórz, poważnymi członkami jury i utalentowanymi uczestnikami zdążył porozmawiać Sergiusz Petryczenko:

-Kiedy dzisiaj tak przyglądałam się na sztuki, które wystawiły dzieci na scenie, te spektakle, zrozumiałam jakie te dzieci muszą być zdolne, jak wiele pokazują różnych min, przez to, że przygotowują się do przeglądu teatralnego. Po pierwsze na pewno język, praca z językiem, akcentem – tu nauczyciel ma dużo pracy i dzięki temu dzieci ćwiczą język. Dalej – zacięcie aktorskie, aktorskie umiejętności; trzeba zagrać; trzeba coś przedstawić ciekawie, zagrać gestami zależnie od formy; także to też bardzo ważne, żeby nasze dzieci no były takimi małymi aktorami; może to ci, którym daj Boże, przydadzą się te wszystkie umiejętności, bo spotykamy się z różnymi sytuacjami w życiu. Trzeba być odważnym. Głośno trzeba powiedzieć, że publiczność dzisiaj była duża – gdzieś 300 widzów razem z uczestnikami naszego przeglądu. Co jeszcze jest ważne. Dzieci poprzez taką formę humoru, zabawy, satyry, skeczów czy nawet poważnie, bo dzisiaj dzieci pokazały program patriotyczny także. Uczą się miłości do Ukrainy, do kultury ukraińskiej. Uczą się i historii; uczą się i poznają literaturę […] czy bajki jakie małe dzieci wystawiają na scenie; to taka nasza sztuka, nasza literatura i kultura i to jest bardzo potrzebne także.

(-)

-Jak pan sądzi, co takie zajęcia dają uczniom?

-Przede wszystkim na każdych zajęciach dzieci pytają mnie – gdzie pojedziemy następnym razem. I mi przychodzi wyszukiwać róże festiwale, konkursy i zawsze chcemy pokazać inny program. Podczas przygotowania dzieci także uczą się języka. Zawsze mamy dużo różnych pomysłów. Tekst mamy i często go zmieniamy bo on nie jest dla dzieci, albo za trudne słowa, albo trudno się ich nauczyć. Same dzieci mi podpowiadają co można zmienić i w tekście i w naszym programie.

-Wybór był trudny?

-Najlepszego bardzo ciężko wybrać bo uważamy, że wielu było najlepszych. Po pierwsze było wiele dzieci, a po drugie bardzo ładnie grały. Więc podobnych do tych laureatów, których wybraliśmy, było co najmniej jeszcze trzech.

-Więc poziom jest wysoki?

-Bardzo wysoki. Tak. Jedynie co, jeśli chodzi o język …troszkę trzeba popracować nad akcentem.

-A taka działalność teatralna pomaga w nauce języka.

-Bardzo pomaga. W takich grupach teatralnych lepiej się uczy, zapamiętuje język i władanie językiem.

(-)

Mam bardzo mało wolnego czasu, ale dla mnie to przyjemność, że mogę poznawać swój język ojczysty, obrzędy, kulturę, religię, historię. To dla mnie bardzo ważne i jak mam taką możliwość, to chcę z niej skorzystać.

(-)

-Czy ktoś z uczestników poprzednich festiwali, jak już dorósł, dalej związał swoje życie z muzyką, teatrem czy ogólnie sztuką?

-Tak. Bardzo wielu, że tak powiem absolwentów naszego przeglądu teatralnego, to artyści gdzieś na scenie, grają w zespołach, dają koncerty. Wiem, że nawet uczeń, którego drugi raz nagradzamy za najlepszą rolę męską, jest teraz gimnazjalistą i bierze udział w studium teatralnym; prywatnie rodzice wożą go gdzieś na takie dodatkowe zajęcia. Realizują się. Niektórzy prowadzą audycje, nawet w Radiu Olsztyn – te odważniejsze nasze dzieci przygotowują audycję ukraińską; te 5 minut w piątek. Także to wszystko ma wpływ.

-To co, zapraszamy za rok.

-Zapraszam za rok, jeśli tylko Bóg szczęśliwie da nam doczekać. IX przegląd teatralny jest aktualny. Mamy nadzieję także na nowe grupy, które przyjadą i zaprezentują się na naszej maleńkiej bartoszyckiej scenie, bo jak się okazuje nawet bartoszycki budynek kultury stał się dla nas mały. Pięć pierwszych przeglądów wojewódzkich odbywało się w szkole, w sali gimnastycznej. Trzy ostatnie na bartoszyckiej scenie w bartoszyckim budynku kultury. Ale ja chciałabym, żeby to się rozrastało. Jak trzeba będzie zrobimy dwudniowy, jak zdobędziemy sponsorów; póki co przeprowadzamy to w ramach zadania publicznego. Ono nazywa się zadanie publiczne burmistrza miasta Bartoszyce pana Piotra Petrykowskiego, który nam częściowo dofinansowuje i częściowo środki przekazuje Stowarzyszenie Absolwentów Ukraińskiej Szkoły w Bartoszycach „Kałyna”, a także rada rodziców naszej szkoły nas wspiera i dlatego mogliśmy przyjąć dzisiaj aż 250 i uczestników i opiekunów i gości, którzy przyjechali.

(-)

Pod koniec kwietnia każdego roku w Czehryniu na czerkawszczyźnie odbywa się uczczenie pamięci bohaterów Chołodnego Jaru. W tym roku po raz 21. Właśnie am spotykają się żołnierze współczesnych wojsk ukraińskich. Sami chłopcy mówią, że przebywając na tej ziemi kilka dni jakimś cudownym sposobem odzyskują równowagę ducha. Nie na darmo uczeni badają ten region i ustalili, że występują tu dziwne zjawiska. A historycy podkreślają, że najpotężniejsze powstania zaczynały się właśnie na ziemie czehryńskiej. Nie zapominajmy i o tym, że tam urodził się Bohdan Chmielnicki. A o tym, jak pułk chołodnojarski walczył z bolszewikami na początku XX wieku opowiada wielu pisarzy. Jedną z ulubionych książek została powieść historyczna Jurija Horlis-Horskiego. Kolejny odcinek „Chołodnego Jaru”

(-)

Sztab brygady u konnica czekała na nas koło szkoły. Z miejsca ruszamy dalej i nie zatrzymując się przechodzimy Nowosielicę.

(-)

Przybrany świątecznie Subotów wita nas ulicami i bramami. Mieszkańcy poznają swoich i machają chustkami oraz czapkami: A wracajcie zdrowi! Z jakimś ściskiem w duszy przyglądam się „trumnie Ukrainy” – bogdanowej cerkwi, która bieliła się na górze. Obok drogi była wielka kamienna baba. Petrenko pokazuje nahajem:

-O tam stał budynek hetmana Chmielnickiego. A tu, na tej babie, za czasów pańszczyzny karali batami hajducy chłopów. Na spotkanie szła ulicą przygarbiona baba podpierająca się laską. Minąwszy się z konnicą stanęła i osłoniwszy oczy rękoma przyglądała się co to za wojsko idzie. Kozak z Subotowa, który jechał w ostatniej trójce, obrócił się na siodle. – Bądźcie zdrowa babciu! Poznała wnuka i w powietrzu zrobiła krzyż ręką – a wracajcie zdrowi, bisurmanowi nie dajcie się – krzyknęła ochrypłym głosem. Hetmański Subotów trochę inaczej odprowadzał swoich synów na bój z wrogiem. Słomiane dachy Subotowa ciągnęły się prawie do samego Czehrynia. Z podwórza chaty, z której widać koniec wsi, wychodzi ku nam kilkunastu uzbrojonych uzbrojonych mieszkańców z dwoma karabinami maszynowymi. To przednia straż, koniec naszego władztwa. Nocą warta stała koło samego zakrętu drogi na Czehryń, a w dzień w głębi wsi obserwowała wychodzących nieuzbrojonych mieszkańców wsi. Przy pierwszych chatach Czehryna dniem i nocą wartowali czerwonoarmiści i milicjanci. Taki stan trwał od momentu zlikwidowania kocurowszczyzny i przyłączenia Subotowa do Chołodnego Jaru. Pięć miesięcy temu Medwediwka wystawiała warty z karabinami skierowanymi przeciwko Nowoselyci i Subotowa – przeciwko czerwono-czarnej republice atamana Kocura.

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Tym będziemy się żegnać. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do widzenia!

(dwoj/łw)

05.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest sobota 5 listopada. Jutro po pierwszym nabożeństwie w cerkwi Opieki Matki Boskiej w Olsztynie odbędzie się spotkanie w sprawie ukraińskich cmentarzy w Polsce. Ukraiński związek piłkarski ukarano za czerwono-czarną flagę na polskim stadionie, a prezydent Ukrainy padł ofiarą oszustów. O tym powiemy w wydaniu informacji. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Rada parafialna kościoła Opieki Matki Boskiej w Olsztynie zaprasza na spotkanie i dyskusję w sprawie ukraińskich cmentarzy w Polsce. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej ukarała Ukrainę za czerwono-czarną flagę. Komisja Europejska z zadowoleniem przyjęła próby podejmowane przez holenderski rząd, by uratować umowę stowarzyszeniową Unii z Ukrainą. Prezydent Ukrainy nieświadomie został ofiarą oszustów. Więcej o tym powiemy za chwilę.

(-)

Rada parafialna kościoła Opieki Matki Boskiej w Olsztynie zaprasza na spotkanie i dyskusję: Ukraińskie dziedzictwo sakralne w Polsce jako wskaźnik kondycji przesiedlonych podczas akcji „Wisła” – moja wieś, moje doświadczenie, moje uwagi. Spotkanie odbędzie się 6 listopada 2016 roku po pierwszym niedzielnym nabożeństwie (około 11.30) w sali parafialnej olsztyńskiej cerkwi. Występować będą doktor Olga Kich-Maslej, były nauczyciel Mychajło Szumada, profesor Marko Melnyk, a także osoby które uczestniczyły przy restaurowaniu cmentarza w Wierzbicy. Zachęcamy wszystkich uczestników niedzielnej dyskusji do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi stanu i perspektyw zachowania ukraińskiego dziedzictwa sakralnego w Polsce.

(-)

Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej ukarała Ukrainę za czerwono-czarną flagę. Podczas meczu z Kosowem na krakowskim stadionie w Polsce czerwono-czarne barwy wisiały przez 15 minut, do czasu aż ochrona nie poprosiła o ich usunięcie:

[materiał w języku polskim]

(-)

Komisja Europejska z zadowoleniem przyjęła próby podejmowane przez holenderski rząd, by uratować umowę stowarzyszeniową Unii z Ukrainą. Holandia jest jedynym unijnym krajem, który nie ratyfikował jeszcze porozumienia zbliżającego Kijów do Brukseli.

Właśnie w obronie tego porozumienia Ukraińcy protestowali w 2013 roku na Euromajdanie. Rząd w Hadze poparł umowę, ale w kwietniowym referendum Holendrzy nie zgodzili się na ratyfikację. Premier Holandii, by nie blokować umowy, zaproponował teraz deklarację, która ma precyzować zapisy umowy i rozwiewać obawy. W Unii rozpoczęły się już rozmowy na jej temat. Rzecznik Komisji Margaritis Schinas poinformował, że Bruksela liczy na szybkie rozwiązanie problemu. „Ta umowa jest ważna dla Unii Europejskiej, ważna dla Ukrainy, ma także szersze znaczenie. Szef Komisji Europejskiej jest gotowy współpracować z premierem Holandii i holenderskimi partiami, by znaleźć rozwiązanie do grudniowego szczytu” – dodał rzecznik Komisji. W kwietniowym referendum w Holandii przeważyły argumenty tych, którzy straszyli przyjęciem Ukrainy do UE i napływem pracowników z tego kraju na europejski rynek. W deklaracji, którą przygotowuje rząd w Hadze ma znaleźć się zapis, że umowa stowarzyszeniowa nie jest wstępem do członkostwa Ukrainy w Unii i nie wiąże się z automatycznym otwarciem rynku pracy dla Ukraińców. By ta deklaracja została dołączona do umowy, muszą się na nią zgodzić wszystkie kraje.

(-)

Prezydent Ukrainy nieświadomie stał się ofiarą oszustów. Rzecznik prasowy Petra Poroszenki poinformował, że przeprowadził on telefoniczną rozmowę z prezydentem Kirgistanu. Ale administracja prezydenta Ałmazbeka Atambajewa zaprzecza, że taka rozmowa miała miejsce. Szczegóły wyjaśnia Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Na dzisiaj to wszystko. Przed nami weekend więc życzymy dobrego odpoczynku i tylko dobrych wieści. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.

(dwoj/as)

04.11.2016 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Szczerze witam w programie „Od A do Z”. W studiu jest Hanna Wasilewska. Wszyscy wiedzą, że wiele dzieci i młodych ludzi mniejszości ukraińskiej to skauci, bo Plast to bardzo popularna organizacja wśród Ukraińców w Polsce. Dzisiaj dowiecie się kto i jak może przyłączyć się do akcji „Plast w twoim mieście”. A do Bartoszyc zawitała komisja do spraw mniejszości narodowych z Warszawy. Jakie wrażenia wywołała pośród członków komisji maleńka szkoła z wielkim sercem powiedzą sami gospodarze gościnnych murów – gimnazjaliści. Na lekcji języka ukraińskiego pouczymy się życzliwie żegnać,a Roman Bodnar osłodzi nasze pożegnanie piosenką. Więc zaczynamy.

(-)

Inaczej niż skauci w USA czy Kanadzie polscy plastuni [skauci] regularnie spotykają się tylko w trzech miastach. Aktywnych skautów, którzy jeżdżą na obozy, włączają się w różne akcje i organizują wydarzenia skautowe jest około 25-30. W ciągu roku skauci w Polsce przeprowadzają około siedmiu akcji, między innymi „Betlejemskie światełko pokoju”, święto wiosny, coroczne obozy, skautowy rajd jesienny. Mogą pochwalić się szkoleniami z pierwszej pomocy i pływaniem w kajakach i innymi twórczymi akcjami. W ostatnim czasie ponownie zwiększa się liczba uczestników obozów i jest coraz więcej skautowskich akcji. Dlatego kierownictwo organizacji zdecydowało się przejść na kolejny stopień rozwoju. Teraz w Polsce mieszka coraz więcej obywateli Ukrainy, więc tworzą się realne możliwości organizowania „Plastu” nawet tam, gdzie mniejszość ukraińska jest nieliczna. Właśnie to stało się impulsem do inicjatywy „Plast w moim mieście”. Do akcji zachęca się uczniów, studentów, a nawet emerytów. Wziąć udział może każdy, kto chce wspierać ideę skautingu, szczególnie ideę wierności Bogu i Ukrainie. Tej idei mocno trzyma się w życiu Oksana Krawczyszyn z Pasłęka.

-Jestem skautką i chociaż teraz udzielam się rzadko to jak jest okazja to staram się zachęcać dzieci, żeby one poznawały tę strukturę, organizację i żeby razem bawiły się

-Kiedy po raz ostatni brała pani czynny udział

-Na obozie nie byłam kilka lat; kiedy zaczęłam pracować to ciężko dostać urlop tak, żeby pojechać na obóz. Ale kiedyś jak byłam studentką to każdego lata jeździłam na obóz

-Potrzebne są do tego jakieś pieniądze?

-Żeby pojechać na obóz to trzeba przeznaczyć jakieś pieniądze. No na przykład takie zajęcia jakie organizacja oferuje dzieciom w różnych miejscowościach są bezpłatne, więc na takie może przychodzić bezpłatnie każde dziecko.

-A czym Plast zachęca dzisiaj dzieci?

-To wielka gra i zachęca swoją metodyką zajęć, które polegają na zabawie, poznawaniu świata przez grę. Pokazanie tych wartości, na których został założony Płast poprzez grę.

-Poznanie świata z miłością do Ukrainy.

-Tak, główne obowiązki skauta to miłość do Boga i Ukrainy. I na tym opiera się cala działalność.

-A jak dzieci reagują na to wszystko, są zainteresowane?

-Mam nadzieję, że tak, bo dotąd jak prowadziłam różne takie zajęcia czy w Gdańsku czy w innych miejscowościach, to dzieci zawsze były zadowolone, zainteresowane. Płast to taka organizacja, która umie zainteresować dzieci, która oferuje im niezwykłe zajęcia .

-Proszę powiedzieć, gdzie można znaleźć więcej informacji o tym, co na tę chwilę na przykład, proponuje Plast. Gdzie szukać?

-Przede wszystkim na stronie skautowej, plastów w Polsce. Nas w Polsce nie ma wiele, ale staramy się informować o tym co robimy; czy na stronie, czy na Facebooku.

-Czyli jest strona plastunów i na Facebooku?

-Tak, jest. Zachęcam i zapraszam na skautowe zajęcia. Szukajcie skautów w różnych miejscowościach w Polsce, a latem także na obozach.

Informacje i anonimową ankietę można znaleźć i wypełnić na stronie Plastu www.plast.domiwka.info. Należy to zrobić do końca grudnia. Obozy skautowe dają możliwość każdemu sprawdzić samego siebie. Jeśli na obozie, gdzie warunki są mniej komfortowe niż w codziennym życiu dziecko może należycie wykonać swoje zadania, to nie będą go stresować wyzwania w szkole i szkole wyższej. Brak komfortu, do którego młodzież przyzwyczaiła się w domu hartuje i rozwija pewność. Ale „Plast” to nie tylko ciężkie warunki. To przyjaciele, wiele radości, ciekawej wiedzy i doświadczenia.

Wśród moich bartoszyckich kolegów też są skauci. Przy okazji obowiązkowo opowiedzą o swoich przygodach podczas obozów. Na razie wiadomości z bartoszyckiej szkoły z pierwszej ręki:

-Dzień dobry szanowni słuchacze. Witają was ukraińskie gimnazjalistki z Bartoszyc. W ostatnim czasie dużo działo się w naszej szkole. Odwiedzają nas goscie, prowadzimy ciekawe spotkania, przygotowujemy się do konkursów. Dzisiaj usłyszycie o wizycie komisji sejmowej z Warszawy.

-26 października do naszej szkoły zawitała sejmowa komisja mniejszości narodowych. To niecodzienne spotkanie było dla nas bardzo ważne, bo goście wizytowali naszą szkołę po raz pierwszy. Najmłodsi uczniowie spontaniczne przywitali gości piosenką o Ukrainie. Później „Horlisowa pisnia” i grupa „Wodohraj” przedstawili krotki program artystyczny.

(-)

25 lat minęło, a nasza szkoła jest jeszcze młoda, żyje i szumi jak ta woda. Kochamy swoją szkołę, ona jest dla nas jak dom rodzinny i z przyjemnością do niej idą codziennie chłopcy i dziewczęta. Niech rozkwita nasza szkoła. Brzmi tu piosenka, język ukraiński. Dziękujemy tym co zawsze dbają i naszej szkole pomagają.

(-)

Po krótkim koncercie pani dyrektor Lubomira Tchórz zaprezentowała obecnym gościom pracę w szkole i jej największe osiągnięcia. Delegacja posłów i samorządowców odwiedziła uczniów, którzy byli na lekcjach. A jakie były wrażenia przewodniczącej komisji, posłanki Danuty Pietraszewskiej, posłuchajmy.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Żegnamy się z wami. Słuchajcie nas w kolejnej audycji, w której poinformujemy was o VIII przeglądzie teatralnym „Ja i mały teatr”. Do zobaczenia.

(-)

Przyszedł czas na pożegnanie, ale na tym program się nie kończy. Będziemy uczyć się prawidłowego pożegnania po ukraińsku. A tym, którzy to potrafią proponuję poszerzyć swoje spektrum językowe. Kolejne słowo o języku ukraińskim.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

[muzyka Romana Bodnara]

(-)

Teraz już naprawdę żegnam się z wami. W programie „Od A do Z” usłyszymy się dokładnie za tydzień. Z wami była Hanna Wasilewska. Słuchajcie się rodziców i kochajcie dzieci. Wszystkiego dobrego.

(dwoj/as)

04.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest piątek 4 listopada. Dzisiaj w programie usłyszycie o nowej akcji „Plast w moim mieście”. Afrykański pomór świń zbliża się do Polski od strony Ukrainy. Między Ukrainą i prorosyjskimi bojownikami trwają negocjacje w sprawie wymiany jeńców, ale nadal nie uzgodniono ich liczby. Według separatystów Ukraińców w niewoli jest dwukrotnie mniej niż podają ukraińskie służby. Dokładnie o tym powiemy w wydaniu informacji. Zostańcie z nami. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Akcja „Plast w moim mieście” trwa. Afrykański pomór świń zbliża się do Polski przez Ukrainę. Ponad stu ukraińskich jeńców znajduje się w rękach prorosyjskich bojówkarzy. Teraz o tym dokładniej.

(-)

Inaczej niż skauci w USA czy Kanadzie polscy plastuni [skauci] regularnie spotykają się tylko w trzech miastach. Aktywnych skautów, którzy jeżdżą na obozy, włączają się w różne akcje i organizują wydarzenia skautowe jest około 25-30. W ciągu roku skauci w Polsce przeprowadzają około siedmiu akcji, między innymi :Betlejemskie światełko pokoju”, święto wiosny, coroczne obozy, skautowy rajd jesienny. Mogą pochwalić się szkoleniami z pierwszej pomocy i pływaniem w kajakach i innymi twórczymi akcjami. W ostatnim czasie ponownie zwiększa się liczba uczestników obozów i jest coraz więcej skautowskich akcji. Dlatego kierownictwo organizacji zdecydowało się przejść na kolejny stopień rozwoju. Teraz w Polsce mieszka coraz więcej obywateli Ukrainy, więc tworzą się realne możliwości organizowania „Plastu” nawet tam, gdzie mniejszość ukraińska jest nieliczna.

-Jestem skautką i chociaż teraz udzielam się rzadko to jak jest okazja to staram się zachęcać dzieci, żeby one poznawały tę strukturę, organizację i żeby razem bawiły się

-Kiedy po raz ostatni brała pani czynny udział

-Na obozie nie byłam kilka lat; kiedy zaczęłam pracować to ciężko dostać urlop tak, żeby pojechać na obóz. Ale kiedyś jak byłam studentką to każdego lata jeździłam na obóz

-Potrzebne są do tego jakieś pieniądze?

-Żeby pojechać na obóz to trzeba przeznaczyć jakieś pieniądze. No na przykład takie zajęcia jakie organizacja oferuje dzieciom w różnych miejscowościach są bezpłatne, więc na takie może przychodzić bezpłatnie każde dziecko.

-A czym Plast zachęca dzisiaj dzieci?

-To wielka gra i zachęca swoją metodyką zajęć, które polegają na zabawie, poznawaniu świata przez grę. Pokazanie tych wartości, na których został założony Płast poprzez grę.

-Poznanie świata z miłością do Ukrainy.

-Tak, główne obowiązki skauta to miłość do Boga i Ukrainy. I na tym opiera się cala działalność.

-A jak dzieci reagują na to wszystko, są zainteresowane?

-Mam nadzieję, że tak, bo dotąd jak prowadziłam różne takie zajęcia czy w Gdańsku czy w innych miejscowościach, to dzieci zawsze były zadowolone, zainteresowane. Płast to taka organizacja, która umie zainteresować dzieci, która oferuje im niezwykłe zajęcia .

-Proszę powiedzieć, gdzie można znaleźć więcej informacji o tym, co na tę chwilę na przykład, proponuje Plast. Gdzie szukać?

-Przede wszystkim na stronie skautowej, plastów w Polsce. Nas w Polsce nie ma wiele, ale staramy się informować o tym co robimy; czy na stronie, czy na Facebooku.

-Czyli jest strona plastunów i na Facebooku?

-Tak, jest. Zachęcam i zapraszam na skautowe zajęcia. Szukajcie skautów w różnych miejscowościach w Polsce, a latem także na obozach.

Informacje i anonimową ankietę można znaleźć i wypełnić na stronie Plastu www.plast.domiwka.info. Należy to zrobić do końca grudnia. Obozy skautowe dają możliwość każdemu sprawdzić samego siebie. Jeśli na obozie, gdzie warunki są mniej komfortowe niż w codziennym życiu dziecko może należycie wykonać swoje zadania, to nie będą go stresować wyzwania w szkole i szkole wyższej. Brak komfortu, do którego młodzież przyzwyczaiła się w domu hartuje i rozwija pewność. Ale „Plast” to nie tylko ciężkie warunki. To przyjaciele, wiele radości, ciekawej wiedzy i doświadczenia.

(-)

Afrykański pomór świń zbliża się do Polski przez Ukrainę. To drugi, po Białorusi, rejon, skąd może dotrzeć do Polski ta choroba – czytamy w „Naszym Dzienniku”.

Jak pisze gazeta, kolejne ogniska ASF ujawniane na Ukrainie coraz bardziej zbliżają się do Polski. Nasze służby weterynaryjne postawione są w stan gotowości. Według ostatnich danych, w obwodach rowieńskim i wołyńskim, czyli leżących w pobliżu granicy z Polską, odnotowano w ostatnich dwóch miesiącach prawie 10 ognisk ASF, jedno z nich znajduje się tylko ponad 50 kilometrów od granicy z naszym krajem.

„Najszybciej pomór mogą stamtąd przynieść dziki, dla których Bug nie jest przeszkodą nie do pokonania” – mówi gazecie przyrodnik Leszek Rzepecki. Więcej szczegółów na ten temat w „Naszym Dzienniku”.

(-)

Ponad stu ukraińskich jeńców znajduje się w rękach prorosyjskich bojówkarzy. Ukraińskie siły rządowe również trzymają w swoich aresztach pojmanych separatystów. Z obydwu stron padają deklaracje o chęci wymiany jeńców. Jednak do tego nie dochodzi. Paweł Buszko:

[Materiał w języku polskim]

(-)

Na tym kończymy nasze wydanie informacji. Dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników o 18:10 na program „Od A do Z”. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do zobaczenia.

(dwoj/as)

03.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest czwartek 3 listopada. W ciągu dwóch ostatnich dni Polacy na Ukrainie razem z solidarnymi Ukraińcami uczcili pamięć wszystkich zmarłych: modlili się, zapalali znicze na cmentarzach z okazji Dnia Wszystkich Świętych. We Lwowie trwa akcja Światełko Pamięci. Tymczasem Kijów próbuje uratować umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską. O tym opowiemy w dzisiejszym wydaniu informacji. Ale najpierw proponuję posłuchać fragmentu materiału Sergiusza Petryczenki o znanym ukraińskim grafiku, dzięki któremu dosłownie zobaczyliśmy Eneidę Kotlarewskiego. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Wśród ukraińskich grafików XX wieku Anatolij Bazylewycz zajmuje jedno z czołowych miejsc. Był autorem ilustracji do ukraińskich i zagranicznych utworów literackich, między innymi „Przygód dobrego wojaka Szwejska” Jaroslava Haška i „Kobziarza” Tarasa Szewczenki. Ale najbardziej znaną jego pracą stały się ilustracje do „Eneidy” Kotlarewskiego. I chociaż od tego czasu minęło prawie pół wieku to grafiki Bazylewycza odkrywają nowe pokolenia czytelników. O kulisach pracy nad graficzną „Eneidą” Sergiusz Petryczneko zapytał syna artysty – Ołeksija Bazylewycza:

[fragment Eneidy] – te słowa zna na pamięć chyba każdy ukraiński uczeń. Ta samo dobrze zna i rysunki, które ozdabiają strony utworu Kotlarewskiego. Nad ilustracjami do Eneidy artysta Anatolij Bazylewycz pracował przez 10 lat ciągle coś zmieniając. Był świetnym fizjonomistą. Mało który artysta może mu się równać. Swoich modeli Bazylewycz dobierał starannie z otoczenia, ale często byli to nieznajomi, których artysta spotkał na ulicy – mówi syn Bazylewycza, też artysta Ołeksij Bazylewycz.

On sam nie raz odnajdował analogię między zawodem artysty a zawodem reżysera. Mówił, że trzeba dobrać aktorów do roli; i co charakterystyczne jest właśnie dla niego to poszukiwanie prototypów do swoich ilustracji. I jakoś na ulicy ojciec spotkał silnego, potężnego człowieka, z brodą, z wąsami , były budowniczy metra Pawło Karpycz Kardaszewskyj. I ten Pawło Karpycz stał się po prostu takim członkiem naszej rodziny, przyjacielem. Przez pewien czas mieszkał w pracowni, pracowali razem. On był prototypem wielu postaci Eneidy, na jego podstawie zrobiono wszystkich bogów w Eneidzie.

(-)

Na lwowskim Cmentarzu Łyczakowskim w ramach akcji Światełko Pamięci zapłonęło przedwczoraj 30 tysięcy białych i czerwonych zniczy. Na Cmentarzu Orląt modlono się za polskich obrońców Lwowa

(-)

W Unii Europejskiej rozpoczynają się rozmowy w sprawie deklaracji, która ma uratować umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. O tym dokładniej za chwilę.

(-)

Na lwowskim Cmentarzu Łyczakowskim w ramach akcji Światełko Pamięci zapłonęło przedwczoraj 30 tysięcy białych i czerwonych zniczy. Polacy pamiętają o zapomnianych mogiłach i grobach znanych rodaków. Polska młodzież ze Lwowa szczególnie dba o pamięć powstańców styczniowych pochowanych na nekropolii.

(-)

Na Cmentarzu Orląt modlono się za polskich obrońców Lwowa. W uroczystości uczestniczyli miejscowi Polacy i polscy dyplomaci. Mszę celebrował rzymskokatolicki biskup lwowski. Obecni byli też Ukraińcy. Wspólnie z Polakami modlili się przy kwaterze Orląt, a także na mogiłach Ukraińskiej Halickiej Armii. O szczegółach ze Lwowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

W Unii Europejskiej rozpoczynają się rozmowy w sprawie deklaracji, która ma uratować umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Tę umowę ratyfikowały wszystkie unijne kraje z wyjątkiem Holandii. Nowa deklaracja ma pomóc w rozwiązaniu problemu. Umowa stowarzyszeniowa zbliża Ukrainę do Unii Europejskiej. W 2013 roku brak zgody na jej podpisanie przez ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza doprowadził do powstania euromajdanu.

Beata Płomecka:

[materiał w języku polskim]

(-)

Były to najaktualniejsze ukraińskie informacje. Co zgotowało nam dzisiaj dowiecie się jutro. Więc czekamy na was o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

(dwoj/as)

02.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest środa 2 listopada. Z okazji Dnia Wszystkich Świętych zapalono znicze na polskich grobach na Ukrainie. Natomiast co do ukraińskich mogił w Polsce, w tę niedzielę ponownie zbiorą się ci, którym nie jest to obojętne, w olsztyńskiej cerkwi parafii greckokatolickiej. Czy istnieje coś świętego dla ukraińskich możnowładców? Na takie pytanie do głowy przychodzi piosenka związana z elektronicznymi deklaracjami ukraińskich urzędników. Co deklarowali bogaci nad Dnieprem w czwartym roku wojny dowiecie się z wydania informacji. Zostańcie z nami. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Na razie wspomnimy koncert „Nieznana Ukraina”, który otworzył X międzynarodowy festiwal teatralny Demoludy w olsztyńskim teatrze imienia Jaracza. Opowiadaliśmy już o niezwykłych artystach, prawdziwych śpiewakach z Połtawszczyzny i Polesia, którzy wtedy występowali. Pośród nich był także Ołeksij Zajec. Całą jego wieś, po awarii reaktora w Czarnobylu, wysiedlono ze strefy czarnobylskiej do Obwodu kijowskiego. Na szczęście przesiedlono wszystkich mieszkańców, więc ludziom udało się zachować zwyczaje i tradycje w nowym miejscu. Swoimi przemyśleniami o śpiewie ludowym Ołeksij podzielił się z Sergiuszem Petryczenką:

-Kiedy was przesiedlili?

-Pod Kijów, rejon makarski, wieś Fasowa. Tam mieszkają wsie Czepaiwka, […], Nikołajiwka […]

-I was całymi wsiami przesiedlili?

-To tylko naszą wieś tak w całości, a resztę wsi podzielili, na dwie, trzy, cztery. Tam gdzieś przesiedlili, tam gdzieś rozdzielili, tam, tam to całe nasze wsie. O ile nasza wieś był zasiedlona jako pierwsza, zbudowana dla przesiedleńców w trzy miesiące; i najpierw przesiedlili ich tu. Było tu wielu urzędników radzieckich; witali ludzi, kiedy ci się wprowadzali…

-A jak pan uczył się śpiewać? Czy u pana w rodzinie śpiewano wieczorami tak po prostu?

-U mnie w rodzinie wszyscy śpiewali, mam na myśli rodzinę babci. Dzieciństwo spędziłem przy babci; ona śpiewała, a ja przy niej, to mnie interesowało; a potem te babcie, te nasze sąsiadki. Na święta wynosili takie ławki i siadały babcie i śpiewały i ja obok nich od dziecka…

Cały materiał usłyszycie w programie wieczornym. W niedzielę 6 listopada rada parafialna kościoła Opieki Matki Boskiej w Olsztynie zaprasza na spotkanie i dyskusję dotyczącą perspektyw zachowania ukraińskiego dziedzictwa sakralnego w Polsce. Wczoraj miejscowi Polacy odwiedzili cmentarz Łyczakowski w Dniu Wszystkich Świętych. Duże sumy w gotówce, dzieła sztuki, drogie zegarki, samochody, luksusowe mieszkania i posiadłości. Ukraińscy politycy złożyli obowiązkowe deklaracje majątkowe. O tym powiemy właśnie teraz.

(-)

Rada parafialna kościoła Opieki Matki Boskiej w Olsztynie zaprasza na spotkanie i dyskusję: Ukraińskie dziedzictwo sakralne w Polsce jako wskaźnik kondycji przesiedlonych podczas akcji „Wisła” – moja wieś, moje doświadczenie, moje uwagi. Spotkanie odbędzie się 6 listopada 2016 roku po pierwszym niedzielnym nabożeństwie (około 11.30) w sali parafialnej olsztyńskiej cerkwi. Występować będą Olga Kich-Maslej, Mychajło Szumada, Marko Melnyk. Zachęcamy wszystkich uczestników niedzielnej dyskusji do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi stanu i perspektyw zachowania ukraińskiego dziedzictwa sakralnego w Polsce.

(-)

Na polskich grobach we Lwowie zapłonęły znicze. Wczoraj miejscowi Polacy odwiedzili cmentarz Łyczakowski w Dniu Wszystkich Świętych. Odbyła się tam akcja Światełko Pamięci dla Cmentarza Łyczakowskiego. Pamięć zmarłych uczcił także Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Duże sumy w gotówce, dzieła sztuki, drogie zegarki, samochody, luksusowe mieszkania i posiadłości. Ukraińscy politycy złożyli obowiązkowe deklaracje majątkowe. Dokumenty w formie elektronicznej są dostępne w internecie. Wynika z nich, że duża część polityków i urzędników jest bardzo bogata. Dzieje się to w kraju, w którym spora część społeczeństwa żyje w biedzie.

(-)

Takie były wiadomości z Ukrainy i o Ukraińcach. Już za dobę będę czekać na was ze świeżą porcją informacji. Teraz dziękuję za uwagę. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

(dwoj/as)

01.11.2016 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witam was w ukraińskim programie informacyjnym. Dzisiaj jest wtorek 1 listopada. Współczesna literatura ukraińska bogata jest w obdarowaną i nie boje się tego określenia, genialną młodzież. Za takiego uważam pisarzy: Ołeksandra Bojczenka i Andrija Lubkę, których do Olsztyna zaprosiła fundacja Borussia. Szczegóły podamy w przeglądzie wydarzeń. Bądźcie z nami. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

W ten piątek odbędzie się w Olsztynie spotkanie z dwoma znanymi ukraińskimi pisarzami: Ołeksandrem Bojczenkiem i Andrijem Lubką. Czterech Ukraińców z Polski otrzymało nagrody za pomoc i wsparcie Ukrainy, a także wkład w dialog polsko-ukraiński. Na Ukrainie trwa intensywna dekomunizacja. O tym powiemy w przeglądzie wydarzeń właśnie teraz.

(-)

W piątek 4 listopada w Olsztynie odbędzie się spotkanie z dwoma znanymi ukraińskimi pisarzami: Ołeksandrem Bojczenkiem i Andrijem Lubką. Spotkanie organizuje Fundacja Borussia. Partnerem spotkania są Warsztaty Kultury w Lublinie.

Ołeksandr Bojczenko – krytyk literacki, publicysta, tłumacz. Były wykładowca literatury obcej uniwersytetu w Czerniowcach. W latach 2005 i 2008 uczestnik programu stypendialnego ministra kultury w Polsce – Gaude Polonia. Autor zbiorów eseistyczno-publicystycznych, w których nie pomijał europejskości Ukrainy.

Nie to nie o Azarowie, chociaż niby nazwa wyraźnie go sugeruje. To jest o mojej małej ojczyźnie. Bo są tacy, którzy Czerniowce nazywają miastem europejskim. Przy tym nie tylko wśród lokalnej władzy i ich krytyków. Trafiają się czasem i ludzie przytomni. Prawda, zwykle nie miejscowi. Na przykład Adam Michnik. Przyjechał. Obszedł dookoła ratusz. Zerknął na perspektywę ulicy Kobylańskiej i powiedział: Człowieku, jakiej Europy ty jeszcze chcesz? Przecież ona tu jest. No i ja też, kiedy gdzieś przyjeżdżam, ze szczególnych powodów staram się gospodarzy nie obrażać. Zresztą tak jak gości. Więc chodzę po mieście i przytakuję. Jak potrzeba to niech będzie Europa.

Andrij Lubka – poeta ukraiński, tłumacz i eseista. Uczestnik wielu ukraińskich i międzynarodowych wydarzeń kulturalnych na Ukrainie, w Niemczech, Czechach, Polsce, na Łotwie, Litwie, w Rosji, Serbii, Macedonii, Czarnogórze, Austrii, Turcji, Szwecji i Brazylii. Andrij Lubka jest laureatem wielu ukraińskich i międzynarodowych nagród. Niektóre jego utwory przetłumaczono na języki: angielski, niemiecki, chiński, portugalski, rosyjski, czeski, polski, serbski, macedoński, litewski, słowacki, rumuński i turecki. Jednak każdy wie, że oryginału nie można doścignąć:

[fragment poezji]

Więc 4 listopada w Domu Mendelsohna na ulicy Zyndrama z Maszkowic 2 w Olsztynie będą czekać na was te dwie utalentowane postaci współczesnej literatury ukraińskiej. Spotkanie odbędzie się o godzinie 17.00.

Czterech Ukraińców w Polsce nagrodzono za pomoc i wsparcie Ukrainy i wkład w polsko-ukraiński dialog – informuje gazeta Nasze Słowo. Jednym z nagrodzonych jest przewodniczący szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce Iwan Syrnyk. „To zasługa wszystkich ludzi, którzy wierzą w naszą pracę. Medal ten należy się wszystkim, którzy bezinteresownie nam pomagają” – dziękował na Facebooku pan Syrnyk. We współpracy z dyrektorem Caritas diecezji wrocławsko-gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego w Polsce, ojcem Robertem Rosą, Iwan Syrnyk prowadziła akcję „Razem pomożemy Ukrainie”. Dzięki tej akcji w ciągu ostatnich dwóch lat setki ludzi na Ukrainie, potrzebujący pomocy, otrzymały żywność, leki, środki higieny itd. Za działalność społeczną i dobroczynną nagrodzono także Marka Syrnyka z Wałcza, wieloletniego działacza ZUwP, który aktualnie jest prezesem Fundacji „Proswita”. W tym roku Ministerstwo Polityki Socjalnej Ukrainy podziękowało Markowi Syrnykowi za jego osobisty wkład w ochronę sierot, rodzin i dzieci, które ucierpiały wskutek katastrofy w Czarnobylu. Natomiast za rozwój i popularyzację kultury ukraińskiej i oświaty w Polsce działaczowi podziękował przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Parubij.

(-)

Na Ukrainie trwa intensywna dekomunizacja. Z miejsc publicznych usuwane są symbole radzieckie. Zmieniono nazwy miast i ulic, którym patronowały postacie radzieckiej przeszłości. Likwidowane są także pomniki komunistycznych liderów. Dokładniej na ten temat Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Była to ostatnia informacja na dzisiaj. Nowe wydanie informacji usłyszycie dokładnie za 24 godziny. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

(dwoj/as)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Akcja Znicz na Warmii i Mazurach

Przez cały dzień Polskie Radio Olsztyn zbierało informacje z dróg Warmii i Mazur. 1 listopada nasi reporterzy byli tam, gdzie był największy ruch. O utrudnieniach informowaliśmy...

Zamknij
RadioOlsztynTV