Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 17 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – marzec 2018

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. Prezentujemy serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach i w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach  zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik, Hanna Wasilewska i Sergiusz Petryczenko. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

31.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w sobotę, 31 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Do Wielkanocy w obrządku wschodnim został już tylko tydzień; jutro – Niedziela Palmowa. My wejdziemy w ten nastrój już dzisiaj – sprzyja temu wiosna za oknem.

(-)

Niedziele Palmową inaczej – dzień wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy – chrześcijanie obchodzą tydzień przed Wielkanocą. Ponieważ jest to ruchome święto, jego data jest co roku inna. W 2018 Wielkanoc będzie 8 kwietnia, a więc Niedziela Palmowa wypada 1 kwietnia. Od Niedzieli Palmowej zaczyna się ostatni, Wielki Tydzień postu. Tego dnia składa się życzenia, bierze udział w liturgiach i święci się gałązki wierzbowe. Tego dnia nie można pracować: sprzątać, szykować, szyć. Należy oczyścić się duchowo i przygotować się do Wielkiego Tygodnia. Oto jak kanał Zolochiv.net opowiada o tym święcie:

(-)

Niedziela Palmowa (wierzbowa) – to ludowa nazwa wielkiego święta religijnego: wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy. Rano w Niedzielę Wierzbową chrześcijanie obowiązkowo powinni pójść do cerkwi, żeby poświęcić „wierzbę”. Wierzbie od dawna przypisywano właściwości magiczne – ochronę przed złymi duchami i wszelkimi nieszczęściami. Leczono nim ból głowy, malarię, reumatyzm, choroby żołądka itp… Mamy więc nadzieję, że poświęcone gałązki wierzbowe przepędzi całe to zło, dokonane przez rosyjskiego okupanta, które przyniosło Ukrainie przelew krwi…

(-)

Jak zwykle – z wielkim świętem religijnym związane są też wierzenia ludowe:

(-)

W „Tygodniu Wierzbowym” według wierzeń ludowych nie wolno siać konopi i warzyw w ogródku, bo będą łykowate jak wierzba. Nie wysiewano kiedyś buraków – bo będą gorzkie. W niedzielę Palmową święciło się gałązki – do cerkwi przywieziono je zawczasu. Rano na mszę zeszli się wszyscy – dorośli i dzieci. Bo grzechem jest nie pójść do cerkwi, gdy święci się „wierzbę”. Dawniej gospodarze, wracając z cerkwi, nie zachodzili do chaty, tylko od razu sadzili w ogrodzie po kilka gałązek albo – gdy było blisko – to na polu, nad rzeką, żeby rosła na chwałę bożą i ludziom na pożytek. A resztę, która została, niesiono do domu i stawiano na pokuciu pod świętymi obrazami. Gdy wchodząc do domu, zastano kogoś, kto przespał jutrznię, to uderzano taką święconą gałązką, przemawiając: „Nie ja biję, wierzba bije! Za tydzień Wielkanoc! Niedaleczko czerwone jajeczko!”. Młodzi chłopcy i dziewczęta „bili się” wierzbowymi gałązkami jeszcze przy cerkwi i po drodze, gdy wracali do domu. A uderzając przemawiali: „Bądź duży jak wierzba, a zdrowy jak woda, a bogaty jak ziemia!”. Święcone gałązki wierzby cieszą się wielkim szacunkiem wśród naszego ludu: grzechem jest podeptać święconą „wierzbę”, dlatego nawet najdrobniejsze jej gałązeczki, jeśli zostawały po poświęceniu, palono w ogniu, żeby broń Boże nie trafiła pod nogi. Święconej wierzbie przypisuje się magiczną moc – gdy po raz pierwszy wiosna wypędza się bydło na pastwisko, to poganiając święconą „wierzbą”. Wtedy nieczyste moce nie czepiają się do zwierząt. Więcej: święcone gałązki wierzby rzuca się na podwórko gdy pada grad – żeby przestał padać.

Leczy się święconą „wierzbą” malarię i reumatyzm, bo ma ona wielkie znaczenie w medycynie ludowej.

(-)

Nie ja biję, wierzba bije. Za tydzień Wielkanoc!” – mówią prawosławni chrześcijanie po wyjściu z cerkwi tydzień przed Wielkanocą. W taki sposób Ukraińcy obchodzą wjazd Jezusa do Jerozolimy lub „Niedziele Wierzbową”. Jak mówi tradycja – gdy Jezus wjeżdżał do Jerozolimy, ludzie rzucali mu pod nogi gałązki palmowe. Ponieważ drzewa te u nas nie rosną, to nasi przodkowie wybrali gałązki wierzbowe, bowiem drzewo to jest symbolem zdrowia, płodności i szybkiego wzrostu. Gałązki wierzbowe mogą być różne pod względem wyglądu i nazwy. Puszyste zazwyczaj nazywa się „kotkami” , ponieważ z wyglądu i dotyku przypominają te zwierzątka. Jest „szutka” – z żółtym pyłkiem. Albo „łoza” – z podłużnymi pączkami.

(-)

Po poświęceniu „wierzby” trzeba nie tylko wymawiać magiczne słowa, ale i dotknąć nią do danej osoby. Uzdrawiająca moc gałązki wierzbowej rzekomo jest przekazywana i ten, kto był „bity” wierzbowymi witkami, nie będzie chorował przez cały rok. Również kotki dopiero co poświęconej „wierzby” – zjadano. Dzieci – żeby były zdrowe, a kobiety – żeby mogły zajść w ciążę. Ukraińcy są przekonani, że poświęcona „wierzba” posiada nadprzyrodzone właściwości. Nasi przodkowie gałązki stawiali na pokuciu, żeby wraz z ikonami chroniły dom od siły nieczystej. Wierzono, że pomaga w wielu chorobach. Dlatego przechowywano gałązki wierzbowe do następnego roku.

(-)
Na tym kończymy naszą dzisiejszą audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o godz. 20.30. informuję, że w najbliższy poniedziałek, 2 kwietnia, nie będzie naszych audycji, dopiero we wtorek. A teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze, i całego weekendu! Tym, kto świętuje teraz, życzę wesołych świąt! (jch/bsc)

30.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w piątek, 30 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Kończy się okres Wielkiego Postu, nasi bracia w wierze, łacinnicy, już w najbliższą niedzielę będą świętowali Wielkanoc. Dla nas będzie to dopiero Niedziela Palmowa. A teraz sprawdźmy, co ciekawego z punktu historii Ukrainy wydarzyło się 30 marca:

(-)

30 marca 1922 roku w Kijowie powstał teatr-studio „Berezil” (obecnie jest to Charkowski Ukraiński Teatr Dramatyczny). Założył go Łeś Kurbas. Ocena działalności Kurbasa i jego teatru została dokonana ponownie po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy. Nelli Kornijenko, dyrektorka Centrum Łesia Kurbasa, akademik Akademii Sztuk Ukrainy, doktor wiedzy o sztuce, tak wyraziła się o geniuszu kultury ukraińskiej: „Mieliśmy artystę XXI-XXII wieku. Jest to absolutnie jasne dzisiaj, po rekonstrukcji jego sztuk. To człowiek, który uważał, że teatr to parlament kraju, że kultura ważniejsza jest od innych sfer działalności, co okazało się w XXI wieku prawdą”.

(-)

30 marca 1977 roku zmarł Łewko Rewucki – ukraiński kompozytor. Rozwinął on twórczo metody Łysenki i Łeontowycza, polegające na nierozerwalnym połączeniu folkloru muzycznego z osiągnięciami harmonijnego myślenia końca XIX w. wzbogacił muzykę ukraińską o indywidualne nowinki muzyczne. Styl kompozytorski Rewuckiego formował się na bazie głębokiego i wszechstronnego poznania melodyki narodowej i przekształcenia tradycji współczesnej muzyki profesjonalnej. Utwory artysty charakteryzuje radosny nastrój, liryczność, powściągliwość, rozległość i bogactwo emocji.

(-)

Imieniny obchodzą dzisiaj Oleksy i Makar, świętują też ci, którzy id dzisiaj będą o rok starsi. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego!

(-)
Dziś u wyznawców obrządku zachodniego jest Wielki Piątek. Ulicami Jerozolimy przejdzie przed południem franciszkańska droga krzyżowa. Co roku w Wielki Piątek wierni z całego świata idą przez jerozolimskie Stare Miasto. Przypuszcza się, że jest to sama droga, którą przechodził Chrystus, zanim został ukrzyżowany. Wielki Piątek to dla chrześcijan jeden z najważniejszych dni w roku. O szczegółach z Jerozolimy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski:
(-) Korespondencja w języku polskim
A my, wyznawcy obrządku wschodniego, mamy jeszcze przed sobą Wielki Tydzień, który rozpocznie się w poniedziałek. Jednocześnie informujemy, że w poniedziałek, 2 kwietnia, audycji w języku ukraińskim nie będzie na antenie.

Od dziś w Donbasie powinno zacząć obowiązywać wielkanocne zawieszenie broni. Umówiono się co do tego w ramach obradującej w Mińsku trójstronnej grupy kontaktowej. Poparcie wobec świątecznego wstrzymania ognia wyrazili przywódcy krajów tak zwanej normandzkiej czwórki. To nie pierwsze tego typu zawieszenie broni, wszystkie poprzednie były jednak zerwane. Z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim
Prorosyjscy separatyści prawdopodobnie za pomocą lasera oślepili funkcjonariusza ukraińskiej straży granicznej. Do zdarzenia doszło w pobliżu linii rozdziału sił w ogarniętym konfliktem w Donbasie. To nie pierwsze tego typu zdarzenie w historii konfliktu na wschodniej Ukrainie.
O szczegółach – z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Na tym kończymy naszą poranną audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników wieczorem o godz. 18.10, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

29.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w środę, 29 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Nasza popołudniowa audycja w środę zazwyczaj poświęcona wydarzeniom muzycznym; dzisiaj też tak będzie, ale taki sam charakter będzie miał i ten, poranny program. Naszą bohaterką teraz będzie Kwitka Cisyk. Ale wszystko po kolei:

(-)

29 marca 1724 roku urodził się Kyryło Rozumowśkyj – ukraiński działacz wojskowy, polityczny i państwowy. Ostatni hetman wojska zaporoskiego. Hetman okresu hłuchowskiego w historii Ukrainy. Przedstawiciel kozackiego rodu Rozumowskich; graf Imperium Rosyjskiego, generał-feldmarszałek. Kyryło Rozumowśkyj starał się przebudować Hetmanat na modłę europejską. W procesie tej przebudowy wytworzyły się dwa główne nurty wśród wyższej starszyzny kozackiej. Jeden z nich, konserwatywny, starał się (zachowując tradycyjny, kozacki ustrój Hetmanatu) zbliżyć go do szlacheckiego ładu Rzeczypospolitej. Drugi nurt polityczny szukał wzorców do przebudowy swego kraju na Zachodzie i wolał ustanowić na Ukrainie monarchię hetmańską, dziedziczoną w rodzie Rozumowskich, ale z nadaniem jej pewnych form konstytucyjnych typu parlamentarnego.

(-)

29 marca 1972 roku zmarł Iwan Ohijenko – ukraiński uczony, metropolita UACP, działacz polityczny, społeczny i kościelny; językoznawca, leksykograf, historyk kościoła, pedagog. Członek Kijowskiego Towarzystwa Starożytności i Sztuki, rzeczywisty członek Naukowego Towarzystwa im. T. Szewczenki. Pierwszy rektor Kamieniec-Podolskiego Państwowego Uniwersytetu Ukraińskiego. Minister URL, tłumacz Biblii.

(-)

29 marca 1998 roku zmarła Kwitka Cisyk – amerykańska piosenkarka ukraińskiego pochodzenia, popularna wykonawczyni jingli reklamowych w USA, śpiewaczka operowa i bluesowa, wykonawczyni ukraińskich piosenek ludowych i estradowych. Jej piosenka „Oświetlasz moje życie (You Light Up My Life), którą wykonała do filmu o takim samym tytule, zdobyła w 1978 roku „Oscara” i „Złoty Globus” w kategorii „Najlepsza piosenka filmowa”, a także była nominowana do nagrody „Grammy” w kategorii „Piosenka roku”. Za chwile posłuchamy o tej wyjątkowej kobiecie trochę więcej, ale najpierw składamy najlepsze życzenia Trochimom i Aleksandrom oraz tym, kto urodził się 29 marca. Wszystkiego najlepszego!

(-)

Polska wśród państw, które zdecydowały się na wydalenie rosyjskich dyplomatów. W poniedziałek kilkanaście stolic poinformowało o podjęciu takiego kroku, będącego reakcją na atak chemiczny na podwójnego szpiega Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii. Szef MSZ Jacek Czaputowicz poinformował, że do 4 kwietnia terytorium Polski opuści czterech rosyjskich dyplomatów. Podał też powody takiej decyzji:

(-) Wypowiedź w języku polskim

(-)

Wracamy do przyjemniejszego tematu – do Kwitki Cisyk. Opowiedza o niej nasi koledzy z Ukrainy, z kanału TV Inter:

(-)

Tak marzyła przyjechać na ojczystą Ukrainę z koncertami, ale swojej historycznej ojczyzny nigdy nie ujrzała. Kwitka Cisyk urodziła się 4 kwietnia 1953 roku w USA, w rodzinie powojennych emigrantów. Jej głos zna prawie każdy Amerykanin. To właśnie Kwitka Cisyk udzielała swego głosu w jinglach reklamowych najbardziej znanych firm. A latach 80-tych ubiegłego wieku piosenki w wykonaniu Kwitki poruszyły Ukrainę. Płyta z nagranymi przez nią piosenkami trafiła tam prawie jako kontrabanda i wywołała prawdziwy boom. Ludzie robili kopie i przekazywali je jedni drugim. Profesjonaliści do tej pory nie mogą zrozumieć fenomenu tej unikalnej artystki, której piosenki już nie jedno dziesięciolecie zachowują na ludzi taki hipnotyzujący wpływ.

(-)

Głos Ameryki – dusza Ukrainy. Chyba najbardziej znana z najmniej znanych na Ukrainie gwiazd. W swoim czasie Amerykanie policzyli, że ich Kasy, jak ją tam nazywano, słuchały 22 mld ludzi. Głos Kwitki znali wszyscy Amerykanie. Kwitka Cisyk współpracowała z takimi gwiazdami jak Michael Jackson i Whitney Huston. To właśnie ona udzielała głosu w najpopularniejszych clipach reklamowych i była głosem najbardziej znanych amerykańskich marek. Kwitkę Cisyk zawsze będą kochać Ukraińcy na całym świecie. Dzięki wysokim honorariom Kwitka zebrała na nagranie albumów ukraińskich piosenek najlepszych studyjnych instrumentalistów Nowego Jorku, nawet tych, na kogo nie mogły sobie pozwolić znane amerykańskie gwiazdy pop. Obydwa jej ukraińskojęzyczne albumy były projektami rodzinnymi. W efekcie mamy dwie płyty, które w roku 1990-tym były nominowane do nagrody „Grammy”.

(-)

Na tym kończymy naszą poranną audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zaprszam do radioodbiorników wieczorem o godz. 18.10, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! Nikt inny nie może zakończyć naszej audycji, jak tylko Kwita Cisyk… (jch/bsc)

28.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dziś w programie muzycznym Sergiusz Petryczenko otworzy przed nami wszystkie możliwości bandury. Pomoże mu w tym prawdziwy bandurzysta, a ja tylko odrobinę przyłożyłam rękę.

Pierwsza informacja o bandurze na terenach Ukrainy pochodzi od Wojtaszka, bandurzysty przy dworze polskiego magnata Zborowskiego . Informacja datowana jest na roku 1580. Ukraińscy bandurzyści znajdowali się przy dworze carskim i w pałacach wielmożów, w majątkach polskich i ukraińskich. Bandura była ulubionym instrumentem kozaków. Na Siczy zaporoskiej istniały chóry, orkiestry i bandurzyści. Bandurzyści wchodzili także oficjalnie w skład wojska zaporoskiego razem z doboszami oraz trębaczami i wykonywali kozacką muzykę wojskową. Śpiewaków-bandurzystów nazywano „ludowymi Homerami Ukrainy”. Tacy „Homerowie” niedawno gościli u nas na Warmii i Mazurach. Prawda, oni są dość młodzi, a do tego szpiczaści, ale szanują tradycję i bandurę. Więc i o niej opowiedzą. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Większość z nas zna już Szpiczastych Kobziarzy z Kijowa. Po każdym występie na szewczenkowskich koncertach szczerze obdarowywali nas wywiadami. Na pytanie o współczesność i tradycję sztuki kobziarskiej Sergiuszowi Petryczence odpowiadał kierownik zespołu Jarosłąw Dżus:

-[…] z eksperymentami Juliana Kytastego

-Oczywiście, przyjaźnimy się z nim, w Kijowie zapraszał nas na koncert. Dzieli się swoimi sukcesami, nagrał nie jedną płytę, gra w teatrze i to co robi jest ciekawe, chociaż nie wiem na ile go przyjmuje kobziarski cech tradycyjny…ale on zajmuje się [eklektyzmem] czy modernizmem starorosyjskich instrumentów i jemu się to udaje i tę syntezę lubię najbardziej; to syntetyzowanie ludowego dźwięku tradycyjnych instrumentów i właśnie nasz […] z elektroniką, ambientem, house i innym współczesnym rodzajem [muzyki].

-Wiem, że ma różne programy i przyjaźni się ze środowiskiem muzyki dawnej.

-Tak samo jak i [Miszało], którego przyjmują dobrze w Kijowie i będąc młodszym nagrał kilka albumów. Syntetyzował bandurę i noworoczny album ma i piosenki Abby o ile się nie mylę i inne utwory na bandurę…

[-]

-Z Mychajło [Hajem] też się widujecie?

-Tak…

-Jak on o was mówi?

-Ja wiem, że to przyjaciel Wołodymyra [Hryhorowycza] i z jednej strony go szanuje z innej mi go trochę szkoda, bo za bardzo broni tej staroświeckiej bandury, do tego stopnia, że nie widzi tego co dzieje się wokół i nie rozumie, że my gramy na zupełnie innych instrumentach i absolutnie w jego niszę, z jego staroświeckim repertuarem nie mamy nic wspólnego. Nie raz w radiu o tym mówiliśmy i on potrafił zadzwonić i powiedzieć, że granie w klubach nocnych na bandurach – to niedopuszczalne i my kalamy sztukę ludową – mówię o tym bardzo delikatnie, ale ce różne instrumenty i jak mówi Wołodymyr [Hryhorowycz] tę bandurę stworzył [Sklar] w latach 50., kiedy w Japonii stworzono syntezatory, więc ta bandura XX wieku jest absolutnie współczesna, klasyczna, jakkolwiek by jej nie nazwać, nie jest ludowa, kobziarska, nie kozacka na której grano dumy, psalmy i starodawne pieśni i tańce.

[-]

-To może repertuar powinien być w ogóle inny?

-Ludowy repertuar na naszych bandurach nie jest wykonywany. Trio bandurzystek śpiewały radziecko-ukraińskie romanse.

-Leciały dzikie gęsi.

To bardzo dobry przykład. Nawet więcej autorskich utworów […] takie złote hity. Kolekcja ukraińskiej muzyki, ukraińskich kompozytorów…dawny repertuar nie brzmiał, bo odradza się to najstarsze…takie dumy na 7-10-12-20 minut, które zebrał Wołodymyr Hryhorowycz i wydał. Na instrumentach jest pewien strój i ład i trzeba włożyć dużo sił, żeby na tej bandurze odtworzyć te utwory, trzeba przestrajać instrument to zupełnie inna specyfika i zupełnie inna nisza. Żyjemy w równoległych płaszczyznach i rozwijamy się tak, jak kto może i ile wkład w PR, reklamę, design. Niestety nie ma klipów z dawnymi instrumentami, wielka szkoda. Sam uczyłem się [grać] na kobzie, to był mój dodatkowy instrument. Przyjdzie czas, może zrobię coś i z tymi instrumentami. Pierwszemu, link z klipem, wyślę Michajłowi [Hajowi] i zobaczę jego reakcję.

Oczywiście muzykę Szpiczastych Kobziarzy ciężko nazwać klasyką. Jednak ich eksperymenty przybliżają kulturę tradycyjną współczesnej młodzieży, za co im dziękujemy. Dziękuję za uwagę. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.

27.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Cztery lata temu Zgromadzenie Ogólne ONZ poteirdziło integralność terytorialną Ukrainy, uznając Krym i Sewastopol za jej niezbywalną część. Za rezolucją głosowało 100 ze 194 państw członków ONZ, przeciw 11 z nich a wstrzymało się 58. Pozostałe nie uczestniczyły w głosowaniu.

Wydawało by się, że było to wczoraj: Majdan, Krym, Donbas. Świeża i bolesna historia Ukrainy w dzisiejszym programie „Kalejdoskop historyczny”.

Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

W marcu 2014 r., po wprowadzeniu wojsk, Rosja zaanektowała ukraiński Krym, organizując tak zwane „referendum w sprawie samostanowienia”. Samozwańcze władze krymskie oświadczyły, że 96,77% głosowało za przyłączeniem Krymu do Federacji Rosyjskiej. 18 marca 2014 r. na Kremlu podpisano tzw. Porozumienie o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Kraje zachodu nie uznają aneksji Krymu i nałożyły sankcje przeciwko Rosji. Rada Najwyższa Ukrainy oficjalnie ogłosiła 20 lutego 2014 r., początkiem tymczasowej okupacji Krymu.

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że na Krymie, zakazano działania krymsko-tatarskiego medżlisu, a rosyjskie siły bezpieczeństwa próbują zastraszyć krytyków okupacji półwyspu. Na tymczasowo okupowanym przez Rosję Krymie ograniczana jest wolność słowa i zakazuje się pokojowych zebrań. Mają miejsce represje wymierzone w Tatarów krymskich.

Informacje na ten temat zawarte zostały w rocznym raporcie Amnesty International na temat sytuacji praw człowieka na Ukrainie i na świecie. Zaprezentowano go w Kijowie i Charkowie w lutym tego roku.

„Na Krymie ograniczana jest wolność słowa, stowarzyszeń i zebrań pokojowych. Tak jak dawniej, władza nękała głównie etnicznych Tatarów krymskich. Rosyjskie siły starają się zastraszyć krytykujących okupację półwyspu stosując rewizje dziesiątki domów Tatarów krymskich pod pretekstem poszukiwania, posiadanej bez pozwolenia broni, narkotyków i literatury ekstremistycznej”

To raport ukraińskich służb i być może nie robi na nikim wrażenia. Wrażenie robi, gdy spotkamy człowieka, który przeżył okupację, słuchamy jego historii i słyszymy prawdę. Wtedy zaczynasz rozumieć historię. Swoją historię wydarzeń na Krymie w 2014 roku opowiadają aktywiści ruchu społecznego „Euromajdan Krym”

Luba Kałmakowa

Do momentu okupacji, do euromajdanu, ludzie u nas nie wychodzili w takiej liczbie z poparciem dla Rosji; żadnego dnia, np. w dzień Puszkina…nie wychodzili w takiej liczbie. Pojawiało się jakieś 20 babć, pomachały flagami i znikały, to było niezauważalne. Teraz było to zorganizowane. Ci ludzie byli z Krasnodaru. Wiem, jak rozmawiają obywatele Federacji Rosyjskiej, oni mają specyficzny akcent, a my z nimi rozmawialiśmy, staraliśmy się rozmawiać – ja jestem etniczną Rosjanką, wy też Rosjanie, porozmawiajmy. A oni, że Krym to Rosja. Nie, uważamy, że Krym to Ukraina i po co oni tutaj? A oni zaczynają krzyczeć, że ja jestem faszystką, banderówka i jak nie zabierzemy się stąd, to oni nas fizycznie załatwią.

Anatolij Kowalskij

Dla mnie to było obraźliwe najpierw, a później straszne, bo wszystkie swoje świadome lata przeżyłem i praca na Krymie od 1977 roku i tam urodziły się moje dzieci i wnuki i głęboko tam zapuściłem korzenie…dla mnie to było straszne i obraźliwe, bo dzisiaj kiedy patrzysz na świat, to wszędzie granice są otwierane, a tu odwrotnie. Zagarnięcie czyichś terenów, to coś dzikiego, średniowiecze.

Władyka Kłyment arcybiskup Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej patriarchatu kijowskiego.

Pierwsze dni okupacji. Było poczucie strachu, że można wszystko stracić. Był strach przed pogromami. Martwiłem się nie o swoje życie, ale o parafian, o ikony, o świątynie o wszystko to, co wykorzystujemy do nabożeństw. Bałem się świętokradztwa. To był wielki strach. Bałem się jak zwykły człowiek, a do tego dochodziło poczucie strachu przed złamaniem się i staniem zdrajcą.

Andrij Szczekun koordynator ruchu obywatelskiego „Euromajdan Krym”

Rozumieliśmy, że nie mamy broni i czołgów, żeby bronić mieszkańców Krymu, a naszą jedyną bronią jest słowo, nasze akcje, nasza grupa…czułem, że coś się będzie dziać, ale nie powinniśmy robić kroku w tył, bo byliśmy u siebie. Na Krymie urodziły się moje dzieci, żona, przeżyłem tyle lat.

Hanna Andrijewska dziennikarka z Krymu:

Dla mnie okupacja na Krymie zaczęła się wtedy, kiedy moi krewni i znajomi zaczęli rozmawiać ze mną w różnych językach. Nie o to chodzi, że różne języki, ale że nie rozumieliśmy się wzajemnie. Jedno to to, że okupacja zaczyna się od powiadomienia…od zajęcia budynków administracyjnych na Krymie, albo słyszysz inne polityczne oświadczenia…a inna rzecz, to kiedy dotyczy to ciebie i nie możesz rozmawiać z ludźmi, którzy cię otaczają, bo nazywają cię banderówką tylko dlatego, że nie dzielisz ich punktu widzenia. Kiedy okupacja dociera do domu, to wtedy jest problem. Katastrofa. I rozumiesz, że cię to nie ominęło.

Piosenkarka Jamala była zmuszona porzucić okupowany Krym, żeby pozostać wierną swojej ojczyźnie Rodzice Jamali musieli ukrywać się przed prześladowcami dziennikarzy rosyjskich telewizji na Krymie. Mówiła o tym sama piosenkarka.

Dodała także, że byli ludzie, którzy po jej zwycięstwie na Eurowizji szli pod dom jej rodziców na Krymie z kwiatami i gratulacjami. Jamala zwyciężyła na Eurowizji podczas finału w Sztokholmie z piosenką „1944”, która opowiada o masowej deportacji Tatarów krymskich w 1944 roku. Proponuję fragment tej dramatycznej kompozycji.

(-)

W książce Jurija Horlis-Horskiego „Chłodny Jar” także mowa jest o narodowej walce, a i wróg jest ten sam. To bolszewicy. Władza radziecka bezmyślnie niszczyła całe narody, ale byli bohaterowie, którzy dawali odpór. Dalej o nich:

(-)

Nocą wróciła Ola, która jeszcze dzień wcześniej poszła do Kamianki, żeby sprawdzić co dzieje się na linii po naszym remoncie. Stacje między Bobryńskami i Oleksandrówką zapchane były pociągami z żołnierzami i sprzętem. Czekają, aż linia do Znamianki zostanie naprawiona. Ola dowiedziała się, że do momentu naprawy linii, zatrzymane jednostki będą skierowane do likwidacji bandytów w Chłodnym Jarze. Władza powiatowa po cichu szuka przewodników znających miejscowość. Wieczorem nasza wywiadowczyni zauważyła, że z mieszkania, w którym obradował komitet rewolucyjny i czekiści, wyszedł ubrany po chłopsku człowiek. Zaczęła go obserwować. Człowiek rozgadał się na targu i powiedział, że ma coś do załatwienia w Melnykach i boi się iść przez las, bo ma trochę pieniędzy i czy nie można jakoś dotrzeć nie przez las. Chłop zaproponował, że zabierze go ze sobą do Kosar, a stamtąd można polem obejść las i dotrzeć do melnyczańskich chutorów. Zgodził się. Ola z innym chłopem pojechała za nimi do Kosar. Tu ten człowiek pozostał na noc i zgłosił się do komendanta wojennego czerwonych oddziałów, które stały pociągiem we wsi. Nie ma wątpliwości, że idzie do nas w gości jakiś poważny czerwony wywiadowca. Petrenko długo naradzał się z Czornotą i Semenem Czuczupaką. Posłali po wpływowych chłopów ze wszystkich części wsi. Gdy zebrali się w sztabie, Petrenko poprosił o uważne słuchanie:

-Wymaszerujemy rano do Chłodnego Jaru. Rano wieś ma wyglądać normalnie, żadnej kozackiej czapki, żadnej broni, żadnej pieśni. Rano przyjdzie do wsi jeden człowiek. – Petrenko go opisał.

-Nie tykać go, przyjąć życzliwie i narzekać na bandę z lasu. Mówcie, że żyć nie dają bandycie, zdzierają, zmuszają do dawania żywności, ubrań, przychodzą nocą, piją, kobiety bałamucą. Jak im czegoś odmówić, to biją, rozstrzeliwują i chaty mogą spalić. Całą wieś przeciw nim, ale boimy ich zaczepiać, bo kto obroni. Sowieckiej władzy nie widać.

-Może będzie mówić, że przyszedł przyłączyć się do powstańców, to odradzajcie i powiedzcie, że jeden tak przyszedł to go wzięli i powiesili w lesie, bo wzięli za szpiega. Powiecie, żeby uciekał póki może i akurat Iwan albo Andrij jadą do Hrusziwki i przewiozą przez las. Ich bandyci, jak spotkają, nie zaczepią, powie że w jakiejś sprawie do nich. A jak zgodzi jechać się przez las, to niech nas ktoś uprzedzi. Jeśli oddział czerwonych przyjdzie do wsi, to mówcie im tak samo. Będą chcieli przewodników, odmówcie i powtarzajcie, że jak się dowiedzą, będą się mścić. Będą zmuszać, to idźcie wy – pokazał Petrenko kilku chłopów – a którędy, powiem później i uważajcie, żeby swoi nie postrzelili. Chłopi rozeszli się, oprócz zaufanych przewodników, a po rozmowie rozeszli się i oni. Petrenko wysłał łączników do innych chłodnojarskich wsi. W Melnykach ruch. Zrabowane w pociągach pańskie rzeczy, stacjonarne karabiny, za wyjątkiem czterech coltów, moździerze i część pocisków pocisków pojechała wozami pod Motryński monster by tam zostały ukryte. Kilkanaście wozów z pieczonym chlebem, słoniną, smalcem w armatnich łuskach, kaszą, cukrem, solą rozdysponowano po różnych częściach lasu.

(-)

O bohaterach i zdrajcach, porażkach i zwycięstwach najciekawiej mówimy w „Kalejdoskopie historycznym” co wtorek. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia jutro. (dw/bsc)

27.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was we wtorek, 27 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dzisiejsze trzy daty historyczne, o których chcę powiedzieć, niejako w ogromnym skrócie ukazują drogę Ukrainy od zniewolenia do niepodległości.

(-)
27 marca 1793 roku Katarzyn II wydała manifest o włączeniu Prawobrzeżnej Ukrainy do składu Rosji. Po przyłączeniu do konfederacji targowickiej króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, w warunkach terroru odbyły się nowe wybory do Sejmu. Skasował on demokratyczne reformy swego poprzednika i odnowił władzę oligarchii magnackiej. Z poparciem ‘targowiczan” Rosja i Prusy 12 stycznia 1793 roku podpisały konwencję o II rozbiorze Polski. Do Rosji przyłączono prawobrzeżną Ukrainę, o czym ludność dowiedziała się z manifestu carskiego.

(-)
27 marca 1912 roku urodził się Ołeksa Hirnyk – ukraiński dysydent, więzień polityczny. Bohater Ukrainy. 21 stycznia 1978 roku w przeddzień 60 rocznicy ogłoszenia niepodległości Ukrainy przez Centralna Radę (22 stycznia 1918 r.) dokonał aktu samospalenia przy mogile Szewczenki, na znak protestu przeciwko rusyfikacji Ukrainy. Informacja o tym uczynku była ukrywana przez lata władzy radzieckiej.

(-)
27 marca 1994 roku odbyły się na Ukrainie pierwsze po rozpadzie ZSRR wybory parlamentarne. 7 czerwca 1993 ro ku na Donbasie rozpoczął się bezterminowy strajk górników, który mógł wywołać ciężki kryzys gospodarczy. Ze względu na to Rada Najwyższa 17 czerwva wyszła naprzeciw strajkującym i wypełniła ich żądanie – wyznaczyła na 26 września 1993 roku referendum konsultacyjne w sprawie wotum zaufania do prezydenta i parlamentu. Po rozmowach z prezydentem Ukrainy Leonidem Krawczukiem Rada Najwyższa dwa dni przed referendum skasowała je i postanowiła przeprowadzić 27 marca 1994 roku przedterminowe wybory parlamentarne i 26 czerwca tego roku przedterminowe wybory prezydenckie.

(-)
Z życzeniami imieninowymi wybieramy się dzisiaj do Niny, Pawła, Sergiusza, Eliasza i Beniamina, a także do tych, którzy urodzili się 27 marca. Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego!

(-)
Dziennikarz telewizyjny Krzysztof Ziemiec zaprezentował wczoraj w Olsztynie swoją najnowszą książkę. „Wysiedleni. Akcja Wisła 1947” to zbiór reportaży mówiących o przebiegu i historycznych okolicznościach wojskowej operacji wysiedlenia ludności ukraińskiej, w tym także łemkowskiej, z południowo-wschodniej Polski po II wojnie światowej. Dlaczego dziennikarz zajął się tym tematem? O to zapytała go moja koleżanka, Monika Szczygło:

(-) Wypowiedź w języku polskim
Za miesiąc będzie 71 rocznica początku Akcji „Wisła”.
W czasie spotkania w Książnicy Polskiej Krzysztof Ziemiec odebrał także Główną Nagrodę w Konkursie im. Seweryna Pieniężnego,
którą zdobył pod koniec lutego bieżącego roku.

(-)

Prezydent Ukrainy chce wprowadzenia do konstytucji swego kraju zapisu o prozachodnim kierunku rozwoju. Zdaniem Petra Poroszenki, w ustawie zasadniczej powinny znaleźć się fragmenty mówiące o ukraińskim dążeniu do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim

Nadija Sawczenko spędzi co najmniej 2 najbliższe miesiące w ukraińskim areszcie. Tak zdecydował sąd w Kijowie. Prokuratura zarzuca byłej lotnik i deputowanej do ukraińskiego parlamentu, że przygotowywała zamachy zbrojne w celu przejęcia władzy. Śledczy przedstawili dowody w tej sprawie. Wynika z nich, że znana ukraińska oficer, odznaczona gwiazdą Bohatera Ukrainy, planowała ataki na budynki rządowe. Z Kijowa – jeszcze raz Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim

Na tym kończymy naszą dzisiejszą audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników dzisiaj o godz. 18.10, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze!

(jch/as)

26.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w pierwszy dzień nowego tygodnia, w poniedziałek, 26 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Nareszcie chyba możemy się cieszyć wiosną, ale jestem ciekawa, ilu z was zapomniało wczoraj przestawić zegarki. My dzisiaj w dużej mierze poświęcimy czas wydarzeniom z historii, ale taki mamy dzień:

(-)

26 marca 1917 roku powrócił z zesłania historyk i polityk Mychajło Hruszewski. W Kijowie starała się nadać żywiołowemu ukraińskiemu ruchowi charakteru zorganizowania. Podnosił problem odrodzenia kulturalnego społeczeństwa ukraińskiego (zakładanie szkół narodowych, towarzystw politycznych itp.). 27 marca 1917 roku wystąpił na kijowskim zjeździe spółdzielczym wymagając narodowo-terytorialnej autonomii Ukrainy w granicach Federacyjnej Republiki Rosyjskiej, uważając to za najbardziej prawdopodobną drogę do niepodległości Ukrainy.

(-)

Dziś imieniny obchodzą: Krystyna, Aleksander, Nikifor i Terencjusz. Wraz z nimi świętują urodzeni 26 marca, więc wszystkim składamy najlepsze życzenia.

(-)

Pogorszyły się ostatnio polsko-ukraińskie stosunki, ale okazuje się, że nie wszystko źle się kończy, błędy można naprawić, odbudowując wzajemne zaufanie. Matka polskiego studenta, który spalił ukraiński herb w jednym z lokali w Tarnopolu, przywróciła go na należne miejsce. Kobieta specjalnie przyjechała na Ukrainę, aby wyrazić żal za nieprzemyślany uczynek syna i powiesić symbol państwowy na miejsce. Wyrzeźbiony za własne pieniądze herb zamówili u tarnopolskich mistrzów. Kobieta powiedziała, że herb jak dla Ukraińców, tak i dla Polaków ma duże znaczenie i że między obydwoma narodami powinna panować przyjaźń. Powiedziała też, że chłopak żałuje za swój uczynek i ponieważ sam nie może naprawić błędu, to poprosił ją o to.

(-)

I jeszcze raz powrócimy do kalendarza historycznego ze względu na tego wyjątkowego człowieka:

26 marca 1999 roku w katastrofie samochodowej zginął Wiaczesław Czornowił – ukraiński polityk, publicysta, krytyk literacki; działacz ruchu oporu przeciwko rusyfikacji i dyskryminacji narodowej narodu ukraińskiego. Więzień polityczny ZSRR. Lider ukraińskiego wyzwoleńczego ruchu narodowo-demokratycznego końca lat 80-tych i 90-tych. Bohater Ukrainy (pośmiertnie). Laureat Międzynarodowej Nagrody Dziennikarskiej im. Nicholasa Tomalina. Inicjator ogłoszenia Deklaracji suwerenności państwowej Ukrainy 16 lipca 1990 roku oraz Aktu ogłoszenia Niepodległości Ukrainy 24 sierpnia 1991 roku. Wraz z innymi wybitnymi działaczami zapoczątkował na Ukrainie ruch narodowo-wyzwoleńczy „szistdesiatnykiw” i „dysydentów’. Wiaczesław Czornowił był założycielem i redaktorem naczelnym podziemnego ukraińskiego czasopisma „Ukrainśkyj wisnyk”. Członek Ukraińskiej Grupy Helsińskiej; jeden z inicjatorów utworzenia Ukraińskiego Związku Helsińskiego. Kilka razy był aresztowany za antyradziecką propagandę. Przebywał w mordowskich obozach surowego reżimu i na zesłaniu. Łącznie spędził w niewoli 17 lat. W latach 1990-1992 był przewodniczącym Lwowskiej Rady Obwodowej. Narodowy deputowany Ukrainy od marca 1990 r. kandydat na prezydenta w wyborach 1991 roku. Od 1992 roku do śmierci był przewodniczącym Narodowego Ruchu Ukrainy. Od października 1992 – Hetman Kozactwa Ukraińskiego. Od 1995 roku – członek delegacji ukraińskiej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Zginął 25 marca 1999 roku w niejasnych okolicznościach w katastrofie samochodowej na trasie pod Boryspolem. Niemała część społeczeństwa do tej pory jest przekonana, że Czornowoła zlikwidowano jako niebezpiecznego konkurenta na przyszłych wyborach prezydenckich. Został pochowany w Kijowie na Cmentarzy Bajkowym w centralnej alei.

Oto jak wczoraj o uczczeniu pamięci Wiaczesława Czornowoła informował kanał TV ZIK:

(-)

– Niezłomny polityk i dobry ojciec rodziny. Dziś mija 18 lat od dnia śmierci Wiaczesława Czornowoła. Mógł zostać prezydentem, ale wszystko przekreśliło śmiertelne zderzenie z KAMAZ-em. Wypadek czy zabójstwo? To pytanie dla wielu do tej pory pozostaje otwartym. Ołena Łoskun dalej:

– Piąty kilometr trasy Boryspol-Zołotonosza. To właśnie tu 25 marca 1999 roku miał miejsce straszny wypadek. Zginął wtedy lider Narodowego Ruchu Ukrainy Wiaczesław Czornowił. Na pogrzed Czornowoła przyszły setki tysięcy ludzi. Procesja żałobna rozciągnęła się na kilometry.

(-)

Bliscy do tej pory nie mogą uwierzyć, że auto Czornowoła przypadkiem zderzyło się z KAMAZ-em.:

– Faktycznie udowodniono, że nawet za kierownicą KAMAZ-a nie było Kudeli, tego kierowcy KAMAZ-a, który niby to dokonał zabójstwa. Jego w ogóle tam nie było. Po prostu nie było. Kilka samochodów dalej wypchnięto go z drugiej strony, nie wiadomo kto, wepchnęli go tu i on wziął na siebie odpowiedzialność. Ot, tak było.

Ruch Narodowy akurat był na szczycie popularności, Czornowił miał niemałe szanse zostać prezydentem. Siostra Walentyna mówi, że Wiaczesław Maksymowycz nie wierzył, że mogą go zabić. Do polityki Czornowił nie poszedł dla uznania. Areszty „szistdesiatnyków”, wystąpienia dla ich wsparcia, rewizje, więzienia i represje. Jaka jest władza radziecka, Wiaczesław Maksymowycz wszystko odczuł na sobie , więc jego marzeniem była Ukraina. Silna i niepodległa.

– Wiecie w jaki znamienny czas zawitaliście do nas. Rozwala się zgniłe imperium rosyjskie. Robimy pierwsze, ale już znaczące kroki do państwowej niepodległości Ukrainy.

Członkowie rodziny do tej pory przechowują rzeczy osobiste Wiaczesława Czornowoła:

– I wyszywane koszule są, i teczka, z którą chodził do Rady Najwyższej…

Dzisiaj w stolicy urządzono mityng pamięci Czornowoła. Chcą aby nareszcie została uchylona zasłona zagadkowej śmierci polityka:

– Deputowani podpisali żądanie dotyczące śledztwa i ukarania przynajmniej wykonawców, jeśli nie możemy wykryć zleceniodawców.

Dodają, że w razie potrzeby będą się zwracać do Trybunału Europejskiego.

Ołena Łoskun, Ołeksij Ostapczuk, „pierwsze o głównym”.

(-)

Na tym kończymy naszą poranną audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zaprszam do radioodbiorników o godz. 18.10 na program „Kamo hriadeszy”, a teraz życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

25.03.2018 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wita Państwa Magazyn Ukraiński „Od niedzieli do niedzieli”…

(-)

Witam was, drodzy słuchacze, w niedzielny, wiosenny wieczór; już według czasu letniego. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Przez cały miesiąc w naszym regionie odbywały się uroczystości ku czci Tarasa Szewczenki. W Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie wystąpili pełni życia, młodzi „Szpylasti Kobzari” z Kijowa. A wszędzie tam, gdzie społeczność ukraińska pamięta o Szewczence, występowali miejscowi wykonawcy. Na takich koncertach był mój kolega, Sergiusz Petryczenko:

(-)

Marzec – to miesiąc, w którym Ukraińcy szczególnie wspominają swego „Kobzara”. Tak się złożyło, że urodził się on 9 marca 1814 roku, a zmarł dzień po swoich urodzinach – 10 marca 1861 roku. W naszym województwie również zawsze odbywają się uroczystości, poświęcone Szewczence. Takie wydarzenie miało miejsce m.in. w Giżycku, gdzie poezję recytowali, jak to się mówi – i duzi, i mali. Był tak z mikrofonem Sergiusz Petryczenko:

(-)

Spotkanie z poezją Szewczenki odbyła się w sali parafialnej przy cerkwi greckokatolickiej w Giżycku.

– Wydaje mi się, że Szewczenko to tak trochę jakby ikona dla Ukraińców, bo w każdym domu jest i kona i w każdym domu jest portret Szewczenki.

– Tak, oczywiście! Nawet jeśli nie ma, to obowiązkowo powinien być, – Mirosława Chochowska, nauczycielka języka ukraińskiego. – Tak że będziemy co roku czcić jego pamięć i oczywiście, pracować nad tym, żeby jego twórczość nigdy tu u nas nie zaginęła.

– To bardzo dobry pomysł, że to święto odbywało się przy cerkwi, – Katarzyna Polewczak, przewodnicząca mazurskiego oddziału ZUP. Poezja Szewczenki bardzo jest powiązana z cerkwią. A ja mogę tu przypomnieć słowa Jego Świątobliwości Swiatosława, gdzie na Majdanie w 2014 roku mówił do ludzi, że „Kobzar” – to druga Biblia narodu; żeby iść przez życie trzymając w jednej ręce Pismo Święte, a w drugiej – „Kobzar”.

(-) Fragment koncertu
– Czym dla pani jest Szewczenko?

– Prawie święty. Bardzo lubię jego twórczość, jest ona taka współczesna, jakby teraz ją pisał. To coś pięknego. Nie mogę pogodzić się z tym – dlaczego teraz dzieci nie znają wierszy na pamięć?

– A wiesz dlaczego? Mogę się wtrącić? Zobacz, gdy my chodziłyśmy do szkoły, to nam nauczyciele zadawali wiersze. I my uczyliśmy się, jak szło się spać, to poduszkę pod głowę i rano, ile by wiersz nie miał zwrotek – to znaliśmy. Teraz takiej mody nie ma. I dlatego tak się dzieje.

– Miałam 11 lat, gdy mi nauczycielka… to miała być szkoła. Miała być, ale jej nie było bo to był taki czas. „Topola” – mówiłam na pamięć. A na koniec, tam gdzie zaczyna się „pływy, pływy, łebedońku…” to trzeba to było już zaśpiewać. A oni teraz jakoś tak… to mi się nie podoba. A wiersz z klasy VII to do dzisiaj znam:

(-) Wiersz

– Marta Dąbrowska. Poezja, żeby recytować, żeby nauczyć się jej na pamięć, to o wiele trudniej ją zrozumieć. Poprzez piosenkę – lżej. Dlatego dużo takich nagrań muzycznych poezji Tarasa Szewczenki, bardziej trafia do młodych. A oni tego słuchają. A później było to słychać, jak recytowali. Twórczość Tarasa Szewczenki jest bardzo skomplikowana, wymaga tego, żeby ją przeczytać, przemyśleć. Są to idee, które trzeba przekładać na młodsze pokolenia. Dlatego tym bardziej podoba mi się dzisiejszy projekt, połączył on młodszych, starszych – pokolenia. To bardzo dobre wydarzenie zostało zorganizowane i mam nadzieję, że będzie kontynuowane u nas w Giżycku i właśnie dzięki nauczycielom z punktu nauczania języka ukraińskiego.

(-)
Od wielu lat na koncerty poświęcone naszemu geniuszowi przyjeżdżają do nas różni artyści z Ukrainy. W tym roku „Szpylasti Kobzari” z Kijowa wystąpili podczas uroczystości Szewczenkowskich w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i w Olsztynie. Widzowie przyjęli ich z wielkim entuzjazmem i nagradzali wielkimi owacjami. Już wieczorem, po koncertach, Segiuszowi Petryczence udało się porozmawiać z Oksaną Boroweć – dyrektorem artystycznym projektu Bandura Style i Jarosławem Dżusiem – kierownikiem zespołu „Szpylasti Kobzari”:

(-)

– Witam was na ziemi olsztyńskiej, dziękuję za to, że przyjechaliście i trochę rozweseliliście publiczność. Po jednym z waszych koncertów rozmawiałem z ludźmi i usłyszałem, że takiego jak wasz to jeszcze tu nie było – że tak wesoło i tak może nietypowo odbywały się te koncerty. Jak doszliście do tego, żeby połączyć bandurę, poezję Szewczenki i taki współczesny styl, nietypowy dla tego instrumentu? A może typowy? Może ja się mylę?

– Ja myślę, że to wszystko zaczęło się od tych czasów, gdy chłopcy uczyli się w Stritowskim College’u Kobzarskim i na swoim życiu, na swojej codzienności przekonali się, że na bandurze można grać nie tylko klasyczny, akademicki repertuar. I oni, jako młodzież, chcieli grać coś innego, co jest dla nich ciekawe. I taką drogą praktyczną zrozumieli, że to jest ciekawe dla takich samych jak oni i dla szerszego ogółu. To było samo życie, które podpowiedziało, że oto właśnie tak można grać programy koncertowe i w ogóle tworzyć muzykę. I od tego się zaczęło. Tak samo i Szewczenko. Piosenki do słów Szewczenki powstały w taki właśnie sposób.

– Czy chowaliście się z tym pomysłem od waszych nauczycieli w college’u, czy wspierali was w tym?

– No, mieliśmy różnych nauczycieli. Ja uczyłem się u Wołodymyra Hryhorowycza Kuszpety, założyciela zespołu „Kobza”, legendarnego. I myślę, że ci, co słyszeli piosenki „Kobzy”, jeszcze w latach 70-tych, jak tam była wykorzystywana bandura, to zrozumie jest, że to człowiek, który eksperymentował tak jak my – w młodości, w swoim czasie i wszystko to, co słyszał, co ja robiłem, to wspierał.

(-)

No, Wołodymyr Hryhorowycz podchodził do tego z zachwytem, ze wsparciem; mówił: Pisz, kontynuuj, twórz, eksperymentuj, jeśli to cie interesuje, jeśli ci się podoba. Nie ma żadnych granic. Oczywiście, pewne granice są i mówił nam o tym przewodniczący Związku Kobzarów, żeby to nie była profanacja, żebyśmy zawsze znali granice. Ale my w zasadzie wiemy, czego nie należy przekraczać i pewnego repertuaru, pewnych piosenek na bandurze nigdy nigdy nie wykonywaliśmy i wykonywać nie będziemy.

– Jakich?

– Chłopcy żartują, ale to rosyjski chansone, takie piosenki na przykład, czyli to, co ideologicznie żadnemu człowiekowi, żadnemu patriocie nie pasuje, to samo stosuje się bandurzystów.

– Chociaż ja osobiście czasami pozwalam sobie powracać do utworów powstałych w czasach radzieckich , dlatego, że tam tworzyło wielu kompozytorów o korzeniach ukraińskich i tworzyli dobre utwory. Teraz po prostu jest to bardziej upolitycznione i problem językowy… ale ogólnie bandura to instrument narodowy. Nie można jej porównać ani z gitarą, ani z żadnym innym instrumentem. Oczywiście, że są tam pewne granice. A co do Szewczenki, to rzeczywiście przez cały czas nauki w szkole i później na uczelni, to faktycznie cały czas eksperymentujemy. I taki program, jak można było usłyszeć dzisiaj, ukształtował się, można powiedzieć, już na wieloletnim doświadczeniu. Od 5-7 lat aktywnie podróżujemy z koncertami, występujemy i staramy się maksymalnie interesująco zaprezentować bandurę, pokazać ją z różnych stron.

– Myślę, że sam pan mógł zauważyć, na ile zróżnicowana była publiczność i dla każdego to było interesujące. Na naszych koncertach chłopcy zawsze siedzą na scenie, a ja zawsze obserwuję ludzi. Patrzę jak reagują i widzę, że dzieci tańczą, dorośli klaszczą, starsi wiekiem też tam machają rękami, głowami, czyli ta muzyka jest interesująca dla wszystkich.

(-)

Żeby móc czytać poezję Tarasa Szewczenki, trzeba znać język ukraiński; pomoże nam w tym Hanna Wasilewska:

(-) Lekcja j. ukraińskiego

A jakie nowinki z dziedziny współczesnej muzyki młodzieżowej przygotował nam Roman Bodnar? Posłuchajmy razem:

(-) Hit parad

Na tym kończy się nasz program, który przygotowali: Hanna Wasilewska, Szymon Krzysztoń, Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Jarosława Chrunik. Spotkamy się jutro o godz. 10.50 i potem o 18.10. Miłego wieczoru i nowego tygodnia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

 

 

24.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Drugi tydzień z kolei mówimy o genialnej postaci ukraińskiej literatury i historii,Tarasie Szewczence.

W ten weekend

Na uwagę zasługuje jednak inna niezwykła osobowość i nie mniej genialna poetka, który wciąż żyje na Ukrainie i nie przestaje pisać. Lina Kostenko. 19 marca pani Lina obchodziła swoje 88. urodziny. Nie tylko jubileusz, ale każdy rok życia, a nawet każdy dzień takiej osoby jest bezcenny. Porozmawiamy o niej dzisiaj. Sobota, 24 marca w kalendarzu. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry!

(-)

Kiedy pojawią się u nas ludzie, którzy niczego nie będą bać się prócz hańby Ukrainy, to wtedy będzie Ukraina.

Lina Kostenko świętowała swoje 88 urodziny. Poetka, bez przesady, stała się duchownym natchnieniem Ukraińców. Cytują ją nie rzadziej niż Tarasa Szewczenkę i Łesię Ukrainkę. Pani Lina od wielu lat żyje już z dala od fleszów. Za charakter szanuje ją minister kultury Ukrainy Jewhen Nyszczuk:

Za jej charakter, ona nie chce, żeby ktoś wykorzystywał jej imię i to jest dobre

[fragment poezji]

Jest przy tym autorytetem dla całego narodu. Poeta i wydawca Iwan Malkowycz wspomina, jak po raz pierwszy zobaczył kobietę-legendę:

I nagle jakiś szum, poruszenie. Nie wiedziałem o co chodzi i usłyszałem szept „Lina, Lina” i naglę widzę, jak rozstępują się ludzie i idzie Lina Kostenko. I moje pokolenie zobaczyło ją po raz pierwszy wtedy.

Niezłomna królowa ukraińskiej poezji. Jej książki to przewodnik po życiu i archiwum historii. Jej przenikliwością zachwyca się lekarz i przyjaciel poetki Olha Bohomolec:

Czym ona różni się według mnie od innych ludzi? Oprócz swojej genialności i głębokiego patriotyzmu ona czuje molekuły fałszu.

Pisała zawsze tylko to co chce, bo polityczna biżuteria jej nie pasuje. Jaka jest naprawdę, to wie niewiele osób, mówi Iwan Malkowycz:

W wyobrażeniu wielu osób jest nieprzystępną pisarką, która każde słowo i każdy przecinek pisze złotym piórem. Nie, jest bardzo autoironiczna, samokrytyczna.

I wyjątkowo silna.

Kiedy poznałam się z nią i zaczęłam z nią przebywać to przeżyłam szok, bo ta Lina Kostenko była żelazna.

W czasach, kiedy większość milczała z powodu prześladowań Lona Wasyliwna pisała. Potem wspierała kolegów pisarzy na posiedzeniach przeciw dysydentom, a kiedy doszło do katastrofy w Czarnobylu to przepadła na ekspedycjach na niebezpiecznych terenach.

Ciężkie czasy to zawsze moje czasy.

Właśnie okres niepodległości Ukrainy stały się dla niej czasem odcięcia. Wewnętrzna emigracja – tak pisarka nazywa swoją nieobecność i czas spędza na pisaniu. Możliwe, że dość szybko będziemy z nią obcować nie tylko przez książki, ale i na żywo.

…jeszcze w tym roku spodziewam się nowej książki. Czy będzie jej prezentacja po kraju, to ciężko powiedzieć, ale wydaje mi się, że jest taka nadzieja.

Lina Kostenko – państwotwórca i geniusz słowa. Kobieta, która nie pierwszą dekadę przyzwyczaja nas, że słowa „niepodległość” i „wolność” istnieją w języku nie od tak.

Po spotkaniu z nią zawsze pamiętam z kim przebywałem i kim jestem na jej tle. Lina Kostenko pozostanie w historii Ukrainy i my będziemy tymi ludźmi, którzy żyli w czasach Liny Kostenko.

A jej poezja będzie żyć wiecznie.

[fragmenty poezji]

(-)
Dziękuję za uwagę i żegnam się z wami do wtorku. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Dobrego nastroju i przyjemnego weekendu. (dw/apod)

23.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Miło mi powitać was w programie “Od A do Z” w cudownej kompanii z uczniami górowskiego Zespołu Szkół z ukraińskim językiem nauczania. Dzisiaj usłyszycie głosy nie tylko licealistów, ale i najmłodszych uczniów – pierwszaczków, którzy przyszli do szkoły we wrześniu. W zeszłą niedzielę całą szkolną rodziną górowianie uczcili Szewczenkę. O tym, i nie tylko o tym, powiemy w programie dzisiaj. Jak zwykle pouczymy się też języka ukraińskiego, a najmłodsi usłyszą jeszcze jedną ukraińską bajkę. W studiu jest Hanna Wasilewska. Zaczynamy.

(-)

Marcowe uroczystości poświęcone Szewczence zbieramy jak koraliki naszyjnika, a każdy z nich jest szczególny. Właśnie takim były górowskie uroczystości poświęcone Kobziarzowi. Przyłączyli się do nich wszyscy członkowie szkolnej społeczności, a starsi czyli licealiści, opowiedzą o tym dokładniej:

Dobry wieczór. Gorąco witamy was z ukraińskiej szkoły w Górowie Iławeckim. W zeszłym tygodniu uczniowie pierwszych klas liceum razem z cudownymi gośćmi z ukraińskiej szkoły w Bartoszycach pojechali na wyjazd integracyjny do Torunia. Wyjazd był bardzo udany. Młodzież przebywał w centrum naukowym “Młyn Wiedzy” w “Domu legend” i “Domu…”. Wrażeń było bardzo wiele, a spędzony wspólnie z młodzieżą z Bartoszyc czas był nieoceniony. 18 marca w naszej szkole odbyło się święto Szewczenki. Przedstawiamy fragmenty z programu, który przygotowali nauczyciele z punktów nauczania, pani Nadzieja Ortyńska, Pani Natalia […], pani Danuta […] i nauczyciele naszej szkoły.

[piosenki i fragmenty programu]

Dziękujemy za uwagę. Do usłyszenia.

(-)
Każdy naród na ziemi ma swoje własne bajki. Od dawna miały one dla ludzi ogromne znaczenie. W końcu bajki to nie tylko zabawne, pouczające, straszne lub smutne wydumane historie. Faktycznie, na pierwszy rzut oka, proste opowiadania zawierają głęboką ludową mądrość, podania o świecie , o dobru i złu, sprawiedliwości i hańbie. Dawniej bajki przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie, a z czasem spisano wiele baśni ludowych, byśmy mogli ich posłuchać lub je przeczytać.

[bajka dla dzieci]
(-)

Bajki strzegły przez tysiące lat wiedzy, ale także żywego języka ludowego. Ale same bajki to za mało. Dodajmy więc odrobinę teorii:

[lekcja języka ukraińskiego]
(-)

Cóż, to wszystko. Szybko i wesoło przeszliśmy drogę od „Od A do Z”. Dziękuję więc wam za towarzystwo. Do szkoły wrócimy równo za tydzień. W programie „Od A do Z” z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam zdrowia i dobrego humoru. Do usłyszenia. (dw/apod)

23.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Polska Inspekcja Pracy otworzyła infolinię dla Ukraińców pracujących w Polsce. Wczoraj w Kijowie aresztowano Nadię Sawczenko. Do Polski z Ukrainy trafi kilkanaście tysięcy teczek z dokumentami dotyczącymi Polaków represjonowanych w Związku Radzieckim w latach 1937-1938. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że rozpracowała grupę odpowiedzialną za dewastowanie polskich i żydowskich miejsc pamięci. Punkty Nauczania Języka Ukraińskiego na Warmii i Mazurach kontynuują współpracę z lwowską biblioteką dla dzieci w ramach projektu “My Ukraińcy, ja i ty”. Takie tematy dziś w programie. Piątek 23 marca. W studiu jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.
(-)
Praca w Polsce jest bardzo popularna wśród Ukraińców. Zgodnie z danymi Państwowej Inspekcji Pracy obecnie w Polsce pracuje ponad 2,5 miliona obcokrajowców, a milion stanowią obywatele Ukrainy. W związku z tym zdecydowano o otwarciu w PIP infolinii dla Ukraińców pracujących w Polsce. Za jej pośrednictwem mogą zwracać się o pomoc w przypadku pojawienia się problemów związanych z pracą i pracodawcami w Polsce. Ukraińcy mogą zwracać się z pytaniami dotyczącymi aspektów prawnych zatrudnienia, a także o informacje pod numerem 22 11 35 29. Telefony odbierane sę od 16.00 do 20.00 w poniedziałek, wtorek i środę. Infolinia obsługiwana jest przez osoby, które władają językiem ukraińskim i mogą udzielić bezpłatnej pomocy prawnej. Bezpłatną pomoc dotyczącą legalnego zatrudnienia i pracy w Polsce świadczą obcokrajowcom także oddziały PIP w każdym województwie. Konsultacje odbywają się podczas spotkań osobistych lub telefonicznie.
(-)
Nadia Sawczenko aresztowana. Zatrzymania dokonała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w gmachu parlamentu w Kijowie. Prokuratura zarzuca deputowanej przygotowywanie zamachów i planowanie zbrojnego przejęcia władzy. Do zatrzymania doszło na korytarzu w gmachu parlamentu, gdzie funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa przedstawił jej zarzuty:
Zatrzymuję panią w związku z podejrzeniem przestępstwa z paragrafu pierwszego artykułu 109 kodeksu karnego Ukrainy, z paragrafu pierwszego artykułu 14 i paragrafu drugiego artykułu 28 kodeksu karnego Ukrainy.
Prokurator generalny Jurij Łucenko poinformował wcześniej, że prokuratura ma dowody, by oskarżać Nadię Sawczenko o przygotowywanie zamachu na ład konstytucyjny Ukrainy i przejęcia władzy w państwie. Jak zaznaczył, mowa tu o opracowanym planie, zgromadzeniu uzbrojenia i werbowaniu wykonawców. Według prokuratora generalnego Nadia Sawczenko jeździła na tereny zajęte przez prorosyjskich separatystów, skąd przywieziono uzbrojenie. Zdaniem prokuratury, zamierzała go użyć do ataku na prezydenta i na budynek ukraińskiego parlamentu. Deputowani Rady Najwyższej w głosowaniu zgodzili się na pozbawienie Nadii Sawczenko immunitetu parlamentarzysty.
(-)
Do Polski z Ukrainy trafi kilkanaście tysięcy teczek z dokumentami dotyczącymi Polaków represjonowanych w Związku Sowieckim w latach 1937-1938. Taką informację przekazał Informacyjnej Agencji Radiowej wicedyrektor Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej Mariusz Kwaśniak. W poniedziałek w Warszawie zostaną podpisanie umowy o współpracy w tej sprawie pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej a trzema ukraińskimi Państwowymi Archiwami Obwodowymi w Odessie, Winnicy i Chmielnickim.
W uroczystości podpisania umów wezmą udział prezes IPN Jarosław Szarek i dyrektorzy ukraińskich archiwów – powiedział Mariusz Kwaśniak.
(-)
Mariusz Kwaśniak ma nadzieję, że dzięki materiałom uda się rozpowszechnić historię operacji polskiej NKWD.
(-)
Wicedyrektor Archiwum IPN liczy na to, że polscy archiwiści wyjadą na Ukrainę już w kwietniu, a jesienią zostaną zdigitalizowane pierwsze dokumenty. Szacuje, że członkowie rodzin represjonowanych Polaków i badacze będą mogli zapoznać się z nimi jeszcze w tym roku.

Ukraińska Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że rozpracowała grupę odpowiedzialną za dewastowanie polskich i żydowskich miejsc pamięci. Według strony ukraińskiej przestępcy działali na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Międzynarodowy projekt “My Ukraińcy. Ja i ty” będzie kontynuowany. W tym roku szkolnym praca Punktów Nauczania Języka Ukraińskiego na Warmii i Mazurach z lwowską dziecięcą biblioteką skierowana będzie na poszerzenie wiedzy dotyczącej literatury ukraińskiej, języka ukraińskiego i kultury.
We wtorek 20 marca olsztyńscy gimnazjaliści z wielkim zainteresowaniem wzięli udział w lekcji przez skype, dotyczącej wyszywanki. Pracownicy biblioteki w Sokalu po raz pierwszy przeprowadzili lekcję dla dzisiej z mniejszości ukraińskiej w Polsce. Pani Ola Czesak z biblioteki rejonowej w Sokalu zaznajomiła młodzież z rodzajami sokalskich wyszywanek – szczegółami wzorów, kolorami, symboliką i motywami. W prezentacji wykorzystano fotografie hollywodzkich gwiazd noszących wyszywanki. Natomiast olsztyńscy uczniowie przynieśli na zajęcia wyszywanki, ręczniki i serwetki, które zachowały się w niektórych ich rodzinach w Polsce.
(-)
Program informacyjny dobiega końca, ale nie żegnam się. Wieczorem ja i górowscy licealiści zapraszamy na program “Od A do Z”. Do usłyszenia.

(dw/as)

22.03.2018 – godz. 18.10.

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w czwartek, 22 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Czy jakieś 10 lat temu ktoś mógłby przewidzieć, że obecnie w Polsce będzie tylu Ukraińców? Chyba nie. Mówi się, że że jest ich już znacznie więcej, niż tych, którzy urodzili się w granicach Polski. Przyjeżdżają przede wszystkim do pracy, ale praca pracy nie równa. Dziś poznacie jednego z takich Ukraińców, to naprawdę bardzo ciekawy człowiek.

(-)

Mówi się, że obecnie w Polsce przebywa ponad milion Ukraińców; przyjeżdżają przede wszystkim do pracy i mimo że bywają tu traktowani różnie, to jednak nie zanosi się raczej na zmianę. Ale Ukraińcy przyjeżdżają nie tylko po to, żeby pracować, ale też po to, żeby się uczyć albo łączyć jedno z drugim. Spotkałam w Warszawie takiego człowieka, który właśnie łączy pracę z pisaniem doktoratu w Instytucie Historii PAN. To Andrij Żywacziwśkyj, historyk, zafascynowany historią Imperium Osmańskiego, a zwłaszcza Krymem i Tatarami. Z racji swoich zainteresowań i znajomości języka, pan Andrij teraz pomaga Tatarom w Polsce.

– W zasadzie tym tematem zajmuję się pięć lat, ale Tatarzy, Krym stali się składową mego życia chyba z dziesięć lat temu. Jeszcze jako mały chłopiec czytałem różne historie, zdaje się, Czajkowskiego, tym jak kozacy walczyli i zawsze widziałem tylko tę stronę, naszą i tę gorszą – tatarską. I gdy we Frankowsku uczyłem się na wydziale historii i ze mną uczyły się dwie krymskie Tatarki, to od razu zacząłem się od nich uczyć języka krymsko-tatarskiego, jeździłem na Dzień Deportacji (18 maja, wtedy jest u nich Dzień Deportacji) na Krym, a one zawsze jeździły ze mną w ostatnią sobotę listopada na Dzień Ofiar Wielkiego Głodu. I odpowiednio – bardzo mało młodych Tatarów z powodu deportacji (to jest trochę podobna sytuacja do Ukraińców tu w Polsce), tak i ich też deportowano wszystkich do Uzbekistanu, oni nie mogli powrócić na swoją ziemię ojczystą praktycznie całe 60 lat i dużo młodzieży nie zna języka krymsko-tatarskiego.

Oczywiście, teraz mam wielu przyjaciół, Tatarów Krymskich, bardzo przeżywałem tę ich okupację w 2014 r. i tu teraz jest w Warszawie, w Polsce Tatarzy są, jeśli się nie mylę, jeszcze z XIV wieku. Jeszcze za Księcia Witolda Tatarzy Lipki (tak ich nazywają), obecnie mieszkają w Białymstoku. Tak się złożyło, że w soboty wykładam język krymsko-tatarski.

(-)

– Jak długo uczył się pan krymsko-tatarskiego? Kto pana zachęcił do tego? Na pewno te kobiety, bo to kobiety wszystkiemu są winne…

– No, tak, kobiety! Mężczyźni zawsze starają się robić coś dla kobiet. No, tak, te moje dwie koleżanki, to dzięki nim we Frankowsku poznałem innych, a już wcześniej znałem wielu. Uczyłem się języka trzy lata i na poziomie komunikatywnym znałem. Natomiast potem, gdy już tu przyjechałem do Warszawy i zacząłem uczyć się tureckiego – a to są podobne języki, gdzieś tak jak ukraiński-białoruski, ukraiński-polski czy ukraiński-rosyjski, to dla rozumienia krymsko-tatarski mi pomagał, ale dla mówienia – przeszkadzało. To tak jak Ukrainiec przyjeżdża do Polski, od razu zaczyna przekręcać, a to zawsze wychodzi śmiesznie. Natomiast pytała pani o też o tatarski. Tatarzy są bardzo wrażliwi na to: tatarski czy krymsko-tatarski, oni zawsze podkreślają, że krymsko-tatarski. Dlatego, że są Tatarzy kazańscy i ich języki są podobne jak ukraiński i chorwacki, czy tam jak ukraiński i słoweński. Czyli to jeden pień, jedna rodzina językowa, ale to co innego. Krymsko-tatarski należy to rodziny tiurkskiej, tam jeszcze wchodzi turecki, azerbejdżański, turkmeński, kirgiski, kazachski, ujgurski, baszkirski i inne. Ale to oczywiście są inne języki. Na przykład z Tatarami kazańskimi nie bardzo mogę się porozumieć, bardziej przechodzimy na rosyjski. Natomiast Tatarzy oglądają seriale tureckie, rozumieją, ale Turek ich nie zrozumie. I tak samo są takie stereotypy na Ukrainie, że Tatarzy są tacy pro-tureccy. Oczywiście, oni maja coś wspólnego, ale Turcy odnoszą się do nich trochę tak jak Rosjanie do Ukraińców. „My ich lubimy, ale gdy są tacy zrusyfikowani”. I tak samo krymscy Turcy, natomiast Tatarzy mają taką inną odrębność. I ta deportacja jakby ich jeszcze bardziej zjednoczyła. Bo połowa narodu po prostu zginęła, ale to jest taka pamięć, bo jeszcze jest 5 milionów Tatarów Krymskich, którzy mieszkają w Turcji, ale poprzez bliskość religii i języka – zasymilowali się. To trochę tak jak Ukraińcy w Rosji.

(-)

– Jak teraz wygląda pana współpraca, bo pan, będąc Ukraińcem, pomaga Tatarom?

– No, tak. Zdradzę teraz takie moje marzenie . Marze o tym, żeby napisać książkę; nie wiem kiedy ta książka wyjdzie, kiedy ten doktorat napiszę, ale najważniejsze, że wymyśliłem nazwę: „Jasyr mojej duszy”. I właśnie jasyr mojej duszy odzwierciedla mój stosunek do Tatarów. Walczyliśmy z Tatarami, żyliśmy w pokoju, ale wie pani, tak jak kochamy mamę, tatę – to nie kochamy ich za cukierki czy za coś innego. Ukrainę kochamy bo ją kochamy. I ja mam do Tatarów jakiś taki pietyzm, którego nie potrafię wytłumaczyć. Po prostu kocham. Oczywiście, że mój tatarski nie jest idealny, ale poprzez znajomości, jak powiedzieli że trzeba pomóc, to staram się. Dlatego, że mi może trochę przeszkadzać ten turecki. Powiedzmy, po turecku „rzecz” to „tane”, a po tatarsku – „dane”. Czy też ja mówię: „benk nusziorn” po turecku, a po krymsko-tatarsku – „mien lafetem”. Inaczej. Jest różnica. Ale jest misja, jestem potrzebny, czuję, że mogę w czymś pomóc. Ci Tatarzy żyją tu od lat 1400-tnych, może wcześniej, zachowali swoją religię, tam w Kruszynianach jest ich meczet, natomiast oni mówią tylko po polsku . Jest ich tam 2000 ludzi, którzy maja jakieś korzenie, natomiast do korzeni tatarskich przyznaje się 200. i teraz postanowili się uczyć. Przede mną były dwie Krymskie Tatarki, które ich uczyły. Teraz na skutek okoliczności wyjechały i poprosili mnie, i się zgodziłem. Oczywiście, to jest taka trochę konserwacyjna grupa, dla nich to było dziwne: i nie muzułmanin, i nie Tatar, tylko Ukrainiec, ale z drugiej strony dla nich to tez przykład – skoro Ukrainiec się nauczył to i my możemy. Często stawiam Tatarów Krymskich za przykład gdy rozmawiamy z rosyjskojęzycznymi Ukraińcami i Tatarzy przepięknie mówią po ukraińsku, natomiast ci Ukraińcy mówią: ‘‘A my że s wastoka, nam nie było gdie uczit’” A oni tez byli na Krymie, to był bardziej rosyjskojęzyczny region ale przepięknie mówią. Nawet czasami sobie żartuję, że gdy jeździłem na Krym, a na terytorium Ukrainy zawsze rozmawiam po ukraińsku, to jeśli ktoś mi odpowiadał po ukraińsku, to: „A, to na 95% jestem pewien, że to Tatar”. Czasami bywa tak zabawnie, że oni mogą znać ukraiński, a nie znać krymsko-tatarskiego. Tak też się zdarza. Ich problem – nie tylko tych miejscowych Tatarów, z Polski, a i Tatarów z Krymu – polega na tym, że dla nich często językiem ojczystym jest rosyjski. To też jest duży problem.

(-)

A dużo jest tu teraz tatarów z Krymu?

– W Warszawie – mam takie dane, że jest ich siedemnaścioro. W Białymstoku, dlatego, że mam tam grupę mieszaną, jest trochę ciężko – rodziny, które uciekły z Krymu po okupacji 2014 roku, nie wiem dokładnie – trzy albo cztery rodziny. Czyli 10-12 osób. W innych miastach – nie wiem. Czyli razem tak do 30 ludzi, czyli nie tak dużo. No, na pewno taki znany człowiek, zdaje się, Lenur Kerimow, pracuje dla OBWE, tu w Warszawie. Jest jeszcze jeden Tatar z Ankary, on nie jest zasymilowany. Jego przodkowie wyjechali jeszcze chyba w XIX wieku, ale on ma tę pamięć, że jest Turkiem, jest obywatelem Turcji, ale czuje się Krymskim Tatarem. To osiemnasty. No i mnie ; ja mogę zaliczyć siebie, że jestem z serca krymskim Tatarem, to można mnie tam dopisać. To jest osiemnaście i pół. Bo wszyscy Tatarzy odpowiadają (bo nie wiedzą, że znam krymsko-tatarski), pytam: „Znacie krymsko-tatarski?” „Tak, oczywiście!” I ja oczywiście przechodzę, a okazuje się, że w rzeczywistości znają tylko kilka słów. Tak też się zdarza. Ale jest teraz moda wśród samych Tatarów Krymskich, zaczynają się uczyć. Bo stare pokolenie, to wszyscy znają. Czasami są tacy Tatarzy Krymscy, że nie chcą rozmawiać po rosyjsku i z Tatarami – nieważne czy zna czy nie zna – tylko po krymsko-tatarsku.

– Czyli jest to taka konsekwentna postawa narodowo-społeczna. Nie rozmawiają po rosyjsku, bo rozumieją, że wtedy zginie ich język.

– Niestety. To tak jak mówię – tak ma starsze pokolenie. Dlatego, że ich deportowano. Natomiast młodzież, coś podobnego (ja nie wiem, nie jestem tutejszym Ukraińcem) jak u moich kolegów, ofiar operacji „Wisła”. Dla was było niebezpiecznie mówić tu po ukraińsku, tylko w domu, a byli tacy rodzice, którzy bali się o swoje dzieci więc rozmawiali tylko po polsku. I tak samo było z Tatarami – gdy byli w Uzbekistanie to rodzice starli się rozmawiać po rosyjsku. Bo można było wtedy mieć problemy. Wtedy trzeba było być tylko Tatarem. Wtedy robiło się tak, że wszyscy są Tatarami. „Jesteście z Krymu, ale jak nie możecie być na Krymie to jesteście po prostu Tatarami”. I to pokolenie, które urodziło się w latach 60-70-80-tych, często po prostu nie znało tego języka z tego powodu, że rodzice się bali. A odpowiednio – swoich dzieci nie mogli nauczyć, bo sami nie znali. No i tu jest problem taki, że i państwo ukraińskie może trochę nie zajmowało się tym problemem. Ale Tatarzy rozumieją, że państwo ukraińskie nie było konsekwentne i wobec własnego języka, ukraińskiego. My dopiero teraz wprowadzamy te limity i to nie jest żaden nacjonalizm, to jest i w Europie. Ale to jest coś malutkiego, a jeśli chodzi o tatarów Krymskich to tym bardziej. Po prostu była ogólna ignorancja. Władzę taką mieliśmy ale odradza się powoli, tak. Odradza się powoli, ale zagrożenie jest. Język krymsko-tatarski należy do języków wymierających, niestety.

(-)

Mam takie marzenie… to przypadek, że jestem teraz w Białymstoku, ale miałem marzenie… Jestem historykiem i zajmuje się chanatem krymskim, żeby kiedyś wykładać w Symferopolu. To marzenie zrodziło się dawno, żeby wykładać w Symferopolu historię chanatu krymskiego tatarom czy wszystkim chętnym w języku krymsko-tatarskim. Widzę, że to taki znak. Nie wierzę w znaki, ale to może jest jakiś taki początkowy etap. Sam podszlifuję swój język, żeby móc wykładać, bo nie jest taki idealny. Tak samo również uważam, że mamy marzyć o tym, że kiedyś Krym powróci w skład Ukrainy. Nawet gdyby od jutra przyjąć, że jest tam Autonomia Krymsko-Tatarska, załóżmy, że wszyscy znaliby język krymsko-tatarski (a nie znają), to nie można zapewnić tego, żeby każdy urzędnik znał język krymsko-tatarski. Gdyby państwo prowadziło taka politykę dla uzdolnionych ludzi, których interesuje Wschód, jakichkolwiek specjalności – dać jakieś stypendium, żeby mogli się tego krymsko-tatarskiego nauczyć. I człowiek by wiedziała – jak będę się starał, to dostanę to stypendium! I państwo miałoby urzędników państwowych z tym językiem nie tylko wśród Tatarów Krymskich, ale i Ukraińców, którzy znaja krymsko-tatarski. No, to na razie tylko takie moje wielkie marzenie, ale każda wielka sprawa rodzi się z marzeń. Dzisiaj nie możemy, a może za dziesięć lat będziemy mogli? A może za pięć?

– Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.

– Tak. Najważniejsze, że jest marzenie, a marzeń może być z dziesięć, a spełni się pięć. Ale ja jestem maksymalistą – im więcej marzeń, tym więcej spraw. Jak jest jedno marzenie to siedzę i nic nie robię.

(-)

Takich ciekawych rzeczy można się dowiedzieć od Ukraińców, którzy przyjeżdżają do Polski. To dość ciężkie tematy, chociaż pan Andrij jest bardzo optymistycznym człowiekiem. Nam teraz poprawi nastrój Hryć Drapak:

(-) Humoreska

Na tym kończy się nasza audycja, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Żegnam się już z wami a jutro będzie z wami Hanna Wasilewska. Miłego wieczoru, drodzy słuchacze!

(jch/as)


22.03.2018 – godz. 18.10. (opis do dźwięku)

Parafia greckokatolicka w Olsztynie zaprasza na jarmark wielkanocny w Niedzielę Palmową. Niemiecka Anna Applebaum zaprezentowała swoją nową książkę „Czerwony głód”. Jacek Czaputowicz ocenia, że niepodległa, demokratyczna i stabilna Ukraina jest z polskiego punktu widzenia niezbędnym elementem porządku i bezpieczeństwa europejskiego. Radni obwodu lwowskiego domagają się zakazu wjazdu na Ukrainę dla ministra kancelarii prezydenta Adama Kwiatkowskiego. O tym opowiem za chwilę. Dzisiaj jest czwartek 22 marca. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

W Niedzielę Palmową przypadającą w tym roku 1 kwietnia, przy parafii greckokatolickiej w Olsztynie odbędzie się tradycyjny jarmark wielkanocny. Będzie można kupić dekoracje wielkanocne, pisanki, wyszywanki, koszyczki i inne rzeczy po każdym nabożeństwie tego dnia.

(-)

Marzec tego roku Ukraińcy w Polsce zapamiętają jeszcze z jednego ważnego powodu. Niemiecka dziennikarka Anna Applebaum zaprezentowała swoją nową książkę „Czerwony głód”. Jedna z prezentacji odbyła się w domu ukraińskim w Warszawie. Tam autorka opowiedziała, że pracowała z ukraińskimi archiwami w Kijowie i jeździła do miast dotkniętych głodem. Książka rozpoczyna się od rewolucji na Ukrainie w 1917, by pokazać przyczyny i motywacje przyszłego głodu:

[wypowiedź w języku polskim]

Tytuł „Czerwony głód” zaproponował ukraiński historyk Serhij Płochij. Tę nazwę autorka wiąże z reżimem komunistycznym i Stalinizmem, który jest główną przyczyną wielkiego głodu. Szefowa domu ukraińskiego w Warszawie, Mirosława Keryk uważa, że taka praca zachodnich mediów, jak Anny Applemaum, jest potrzebna:

Wiele lat radzieckiej, a potem rosyjskiej propagandy zaprzeczającej głodowi, że nie był on skierowany przeciw Ukraińcom, że był naturalny i winy za niego nie ponosi Związek Radziecki, dominuje. Mit ten nadal jest utrzymywany, więc głos Anny Applebaum, czy Timothyego Snidera pokazuje zachodniemu czytelnikowi jak to było.

Szef organizacji „Euromajdan-Warszawa” Natalia Panczenko przyszła na spotkanie, bo głód na Ukrainie zna nie tylko z książek:

Temat mnie bardzo zainteresował, bo w moją rodzinę z obu stron, od mamy i taty, dotknął głód i to bardzo strasznie można powiedzieć, bo np. w mojej rodzinie od strony babci ojca, z czwórki dzieci przeżyło jedno, najstarsze.

Po prezentacji Anna Apllebaum podpisała wszystkim zainteresowanym książki „Czerwony głód”

(-)

Jacek Czaputowicz ocenia, że niepodległa, demokratyczna i stabilna Ukraina jest z polskiego punktu widzenia niezbędnym elementem porządku i bezpieczeństwa europejskiego. Takie słowa szefa MSZ padły podczas wystąpienia w Sejmie na temat polityki zagranicznej Polski. Minister mówił, że wagę dwustronnych relacji podkreśla ubiegłoroczna wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Charkowie. „Jesteśmy przekonani, że partnerstwo polsko-ukraińskie jest trwałe i takim powinno pozostać” – powiedział Jacek Czaputowicz. Przypomniał, że w tym roku przypada 100-lecie niepodległości zarówno Polski, jak i Ukrainy. Podkreślił przy tym, że we wzajemnych relacjach są też trudne tematy, między innymi zbrodnia wołyńska – w tym roku przypada 75. jej rocznica..
(-)
Szef MSZ podkreślał współpracę energetyczną, szkoleniowo-wojskową i komunikacyjną. Przypomniał, że na polskich uczelniach kształci się 35 tysięcy studentów z Ukrainy. Minister spraw zagranicznych nakreślił także relacje z Białorusią, Gruzją, Mołdawią, Armenią i Azerbejdżanem.

(-)

Radni obwodu lwowskiego domagają się zakazu wjazdu na Ukrainę dla ministra kancelarii prezydenta Adama Kwiatkowskiego. Lwowscy deputowani zwrócili się z apelem w tej sprawie między innymi do prezydenta Petra Poroszenki, Służby Bezpieczeństwa oraz ukraińskiego MSZ. Zarzucają ministrowi Adamowi Kwiatkowskiemu, że podczas uroczystości w Hucie Pieniackiej 25 lutego dopuścił się „szkalujących oskarżeń” pod adresem Ukraińców. Z Kijowa Paweł Buszko

(-)

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Tym kończymy nasze wydanie informacji. Świeże informacje usłyszycie jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia. (dw/bsc)

22.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W Giżycku uczczono Tarasa Szewczenkę. 39 procent dużych polskich firm zatrudnia pracowników z Ukrainy, a kolejne 29 procent zamierza ich poszukiwać w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Ukraina może sprowadzać skroplony gaz z Kataru. Rosja zorganizowała manewry wojskowe w pobliżu granic z Ukrainą. To tematy dzisiejszego wydania informacji. W kalendarzu jest środa 21 marca. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Marzec to miesiąc, w którym Ukraińcy wspominają swojego Kobziarza. Kolejne uroczystości poświęcone Tarasowi Szewczence odbyły się w Giżycku. Tam jego poezję przeczytali starsi i młodsi. Sergiusz Petryczenko uważnie wysłuchał.

[-]

Spotkanie z poezją Szewczenki odbyło się w sali parafialnej kościoła greckokatolickiego w Giżycku.

-Wydaje mi się, że Szewczenko to trochę ikona dla Ukraińców, bo w każdym domu jest ikona i portret Szewczenki.

-Tak oczywiście, nawet jeśli nie ma, to koniecznie być powinien – Mirosława Chochowska, nauczycielka języka ukraińskiego – dlatego będziemy go przypominać co roku i pracować nad tym, by jego twórczość nigdy u nas nie zaginęła.

-To bardzo dobry pomysł, że święto odbyło się przy kościele – Katarzyna Poliwczak, przewodnicząca mazurskiego koła ZUwP – poezja Szewczenki jest bardzo powiązana z kościołem, a ja mogę przypomnieć słowa […] Światosława, który na Majdanie w 2014 roku powiedział, że Kobziarz to druga Biblia narodu, żeby iść przez życie trzymając w jednej dłoni Pismo Święte, a w drugiej Kobziarza.

[poezja, muzyka]

(-)

Pełny materiał Sergiusza Petryczenki usłyszycie dziś wieczorem.

(-)

39 procent dużych polskich firm zatrudnia pracowników z Ukrainy, a kolejne 29 procent zamierza ich poszukiwać w ciągu najbliższych 12 miesięcy – wynika z raportu „Barometr Imigracji Zarobkowej” Personal Service.

Obecnie w Polsce pracuje milion obywateli Ukrainy, a przyciąga ich przede wszystkim bliskość geograficzna niska bariera językowa i wysoki zarobki – podkreśla prezes Personal Service Krzysztof Inglot.

(-)

Zatrudnianie cudzoziemców jest dla firm koniecznością ze względu na duży niedobór pracowników – podkreśla główny ekonomista Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.

(-)

Pracownicy z Ukrainy są zatrudniani najczęściej na stanowiskach niższego szczebla. Wynika to z uproszczonej procedury zatrudniania, która daje cudzoziemcom z sześciu krajów, w tym z Ukrainy, możliwość legalnej pracy przez 6 miesięcy w ciągu roku.

Problemem jest zatrudnianie obywateli Ukrainy w tak zwanej szarej strefie – zwraca uwagę Wasilij Woskobojnik – prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Międzynarodowego Zatrudnienia.

Większość Ukraińców nie zastanawia się co z nimi będzie kiedy doznają na przykład urazu przy produkcji, rozchorują się czy nie zobaczą zarobionych pieniędzy, ponieważ pracodawca w Polsce nie będzie chciał ich wypłacić. Należy niezwłocznie zbudować most pomiędzy ukraińskimi pracującymi w Polsce imigrantami i uczciwymi polskimi pracodawcami. Realizując to zadanie uda się uderzyć w nielegalne zatrudnienie Ukraińców w Polsce. Oprócz tego uda się obronić prawa pracujących migrantów. Jednocześnie obniży się poziom oszustwa związanego z nielegalnym zatrudnieniem. Również zwiększą się wpłaty do polskiego budżetu i systemu ubezpieczeniowego.

Z miliona zatrudnionych w Polsce Ukraińców tylko 400 tysięcy odprowadza składki do ZUS-u.

(-)

Ukraina może sprowadzać skroplony gaz z Kataru. Rozmowy na ten temat prowadził przebywający z wizytą w tym kraju ukraiński prezydent Petro Poroszenko. Jedna z dróg dostaw katarskiego gazu prowadziłaby przez Polskę. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Rosja zorganizowała manewry wojskowe w pobliżu granic z Ukrainą. Według rozgłośni Echo Moskwy, tysiące żołnierzy i ciężki sprzęt wyprowadzono na poligony na Krymie i w południowych regionach Federacji Rosyjskiej. W tym samym czasie prezydent Władimir Putin podpisał dekret o jesiennym poborze rezerwistów. Z Moskwy – Maciej Jastrzębski:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Środa jeszcze się nie skończyła, więc spodziewamy się dobrych informacji do końca dnia. A teraz żegnam się z wami. Zapraszam do radioodbiorników jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

 

20.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Ukraińcy Warmii i Mazur czczą pamięć Szewczenki. W zeszłą niedzielę poezja Szewczenki zabrzmiała w Giżycku. Na Wielkich Targach Wielkanocnych w warszawskim Państwowym Muzeum Etnograficznym można zapoznać się ze sztuką użytkową m.in. z różnych regionów Ukrainy. Ukraiński prezydent Petro Poroszenko nazwał wybory w Rosji i ich rezultat „polityczną farsą”, a kijowski ekspert z Instytutu Polityki Światowej Mykoła Bieleskow prognozuje coraz większe zagrożenia Putinowskiej Rosji. O tym powiemy w ukraińskich wiadomościach. Dzisiaj wtorek 20 marca. W studiu Radia Olsztyn wita was Hanna Wasilewska.
(-)
Ukraińcy Warmii i Mazur uczcili pamięć Tarasa Szewczenki. Tydzień temu szewczenkowskie uroczystości odbyły się w Kętrzynie, Lidzbarku i Olsztynie. W zeszłą niedzielę wiersze Szewczenki zabrzmiały w Giżycku. Był tak Sergiusz Petryczenko:
Przed nami dni, dni Szewczenki. Tradycyjnie spędzaliśmy je przy muzyce i wierszach w wykonaniu uczniów naszego punktu nauczania, jednak nasze dzisiejsze spotkanie będzie inne. To znajomość z poezją Tarasa, taką jaką powinniśmy znać i pamiętać od święta i codziennie. Przeczytają ją duchowni, starsi i młodsi, uczniowie i nauczyciele, rodzice i dzieci, aby wspólnie uszanować pamięć Tarasa Hryhorowycza.
[muzyka, fragmenty poezji]
Marta Dąbrowska. Twórczość Tarasa Szewczenki jest bardzo złożona i wymaga przeczytania i przemyślenia. To idee, które trzeba przekazywać młodszemu pokoleniu, dlatego tym bardziej podoba mi się dzisiejszy projekt, który połączył młodych i starszych i pokolenia, to dobrze zorganizowane wydarzenie i mam nadzieję, że będzie kontynuowany w Giżycku przez nauczycieli Punktu Nauczania Języka Ukraińskiego.
Szewczenkę czytano także w Wydminach i Kruklankach. W przyszłą niedzielę uroczystości odbędą się w Baniach Mazurskich i Węgorzewie.
(-)
Ponad 100 wystawców z kraju i zagranicy bierze udział w Wielkich Targach Wielkanocnych w warszawskim Państwowym Muzeum Etnograficznym. Impreza jest organizowana od ponad 30 lat. Jak co roku cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem.
Oferta jest bogata – to między innymi pisanki, palmy, obrusy, koszyczki, wycinanki, a także biżuteria, elementy wystroju wnętrz oraz ceramika, na muzealnym dziedzińcu natomiast swoje stoiska mają sprzedawcy jedzenia regionalnego – powiedziała Katarzyna Ambroziak z Muzeum Etnograficznego.
(-)
Na Tragach można zapoznać się też ze sztuką użytkową m.in. z różnych regionów Ukrainy – powiedziała Myrosława Keryk z Ukraińskiego Domu w Warszawie.
(-)
Podczas kiermaszu odbędą się pokazy między innymi zdobienia jajek wielkanocnych. Organizatorzy spodziewają się kilku tysięcy gości.
(-)
Ukraiński prezydent Petro Poroszenko nazwał wybory w Rosji i ich rezultat „polityczną farsą”. Ukraiński przywódca ostro skrytykował też przeprowadzenie głosowania na okupowanym Krymie. We wczorajszych wyborach prezydenckich w Federacji Rosyjskiej wygrał dotychczasowy prezydent Władimir Putin. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko
[korespondencja w języku polskim]
(-)
Rosja po wyborach nie zmieni kursu wobec Ukrainy, a wręcz nasili swoje agresywne działania – tak wyniki rosyjskich wyborów komentuje kijowski ekspert z Instytutu Polityki Światowej Mykoła Bieleskow. Na Ukrainie Rosja kierowana przez Władimira Putina postrzegana jest jako źródło coraz większych zagrożeń.
(-)
Tak wyglądały dzisiejsze informacje. Równo za dobę zapraszam do radioodbiorników, by dowiedzieć się czym żyją Ukraińcy. Z wami była Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia.

(dw/as)

20.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska. Nasz marzec jest tradycyjnie związny z imieniem naszego wielkiego Ukraińca Tarasa Szewczenki. Uroczystości z okazji rocznicy jego urodzin i śmierci jeszcze się nie skończyły. W zeszły weekend one dopiero się rozpoczęły. W tym roku „Nasz Szewczenko” zrzucił z siebie czapkę i kożuch, odmłodniał , złamał stereotypu i stał się sobą. Tak według słów przewodniczącego olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefana Migusa, będzie on wolny od narzuconych nam wcześniej obrazów dziadka, który męczył się całe życie. Taras był śmiałym, wolnym i pełnym radości życia, a może i nawet szczęśliwym, a może i nawet szpiczastym jak ci kobziarze z Kijowa, którzy zawitali na Warmię i Mazury tydzień temu. Do Kętrzyna i Lidzbarka Warmińskiego zawitał Sergiusz Petryczenko.

W sobotnim koncercie w Kętrzynie wystąpili tylko „Szpiczaści kobziarze”, a w Lidzbarku Warmińskim przyłączyły się zespoły z Warmii: dzieci z grupy Kołosoczok z Dobrego Miasta wykonały piosenki na słowa wierszy Szewczenki.

[-]

Na scenę wyszły zespoły z Górowa Iławeckiego: Dumka, Żurawka i The Ukrainian Folk.

[-]

„Szpiczaści kobziarze” z Kijowa przedstawili poezję Szewczenki w innej manierze. Chłopcy z charakterystyczną dla młodych bezpośredniością i radością życia, eksperymentowali dodając do tradycyjnej bandury nowe rytmy i brzmienie.

[-]

Wielu widzów mówiło, że takiego wykonania Szewczenki jeszcze nie słyszeli:

-Jestem pod wielkim wrażeniem, dotąd mam łzy w oczach…nie spodziewałam się na ile…ja wiem, że młodzież ukraińska jest bardzo zdolna, ale jak można wydobyć różne dźwięki z bandury…i klasyka, i współczesność i na wesoło…niesamowita harmonia…niesamowity poziom tej bandury i w innej formie jak dotąd…dotąd widzieliśmy Szewczenkę klasycznego, a dzisiaj zobaczyliśmy w większym duchu, współczesnym dla nas, dla naszej energii tu w Polsce i jednocześnie takiego, który daje nadzieję na lepszą przyszłość…że jesteśmy siłą, że w ludziach jest wielka harmonia i to wielka nadzieja na to, że Ukraina i Polska…tu, gdzie żyjemy będziemy przyjacielskimi narodami i nie mamy się czego wstydzić…mamy wielkie i popularne talenty na Ukrainie i możemy popularyzować naszą cudowną piosenkę i tym razem dźwięk bandury na całym świecie.

[-]

Koncert zakończył się wspólnym śpiewaniem szewczenkowskiego „Rewe ta stohne Dnipr szyrokyj”.

(-)

Podczas występów „Szpiczastych bandurzystów” w naszym regionie ich sława rozeszła się wyjątkowo szybko. Jarosława Chrunik towarzysząca im z koncertu na koncert zakochała się w ich twórczości i chciała ich wszystkich usynowić. Nie wierzycie? Posłuchajcie:

Jak ktoś nie wie, czemu szpiczaści. Pamiętacie jak kiedyś po ulicy chodzili chłopcy, no i dziewczęta także, którzy dodawali sobie centymetrów takimi szpilami z włosów i ci chłopcy też robili sobie takie irokezy i dlatego nazwali się szpiczastymi kobziarzami. Połączyli to, czego zdawałoby się połączyć nie można. Głęboką poważną ukraińską tradycję i współczesne irokezy na głowach.

[muzyka]

[wypowiedź w języku polskim]

wiceprezydent Jarosław Słoma:

[wypowiedź w języku polskim]

Teraz zobaczycie ten ul zza kurtyny, który nie może doczekać się, aż wyjdzie na scenę. Nasze Suziriaczko:

[muzyka]

Zawsze mówiłem, że musimy zmienić trochę repertuar, żeby przyciągnąć młodych ludzi – przewodniczący miejskiego koła ZUwP w Olsztynie Michał Kajda – bardzo cieszę się w dni szewczenkowskie mamy młodych ludzi, bo to przyszłość Ukrainy i widać, że to nie jest im obce. Nie chodzi wyłącznie o muzykę, ale o nastawienie do naszego państwa…oni powoli uczą dzieci grać na bandurze, więc wiele zrobią dla Ukrainy.

– Piotrze ile naliczyłeś biletów. Możesz podsumować te koncerty?

– Szczerze powiem wiele – nauczyciel języka ukraińskiego Piotr Tabaka – ludzie przychodzą, pytają, sprzedaję bilety. Myślę, że więcej jest w tym roku ludzi, bo mamy takich fajnych chłopców bandurzystów, którzy grają bardzo ciekawą muzykę, takie muzyczne wariacje. To na pewno spodobało się i starszym i młodszemu pokoleniu, które śledzi chłopców w internecie.

– Oni pokazują inną interpretację bandury. Współcześniejszą, modniejszą. Folk, ale takie współczesny.

– Bardzo mi się spodobało, nawet nie wyobrażałem sobie, że na bandurze można grać takie rzeczy.

[-]

W przyszłości będziecie chcieć, żeby Szewczenkę wspominać właśnie w taki sposób – przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefan Migus – aby nie był w czapce, kożuchu, żeby nie był niewolnikiem, a wolnym człowiekiem, którym naprawdę był całe życie. I takiego mamy w swojej pamięci.

[-]

Mam czworo dorosłych dzieci, ale z wielką radością usynowiłabym i tę piątkę.

[-]

W Olsztynie „Szpiczaści” zagrali ten sam repertuar z takim samym fantastycznym rezultatem. Proponuję poznać się z bandurzystami bliżej:

Jurko, obwód rówieński, wieś Nowyj Berestowec. Serhij, pbwód kijowski, wieś Zworiwka, Danyło, Donieck. Wołodymyr, obwód żytomierski. Jarosław, Kijów.

-Dzisiaj naszymi gośćmi jest 5 kobziarzy z całej Ukrainy w gościach.

-Kiedy rozmawialiśmy z panem Stefanem, organizatorem, to powiedział, że chce zaprosić współczesny zespół, młodych chłopców, żeby pokazać Szewczenkę po nowemu, a potem mówi tylko zagrajcie 5 tradycyjnych piosenek Szewczenki. Trzy klasyczne, parę ludowych. I my przeszliśmy płynnie z ludowych do eksperymentalnych i ja bardzo dokładnie śledziłem salę i zauważyłem, że jak graliśmy klasyczny repertuar ludzie spokojnie reagowali, a jak tylko usłyszeli wykonanie inne, to sala wybuchła owacjami. Nie spodziewaliśmy się tego, ja się nie spodziewałem. Myślałem, że będą tak samo powściągliwie reagować. A oni trzykrotnie jeszcze wywoływały nas na bis.

-Kobziarz kojarzy mi się ze starszym człowiekiem, który śpiewa smutne pieśni, a tu okazuje się, że to w ogóle nie tak. Reakcja ludzi na takiego kobziarza, modnego, młodego. Jak ich tu przyjmują?

-W ogóle wspólnota ukraińska za granicą przyjmuje nas bardzo ciepło. To dobre koncerty, dobre przyjęcia. Pokazujemy im to, czego oczekiwali – klasyczny repertuar, ale i łamiemy te wszystkie stereotypy, o których pani mówiła, że to nie stary dziadek, ale i młodzi chłopcy. Ale nie rezygnujemy z tradycji, to klasyczny repertuar i współczesne modne ścieżki.

-Po tych dwóch koncertów, po tych klasycznych utworach powiedzieliśmy, że teraz zagramy nasz szpiczasty repertuar.

-Ale najbardziej, według mnie, łamie stereotypy Danyło z Doniecka. W wyszywance, z kolczykiem w uchu. Prawdziwy kozak. Ty reprezentujesz ukraiński Donieck. Powiedz Danyło, jak tobie pracuje się w zespole?

-Chcę powiedzieć, że w Kijowie mieszkam już 10 lat. Człowiek z Doniecka, gra na bandurze. No tak, mówię po ukraińsku. Nie uważam, że trzeba to jakoś rozdzielać.

-Myślę, że większość zależy nie od regionu, a od wychowania w rodzinie. U Danyła było wychowanie patriotyczne, od dziecka grał na bandurze, jeszcze wcześniej niż my. Ostatnio słyszałem taką fajną myśl, że nie ma podziału na Donieck i Lwów, wschód i zachód, a jest podział na ludzi, którzy kochają Ukrainę i tych, którzy nie kochają. I to tyle. W Doniecku też jest wielu ludzi, którzy tacy są. Może ich nie widać.

-Niejednokrotnie jeździliśmy występować dla żołnierzy ATO. W miejsca samego ATO i dyslokacji wojsk, tak samo na wyzwolonym terytorium łączyliśmy się z wolontariuszami i jechaliśmy z jedno-, dwudniowymi akcjami, żeby dotrzeć tam z kulturą, bo ludzie tam są jej spragnieni. Jak tylko jest okazja do przyłączamy się do takich akcji. Podczas majdanu też występowaliśmy. Nazywają nas kulturowymi dyplomatami. Niesiemy w świat język ukraiński, piosenkę, wyszywankę. Nawet jeśli nasze eksperymenty komuś starszemu się nie podobają, to cały nasz obraz, nasz język i to jakie pieśni wykorzystujemy, nawet jeśli grane są inaczej, to młodzieży podoba się i to inspiruje ich do kochania swojego kraju .

-To taka modna, ukraińska propaganda

-Łagodna ukrainizacja.

(-)

No a w ramach „Łagodnej ukrainizacji” kolejna lekcja języka ukraińskiego:

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Bez bandury, ale po ukraińsku śpiewają gwiazdy, które przedstawi Roman Bodnar:

[parada hitów Romana Bodnara]

(-)

Przyszedł czas pożegnania na cały tydzień, ale te 7 dni przelecą niezauważalnie. I znowu będziemy mówić czym żyli Ukraińcy na Warmii i Mazurach. Nad programem pracowali: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Do usłyszenia na falach Radia Olsztyn. (dw/łw)

18.03.2018 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

.

Dzień dobry wszystkim, którzy się do nas przyłączyli. Na falach Radia Olsztyn wita was Hanna Wasilewska. W tę marcową sobotę pozwolę sobie nie mówić o wiadomościach ze świata polityki i ekonomii, a porozmawiamy o kulturze i tradycji, bo nasz marzec powiązany jest tradycyjnie z imieniem wielkiego Ukraińca Tarasa Szewczenki. Uroczystości z okazji rocznicy jego urodzin i śmierci jeszcze się nie skończyły. W zeszły weekend one dopiero się rozpoczęły. W tym roku „Nasz Szewczenko” zrzucił z siebie czapkę i kożuch, odmłodniał , złamał stereotypu i stał się sobą. Tak według słów przewodniczącego olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefana Migusa, będzie on wolny od narzuconych nam wcześniej obrazów dziadka, który męczył się całe życie. Taras był śmiałym, wolnym i pełnym radości życia, a może i nawet szczęśliwym, a może i nawet szpiczastym jak ci kobziarze z Kijowa, którzy zawitali na Warmię i Mazury tydzień temu:

(-)

Jak ktoś nie wie, czemu szpiczaści. Pamiętacie jak kiedyś po ulicy chodzili chłopcy, no i dziewczęta także, którzy dodawali sobie centymetrów takimi szpilami z włosów i ci chłopcy też robili sobie takie irokezy i dlatego nazwali się szpiczastymi kobziarzami. Połączyli to, czego zdawałoby się połączyć nie można. Głęboką poważną ukraińską tradycję i współczesne irokezy na głowach.

[muzyka]

[wypowiedź w języku polskim]

wiceprezydent Jarosław Słoma:

[wypowiedź w języku polskim]

Teraz zobaczycie ten ul zza kurtyny, który nie może doczekać się, aż wyjdzie na scenę. Nasze Suziriaczko:

[muzyka]

Zawsze mówiłem, że musimy zmienić trochę repertuar, żeby przyciągnąć młodych ludzi – przewodniczący miejskiego koła ZUwP w Olsztynie Michał Kajda – bardzo cieszę się w dni szewczenkowskie mamy młodych ludzi, bo to przyszłość Ukrainy i widać, że to nie jest im obce. Nie chodzi wyłącznie o muzykę, ale o nastawienie do naszego państwa…oni powoli uczą dzieci grać na bandurze, więc wiele zrobią dla Ukrainy.

– Piotrze ile naliczyłeś biletów. Możesz podsumować te koncerty?

– Szczerze powiem wiele – nauczyciel języka ukraińskiego Piotr Tabaka – ludzie przychodzą, pytają, sprzedaję bilety. Myślę, że więcej jest w tym roku ludzi, bo mamy takich fajnych chłopców bandurzystów, którzy grają bardzo ciekawą muzykę, takie muzyczne wariacje. To na pewno spodobało się i starszym i młodszemu pokoleniu, które śledzi chłopców w internecie.

– Oni pokazują inną interpretację bandury. Współcześniejszą, modniejszą. Folk, ale takie współczesny.

– Bardzo mi się spodobało, nawet nie wyobrażałem sobie, że na bandurze można grać takie rzeczy.

[-]

W przyszłości będziecie chcieć, żeby Szewczenkę wspominać właśnie w taki sposób – przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefan Migus – aby nie był w czapce, kożuchu, żeby nie był niewolnikiem, a wolnym człowiekiem, którym naprawdę był całe życie. I takiego mamy w swojej pamięci.

[-]

Mam czworo dorosłych dzieci, ale z wielką radością usynowiłabym i tę piątkę.

[-]

W rezultacie dłonie widzów piekły i bolały, a Jarosława prawie nie usynowiła pięciu chłopców. Wszy dowiedzieli się,że na bandurze można grać nawet R&B. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam dobrego humoru i przyjemnego weekendu. (dw/łw)

17.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Uczcie się obcego, nie wstydźcie się swojego. Wydaje się, że nie ma żadnego Ukraińca, nawet dziecka, które nie znałoby tych słów i oczywiście ich autora. Więc dziś, kończąc cykl programów „Nasza Szewczenko”, wspomnimy jego dzieciństwo. A wy postarajcie się porównać je do swojego życia i sprawiedliwie ocenić szanse Tarasa na realizację dziecięcych marzeń. Gimnazjaliści z Bartoszyc, mimo swoich zajęć, zdążyli przygotować niewielką relację z ostatnich osiągnięć uczniów. Ja natomiast przypomnę wam kilka zasad języka ukraińskiego. O tym wszystkim w programie „Od A do Z” już teraz. Z wami jest Hanna Wasilewska. Zaczynamy.
(-)
Ukraina, wieś Morynci, 9 marca 1814 roku. Dzień kiedy urodził się Taras Szewczenko – poeta, artysta, prorok narodowy. Jakie miał szanse, by zostać się tym kim został? W jakiej urodził się rodzinie i kto pomógł znaleźć chłopcu właściwą drogę? Pewnie coś o tym wiecie, jestem pewna, ale nie wszystko. Szewczenkoznawca Ołeksij Makarow wie więcej:
Jak wyjaśnić współcześnie żyjącym, co to pańszczyzna. Wprowadzono ją na Ukrainie w czasach Katarzyny II. 40 lat przed narodzinami Tarasa. Żyło jeszcze pokolenie pamiętające czasy wolności i była tu pańszczyzna dość ciężką. Trzy dni pańszczyzny na tydzień dawno zastąpiono normami wykonanej pracy: zaoranej ziemi, zmielonego ziarna, związanych snopów, a normy te przewyższały ludzkie siły. Ty były nadludzkie normy, a jeszcze trzeba było obrobić swoja przydomową ziemię, żeby się wyżywić, opłacić podatki i zależeć od woli pana. Życie bez żadnych perspektyw.
Mówiono nam, że Szewczenkowie byli biednymi ludźmi, ale nie byli biednymi. Dom zbudowali im rodzice Hryhora Iwanowycza i Kateryny Jakimywny. Złożyli się i kupili za 200 karbowańców działkę ziemi i chatę. Oprócz tego Hryhorij Iwanowycz był szewcem, a był to fach przekazywany z pokolenia na pokolenie. Oprócz tego był cieślą. Były z tego pieniądze. A do tego był jeszcze czumakiem. To byli ówcześni biznesmeni, najaktywniejsza część społeczeństwa.
Piszą, że Szewczenko był w dzieciństwie marzycielem i lubił słuchać opowieści o kozakach, o wolności. Pańszczyzna na Ukrainie funkcjonowała dopiero od jakichś 40 lat. Jak jednego razu poszedł szukać filarów nieba i jak lubił malować. To bardzo wzruszające, ale wtedy wzruszony nikt nie był. Tarasa uważano za trudne dziecko, niespokojne i nieodpowiedzialne. Nie można było mu powierzyć żadnej pracy do zrobienia, np. wypasania zwierząt, bo zajmował się swoimi sprawami, malował, a krowy rozbiegały się. Nie lubił nacisku, kiedy zaczęto go łajać, uciekał. W tych warunkach pracowitość nie była cnotą, a warunkiem przeżycia. On jednak był stworzony do innych rzeczy.
Taras skończył 9 lat kiedy skończyło się dzieciństwo. Umarła jego matka Kateryna. Chciała, by ją pochowano obok domu. Ojciec Taras ożenił się ponownie. Wziął wdowę z trójką dzieci. Zgodnie z obowiązującymi zasadami trzeba było odczekać rok, ale nikt mu tego nie wypominał, bo wiedziano, że nie miał wyboru. Pięcioro dzieci na wychowaniu i Hryhorij spodziewał się, że macocha będzie zajmować się nimi jak należy, ale szczęścia w tym domu nie było już nigdy, a po dwóch latach umarł i ojciec. Miał 44 lata. Zmarł i zostawił bardzo dziwny testament. Synowi Tarasowi po mnie nic nie trzeba. Nie będzie zwykłym człowiekiem. Będzie z niego coś dobrego albo nie będzie nic.
Co to było? Duchowy chłód czy przewidywanie? Przecież to jednak ojciec. Mimo wszystko całe życie, czy zbieg okoliczności to nie pozostawiało Tarasowi innych wyborów oprócz tych najtrudniejszych. Ale tego nie był jeszcze świadom.
Ostateczny konflikt miał miejsce po śmierci ojca, kiedy żołnierzowi, który pozostał w chacie na noc zniknęły pieniądze. Matka od razu obwiniła Tarasa. Bito go dwa dni. Bito tak strasznie, że pranie nie zabito. W końcu przyznał się wuj Pawło, ale nie mógł pokazać gdzie są pieniądze , bo to nie on je ukradł. Później okazało się, że ukradł je młodszy syn macochy. Do końca swoich dni Taras wspominał te wypadek jako najstraszniejszy, najokrutniejszy w całym jego ciężkim życiu. Nie można powiedzieć, że mały Taras nigdy nie kradł. Kradł bo zawsze był głodny. Mógł ukraść kurę, kiedyś ukradł prosiaka. Usmażył i zjadł. Ale tu było coś innego. To była niesprawiedliwość. I to nie dlatego, że był sierotą i nie miał go to obronić i nie dlatego, że takie były zwyczaje i czasy. Czuł, że jest w tym coś osobistego. Nie lubiano właśnie go, Tarasa. Bo był nie taki, jak inni. Był inny. Po tym wypadku taras opuścił dom i nigdy więcej nie pojawił się w tej chacie.
(-)
Inni wielcy marzyciele i i utalentowani uczniowie – moi młodzi koledzy z Bartoszyc odwiedzili w tym tygodniu ukraińskich żołnierzy, którzy teraz przebywają w Osieku na rehabilitacji. Razem z wychowawcami dziewczęta przywiozły im coś na nadchodzącą Wielkanoc. Natomiast dla was też mają coś ciekawego:

Dzień dobry szanowni słuchacze. Dzisiaj witają was gimnazjalistki z ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. W programie usłyszycie o ciekawych wydarzeniach i osiągnięciach szkoły. Niedawno uczniowie naszej szkoły pojechali do Olsztyna, gdzie wzięli udział w warsztatach PAN. Wycieczka była formą nagrody dla 34 najaktywniejszych i najlepszych uczniów. Podczas ciekawych naukowych demonstracji i warsztatów mogliśmy oglądać bakterie przez mikroskop, czy własnoręcznie zrobić krem. Ciekawym było samodzielnie sprawdzić skład napojów, które codziennie pijemy. Przekonaliśmy się, że najbezpieczniejsze dla zdrowia są naturalne soki i woda. Mamy nadzieję, że wiele z nas będzie świadomiej wybierać w sklepach napoje. Wielkie podziękowania składamy profesorowi Mariuszowi Piskule, za możliwość udziału w eksperymentalnej lekcji i wszystkim pracownikom, którzy z nami pracowali…Niepowtarzalna i rodzinna atmosfera i badania naukowe pozostaną na długo w naszej pamięci.
Rozpoczyna się już okres różnorodnych konkursów. Mamy też już nowe osiągnięcia. Swój talent poetycki zaprezentowały nasze gimnazjalistki z II klasy podczas konkursu małych form literackich. Ich poezje zostały wyróżnione jako najlepsze, a dziewczęta otrzymały, oprócz zadowolenia i dyplomu, otrzymały nagrody pieniężne. Prezentujemy wam szanowni, słuchacze, fragmenty poezji naszych młodych poetek. Oto poezja w wykonaniu autorki Julii Łabędzkiej:
[poezja]
Gratulujemy dziewczętom i nauczycielce języka polskiego pani Danucie […], która inspiruje uczniów i życzymy dalszych sukcesów i natchnienia.
[-]
Czas nieubłaganie szybko mija. Już marzec i pora na kolejne wydarzenia poświęcone ukraińskiemu geniuszowi Tarasowi Szewczence. Zastanawiamy się też nad jego słowami – obcego uczcie się, ale swojego nie wstydźcie się – zgodnie z tą myślą, zapraszamy ukraińskie dzieci do nauki w bartoszyckiej szkole. 1 marca rozpoczęła się procedura naboru do przedszkola i 1 klasy szkoły podstawowej. W tym roku po raz pierwszy odbywa się nabór elektroniczny. Zapraszamy rodziców i dzieci zainteresowanych nową formą rejestracji. Szczegóły na naszej stronie lesia.bart.pl. Termin zakończenia naboru upływa niebawem, bo16 marca. A my z niecierpliwością czekamy na naszych maleńkich kolegów. Zapraszamy was do nauki w ukraińskiej szkole w Bartoszycach. Żegnamy się. Do usłyszenia za 2 tygodnie.

W Osieku uczniowie z Bartoszyc przyjemnie zaskoczyli obrońców Ukrainy znajomością języka ukraińskiego i wzruszającym występem. Dbanie o język ukraiński tu, daleko od Ukrainy to prawdziwa postawa obywatelska. Dołączmy się do nie i my:
[lekcja języka ukraińskiego]
(-)
I to wszystko. W programie „Od A do Z” usłyszymy się równo za tydzień. Wtedy dowiemy się, czym żyli licealiści z Górowa Iławeckiego. Z wami była Hanna Wasilewska. Dobrej wiosennej pogody i wesołego weekendu.

16.03.2018 – godz. 18.10. (opis do dźwięku)

Na początku marca wierni parafii greckokatolickiej w Olsztynie uczcili bohaterów Niebiańskiej Sotni. To prowokacja, która ma zepsuć dobre relacje polsko-ukraińskie – tak o wybuchu na Cmentarzu Orląt we Lwowie mówi przewodniczący Lwowskiej Rady Obwodowej. Ukraiński prokurator generalny Jurij Łucenko oskarżył Nadiję Sawczenko o planowanie zamachów na parlament. Ukraińscy sportowcy mają zakaz wyjazdów do Rosji. Szczegóły usłyszycie w wydaniu ukraińskich informacji. Dzisiaj jest piątek 16 marca. W studiu Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Na początku marca wierni greckokatolickiej parafii w Olsztynie uczcili bohaterów Niebiańskiej Sotni. Impreza odbyła się w czwartą rocznicę tragicznych wydarzeń na Placu Niepodległości w Kijowie. Uczniowie Punktu Nauczania Języka Ukraińśkiego i religii ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Olsztynie przedstawili wzruszający program literacko-muzyczny zatytułowany „Niebiańska Sotnia – nowi bohaterowie Ukrainy”. Imprezę zorganizowała nauczycielka języka ukraińskiego Mirosława Czetyrba-Piszczako oraz kierownik zespołu Suziriaczko Andrij Ciupa. W krótkim przedstawieniu dzieci występowały w roli protestujących, którzy przybyli na Majdan i w roli berkutowców, którzy strzelali do bohaterów Niebiańskiej Sotni:

Ukraino powstań. Nie jesteśmy niewolnikami i nigdy nimi nie będziemy. Mamy godnie nieść naszą kulturę i tradycję. Nie można nas zabijać, okradać i oszukiwać. Jesteśmy jednym narodem, a nasza droga wiedzie do europejskich wartości.

[fragmenty piosenek i poezji]

Na koniec koniec wydarzenia wszyscy obecni zaśpiewali hymn Ukrainy – symbol wolności i niepodległości Ukrainy.

(-)

To prowokacja, która ma zepsuć dobre relacje polsko-ukraińskie – tak o wybuchu na Cmentarzu Orląt we Lwowie mówi przewodniczący Lwowskiej Rady Obwodowej. Według policji do eksplozji doszło wczoraj po 21.00. Ołeksandr Hanuszczyn powiedział Polskiemu Radiu Rzeszów, że Moskwie chodzi o skłócenie naszych narodów:

Bardzo dużo prowokacji w ostatnim czasie, zarówno na Ukrainie, jak i w Wielkiej Brytanii, ja kwalifikuję do tych sterowanych przez Moskwę. Wiadomo, robi ona wszystko, co możliwe, aby skłócić naród polski i ukraiński. Chociaż została wzmocniona ochrona cmentarza, spodziewaliśmy się tego, że dojdzie do prowokacji właśnie tam.

Ołeksandr Hanuszczyn oczekuje szybkiego wykrycia sprawców wszystkich prowokacji.

Przypomnę, że w ubiegłym roku odnotowaliśmy dwie prowokacje w Hucie Pieniackiej. Tylko o jednej było głośno w mediach polskich, natomiast drugie zdarzenie zostało szybko usunięte. To bardzo przykra sytuacja. Spodziewamy się, że i w tym przypadku, jak i w tym, który nie wydarzył się w Polsce, lecz na Zakarpaciu, gdzie został podpalony węgierski dom narodowy, winni zostaną szybko odnalezieni.

Jak podało polskie MSZ, w wyniku wczorajszej eksplozji we Lwowie nikt nie został poszkodowany. W komunikacie resortu czytamy też, że wybuch nie spowodował uszkodzeń mogił ani elementów architektonicznych.

(-)

Ukraiński prokurator generalny Jurij Łucenko oskarżył Nadiję Sawczenko o planowanie zamachów na parlament. Prokuratura wniosła o zniesienie immunitetu dla ukraińskiej parlamentarzystki, a w przeszłości byłej ukraińskiej lotnik, więzionej przez długi czas przez Rosję. Sama Nadija Sawczenko oskarża rządzących o udział w zbrodniach na Majdanie w 2014 roku. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

Ukraińscy sportowcy mają zakaz wyjazdów do Rosji. Odpowiednią decyzję wydał ukraiński minister sportu. Argumentował ją względami bezpieczeństwa.

(-)

Tym kończymy nasz tydzień informacyjny. O ostatnich wydarzeniach w tym tygodniu opowiem jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/apod)

16.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Drugi tydzień z kolei uparcie czytamy, mówimy, śpiewamy i malujemy Szewczenkę. Dzisiaj kontynuujemy badanie twórczych i życiowych kart genialnego ukraińskiego poety. Pomoże nam w tym szewczenkoznawca Ołeksij Makarow i uczniowie jednej z kijowskich szkół, którzy odkrywali Szewczenkę na nowa, poza szkolnym programem. Kontynuujemy więc cykl marcowych programów pt. “Nasz Szewczenko”, a że Taras miał cudowne poczucie humoru, to znajdziemy czas i na żarty. Z wami jest Hanna Wasilewska. Siadajcie wygodnie, zaczynamy.

(-)

Taras Szewczenko wiele lat przeżył na obczyźnie, głównie w Petersburgu. Na szczęście pisał po ukraińsku, więc Rosjanie nie włączyli go w poczet rosyjskich pisarzy czy poetów, jak stało się to z Mikołajem Gogolem. Ale poczekajmy, może z czasem zaczną sobie rościć prawa i do twórczości Szewczenki. Na razie wielkiego pamięć kobziarza uczciła ludność Petersburga. Więcej, uważają go za swojego przodka – mówi Ołeksij Makarow

W roku 1889 ukraińska ludność Sankt Petersburga zdecydowała się postawić pamiątkowy znak na miejscu pierwszego pochowania Tarasa Szewczenki na cmentarzu smoleńskim. Z jakichś powodów formalnych sprawa przeciągała się i wtedy przewodnicząca społeczności Tatiana Łebedyńska znalazła wyjście. Napisała podanie do dyrektora cmentarza. Proszę o zgodę na zagospodarowanie miejsca pochówku mojego pradziadka Tarasa Hryhorowycza Szewczenki. Dyrektor zgodził się. Ta pół anegdotyczna historia ma inny wymiar. Tak faktycznie mógłby powiedzieć każdy z nas. Mój pradziad Taras Szewczenko. Mój Szewczenko. W roku 1814 ludność ziemi liczyła miliard ludzi. Sojusznicze wojska weszły do Paryża, Napoleon został wysłany na Elbę. W Rosji urodził się Michaił Lermontow, parlament Norwegii ogłosił jej niepodległość. W Wielkiej Brytanii George Stephenson zbudował pierwszą lokomotywę. Na Ukrainie we wsi Morynci w guberni kijowskiej urodził się Taras Szewczenko. Pytam się, jakie szanse miał chłopiec urodzony w 1814 roku na Ukrainie, na wsi w rodzinie chłopa pańszczyźnianego, jako czwarte z dziewięciorga dzieci, aby stać się znanym na świecie poetą. Jakie szanse? Żadnych. Zero.

Wydawałoby się, że bez szans Taras wytyczył sobie szlag życiowy. Namalował go w wielkim formacie, bo malował wszędzie – na kartkach papieru, ścianach i czymkolwiek innym. Jeszcze później utalentowany chłopiec zaczął pisać.

Jego rówieśnicy nie zrozumieją głębokiej poezji poświęconej pełnemu cierpienia dzieciństwu, bo to współczesne jest proste i wielokolorowe. Jednak trochę starsza młodzież jest już bardziej świadoma. Uczennica jednej z kijowskich szkół Alina Trostjanec wystąpiła z inicjatywą przeprowadzenia wieczoru szewczenkowskiego. Takie sobie czytania literackie z wyjaśnieniem swojego rozumienia wiersza. Co z tego wyszło – posłuchajcie:

Można czuć się swobodnie w naszym towarzystwie, chcę żeby był tu wesoły nastrój, żeby było tak swobodnie. Natalia brała udział w konkursach, zajmowała dobre miejsca i teraz ona przeczyta “Dumy moi dumy” Szewczenki:

[poezja]

Lubię czytać ze szkoły właśnie i przeczytałam całego Kobziarza. On dla nas jest ważny zawsze był takim wojownikiem, dla Ukrainy chciał jak najlepiej, dlatego myślę, że każdy Ukrainiec powinien wiedzieć, że mieliśmy takiego poetę; powinniśmy znać jego twórczość.

Przeczytam fragment z poematu “Son” a potem wyjaśnię, czemu wybrałem właśnie ten:

[poezja]

…ten fragment ma dla mnie znaczenie symboliczne i jestem pewien, że każdy kto go przeczyta zobaczy w nim odbicie tego, że Szewczence udało się zobaczyć w ukraińskim społeczeństwie; a dokładniej w społeczeństwie, które było pod szalonym naciskiem ambicji imperialnych; za to cenię go jako człowieka, który mógł zobaczyć w wydarzeniach tego okresu niestabilnego czasu zmian, krwawego czasu; umiał zobaczyć wyjście, które możemy zobaczyć w dalszych poezjach, dla swojego narodu; głęboki obraz społeczeństwa, głęboki obraz przyczyn i skutków i to jest dla mnie tym. Prorok tego okresu, człowiek który widział i chciał przekazać to co widzi, który starał się coś zmienić; który urodził się w odpowiednim miejscu i czasie, aby każdy z nas miał nadzieję na przyszłość.

Tak na prawdę jak mówimy o Szewczenku to mówimy o nim od wczesnego dzieciństwa, od pierwszej klasy. Co roku mówimy o Szewczence. Miałam wrażenie, że narzucają nam to, że to najlepszy poeta na Ukrainie, że to geniusz i ukraiński prorok, ale nigdy nikt nas nie zapytał, co my o nim myślimy. Przypomnijcie sobie wypracowania, które pisaliśmy w szkole. Ja nie powiem, że ten człowiek nie wniósł nic wielkiego. Wniósł, cierpiał za naród, ale chciałabym sama do tego dojść i dlatego jestem wam wdzięczna, że pokazujecie swoje…odkrywacie go lepszego…nie dlatego, że ktoś wam to narzucił, czy przeczytaliście o tym w książkach z literatury ukraińskiej. Dziękuję wam za to, że jesteście ludźmi myślącymi i swoją myśl nam przekazujecie.

[poezja]

Według mnie to jeden z najpopularniejszych wytworów w ukraińskim systemie oświaty…Jak mówiła Alina system oświaty nie jest do końca przystosowany do tego, żeby młodym ludziom, takim jakimi i my byliśmy, pokazywać twórczość Szewczenki, bo ta jest złożona i głęboka.  Pokazali mi “Katerynę” jak miałem może 10 lat. W tym wieku nie mogłem zrozumieć jej głębi. Ja naprawdę dziękuję Alinie i wszystkim wam za to, że zebraliśmy się i możemy jeszcze raz posłuchać i podzielić się myślami z tej okazji, bo tarasa Szewczenkę uważa się za nominalnego poetę tak, jak w Polsce Adama Mickiewicza. To bardzo ważna postać dla formowania ukraińskiej samoświadomości wtedy i teraz.

(-)

Czasem, żeby doszło do przebudzenia się świadomości człowiekowi potrzebny jest impuls moralny. Takim być może nawet ostry żart. Ukraińscy humoryści są w tym wielkimi specjalistami. W ich uśmiechach każdy z nas może czasem znaleźć siebie:

[humoreska]

(-)

Czasem trzeba zwyczajnie zatrzymać się rozejrzeć się wokół uśmiechając się do tego, kto jest obok, bo życie jest cudowne. Właśnie z takim uśmiechem żegnam się z wami do jutra. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Usłyszymy się na falach Radia Olsztyn. (dw/apod)

15.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Wczoraj w Jasionce pod Rzeszowem zakończyło się Forum Europa-Ukraina. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ściągnie do Polski 60 młodych firm technologicznych spoza Unii Europejskiej w tym i z Ukrainy. We Lwowie w pobliżu cmentarza Orląt Lwowskich doszło do wybuchu. Z Ukrainy wydalono obywatela Polski, który – według ukraińskiej służby bezpieczeństwa – sprofanował ukraińskie godło. W tegorocznych igrzyskach paraolimpijskich Ukraina zdobyła, jak dotąd, 15 medali. Szczegóły już za chwilę. W kalendarzu jest czwartek 15 marca. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Wczoraj w Jasionce pod Rzeszowem drugi i ostatni dzień Forum Europa – Ukraina. Wczorajsze spotkania polityków, biznesmenów i ekspertów były pośwęcone przede wszystkim rozmowom o infrastrukturze, bezpieczeństwie i energetyce. Ukraiński ambasador w Polsce Andrij Deszczyca powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że handel między Ukrainą i Polską oraz resztą Europy będzie się rozwijał, jeżeli poprawi się infrastruktura na granicy między oboma krajami:

(-)

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk mówił podczas forum, że obie strony rozmawiają o poprawie ruchu granicznego.

(-)

Tematy dzisiejszych debat to między innymi: przyszłość Partnerstwa Wschodniego, bezpieczeństwo energetyczne, migracja i rynek pracy, konflikt między Rosją a Ukrainą i rolnictwo.

(-)

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ściągnie do Polski 60 młodych firm technologicznych spoza Unii Europejskiej, w tym z Ukrainy – zapowiedziała szefowa tego resortu Jadwiga Emilewicz w Rzeszowie podczas Forum Europa – Ukraina.
W rozmowie Informacyjną Agencją Radiową minister Emilewicz powiedziała, że jej resort oraz MSZ przygotowały tak zwaną „Wizę dla startupów”.
(-)

Minister Jadwiga Emilewicz nie wykluczyła też wprowadzenia informacji dla potencjalnych ukraińskich przedsiębiorców w ich ojczystym języku.
(-)
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w Polsce w 2016 roku działało ponad 1,5 tysiąca firm z kapitałem ukraińskim. Były one warte nieco ponad 120 milionów złotych.

Forum Europa – Ukraina w Jasionce niedaleko Rzeszowa zakończyło się wczoraj. Forum odbywa się po raz jedenasty.

(-)

We Lwowie w pobliżu cmentarza Orląt Lwowskich doszło do wybuchu. Najprawdopodobniej eksplodował granat podrzucony przez nieznanych sprawców. Nikomu nic się nie stało, nie zostały też uszkodzone nagrobki. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

Z Ukrainy wydalono obywatela Polski, który – według ukraińskiej służby bezpieczeństwa – miał sprofanować ukraińskie godło. Z udostępnionych materiałów wynika, że Polak zniszczył tryzub nawiązujący do tradycji ukraińskiego nacjonalizmu. Do zdarzenia doszło w Tarnopolu na zachodniej Ukrainie. Polaka ukarano też 3 – letnim zakazem wjazdu na Ukrainę.

(-)

Na koniec dobre wiadomości dla Ukraińców z południowokoreańskiego Pjongczangu, gdzie trwają igrzyska paraolimpijskie. Jak dotąd Ukraińcy zdobyli 15 medali. Jedna trzecia to złoto. Biathlon przyniósł Ukraińcom największe zwycięstwa. Na cześć Tarasa Rada, najmłodszego, 18 letniego atlety z ukraińskiej drużyny podniesiono ukraińską flagę:

Jestem bardzo szczęśliwy i ogólnie zadowolony. Obiecałem, że zdobędę złoto i to zrealizowałem.

Ciężko w to uwierzyć, ale zimowymi dyscyplinami Taras Rad zajmuje się dopiero trzy lata, od czasu wypadku i utraty nogi:

Bardzo ciężko było…a teraz biegam

Sport zmienił życie także Ołeksandra Kajzika. Po trasie biegnie przy pomocy dźwiękowych sygnałów, jest jedynym w zespole niewidomym atletą:

na początku…pierwszy, pierwszy, pierwszy i nic mu nie mówiłem. Działamy

Do złota zabrakło 3 sekund, ale debiutanckie srebro dla 21-letniego zawodnika jest niezapomniane:

Nie umiem przekazać swoich uczuć.

Oksana Szyszkowa zdobyła 3 medale – dwa srebrne i jeden złoty. Tylko 13 marca Ukraińcy zdobyli 6 medali. Wśród championów znaleźli się: Ihor Reptiuch ze srebrem i Ludmyła Liaszenko z trzecim bronzem. Pierwszy na podium wszedł Jurij Utkin, który zajął trzecie miejsce. Po krótkim odpoczynku wszyscy startować będą ponownie.

A nam pozostaje tylko trzymaća kciuki i całym sercem kibicować prawdziwym bohaterom, którzy się nie poddają. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Usłyszymy się wieczorem. Przyjemnego dnia.

15.03.2018 – godz 10.50 (opis do dźwięku)

Tradycyjne regionalne koncerty poświęcone Tarasowi Szewczence odbyły się w zeszły weekend na Warmii i Mazurach. W Warszawie ukraińscy dyplomaci i działacze społeczni uczcili 204 rocznicę urodzin Tarasa Szewczenki. W Jasionce pod Rzeszowem wczoraj rozpoczęło się Forum Europa – Ukraina. Najwcześniej w przyszłym roku zostanie oddana do użytku pierwsza część Domu Polskiego we Lwowie. Ukraińskie wiadomości usłyszycie już za chwilę w naszym programie informacyjnym. Dzisiaj jest środa 14 marca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Tradycyjne regionalne koncerty poświęcone Tarasowi Szewczence odbyły się w zeszły weekend na Warmii i Mazurach. Między innymi w Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim wystąpili artyści z Polski i Ukrainy. Był tam Sergiusz Petryczenko.

W sobotnim koncercie w Kętrzynie wystąpili tylko „Szpiczaści kobziarze”, a w Lidzbarku Warmińskim przyłączyły się zespoły z Warmii: dzieci z grupy Kołosoczok z Dobrego Miasta wykonały piosenki na słowa wierszy Szewczenki.

[-]

Na scenę wyszły zespoły z Górowa Iławeckiego: Dumka, Żurawka i The Ukrainian Folk.

[-]

Szpiczaści kobziarze” z Kijowa przedstawili poezję Szewczenki w innej manierze. Chłopcy z charakterystyczną dla młodych bezpośredniością i radością życia, eksperymentowali dodając do tradycyjnej bandury nowe rytmy i brzmienie.

[-]

Pełny materiał Sergiusza Petryczenki i krótki wywiad ze „Szpiczastymi kobziarzami” usłyszycie dziś wieczorem w programie muzycznym po ukraińsku.

(-)

W Warszawie ukraińscy dyplomaci i działacze społeczni uczcili 204 rocznicę urodzin Tarasa Szewczenki. Wydarzenie odbyło się przed pomnikiem wielkiego ukraińskiego pisarza od hymnu Ukrainy.

[-]

Obecni czytali wiersze wielkiego poety, rozmawiali o aktualności i znaczeniu twórczości na współczesnej Ukrainie. Modlono się, zapalano znicze i kładziono kwiaty. Głos zabrał ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca:

Co roku wspominamy i cytujemy jego wiersze, które mają zastosowanie i dzisiaj. [fragment wiersza]

Uczcić Kobziarza przyszli także uczniowie sobotniej szkoły w Warszawie i członkowie lokalnej mniejszości ukraińskiej.

(-)

W Jasionce pod Rzeszowem wczoraj rozpoczęło się Forum Europa – Ukraina. Rozmowy o gospodarce i polityce w Polsce, Europie i za wschodnią granicą będą trwały dwa dni.
Jeden z organizatorów forum, Jacek Kluczkowski z Instytutu Studiów Wschodnich powiedział Polskiemu Radiu, że zebrani będą rozmawiać o wspólnej przyszłości Europy i Ukrainy:

(-)

Jacek Kluczkowski powiedział, że podczas forum odbędzie się ponad 40 debat i dyskusji, głównie na tematy gospodarcze.
(-)

Forum towarzyszą targi, podczas których zaprezentuje się około 70 podmiotów z Polski, Ukrainy, Węgier i Rumunii. Forum odbędzie się po raz jedenasty. Pierwsze debaty Odbyły się wczoraj. Patronem medialnym wydarzenia jest Polskie Radio.

(-)

Najwcześniej w przyszłym roku zostanie oddana do użytku pierwsza część Domu Polskiego we Lwowie. Otwarcie lwowskiego centrum kultury polskiej było planowane na 100-lecie niepodległości, pracę jednak się przedłużyły. To między innymi przez trudności na placu budowy – mówił w Senacie Artur Warzocha, zastępca przewodniczącego senackiej komisji Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą:

(-)

Polska otrzymała od Rady Miasta Lwowa teren pod budowę Domu Polskiego w 2013 roku. W przyszłości miejsce to ma być siedzibą stowarzyszeń polskich, centrum kultury polskiej i miejscem dialogu polsko-ukraińskiego. Dariusz Bonisławski, Prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska, przekonuje jednak, że biorąc pod uwagę trudności, jakie się pojawiały, postęp prac i tak należy ocenić jako „dobry”. Jak dodał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową: gdy Dom Polski będzie już gotowy, stanie się ważnym centrum kultury polskiej na wschodzie:

(-)

Dom Polski we Lwowie ma składać się z dwóch części: starej, czyli dawnych koszar wojskowych przy ulicy Szewczenki, i nowej, która jest w budowie. W nowym skrzydle swoją siedzibę będą miały organizacje Polskie, znajdzie się tam również sala widowiska, z której prawdopodobnie będzie korzystał między innymi Teatr Polski. Dawne koszary zamienią się w hotel i restaurację. Projekt jest wzorowany na Domu Kultury Polskiej w Wilnie, w który od 2001 roku odbywają się polskie koncerty, wystawy, imprezy czy spektakle teatralne.
W tym miesiącu Senat przeznaczył 8 milionów złotych na dokończenie budowy Domu Polskiego we Lwowie. Łącznie inwestycja będzie kosztowała ponad 40 milionów.

(-)

Kończy się nasz blok informacyjny, ale nadal zbieram środowe wiadomości, aby opowiedzieć o nich już jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia wieczorem. (dw/apod)

14.03.2018 – godz 10.50 (opis do dźwięku)

Jaki był naprawdę Taras Szewczenko? Jego obraz skutecznie wykorzystywała radziecka propaganda ukrywając przy tym fakty z biografii. Mówić o nim w okresie radzieckim nie zakazywano, ale mówiono w sposób odpowiedni. Dzisiaj ponownie bada się Szewczenkę na Ukrainie. Dla każdego jest swój. Obraz kobziarza w wykładach szewczenkoznawcy Ołeksija Makarowa różni się od tego szkolnego. Warto w tych dniach szewczenkowskich dowiedzieć się o proroku więcej. W „Kalejdoskopie historycznym” poznamy historię Tarasa. Historię wyzwolenia go z pańszczyźnianej niewoli. Będzie też, jak zwykle, literatura. Powieść Chłodny Jar. Z wami jest Hanna Wasilewska. Serdecznie zapraszam
(-)

Nie uciekniesz o ogólnie znanych faktów biografii. Jednak Ołeksij Makarow, wydaje się, znajdzie w każdym epizodzie życia Szewczenki jakiś niuans. Wiele takich dotyczących jednego z ważnych spotkań w życiu Szewczenki z rosyjskim artystą Karlem Briułłowem:

Karl Briułłow miał mieszkanie w samym budynku akademii. Specjalnie dla niego zwolniono prawie całe piętro. Kiedy Tarasa tu przyprowadzono, dla niego byłą to wizyta u boga. Brułłiow dopiero wrócił do Rosji. Miał też europejskie nazwisko Walter Scott. Przyjaciele nazywali go Karolem Wielkim. Na znanym obrazie Mielechowa jest ubrany odpowiednia, faktycznie przyjmował gości w chałacie. Na ścianach wisiała wschodnia broń. Czerwony dywan, czerwone zasłony, czerwone firanki w oknach, czerwony chałat i Taras. Wstydliwy, niezgrabny, źle ubrany. I polubili się.

Patrz, kilkoro ludzi. Graf Mychajło Wielhorski – mecenas, miłośnik muzyki, znajomy Glinki, Lista, Berlioza, Schumana. Wasy Żukowski – poeta, przyjaciel Puszkina, oficjalny wychowawca młodego carewicza, przyszłego cara Aleksandra II i Karl Briułłow – pierwszy artysta Rosji. Tych trzech ludzi postanowiło pomóc młodemu i zdolnemu chłopakowi, uzyskać wolność. Zdarzały się takie wypadki. Najpierw Briułłow sam odwiedził Enhelhardta korzystając ze swojego autorytetu i popularności, ale gwardyjski oficer nie zwrócił na to uwagi. Brułłiow stwierdził, że to „prawdziwa paskuda”. Pan zażądał pieniędzy. 2,5 tysiąca karbowańców. Wtedy przyjaciele wpadli na pomysł, żeby Brułłiow namalował portret Żukowskiego, a w pałacu Wielhorski urządzi się loterię. Carewicz powinien mieć portret swojego wychowawcy. Złożona intryga o pieniądze, ale za nie kupiona zostanie wolność.

Właśnie tu 22 kwietnia odbyła się ta loteria. Był obecny car, caryca, carewicz, wielcy książęta i księżne, dworzanie wśród których i Mychajło Wielhrski. Loterię poprowadził sam Wasyl Żukowski. Car lubił takie pół loterie, pół aukcje i dość często je organizował. Zwykle dotyczyły jakichś kosztownych drobiazgów z angielskiego sklepu. Zamiast losów korzystano ze zwykłych kart do gry. Obecni kupowali tę, czy inną kartę i nie wiedzieli co za nią dostaną. Portret Żukowskiego wygrała czwórka. To była wesoła gra, ale grano o ludzkie życie. Można spróbować zrozumieć uczucia Szewczenki. Z jednej strony bezgraniczna wdzięczność tym swoim przyjaciołom, którzy zorganizowali te grę, a z drugiej strony wygrano go w karty, jak jakąś srebrną tabakierkę.

Co do wdzięczności czy niewdzięczności Tarasa. Szewczenko w działaniu carskiej rodziny nie widział nic dobrego. W autobiografii nie wspomniał nic o wyzwoleniu przez carską rodzinę. Całe życie wdzięczny był tylko Briułłowowi, Żukowskiemu i Wielhorskiemu. Wszystko było tak jak opowiadaliśmy, oprócz jednego. W pałacu nie spieszono się z zapłatą za portret. Z 2,5 tysiąca karbowańców Briułłow otrzymał tylko tysiąc i to z dużym opóźnieniem. Żukowski kilka razy wspominał o pieniądzach, aż nie stało się to poniżającym. W końcu Żukowski, Wielhorski i Briułłow zapłacili z własnej kieszeni. Szewczenko nic nie zawdzięczał ani carowi, ani carycy. Szewczence nic o tym wszystkim nie powiedziano. Czuł, że coś się dzieje, ale szczegółów nie znał i strasznie się denerwował. Był prawie na granicy samobójstwa. 22 kwietnia według starego stylu 1838 roku Pawło Enhelhardt otrzymał swoje 2,5 tys. karbowańców i podpisał dokument stwierdzający wolność. Taras tego dnia był w szpitalu, a o wolności dowiedział się od wiernego Suszenki, który przyszedł go odwiedzić. 25 kwietnia Żukowski w pracowni Briułłowa wręczył Szewczence dokument stwierdzający wolność w obecności Wielhorskiego, Briułłowa i Mokryckiego. Z tą radosną informacją Szewczenko pobiegł do najbliższego przyjaciela Suszenki. Obejmowali się, całowali się i płakali jak dzieci. Szewczenko miał 24 lata. Był wolny, młody, utalentowany i miał całe życie przed sobą.

Obowiązkowo wrócimy w ciągu tego tygodnia do życia i twórczości naszego Tarasa. A teraz kolejna część programu historycznego. Powieść kronika Chłodny Jar:

Lecimy na zagrożony odcinek. Zamieram z obozu pół ostatniej sotni i rzucam ich tu. Na szczęście Puhacz sprawnie manewruje i zwodzi czerwone ławy w krzaki i znowu budionnowcy walą po swoich. Lecimy gdzie strzelanina jest najgłośniejsza. A tu karabin maszynowy budionnowski i trzy konie upadają po nami. Leci na nas wroga konnica, rzucamy bomby, a sami w krzaki. Przed nami trzech budionnowców. Kładziemy wszystkich trzech. Nasz kozach też dostał kulę. Biorę jego karabin i biegniemy dalej we dwóch. Przed nami znowu: Hurra, bij bandytów! Petriw zgłupiał. Poddajemy się – mówi. Oddać skórę zawsze zdążymy – mówię. Na drzewo, gdzie jest trochę liści. Włażę na dąb, który jeszcze nie zdążył zgubić liści. Patrzę, jak Petrow zbiegł do wąwozu i nakrył się liśćmi. Nadchodzi czerwona ława. Oddali kilka strzałów, ściągnęli buty i idą dalej. Podchodzą do mnie. Patrzę, że nie mam żadnego naboju, wszystkie wystrzelone. I w rewolwerze pusto. Ale mam dwie bomby. Jedną rzucę w nich, a drugą sobie za pazuchę, żeby tam się rozerwała. Ale nikt mnie nie zauważył. Przeszły jeszcze dwie ławy, a w lesie strzelanina. Gdzie nasi, a gdzie wróg nie wiem. Dosiedziałem tak do wieczora. Zszedłem w końcu. Pocałowałem Petrowa, przeżegnałem i w drogę. Dokąd sam nie wiem, okolica zupełnie nieznana. Spotkałem w lecie pięć swoich kozaków, którzy też przeczekali na drzewie. Mówią, że większość naszych chłopców uratowała się. Konnica z Jabłoczkiem i Hryzłom też się przebiła. W lesie pełno zabitych, i naszych i budionnowców. Odnalzałem swoich. Zjawił się i Jabłuczko i Hryzło. Po drodze poczyścili wrogą artylerię. Puhacz, chociaż miał 18 zabitych, to konnicę też wyprowadził i jeszcze zabrał budionnowcom trzy konie. Doroszenko z piechotą przebił się, chociaż wielu się nie doliczył. Najwięcej zginęło chłopów, których Jabłoczko zmobilizował. Spanikowali z powodu artylerii i trafili pod szable. Brakowało i hryzłowców. Przesliśmy do innego lasu. Dowiedzieliśmy się, że budionnowcy zebrali kilkuset zabitych i na szybko zakopali we wsiach. Zakonnice z lebedyńskiego monstera pochowały ponad 709 naszych. Setnika Petrowa i siedmiu innych, których tożsamość ustaliliśmy na podstawie dokumentów, pochowano oddzielnie. Resztę pochowano w zbiorowej, bezimiennej mogile. Nie lubi nasz brat nosić przy sobie dokumentów, bo jak zabiją to przynajmniej domu nie ruszą. Wszyscy byli pod wielkim wrażeniem opowiadania Lutego. Stara Czuczupaczycha wycierała fartuchem łzy. Czornota spojrzał na Petrenkę i westchnął:

-Panie, twoja wola. Tyle ludzi ginie, a co z tego? Co ty chcesz dalej robić – zapytał Petrenko Lutego.

-Sam nie wiem. Przyszedłem was zapytać. Rozpuściłem część chłopców do domu, a ci co nie mogą być w domu, kopią w lasach ziemianki. Robią zapasy. Może z wiosną słońce zaświeci

-A co Chłodny Jar myśli?

(-)

Przyszedł czas pożegnania. Dokąd poniesie nas „Kalejdoskop historyczny” następnym razem, dowiecie się równo za tydzień. A jutro czeka na was program muzyczny. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia.(dw/apod)

13.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

W zeszłą niedzielę olsztynianie uczcili pamięć Kobziarza. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zapewniała podczas rozmów z ukraińskim prezydentem w Kijowie, że Unia Europejska nie uznaje mających się odbyć na Krymie wyborów prezydenta Rosji. Na okupowany półwysep masowo przesiedlani są mieszkańcy Rosji kontynentalnej. Na Ukrainie aresztowano szefa organizacji zajmującej się wymianą jeńców. O tym powiemy w dzisiejszym wydaniu ukraińskich informacji we wtorek 13 marca. W studiu Radia Olsztyn jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Olsztynianie uczcili Kobziarza. Szewczenkowski koncert w olsztyńskim CEiKu rozpoczął się tradycyjnie przemówieniem przewodniczącego olsztyńskiego oddziału ZUwP Stefana Migusa.  

Kobziarz” Tarasa Szewczenki zapoczątkował nowy etap w rozwoju ukraińskiego języka literackiego.

Ciąg dalszy to muzyka dziecięcego zespołu “Suziriaczko”

[-]

Ale największą, tą “szpiczastą” niespodzianką tegorocznych wydarzeń szewczenkowskich byli młodzi kobziarze z Kijowa. Zaśpiewali:

[-]

Pożartowali: …jest  naszym kierownikiem artystycznym, kompozytorem, muzykiem, o już przyszedł…czytali wiersze [poezja] i grali na bandurach w stylu R&B [muzyka] tak, że pękały struny.

Widzowie klaskali na stojąco i to nie raz. Szpiczaści kobziarze zrobili wrażenie wiztuozerską grą, zapałem młodych i miłością do ukraińskiej bandury. Publiczność zakochała się w chłopcach i długo nie wypuściła ich ze sceny. A jak uczcili ukraińskiego proroka olsztynianie i mieszkańcy innych miast, powiemy w kolejnych audycjach.

(-)

Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zapewniała podczas rozmów z ukraińskim prezydentem w Kijowie, że Unia Europejska nie uznaje mających się odbyć na Krymie wyborów prezydenta Rosji. Petro Poroszenko podziękował Federice Mogherini za przedłużenie unijnych sankcji wobec Moskwy.

Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

Ukraińskie władze alarmują, że na Krymie osiedla się coraz więcej Rosjan. Na okupowany półwysep masowo przesiedlani są mieszkańcy Rosji kontynentalnej.

Według oficjalnych rosyjskich danych statystycznych – na półwysep Krymski przybyło ponad 100 tysięcy nowych mieszkańców – głównie Rosjan. Wiceszefowa ukraińskiego ministerstwa polityki informacyjnej Emine Dżaparowa w rozmowie z Polskim Radiem szacuje, że faktycznie – ta liczba może być większa

Myślę, że to mogą być setki tysięcy osób. Istnieją specjalne programy zachęcające do osiedlenia. Urzędnicy i wojskowi z Rosji kontynentalnej dostają mieszkania na preferencyjnych warunkach. Częścią tej polityki są represje wobec osób aktywnych i gotowych do sprzeciwu. Na ich miejsce przywożeni są ci, którzy milcząco akceptują rosyjską rzeczywistość.

Według szacunków Rosjanie na zajętym przez siebie półwyspie skazali ze względów politycznych 64 osoby. Spośród tej liczby 42 osoby to Tatarzy. W przyszłym tygodniu – 18 marca czyli w rocznicę aneksji Krymu – w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Rosjanie planują przeprowadzić je również nielegalnie na okupowanym półwyspie.

(-)

Na Ukrainie aresztowano szefa organizacji zajmującej się wymianą jeńców. Wołodymyr Ruban został zatrzymany podczas próby przemytu broni z kontrolowanej przez separatystów części Donbasu. Według śledczych miała ona mu służyć do zorganizowania zamachów na władzę. To samo Wołodymyrowi Rubanowi zarzucił ukraiński prezydent. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Więcej świeżych informacji z Ukrainy i o Ukraińcach usłyszycie jutro o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wieczorem zapraszam na “Kalejdoskop historyczny”. Do usłyszenia. (dw/apod)

13.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Chrystus umarłszy na krzyżu otworzył i wlał źródło życia, które nosił w sobie. Dlatego kłanianie się krzyżowi oznacza czerpanie i picie z tego źródła i stawanie się uczestnikiem tej kosmicznej przemiany. To stawanie się częścią tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa – mówił ojciec Światosław w soborze patriarszym Zmartwychwstania Pańskiego w trzecią niedzielę Wielkiego Postu.

Czemu Chrześcijanie kłaniają się krzyżowi, co robią wierni w trzecią niedzielę Wielkiego Postu i jakie ma ona znaczenie. W którym miejscu zebrali się wierni greckokatoliccy tej niedzieli? O wszystkim opowiem za chwilę w programie „Kamo hriadeszy”. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Metropolita Andrij Szeptyckie w swoim przesłaniu „O symbolice krzyża świętego” mówi, że nie można jaskrawiej i bardziej przedstawić jego symboliki, jak w III niedzielę Wielkiego Postu. Nasze obrzędy zawsze łączą jego symbolikę, z symboliką Zmartwychwstania. Krzyżowi twojemu kłaniamy się wielki Władyko i święte Zmartwychwstanie twoje chwalimy. To chrześcijańskie pojęcie krzyża. Poza nim chrześcijanie widzą chwałę zmartwychwstania i radość wiecznego błogosławieństwa. Metropolita Światosław tłumaczył znaczenie krzyża w swoim kazaniu w III niedzielę Wielkiego Postu:

Kto chce iść za mną, niech wyrzeknie się siebie samego, weźmie na siebie krzyż swój i idzie za mną. Dzisiaj, w tę niedzielę, która określa połowę naszego Wielkiego Postu, kościół chrystusowy ukazuje naszym oczom krzyż pański. Stąd i jej nazwa. Ale zapytajmy się dzisiaj, czemu chrześcijanie kłaniają się krzyżowi pańskiemu, co jest jego treścią. Ewangelia święta mówi, że kiedy Chrystus umarł rozpięty na krzyżu, to na całym świecie doszło do wielkiego wydarzenia. Znakiem tej zmiany charakteru kosmicznego były znaki na niebie i ziemi. Ewangelia mówi, że kiedy Chrystus umarł na krzyżu, to zasłona świątyni jerozolimskiej rozdarła się od góry w dół, ziemia się zatrzęsła, rozpadły się kamienie, groby się otworzyły, wielu umarłych zmartwychwstało, a słońce zostało zaćmione. Opis tych kosmicznych znaków, tych nadzwyczajnych wydarzeń pokazuje, że odbyło się coś unikalnego. Dzisiaj możemy śmiało mówić światu, że kiedy Chrystus umarł na krzyżu to ten krzyż, który był dotąd instrumentem śmierci, stał się elementem życia i ożycia. Dlatego nazywamy go żywym i tworzącym życie. Ukrzyżowanie i śmierć, które zawsze uważana była końcem, zamknięciem wszystkiego, to z momentem śmierci Chrystusa na krzyżu, ta śmieć stałą się nowym początkiem, a krzyż kluczem, który otwiera życie i daje nową nadzieję. Staje się znakiem zwycięstwa nad śmiercią. Ludzkie cierpienie, które zawsze jest czymś negatywnym dla człowieka, możliwe czymś najbardziej negatywnym na jej ziemskim życiu u krzyżu pańskim staje się skarbem i drogą do życia. My dzisiaj szczególnie rozumiemy, czemu chrześcijanie nastawiają się tak do cierpienia bliźnich, czemu tak odczuwamy ból i cierpienie kogoś, kto jest obok. Bo w cierpiącym widzimy naszego ukrzyżowanego zbawcę. Ocierając się o ciało cierpiącego, ocieramy się o rany zbawcy i siłą naszego krzyża możemy otworzyć drzwi do życia wiecznego. Dzisiaj w ciele naszej Ukrainy jest tak wiele cierpienia. I my pytamy jaka jest treść ran naszych żołnierzy. Strasznych cierpień tych, kto cierpi w niewoli, albo jest niesprawiedliwie uwięziona, jak nasza Nadija Sawczenko, czy nasi żołnierze, którzy dzisiaj przez swoje cierpienie oddają swoje życie na ołtarzu naszej ojczyzny. Jaka jest tego treść. Na to pytanie odpowiada nam dzisiaj krzyż. To doświadczenie jest ożywiające. To źródło prawdziwych reform i zmian w naszym społeczeństwie. Więc kiedy odwiedzamy naszych rannych żołnierzy w szpitalu, nasza dusza odczuwa, że ich rany są naszym scaleniem i zbawieniem. Wielki Post to czas zmiany. Musimy zmienić się. To czas duchowego wzrastania, dlatego dzisiaj kłaniajmy się przed naszym ukrzyżowanym Zbawicielem i całujmy jego krzyż, by ta przemiana i zwycięstwo pojawiła się w naszym osobistym życiu i stała się skarbem wierzącego ukraińskiego narodu. Amen. Chwała Jezusowi Chrystusowi.

(-)

[JAROSŁAWA]

(-)

Tym żegnam się z wami. Równo za tydzień w programie „Kamo hriadeszy” usłyszycie Jarosławę Chrunik. Dzisiaj z wami była Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia jutro. (dw/apod)

12.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Ukraińcy Warmii i Mazur upamiętniają Tarasa Szewczenkę. Tegoroczne koncerty zrobiły wrażenie na publiczności. Władze lokalne na Ukrainie coraz częściej interesują się powołaniem ochotniczych straży pożarnych na wzór Polski. Ukraina zaliczona została w poczet krajów aspirujących do NATO. Decyzja Komisji Europejskiej o pożyczce to wyraz solidarności z Ukrainą – tak Petro Poroszenko skomentował propozycję Brukseli udzielenia kredytu w wysokości miliarda euro. Jak Ukraińcy spędzili ostatni weekend? O tym powiemy już za chwilę. Na antenie ukraińskie wiadomości. Dzisiaj jest poniedziałek 12 marca. Z wami jest Hanna Wasilewska.

(-)

W sobotę i niedzielę w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie miały miejsce uroczyste koncerty poświęcone Kobziarzowi. Udział w nich wzięli uczniowie ze szkół z językiem ukraińskimi, zespoły: „Kołosoczok”, „The Ukrainian Folk, „Żurawka”, „Suziriaczko”, a także goście z Kijowa „Szpiczaści Kobziarze”. Do Lidzbarka wybrał się Sergiusz Petryczenko:

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Dziękuję wam za oklaski, ale oszczędzajcie ręce, bo przydadzą się wam dzisiaj. Witam was bardzo serdecznie na naszym szewczenkowskim corocznym święcie. Dzisiaj jest rocznica śmierci, wczoraj była rocznica urodzin naszego geniusza, naszego Tarasa Szewczenki. Ciężko sobie wyobrazić, kim byśmy byli, gdyby Bóg nie zesłał nam Szewczenki, bo myślimy Szewczenko i od razu przychodzi do głowy Ukraina, myślimy Ukraina i od razu przychodzi do głowy Szewczenko. TO jest to co nas zawsze łączy i pokazuje drogę, doradza, podpowiada…

[-]

-To taka dobra strawa dla ducha i ciała, to bardzo ważne, bo człowiek idzie taki podbudowany z tego koncertu, tak. Bardzo dobrze, że młodzi bandurzyści przyjechali i wprowadzili takiego nowego ducha, bo to jest bardzo ważne.

-Jestem pod wielkim wrażeniem, dotąd mam łzy w oczach…nie spodziewałam się na ile…ja wiem, że młodzież ukraińska jest bardzo zdolna, ale jak można wydobyć różne dźwięki z bandury…i klasyka, i współczesność i na wesoło…niesamowita harmonia, to taki koncert naprawdę dla duszy…dotąd widzieliśmy Szewczenkę klasycznego, a dzisiaj zobaczyliśmy w większym duchu, współczesnym i jednocześnie takiego, który daje nadzieję na lepszą przyszłość.

O sukcesie tegorocznych dni szewczenowskich i młodych kobziarzach z Kijowa, którzy zrobili wrażnienie na publiczności opowiemy więcej w tygodniu. Nie przegapcie.

(-)

Władze lokalne na Ukrainie coraz częściej interesują się powołaniem ochotniczych straży pożarnych na wzór polski. W wyniku reformy samorządowej dysponują one większymi środkami budżetowymi, które można przeznaczyć między innymi na te cele. Kierujący państwową strażą pożarną w rejonie zdołbunowskim pod Równem Denys Hryniuk podkreśla, że powołanie ochotniczych jednostek jest koniecznością. Pozwoli to na znaczne skrócenie czasu dojazdu do pożarów. Jak dodał, są już chętni do działania:

Właściwie w każdej wsi są tacy ludzie, którzy troszczą się o swoich sąsiadów i mieszkańców i mogą pomagać. Oni pomagają, ale nie tak dobrze, jak gdyby była ochotnicza straż.

Problemem jest wyposażenie i wyszkolenie strażaków. Maciej Falkowski, który kieruje Fundacją Solidarności Międzynarodowej, zwraca uwagę, że pomoc ze strony Polski jest tu możliwa:

[wypowiedź w języku polskim]

Na razie Fundacja Solidarności Międzynarodowej przekazuje zdołbunowskiej państwowej straży pożarnej sprzęt o wartości stu tysięcy złotych.

(-)

Ukraina zaliczona została w poczet krajów aspirujących do NATO. Odpowiednią adnotację umieszczono na oficjalnej stronie internetowej Sojuszu Północnoatlantyckiego. Informację potwierdziły ukraińskie władze. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

Decyzja Komisji Europejskiej o pożyczce to wyraz solidarności z Ukrainą – tak Petro Poroszenko skomentował propozycję Brukseli udzielenia kredytu w wysokości miliarda euro. Ostatecznie decyzję ma zatwierdzić Parlament Europejski i kraje członkowskie. Pomoc uwarunkowana ma być postępami Ukrainy w reformach.

(-)

Na dzisiaj to wszystko. Na kolejną porcję informacji po ukraińsku czekajcie jutro o 10:50. Program przygotowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.(dw/apod)

12.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wita Państwa Magazyn Ukraiński „Od niedzieli do niedzieli”…

(-)

Witam was, szanowni słuchacze! Jak wszyscy pamiętamy, od 2014 roku, od tych pamiętnych, zimowych dni Ukraina ma nowych bohaterów. Ich szeregi otworzyła „Niebiańska Sotnia”. Dzisiaj i my ich wspomnimy. Pomoże nam w tym olsztyńskie „Suzirjaczko”, z którym pracują: Mirosława Czetyrba-Piszczako i Andrzej Ciupa:

(-)

(-) Fragment programu słowno-muzycznego

I tu zaczęły się starcia ludzi w wyszywankach i uzbrojonego „Berkuta” z tarczami i pałami:

(-) Fragment programu słowno-muzycznego

A potem zaczęło się najstraszniejsze: strzały i śmierć. Pierwsze zabójstwa.

(-)

Wszyscy wiedzieliśmy, że to program artystyczny, ale przed oczyma stanęły kadry z realnego Majdanu. I prawdziwi zabici.

(-) Fragment programu słowno-muzycznego

Na scenie ciała przykryto ukraińskimi, niebiesko-żółtymi flagami, zaintonowano modlitwę…

(-) Fragment programu słowno-muzycznego

Teraz jeszcze lekcja języka ukraińskiego, który przygotowała dla was Hanna Wasilewska:

(-) Lekcja

Gospodarzem ostatniej części naszego dzisiejszego programu jest Roman Bodnar:

(-) Hit-Parad

Na tym kończy się nasz dzisiejszy program, który przygotowali: Hanna Wasilewska, Szymon Krzysztoń, Roman Bodnar i Jarosława Chrunik. Słuchajcie nas jutro o godz. 10.50 na 99,6 MHz. Miłego wieczoru, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego! (jch/bsc)

 

11.03.2018 – godz.  20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wczoraj na Ukrainie świętowano 204 rocznicę narodzin Tarasa Szewczenki. Dziś rocznica jego śmierci. Pisarz i artysta, który dał Ukraińcom nadzieję i siłę w walce przeciwko Rosji przez kilka stuleci. I wtedy, i obecnie jest symbolem niezłomnego ducha, którego nie pokonało ani Imperium Rosyjskie ani bolszewicy, Nie zniszczyli także pragnienia niepodległości Ukrainy. Dzisiaj Kobziarz stawiany w jednym rzędzie z tytanami myśli: Homerem i Szekspirem, Goethem i Byronem. Jego wiersze inspirują, z nimi idą walczyć o wolność. Nazwy jego dzieł stają się wezwaniem do walki dla ukraińskich bojowników. Tysiące pomników na Ukrainie i poza jej granicami świadczy o miłości Szewczenki. Tam, gdzie jest Ukrainiec, zdecydowanie będzie szacunek wobec Kobziarza. Bez wątpienia jest on na Warmii i Mazurach.

Szewczenkowskie koncerty od dawna stanowią tu świecką tradycję. O tym gdzie i co się odbędzie opowiem już za chwilę. Dzisiaj jest sobota 10 marca. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Szewczenkowskie koncerty na Warmii i Mazurach dawno stały się nieodzowną tradycją miejscowych Ukraińców. Tak samo jest w tym roku. O miejscach wydarzeń opowie Jarosława Chrunik:

Olsztyński oddział i miejscowe koła w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie organizują koncerty Szewczenkowskie, zaplanowane w tym roku na 10-11 marca. I tak – w sobotę, 10 marca pierwszy koncert odbędzie się w Kętszynie, o godz. 11-tej w kinie „Gwiazda”. Tego samego dnia o godz 16-tej rozpocznie się koncert w Lidzbarku Warmińskim, w tamtejszym domu kultury. Następnego dnia, w niedzielę, 11 marca, święto odbędzie się w Olsztynie, w CEiIK. Ten koncert rozpocznie się o godz, 12-tej, chociaż na plakatach podana jest godzina 16-ta. Tak miało być na początku, ale tego samego dnia są też uroczystości religijne w Głotowie – Droga Krzyżowa. Dlatego właśnie olsztyński koncert został przeniesiony na godz. 12-tą. Dzięki temu chętni będą mogli zaraz po koncercie pojechać do Głotowa. W tym roku gwiazdą koncertów będzie kijowski zespół „Szpiczaści Kobziarze”. Jest to 6 młodych bandurzystów, którzy umiejętnie łączą tradycje muzyczne ze współczesnością i osiągają niezwykłe efekty. Razem ze „Szpiczastymi Kobziarzami” będą występowali miejscowi wykonawcy.

(-)

Proroctwa Kobziarza. Cztery lata wojny w Donbasie pozwoliły spojrzeć na jego poezję po nowemu. Więcej nawet, przeżyto każde słowo, bo dziwnym trafem Kobziarz przewidział wydarzenia na Ukrainie. Literaturoznawcy od dawna wróżą z niego. Jaką przyszłość przewidział nam Szewczenko?

Takie to było licho na całej Ukrainie, gorsze od piekła. A za co ludzie giną?

Nie zdążyli ludzie wywiesić portretów Tarasa na jego 200 rocznicę urodzin, jak wyzwoleńcze wydarzenia zaczęły mieć jego twarz:
Na naszej, nieswojej ziemi.

Szewczenko patrzył na Kijów przez zgliszcza i robił wrażenie swoją obecnością:

Boże mój to to.

Oksana Zabużko

Jak Ukrainę źli ludzie…i ogniem ją okradzioną obudzą. Rozkujcie się, bratajcie się. Żyć i bratać się…nie umieli, nie chcieli, trzeba się rozdzielić.

Otwarte drzwi do pańskich majątków wielu Ukraińcom otworzyły oczy:

[fragment poezji]

Szewczenkoznawcy mówią, że współcześni możnowładcy słowo w słowo idą za Kobziarzem. Za sekret uważają geniusz Szewczenki i jego głębąką obecność w ukraińskim istnieniu, bo za Ukrainę rzucił wyzwanie najwyższemu:

Tak kocham swoją Ukrainę, że wyklnę Boga świętego.

I sam pokazywał w co wierzyć i kogo kochać.

Kochajcie się czarnobrewe, ale nie z moskalami.

Dzisiaj wszystkie jego utwory i poetyckie, i malarskie, ożyły w nowej interpretacji nowego pokolenia. Oksana Zabużko proponuje z tego wróżyć. Kobziarz przewiduje dwie wersje przyszłości:

zginiesz Ukraino i nie zostanie znak na ziemi, ale jest też inaczej. Prawie w tym samym czasie pisze. I na odrodzonej ziemi nie będzie wroga, a będzie syn i będzie matka.

Zależy to od tego czy Ukraińcy będą przedstawiać miłość do swojego kraju i czy gotowi są stać się gospodarzami swojej ziemi:

Chodźmy, losie mój, dalej, dalej…sława to mój testament.

Na koniec jeszcze raz zapraszam do uczczenia wielkiego geniusza ukraińskiego Tarasa Szewczenki i żegnam się z wami do poniedziałku. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/apod)

10.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W programie „Od A do Z” wita was Hanna Wasilewska. Wojna na wschodzie Ukrainy nadal szokuje świat. Jeszcze 5 lat temu nikt nie mógł sobie nawet wyobrazić, że w cywilizowanej Europie może wybuchnąć wojna. Ale stało się to i dało impuls do przemyślenia wielu rzeczy, a szczególnie historii Ukrainy. Wojna uświadomiła także ukraińską młodzież. Nowe pokolenie zna swoich bohaterów i pamięta o nich. Niedawno licealiści z Zespołu Szkół z językiem ukraińskim w Górowie Iławeckim uczcili bohaterów Krut. Jak to było dowiecie się dzisiaj. Najmłodszym słuchaczom obiecuję ciekawą bajkę i wszystkich zapraszam na kolejną lekcję języka ukraińskiego. Zaczynamy.

(-)

Teraz, kiedy na Ukrainie trwa wojna, ukraińskim uczniom i studentom nietrudno zrozumieć swoich rówieśników, którzy dawniej bronili Kijowa przed bolszewicką armią Murawjowa. Dla nich to przykład godnego zachowania. Przykład o jakim trzeba pamiętać. Młodzi górowscy dziennikarze zdecydowali się wspomnieć o tym zachowaniu:

Dobry wieczór. Wita was ukraińska szkoła w Górowie Iławeckim. 27 lutego uczniowie naszej szkoły obchodzili najważniejsze dla nas wydarzenia, o których trzeba pamiętać, bo kto nie zna swojej przeszłości nie wart jest przyszłości. Właśnie pod takim tytułem uczniowie I klasy liceum i I klasy szkoły podstawowej przypomnieli obecnym o: bohaterach Krut, dzień połączenia Ukrainy, Majdan i Niebiańskiej Sotni, oddaniu i odwadze bohaterów ATO. Posłuchajcie proszę fragmentów z programu poświęconego bohaterom:

[fragmenty programu artystycznego, wiersze, muzyka]

My, młodzi mamy obowiązek znać swoją historię i oddawać cześć i honor naszym bohaterom. Dzisiaj dziękujemy za uwagę. Do usłyszenia.

(-)

A najmłodszych słuchaczy nauczy nasza tradycyjna bajka:

[bajka dla dzieci]

(-)

Jak długo żyjemy, tak długo uczymy się. Niezależnie jak dobrze zna się język. Błędy zawsze się pojawiają. Więc do pracy.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

I to wszystko. W programie „Od A do Z” spotkamy się równo za tydzień. Dziękuję za materiał moim młodym kolegom z Górowa Iławeckiego, a wam za uwagę. Usłyszymy się jutro na falach Radia Olsztyn. (dw/bsc)

09.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Tydzień temu do polskiego Osieka przyjechała kolejna grupa rannych uczestników działań w Donbasie. 4 marca minęła 203 rocznica urodzin twórcy autora państwowego hymnu Ukrainy ojca Mychajła Werbyckiego. Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do Polski o dialog i odejście od wzajemnych oskarżeń. Udział w operacji antyterrorystycznej w Donbasie wzięło ponad 7 tysięcy kobiet. Dokładniej powiem o tym za chwilę. Dzisiaj jest sobota 9 marca. Na antenie ukraińskie wiadomości. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Tydzień temu do polskiego Osieka przyjechała kolejna grupa rannych uczestników działań w Donbasie. Rehabilitacja potrwa 21 dni, więc jeszcze 2 tygodnie. Pacjenci są zadowoleni, że trafili do profesjonalnych rąk polskich specjalistów. Centrum “Dobry  brat” specjalizuje się w chorobach neurologicznych i ortopedycznych. Żołnierze z ciężkimi urazami przyjechali tu po raz pierwszy. Niektórzy zgodnie z radą pobratymców, którym “Dobry Brat” pomógł wyzdrowieć i wrócić do normalnego życia:

Ja rozmawiałem z chłopcami, moimi znajomymi, którzy już tam byli . Ja to nazywam normalną, potrzebną rehabilitacją, a jaka będzie to będzie widać. Bardzo dobra rehabilitacja, masaż, woda na ręce i nogi, fizjoterapia. No wszystko robią. Ja sam przeszedłem dwie rehabilitację po amputacji. Dzięki temu programowi wielu żołnierzy nie tylko zaczęło chodzić, ale zaczęli inne życie.
W ramach polsko-ukraińskiego projektu “Dobry brat” w Osieku rehabilitowano ponad 220 ukraińskich żołnierzy rannych w Donbasie

(-)

4 marca minęła 203 rocznica urodzin twórcy autora państwowego hymnu Ukrainy ojca Mychajła Werbyckiego. Z tej okazji w Młynach odbyły się uroczystości z udziałem licznych delegacji z Lwowszczyzny, Tarnopolszczyzny, Iwanofrankowszczyzny i województwa podkarpackiego oraz organizacji społecznych i duchowieństwa. Uroczystości rozpoczęły się liturgią w miejscowej świątyni w Chocińcu. Przewodniczył ojciec mitrat Bohdan Stepan z eparchii przemysko-warszawskiej. Następnie w cerkwi opieki Matki Boskiej we wsi Młyny, gdzie był kiedyś proboszczem ojciec Mychajło Wierbycki, odbyła się panichida za jego duszę. Wierni złożyli kwiaty na cmentarzu-panteonie, gdzie pochowany jest sławny Ukrainiec. W uroczystościach udział wzięli szefowie administracji obwodowej: lwowskiej, tarnopolskiej i iwano-frankowskiej, a także województwa podkarpackiego – wicewojewoda Lucyna Podhalicz i ponad tysiąc Ukraińców. Na koniec spotkania odbył się wiec. Obecni złożyli kwiaty i wieńce oraz ustawili znicze na grobie ojca Michała Werbyckiego. Niedaleko odbył się koncert na którym zagrano utwory kompozytora. Ojciec Mychajło Werbycki to kompozytor i działacz społeczny, autor hymnu Ukrainy “Jeszcze Ukraina nie umarła” urodził się 4 marca 1815 roku we wsi Jawornik Ruski na Nadsaniu, gdzie jego ojciec Mychajło był księdzem

(-)

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do Polski o dialog i odejście od wzajemnych oskarżeń. Jednocześnie wskazuje na antyukraińskie, jego zdaniem, zjawiska występujące w Polsce. Ukraiński resort dyplomacji opublikował w tej sprawie komunikat.

O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko.

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Tymczasem 6 marca polskie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło zaniepokojenie niedawną demonstracją ukraińskich nacjonalistów we Lwowie. Podczas pochodu na transparencie który był niesiony na czele kolumny demonstrantów widniało hasło: „Miasto Lwów nie dla polskich Panów”. Hasło to było też wielokrotnie skandowane przez uczestników pochodu. Polskie MSZ wyraziło nadzieję, że władze Ukrainy zdystansują się od poglądów prezentowanych przez organizatorów manifestacji.

(-)

Udział w operacji antyterrorystycznej w Donbasie wzięło prawie 7 tysięcy kobiet. Poinformowano o tym na konferencji prasowej sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy w przeddzień święta kobiet. W 2016 roku doszło do zmian w głównych rozkazach Ministerstwa Obrony Ukrainy, które wprowadziły stanowiska w wojsku, które mogą obejmować kobiety – poinformowała oficer prawny Iryna Zaworotko:

Około 100 posad stało się dostępnych dla żołnierzy-kobiet. Szczególne jest to, że większość to tzw. posady bojowe. Dzięki tym zmianom, kobiety mogą obejmować takie stanowiska jak strzelec czy snajper i inne. Blisko 7 tysięcy kobiet włączono do sił zbrojnych na terenie operacji antyterrorystycznej w obwodzie ługańskim i donieckim. Zdobyły także status uczestnika działań wojennych. W czasie trwania operacji antyterrorystycznej 116 kobiet nagrodzono nagrodami państwowymi, niestety 4 z nich pośmiertnie. Ponad 2 tysiące nagrodzono odznaczeniami Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego.
Jak widzimy, kobiety nie są tylko zabezpieczeniem tyłów mężczyzn w czasie wojny. Bronią ojczyzny ramię w ramię wspólnie z połową ludzkości. Niestety wojna trwa. Za jej koniec będą modlić się Ukraińcy Warmii i Mazur w niedzielę w Głotowie. Pielgrzymka odbędzie się o 16:00

Tym kończymy nasze informacje. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia. (dw/bsc)

 

08.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

 

07.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się we wtorek, 6 marca, w programie „Z dnia na dzień” na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik.

Dziś będzie przeważała u nas tematyka historyczna, bo tak od pewnego czasu u nas już jest, ale będzie to połączenie historii i muzyki. Dziś wspomnimy wybitnego ukraińskiego kompozytora, Wołodymyra Iwasiuka, który nie zdążył w pełni rozwinąć swego talentu, ale na zawsze pozostał w sercach Ukraińców. Potem będzie kolejny fragment cotygodniowej powieści.

(-)

4 marca minęło 69 lat od dnia, w którym przyszedł na świat Wołodymyr Iwasiuk – kompozytor, skrzypek, poeta, autor wielu piosenek, a przy tym – lekarz i malarz. A przede wszystkim – był Ukraińcem; tworzył po ukraińsku, kochał Ukrainę. Nie zdążył zaprezentować pełni swoich zdolności. Pewnego dnia ktoś do niego zadzwonił, Wołodia wyszedł z domu, tak jakby za chwilę miał wrócić, ale nie wrócił już nigdy. Po pewnym czasie znaleziono go powieszonego w parku miejskim we Lwowie. O twórczości Wołodymyra Iwasiuka opowiada Sergiusz Petryczenko:

(-)

4 marca Wołodymyr Iwasiuk skończyłby 69 lat. Gdyby żył. Tajemnica jego śmierci do tej pory nie została wyjaśniona do końca. Ale nie o śmierci chcę dzisiaj mówić, a o życiu i twórczości. Wołodymyr Iwasiuk jest ojcem ukraińskiej estrady, autorem niezapomnianych piosenek. Wśród nich – „Ja pidu w dałeki hory”, która wybrzmiała w wykonaniu autora.

(-)

Urodził się na Bukowinie, uczył się i pracował w Czerniowcach i Lwowie. Studiował medycynę i muzykę. Piosenki „Wodohraj”, „Czerwona ruta”, które wykonywał zespół „Smericzka”, szeroko rozsławiły imię kompozytora. Te właśnie piosenki rozbrzmiewały w filmie „Czerwona ruta”, gdzie główne role zagrali: Nazarij Jaremczuk i Sofija Rotaru:

(-)

Wołodymyr Iwasiuk pisał muzykę dla teatru, utwory instrumentalne, ale najważniejsze w jego dorobku pozostają mimo wszystko piosenki. Kochała je i śpiewała cała Ukraina, wykonywano je za granicą. W 1977 roku Sofija Rotaru z piosenką Wołodymyra Iwasiuka „U doli swoja wesna” wystąpiła na festiwalu w Sopocie poza konkursem:

(-)

Kwotka Cisyk śpiewała piosenki Iwasiuka w Ameryce:

(-)

Wołodymyr Iwasiuk przeżył zaledwie 30 lat. Był w rozkwicie talentu. Mógłby jeszcze tworzyć. Nie było dane…

(-)

Malwy… Chyba najpopularniejsze kwiaty na Ukrainie. Gdy uważnie posłuchamy tej piosenki, zrozumiemy dlaczego. Tak jest przez całą historię Ukrainy, tak samo malwy rosły w czasach Republiki Chołodnojarskiej. Słuchamy kolejnego fragmentu powieści „Chołodnyj Jar” Jurija Horlis-Horskiego:

(-)

Raniutko kawalerzyści, którzy byli w zastawie, ciągną do sztabu 13 konnych budionnowców, będących na kwaterze. Złapali na drodze, kilku uciekło.

– Oho! Teraz się zacznie! Ruszajmy, póki nie jest za późno, do Chołodnego Jaru! Tam lasy są niedostępne dla konnicy! – apeluję do atamanów. Uspokajaja mnie, mówią, że budionnowcy śpieszą się na Wrangelowski front i nie będą się zatrzymywać. Jeńcy potwierdzili, że rzeczywiście jest rozkaz aby się nie zatrzymywać. A tu i z zastawy raportują, że pułki idą obok lasu i nas mijają. W obiadową porę szpiega czerwonych w lesie złapali. Przyznał się, że wysłali go, aby się dowiedział, gdzie stoimy i jaka jest nas siła. Ale ponieważ pierwsze pułki przeszły obok nie zatrzymując się, to i mi zaczęło się wydawać, że pójdą wszystkie, bo nie mają czasu. W ciągu nocy zastawy nałapali jeszcze z 50 budionnowców. A o 9 rano lecą kurierzy: Kilka pułków atakuje las!

Wyruszamy w głąb lasu, a tam czerwona konnica – i na prawo, i na lewo! Terkoczą automaty. Ja – w jedną stronę, Hryzło i Jabłuczko – w drugą. Pierwszy atak odbiliśmy. Manewrujemy, żeby zetknąć czerwonych między sobą. Udaje się! W czasie gdy budionnowcy łupią jeden drugiego, lecę na inną flankę, tam jest źle. Nacierają „tawariszczi”. Wśród powstańców jest wielu rannych, już i zabitych niemało. A tu z boku jeszcze jeden pułk naciera. Jabłuczko i Hryzło rzucają się naprzeciw. Ja zabieram 300 swoich kozaków z rezerwy, zawracam wycofującą się piechotę i zaczynamy dociskać. Co się w końcu stało z moimi, którzy zostali z Puchaczem i Drużenką – nie wiem. Czerwoni biją z armat. Przybiega setnik Petriw z dwoma kozakami. Proszą o wsparcie, bo z ich strony napierają budionnowcy. Chciał rzucić tam konnicę, ale ta poleciała za budionnowcami w inną stronę. Oddaję ten odcinek walki swemu starszyźnie, a sam z Petriwem i z jednym kozakiem z kulomiotem, skaczemy na niebezpieczne miejsce.

(-)

Za tydzień posłuchamy co było dalej, a nasz dzisiejszy program już się kończy. Przygotowała go i przedstawiła Jarosława Chrunik. Jutro włączcie radioodbiorniki o godz. 10.50. A tymczasem życzę wam miłego wieczoru, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego! (jch/bsc)

06.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Uroczyste wydarzenia poświęcone rocznicy urodzin i śmierci ukraińskiego proroka Tarasa Szewczenki odbędą się w najbliższych dniach. Minionej niedzieli ulicami Lwowa przeszedł marsz ukraińskich nacjonalistów. Wznoszono na nim antypolskie hasła. Likwidacja miasteczka namiotowego przed Radą Najwyższą Ukrainy. Ucierpieli dziennikarze. Naftohaz domaga się od Gazpromu rekompensaty za gaz zakupiony na zachodzie. O tym powiemy w wiadomościach już za chwilę. Dzisiaj jest wtorek 6 marca. W studiu Radia Olsztyn jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

W następny weekend na Warmii i Mazurach odbędą się uroczyste wydarzenia poświęcone rocznicy urodzin i śmierci ukraińskiego proroka Tarasa Szewczenki. Dokładniej o tym Jarosława Chrunik:

Już w następny weekend na ziemi olsztyńskiej odbędą się koncerty z udziałem młodych bandurzystów z sekstetu „Szpiczastych kobziarzy”. To chłopcy z Kijowa, choć każdy pochodzi z innego regionu. Razem z nimi i miejscowymi artystami uczcimy naszego wielkiego kobziarza w sobotę 10 w Kętrzynie, o godz. 11-tej w kinie „Gwiazda”. Tego samego dnia o godz 16 rozpocznie się koncert w Lidzbarku Warmińskim, w tamtejszym domu kultury. Następnego dnia, w niedzielę, 11 marca, święto odbędzie się w Olsztynie, w CEiIK. Ten koncert rozpocznie się o godz, 12-tej, chociaż na plakatach podana jest godzina 16-ta. Tak miało być na początku, ale tego samego dnia są też uroczystości religijne w Głotowie – Droga Krzyżowa. Dlatego w Olsztynie na spotkanie ze „Szpiczastymi kobziarzami” organizatorzy zapraszają na godzinę 12. Oprócz patetycznego repertuaru chłopy obiecują także rozrywkowy.

(-)

W zeszłą niedzielę ulicami Lwowa przeszedł marsz ukraińskich nacjonalistów. Wznoszono na nim antypolskie hasła. Pochód zorganizowano w rocznicę śmierci przywódcy UPA – Romana Szuchewycza. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Likwidacja miasteczka namiotowego przed Radą Najwyższą Ukrainy. Doszło tam do działań siłowych służb. Jak podkreśla Insider w swoim materiale, do takich wydarzeń doprowadził nie dawny Berkut, z którego składają się policyjne oddziały specjalnego przeznaczenia, a taktyczny pododdział policji, które trenowane są za znaczne pieniądze zachodnich partnerów. Wskutek działań ucierpieli nie tylko protestujący, którzy otrzymali urazy głowy lub byli wywlekani z zakrwawionymi twarzami. Wśród nich była jedna kobieta i dziennikarze. Fotoreporter Radia Swoboda Serhij Nużenko został rażony strumieniem gazu w twarz przez policjanta. Bohdana Kutienowa z Hromadskiego kopano, innego korespondenta szturchano grożąc gazem.

Smutny jest także moment gaszenia barykady zimną wodą z sikawek. Pod strumień dostali się niektórzy aktywiści. Wszystko przy temperaturze -7 stopni. Wskutek część taboru zostało zniszczonego, a obecnych w nim rozwieziono. – dodaje jeden z dziennikarzy. Później wszystkich wypuszczono. Przypominamy, że rano 3 marca stróże prawa przyszli do miasteczka namiotowego przeprowadzić działania siłowe. Doszło do potyczki między protestującymi a przedstawicielami prawa, wskutek których kilkadziesiąt osób zatrzymano i raniono.

(-)

Naftohaz domaga się od Gazpromu rekompensaty za gaz zakupiony na Zachodzie. Ukraina musiała dokonać dodatkowych pilnych zakupów w krajach Unii, po tym, jak Rosjanie o 1/5 zmniejszyli ciśnienie gazu wysyłanego na Ukrainę.

(-)

To wszystko na dziś. Świeże wiadomości o Ukraińcach w Polsce i na Ukrainie usłyszycie tu jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia. (dw/apod)

05.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

„Dobry brat” wyciąga pomocne dłonie. 22 ukraińskich żołnierzy, który odnieśli ciężkie rany podczas operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy przebywają w polskim Osieku na rehabilitacyjnym kursie leczenia. Prawie pół tysiąca Ukraińców przyjechało do Pawłokomy 3 marca, żeby uczcić pamięć tych, którzy zginęli tam 73 lata temu. Gazprom zamierza zerwać umowy z ukraińskim „Naftohazem”. Stany Zjednoczone sprzedadzą Ukrainie ręczne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych. To główne tematy poniedziałku 5 marca. Dokładniej opowiemy o tym za chwilę w wydaniu ukraińskich informacji. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

„Dobry brat” wyciąga pomocne dłonie. 22 ukraińskich żołnierzy, który odnieśli ciężkie rany podczas operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy przebywają w polskim Osieku na rehabilitacyjnym kursie leczenia. Ten kurs u wysoko wykwalifikowanych lekarzy na światowym poziomie i kurs rehabilitacji i leczenia był możliwy dzięki ukraińsko-polskiemu programowi, który przygotowany został przez Fundację „Dobry Brat” w Osieku na Pomorzu.
Ranni żołnierze przybyli pod koniec zeszłego tygodnia. To dziewiąty przyjazd ukraińskich żołnierzy do Polski. W ciągu trzech lat istnienia i działania fundacji pomoc otrzymało ponad 220 ciężko rannych żołnierzy ukraińskich.

(-)

Modlili się, składali kwiaty, zapalali świece. Prawie pół tysiąca Ukraińców przybyło do Pawłokomy 3 marca, by uczcić rodaków, którzy zginęli tam 73 lata temu. Przed wojną w Pawłokomie żyło półtora tysiąca chłopów – w większości byli to etniczni Ukraińcy. Kogo Niemcy nie zabili – zabiło polskie podziemne Armii Krajowej. Przybyli tu na początku marca 1945 r. Wtedy Związek Radziecki przekazał Polakom teren Zakerzonia. Po przybyciu do wioski żołnierze natychmiast zaczęli szukać Ukraińców, mówi szef stowarzyszenia „Zakerzonnia” Wołodymyr Sereda:

Przeczesali całą wieś. Kogo zabili, to zabili, resztę konwojowali do cerkwi. Mężczyzn, można powiedzieć grupą; do wykopanej jamy na cmentarzu; pierwszej potem drugiej tam gdzie byliśmy; i tam ich nad nią rozstrzelali.

W ciągu trzech dni nowi gospodarze Zakerzonia rozstrzelali prawie czterystu Ukraińców. Uratowały się pojedyncze osoby – głównie osoby starsze, kobiety w ciąży i bardzo małe dzieci. Zostali zabrani na drogę prowadzącą do wsi, gdzie usłyszeli: „Idźcie na swoją Ukrainę”. Do tych, którzy zostali konwojowani w kierunku granicy, byli krewni Marii Tutskiej – szefowie ZUwP na Podkarpaciu:

Niektórzy doszli do wsi Huta Poruby inni do wsi Sełyska, żeby się zatrzymać i znaleźć schronienie. Później ci, którzy zostali byli wysiedleni razem z innymi wsiami na północne terytorium Polski.

Pomnik, który świadczy o tej tragedii, pojawił się w Pawłokomie dopiero w 2006 roku. Odsłonili go: ówczesny prezydent Ukrainy i Polski, Wiktor Juszczenko i Lech Kaczyński. Wcześniej w tym miejscu było składowisko śmieci – mówi Myrosław Sidor:

Ten główny pomnik…taki dąb stał o…tu była usypana taka mogiła…nawet przed samymi obchodami w 1996 roku…krzyże, mogiły, które przygotowaliśmy do świętowania, zniszczono. Wyrzucono krzyże, wszystko…

W ubiegłym roku, położyć kwiaty i lampki świetlne w Pawłokomie przyjechała małą grupa ludzi i nie było wśród nich ukraińskich oficjeli. Tym razem przyjechał ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, przedstawiciele mniejszości ukraińskiej Podkarpacia i księża greckokatoliccy. Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, uczestnicząca w uroczystościach, wezwała do dialogu; jak oceniła, dialog daje nadzieję na wspólną wersję historii. Delegacji ukraińskiej przewodniczył sam minister spraw zagranicznych, Pweło Klimkin. Szef MSZ Ukrainy przypomniał słowa prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego z Pawłokomy z 2006 roku: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” i słowa Jana Pawła II: „Wybaczcie, a i wam będzie wybaczone.”

Pawło Klimkin jest przekonany, że antyukraińska polityka Polski, w tym przyjęcie tak zwanego „prawa antybanderowskiego” to polityczna manipulacja:

Dzisiaj wspominałem, że Lech Kaczyński stał przy tym krzyżu w 2006 roku i co on mówił. Naprawdę, ci którzy stali obok niego teraz starają się przyjąć tę ustawę. To polityczna manipulacja.

Msza żałobna odbywała się pod okiem miejscowych służb. Polscy radykałowie, którzy obiecywali protestować nie pojawili się w Pawłokomie.

(-)

Gazprom zamierza zerwać umowy z ukraińskim „Naftohazem”. Jak poinformował prezes rosyjskiego koncernu, chodzi o kontrakty dotyczące dostaw gazu dla Ukrainy i tranzyt paliwa. Aleksiej Miller oświadczył, że jego firma jest zmuszona niezwłocznie rozpocząć taką procedurę przed Międzynarodowym Arbitrażem w Sztokholmie. Z Moskwy Maciej Jastrzębski:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Stany Zjednoczone sprzedadzą Ukrainie ręczne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych. Zamiar przeprowadzenia takiej transakcji ogłosił amerykański Departament Stanu. Pociski będą mogły być wykorzystane podczas walk z separatystami na wschodzie Ukrainy. Z Waszyngtonu – Marek Wałkuski:

[korespondencja w języku polskim]

(-)

Tak Ukraińcy przeżyli ostatni weekend. Poniedziałek jeszcze się nie skończył, więc niech dla nas wszystkich będzie spokojny i przyniesie dobre wiadomości. O nich opowiem wam już jutro na falach Radia Olsztyn. Dziękuję za uwagę. Do usłyszenia. (dw/bsc)

04.03.2018 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w sobotę, 3 marca, w audycji porannej na falach Polskiego Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dziś mamy kilka ciekawych dat w kalendarzu historycznym.

(-)

3 marca 1861 roku imperator rosyjski Aleksanser II podpisał manifest dotyczący zniesienia prawa pańszczyźnianego. Na ziemiach ukraińskich pańszczyzna istniała od czasów Rusi Kijowskiej. W okresie państwa polsko-litewskiego (XVI w.) pańszczyzna objęła 20% chłopów. Na Zakarpaciu umocniła się na początku wieku XVI. Wojna wyzwoleńczo-narodowa w połowie XVII w. doprowadziła do faktycznego zniknięcia pańszczyzny na większości terytorium Ukrainy. Na Lewobrzeżnej i na ziemi słobożańskiej została odnowiona ukazem Katarzyny II od 3 maja1783 roku. Została zlikwidowana w Galicji i na Bukowinie w 1848 roku, a w „podrosyjskiej” Ukrainie i w samej Rosji – w 1861 roku.

(-)

3 marca 1876 roku urodził się Josafat Kocyłowski, ksiądz, doktor filozofii i teologii, profesor, biskup Eparchii Przemyskiej UCGK, z zakonu bazylianów; błogosławiony Kościoła Katolickiego. Należał do grupy czołowych działaczy UCGK, którzy w nadzwyczaj skomplikowanej i dramatycznej pierwszej połowie XX wieku, na czele z metropolitą Andrejem Szeptyckim, nie tylko wyznaczali strategiczny kurs Kościoła, ale i wpływali na życie społeczno-polityczne kraju zachodnio-ukraińskiego.

(-)

3 marca 1934 roku we Lwowie urodził się Jacek Kuroń – polski polityk i działacz państwowy, wybitny działacz opozycji antykomunistycznej. Jeden z autorów strategii działalności NSZZ „Solidarność” 1980. Wielki przyjaciel Ukraińców.

(-)

3 marca 1943 roku zmarł Teofil Kostruba – ukraiński historyk cerkiewny, tłumacz, dziennikarz, ksiądz-bazylianin. Autor prac z historii Ukrainy epoki książęcej. Pierwszy tłumacz IV księgi Herodota „Scytia”.

(-)

3 marca 1947 roku zmarł Filaret Kołessa – ukraiński etnograf, folklorysta, kompozytor, muzykoznawca i literaturoznawca. Członek rzeczywisty Naukowego Towarzystwa im. T. Szewczenki. Założyciel ukraińskiego muzykoznawstwa etnograficznego. Brat Ołeksandra i Iwana Kołessów, ojciec Mykoły Kołessy, stryjek pianistki Lubki Kołessy.

(-)

Dzisiaj świętują Kuźma, Lew, Agapit oraz ci, kto urodził się 3 marca. Wszystkim składamy najlepsze życzenia.

(-)

I przechodzimy do aktualności. „Tak” dla pomnika proboszcza Majdanka w Lublinie. Na sesji Rady Miasta radni jednogłośnie radni poparli budowę pomnika błogosławionego ks. Emiliana Kowcza, zwanego „proboszczem Majdanka”.
– Ksiądz Kowcz łączył wszystkie narody: Polaków, Żydów, Ukraińców. Chciałbym aby takich ludzi było więcej – podkreślał Wasyl Pawluk, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.
Ks. Kowcz był ukraińskim duchownym greckokatolickim, jest błogosławionym Kościoła katolickiego. Zmarł w 1944 r. w obozie na Majdanku w wieku 59 lat.
– Chcielibyśmy aby pomnik powstał jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego – wskazywał ks. Stefan Batruch, proboszcz Parafii Greckokatolickiej w Lublinie.
Pomnik ma mieć ok. 2,5 metrów wysokości. Będzie wykonany z granitu. Monument ma stanąć w rejonie Drogi Męczenników Majdanka.

(-)

Ukraiński państwowy koncern Naftohaz poinformował, że wygrał proces z rosyjskim Gazpromem przed sztokholmskim sądem arbitrażowym. Zgodnie z orzeczeniem sądu Rosjanie mają wypłacić ukraińskiej firmie ponad 2 miliardy dolarów. To kolejna, w ostatnim czasie, wygrana Naftohazu z Gazpromem przed sądem arbitrażowym. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

I jeszcze kilka słów o gorącej wojnie. Stany Zjednoczone sprzedadzą Ukrainie ręczne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych. Zamiar przeprowadzenia takiej transakcji ogłosił amerykański Departament Stanu. Pociski będą mogły być wykorzystane podczas walk z separatystami na wschodzie Ukrainy. Z Waszyngtonu – Marek Wałkuski:

(-) Korespondencja w języku polskim

(-) Informator – koncerty Szewczenkowskie

(-)

Na tym kończy się nasz dzisiejszy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Jutro o godz. 20.30 spotka się z wami Hanna Wasilewska. A ja życzę wam miłego weekendu, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego! (łw/jch)

03.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was, drodzy słuchacze, u progu weekendu, w piątek, 2 marca, na falach Polskiego Radia Olsztyn. Z wami jest – Jarosława Chrunik. Dzisiaj mamy w kalendarzu tragiczną historię sprzed 75 lat:

(-)

2 marca 1943 roku stała się tragedia koriukowska – masowy mord 6700 mieszkańców wsi Koriukiwka w obwodzie czernihowskim. Popełniły je oddziały SS i węgierskiej żandarmerii wojskowej. Skala tragedii jest wyjątkowa wśród miejscowości Ukrainy, ZSRR i Europy. Koriukowski mord pod względem liczby ofiar prawie 45-krotnie przewyższa białoruski Chatyń, 41-krotnie – czeskie Lidice i 12-krotnie – francuski Oradour. Masowa zagłada cywilnych mieszkańców była operacją karną pododdziałów węgierskich w odpowiedzi na działania radzieckich partyzantów, którymi dowodził oficer NKWD Aleksiej Fiodorow. Wyjątkowego tragizmu temu wydarzeniu dodaje fakt, że partyzancka grupa wojsk Fiodorowa pod względem liczebności przekraczała oprawców prawie 10-krotnie, ale partyzanci nie zrobili nic aby uratować mieszkańców Koriukiwki.

(-)

2 marca 1882 urodził się Archyp Tesłenko – ukraiński pisarz. Szereg opowiadań Tesłenki poświęconych jest ukazaniu życiu w nędzy i poza prawem ukraińskich chłopów za caratu. Jednym z najlepszych utworów Tesłenki jest powieść „Stracone życie”, gdzie na tle życia biednej rodziny wiejskiej ukazany jest los dziewczyny-nauczycielki, doprowadzonej przez warunki życia da samobójstwa.

(-)

2 marca 1977 roku zmarł Roman Borkowski – ukraiński działacz społeczny i polityczny , dziennikarz i tłumacz. Za działaność narodowo-patriotyczną był prześladowany przez bolszewików. Był organizatorem ukraińskiego życia społeczno-politycznego w Wielkiej Brytanii i dyrektorem szkoły ukrainoznawstwa w Londynie.

(-)

Dzisiaj imieniny obchodzą Marianna i Fiodor, a oprócz nich w gości zapraszają urodzeni 2 marca. Wszystkiego najlepszego!

(-)

Im bliżej do Szewczenkowskich dni, tym częściej przypominamy wam o główne uroczystości w naszym regionie. Olsztyński oddział i miejscowe koła w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie organizują koncerty Szewczenkowskie, zaplanowane w tym roku na 10-11 marca. I tak – w sobotę, 10 marca pierwszy koncert odbędzie się w Kętszynie, o godz. 11-tej w kinie „Gwiazda”. Tego samego dnia o godz 16-tej rozpocznie się koncert w Lidzbarku Warmińskim, w tamtejszym domu kultury. Następnego dnia, w niedzielę, 11 marca, święto odbędzie się w Olsztynie, w CEiIK. Ten koncert rozpocznie się o godz, 12-tej, chociaż na plakatach podana jest godzina 16-ta. Tak miało być na początku, ale tego samego dnia są też uroczystości religijne w Głotowie – Droga Krzyżowa. Dlatego właśnie olsztyński koncert został przeniesiony na godz. 12-tą. Dzięki temu chętni będą mogli zaraz po koncercie pojechać do Głotowa.

W tym roku gwiazdą koncertów będzie kijowski zespół „Szpiczaści Kobziarze”. Jest to 6 młodych bandurzystów, którzy umiejętnie łączą tradycje muzyczne ze współczesnością i osiągają niezwykłe efekty. Razem ze „Szpiczastymi Kobziarzami” będą występowali miejscowi wykonawcy.

(-)

Teraz będzie trochę o polityce, od której uciec nie można. „Nie potrzebujemy wskazywania nam przez Polskę bohaterów narodowych” – oświadczył prezydent Ukrainy pytany o relacje jego kraju z Polską. Petro Poroszenko uczestniczył w konferencji poświęconej wyzwaniom w 2018 roku. Zaznaczył, że problemy w dwustronnych relacjach powinna wyjaśnić komisja pod kierownictwem wicepremierów obu krajów. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Szef ukraińskiego MSZ apeluje do Polski o uznanie polskich zbrodni popełnionych na Ukraińcach. Apeluje też o poprawę polsko-ukraińskich stosunków i jednocześnie zaznacza, że nie widzi z polskiej strony chęci do takiej poprawy. Pawło Klimkin w artykule prasowym porównuje Ukraińską Powstańczą Armię z Armią Krajową. O szczegółach z Kijowa – jeszcze raz Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Z nadzieją na normalizację polsko-ukraińskich stosunków kończymy naszą poranną audycję, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników dziś o godz. 18.10, a teraz życzę wam miłego piątku, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!

02.03.2018 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór wszystkim, którzy w ten piątek mają siły na naukę i razem z nami chcą trafić za szkolne mury. Na antenie program „Od A do Z” i jego prowadząca Hanna Wasilewska. Dzisiaj jak zwykle usłyszycie moich młodych kolegów z Bartoszyc. Swój materiał poświęcili swojej patronce Łesi Ukraince przy okazji jej urodzin. Dla najmłodszych będzie tradycyjna bajka, a dla zawziętych uczniów lekcja języka ukraińskiego. Zaczynamy.

(-)

Niedawno obchodziliśmy rocznicę urodzin wielkiej ukraińskiej poetki, patronki ukraińskiej szkoły w Bartoszycach, naszej Łesi. W tym roku skończyłaby już 147 lat. Gdyby choć na chwilę ożyła i zobaczyła występy najmłodszych uczniów szkoły w Bartoszycach, to zapewne ucieszyłaby się i byłaby dumna z tego, że jest Ukrainką:

Dzień dobry szanowni słuchacze. Dzisiaj na antenie gimnazjalistki z ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. W programie usłyszycie o obchodach urodzin Łesi Ukrainki patronki naszej szkoły. 27 lutego wszyscy w szkole obchodzili kolejną rocznicę urodzin Łesi Ukrainki. Uczniowie 2 i 3 klas i chór Lisowa Pisnia oraz chór Wodohraj, przedstawili program artystyczno-muzyczny poświęcony wielkiej poetce, która jest bardzo bliska bartoszyckim uczniom, bo 20 lat temu została wybrana na patronkę naszej szkoły. Posłuchajmy fragmentów programu.

[fragmenty występów, muzyka, piosenki, wiersze]

Po raz pierwszy wiersze Łesi Ukrainki bardzo ładnie wyrecytowali najmłodsi uczestnicy, drugoklasiści: Blanka, Marynka i Platon. Posłuchajmy ich.

[wiersze]

Na zakończenie obecni z uwagą zobaczyli prezentację poświęconą 20 leciu nadania szkole imienia. Piękne wspomnienia i archiwalne fotografie ze szkolnych kronik wywołały wielkie zainteresowanie, a nauczycielom uświadomiły jak szybko przemija czas.

Słowa wyszyte na szkolnym sztandarze „Nie, jestem żywa, wiecznie będę żyć, bo w sercu mam to co nie umiera” dają nam codziennie nową energię. Uświadamiają, że nie trzeba poddawać się losowi i być silnym w każdej sytuacji. Nasz uczniowski obowiązek to brać przykład z życia Łesi Ukrainki i rozwijać wszystkie swoje talenty, w tym uczyć się języka ojczystego i dbać o kulturę daleko od ojczyzny Ukrainy. Żegnamy się z wami. Wszystkiego dobrego.

(-)

Niestety, Łesia bardzo długo walczyła z chorobą, a i tak z nią nie wygrała. Życie bywa takie niesprawiedliwe. Natomiast w bajkach dobro zawsze zwycięża zło. Posłuchajcie:

[bajka dla dzieci]

Bajka skończona, a przed nami poważna praca. Proszę bliżej do radioodbiorników. Będziemy się uczyć:

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Nie zapominajcie dbać o czystość swojego języka, bo właśnie to jak mówicie pokazuje wasz szacunek do siebie i otoczenia.

A na dzisiaj to wszystko. W programie „Od A do Z” z wami była Hanna Wasilewska. Przed nami weekend, więc życzę wam aktywnego odpoczynku i zdrowia. Do usłyszenia. (dw/bsc)

01.03.2018 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się w czwartek, 1 marca, na falach Polskiego radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Na Ukrainie dziś jest pierwszy kalendarzowy dzień wiosny, ale my na nią jeszcze trochę poczekamy. Najpierw spokojnie zajrzymy do kalendarza historycznego:
(-)

1 marca 1998 roku weszła w życie umowa „o partnerstwie ie współpracy” między UE a Ukrainą.

(-)

1 marca 1938 roku urodził się Borysław Brondukow – ukraiński aktor, narodowy artysta Ukrainy. Jako aktor filmowy zadebiutował w 1962 roku w filmie Sergiusza Paradżanowa „Kwiat na kamieniu”. W 1968 roku otrzymał dyplom Ogólnozwiązkowego Festiwalu Filmowego w leningradzie za najlepszą rolę męską w filmie „Kamienny krzyż”. Potem zagrał jeszcze w ponad 110 filmach, w takich jak: „Jesienny maraton”, „Bądź zdrów i żegnaj!”, „Zielony furgon”, „Jesteśmy z jazzu” i in. W 1995 roku został pierwszym laureatem Państwowej Nagrody Ukrainy im. O. Dowżenki.

(-)

Dzisiaj świętują: Daniel, Eliasz i Paweł oraz urodzeni 1 marca. Wszystkim składamy najlepsze życzenia!

(-)

Dzisiaj na początku będzie bardzo poważnie: „Czerwony głód” – najnowsza książka Anne Applebaum – nagrodzonej Pulitzerem autorki „Gułagu” i „Za żelazną kurtyną” – ukazała się 28 lutego nakładem Wydawnictwa Agora. Z tej okazji odbyły się dwa spotkanie z autorką w Warszawie i w Gdańsku.

„Czerwony głód” opowiada wstrząsającą historię Wielkiego Głodu na Ukrainie i udowadnia, że klęska ta w istocie była jednym z największych aktów ludobójstwa w Europie XX wieku. To także książka o uruchomionej przez Stalina machinie propagandy i dezinformacji mającej na celu zatuszowanie faktu istnienia i skali głodu. Niewątpliwie jest też wciąż aktualnym ostrzeżeniem: politycy są w stanie wykorzystywać kataklizmy do realizowania własnych, podstępnych i zbrodniczych celów.

„Anna Applebaum opowiada o zbrodni wręcz niewyobrażalnej, zwanej »Hołodomorem«. W 1929 roku Stalin zabrał się za kolektywizację rolnictwa. Szczególnie trudno było zapędzić do sowchozów czy kołchozów ukraińskich chłopów. Oni nie przywykli, jak rosyjscy, do gospodarowania »obszczinami«, czyli na wspólnej ziemi. Gospodarz Kremla postanowił zniszczyć ich, mówiąc językiem bolszewików, »jako klasę« i zagłodzić. Applebaum znakomicie i wnikliwie opisuje mechanizmy tej zbrodni Stalina, która swym rozmachem ustępuje tylko Holokaustowi, ale okrucieństwem i perfidią zrównuje się z tym, czego dokonał Hitler”- powiedział moderator spotkania, Wacław Radziwinowicz – wieloletni korespondent Gazety Wyborczej w Moskwie.

„Applebaum rozpoczęła prace nad »Czerwonym głodem« dawno temu i nie łączy jej z obecną rosyjską okupacją Ukrainy. Jednak wiedza o głodzie pomaga wyjaśnić postawy rosyjskich przywódców. Kreml usprawiedliwił rosyjską inwazję twierdzeniem, że naród ukraiński nie istnieje. Dawna polityka niszczenia narodu przekształciła się w powszechne twierdzenie, że naród nigdy nie istniał. To jeszcze jeden ważny powód aby być wdzięcznym za tę niezwykłą książkę”. — Timothy Snyder – amerykański historyk, profesor Uniwersytetu Yale, specjalista historii nowożytnego nacjonalizmu i historii Europy Środkowej i Wschodniej.

(-)
Rosyjskie władze przetrzymują na okupowanym Krymie ponad 60 więźniów politycznych. Większa część z nich to Tatarzy. Minęły 4 lata od czasu, kiedy na Krym wkroczyły tzw. „zielone ludziki” – rosyjscy żołnierze w mundurach bez znaków rozpoznawczych. Był to początek rosyjskiej aneksji półwyspu. Od tego czasu na Krymie trwają represje skierowane przeciw osobom, które nie zgadzają się na okupację. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim
I na koniec coś przyjemniejszego: uczeń 11 klasy Ołeksandr Marczuk z obwodu wołyńskiego zbudował kolektor słoneczny, który nie ustępuje modelowi produkcyjnemu, ale jest kilkakrotnie tańszy. Informuje o tym wydanie „Rajon.Łokaczi”. Projekt ten dał uczniowi II miejsce na ogólnoukraińskim etapie konkursu wynalazców i racjonalizatorów. O ile model produkcyjny kosztuje 1600 dolarów (44800 hrywien), to model Ołeksandra – 3500 hrywien.

Kolektory słoneczne stosowane są do ogrzewania pomieszczeń przemysłowych i użytkowych, dostaw gorącej wody w procesach produkcyjnych i potrzeb bytowych.

(-)

Na tym kończy się nasz program poranny, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Wieczorem, o godz. 18.10 spotka się z wami Hanna Wasilewska, a ja zapraszam jutro o godz. 10.50. Miłego dnia, drodzy słuchacze!

(jch/as)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Giżycki Budżet Obywatelski wystartował

GBO = Giżycczanie Biorą Odpowiedzialność - to hasło towarzyszyć będzie tegorocznej edycji Giżyckiego Budżetu Obywatelskiego. Hasło zostało wybrane przez społeczny zespół ds. GBO w ramach otwartego...

Zamknij
RadioOlsztynTV