Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 14 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku ukraińskim – październik 2017

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, o godzinach 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik, Hanna Wasilewska i Sergiusz Petryczenko. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

30.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Niewielka wieś Fatima stała się znana na całym świecie z powodów objawień. W 1917 roku Bogarodzica 6 razy pojawiła się w Fatimie. Świadkami tego wydarzeniu było troje dzieci. Dziesięcioletnia Łucja, rok młodszy Franciszek i siedmioletnia Hiacynta. Dzieci te nie potrafiły ani czytać ani pisać, ale często się modliły. W tym roku, w stulecie objawień, wspomnimy te wydarzenia. W programie poszukamy także odpowiedzi na pytanie – czemu Bogarodzica objawia się ludziom, czy zwracają się do niej w modlitwach i po co.

Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Modlę się do Matki Boskiej bo jestem chrześcijanką, staram się odwiedzać świątynie co niedziela, święta. To, że modlę się każdego dnia toby było wyolbrzymienie. Chciałoby się oczywiście, mieć jakąś regularną modlitwę, ale staram się. Modlę się kiedy jest potrzeba, ale staram się modlić. Ona jest matką naszego Jezusa Chrystusa i może u niego wymodlić wszystko, czego potrzebujemy. A nam w życiu też jest wiele potrzebne, szczególnie nam, emerytom i naszemu narodowi. Czuje, że ona mnie broni i jest przy mnie cały czas. Codziennie modlę się do Matki Boskiej o zdrowie. Podczas modlitwy robi się lżej na duszy, czuje się radość i mam wrażenie, że jest gdzieś obok i słucha. Skłania do dalszej modlitwy i daje siły do życia. Z każdą prośbą trzeba się do niej zwracać, kocham ją bardzo i odnoszę się do niej z wielkim szacunkiem. Często tak bywa, że trudno jest zrozumieć wolę boską, ale kiedy czujesz, że to ona to ciężko się nie zgodzić. O wszystko proszę Matkę Boską, żeby pomogła, prosiła swojego syna, żeby zawsze był z nami i nie porzucił nas nigdy, żeby było nam łatwiej żyć. Czemu właśnie do niej? Bo ona jest jak nasz symbol, naszego życia, jak należy się zachowywać, ona pokazała czystość. To przykład dla naszej młodzieży i każdego z osobna. Proszę ją o zdrowie i miłość bożą dla rodziny, by zdobyli to czego chcą. Zawsze wiem, że ona zna moje serce i mnie rozumie.

Najpierw Matka Boska objawiła się trójce dzieci 13 marca. Zapytała, czy są gotowi cierpieć za grzeszników. Odpowiedziały, że tak. Matka Boska nakazała im modlić się, aby zakończyła się I wojna światowa. Tak jak w Fatimie Matka Boska w czasie innych objawień pokazuje, że się o nas martwi. Czemu jest taka nam bliska? Mówi o tym ojciec Roman.

Pewien człowiek trafił do nieba i bardzo chciał zobaczyć Matkę Bożą, jak wygląda, jaka jest. Ale nie spotkał jej tam. Zapytał świętych, gdzie jest matka boska. Odpowiedzieli mu. Zwykle jest na ziemi, między swoimi dziećmi. Martwi się o nich. Bierze udział w ich życiu. Możliwe, że ta historia jest wymyślona, ale mówi o tym, że Matka Boska bez przerwy jest z nami. Służy dzieciom bożym, modli się o nie i wspiera. Ta figura Matki Bożej na rozdrożu ulic, gdzie trwa ruch, ludzie spieszą się do pracy, jest piękną ilustracją roli Matki Boskiej w naszym zbawieniu. Pokazuje nam drogę do swojego syna Jezusa Chrystusa i jest z nami, jak najlepsza matka, która prowadzi swoje dzieci drogą zbawienia. Kościół Katolicki często stawia ją na równi z Bogiem, która od poczęcia była wolna od grzechu. I tym samym ona jest daleka od ludzi, którzy są grzeszni. Ale naprawdę nie jest tak, bo ona będąc wolna od grzechu, jest bliżej ludzi. Bo grzech oddziela człowieka od człowieka i boga. A między nami i nią nie ma tego oddalenia. Grzech nas od niej nie oddala, ona jest dla nas bardzo bliska. Umie być z nami, współczuć nam i modlić się i we wszystkim nam pomaga. Jeszcze jednym dowodem tego są wszystkie jej objawienia uznane przez kościół. Ona przychodzi do swoich dzieci i martwi się o nie. Zaprośmy ją do naszego życia i powierzmy jej swoje trudności i problemy. I odczujemy jej macierzyńską opiekę.

Podczas ostatniego objawienia Matka Boska nazwała się Królową Różańca, 13 października 1917 roku przypomniała o ważności modlitwy i prosiła o nią oraz o to, by nie obrażać Boga. O historii różańca i jego wadze dla każdego z nas powiemy dalej:

Różaniec w różnych kulturach nazywa się różnie. Polega na cyklicznym odmawianiu modlitwy. W islamie odmawia się modlitwę przy pomocy 99 węzłów lub kamieni, które służą do powtarzania 99 imion jedynego Boga. W buddyzmie i judaizmie koraliki wykorzystywane są do przywołania imienia Buddy, czy powtarzania mantry. Wielkie znaczenie ma to, jak prawidłowo przesuwa się węzły lub kamyczki. W Chrześcijaństwie różaniec stał się instrumentem, który ułatwia modlitwę i ma wiele znaczeń symbolicznych. Jest podobny do modlitewnej drabiny, która prowadzi nas do nieba. Niezależnie od liczby koralików, różaniec zawsze wykonany jest w formie koła, symbolu modlitwy i wieczności. Symbolizuje także wieniec męczeński i nagrodę dla tych, którzy poznali Boga poprzez modlitwę. Różaniec nie zawsze był modlitwą do Matki Boskiej. W ten sposób, według wschodniej tradycji, modli się także do Chrystusa jednocześnie przyznając się do swoich grzechów. Ilustracją takiej modlitwy jest ikona św. Antonija i Teodozja, którzy modlą się w ten sposób do Jezusa. W tradycji zachodniej rozwój różańca powiązany jest z rozwojem zakonów franciszkanów i dominikanów. Franciszkowi Matka Boska przekazała, by ten polecił wiernym głosić ewangelię i modlić się przy pomocy różańca, a wtedy heretycy nawrócą się. Synod 1475 roku ogłosił Maryję królową różańca. Aż do XVI wieku modlitwa różańcowa miała różne formy. Dopiero za Piusa V ustalono aktualną formę. Tytuł Bogarodzica z greki oznacza, że z jej ciała narodziła się druga osoba Boska, Bóg-Słowo, który zbawił i wyzwolił nasze dusze. Według Jana Pawła II odmawiając różaniec odwiedza się szkołę Maryi i uczy się od niej – matki i apostołki Chrystusa, jak żyć. Bo jest ona najlepszym przewodnikiem po drodze, która nazywa się Chrystus. Więc i my starajmy się codziennie razem z nią prosić o pokój dla całego świata i nawrócenie dla tych, za których umarł pan nasz Chrystus.

(-)

Zwracając się do pielgrzymów w Fatimie papież powiedział, że mamy matkę i jak dzieci chowamy się za nią i żyjemy nadzieją, którą jest Jezus.

(-)

Dzisiaj wszyscy dziękujemy za te 100 lat błogosławieństw, które minęły w świetle. Był to program Kamo Hriadeszy. Przygotowały go: Hanna Wasilewska i Jarosława Chrunik. Do usłyszenia. (dw/bsc)

29.10.2017 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

Dobry wieczór. W programie Od Niedzieli do niedzieli wita was Hanna Wasiewska.

(-)

W zeszły wtorek Gdańsku skończył się Tydzień Ukraiński. Chcemy pokazać polskim kolegom współczesną ukraińską sztukę, dlatego skupiliśmy artystów z różnych dziedzin. W programie była sztuka Eneida w wykonaniu Muzyczno-Dramatycznego Teatry z Iwano-Frankowska, koncert sióstr Telniuk, chóru Szczedryk z Kijowa, występ baletu ze Lwowa – mówią organizatorzy festiwalu:

[fragment spektaklu]

Organizacją Ukraińskiego Tygodnia zajął się konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn i jego żona Tatiana Jermak.

-W zeszłym roku Tydzień Ukraiński odbywał się przy okazji innego projektu i wydaje się, że tak się udało, że zdecydowaliście się powtórzyć to w przyszłym roku?

-Właściwie nie powtórzyć, a zdecydowaliśmy się zrobić swój projekt. Nas natchnął ten projekt, który zorganizował teatr szekspirowski, byliśmy jego współorganizatorami i pomagaliśmy i zrozumieliśmy, że ten format jest potrzebny i ciekawy i co ważne, że to co robił teatr szekspirowski i czego chcemy? Chcemy pokazać ukraińską kulturę pokazać nie tylko ukraińskiej, ale też polskiej publice. Podjęliśmy się ciężkiego zadania, bo nie mamy ani sił, ani środków. To wszystko realizuje moja żona jako wolontariuszka, ale myślę, że wszystko co udało się zrobić jest prawdziwie ciekawe i mam nadzieję, że to początek tradycji, przynajmniej tak długo jak będę tu pracować.

-To był sukces. Zapamiętany został festiwal, nasz baner, emblemat. Także spodobał się nam ten format – tydzień różnych wydarzeń. Zwróciliśmy się do Teatru Szekspirowskiego, czy możemy kontynuować to wydarzenie samodzielnie, ale z tą nazwą i identyfikacją. Zgodzili się. Filharmonia była zainteresowana zaproszeniem lwowskiego baletu i reszta wydarzeń to rok pracy, część artystów sama się zgłosiła. Ja mówię, że jak dużo pracujesz i brakuje możliwości, to szczęście pomoże. Udało nam się znaleźć sponsorów, chociaż na początku wyglądało, że nie ma nikogo i tak po trochu udało się.

-Myślę, że bardzo ważne, szczególnie teraz to dać Polakom możliwość zobaczyć Ukrainę z innej strony. Nie od strony wojny, imigrantów zarobkowych czy historii, ale od strony kultury, która stoi na wysokim poziomie na Ukrainie i być może to da szansę na inne spojrzenie.

[-]

Szukamy takich projektów, które z jednej strony będą na wysokim poziomie i będą godnie prezentować Ukrainę, a z drugiej strony takich, które możemy sprowadzić do Gdańska. Ale przede wszystkim, to już mówiłem, to ma być ciekawe nie tylko dla ukraińskiego, ale i polskiego widza, będzie wysokiej jakości, to będą współczesne projekty. Przede wszystkim chodzi o to, żeby polska publiczność była zadowolona i odebrała pozytywne emocje kultury ukraińskiej.

-Czy wielu Ukraińców odwiedza te koncerty. Mam na myśli lokalnych i tych, którzy przyjechali tu pracować i uczyć się.

Odwiedzają i miejscowi, czyli obywatele polscy ukraińskiego pochodzenia jeśli by tak zgodnie z prawem ich określić, są studenci i ludzie, którzy pracują w Polsce. Naszym głównym partnerem jest ZUwP, więc głównym założeniem jest synergia wszystkich sił sympatyzujących, proukraińskich, w tym ZUwP, więc jest też obecność ukraińskiej społeczności co jest bardzo ważne.

[-]

-Koncerty i spotkania odbywały się w różnych miejscach Gdańska. Między innymi w greckokatolickiej parafii, gdzie proboszczem jest ojciec Józef Ulicki.

Można powiedzieć, że ukraiński tydzień to pewnego rodzaju nowość w gdańskim życiu kulturalnym. Pojawiła się z inicjatywy konsula Ukrainy w Gdańsku i myślę, że wypełnia pewną przestrzeń, zapotrzebowanie. Myślę, że to się wpisuje w październik powiązany z Matką Boską Opiekuńczą; święto tak jak zresztą w Olsztynie. Dla nas to jest ciekawe, że przeważają koncerty, imprezy z Ukrainy. To co mogą dać Ukraińcy w Polsce to jedno, ale bardziej przemawia do nas i do Ukraińców, którzy przyjeżdżają tu i pracują to te zespoły i teatry, opery, koncerty, chóry z Ukrainy. To jest dla nas przeżycie, tak jak dzisiaj bez wątpienia przeżyciem stał się koncert chóru Szczedryk z Kijowa z taką duchowną, elitarną muzyką, europejskiej i światowej klasy.

[-]

-Cudowne głosy, wyszukane opracowanie, myślę że nie było tym dzieciom łatwo tego nauczyć się, ale bardzo profesjonalnie i precyzyjnie to zaśpiewały. Cudownie. Myślę, że najważniejsze, z tego co widziałam, że te dzieci to kochają, kochają śpiewać i bawić się tym.

-Bardzo podobał mi się ten koncert, dzieci śpiewały tak bardzo delikatnie, jestem zachwycona.

-Słyszała pani wcześniej ten chór? Czy pierwszy raz?

-Z płyty, widzę po raz pierwszy. Nie wiedziałam, że jest taka duża liczba tych dzieci. Myślę, że 60. Super. Nawet trudno powiedzieć. To taka piękna muzyka i wykonanie. Po prostu dziękujemy dzieciom, że ta pięknie śpiewają i tej pani, która dyrygowała i to przygotowała za takie cudowne spotkanie.

[-]

(-)

Niedawno w Olsztynie gościli ukraińscy studenci, którzy byli uczestnikami międzynarodowego festiwalu filmowego WAMA Film Festiwal 2017. Grupę ponad 30 osób zebrał Illia Swidler – młody dyrektor kinowej firmy dystrybucyjnej i członek ukraińskiej akademii filmowej. Illia, inaczej niż zwykły widz, patrzył na film jako na produk, który sprzedaje. Zdziwiło mnie to i zainteresowało jednocześnie, ale od takich ludzi jak on zależy także czy człowiek kina dotrze do Hollywoodu. Popularyzacja, reklama, marketing – bez tego kino nie da rady, a z drugiej strony dzięki temu przebije się do gwiazd. Właśnie i o tym, co zmienia się teraz na Ukrainie, co oglądają Ukraińcy i czego brakuje brakuje ukraińskim ludziom kina, żeby otrzymać Oscara, rozmawialiśmy:

-Młodzi zawsze naśladują starszych, oczywiście starsze pokolenie tworzy teraz ukraińskie kino, które ostatnio szybko się rozwija. Co może nam pan powiedzieć o ostatnich trendach kina ukraińskiego.

-Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że kino ukraińskie rozwija się bardzo szybko w kilku kierunkach. Komercyjne kino, tak ono istnieje i jest nawet za granicą. Mogę dać przykład Nikity Kożumiaka, który na Ukrainie zarobił ponad 11 milionów hrywien. Pokazywany był i w Turcji, Japonii i innych krajach, nawet w Polsce. To film animowany, który trafił za granicę, ale na Ukrainie także dobrze zarobił. Dalej są projekty grupy film.ua, oni tworzą i filmy animowane i takie jak Mawka, Strożowa Zastawa, Polina, gdzie grali nawet zagraniczni aktorzy. Dalej to film Didzio Kontrabas, który był zrealizowany przez kanał telewizyjny „Sonce” i zebrał 20 milionów hrywien, czyli praktycznie milion dolarów. Jak mówią, już wyszli na zero, a nawet zarobili.

(-)

Jest jeszcze taki reżyser…jeden z moich ulubionych, który także nagrywa komercyjne filmy. Z niedawnych filmów to film Selfie…teraz nagrywa film Ahrehor, to projekt międzynarodowy. Jeśli chodzi o międzynarodowe projekty to koprodukcja. Przykładem może być film Meża pokazywany w kilku krajach, który już pokaźne środku. Trzeci kierunek to kino niekomercyjne, festiwalowe, które działa dzięki pieniądzom państwowym i jest bardziej imageowe. On trafia na festiwale, wygrywa nagrody, trafia do kin. Przykładem jest film Plemia, który otrzymał nagrody krytyków kina w Cannes i nagrodę europejskiej akademii kinowej i był pokazywany w 28 krajach świata. Dlatego np. teraz film Riweń Czornoho był nominowany do Oscara jako najlepszy film w języku obcym i ten film archaiczny i niezależny może trafić na tę short listę.

Odrodzenie się kinowej kultury na tle ciężkiej sytuacji ekonomicznej i politycznej jest zjawiskiem nadzwyczajnym, bo ta sztuka potrzebuje większych niż inne nakładów finansowych. Co i w jaki sposób finansuje państwo – Illia Swidler

-Państwo teraz wspiera projekty kinowe i komercyjne i animowane. Dziecięce filmy animowane cą całkiem finansowane przez państwo.

-Czy określenie – film ukraiński – dotyczy języka używanego w filmie. Czy sukces komercyjny filmu zależy od języka bohaterów

-Teraz kino ukraińskie lubią, lubią oglądać i myślę, że to zasługa dobrych tłumaczeń. Zaczęło się wszystko od komercyjnych…które zaczęto udźwiękawiać, dubbingować i to była dobra rzecz, potem pojawiła się sytuacja ukraińskiego w filmach ukraińskich. Są dwa, nawet 3 typy filmów ukraińskich. To filmy, które są nagrywane i udźwiękowiane po ukraińsku; są filmy które pokazują sytuację Ukrainy – część bohaterów mówi po ukraińsku część po rosyjsku i trzecia, bardzo ciekawa sprawa, nagrywają po angielsku. To idzie za granicę, a potem dubbinguje się po angielsku. Taki eksperyment. Większość nagrywa się jednak po ukraińsku od razu, bez późniejszego dubbingu. Ludziom to podoba się, bo jak to komedie to ludzie się śmieją i przede wszystkim większość filmów wychodzi po ukraińsku. Ale są filmy po rosyjsku, które mają napisy ukraińskie. Nawet teraz „95 kwartał”, który nagrał filmy „Słuha naroda” i „Lubow w welikomu misti” były po rosyjsku z ukraińskimi napisami. Teraz obiecali, że kolejna wersja będzie po ukraińsku w oryginale.

-Czego brakuje ukraińskiemu kinu, żeby zgarnąć Oscara.

-Wydaje mi się, że doświadczenia. Europejskie i amerykańskie kino ma swoją historię i doświadczenie. Ktoś wielki powiedział, że trzeba nagrać tysiąc filmów, żeby 1001 był tym, który chciało się zrobić. Dlatego na Ukrainie trzeba nagrywać, nagrywać i jeszcze raz nagrywać i może za kilka lat, albo dziesięcioleci będzie film, który dostanie Oscara. Myślę, że to nie prawdopodobne, a wiarygodne. To sława, pieniądze, maksymalna współpraca, żeby Hollywood też tu nagrywał, trzeba trochę czasu i inwestycji zagranicznych oczywiście.

-Jaki film ukraiński chciałby pan, żeby ludzie zobaczyli na całym świecie?

-To trudne pytanie, lubię wszystkie filmy, ale wydaje mi się, że to film Meża o granicy.

Są drogi, które można pokonać tylko w jedną stronę, które przechodzi się tylko raz. Tymi słowami zaczyna się ukraińko-słowacki film Meża reżysera Petra Bebjaka. O nim opowiem następnym razem. A teraz, według rozkładu, lekcja języka ukraińskiego.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Roman Bodnar z ostatnim muzycznymi nowościami już czeka, więc oddaje mikrofon.

[Parada Hitów Romana Bodnara]

(-)

Godnie, ciekawie i wesoło. Tak żyją Ukraińcy na Warmii i Mazurach, więc mamy o czym opowiadać. Równo za tydzień w programie „Od niedzieli do niedzieli” usłyszymy się ponownie. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar i Hanna Wasielewska. Dziękujemy za uwagę i do usłyszenia. (dw/bsc)

28.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Ponad 150 polskich studentów ze wszystkich regionów Ukrainy uczestniczyło w Ukrainian Student’s Weekend. Impreza, której honorowym gościem był Wiktor Juszczenko odbyła się w zeszły weekend. Tragiczne wydarzenia na Chełmszczyźnie w 1942 roku według archiwalnych danych polskich historyków, nie wpłynęły na antypolską akcję UPA na Wołyniu w 1943 roku. W Czerkasach odbyło się V posiedzenie Polsko-Ukraińskiego forum historyków. Zwolnienie z rosyjskiego więzienie zastępcy przewodniczącego Medżlisu krymskotatarskiego Ilma Umerow i Achtem Czyjhoz, przylecieli z Turcji do Kijowa. To aktualności dzisiejszego wydania. W sobotę 28 października wita was Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Ponad 150polskich studentów ze wszystkich regionów Ukrainy uczestniczyło w Ukrainian Student’s Weekend. Impreza odbyła się w Warszawie w zeszły weekend. Wydarzenie zorganizował Związek Ukraińskich Studentów w Polsce przy wsparciu ambasady Ukrainy w Polsce i polsko-ukraińskiej grupy gospodarczej. Organizatorzy w przekazie prasowym podkreślają, że było to wyjątkowe dla ukraińskiej mniejszości wydarzenie, wliczając liczbę uczestników, szerokie spektrum tematyczne, atmosferę przyjaźni, pomocy i otwartości, które panowały na wydarzeniu. Przy okazji odbył się trening z kontaktów międzyludzkich w wykonaniu Grzegorza Turniaka. Studentów przywitał prezes Polsko-ukraińskiej grupy gospodarczej Jacek Piechota, a także szef ZUwP Piotr Tyma, który opowiedział o historii ukraińskich organizacji w Polsce i zaprezentował swoje spojrzenie na rozwój ukraińskich organizacji społecznych oraz ich współpracę z młodzieżą. Specjalnym gościem wydarzenia był prezydent Ukrainy w latach 2005-2010 Wiktor Juszczenko, który rozmawiał ze studentami o „narodowej dyplomacji” oraz dał im kilka dobrych rad.

Nie będzie dzisiaj tak jak [niezrozumiałe] najlepsze miejsce na świecie jest na Ukrainie. Czego byście nie szukali dojdziecie do tego samego. [niezrozumiałe]

W organizację wydarzenia zaangażowani byli członkowie Związku Ukraińskich Studentów w Polsce, a także wolontariusze i przyjaciele organizacji. Głównym koordynatorem wydarzenia i moderatorem był Petro Koczerhan – student warszawskiej szkoły ekonomicznej. Związek Ukraińskich Studentów jest największą ukraińską organizacją społeczną, która zrzesza studentów pochodzenia ukraińskiego z całej Polski. Głównym celem jest zabezpieczanie stałego naukowego i zawodowego rozwoju ukraińskiej młodzieży i jej integracja z polskim społeczeństwem.

(-)

Tragiczne wydarzenia na Chełmszczyźnie w 1942 roku według danych archiwalnych polskich historyków nie wpłynęły na antypolskie operacje UPA na Wołyniu w 1943 roku. Powiedział o Mirosław Szumiło szef oddziału badań historycznych IPN. Zrobił też podsumowanie niedawnego spotkania z ukraińskimi historykami w Czerkasach. Tematem V posiedzenia Polsko-Ukraińskiego forum historyków, które odbyło się pod patronatem IPN Polski i Ukrainy był, między innymi, temat wydarzeń na Chełmszczyźnie w latach 1942-1944 w kontekście Tragedii Wołyńskiej.

Ukraińscy historycy stwierdzają, że zabójstwa dokonane przez polskie podziemie na Ukraińcach na Chełmszczyźnie w 1942 roku stały się przyczyną antypolskiej operacji UPA na Wołyniu w 1943 roku. Według nich, liczba ukraińskich ofiar na Chełmszczyźnie to kilkaset osób. To doprowadziło do tego, że ukraińscy uciekinierzy z tego terenu niby przynieśli na Wołyń informacje o polskich zbrodniach. Jednak stwierdziliśmy, że nie dowiedziono tego faktami – powiedział doktor Mirosław Szumiło

Przywodząc argumenty jednego z uczestników spotkania, doktora Ihora Hałahidy, pracownika naukowego IPN w Gdańsku, Szumiło poinformował, że w 1942 rok na tych terenach zabito 388 Ukraińców, z czego 319 poniosło śmierć z rąk Niemców. Według niego informacja o masowej ucieczce Ukraińców z Lubelszczyzny na Wołyń nie jest potwierdzona danymi archiwalnymi. Polski historyk zaznaczył, że eskalacja antyukraińskich działań ze strony polskiej zaczęła się jesienią 1943 roku, kiedy, jak powiedział – na wschód Lubelszczyzny dotarło co najmniej 20 tysięcy polskich uciekinierów zza Bugu, którzy opowiedzieli historie o bestialstwach wołyńskich Ukraińców. Jednocześnie Ukraińscy nacjonaliści rozpoczęli także antypolską operację na Chełmszczyźnie – dodał.

Zadaniem forum, w skład którego wchodzi po sześć polskich i ukraińskich historyków, jest prowadzenie dialogu historycznego obu krajów, mimo trudnej przeszłości. Zjazdy odbywają się dwa razy w roku. Następny będzie miał miejsce w Polsce w marcu 2018 roku.

Podczas posiedzeń historycy mają możliwość wysłuchania wykładów i przeprowadzenia dyskusji na temat przeszłości narodu ukraińskiego i polskiego, a także mogą wyjaśnić zdarzenia na podstawie dostępnych źródeł historycznych i badań naukowych – podaje polski IPN.

(-)

Wczoraj na Ukrainę przylecieli dwaj wiceszefowie medżlisu krymsko-tatarskiego. Achtem Czyjhoz oraz Ilmi Umerow przebywali w Turcji. Wcześniej byli osadzeni w rosyjskich koloniach karnych, osądzeni przez Rosjan w politycznie motywowanych procesach. Ankara wymogła na Moskwie ich zwolnienie. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Na tym kończymy informacje. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Życzę wam słonecznego weekendu i tylko dobrych wiadomości. Bywajcie (dw/bsc)

27.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

60 lecie to poważny jubileusz i całe życie przeżyte na ziemi bartoszyckiej. Takim nielekkim, ale szczerym, kolorowym i różnorodnym życiem mogą pochwalić się obecni nauczyciele, a dawniej uczniowie bartoszyckiego Liceum Pedagogicznego numer 2. Słowa o wspaniałym bartoszyckim święcie przemknęły po całej Polsce. Więc wspomnimy raz jeszcze, jak to było. W programie Od A do Z wita was Hanna Wasilewska. Dzisiaj będą ze mną także uczennice 2 klasy bartoszyckiego gimnazjum. Właśnie one opowiedzą wam jak świętowano jubileusz. A ja dodam fragment uroczystości dla pełnego obrazu. Zapraszam także na kolejną lekcję języka ukraińskiego. Więc zaczynamy.

(-)

W ciągu 60 lat ziemia bartoszycka stała się matką dla wielu nauczycieli-ukrainistów, bo prawie każdy nauczyciel języka ukraińskiego w naszym regionie skończył liceum pedagogiczne numer 2 w Bartoszycach. Wielu z nich jest już na emeryturach, ale dotąd z ciepłem wspominają ciężkie lata nauki. Takimi wspomnieniami dawni bartoszyccy uczniowie dzielili się z obecnymi.

70 lat temu na tę ziemię, cudowną, piękną, bartoszycką przyjechali nasi przodkowie. Rodzice, dziadkowie, babcie. Nie z własnej woli. Tai był ich los i ta ziemia stała się dla nich drugą ojczyzną

[-]

Kwiecień 1947. Początek przesiedlenia Ukraińców. Wiosna zamieniła się w jesień. Pożółkły zielone liście, gdy wysiedlali nas z naszych gór.

[wiersze, muzyka]

Proponuję na chwilę jeszcze zostać w ścianach szkoły bartoszyckiej im. Łesi Ukrainki, a dokładniej wrócić na uroczystości:

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze. Witają was uczennice szkoły podstawowej numer 8 im. Łesi Ukrainki w Bartoszycach. Dziś są z nami uczennice 2 klasy gimnazjum. 14 października 2017 roku w naszej szkole odbyła się ogromna uroczystość poświęcona 60 leciu klas ukraińskich liceum pedagogicznego numer 2 i 20 lecia nadania imienia Łesi Ukrainki szkole podstawowej numer 8 w Bartoszycach. Na początku goście zobaczyli film „Ofiarom Akcji Wisła”, który nagrali gimnazjaliści, obecnie już absolwenci. Kolejnym elementem był występ bartoszyckiego zespołu „Hariaczi serca”, który zaśpiewał piosenkę „Proszczaj kraju, seło ridne” poświęconą Akcji Wisła. A tematykę Akcji Wisła kontynuowali uczniowie naszej szkoły, którzy zaśpiewali utwór „Requiem”. Później zaczęła się druga część koncertu poświęcona Liceum Pedagogicznemu numer 2 w Bartoszycach, które istniało w latach 1956-1970. Liceum skończyło 264 ukraińskich absolwentów. Było ono jedyne w powojennej Polsce. Wszystkim nauczycielom kłaniamy się i dziękujemy za wszystko. Jak absolwenci Liceum Pedagogicznego wspominają szkołę – posłuchajmy:

Myślę, że większość z nas nie żałuje, że trafiła do tego liceum, bo życie nas prowadziło nas rodzinną ścieżką i uważam, ze to wielka danina dla naszych rodziców, że nie przepadliśmy, że jesteśmy. To też dało nam taki komfort życia, że jestem sobą. Nie marze, tak jak inni dzisiaj o korporacji, bo to praca innego wymiaru, a tu człowiek był sobą. Realizował jakiś spadek rodziców, tego co nam rodzice chcieli pokazać, potem szkoła. Przywiózł mnie tu ojciec w 1960 roku. Jak przekroczyłam bramy tej szkoły to strach, bo wielkie budynki, egzaminy ze wszystkiego, nawet ze śpiewu, bo żeby wstąpić…i wielka konkurencja była. Lata 60. Od 56 roku równoległe klasy powstały. Tu jest wielka zasługa UTSH. Rodzice jak tylko mogli to przywozili tu swoje dzieci. Z Koszalina, Szczecina, Podlasia przywozili tu dzieci bo to była szansa, że dziewczyna będzie rosła w swoim i zdobędzie prestiżowe wykształcenie jak na tamte czasy.

Podczas koncertu nasza szkołą podstawowa obchodziła swoje 20-lecie od nadania jej imienia Łesi Ukrainki. Posłuchajmy krótkiej informacji o szkole. Szkoła podstawowa nume 8 im. Łesi Ukrainki z językiem ukraińskim w Bartoszycach rozpoczęła działalność 1 września 1990. Imię Łesi Ukrainki otrzymała 4 października 1997 roku. Szkoła dba o ukraińskie zwyczaje i tradycji, uczy tolerancji i otwartości na różne kultury. Organizuje polsko-ukraińskie wymiany. Uczniowie osiągają wysokie wyniki podczas egzaminów gimnazjalnych z j. polskiego, historii i WOSu, a także j. angielskiego i j. rosyjskiego oraz w olimpiadach wojewódzkich. Uczniowie zajmują wysokie miejsca w powiatowych literackich, ortograficznych i poetyckich konkursach oraz w rejonowych zawodach z pierwszej pomocy przedmedycznej. Szkoła znana jest w Polsce i na Ukrainie z aktywnej działalność zespołów „Soneczko”, „Wesełynka”, „Kobza”, „Dar Lubowi” i chóru „Lisowa pisnia”. Dzieci i nauczyciele aktywnie wspierają wszystkie działania dobroczynne powiązane z chorymi dziećmi w Polsce oraz dzieciom i żołnierzom na Ukrainie, którzy ucierpieli wskutek tragicznych działań wojennych na Ukrainie. A my żegnamy się z wami. Do usłyszenia za dwa tygodnie.

(-)

Nauka wierszy i śpiew po ukraińsku to dobry sposób na poprawę języka. Można też trafić na lekcje języka ukraińskiego i ta teraz:

[Lekcja języka ukraińskiego]

(-)

I to wszystko. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Z przyjemnością przywitam was w programie Od A do Z za tydzień w towarzystwie licealistów z Górowa. Uśmiechajcie i niech słońce pojawi się w weekend. Do usłyszenia.

27.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Wrócili do szkoły prawie po 60 latach. W bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki niedawno obchodzono jej 60 lecie. Tam absolwenci Liceum Pedagogicznego numer 2 wspominali jak wszystko się zaczęło i co przeżyli przez dziesięciolecia. W Warszawie została zainaugurowana Platforma NATO-Ukraina do spraw przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym.

Dobiega końca akcja „Światełko Pamięci dla Łyczakowa” – zbiórki białych i czerwonych zniczy, które zapłoną 1 listopada na polskich cmantarzach na Zachodniej Ukrainie. W zamachu na ukraińskiego deputowanego zginęły 2 osoby, a 3 raniono. Piątek 27 października. Na zegarze w studiu 10:50. To czas wiadomości po ukraińsku w Radiu Olsztyn. Wita was Hanna Wasilewska.

(-)

W ciągu 60 lat ziemia bartoszycka stała się matką dla wielu nauczycieli-ukrainistów, bo prawie każdy nauczyciel języka ukraińskiego w naszym regionie skończył liceum pedagogiczne numer 2 w Bartoszycach. Wielu z nich jest już na emeryturach, ale dotąd z ciepłem wspominają ciężkie lata nauki. Takimi wspomnieniami dawni bartoszyccy uczniowie dzielili się z obecnymi.

Myślę, że większość z nas nie żałuje, że trafiła do tego liceum, bo życie nas prowadziło nas rodzinną ścieżką i uważam, ze to wielka danina dla naszych rodziców, że nie przepadliśmy, że jesteśmy. To też dało nam taki komfort życia, że jestem sobą. Nie marze, tak jak inni dzisiaj o korporacji, bo to praca innego wymiaru, a tu człowiek był sobą.

O świętowaniu jubileuszu w Bartoszycach posłuchajcie wieczorem w programie „Od A do Z”.

(-)

W Warszawie została zainaugurowana Platforma NATO-Ukraina do spraw przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym. W Belwederze trwa seminarium poświęcone temu problemowi. Decyzje w sprawie utworzenia platformy współpracy zostały podjęte na ubiegłorocznym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch powiedział, że to dowód na to, iż Polska w aktywny sposób wspiera Ukrainę, ale też realizuje politykę NATO. Platforma to miejsce dialogu, wymiany doświadczeń. Jak mówił szef BBN-u, Ukraina w zakresie wojny hybrydowej ma duże doświadczenie:
(-)
W seminarium biorą udział między innymi zastępca Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Litwinienko i zastępca sekretarza generalnego NATO do spraw politycznych James Appathurai. Paweł Soloch powiedział, że w czasie bilateralnej rozmowy została poruszona kwestia działań, które Polska jako niestały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, mogłaby podjąć:
(-)
Szef BBN poinformował, że w czasie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Finlandii, odwiedził wczoraj w Helsinkach Centrum Doskonalenia w dziedzinie zwalczania zagrożeń hybrydowych.
Dobiega końca akcja „Światełko Pamięci dla Łyczakowa” – zbiórki białych i czerwonych zniczy, które zapłoną 1 listopada na polskich cmentarzach na Zachodniej Ukrainie. To wspólny pomysł Polskiego Radia Lwów i Polskiego Konsulatu we Lwowie, którego koordynatorem w Polsce jest Telewizja Rzeszów. Do jej siedziby znicze przywożą instytucje, organizacje kresowian, szkoły i osoby prywatne:
(-)
Ponad 10 tysięcy zniczy zebranych w ramach akcji już trafiło za wschodnią granicę – między innymi do Strzelczysk, Mościsk, Niżankowic i Pnikuta, oraz Nowego Miasta i Mniżyńca. Jak mówi redaktor Beata Wolańska – mieszkańcy odbierali światełka ze łzami w oczach:
(-)
Kolejna partia kilkunastu tysięcy zniczy jutro wyjedzie do Lwowa, między innymi do parafii Świętego Antoniego i Towarzystwa Opieki nad Polskimi Grobami Wojskowymi.
2 osoby zginęły, a 3 zostały ranne w nocnej eksplozji w ukraińskiej stolicy. Śledczy mówią o akcie terrorystycznym, bądź zamachu na jednego z ukraińskich parlamentarzystów. W wyniku eksplozji ranny został Deputowany Ihor Mosijczuk. Zginął jego ochroniarz i jeszcze jedna osoba. Do zamachu doszło przed siedzibą jednej ze stacji telewizyjnych.

(-)

Ta informacja kończy wydanie. A my spotkamy się jeszcze wieczorem. Zapraszam was na program „Od A do Z” o 18:10. Wydanie informacji przygotowała Hanna Wasilewska. Dziękuję za uwagę i do usłyszenia. (dw/bsc)

26.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Młode kino ukraińskie. Jakie ono jest, jak się rozwija i co osiągnęli młodzi nie do końca ukraińscy reżyserzy w ostatnich kilku latach. O ukraińskim rynku kinowym w dzisiejszym programie opowie członek ukraińskiej akademii filmowej i honorowy gość międzynarodowego festiwalu filmowego WAMA Film Festiwal 2017 Illia Swidler. Poradzi także co warto zobaczyć z dzieł ostatnich ukraińskich reżyserów. I chociaż nasza rozmowa nie jest wesoła, to humoru nie zabraknie w audycji. Ihor Czepil pożartuje. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór wszystkim.

(-)

Niedawno w Olsztynie gościli ukraińscy studenci, którzy byli uczestnikami międzynarodowego festiwalu filmowego WAMA Film Festiwal 2017. Grupę ponad 30 osób zebrał Illia Swidler – młody dyrektor kinowej firmy dystrybucyjnej i członek ukraińskiej akademii filmowej. Illia, inaczej niż zwykły widz, patrzył na film jako na produk, który sprzedaje. Zdziwiło mnie to i zainteresowało jednocześnie, ale od takich ludzi jak on zależy także czy człowiek kina dotrze do Hollywoodu. Popularyzacja, reklama, marketing – bez tego kino nie da rady, a z drugiej strony dzięki temu przebije się do gwiazd. Właśnie i o tym, co zmienia się teraz na Ukrainie, co oglądają Ukraińcy i czego brakuje brakuje ukraińskim ludziom kina, żeby otrzymać Oscara, rozmawialiśmy:

-Młodzi zawsze naśladują starszych, oczywiście starsze pokolenie tworzy teraz ukraińskie kino, które ostatnio szybko się rozwija. Co może nam pan powiedzieć o ostatnich trendach kina ukraińskiego.

-Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że kino ukraińskie rozwija się bardzo szybko w kilku kierunkach. Komercyjne kino, tak ono istnieje i jest nawet za granicą. Mogę dać przykład Nikity Kożumiaka, który na Ukrainie zarobił ponad 11 milionów hrywien. Pokazywany był i w Turcji, Japonii i innych krajach, nawet w Polsce. To film animowany, który trafił za granicę, ale na Ukrainie także dobrze zarobił. Dalej są projekty grupy film.ua, oni tworzą i filmy animowane i takie jak Mawka, Strożowa Zastawa, Polina, gdzie grali nawet zagraniczni aktorzy. Dalej to film Didzio Kontrabas, który był zrealizowany przez kanał telewizyjny „Sonce” i zebrał 20 milionów hrywien, czyli praktycznie milion dolarów. Jak mówią, już wyszli na zero, a nawet zarobili.

(-)

Jest jeszcze taki reżyser…jeden z moich ulubionych, który także nagrywa komercyjne filmy. Z niedawnych filmów to film Selfie…teraz nagrywa film Ahrehor, to projekt międzynarodowy. Jeśli chodzi o międzynarodowe projekty to koprodukcja. Przykładem może być film Meża pokazywany w kilku krajach, który już pokaźne środku. Trzeci kierunek to kino niekomercyjne, festiwalowe, które działa dzięki pieniądzom państwowym i jest bardziej imageowe. On trafia na festiwale, wygrywa nagrody, trafia do kin. Przykładem jest film Plemia, który otrzymał nagrody krytyków kina w Cannes i nagrodę europejskiej akademii kinowej i był pokazywany w 28 krajach świata. Dlatego np. teraz film Riweń Czornoho był nominowany do Oscara jako najlepszy film w języku obcym i ten film archaiczny i niezależny może trafić na tę short listę.

Odrodzenie się kinowej kultury na tle ciężkiej sytuacji ekonomicznej i politycznej jest zjawiskiem nadzwyczajnym, bo ta sztuka potrzebuje większych niż inne nakładów finansowych. Co i w jaki sposób finansuje państo – Illia Swidler

-Państwo teraz wspiera projekty kinowe i komercyjne i animowane. Dziecięce filmy animowane cą całkiem finansowane przez państwo.

-Czy określenie – film ukraiński – dotyczy języka używanego w filmie. Czy sukces komercyjny filmu zależy od języka bohaterów

-Teraz kino ukraińskie lubią, lubią oglądać i myślę, że to zasługa dobrych tłumaczeń. Zaczęło się wszystko od komercyjnych…które zaczęto udźwiękawiać, dubbingować i to była dobra rzecz, potem pojawiła się sytuacja ukraińskiego w filmach ukraińskich. Są dwa, nawet 3 typy filmów ukraińskich. To filmy, które są nagrywane i udźwiękowiane po ukraińsku; są filmy które pokazują sytuację Ukrainy – część bohaterów mówi po ukraińsku część po rosyjsku i trzecia, bardzo ciekawa sprawa, nagrywają po angielsku. To idzie za granicę, a potem dubbinguje się po angielsku. Taki eksperyment. Większość nagrywa się jednak po ukraińsku od razu, bez późniejszego dubbingu. Ludziom to podoba się, bo jak to komedie to ludzie się śmieją i przede wszystkim większość filmów wychodzi po ukraińsku. Ale są filmy po rosyjsku, które mają napisy ukraińskie. Nawet teraz „95 kwartał”, który nagrał filmy „Słuha naroda” i „Lubow w welikomu misti” były po rosyjsku z ukraińskimi napisami. Teraz obiecali, że kolejna wersja będzie po ukraińsku w oryginale.

-Czego brakuje ukraińskiemu kinu, żeby zgarnąć Oscara.

-Wydaje mi się, że doświadczenia. Europejskie i amerykańskie kino ma swoją historię i doświadczenie. Ktoś wielki powiedział, że trzeba nagrać tysiąc filmów, żeby 1001 był tym, który chciało się zrobić. Dlatego na Ukrainie trzeba nagrywać, nagrywać i jeszcze raz nagrywać i może za kilka lat, albo dziesięcioleci będzie film, który dostanie Oscara. Myślę, że to nie prawdopodobne, a wiarygodne. To sława, pieniądze, maksymalna współpraca, żeby Hollywood też tu nagrywał, trzeba trochę czasu i inwestycji zagranicznych oczywiście.

-Jaki film ukraiński chciałby pan, żeby ludzie zobaczyli na całym świecie?

-To trudne pytanie, lubię wszystkie filmy, ale wydaje mi się, że to film Meża o granicy.

Są drogi, które można pokonać tylko w jedną stronę, które przechodzi się tylko raz. Tymi słowami zaczyna się ukraińko-słowacki film Meża reżysera Petra Bebjaka. O nim opowiem następnym razem. Czas na żarty.

[humoreska]

(-)

Pożartowaliśmy i koniec. Wracamy do swoich zwykłych spraw i pamiętajcie, że śmiech przedłuża życie. Śmiejmy się więc częściej i oglądajmy ukraińskie filmy. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/bsc)

26.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

O nowym ukraińskimi kinie opowie dzisiaj Illia Swiler – dyrektor firmy dystrybucyjnej i członek ukraińskiej akademii filmowej. Polska i Ukraina podpisały deklarację gwarantującą mniejszości polskiej na Ukrainie nauczanie języka polskiego w szkole na dotychczasowych zasadach. 17 projektów współpracy transgranicznej otrzyma dofinansowanie z programu unijnego Polska – Białoruś – Ukraina 2014-2020. Opowiemy także o ostatnich doniesieniach centrum prasowego ATO. Na antenie ukraińskie wiadomości. Z wami jest Hanna Wasilewska.

(-)

Niedawno w Olsztynie gościli ukraińscy studenci, którzy byli uczestnikami międzynarodowego festiwalu filmowego WAMA Film Festiwal 2017. Grupę ponad 30 osób zebrał Illia Swidler – młody dyrektor kinowej firmy dystrybucyjnej i członek ukraińskiej akademii filmowej. Illia, inaczej niż zwykły widz, patrzył na film jako na produk, który sprzedaje. Zdziwiło mnie to i zainteresowało jednocześnie, ale od takich ludzi jak on zależy także czy człowiek kina dotrze do Hollywoodu. Popularyzacja, reklama, marketing – bez tego kino nie da rady, a z drugiej strony dzięki temu przebije się do gwiazd. Właśnie i o tym, co zmienia się teraz na Ukrainie, co oglądają Ukraińcy i czego brakuje brakuje ukraińskim ludziom kina, żeby otrzymać Oscara, rozmawialiśmy:

-Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że kino ukraińskie rozwija się bardzo szybko w kilku kierunkach. Komercyjne kino, tak ono istnieje i jest nawet za granicą. Mogę dać przykład Nikity Kożumiaka, który na Ukrainie zarobił ponad 11 milionów hrywien. Pokazywany był i w Turcji, Japonii i innych krajach, nawet w Polsce. To film animowany, który trafił za granicę, ale na Ukrainie także dobrze zarobił. Dalej są projekty grupy film.ua, oni tworzą i filmy animowane i takie jak Mawka, Strożowa Zastawa, Polina, gdzie grali nawet zagraniczni aktorzy. Dalej to film Didzio Kontrabas, który był zrealizowany przez kanał telewizyjny „Sonce” i zebrał 20 milionów hrywien, czyli praktycznie milion dolarów.

Cały materiał usłyszycie wieczorem.

Polska i Ukraina podpisały deklarację gwarantującą mniejszości polskiej na Ukrainie nauczanie języka polskiego w szkole na dotychczasowych zasadach. Niepokój mniejszości polskiej na Ukrainie budził zapis niedawno przyjętej przez ukraiński parlament ustawy oświatowej. Ograniczała ona zakres nauczania w językach mniejszości narodowych. W ubiegłym tygodniu minister edukacji Anna Zalewska w Kijowie spotkała się z minister edukacji Ukrainy Liliją Hrynewycz.
Minister edukacji Anna Zalewska mówi, że podpisana deklaracja jest potwierdzeniem wcześniejszych umów zawartych między krajami:
(-)

Anna Zalewska mówi, że z ukraińską minister edukacji umówiła się na dalszą współpracę:
(-)

Na początku września parlament ukraiński przyjął ustawę oświatową. Zgodnie z jej zapisami uczniowie w klasach od 1-4 szkoły podstawowej mają zagwarantowaną naukę w języku mniejszości. Potem uczniowie mniejszości mają kontynuować naukę przede wszystkim w języku ukraińskim.
17 projektów współpracy transgranicznej otrzyma dofinansowanie z programu unijnego Polska – Białoruś – Ukraina 2014-2020. O wsparcie ubiegały się organizacje pozarządowe i gminy z Podkarpacia, Lubelszczyzny i Podlasia oraz z rejonów przygranicznych Ukrainy i Białorusi.
O wynikach najnowszego naboru wniosków dotyczących dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego poinformował w Rzeszowie wiceminister rozwoju Adam Hamryszczak:
(-)
Warunkiem uzyskania dofinansowania jest przygotowanie wspólnych projektów przez wnioskodawców z Polski, Białorusi i Ukrainy.
Pozytywnie rozpatrzony został m.in. projekt przygotowany przez Fundację Ukraiński Dom w Przemyślu i Federację Organizacji Polskich na Ukrainie dotyczący promocji polsko-ukraińskiej lokalnej kultury.
– Działania mają dotyczyć zarówno inwestycji, jak i organizacji wydarzeń kulturalnych – powiedziała Polskiemu Radiu Rzeszów Alicja Wosik kierownik rzeszowskiego oddziału Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina:
(-)
Polacy ze Lwowa starają się o budowę Domu Polskiego od ponad 20 lat. Na potrzebę stworzenia placówki, władze Lwowa przekazały Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie na 49 lat działkę.
Kamień węgielny pod budowę Domu Polskiego wmurowano w listopadzie 2015 roku. Wstępnie zaplanowano zakończenie budowy na 2018 rok.
Na Ukrainie doszło do kilku cyberataków. Hakerzy próbowali zakłócić pracę kijowskiego metra i lotniska w Odessie. Ukraińskie media donoszą też o ataku na systemy informatyczne jednego z ministerstw. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

I na koniec smutna wiadomość z centrum prasowego ATO na Ukrainie. W ciągu minionej doby zginęło czterech ukraińskich żołnierzy, walczących z separatystami na wschodzie kraju. To najwięcej zabitych od 25 sierpnia, kiedy wszedł w życie kolejny rozejm na froncie. Jak poinformowało dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej, dwaj żołnierze zginęli wskutek ostrzału separatystów w rejonie Mariupola. Dwaj inni ponieśli śmierć na skutek wybuchu miny koło Doniecka. Trzej żołnierze zostali ranni. Według ukraińskiego dowództwa, separatyści ostrzelali ukraińskie pozycje także w kilku innych miejscach.

(-)

Tu stawiam kropkę i żegnam się do wieczora. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Do usłyszenia.

25.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Jest w Polsce szereg ukraińskich wydarzeń wyższego szczebla. Na takie zjeżdżają Ukraińcy z całej Polski, a nawet zagranicy. I niezależnie od całej sytuacji polsko-ukraińskiej polityki i stosunki ostatnich lat, wymiana kulturalna i współpraca trwa. A do wielkich wydarzeń, które już są, dochodzą nowe. Takie jak Tydzień Ukrainy w Gdańsku. To dziecko ma dopiero dwa lata, ale już zdobyło wielką popularność. Jego rodzicami są: konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn i jego żona Tetiana. Mogą oni być dumnie ze swojego dziecka. Czemu? Tego dowiecie się, gdy posłuchacie materiału Sergiusza Petryczenki, który był na miejscy. W programie kulturalno-muzycznym z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór wszystkim.

(-)

W Gdańsku skończył się Tydzień Ukraiński. Chcemy pokazać polskim kolegom współczesną ukraińską sztukę, dlatego skupiliśmy artystów z różnych dziedzin. W programie była sztuka Eneida w wykonaniu Muzyczno-Dramatycznego Teatry z Iwano-Frankowska, koncert sióstr Telniuk, chóru Szczedryk z Kijowa, występ baletu ze Lwowa – mówią organizatorzy festiwalu:

[fragment spektaklu]

Organizacją Ukraińskiego Tygodnia zajął się konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn i jego żona Tatiana Jermak.

-W zeszłym roku Tydzień Ukraiński odbywał się przy okazji innego projektu i wydaje się, że tak się udało, że zdecydowaliście się powtórzyć to w przyszłym roku?

-Właściwie nie powtórzyć, a zdecydowaliśmy się zrobić swój projekt. Nas natchnął ten projekt, który zorganizował teatr szekspirowski, byliśmy jego współorganizatorami i pomagaliśmy i zrozumieliśmy, że ten format jest potrzebny i ciekawy i co ważne, że to co robił teatr szekspirowski i czego chcemy? Chcemy pokazać ukraińską kulturę pokazać nie tylko ukraińskiej, ale też polskiej publice. Podjęliśmy się ciężkiego zadania, bo nie mamy ani sił, ani środków. To wszystko realizuje moja żona jako wolontariuszka, ale myślę, że wszystko co udało się zrobić jest prawdziwie ciekawe i mam nadzieję, że to początek tradycji, przynajmniej tak długo jak będę tu pracować.

-To był sukces. Zapamiętany został festiwal, nasz baner, emblemat. Także spodobał się nam ten format – tydzień różnych wydarzeń. Zwróciliśmy się do Teatru Szekspirowskiego, czy możemy kontynuować to wydarzenie samodzielnie, ale z tą nazwą i identyfikacją. Zgodzili się. Filharmonia była zainteresowana zaproszeniem lwowskiego baletu i reszta wydarzeń to rok pracy, część artystów sama się zgłosiła. Ja mówię, że jak dużo pracujesz i brakuje możliwości, to szczęście pomoże. Udało nam się znaleźć sponsorów, chociaż na początku wyglądało, że nie ma nikogo i tak po trochu udało się.

-Myślę, że bardzo ważne, szczególnie teraz to dać Polakom możliwość zobaczyć Ukrainę z innej strony. Nie od strony wojny, imigrantów zarobkowych czy historii, ale od strony kultury, która stoi na wysokim poziomie na Ukrainie i być może to da szansę na inne spojrzenie.

[-]

Szukamy takich projektów, które z jednej strony będą na wysokim poziomie i będą godnie prezentować Ukrainę, a z drugiej strony takich, które możemy sprowadzić do Gdańska. Ale przede wszystkim, to już mówiłem, to ma być ciekawe nie tylko dla ukraińskiego, ale i polskiego widza, będzie wysokiej jakości, to będą współczesne projekty. Przede wszystkim chodzi o to, żeby polska publiczność była zadowolona i odebrała pozytywne emocje kultury ukraińskiej.

-Czy wielu Ukraińców odwiedza te koncerty. Mam na myśli lokalnych i tych, którzy przyjechali tu pracować i uczyć się.

Odwiedzają i miejscowi, czyli obywatele polscy ukraińskiego pochodzenia jeśli by tak zgodnie z prawem ich określić, są studenci i ludzie, którzy pracują w Polsce. Naszym głównym partnerem jest ZUwP, więc głównym założeniem jest synergia wszystkich sił sympatyzujących, proukraińskich, w tym ZUwP, więc jest też obecność ukraińskiej społeczności co jest bardzo ważne.

[-]

-Koncerty i spotkania odbywały się w różnych miejscach Gdańska. Między innymi w greckokatolickiej parafii, gdzie proboszczem jest ojciec Józef Ulicki.

Można powiedzieć, że ukraiński tydzień to pewnego rodzaju nowość w gdańskim życiu kulturalnym. Pojawiła się z inicjatywy konsula Ukrainy w Gdańsku i myślę, że wypełnia pewną przestrzeń, zapotrzebowanie. Myślę, że to się wpisuje w październik powiązany z Matką Boską Opiekuńczą; święto tak jak zresztą w Olsztynie. Dla nas to jest ciekawe, że przeważają koncerty, imprezy z Ukrainy. To co mogą dać Ukraińcy w Polsce to jedno, ale bardziej przemawia do nas i do Ukraińców, którzy przyjeżdżają tu i pracują to te zespoły i teatry, opery, koncerty, chóry z Ukrainy. To jest dla nas przeżycie, tak jak dzisiaj bez wątpienia przeżyciem stał się koncert chóru Szczedryk z Kijowa z taką duchowną, elitarną muzyką, europejskiej i światowej klasy.

[-]

-Cudowne głosy, wyszukane opracowanie, myślę że nie było tym dzieciom łatwo tego nauczyć się, ale bardzo profesjonalnie i precyzyjnie to zaśpiewały. Cudownie. Myślę, że najważniejsze, z tego co widziałam, że te dzieci to kochają, kochają śpiewać i bawić się tym.

-Bardzo podobał mi się ten koncert, dzieci śpiewały tak bardzo delikatnie, jestem zachwycona.

-Słyszała pani wcześniej ten chór? Czy pierwszy raz?

-Z płyty, widzę po raz pierwszy. Nie wiedziałam, że jest taka duża liczba tych dzieci. Myślę, że 60. Super. Nawet trudno powiedzieć. To taka piękna muzyka i wykonanie. Po prostu dziękujemy dzieciom, że ta pięknie śpiewają i tej pani, która dyrygowała i to przygotowała za takie cudowne spotkanie.

[-]

Czas naszego programu tradycyjnie nas ogranicza, więc opowieść o barwnym i niezapomnianym Tygodniu Ukraińskim w Gdańsku będziemy kontynuować. Dziękujemy Sergiuszowi Petryczence za materiał. W studiu Radia Olsztyn była Hanna Wasilewska. Życzę wam dobrego humoru i zdrowia. Do usłyszenia.

25.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W Gdańsku zakończył się Tydzień Ukraiński. W Warszawie i Krakowie wspomną ofiary wielkiego głodu. W Kijowie jedna z ulic ma być nazwana imieniem Jerzego Giedroycia. Nowy kandydat na prezydenta Rosji – Ksenia Sobczak stwierdziła, że Krym jest ukraiński. O tym powiemy za chwilę w wydaniu ukraińskich informacji. Dzisiaj jest środa 25 października. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

W Gdańsku skończył się Tydzień Ukraiński. Chcemy pokazać polskim kolegom współczesną ukraińską sztukę, dlatego skupiliśmy artystów z różnych dziedzin. W programie była sztuka Eneida w wykonaniu Muzyczno-Dramatycznego Teatry z Iwano-Frankowska, koncert sióstr Telniuk, chóru Szczedryk z Kijowa, występ baletu ze Lwowa – mówią organizatorzy festiwalu:

[fragment spektaklu]

Organizacją Ukraińskiego Tygodnia zajął się konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn i jego żona Tatiana Jermak.

-W zeszłym roku Tydzień Ukraiński odbywał się przy okazji innego projektu i wydaje się, że tak się udało, że zdecydowaliście się powtórzyć to w przyszłym roku?

-Właściwie nie powtórzyć, a zdecydowaliśmy się zrobić swój projekt. Nas natchnął ten projekt, który zorganizował teatr szekspirowski, byliśmy jego współorganizatorami i pomagaliśmy i zrozumieliśmy, że ten format jest potrzebny i ciekawy i co ważne, że to co robił teatr szekspirowski i czego chcemy? Chcemy pokazać ukraińską kulturę pokazać nie tylko ukraińskiej, ale też polskiej publice. Podjęliśmy się ciężkiego zadania, bo nie mamy ani sił, ani środków. To wszystko realizuje moja żona jako wolontariuszka, ale myślę, że wszystko co udało się zrobić jest prawdziwie ciekawe i mam nadzieję, że to początek tradycji, przynajmniej tak długo jak będę tu pracować.

-To był sukces. Zapamiętany został festiwal, nasz baner, emblemat. Także spodobał się nam ten format – tydzień różnych wydarzeń. Zwróciliśmy się do Teatru Szekspirowskiego, czy możemy kontynuować to wydarzenie samodzielnie, ale z tą nazwą i identyfikacją. Zgodzili się. Filharmonia była zainteresowana zaproszeniem lwowskiego baletu i reszta wydarzeń to rok pracy, część artystów sama się zgłosiła. Ja mówię, że jak dużo pracujesz i brakuje możliwości, to szczęście pomoże. Udało nam się znaleźć sponsorów, chociaż na początku wyglądało, że nie ma nikogo i tak po trochu udało się.

-Myślę, że bardzo ważne, szczególnie teraz to dać Polakom możliwość zobaczyć Ukrainę z innej strony. Nie od strony wojny, imigrantów zarobkowych czy historii, ale od strony kultury, która stoi na wysokim poziomie na Ukrainie i być może to da szansę na inne spojrzenie.

[-]

29 października o 16:00 związek „Za wolną Rosję” razem z rosyjską organizacją „Memoriał” po raz trzeci w Warszawie i pierwszy w Krakowie przeprowadzi akcję, której celem jest uczczenie pamięci ofiar stalinizmy. Do akcji przyłącza się coraz więcej miast na świecie. Od 2015 roku akcja odbywa się również w Polsce. Co roku 29 października w przeddzień dnia pamięci ofiar represji, przed „Kamieniem Sołowieckim” na placu Lubiańskim w Moskwie zbierają się mieszkańcy stolicy Rosji, aby w ciągu całego dnia bez przerwy czytać nazwiska ludzi rozstrzelanych w Moskwie w czasach terroru stalinowskiego. W ten sposób pokazują, że nie zapominają o tych ludziach i zbrodniach systemu, który skazał ich na śmierć. Chociaż Akcja w Moskwie odbywa się po raz 10, to nie udaje się przeczytać nazwisk ponad 40 tysięcy zamordowanych. Akcja w Warszawie potrwa tylko godzinę. W ten sposób jej uczestnicy chcą symbolicznie poprzeć moskiewską akcję „Memoriału”, jednak będzie ona miała znaczenie bardziej międzynarodowe. Uczestnicy akcji przeczytają nazwiska osób różnych narodowości rozstrzelanych w różnych częściach Związku Radzieckiego. Lista osób w tym roku dotyczy tych rozstrzelanych w różnych miastach Ukrainy (Bykownia, Charków, Winnica), Białorusi i Litwy. Po raz pierwszy upamiętnione zostaną także ofiary wielkiego głodu. Tak przedstawiciele organizacji „Za wolną Rosję” chcą zwrócić uwagę na fakt, że stalinowskie zbrodnie objęły także tereny krajów Europy centralnej i wschodniej. W tym roku zostanie przeczytane imię, nazwisko, wiek, zawód i datę rozstrzelania każdej z ofiar. Celem akcji jest „przywrócenie imion” i polega na przypominaniu ludzkiego znaczenia tragedii ofiar stalinizmu, co często znika, gdy czyta się dane statystyczne albo daty i miejsca zbrodni. W Warszawie wydarzenie odbędzie się przed Kamieniem Katyńskim niedaleko placu Zamkowego. W Krakowie przed Krzyżem Katyńskim na ulicy Grodzkiej.

(-)

W ukraińskiej stolicy jedna z ulic może nosić imię Jerzego Giedroycia. O tym czy tak się stanie zadecydują mieszkańcy Kijowa w specjalnym głosowaniu. Na Ukrainie w ostatnim czasie powstaje coraz więcej ulic upamiętniających wybitnych Polaków. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Kandydatka na prezydenta Rosji Ksenia Sobczak oświadczyła, że Krym jest ukraiński, a Rosja łamie międzynarodowe prawo. Odpowiedź na pytanie dotyczące statusu półwyspu padła w trakcie jej pierwszej, przedwyborczej konferencji prasowej:
Z punktu widzenia międzynarodowego prawa Krym jest ukraiński i kropka. A co dalej, o tym rozmawiajmy. Nie dotrzymaliśmy słowa i złamaliśmy Memorandum Budapesztańskie z 1994 roku. Obiecaliśmy i nie wypełniliśmy
Ksenia Sobczak, to córka byłego mera Sankt Petersburga, który w Rosji jest nazywany „nauczycielem i politycznym mentorem” Władimira Putina. 36-letnia prezenterka telewizyjna i celebrytka 18 października oficjalnie poinformowała, że będzie ubiegać się o urząd prezydenta Rosji.

(-)

Śledźcie wiadomości razem z nami. Kolejne wydanie po ukraińsku usłyszycie jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

24.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Październik to miesiąc świętowania, a tych jest mnóstwo. Wśród nich znalazł się i dzień ukraińskiego kozactwa. Jego świętowanie zaczęło się nie tak dawno, ale już zajęło ono honorowe miejsce wśród ulubionych świąt na Ukrainie. Nic w tym dziwnego, bo okres kozacki, to czas który łączy, bez wyjątku, wszystkich Ukraińców. Warto więc wiedzieć więcej o sławnej kozackiej historii. W „Kalejdoskopie historycznym” opowiemy o tradycjach kozaków, elementach ubrania, broni i posłuchamy kozackich pieśni. Z wami jest Hanna Wasilewska.

(-)

Przekonanie o najważniejszej roli kozactwa w historii Ukrainy, to jedna z tych niewielu historii, która nie smutku u ludzi o różnych nawet poglądach politycznych, ideologicznych czy historycznych. Kozactwo to strona historii, które integruje, łączy i dotąd spaja ukraińskie społeczeństwo. Kozacka przeszłość tak bardzo wsiąkła w pamięć narodową, że na tym tle, dzisiejsze rozbieżności polityczne nabierają drugorzędnego znaczenia.

(-)

Tematycznie historia ukraińskiego kozactwa zawiera mnóstwo różnych przekazów. Jest wielowymiarowa, jak życie kozackie. Kozactwo to nie tylko stan społeczny wynikający z charakterystycznego sposobu życia, nie tylko formacja wojskowa z, tylko jej charakterystycznym, zestawem stosunków dyplomatycznych z dalekimi i bliskimi sąsiadami. Kozactwo to niepowtarzalny model rozwoju społecznego z oryginalnym socjalno-politycznym ustrojem, charakterystycznym życiem, tradycjami, etycznymi i prawnymi normami i instytucjami, kulturą oraz folklorem. Więc dzisiaj zagłębimy się w tradycjach kozaków zaporoskich i zaczerpniemy wolnego kozackiego ducha z ich pieśni. Ale najpierw wyjaśnimy, kiedy kozacy stali się zaporoskimi:

Już na początku XVI wieku kozacy szukali schronienia i szli w dół Dniepru, stąd ich nazwa „dolni kozacy”. Już w połowie XVI wieku pojawia się wojsko zaporoskie.

Centrum kozactwa staje się Zaporoże. Stepy za progami Dniepru. Na tych bogatych, ale bardzo niebezpiecznych ziemiach kozacy zajmowali się myślistwem i rybactwem, a także wypasaniem bydła i koni oraz zbieraniem miodu dzikich pszczół. Podczas tych wędrówek w stepy, kozaczy zaczynają tworzyć pierwsze elementy organizacji. Wyruszając wybrali swoich watażków, albo jak ich nazwali atamanów, którymi byli najbardziej doświadczeni, śmiali i pomysłowi. Aby lepiej bronić się przed Tatarami i porozumiewać się, kozacy organizowali się w zagony. Z czasem zaczęli budować w stepie umocnione obozy, gdzie w przez cały rok znajdowały się niewielkie wojskowe zagony. Z czasem dla wielu bycie kozakiem staje się zajęciem stałym. Ich broń była prosta, to krótkie włócznie, łuki ze strzałami, siekiery, szable, rusznice. W tym okresie łucznicy mogli wypuszczać do 20 strzał na minutę. A siła rażenia była większa, niż siła kul muszkietu. Szable miały średnią długość – 1,3 metra, cienkie, lekko zakrzywione. Włócznie robiono z cienkiego i prostego drzewa; 3,5 metra długości; z żelaznym grotem i dziurami do pętli na drugim końcu. Pętle zakładano na nogę, by łatwiej trzymać włócznię podczas pochodu. Kozacy mieli jeszcze bojowe siekiery, a buława i piernacz były bardziej oznakami władzy hetmańskiej, czy pułkowej, niż bronią. Oprócz tego, każdy kozak powinien mieć siekierę, kosę łopatę i inne materiały do budowania umocnień i przeszkód. Kozackie ubranie, tak jak wojsko, do XVII wieku był różnorodny. Zwykle kozacy ubierali się jak zwykli chłopi, a po pochodach zakładali zdobyczne ubranie. Później popularnym stał się kaftan za kolana, z ogromną liczbą guzików i miękkim pasem, do którego z lewej strony zaczepiano szablę. Obowiązkowymi elementami były: podbita futrem czapka, szarawary i buty. W połowie XVI wieku kozacy tworzą swoją organizację wojskową. Królewscy starostowie żyjący na ziemiach przygranicznych, widząc w kozakach idealnych obrońców granic, zaczynają ich najmować. Tak w 1520 roku czerkaski starosta Seńko Pochodowicz zwerbował zagon kozaków do służby przy granicy. Z czasem inni starostowie zaczęli werbować kozaków nie tylko do obrony, ale do napadów na Turków. Właśnie to stało się główną przyczyną powstania centrum kozackiego, które otrzymało nazwę Sicz Zaporoska.

(-)

Ukraińcy dumni są nie tylko z kozaków. Mamy też innych bohaterów. Myślę, że się domyślacie o kim mówię. To godni swoich przodków partyzanci Chłodnego Jaru. A teraz ciąg dalszy historii Jurija Horlis-Horskiego:
Zdobycze i straty. Chmara poszedł do Rozumówki, by wezwać chłopow do pochowania zabitych. My pojechaliśmy do swojej brygady. Posiliwszy się chlebem i słoniną, a nakarmiwszy konie, razem z leśnym pułkiem wyruszamy do wsi oddalonej o 10 wiorst. Tam zostaliśmy na noc. Rankiem przyjechał jeden z wysłanych przez Chmarę wywiadowców. Powiedział, że wiejskimi drogami na Jelyzawethrad idzie obóz jednej z dywizji Budionnego. Można ich złapać za chutorami oddalonymi o dwadzieścia kilometrów stąd. Wywiadowca spotkał i zagon Kobczyka, który z trzydziestoma konnymi partyzantami ubranymi w budionnowskie uniformy kręcili się między czerwonymi oddziałami i niszczyli małe grupki wroga. Kobczuk czekał na chutorach, gdzie śledzi ruch czerwonych. Sam nie odważył się zaatakować obozu, bo to 200 uzbrojonych czerwonoarmiejców na wozach i do tego z karabinami maszynowymi. Chłodnojarska piechota poszła ze wsi do lasu, a połączona konnica i taczanki ruszyły przejąć obóz. Kobczyk czekał w ustalonych chutorach. Drogą jechali oddzielnie wierzchem i oddzielnie odwody, więc ich nie zaczepiali, żeby nie pokazać swojej obecności. Co prawda zaskoczyli jakiegoś budionnowca, który przyszedł napić się mleka do chutoru, ale zakopali go już dawno w stajni i to tak, że gospodarz nie zauważył. Partyzanci Kobczyka wyglądali imponująco. Na rachunek budionnowców wyposażyli się nieźle. Chłopcy mieli dobre konie, siodła i broń. Wszyscy dobrze ubrani. Tylko Kobczyk był ubrany w skórzany mundur ze skórzanym kaskiem na głowie. Przyglądam się znanemu watażce partyzantów, a ten na wysokim koniu skał przez płot, żeby go zaprezentować. Niewysoki, z rozstawionymi w jeździe łokciami, o ostrym nosie przypominał małego stepowego drapieżnika, który był postrachem pierzastych mieszkańców stepu. Musieliśmy dość długo poczekać nim podjazd poinformował nas, że budionnowców już widać na szlaku. Rozbijamy swoich 300 konnych na sześć grupek, z takim założeniem, żeby każda miała swój odcinek, bo oddziały na tyłach mogły zawrócić i zbiec. Koniec obozu wziął na siebie Kobczyk, który obiecał dognać do niego najszybciej. Dodaliśmy mu 20 chłodnojarskich, a taczanki z karabinami miały oddzielne zadanie. Śledzić, czy nie pojawił się na drodze jakiś konny oddział.

(-)

Historia to nasza mądra doradczyni, która jest zawsze pod ręką w naszym „Kalejdoskopie historycznym”. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia jutro. (dw/bsc)

24.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Koniec Ukraińskiego tygodnia w Gdańsku, spotkanie z twórcami filmu dokumentalnego „Budynok słowo” i ekshumacja Polaków, którzy zginęli na terenie Ukrainy – to dzisiejsze tematy. Na antenie wiadomości ukraińskie. W kalendarzu jest wtorek 24 października. Z wami jest Hanna Wasilewska.

(-)

W Gdańsku trwa Tydzień Ukraiński. Festiwal ukraińskiej kultury zapoczątkowano w zeszłym roku w Teatrze Szekspirowskim, który zorganizował spotkania z kulturami różnych europejskich krajów, wśród nich była Ukraina. W tym roku Tydzień Ukraiński organizuje ukraiński konsulat w Gdańsku we współpracy z różnymi gdańskimi instytucjami. Zadaniem festiwalu jest zapoznanie mieszkańców Gdańska ze współczesną kulturą ukraińską. Odbył się już wernisaż fotografii „Razom.Ua” Ihora Gaidaja, występ baletu Opery Lwowskiej, koncert chóru Szczedryk i sióstr Telniuk z Kijowa:

[-]

-Bardzo podobał mi się ten koncert, dzieci śpiewały tak bardzo delikatnie, jestem zachwycona.

-Słyszała pani wcześniej ten chór? Czy pierwszy raz?

-Z płyty, widzę po raz pierwszy. Nie wiedziałam, że jest taka duża liczba tych dzieci. Myślę, że 60. Super. Nawet trudno powiedzieć. To taka piękna muzyka i wykonanie. Po prostu dziękujemy dzieciom, że ta pięknie śpiewają i tej pani, która dyrygowała i to przygotowała za takie cudowne spotkanie.

[-]

Na koniec festiwalu, we wtorek Teatr Dramatyczno-Muzyczny z Iwano-Frankowska pokaże Eneidę Iwana Kotlarewskiego. Tydzień Ukraiński objął patronatem Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.

(-)

W ambasadzie Ukrainy w Polsce miało miejsce spotkanie z twórcami filmu dokumentalnego „Budynko słowo” poświęconego „rozstrzelanemu odrodzeniu”. Film dokumentalny pokazuje jedną z najdramatyczniejszych kart ukraińskiej historii, czyli zniszczenie ukraińskiej inteligencji. Tę specjalnie zgromadzono w jednym budynku pisarzy „Słowo”. Film zaprezentowano na XXXIII warszawskim festiwalu kinowym. Reżyser filmu Taras Tomenko zauważył, że film przenika się z dzisiejszymi wydarzeniami:

Staraliśmy się zbadać, jak działa system totalitarny, jej aspekty psychologiczne, jak ona może złamać człowieka. Badaliśmy to przy pomocy archiwów KGB i sprawdzaliśmy, w jakim stopniu jest to możliwe teraz i zobaczyliśmy, że wyroki…są takie same jak w 1933 roku.

Premiera filmu za granicą odbyła się na warszawskim festiwalu kinowym 17 października.

(-)

Polska chce wznowienia poszukiwań i ekshumacji Polaków, którzy zginęli na Ukrainie w czasie drugiej wojny światowej. W tej sprawie w Kijowie z ukraińskimi władzami rozmawiał wicepremier Piotr Gliński. Zaproponował tam, aby rozmowy w sprawie ekshumacji i upamiętnień Polaków spoczywających na Ukrainie zostały przeniesione na poziom międzyrządowy. Jak mówił, Ukraińcy są otwarci na polskie propozycje.
Poszukiwania, ekshumacje i upamiętnienia polskich ofiar zostały zablokowane przez stronę ukraińską jeszcze wiosną. Od tego czasu rozmowy na ten temat prowadziły polski i ukraiński Instytuty Pamięci Narodowej. Wicepremier Piotr Gliński zaproponował w Kijowie aby podnieść rangę rozmów
(-)
Rozmowami zajmowałaby się polsko – ukraińska komisja do spraw restytucji dóbr kultury. Polska zaproponowała, aby pracami kierowali wicepremierzy obu krajów, bądź ministrowie kultury. Jak wyjaśniał minister Piotr Gliński, ukraiński minister kultury Jewhen Nyszczuk obiecał odpowiedź na polskie propozycje, po wewnątrzrządowych konsultacjach.
(-)
Minister Gliński spodziewa się że prace komisji mogłyby rozpocząć w ciągu najbliższego miesiąca. Ukraina zablokowała polskie ekshumacje w kwietniu. Była to reakcja na demontaż nielegalnego pomnika żołnierzy UPA w miejscowości Hruszowice koło Przemyśla.
W Kijowie polska delegacja oddała hołd powstańcom styczniowym. Wcześniej przedstawiciele rządu, instytucji historycznych i rodzin katyńskich uczcili Polaków, spoczywających na podkijowskim Polskim Cmentarzu w Bykowni. W nekropoli spoczywa blisko 3 i pół tysiąca oficerów, policjantów, urzędników państwowych, profesorów, prawników i naukowców.
Stojący na czele polskiej delegacji wicepremier i minister kultury Piotr Gliński złożył kwiaty przy krzyżu upamiętniającym powstańców styczniowych, a następnie zwiedził wystawę poświęconą Powstaniu Styczniowemu w tak zwanej Krzywej Kaponierze.
(-)
W Kijowie i okolicach w czasie Powstania Styczniowego zorganizowano kilka oddziałów, liczących w sumie ponad 600 powstańców. Ich walki zakończyły się porażką, a znaczna część powstańców trafiła do więzienia w Krzywej Kaponierze – części kijowskiej twierdzy. Pięciu dowódców powstańczych oddziałów rozstrzelano pod murem twierdzy.

(-)

Na tym kończymy nasz blok informacyjny. Świeże informacje przygotuje dla was jutro Jarosława Chrunik. A wieczorem zapraszam na kalejdoskop historyczny. Z wami była Hana Wasilewska. Wszystkiego dobrego.

24.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, drodzy słuchacze. Witam was w poniedziałek, 24 października, w programie „Kamo hriadeszy”. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Zakon ojców bazylianów obchodzi w tym roku piękny jubileusz – 400 lat istnienia. Dziś temu świętu poświęcimy naszą audycję, m. in. ks. Paweł Staruch, bazylianin, krótko opowie nam o swojej wspólnocie zakonnej.

(-)

W sobotę, 14 października, w dzień Opieki Matki Bożej w Świętouspieńskim bazyliańskim klasztorze w Warszawie obchodzono 400-lecie OSBB, a także święto prowincji – Opieki Matki Bożej. Święto rozpoczęło się liturgią świętą, którą celebrował abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawskiej archieparchi. Na uroczystości przybyli zakonnicy Prowincji z Polski, przedstawiciele innych prowincji bazylianów, księża eparchialni, zakonnice, a takoż licznie przybyli wierni do klasztoru. Po liturgii metropolita wręczył na ręce ojca przełożonego Piotra Kozytskiego OSBM medal błogosławionego Josafata Kocyłowskiego „Za wierność Kościołowi”.

Wieczorem odbył się jubileuszowy koncert bazyliańskiego chóru zakonnego „Deisis” Instytutu Bazyliańskiego w Briuchowyczach na Ukrainie.

(-)

W niedzielę, 15 października odbyła się też prezentacja książek, poświęconych jubileuszowi 400-lecia Zakonu Bazylianów. Uroczystości te będą kontynuowane jeszcze w listopadzie. Właśnie wtedy odbędzie się pielgrzymka do Wilna z okazji tego znamienitego jubileuszu, a także – z okazji 150-lecia kanonizacji św. Josafata Kuncewicza. Św. Josafat uważany jest za patrona Ukrainy. Jego imię nosi ukraińskie zgromadzenie oo. bazylianów.

(-)

Bazylianie przybyli do Warszawy w 1721 z Monasteru w Supraślu, ówcześnie unickiego. Początkowo zamieszkiwali przy ulicy Podwale. Obecny klasztor bazyliański, znajdujący się przy ul. Miodowej 16 został wybudowany w latach 1781-1784 według projektu znanego architekta królewskiego Dominika Merlini’ego. Podczas okupacji rosyjskiej klasztor warszawski został zlikwidowany, jednak istniał on najdłużej ze wszystkich klasztorów w Imperium Rosyjskim. Został zamknięty w roku 1874, a cerkiew w 1875 r. przejęła Rosyjska Cerkiew Prawosławna. Do Warszawy – już na stałe – Bazylianie wrócili dopiero w 1929 roku. Najpierw osiedlili się w jednej części kompleksu klasztornego, który przejęli w całości dopiero w 1936 roku. Podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku klasztor i cerkiew zostały zrujnowane. Po wojnie cały kompleks klasztorny został odbudowany w 1949 roku. W ciągu kilku dziesięcioleci był to jedyny działający klasztor bazyliański, znajdujący się na terytorium krajów komunistycznych. Cerkiew klasztorna pełni funkcję świątyni parafii greckokatolickiej w Warszawie.

(-)

Co o swoim zakonie może powiedzieć proboszcz parafii greckokatolickiej w Baniach Mazurskich i Kruklankach, ks. Paweł Staruch, OSBM?

(-)

– Historii zakonu, jego 400-lecia nie da się powiedzieć czy opowiedzieć w ciągu kilku minut, ale trzeba wiedzieć, że zakon bazylianów bierze początek od Bazylego Wielkiego. Od jego reguł szerszych i krótszych.

– A czym się one różnią – szersze i krótsze, do czego one się sprowadzają?

– W jednych są prostsze odpowiedzi na niektóre pytania, które stawiały poświęcone Bogu osoby, idące szukać Boga na pustynię. A drugie, wiadomo, te szersze reguły, tam są szerzej omówione zagadnienia, które stawiali ludzie, którzy chcieli iść drogą życiową w stronę Boga.

– Św. Bazyli to jeden z filarów naszego Kościoła…

– …i doktorów Kościoła, powszechnego.

– Czyli co on wniósł nowego? Jak on wyjaśniał po nowemu Boga? Bo ja sądzę, że człowiek szuka Boga, ale Boga też trzeba wyjaśnić, chociaż tego nie da się zrobić w 100%.

– Ewenementem św. Bazylego jest to, że wszystkie wyjaśnienia, powiązane z życiem chrześcijańskim opierał na Piśmie Świętym. Dlatego jest ponadczasowy i stale aktualny.

– To dlatego, że wówczas ludzie w większości byli niepiśmienni i nie mogli samodzielnie czytać Pisma Świętego, czy tak?

– Również, ale na ogół ewenement św. Bazylego Wielkiego to jest to, że te reguły,m które on ustanowił – szersze i krótsze – zjednoczyły wszystkich pustelników we wspólnoty zakonne. Dawniej było bardzo popularne życie pustelnicze, czyli każdy szedł gdzieś tam w pojedynkę, poświęcał się Panu, szukał Boga. A św. Bazyli powiedział, że brakuje jednej sprawy tym, którzy szukają Boga czy w pełni chcą mu się poświęcić – tego, że gdy mieszkają w pojedynkę, to nie ma pełni miłości bliźniego. I dlatego zbiera on wszystkie osoby, żyjące życiem pustynnym, proponuje im zakonne życie we wspólnocie.

(-)

Ojcom bazylianom życzymy kolejnych stuleci istnienia i Bożego błogosławieństwa, a nasza audycja już dobiega końca. Żegna si ę z wami Jarosława Chrunik; zapraszam do słuchania nas jutro o godz 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!! (jch/bsc)

23.10.2017 – godz. 10.50. (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Rozpoczynamy razem nowy tydzień, witam was w poniedziałek, 23 października. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Dowcipni mówią, że poniedziałki powinny być tylko dla chętnych, ale mam nadzieję, że nasi słuchacze wszyscy są chętni do wejścia w nowy tydzień, który przecież też zakończy się weekendem!

Na początek – kilka historycznych dat:
23 października 1859 roku została otwarta pierwsza niedzielna szkoła w Kijowie. Były to bezpłatne szkoły dla dorosłych na Ukrainie, które pracowały w niedziele i dni świąteczne i dawały wykształcenie podstawowe. Powstały w latach 1848-1949 w Galicji Wschodniej i na Zakarpaciu jako „czytelnie dla dorosłych”. Jedną z pierwszych szkół niedzielnych założono w Połtawie 1858 roku. 1859 roku w Kijowie utworzono trzy niedzielne szkoły dla robotników i rzemieślników. Szkołom tym aktywnie pomagała Taras Szewczenko, który napisał dla nich „Bukwar jużnorusskij”. Później elementarz dla szkół niedzielnych opracował Ołeksandr Potebnia.
23 października 1864 roku na podstawie carskiego ukazu zlikwidowano Azowskie Wojsko Kozackie. Była to formacja wojskowa, utworzona przez rząd rosyjski 1828 roku z jednostki kozaków ukraińskich Siczy Zadunajskiej, którzy wrócili z włości osmańskich z inicjatywy i pod dowództwem atamana Josypa Hładkiego.
23 października 1917 r. – Paweł Skoropadski został wybrany na hetmana kozactwa ukraińskiego. Był to ukraiński działacz państwowy, polityczny, społeczny i wojskowy. Pochodził z rodu kozackiej starszyzn. Wśród kozaków potomek rodu hetmańskiego, generała bojowego Skoropadskiego cieszył się niemałą popularnością. W późniejszym czasie stracił zdobyty autorytet wśród wolnego kozactwa z powodu kandydowania do Zebrania Założycielskiego od bloku rosyjskich właścicieli ziemskich.

23 października 1937 roku zmarł Mychajl Semenko – ukraiński poeta-futurysta, redaktor wielu wydawnictw, poeta okresu „Rozstrzelanego Odrodzenia”. Twórca i teoretyk ukraińskiego futuryzmu (znanego także jako panfuturyzm), organizator ugrupowań futurystycznych. Zginął podczas terroru stalinowskiego na zesłaniu na Wyspach Sołowieckich.
23 października 1937 roku zmarł Wołodymyr Jaroszenko (pseudonim Wolar) – ukraiński, poeta, bajkopisarz, prozaik, dramaturg, krytyk literacki , scenarzysta filmowy. W listopadzie 1936 roku został po raz drugi zaaresztowany, postawiono zarzuty o przynależność do ukraińskiej nacjonalistycznej organizacji terrorystycznej i skazano na najwyższy wymiar kary. Został rozstrzelany.

(-)

Dziś są imieniny październikowego Andrzeja i świętują urodzeni 23 października. Wszystkiego najlepszego!

(-)

W sobotę, 14 października, w dzień Opieki Matki Bożej w Świętouspieńskim bazyliańskim klasztorze w Warszawie obchodzono 400-lecie OSBB, a także święto prowincji – Opieki Matki Bożej. Święto rozpoczęło się liturgią świętą, którą celebrował abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawskiej archieparchji. Na uroczystości przybyli zakonnicy Prowincji z Polski, przedstawiciele innych prowincji bazylianów, księża eparchialni, zakonnice, a takoż licznie przybyli wierni do klasztoru. Wieczorem odbył się jubileuszowy koncert bazyliańskiego chóru zakonnego „Deisis” Instytutu Bazyliańskiego w Briuchowyczach na Ukrainie.

(-)

15-lecie istnienia obchodzi w tym roku szkoła polska w Mościskach na Ukrainie. „Wbrew pozorom, to nie jest skromny jubileusz” – stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Rzeszów polski konsul generalny we Lwowie Rafał Wolski:
(-) Korespondencja w języku polskim
W szkole polskiej w Mościskach uczy się ponad 280. uczniów. W programie jubileuszu 15-lecia placówki znalazł się przemarsz społeczności szkoły przez centrum miasta, uroczysta msza święta i akademia w budynku szkoły.
Rodziny katyńskie uczciły swoich bliskich na podkijowskim Polskim Cmentarzu w Bykowni. Na nekropolii odbyła się uroczystość upamiętniająca zamordowanych w 1940 roku w Kijowie z rozkazu Stalina Polaków. Na cmentarzu tym spoczywa blisko 3 i pół tysiąca oficerów, policjantów, urzędników państwowych, profesorów, prawników i naukowców.
W uroczystości na Polskim Cmentarzu w Bykowni wzięli także udział udział wicepremier i minister kultury Piotr Gliński i przedstawiciele instytucji historycznych, a także rodziny pomordowanych.
Więcej o tej uroczystości Witold Banach:

(-) Korespondencja w języku polskim

W Kijowie polska delegacja oddała hołd powstańcom styczniowym. Wcześniej przedstawiciele rządu, instytucji historycznych i rodzin katyńskich uczcili Polaków, spoczywających na podkijowskim Polskim Cmentarzu w Bykowni. W nekropoli spoczywa blisko 3 i pół tysiąca oficerów, policjantów, urzędników państwowych, profesorów, prawników i naukowców.
Stojący na czele polskiej delegacji wicepremier i minister kultury Piotr Gliński złożył kwiaty przy krzyżu upamiętniającym powstańców styczniowych, a następnie zwiedził wystawę poświęconą Powstaniu Styczniowemu w tak zwanej Krzywej Kaponierze.
(-) Wypowiedź w języku polskim

W Kijowie i okolicach w czasie Powstania Styczniowego zorganizowano kilka oddziałów, liczących w sumie ponad 600 powstańców. Ich walki zakończyły się porażką, a znaczna część powstańców trafiła do więzienia w Krzywej Kaponierze – części kijowskiej twierdzy. Pięciu dowódców powstańczych oddziałów rozstrzelano pod murem twierdzy.

(-)

Zbliża się koniec naszej dzisiejszej audycji, którą przygotowała i przeprowadziła Jarosława Chrunik. Zapraszam was d0 radioodbiorników o godz. 18.10, a tymczasem – wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

 

22.10.2017 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

Wita Państwa Magazyn Ukraiński „Od niedzieli do niedzieli”….

(-)

(-) Fragment mszy

Dziś usłyszycie we fragmentach o tym, jak obchodzono święto Opieki Matki Bożej w Olsztynie. Zgodnie z kalendarzem wypada ono 14 października, ale w tym roku wyjątkowo uroczystości odbyły się tydzień wcześniej – z tego względu, że 14 października tego roku w Warszawie miały miejsce uroczystości 400-lecia Zakonu Bazylianów (OSBM), w których uczestniczył zwierzchnik UCGK w Polsce, abp Eugeniusz Popowicz. Dzięki przeniesieniu obchodów święta parafii o tydzień wcześniej, olsztynianie mogli cieszyć się obecnością arcybiskupa na swoim święcie.

(-) Fragment mszy

Dostojnego gościa witali przedstawiciele wiernych – dorosłych i tych najmłodszych:

(-) Powitanie wierszowane
Po uroczystej liturgii, której przewodził abp Eugeniusz Popowicz, została poświęcona ikona „Brama Miłosierdzia”, a następnie wszyscy spotkali się w sali parafialnej, gdzie na gości czekał ciepły posiłek, kawa, herbata i słodkości. Był to też dobry czas na mniej oficjalne przemowy. Z prezentem przyszedł na uroczystość wiceprezydent Olsztyna, Jarosław Słoma:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Abp Popowicz nie krył zaskoczenia tak życzliwymi słowami gospodarza miasta:

(-) Wypowiedź w języku polskim

O sympatii i życzliwości wobec wspólnoty ukraińskiej mówił też wicemarszałek Marcin Kuchciński:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Podczas modlitwy zauważyłam, że jeden z dostojnych gości, wikariusz z parafii św. Józefa w Olsztynie, ks. Kamil Rokicki, bezbłędnie odmawia po ukraińsku „Ojcze nasz”. Byłam bardzo ciekawa, gdzie się nauczył:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Artystycznie święto oprawił olsztyński zespół „Suzirjaczko” pod kierownictwem Andrzeja Ciupy:

(-)
Muzyka bizantyjska rozbrzmiewała w ostatnią sobotę w Białymstoku. „Kondakion o nawróceniu grzesznicy” – utwór św. Romana Melodosa, greckiego śpiewaka, poety z VI w. można było usłyszeć w wykonaniu Scholi Węgajty oraz śpiewaków z Białegostoku i Bielska Podlaskiego. Słowa na język polski przetłumaczył Maciej Kaziński, a muzykę w stylu bizantyjskim napisał Marcin Abijski, który studiował na Uniwersytecie Ateńskim. W koncercie brali udział ludzie różnych konfesji:

(-)

Śpiew bizantyjski rozbrzmiewał w cerkwi Zmartwychwstania w Białymstoku. Muzyka bizantyjska na Podlasiu obecna jest z dawien-dawna, mówi ksiądz Marek Ławryszuk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

(-)

W wykonaniu kondakionu oprócz Scholi Węgajty brali udział śpiewacy z Białegostoku i Bielska Podlaskiego. Foma Sulima mówi, że dla niego to jest jak powrót do czasów Bizancjum:

– Myślę, że to było takie odczucie akurat Bizancjum, tego imperium – cesarza Justyniana I. Taki złoty wiek, można powiedzieć, Bizancjum. Wielkiego imperium jakim było – chrześcijańskie, prawosławne i poprzez tę muzykę, poprzez tę formę, sądzę, że możemy cofnąć się o te 1500 lat wstecz. Gdy to wykonujesz, to jest takie wrażenie powrotu do złotego wieku.

– Dzisiaj była pełna cerkiew, ludzie stali z zapartym tchem i słuchali.

– Tak. Ja myślę, że ludzie nie wiedzieli czego się spodziewać tak naprawdę, dlatego że muzyka bizantyjska, muzyka cerkiewna wywołuje u każdego w głowie takie myśli: co to jest, jak można to usłyszeć, poznać. Kondakion. Kondakion jest w cerkwi do tej pory, to taki werset nieduży, ale kondakion, w którym jest 18 ikosów, to już taki czasośpiew.

– Kondakion „O nawróceniu grzesznicy” to taki utwór poetycki, składający się z 18 rozdziałów – ikosów. Za podstawę posłużył epizod namaszczenia nóg balsamem w domy faryzeusza. Chociaż tekst mieście niemało cytatów ze Starego Testamentu.

(-)

– Przyszedłem żeby po pierwsze usłyszeć formę, bo znowu nie ma tyle okazji żeby posłuchać greckiego śpiewu. Jestem bardzo zadowolony, uważam, że takie inicjatywy są bardzo potrzebne. Zresztą to było widać, przyszło dużo ludzi i myślę, że w pierwszej kolejności – z ciekawości.

– To jest śpiew bizantyjski, który my już praktycznie zapomnieliśmy. On się odradza, dzięki Bogu, dzięki takim ludziom jak pan Abijski, który to zorganizował. To robi wrażenie. Tak też myślałem, że gdyby to śpiewać w języku starocerkiewno – słowiańskim, to w ogóle to byłoby mało zrozumiałe. Tak że jest w tym sens. Grecy, oni śpiew bizantyjski… po to jest, żeby tekst rozumieć. Bardzo dobrze, że jest taka możliwość posłuchać, zobaczyć. Polacy tu są głównie i nie prawosławni; interesują się i prezentują taką starą muzykę. To jest bardzo wartościowe.

(-)

Pamięć św. Romana Melodosa Cerkiew obchodzi 14 października według nowego stylu; w tym samym dniu, co i święto Pokrowa. To nie dziwi, ponieważ zgodnie z legendą, podczas cudownego uratowania Konstantynopola przez Matkę Bożą słychać było słodki śpiew. A święty Roman Słodkopiewca jest patronem śpiewaków i muzykantów.

(-)

Jak świat światem, w każdym pokoleniu słyszy się narzekania starszych na młodszych – że co to za czasy, że świat schodzi na psy, że ja w twoim wieku – i tak dalej. Owszem, czasami takie narzekania są uzasadnione, ale tak naprawdę to mamy wspaniałą młodzież – mądrą, ciekawą świata i ludzi, życzliwą. Można się o tym przekonać, gdy z bliska przyjrzy się na przykład, jak młodzi ludzie realizują różne projekty. Nie tak dawno Stowarzyszenie „Nasze Gady”, którego prezesem jest Teresa Kosińska zorganizowało wymianę młodzieży polsko-ukraińskiej. Były to polsko-ukraińskie warsztaty rękodzielnicze i ceramiczne „Łączy nas rękodzieło”. Projekt był dotowany przez Narodowe Centrum Kultury. Byłam tam w dniu prezentacji swego kraju przez młodzież ukraińską. Prezentacja zaczęła się od hymnu, a potem zebrani zobaczyli i usłyszeli opis ukraińskiego stroju ludowego:

(-) Hymn Ukrainy w wykonaniu młodzieży
– Ukraiński męski strój ludowy składał się z koszuli, która była trochę krótsza od żeńskiej. Także strój męski składał się z szarawarów, przepasanych pasem. A zakończeniem stroju są buty.

– Tradycyjny strój żeński składał się z butów, spódnicy, koszuli, która jest wyszywanką i serdaczka…

(-)

Tak pięknie śpiewała Nastia ze wsi Jamny w obwodzie sumskim.

– Pięknie rozmawiasz po ukraińsku. Widzisz, tu pokutuje taki mit, że wschodnia Ukraina jest przeważnie rosyjskojęzyczna. A widzę, że tu niezupełnie tak jest.

– Dlatego, że w szkole uczymy się języka ukraińskiego i mimo wszystko jesteśmy narodem ukraińskim, rozmawiamy szczerze w naszym ojczystym języku ukraińskim.

– W domu też?

– Tak. Ja w domu rozmawiam po ukraińsku.

– A jak jest teraz? Czy zmieniło się coś w ciągu tych trzech ostatnich lat wojny? Od Majdanu do wojny, czy zauważasz, czy widzisz, żeby inaczej ludzie odnosili się do ukraińskości?

– U nas ludzie byli patriotyczni, nasz naród jest patriotyczny i taki pozostaje. My nosimy żałobę po naszej „Niebiańskiej Sotni”, każdego roku składamy kwiaty pod „Niebiańską Sotnią”. Sądzę, że te tragedie czynią nasz naród silniejszym i wytrzymalszym.

– I wierzysz w Ukrainę?

– Tak. Bez wątpienia.

– Tak pięknie śpiewasz; powiedz – chodzisz do szkoły muzycznej?

– Tak. Chodzę do muzycznej szkoły, gram na fortepianie i trochę ta gitarze. I zajmuję się wokalem też.

– Dało się to odczuć. Jak długo całą grupą przygotowywaliście się do dzisiejszego święta?

– Przygotowywaliśmy się około dwóch dni, ale ja miałam już przygotowane piosenki i dziewczęta już miały tańce i wszystko zrobiliśmy dosłownie w dwa dni.

– Po prostu niewiarygodne, bo bardzo ładnie. A jeszcze zwróciłam uwagę na jedną rzecz – prawie wszystkie dziewczęta mają długie włosy. To taka tradycja się wytworzyła?

– Tak, u nas na Ukrainie lubią długie włosy – jasne, brązowe, czarne, dlatego to jest nasze ukraińskie piękno.

– I piosenki o ukraińskim dziewczęcym warkoczu mają swoje uzasadnienie?

– Tak, tak.

– A czego się tu nauczyłaś?

– Stałam się tu bardziej komunikatywna, znalazłam tu nowych, polskich przyjaciół, poznaliśmy się. Nauczyłam się języka, trochę, trochę się uczę, ale wcześniej uczyłam się języka polskiego, chodziłam na kurs i tu swój język doskonalę.

– Rękodziełem też się tu zajmowałaś?

– Tak. Tak, rękodziełem i to nam się spodobało chyba najbardziej.

– Bo można było chodzić umorusanym i nikt nie zwracał na to uwagi?

– Tak! I robiliśmy różne lalki i to było bardzo… spodobało mi się to.

– Chcesz przyjechać jeszcze raz?

– Tak, bezsprzecznie i nie jeden raz.

– A byłaś kiedyś już w Polsce?

– Nie. W ogóle jestem pierwszy raz za granicą.

– Podoba się?

– Tak, bardzo się podoba!

– To mam nadzieję, że będzie jeszcze wiele, wiele innych razy.

– Ja też mam taką nadzieję!

(-)

Z podobnym entuzjazmem wypowiadała się młody opiekun polskiej grupy, Damian Romańczuk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

(-)

Myślę, że wam też sprawiło przyjemność słuchanie wypowiedzi tych młodych ludzi. Pozostaje nam tylko życzyć im, aby zawsze z podobnym zapałem, otwartością i życzliwością podchodzili do swoich działań wraz z kolegami z innych krajów.

(-)

Ostatni nasi bohaterowie to byli uczniowie, więc zajmijmy miejsca w szkolnych ławkach, bowiem zaczyna się lekcja języka ukraińskiego:

(-) Lekcja języka ukraińskiego

Skoro popracowaliśmy uczciwie w szkole, to zasłużyliśmy na nagrodę. Oczywiście, przygotował ją Roman Bodnar:

(-) Hit-Parad

Na tym kończy się nasza audycja, którą przygotowali: Hanna Wasilewska, Sergiusz Petryczenko, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Jarosława Chrunik. Znowu spotkamy się z wami jutro, o godz. 10.50 na 99,6 MHz. Miłego wieczoru, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

21.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

WAMA Film Festiwal 2017 to fabryka kina, gdzie kreatywna młodzież uczy się tworzyć nowej sztuki. Ukraiński zespół festiwalowy liczył 34 osoby i pokazał swoje najlepsze strony. Kto i po co przyjechał na festiwal kinowy do Olsztyna z Ukrainy opowie Illa Swidler i Ania Andruszenko – uczestnicy imprezy. Dzisiaj jest sobota 21 października. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam. Siadajcie wygodnie, bo będzie ciekawie.

[fragment w języku polskim]

WAMA Film Festiwal to międzynarodowy festiwal, który organizuje polska strona – uczestniczka festiwalu Ania Anruszenko – Studenci z różnych krajów zbierają się tu razem i są dzieleni na zespoły i mają nagrać jakiś film. Temat narzuca organizator. Każdego roku temat jest inny. W tym roku mamy nagrać wideo recenzję polskiego filmu. To będzie pokazane w kinie w Galerii Warmińskiej, tam też pokazywane są wszystkie filmy tego festiwalu. Tam będą także prace naszych studentów. Teraz już nasi studenci montują.

Zacznę od głosu, myślę że ten głos on ma niezbyt niski, ale silny i grubiański.

To silny człowiek, który sprzeciwia się systemowi.

-Ile osób bierze w tym roku udział w tym festiwalu z Ukrainy i jak odbywa się dobór?

Z Ukrainy przyjechało 30 studentów 4 kuratorów. W zeszłym roku było ich tylko 15. Tym razem jest nas więcej niż z innych krajów. Zadanie wszyscy mają takie samo. Każda grupa ma wymyślić ideę, format nagrania. W finale mamy zobaczyć 5 różnych praca

-To dotyka duszy i to bardzo ważny temat dla mnie, bo moja prababcia była w takim obozie i ja wiem,że to bardzo łamie człowieka

Prezes międzynarodowej organizacji Cinema Hall dyrektor międzynarodowej kompanii dystrybucyjnej Kino Live Distrubution i członek ukraińskiej Akademii Filmowej Illa Swidler przywozi ukraińskich studentów do Olsztyna już 3 rok. – Jesteśmy głównym partnerem WAMA Film Festiwal na Ukrainie. Już 3 rok wspólnie odszukujemy aktywnych i utalentowanych ludzi z Ukrainy i dajemy im możliwość udziału w tym ciekawym projekcie. W ciągu 3 lat to była możliwość zdobycia doświadczenia w międzynarodowym towarzystwie. Projekt organizuje Film Forum przy współpracy litewskich, ukraińskich i francuskich partnerów w tym roku i projekt finansowany jest przez fundusz Erasmus Plus.

[fragment filmu]

Po pierwsze dla nas to społeczny program. Nasza kompania nie jest instytucją komercyjną, ani państwową, dlatego dla nas to projekt imageowy. Nasze zdanie to zdobyć zaufanie audytorium i dać ludziom z Ukrainy praktyczne doświadczenia i opowiedzieć, że są takie projekty europejskie i że trzeba jechać za granicę i szukać takich projektów. Zdejmujemy żelazną kurtynę sprzed oczu utalentowanych ludzi, że trzeba coś robić uczyć się w międzynarodowym środowisku.

[fragment w języku polskim]

-Tam była scena gdzieś w kawiarni i ja też miałam wrażenie, że tam jestem…przepełniały mnie emocje.

[fragment w języku polskim]

-A kiedy nie widzisz, to sam sobie wyobrażasz, sam jesteś reżyserem.

-Jaki image w tym roku stworzyła grupa ukraińska?

-Po pierwsze prace, które będą pokazane na zamknięciu festiwalu są opracowywane, ale jeśli chodzi o proces, to uczestnicy – z Francji, Ukrainy, Litwy, Polski – najpierw muszą się dogadać, więc znaleźć wspólny punkt i po drugie to eksperymentalny projekt. Innowacyjne techniki, które zostały wybrane przez organizatorów do stworzenia projektów . Wydaje mi się, że będzie to bardzo ciekawe. Śledzę proces. Próbowałem w kilku grupach.

-Główny cel tego projektu to doświadczenie, fajne spędzenie czasu, odszukanie wspólnego języka i pokazanie, że jesteśmy tolerancyjni i sztuka łączy. Tam gdzie jest sztuka, nie może być problemów.

[fragment w języku polskim]

[…]

Marzę o tym, żeby wzlecieć tak wysoko, jak będzie to możliwe, ale przy tym nie zatracić siebie

(-)

Życzę wszystkim realizacji marzeń i dobrego humoru w weekend. Z wami była Hanna Wasilewska. O ukraińskim kinie, muzyce i innych stronach życia Ukraińców na Warmii i Mazurach opowiemy w następnym tygodniu. Usłyszymy się jak zawsze na falach Radia Olsztyn. (dw/bsc)

20.10.2017 – godz.18.10 (opis do dźwięku)

Październik to międzynarodowy miesiąc bibliotek w warmińsko-mazurskich szkołach. To także najlepszy czas na wizytę delegacji bibliotekarzy ze Lwowa, których z Olsztynem łączy nie jeden projekt. Dzisiaj opowiemy o Polsko-ukraińskim moście książek, który ma ponad 10 lat. Uczniowie górowskiego Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania aktywnie podróżują, ale zdążą i przeprowadzić zajęcia pozaszkolne. Czym żyli przez ostatnie dwa tygodnie, opowiedzą o tym górowscy początkujący dziennikarze. I my nie będziemy się obijać, bo pouczymy się języka ukraińskiego, a na deser posłuchamy pięknej ukraińskiej piosenki. To program „Od A do Z” i ja, Hanna Wasilewska. Zaczynamy.

(-)

„Polska-Ukraina. Most książek” – tak nazywa się projekt w którym od ponad 10 lat bierze udział obwodowa biblioteka dla dzieci ze Lwowa. Niedawno delegacja 10 lwowskich bibliotekarzy odwiedziła Olsztyn. Celów przyjazdu było wiele, a między innymi to budowanie mostu z książek.

Dzięki temu projektowi nawiązujemy kontakty z polskimi kolegami, często występujemy na konferencjach i opowiadamy o doświadczeniach ukraińskich bibliotek, odwiedzamy polskie biblioteki. Coś oni biorą od nas, coś my od nich. Jest wiele wspólnych projektów z biblioteką z Wrocławia, Krosna, Rzeszowa. Z wielu bibliotek. Wiedzieliśmy, że w Olsztynie działają bardzo ładne, nowoczesne biblioteki. Jednym z celów naszego przyjazdu było odwiedzenie tych bibliotek.

Delegacji z biblioteki lwowskiej udało się zobaczyć kilka bibliotek. Wojewódzką, Planetę 11, Multucentrum, Abecadło. Wrażeniami dzieli się Larysa Ługowa:

Byliśmy pod wrażeniem kreatywności polskich kolegów i tym, jak biblioteki wyglądają…i w tych bibliotekach jest coś podobnego, kiedy bibliotekarze wytrzeszczają oczy i mają wspólne projekty i to zobaczyliśmy. Bardzo szczerze nas przyjęto i pokazano nam wszystko i wieziemy dużo pomysłów, które wprowadzimy u siebie. Biblioteki w Olsztynie są piękne.

Październik w szkołach Warmii i Mazur to międzynarodowy miesiąc bibliotek. Więc w ostatnim tygodniu października o ukraińskich książkach i bibliotekach porozmawiamy i my. Goście naszego studia dyrektor biblioteki lwowskiej Larysa Ługowa i pracownik, a także koordynator projektu „My Ukraińcy – ja i ty” Ołena Kremniowa, opowiedzieli jak zmieniły się współczesne biblioteki ukraińskie i jak dają sobie radę w takich ciężkich dla kraju czasach. Najważniejsi dla biblioteki są czytelnicy, więc bibliotekarze szczerze zapraszają.

Zachęcam do odwiedzania bibliotek, bo dzisiaj biblioteki to co innego. To nie tylko książki i dyski, to miejsce spotkań, miejsce gdzie można nauczyć cię korzystać z komputera i spotkać się z pisarzem i uczyć języka i przeczytać gazetę lub czasopismo. Posiedzieć w wygodnym fotelu. Biblioteki pracują teraz różnie i jednym z głównych kierunków, myślę że ważnym tak dla nas, jak i mieszkańców Polski jest to, że wszelkie usługi bibliotek są bezpłatne. Książki są drogie, czasopisma również i nawet teatr kosztuje i dla naszego ukraińskiego budżetu to odczuwalne wydatki i wielu ludzi wraca do bibliotek, bo nie każdy może kupić dziecku książkę, drogą książkę, a w bibliotece ją znajdzie.

-A kto finansuje te wszystkie międzynarodowe projekty, bo Ukraina nie jest w stanie utrzymać bibliotek, a tu międzynarodowe projekty, które wymagają wydatków.

-No z minimum wyciągamy maksimum. Wykorzystujemy co możemy. Jeśli to litewski projekt to nasz pobyt opłacali litewscy koledzy. Znaleźli środki na przyjęcie naszej grupy. Międzynarodowy projekt „My Ukraińcy – ja i ty” nie kosztuje w ogóle. To internet, nasze książki, nasze życzenie. Projekt finansowała nam lwowska rada miejska, wygraliśmy grant, po raz pierwszy otrzymaliśmy jakieś finanse, żeby wyjechać na projekt.

-Jesteśmy obwodową biblioteką, aktywną. Władza nas zna i wspiera i właśnie dlatego projekt „Ukraina-Polska. Most Książek” – choć niewielkie koszty, to otrzymaliśmy pieniądze na ten projekt. Tak jak w Polsce, jak rozmawialiśmy z naszymi kolegami, biblioteka ma poszukiwać projektowych i grantowych propozycji, bo na wszystko władza w żadnym kraju nie da bibliotekom, a im potrzeba wiele bo trzeba kupować nowy sprzęt, książki, gdzieś występować, jeździć, przyjmować u siebie i to co mówiliśmy. I na to szukamy grantów.

-No tak, granty na Ukrainie rozwijają się i mamy nadzieję, że co roku będzie więcej możliwości, pojawią się pieniądze, będziemy pisać projekty.

(-)

W Górowie jak zawsze kipi. Nie brakuje nowin, a licealiści gotowi są się nimi podzielić.

Dzień dobry. Wita was Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim. Opowiemy o ostatnich wydarzeniach z naszej szkoły. Od 6 do 8 października klasy liceum i szkoły podstawowej pojechały na wycieczkę do Giżycka. Była to okazja do dobrego spędzenia czasu i poznania nowych przyjaciół. Uczniowie mogli wziąć udział w grach integracyjnych w ośrodku Gwarek i zobaczyć różne ciekawe miejsca historyczne rejonu. Oprócz tego uczestnicy sami organizowali zabawy, ogniska i dyskoteki, w których oczywiście brali udział wychowawcy. Ostatniego dnia odwiedziliśmy cerkiew w Giżycku. Niestety czas szybko przeleciał, a wszyscy uczestnicy w cudownym nastroju wrócili do domu. Także 17 października drugie i pierwsze klasy liceum pojechały do Olsztyna. Uczniowie odwiedzili planetarium, muzea, laboratoria biologicznie i zobaczyli pouczający film. Wycieczka była bardzo korzystna dla uczniów. 1 października uczniowie naszej szkoły wystąpili z programem artystycznym Akcja Wisła – 70 rocznica. Tym występem uczniowie pokazali jedność między Polakami i Ukraińcami w Polsce. A teraz prosimy posłuchać ciągu dalszego wywiadu z panem Liborskim.

…dziewczęta przyjechały, no i co, jechaliśmy chyba ze dwa tygodnie, nikt nie interesował się nami, co wzięliśmy to jedliśmy…w wagonach towarowych…jak pociąg zatrzymał się, to ludzie wybiegli narwać trochę trawy czy coś…przywieźli nas do Giżycka, wyrzucili na perony. Jak ludzie zobaczyli taką wielką wodę…jezioro Niegocin…pierwszy raz. Od razu poszła plotka, że będą nas topić…to nie jest śmieszne, teraz sam śmieje się z tego, ale tak było. A później przyjechały furmanki i porozwoziły nas po wsiach. Nas zwieźli do Rynu. Tam jest mój brat cioteczny dotąd, cała rodzina jest pochowana. To o przebiegu Akcji Wisła, a później nigdzie nie wolno nam było przemieszczać się…no i tak byliśmy, jak się mówi, obywatelami nie drugiej, a trzeciej kategorii.

13 października w naszej szkole odbył się uroczysty koncert z okazji Dnia Nauczyciela. Uczniowie drugiej klasy liceum przygotowali program rozrywkowy dla uczniów i nauczycieli i dobrze spędzili czas w wesołej atmosferze, a 15 października uczniowie liceum przygotowali koncert z okazji Dnia Obrońcy Ojczyzny. Uczniowie deklamowali wiersze przy akompaniamencie skrzypiec i śpiewali piosenki przy towarzyszeniu gitary i akordeonu. Zapraszamy do posłuchania fragmentów tego koncertu.

[fragmenty wierszy, muzyka]

Dziękujemy za uwagę

(-)

Aby mówić o naszym śpiewnym języku, trzeba dbać o jego czystość. Proponuję zrobić to teraz.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

I to wszystko. W kolejnym programie „Od A do Z” uczniowie z Bartoszyc opowiedzą jak świętowali jubileusz 20-lecia nadania szkole imienia Łesi Ukrainki. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do kolejnego spotkania.

20.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Polska – Ukraina. Most książek. Tak nazywa się projekt, w którym od ponad 10 lat bierze udział obwodowa lwowska biblioteka dla dzieci. Wrocławski sąd rejonowy skazał na karę grzywny mężczyznę, który zerwał plakat z ukraińską flagą i godłem w jednej ze szkół podstawowych. Ukraińska policja próbowała rozbić demonstrację przed parlamentem w Kijowie. Ukraiński parlament przyjął reformę systemu ochrony zdrowia. Piątek jest bogaty w informacje, więc szczegóły podamy właśnie teraz. Na zegarze w studiu jest 10:50. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam

(-)

Polska – Ukraina. Most książek. Tak nazywa się projekt, w którym od ponad 10 lat bierze udział obwodowa lwowska biblioteka dla dzieci. Niedawno delegacja 10 lwowskich bibliotekarzy odwiedziła Olsztyn. Celów przyjazdu było wiele, a między innymi to budowanie mostu z książek.

Dzięki temu projektowi nawiązujemy kontakty z polskimi kolegami, często występujemy na konferencjach i opowiadamy o doświadczeniach ukraińskich bibliotek, odwiedzamy polskie biblioteki. Coś oni biorą od nas, coś my od nich. Jest wiele wspólnych projektów z biblioteką z Wrocławia, Krosna, Rzeszowa. Z wielu bibliotek. Wiedzieliśmy, że w Olsztynie działają bardzo ładne, nowoczesne biblioteki. Jednym z celów naszego przyjazdu było odwiedzenie tych bibliotek.

Delegacji z biblioteki lwowskiej udało się zobaczyć kilka bibliotek. Wojewódzką, Planetę 11, Multucentrum, Abecadło. Wrażeniami dzieli się Larysa Ługowa:

Byliśmy pod wrażeniem kreatywności polskich kolegów i tym, jak biblioteki wyglądają…i w tych bibliotekach jest coś podobnego, kiedy bibliotekarze wytrzeszczają oczy i mają wspólne projekty i to zobaczyliśmy. Bardzo szczerze nas przyjęto i pokazano nam wszystko i wieziemy dużo pomysłów, które wprowadzimy u siebie. Biblioteki w Olsztynie są piękne.

Październik w szkołach Warmii i Mazur to międzynarodowy miesiąc bibliotek. Więc w ostatnim tygodniu października o ukraińskich książkach i bibliotekach porozmawiamy i my.

(-)

Wrocławski sąd rejonowy skazał na karę grzywny mężczyznę, który zerwał plakat z ukraińską flagą i godłem w jednej ze szkół podstawowych. W placówce tego dnia w ramach programu „Tolerancyjny Europejczyk” obchodzono dzień ukraiński. Krzysztof Madej, który wyraził zgodę na upublicznienie swojego wizerunku tłumaczył, że wśród symboli ukraińskich znajdował się także znak zbrodniczej organizacji UON-UPA.
(-)
Nauczycielki zeznały, że mężczyzna był wzburzony i wypowiadał zdanie: „Ukraińcy to mordercy i zbrodniarze”. Sędzia Agnieszka Wróblewska-Kawka uzasadniając wyrok tłumaczyła, że szczególnie rodzic nie powinien zachowywać się w ten sposób w szkole.

Wyrok jest nieprawomocny, skazany zapowiedział apelację.
Ukraińska policja próbowała rozbić demonstrację przed parlamentem w Kijowie. Вже третій день pod Radą Najwyższą znajdują się przedstawiciele opozycji, którzy domagają się reform politycznych.
O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Ukraiński parlament przyjął reformę systemu ochrony zdrowia. Jej głównym zadaniem jest uzdrowienie służb medycznych. Ma się to odbyć poprzez zmianę sposobu finansowania usług w państwowych przychodniach i szpitalach.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

[materiał w języku polskim]

(-)

Tym żegnamy się z wami. Jutro o 10:50 słuchajcie pełnego materiału o ukraińskiej grupie uczestników WAMA Film Festiwal 2017. Z wami była Hanna Wasilewska. Usłyszymy się wieczorem. (dw/bsc)

 

19.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Dziś mamy czwartek, 19 października. W audycji wieczornej „Z dnia na dzień” ze studia Polskiego Radia Olsztyn wita was Jarosława Chrunik. Dziś spędzimy czas w towarzystwie młodych ludzi – zarówno z Polski, jak i z Ukrainy.

(-)

Jak świat światem, w każdym pokoleniu słyszy się narzekania starszych na młodszych – że co to za czasy, że świat schodzi na psy, że ja w twoim wieku – i tak dalej. Owszem, czasami takie narzekania są uzasadnione, ale tak naprawdę to mamy wspaniałą młodzież – mądrą, ciekawą świata i ludzi, życzliwą. Można się o tym przekonać, gdy z bliska przyjrzy się na przykład, jak młodzi ludzie realizują różne projekty. Nie tak dawno Stowarzyszenie „Nasze Gady”, którego prezesem jest Teresa Kosińska zorganizowało wymianę młodzieży polsko-ukraińskiej. Były to polsko-ukraińskie warsztaty rękodzielnicze i ceramiczne „Łączy nas rękodzieło”. Projekt był dotowany przez Narodowe Centrum Kultury. Byłam tam w dniu prezentacji swego kraju przez młodzież ukraińską. Prezentacja zaczęła się od hymnu, a potem zebrani zobaczyli i usłyszeli opis ukraińskiego stroju ludowego:

(-) Hymn Ukrainy w wykonaniu młodzieży
– Ukraiński męski strój ludowy składał się z koszuli, która była trochę krótsza od żeńskiej. Także strój męski składał się z szarawarów, przepasanych pasem. A zakończeniem stroju są buty.

– Tradycyjny strój żeński składał się z butów, spódnicy, koszuli, która jest wyszywanką i serdaczka…

(-)

Tak pięknie śpiewała Nastia ze wsi Jamny w obwodzie sumskim.

– Pięknie rozmawiasz po ukraińsku. Widzisz, tu pokutuje taki mit, że wschodnia Ukraina jest przeważnie rosyjskojęzyczna. A widzę, że tu niezupełnie tak jest.

– Dlatego, że w szkole uczymy się języka ukraińskiego i mimo wszystko jesteśmy narodem ukraińskim, rozmawiamy szczerze w naszym ojczystym języku ukraińskim.

– W domu też?

– Tak. Ja w domu rozmawiam po ukraińsku.

– A jak jest teraz? Czy zmieniło się coś w ciągu tych trzech ostatnich lat wojny? Od Majdanu do wojny, czy zauważasz, czy widzisz, żeby inaczej ludzie odnosili się do ukraińskości?

– U nas ludzie byli patriotyczni, nasz naród jest patriotyczny i taki pozostaje. My nosimy żałobę po naszej „Niebiańskiej Sotni”, każdego roku składamy kwiaty pod „Niebiańską Sotnią”. Sądzę, że te tragedie czynią nasz naród silniejszym i wytrzymalszym.

– I wierzysz w Ukrainę?

– Tak. Bez wątpienia.

– Tak pięknie śpiewasz; powiedz – chodzisz do szkoły muzycznej?

– Tak. Chodzę do muzycznej szkoły, gram na fortepianie i trochę ta gitarze. I zajmuję się wokalem też.

– Dało się to odczuć. Jak długo całą grupą przygotowywaliście się do dzisiejszego święta?

– Przygotowywaliśmy się około dwóch dni, ale ja miałam już przygotowane piosenki i dziewczęta już miały tańce i wszystko zrobiliśmy dosłownie w dwa dni.

– Po prostu niewiarygodne, bo bardzo ładnie. A jeszcze zwróciłam uwagę na jedną rzecz – prawie wszystkie dziewczęta mają długie włosy. To taka tradycja się wytworzyła?

– Tak, u nas na Ukrainie lubią długie włosy – jasne, brązowe, czarne, dlatego to jest nasze ukraińskie piękno.

– I piosenki o ukraińskim dziewczęcym warkoczu mają swoje uzasadnienie?

– Tak, tak.

– A czego się tu nauczyłaś?

– Stałam się tu bardziej komunikatywna, znalazłam tu nowych, polskich przyjaciół, poznaliśmy się. Nauczyłam się języka, trochę, trochę się uczę, ale wcześniej uczyłam się języka polskiego, chodziłam na kurs i tu swój język doskonalę.

– Rękodziełem też się tu zajmowałaś?

– Tak. Tak, rękodziełem i to nam się spodobało chyba najbardziej.

– Bo można było chodzić umorusanym i nikt nie zwracał na to uwagi?

– Tak! I robiliśmy różne lalki i to było bardzo… spodobało mi się to.

– Chcesz przyjechać jeszcze raz?

– Tak, bezsprzecznie i nie jeden raz.

– A byłaś kiedyś już w Polsce?

– Nie. W ogóle jestem pierwszy raz za granicą.

– Podoba się?

– Tak, bardzo się podoba!

– To mam nadzieję, że będzie jeszcze wiele, wiele innych razy.

– Ja też mam taką nadzieję!

(-)

Z podobnym entuzjazmem wypowiadała się młody opiekun polskiej grupy, Damian Romańczuk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

(-)

Myślę, że wam też sprawiło przyjemność słuchanie wypowiedzi tych młodych ludzi. Pozostaje nam tylko życzyć im, aby zawsze z podobnym zapałem, otwartością i życzliwością podchodzili do swoich działań wraz z kolegami z innych krajów.

(-)

A teraz czas podsumować audycję humoreską:

(-) Humoreska
I tak już kończy się nasz dzisiejszy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Jutro spotkacie się z Hanną Wasilewską o godz. 10.50, a ja już żegnam się z wami i życzę wam miłego wieczoru, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

19.10.2017 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

Wczoraj w Olsztynie 12 osób otrzymało obywatelstwo polskie, wśród nich także Ukraińcy. Do końca tego tygodnia Polska i Ukraina podpiszą wzajemną deklarację gwarantującą prawa mniejszości polskiej na Ukrainie do nauczania w języku ojczystym. PGNiG kontynuuje stosunki handlowe z Ukrainą. Szczegóły usłyszycie w ukraińskich wiadomościach już za chwilę. Dzisiaj jest czwartek 19 października. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Przyjechali z Ukrainy, Rosji, Litwy i z Indii. Wojewoda warmińsko-mazurski wręczył akty nadania polskiego obywatelstwa dwunastu osobom. O szczegółach Andrzej Piedziewicz:

[materiał w języku polskim]

Do końca tego tygodnia Polska i Ukraina podpiszą wzajemną deklarację gwarantującą prawa mniejszości polskiej na Ukrainie do nauczania w języku ojczystym. Obiecały to szefowe resortów edukacji Polski i Ukrainy. Minister Anna Zalewska spotkała się w Kijowie z Liliją Hrynewycz. Tematem rozmów były zapisy w nowej ukraińskiej ustawie edukacyjnej, traktujące o nauczaniu w językach mniejszości narodowych na Ukrainie.
Szefowe resortów edukacji podkreślały, że rozmowy nie były łatwe, ale okazały się produktywne. Ich efekt to przygotowywana deklaracja o nauczaniu języków mniejszości – powiedziała minister edukacji Anna Zalewska.
Minister Lilija Hrynewycz zaznaczyła, że niepokój strony polskiej wywołał zapis mówiący o tym, że jedynie część przedmiotów w szkołach podstawowych i średnich może być nauczana w języku mniejszości, czyli po polsku.

Co dla nas jest ważne, to żeby zapewnić polską stronę i przy pomocy odpowiedniego podpisanego dokumentu zapewnić, że prawo do nauki w języku ojczystym będzie zagwarantowane.

Minister Lilija Hrynewycz podkreśliła, że w polskich szkołach na Ukrainie już obecnie jest realizowana zasada, że część przedmiotów nauczana jest po polsku, część zaś po ukraińsku. Nowe ukraińskie prawo spotkało się z ostrym sprzeciwem Rumunii i Węgier. W węgierskich i rumuńskich szkołach na Ukrainie całość programu wykładana jest w językach tych mniejszości.

(-)

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zawarł umowę z operatorem sieci przesyłowych i magazynów na Ukrainie – Uktransgazem. Dotyczy ona możliwości przesyłu błękitnego surowca do tego kraju.

(-)

Z Przemyśla pociągiem bez przesiadek do ukraińskiej Odessy. Takie połączenie kolejowe- jak zapowiedziały ukraińskie koleje państwowe- będzie otwarte już za niespełna dwa miesiące. .
O szczegółach- z Kijowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Takie były ukraińskie wiadomości na dziś. Jutro o 10:50 będziemy czekać na was z nowymi informacjami. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

18.10.2017 – godz.18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Ze studia Polskiego Radia Olsztyn wita was Jarosława Chrunik. Za oknem piękna, jesienna pogoda – akurat nastraja do słuchania dostojnej muzyki. W naszej dzisiejszej audycji będzie jej pod dostatkiem.

(-)

Powrócimy dziś do XVII Międzynarodowych Koncertów Muzyki Cerkiewnej, które odbyły się na początku października w Giżycku. Około 20 lat temu liderzy ukraińskiej mniejszości w Giżycku stwierdzili, że w różnych miejscowościach organizowane są ciekawe imprezy, a Giżycko jakoś nie wypracowało takowej. Nie chciano powtarzać takich, które już zaistniały w innych miejscach, postanowiono więc zorganizować festiwal muzyki cerkiewnej. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo takich koncert ów nikt jeszcze nie podjął się zorganizować w naszym regionie. Wzrastające z roku na rok zainteresowanie tym przedsięwzięciem sprawiło, że cerkiew greckokatolicka w Giżycku okazała się już za mała, aby pomieścić wszystkich uczestników i publiczność. A że muzyka łagodzi obyczaje, a tym bardziej – sakralna – od niedawna koncerty te odbywają się w gościnnych murach kościoła rzymskokatolickiego pw. św. Kazimierza Królewicza w Giżycku. Proboszcz tej parafii, ks. kan. dr Jerzy Fidura w tym roku też witał gości, przybyłych na to wydarzenie:

(-) Wypowiedź w języku polskim
Krótko o muzyce cerkiewnej na Ukrainie opowiedzieli prowadzący koncert – Katarzyna Polewczak i Roman Barniak:

(-) Wypowiedź w języku polskim
Jako pierwszy wystąpił chór parafii greckokatolickiej pw. Narodzenia NMP w Białym Borze. Chór pracuje od 20 lat, powstał głównie po to, aby brać czynny udział w liturgiach świętych. Z czasem repertuar chóru poszerzył się o inne pieśni religijne i świeckie, co pozwala przesiedleńcom z Akcji „Wisła” zachować i pielęgnować tradycje religijne i narodowe na Pomorzu. W Giżycku chórem dyrygował Piotr Baran, a publiczność usłyszała pieśni „Dziewico Przenajświętsza” i „Święty, Święty”:

(-) Muzyka chóralna
Kolejny chór także przyjechał do Giżycka z Pomorza, a konkretnie – z Koszalina. To mieszany, kameralny chór „Potok”. Istnieje od 2008 roku, powstał z inicjatywy społeczności greckokatolickiej, obecnie pracuje pod egidą koszalińskiego oddziału ZUwP. Do chóru należą zarówno Ukraińcy, jak i Polacy – miłośnicy muzyki cerkiewnej. W Giżucku „Potok” wykonał „Wierzę, Panie” oraz „Chwała Ojcu i Synowi…”:

(-)
To były dwa chóry, które zaprezentowały swoje umiejętności wokalne podczas XVII Międzynarodowych Koncertów Muzyki Cerkiewnej w Giżycku. Będziemy do tego festiwalu powracać jeszcze nie raz, a dziś już kończy się nasz czas antenowy, więc czas się już pożegnać. Program przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do słuchania nas jutro o godz. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

18.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W zeszłą w sobotę w Bartoszycach obchodzono 60 lecie szkolnictwa i 20 rocznica nadania szkole imienia Łesi Ukrainki. Wczoraj minister edukacji Ukrainy Lilija Hrynewycz spotkała się z polską minister edukacji. Obchody 25-lecia Polskiego Radia Lwów zakończyła wycieczka szlakiem poprzedniczki tej nadającej na Ukrainie polskojęzycznej rozgłośni. Petro Poroszenko proponuje zniesienie immunitetu ukraińskich parlamentarzystów. O tym opowiemy już za chwilę. W kalendarzu jest środa 18 października. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

W zeszłą w sobotę w Bartoszycach obchodzono 60 lecie szkolnictwa i 20 rocznica nadania szkole imienia Łesi Ukrainki. Uroczystość była wzruszająca dla wszystkich obecnych, a tych nie brakowało. Na obchody zjechali goście z całej Polski. Wśród gości honorowych była Natalia Żytaruk sekretarz prasowy ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczycy, konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn, marszałek sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz, księża greckokatoliccy, siostry, przedstawiciele władzy lokalnej, dyrektorzy szkół partnerskich i absolwenci różnych roczników i Liceum Pedagogicznego numer 2 w Bartoszycach. Wszystkich zebrała dyrektorka Szkoły Podstawowej imienia Łesi Ukrainki Lubomira Tchórz:

Mam wielką przyjemność i honor witać wszystkich was tak licznie zgromadzonych w tej sali. Bardzo się cieszę, że przyjechaliście z daleka i bliska i że możemy obchodzić nasz jubileusz 60 lecia szkolnictwa ukraińskiego na naszej ziemi bartoszyckiej i 20 lecia nadania szkole imienia Łesi Ukrainki. I w ten piękny dzień, Dzień Nauczyciela, bo dzięki nauczycielom mamy te dzieci, jesteśmy tu i będziemy zawsze

Więcej o obchodach w Bartoszycach powiemy w kolejnych audycjach.

(-)

Minister edukacji Ukrainy Lilija Hrynewycz spotkała się wczoraj z minister edukacji narodowej Polski. Anna Zalewska przebywa z wizytą w Kijowie. Podczas rozmów poruszona kwestia niedawno przyjętej na Ukrainie ustawy edukacyjnej. Ogranicza ona zakres nauczanie w językach mniejszości narodowych. Natomiast sama minister stwierdza, że wątpliwości dotyczące ustawy znikają, gdy dokładnie ją przeczytamy.

Wokół tej ustawy krąży wiele mitów, które stworzone są często za granicą, a nie na Ukrainie. Np, że całe nauczanie będzie prowadzone, bez wyjątków, po ukraińsku. Rozumiemy, że dzieci z węgierskiej i rumuńskiej mniejszości i te, które należą do innej grupy, nie mogą mieć wszystkich przedmiotów po ukraińsku. Dlatego będzie realizowana nauka części przedmiotów po ukraińsku, także rumuńsku, węgiersku czy w innym języku mniejszości krajów UE i o tym jest w ustawie. Oczywiście im dziecko gorzej zna ukraiński, tym więcej przedmiotów będzie wykładanych po węgiersku czy rumuńsku. Chcemy wprowadzić model, który obowiązuje w krajach bałtyckich – w Estonii czy Łotwie. Dokładniej, kiedy dziecko zaczyna się uczyć, to uczy się języka państwowego, dalej zwiększa się udział przedmiotów w języku państwowym, np. może ich być tylko 25%. I na koniec średniego wykształcenia dochodzimy do poziomu 60%. Oczywiście jesteśmy gotowi na dwustronne konsultacje, wziąć pod uwagę specyfikę szkół, możemy złagodzić konflikty, bo te dzieci z mniejszości narodowych to obywatele Ukrainy i jesteśmy za nie odpowiedzialni.

Pełne wprowadzenie ustawy dotyczącej oświaty ma zakończyć się na Ukrainie w 2020 roku.

(-)

Obchody 25-lecia Polskiego Radia Lwów zakończyła wycieczka szlakiem poprzedniczki tej nadającej na Ukrainie polskojęzycznej rozgłośni. Polskie Radio Lwów rozpoczęło emisję 29 października 1992 roku i kultywuje tradycje przedwojennej rozgłośni, działającej od 1930 do września 1939 roku, kiedy to w wyniku zajęcia miasta przez Armię Czerwoną rozgłośnia została zamknięta. Uczestników obchodów rocznicowych szlakiem miejsc związanych z przedwojennym Polskim Radiem oprowadziła przewodnik po Lwowie i prezes obecnej rozgłośni Teresa Pakosz.

(-)

W uroczystościach, w tym wycieczce szlakiem przedwojennego Polskiego Radia Lwów udział wzięli pracownicy lwowskiej rozgłośni, delegacja Polskiego Radia i Polacy mieszkający we Lwowie i okolicach.

Petro Poroszenko proponuje zniesienie immunitetu ukraińskich parlamentarzystów. Prezydent Ukrainy złożył projekt umożliwiający zmiany prawne. Zniesienie immunitetu dla posłów to jeden z postulatów ukraińskiej opozycji, która zgromadziła dziś przed parlamentem kilka tysięcy osób.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

[materiał w języku polskim]

(-)

To koniec ukraińskich informacji. Dziękuję za uwagę i zapraszam na nowe wydanie ukraińskich wiadomości równo za dobę. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/bsc)

17.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was we wtorek, 17 października, w programie popołudniowym „Z dnia na dzień”. Dzisiaj przestąpimy delikatnie próg historii, ale przede wszystkim – historii przeplatanej z muzyką. Nasz kolega Sergiusz Petryczenko był niedawno w Białymstoku i wcale nie turystycznie.

(-)

Muzyka bizantyjska rozbrzmiewała w ostatnią sobotę w Białymstoku. „Kondakion o nawróceniu grzesznicy” – utwór św. Romana Melodosa, greckiego śpiewaka, poety z VI w. można było usłyszeć w wykonaniu Scholi Węgajty oraz śpiewaków z Białego stoku i Bielska Podlaskiego. Słowa na język polski przetłumaczył Maciej Kaziński, a muzykę w stylu bizantyjskim napisał Marcin Abijski, który studiował na Uniwersytecie Ateńskim. W koncercie brali udział ludzie różnych konfesji:

(-)

Śpiew bizantyjski rozbrzmiewał w cerkwi Zmartwychwstania w Białymstoku. Muzyka bizantyjska na Podlasiu rozbrzmiewała z dawien-dawna, mówi ksiądz Marek Ławryszuk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

(-)

W wykonaniu kondakionu oprócz Scholi Węgajty brali udział śpiewacy z Białegostoku i Bielska Podlaskiego. Foma Sulima mówi, że dla niego to jest jak powrót do czasów Bizancjum:

– Myślę, że to było takie odczucie akurat Bizancjum, tego imperium – cesarza Justyniana I. Taki złoty wiek, można powiedzieć, Bizancjum. Wielkiego imperium jakim było – chrześcijańskie, prawosławne i poprzez tę muzykę, poprzez tę formę, sądzę, że możemy cofnąć się o te 1500 lat wstecz. Gdy to wykonujesz, to jest takie wrażenie powrotu do złotego wieku.

– Dzisiaj była pełna cerkiew, ludzie stali z zapartym tchem i słuchali.

– Tak. Ja myślę, że ludzie nie wiedzieli czego się spodziewać tak naprawdę, dlatego że muzyka bizantyjska, muzyka cerkiewna wywołuje u każdego w głowie takie myśli: co to jest, jak można to usłyszeć, poznać. Kondakion. Kondakion jest w cerkwi do tej pory, to taki werset nieduży, ale kondakion, w którym jest 18 ikosów, to już taki czasośpiew.

– Kondakion „O nawróceniu grzesznicy” to taki utwór poetycki, składający się z 18 rozdziałów – ikosów. Za podstawę posłużył epizod namaszczenia nóg balsamem w domy faryzeusza. Chociaż tekst mieście niemało cytatów ze Starego Testamentu.

(-)

– Przyszedłem żeby po pierwsze usłyszeć formę, bo znowu nie ma tyle okazji żeby posłuchać greckiego śpiewu. Jestem bardzo zadowolony, uważam, że takie inicjatywy są bardzo potrzebne. Zresztą to było widać, przyszło dużo ludzi i myślę, że w pierwszej kolejności – z ciekawości.

– To jest śpiew bizantyjski, który my już praktycznie zapomnieliśmy. On się odradza, dzięki Bogu, dzięki takim ludziom jak pan Abijski, który to zorganizował. To robi wrażenie. Tak też myślałem, że gdyby to śpiewać w języku starocerkiewno-słowiańskim, to w ogóle to byłoby mało zrozumiałe. Tak że jest w tym sens. Grecy, oni śpiew bizantyjski… po to jest, żeby tekst rozumieć. Bardzo dobrze, że jest taka możliwość posłuchać, zobaczyć. Polacy tu są głównie i nie prawosławni; interesują się i prezentują taką starą muzykę. To jest bardzo wartościowe.
Pamięć św. Romana Melodosa Cerkiew obchodzi 14 października według nowego stylu; w tym samym dniu, co i święto Pokrowa. To nie dziwi, ponieważ zgodnie z legendą, podczas cudownego uratowania Konstatntynopola przez Matkę Bożą słychać było słodki śpiew. A święty Roman Słodkopiewca jest patronem śpiewaków i muzykantów.

(-)
Tyle było o przyjemnym śpiewie w stylu greckim, teraz przeniesiemy się do Centralnej Ukrainy z początków XX wieku. To tam, prawie 100 lat temu powstańcy z Chołodnojarskiej Republiki próbowali obronić resztki niepodległości Ukrainy. Smutny to dziś fragment powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”:
(-)

W gaiku jest jeszcze mnie zacisznie. Wyrwane trzy z sześciu granatami młode graby i brzózki leżały na rozbitych kulomiotnych taczankach. Przykrywały partyzantów i konie. Obok rozbitej taczanki – ciała dwóch dziewcząt-zwiadowczyń. Ubranie na nich porozcinane szablami. „Tawariszczi” mieli uciechę, oglądając martwe dziewczęce ciało. Stary Tawryczanin, ojciec jednej ze zwiadowczyń, który zabawiał nas bajkami rybackimi któregoś razu na jednym z postojów na ziemi czerkaskiej, leżał po drugiej stronie taczanki. Niedaleko – znajoma twarz naczelnika oddziału kulomiotnego, z oderwaną po kolano nogą. Na skroni – rana od kuli; nad nią na skórze widnieją czarne kropki od prochu – od strzału z bliska. Strzelec własną ręką i rewolwerem podpisał ostatni rachunek.

Wśród martwej ciszy przedzieraliśmy się już do drugiego brzegu lasku, gdy ktoś za krzewem jęknął. Wszyscy drgnęli: ranny?

– Koń,- burknął Czornota.

Objeżdżam krzew. Obok partyzanta, który nie miał połowy głowy, leżał dobrej rasy koń – ze złamaną nogą i rozerwanym bokiem. Położywszy bezsilną głowę na ziemię, od czasu do czasy jęczał i płakał. Po raz drugi w życiu widziałem śmiertelnie rannego konia, który płacze, całkiem po ludzku, jak chore dziecko. Zeskakuje na ziemie i wyjmuję colta. Nie mam wątpliwości, że szlachetne zwierzę zrozumiało mój zamiar. Oczy patrzyły na mnie z głębokim smutkiem i pokorą losu. Ścisnąwszy serce strzelam i nie oglądając się odwracam się do swego „Szarego”, który drgnął nerwowo. Wycieram rękawem oczy i wskakuje w siodło. Z uczuciem bólu i dumy jedziemy z pobojowiska.

Uwaga redaktora do tego rozdziału: „Czornyj Woron”- Mykoła Sklar. Pochodził z Żółtych Wód.

(-)

Na tym kończy się nasz popołudniowy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o godz. 10. 50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

17.10.2017 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

Jutro w Gdańsku uroczyście zostanie otwarty festiwal Tydzień Ukraiński 2017. Koronka o nawrócenie grzeszników rozbrzmiewała w ten weekend w Białymstoku. Niezapomniane wrażenie na obecnych zrobiło wspólne wykonanie utworu przez artystów Scholi Węgajty z Olsztyna i prawosławnych śpiewaków z Bielska Podlaskiego oraz Białegostoku. W Kijowie uroczyście otwarto ulicę im. Jana Pawła II. To główne tematy wiadomości. Szczegóły za chwilę. Dzisiaj jest wtorek 17 października. Z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.
(-)
Jutro w Gdańsku uroczyście zostanie otwarty festiwal Tydzień Ukraiński 2017. Generalny konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn z żoną zapoczątkował tę coroczną ukraińską kulturalną imprezę na Pomorzu. Jak zaznacza konsul, głównym impulsem był sukces zeszłorocznej imprezy.
Ten projekt jest owocem naszego dobrego doświadczenia związanego z prowadzeniem tygodnia ukraińskiego przy projekcie Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku. W zeszłym roku wspólnie z dyrektorem Jerzym Limonem, moja żona Tetiana wszystko organizowała i byliśmy bardzo zainspirowani tym wydarzeniem i zdecydowaliśmy się pokazać współczesną kulturę ukraińską publiczności w Gdańsku i w tym roku propozycja też jest bardzo różnorodna.
Festiwal potrwa do 24 października w różnych instytucjach kultury w Gdańsku. Uroczyste otwarcie i występ Baletu Opery Lwowskiej odbędzie się w Filharmonii Bałtyckiej. Gwiazdami będą także siostry Telniuk i teatr muzyczno-dramatyczny z Iwano Frankowska, który zaprezentuje Eneidę w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. Podczas Tygodnia Ukraińskiego odbędą się wystawy, wśród których będzie ekspozycja fotografii ludowego stroju „Szczyri 2017” na ulicy Aksamitnej przy Szkole Podstawowej numer 57 w Gdańsku. Wystawa poświęcona jest wszystkim szczerze zakochanym w ukraińskim stroju ludowym. Potrwa do 28 października. Czym kierowano się przygotowując program, opowiada główny organizator wydarzenia konsul Ukrainy Lew Zacharczyszyn.
Program jest różnorodny, ale najważniejsze jest to, że my kierujemy go do polskiego widza, żeby pokazać, że Ukraina to nie tylko wojna, nie tylko pracownicy, którzy przyjeżdżają do Polski, ale to także kraj, który żyje, bo jednym z elementów jest jego kultura. Dlatego zapraszamy Ukraińców z całej północy do sprawdzenia programu, odnalezienia czegoś ciekawego dla siebie i odwiedzenia nas.
Uroczysta inauguracja Tygodnia Ukraińskiego 2017 w Gdańsku rozpocznie się jutro w Filharmonii Bałtyckiej o 18:00
(-)
W zeszłą sobotę w cerkwi Zmartwychwstania w Białymstoku można było posłuchać śpiewu bizantyjskiego. Schola Węgajty, która od 20 lat bada tradycyjny śpiew liturgiczny zachodniego i wschodniego chrześcijaństwa, zaproponowała współpracę śpiewakom prawosławnym z Bielska Podlaskiego i Białegostoku. Razem artyści wykonali Koronkę o nawrócenie grzesznicy autorstwa świętego Romana Melodosa. Tekst z greckiego na polski przetłumaczył Maciej Kaźnicki, a muzykę bizantyjską skomponował Marcin Abijski kantor prawosławny z Białegostoku.
Przyszedłem, żeby usłyszeć formę, bo nie mam często okazji słuchać śpiewu greckiego. Jestem zadowolony i myślę, że takie inicjatywy są absolutnie potrzebne, zresztą to widać, bo przyszło wiele osób, przede wszystkim z ciekawości.
Bizantyjski śpiew, który praktycznie zapomnieliśmy. Odradza się dzięki Bogu i takim ludziom jak pan Abijski, który to zorganizował. To robi wrażenie. Tak myślałem, jakby to brzmiało po staro-cerkiewno-słowiańsku to w ogóle nie byłoby do zrozumienia, więc jest pewien sens. Bardzo dobrze, że jest taka możliwość, żeby posłuchać i zobaczyć. Interesują się…i ja zrozumiałem, prezentują taką starą…wartościowe bardzo.
Pełny materiał Sergiusza Petryczenki usłyszycie w muzycznym programie po ukraińsku
W Kijowie uroczyście otwarto ulicę im. Jana Pawła II. Odsłonięto też mural, czyli malowidło naścienne z podobizną papieża Polaka. Zebrani na uroczystości podkreślali wagę nauczania Jana Pawła II dla współczesnej Ukrainy i dla polsko-ukraińskich stosunków. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko.
[materiał w języku polskim]
(-)
Była to ostatnia informacja wydania. Dziękuję za uwagę i żegnam się do jutra. Nad programem pracowali: Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Usłyszymy się na falach Radia Olsztyn.

16.10.2017 – godz.18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się w poniedziałek, 16 października, w popołudniowym programie „Kamo hriadeszy”. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. W ostatnim czasie mieliśmy naprawdę dużo różnych wydarzeń, związanych z naszym życiem religijnym. O niektórych postaramy się wam opowiadać, ale nie zawsze jesteśmy w stanie wszędzie dotrzeć.
(-) Fragment mszy

Dziś usłyszycie we fragmentach o tym, jak obchodzono święto Opieki Matki Bożej w Olsztynie. Zgodnie z kalendarzem wypada ono 14 października, ale w tym roku wyjątkowo uroczystości odbyły się tydzień wcześniej – z tego względu, że 14 października tego roku w Warszawie miały miejsce uroczystości 400-lecia Zakonu Bazylianów (OSBM), w których uczestniczył zwierzchnik UCGK w Polsce, abp Eugeniusz Popowicz. Dzięki przeniesieniu obchodów święta parafii o tydzień wcześniej, olsztynianie mogli cieszyć się obecnością arcybiskupa na swoim święcie.

(-) Fragment mszy

Dostojnego gościa witali przedstawiciele wiernych – dorosłych i tych najmłodszych:

(-) Powitanie wierszowane
Po uroczystej liturgii, której przewodził abp Popowicz, została poświęcona ikona „Brama Miłosierdzia”, a następnie wszyscy spotkali się w sali parafialnej, gdzie na gości czekał ciepły posiłek, kawa, herbata i słodkości. Był to też dobry czas na mniej oficjalne przemowy. Z prezentem przyszedł na uroczystość wiceprezydent Olsztyna, Jarosław Słoma:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Abp Popowicz nie krył zaskoczenia tak życzliwymi słowami gospodarza miasta:

(-) Wypowiedź w języku polskim

O sympatii i życzliwości wobec wspólnoty ukraińskiej mówił też wicemarszałek Marcin Kuchciński:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Podczas modlitwy zauważyłam, że jeden z dostojnych gości, wikariusz z parafii św. Józefa w Olsztynie, ks. Kamil Rokicki, bezbłędnie odmawia po ukraińsku „Ojcze nasz”. Byłam bardzo ciekawa, gdzie się nauczył:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Artystycznie święto oprawił olsztyński zespół „Suzirjaczko” pod kierownictwem Andrzeja Ciupy:

(-)

Na tym kończy się nasz poniedziałkowy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o godz. 10. 50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

16.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

 

Na Warmii i Mazurach gościła ukraińska młodzież, to uczestnicy międzynarodowego festiwalu WAMA Film Festiwal. Msza w lwowskim kościele świętego Antoniego w intencji Polskiego Radia Lwów zakończyła obchody 25-lecia tej polskojęzycznej rozgłośni nadającej na Ukrainie. Na Ukrainie obchodzono święto wojska – Dzień Obrońcy Ukrainy. W czasie uroczystości Petro Poroszenko mówił o UPA. Zaczynamy nowy tydzień. Dzisiaj jest poniedziałek 16 października. W studiu Radia Olsztyn jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Otwarci, obeznani i kreatywnie. 30 młodych ze wszystkich regionów Ukrainy przyjechało do Olsztyna w zeszłym tygodniu. Na Warmii i Mazurach gościła młodzież biorąca udział w WAMA Film Festiwal. Galowy pokaz wieńczący festiwal odbył się w sobotę. Zaprosiła nas na niego Ania Andruszenko, która opowiedział czym jest WAMA Film Festiwal:

[fragment w języku polskim]

WAMA Film Festiwal to międzynarodowy festiwal organizowany przez polski instytut Film Forum, który zaprosił nas na ćwiczenia odbywające się w związku z tym festiwalem. Studenci z różnych krajów zbierają się tu razem i są dzieleni na zespoły i mają nagrać jakiś film. Temat narzuca organizator. Każdego roku temat jest inny. W tym roku mamy nagrać wideo recenzję polskiego filmu. To będzie pokazane w kinie w Galerii Warmińskiej, tam też pokazywane są wszystkie filmy tego festiwalu. Tam będą także prace naszych studentów.

(-)

Zacznę od głosu, myślę że ten głos on ma niezbyt niski, ale silny i grubiański.

To silny człowiek, który sprzeciwia się systemowi.

(-)

Bardzo spodobał mi się obrazek, on był bardzo dynamiczny.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Msza w lwowskim kościele świętego Antoniego w intencji Polskiego Radia Lwów zakończyła obchody 25-lecia tej polskojęzycznej rozgłośni nadającej na Ukrainie, nawiązującej do przedwojennych tradycji Polskiego Radia Lwów. Rozgłośnia rozpoczęła emisję programów 29 października 1992 roku.
Współczesne Polskie Radio Lwów kultywuje tradycje przedwojennej rozgłośni, która działa od 1930 do września 1939 roku, kiedy to w wyniku agresji Związku Radzieckiego i zajęciu miasta przez Armię Czerwoną została zamknięta.
W nabożeństwie wzięli udział pracownicy lwowskiej rozgłośni oraz Polacy ze Lwowa i okolic. Ksiądz Stanisław Kawa podczas homilii podkreślał, ważną rolę którą pełni Polskie Radio Lwów.

Ksiądz Stanisław Kawa apelował do pracowników Polskiego Radia Lwów o wytrwałość w pracy.

Polskie Radio Lwów nadaje audycje we Lwowie i okolicach na falach ukraińskiej prywatnej stacji „Nezaleznist”

(-)

Na Ukrainie obchodzone jest święto wojska – Dzień Obrońcy Ukrainy. W uroczystościach w centrum Kijowa uczestniczył Prezydent Petro Poroszenko. Przypomniał o żołnierzach walczących za Ukrainę, w tym tych, którzy oddali życie w Donbasie. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Zdaniem prezydenta Ukrainy, w historii UPA są jasne, ale też ciemne karty. Petro Poroszenko mówił o UPA podczas obchodów Dnia Obrońców Ukrainy.
Mówiąc o tych, którzy bronili Ukrainy na przestrzeni wieków, Petro Poroszenko wspomniał też o UPA. Dziś przypada 75. rocznica jej utworzenia:

Hołd pamięci historycznej nie powinien sprawiać, że teraźniejszość i przyszłość staną się zakładnikami historii. Pamiętamy o tym, co było wielkie. Nie zapominamy jednak o trudnych momentach naszej historii.

Ukraiński prezydent przywołał słowa świętego Jana Pawła II „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”:

Znaczy to, że powinniśmy odczuwać nie tylko własny, ale też cudzy ból. To ważne dlatego, aby mieć dobre relacje oraz zaufanie w stosunkach z europejskimi sąsiadami.

Petro Poroszenko zaznaczył, że dla żołnierzy UPA wojna nie zakończyła się w 1945 roku, bowiem UPA walczyło z komunistami jeszcze przez kolejnych dziesięć lat.

(-)

Tym kończy się nas program. Już jutro przekażemy kolejne ukraińskie informacje. Włączajcie radioodbiorniki o 10:50. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/bsc)

15.10.2017 –  godz. 20.30 – Magazyn  (opis do dźwięku)

W programie Od niedzieli do niedzieli wita was Hanna Wasilewska.

(-)

XVII międzynarodowe koncerty muzyki cerkiewnej przeszły do historii. Giżycko na dwa dni stało się chóralną stolicą regionu. Na festiwal zjechały profesjonalne i amatorskie chóry z Polski, Ukrainy i Litwy, a wśród nich Dudaryk, Homin, Madrihal voices ze Lwowa, cerkiewne chóry, chór Bazylianów z Bruchowyczów, a także parafialne chóry z Warszawy i Białego Boru i jeszcze chór nauczycieli z Giżycka, zespół Kliros z Olsztyna i kameralny chór Warsa z Litwy.

[-]

[Fragmenty psalmów]

Fragmentami psalmów rozpoczęła się gala, na której wystąpili uczestnicy festiwalu. O wyjątkowej wartości festiwalu mówili obecni w kościele Św. Kazimierza Królewicza organizatorzy i zaproszenie goście. Wśród nich marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Miron Sycz. Podkreślił, że na Warmii i Mazurach żyją przedstawiciele różnych kultur.

[wypowiedź w języku polskim]

[-]

Koncert zakończył święto muzyki trwające w sobotę i niedzielę w różnych miejscowościach wokół Giżycka. Chóry z Polski, Ukrainy i Litwy wystąpiły z koncertami w Węgorzewie, Wydminach, Bystrem, Baniach Mazurskich, Rydzewie, Wilkasach i Kruklankach. Niektóre z nich śpiewały podczas liturgii.

[-]

Oprócz ukraińskiej, na festiwalu rozbrzmiała muzyka innych narodów. Nauczycielski chór giżyckiego uniwersytetu III wieku śpiewał polskie twory religijne autorstwa Stanisława Moniuszki. Można pozazdrościć siły starszym ludziom, którzy z radością oddają się chórowemu śpiewowi. Wysoki poziom artystyczny przedstawili artyści z Litwy. Chór kameralny Warsa śpiewał po litewsku i łacinie.

[-]

Żyjemy w burzliwym okresie. Na wschodzie Ukrainy toczy się wojna. Wielu Ukraińców nieprzychylnie nastawia się do Rosji i wszystkiego co rosyjskie. Także język cerkiewnosłowiański wielu kojarzy się z Rosją. Tymczasem język staro-cerkiewno-słowiański przez wiele lat był językiem liturgicznym i na Ukrainie. Aż do XIX wieku w tym języku pisano utwory literackie, także polemiczne i dlatego smutno było słyszeć uszczypliwe komentarze po występie zespołu Kliros. Artyści z Olsztyna przedstawiali utwory Dmytra Bortniańskiego, Łemka za pochodzeniem. Utwory w języku staro-cerkiewno-słowiańskim dotąd wykonywane są na w cerkwiach prawosławnych na Podlasiu i w naszym województwie.

[-]

XVII międzynarodowe dni muzyki cerkiewnej za nami. Do zobaczenia za rok.

(-)

Wczoraj miałam okazję być na lekcji w Punkcie Nauczania Języka Ukraińskiego w Olszynie. Tym razem prowadzili ją nie nauczyciele: Mirosława Czetyrba-Piszczako i Sylwia Pietnoczka, które zwykle uczą dzieci języka ukraińskiego. Wczoraj Szkoła Podstawowa numer 2 przyjęła szczególnych gości – bibliotekarzy ze Lwowa. Właśnie oni uczyli dzieci przez internet podczas projektu „My Ukraińcy – ja i ty”:

-Mamy dzisiaj gości, nie byle jakich gości, gości z Ukrainy, ze Lwowa. Myślę, że gimnazjaliści są znani pani Ołenie, bo u nas przez dwa lata prowadzone były lekcje online. Młodsi jeszcze nie, ale myślę że i u nich będzie taka tradycja lekcji online ze Lwowem. A dzisiaj jest przykład takiej lekcji, jak ona wygląda. Oddaję głos pani Ołenie.

-Jesteśmy połączeni, nas projekt to „My Ukraińcy, ja i ty”. Tak zawsze zaczynaliśmy nasze zajęcia i oddawaliśmy głos naszym kolegom, którzy prowadzili z wami zajęcia, ale dzisiaj ja nie oddam głosu swoim kolegom, ja sama poprowadzę lekcję. Wiec projekt „My Ukraińcy, ja i ty” w realnym świecie.

-Trzeci rok trwa projekt i w końcu Lwów przyjechał do Olsztyna i całą akcję, ty organizowałeś i inicjowałeś i teraz odbywa się wizyta delegacji z ukraińskiej biblioteki. Zapoznamy się ze wszystkimi członkami tej delegacji, panią Ołeną Kremniową, która jest koordynatorem akcji po stronie Ukraińskiej, a ty jako koordynator akcji, która teraz trwa. Od dawana ustalaliście te wizytę. Od czego rozpoczęło się się spotkanie? Opowiedz krótko.

-Pracujemy już trzeci rok. Dotąd jeździliśmy do Lwowa, albo dzwoniliśmy na skype. Tym razem udało się i Lwów przyjechał do nas. Spotkaliśmy się wczoraj z dyrektorem Szkoły Podstawowej numer 2, gdzie pracuje Mirosława Czetyrba i Sylwia Pietnoczka, potem pojechaliśmy do Świątek, gdzie ja pracuję jako nauczyciel języka ukraińskiego. Spotkaliśmy się tam z dyrektorką szkoły Anną Klewiadą i wójtem Mirosławem Kowalczykiem, a po spotkaniu i poczęstunku odbyła się lekcja z naszą delegacją ze Lwowa. Pani Ołena przeprowadziła lekcję-grę o historii Ukrainy. Padało pytanie i trzy odpowiedzi. Jedną z nich musiały wybrać dzieci. Widać było jak dzieci dyskutują.

-Teraz to trwa w Olsztynie w szkole

-Nasza lekcja będzie się składać z dwóch części. Gry poświęconej historii Ukrainy. Pierwsze pytanie. Co jest stolicą Ukrainy: a) Charków, b) Lwów, c) Kijów. Minuta minęła. Gotowi do odpowiedzi? C – Kijów. Prawidłowo i idziemy dalej. Kolejne pytanie…

-Przekonałam się wczoraj, że nasza współpraca powinna być kontynuowana, bo wczoraj poznaliśmy dzieci z punktu w Świątkach i ja byłam zachwycona. Bardzo ucieszył mnie chłopiec o imieniu Orest, bo to imię wykorzystywane bardziej na Ukrainie zachodniej i nie spodziewałam się takiego imienia w świątkach.

-Powiem, że on nie jest jeden.

-Ucieszyła mnie pani. Ja teraz będę przeżywać i myśleć o tych dzieciach, o Piotrze Tabace i w ten sposób będę słać impuls, żeby te punktu rosły w takie mega punkty, bo jestem zachwycona pracą pana Piotra. Życzę mu tylko sukcesów, zdrowia i siły, żeby pojawiało się u niego jak najwięcej dzieci, bo pan Piotr robi wielką rzecz. Jestem zachwycona.

-Co mówią goście. Podoba im się?

-Goście ze Lwowa są bardzo zadowoleni ze spotkań, z lekcji. Dzisiaj też mamy lekcję w sali parafialnej. Proboszcz Iwan Hałuszka opowie o budowie cerkwi w Olsztynie. Potem będzie spotkanie z miejscowymi Ukraińcami, rodzicami, dziećmi, Suzirjaczkom – mamy nadzieję, że da ono koncert naszym gościom i oczywiście kolacja. Niestety nasi goście przyjechali na trzy dni, jutro jest ostatni. Jeszcze jutro spotkamy się z dziennikarzami Radia Olsztyn, a potem nasi goście już wyjadą do Lwowa.

-Wrażenia ze spotkania, jednym słowem?

-Dobre, bardzo dobre, fajnie, podobało mi się, dziękuję za zabawę.

 

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

I chociaż spotkanie już dzisiaj dobiegło końca, to jeszcze wiele będzie polsko-ukraińskich projektów, konkursów i zwycięstw oczywiście. Więcej o planach lwowian co do współpracy z Olsztynem opowiem w kolejnym programie Od A do Z.

Ale mamy jeszcze jeden cel. Zachować język i kulturę Ukrainy. Zmierzamy ku temu różnymi drogami, a jedną z nich są radiowe lekcje:

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Co jak co, ale Roman Bodnar opowie o współczesnej muzyce.

(-)

No i to wszystko. Czas jak z bicza strzelił i trzeba będzie czekać tydzień, żeby usłyszeć czym żyją Ukraińcy na Warmii i Mazurach. Natomiast my obiecujemy, że opowiemy najciekawsze na antenie Radia Olszyn w niedzielę. Program przygotowali: Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/łw)

14.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się cichą, jesienną sobotę, 14 października, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Sobota jest cicha i spokojna ale tylko dla tych, kto nie jest zaangażowany w dzisiejsze wydarzenia, a jest ich w naszym regionie dzisiaj niemało.

Najpierw złóżmy najlepsze życzenia wszystkim Romanom i tym, kto urodził się w tym szczególnym dniu. Niech wam się spełniają wasze marzenia!

(-)

Wspólnota ojców bazylianów w Polsce w ten weekend obchodzi jubileusz 400-lecia OSBM (Ordo Sancti Basilii Magni). Uroczystości odbywają się w warszawskim klasztorze Swięto-Uspieńskim. W ogóle święto rozpoczęło się już wczoraj Wielką Jutrznią z Łytią. Dzisiaj po liturgii będzie jeszcze koncert jubileuszowy chóru bazyliańskiego „Deisis”, a w niedzielę – dalsza część uroczystości, – to jak o planach uroczystości opowiedział mi kilka dni temu proboszcz parafii greckokatolickiej w Baniach Mazurskich i Kruklankach ks. Paweł Staruch:

– To już będzie na Pokrowa, w sobotę; zaczynamy świętowanie 400-lecia Zakonu Bazylianów. Uroczystości będą się odbywały już w piątek, wieczorem Wielką Jutrznią rozpoczną się, a w sobotę będzie archijerejska Boska Liturgia, no a w niedzielę po liturgii będą też prace związane z badaniami nad Zakonem Bazylianów, tak więc zostanie zaprezentowana praca naukowa. Pracują nad tym nasi księża – ks. Igor Harasim i ks. Wasyl Parasiuk.

(-)

Przypomnijmy, że dla całego wschodniego chrześcijaństwa 14 października – to szczególna data. Właśnie tego dnia obchodzi się wielkie święto Opieki Matki Bożej. Związanych jest z nim mnóstwo tradycji ludowych i wierzeń. W tradycji ukraińskiej święto „Pokrowa” ściśle związane jest z ideami obrony przed wrogami: jak podają kroniki książę Jarosław Mądry oddał Kijów i całą Ruś pod opiekę Matki Bożej, dlatego duża liczba cerkwi, zbudowanych w dobie książęcej i kozackiej poświęconych jest temu świętu. Cerkiew Opieki Matki Bożej była główną na Siczy Zaporoskiej, a 14 października był jednem z najważniejszych dni dla kozaków: wtedy przeprowadzali oni swoje rady, na których wybierali nowego hetmana albo koszowego atamana. To dlatego Dzień Obrońcy Ojczyzny obchodzony jest obecnie 14 października.

(-)

Już dzisiaj w Bartoszycach odbędzie się wielkie święto w szkole im. Łesi Ukrainki. W Dniu Nauczyciela szkoła ta zwołuje wszystkich swoich uczniów – dawnych i obecnych – aby świętować 60-lecieistnienia klas ukraińskich w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowali uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Tak więc – jak już wspomniałam – jeszcze jedno święto obchodzimy dzisiaj – Dzień Nauczyciela. Każdy z nas miał w życiu wielu nauczycieli, jednak tylko jedną, dwie osoby uważamy za naszych przewodników w życiu. To im zawdzięczamy wiedzę, charakter, wybór zajęcia w życiu. Nie zawsze można dobrać odpowiednie słowa, aby wyrazić swoją wdzięczność nauczycielowi.

Dziś, chyląc czoła przed ich ciężką pracą, składamy im najlepsze życzenia:

(-) Wierszowane życzenia w języku ukraińskim

(-)

Zbliża się koniec naszej dzisiejszej audycji, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam was do radioodbiorników jutro o godz. 20.30, a dziś już żegnamy się piosenką poświęconą wszystkim naszym nauczycielom. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/łw)

13.10.2017 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w piątek, 13 października, w porannej audycji na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dziś wspomnimy o jednym, ale bardzo ciekawym człowieku, który swoim pochodzeniem i pracą połączył dwa narody – polski i ukraiński.

13 października 1822 roku urodził się Lew Cienkowski – polsko-ukraiński botanik, protozoolog i bakteriolog. Założyciel pierwszej szkoły krajowych mikrobiologów. Cienkowski jako pierwszy stworzył prawdziwe naukowe laboratorium botaniczne z szerokim zastosowaniem mikroskopii. Jest jednym z założycieli ontogenetycznej metody badania roślin niższych i zwierząt niższych, na podstawie której doszedł do wniosku o jedności świata roślinnego i zwierzęcego. W 1881 r. Pasteur wynalazł szczepionkę przeciwko wąglikowi. Patent na sposób jej wyprodukowania kupiła firma handlowa.gdy w 1882 r, Cienkowski przyjechał do Paryża, aby zapoznać się z metodą otrzymywania szczepionki przeciw wąglikowi, spotkał się z odmową. Po powrocie do ojczyzny Cienkowski, nie mając żadnego wsparcia ze strony rządu, w absolutnie niesprzyjających warunkach, stworzył laboratorium na tyłach Charkowskiego Instytutu Weterynarii. Dzięki konsekwentnej pracy twórczej wynalazł oryginalny sposób produkcji szczepionki przeciw wąglikowi, bardziej skutecznej, niż wyprodukowana metodą Pasteur’a. Sposób produkcji szczepionki przeciw wąglikowi metodą Cienkowskiego, pewnymi zmianami, stosowany jest do dzisiaj. Za pracę naukową Lew Cienkowski nazywany jest „ukraińskim Pasteur’em”.

(-)

Imieniny obchodzą dziś Grzegorz i Michał; świętują też urodzeni 13 października. Wszystkim składamy najlepsze życzenia – oby piątek, 13-go, okazał się dla was szczęśliwy!

(-)

W Olsztynie i Świątkach, w ramach projektu „Jesteśmy Ukraińcami. Ja i TY!” przebywają pracownicy Lwowskiej Obwodowej Biblioteki dla Dzieci. Pierwszego dnia wizyty goście potkali się z Wójtem Gminy Świątki Sławomirem Kowalczykiem, nauczycielami języka ukraińskiego, dyrektorami Szkoły Podstawowej Nr 2 w Olsztynie i Publicznego Gimnazjum w Świątkach, odwiedzili ich biblioteki oraz Gminną Bibliotekę w Świątkach. Dla dzieci z Punktu Nauczania Języka Ukraińskiego goście ze Lwowa zorganizowali lekcję–grę o historii Ukrainy i warsztaty. Program był bardzo napięty, a mimo tego zdążyli jeszcze pospacerować po Olsztynie.
Drugi dzień wizyty goście ze Lwowa rozpoczęli lekcją i warsztatami w międzyszkolnym Punkcie Nauczania Języka ukraińskiego w Olsztynie. Na zajęcia przybyło wielu uczniów, dyrektor szkoły a nawet dziennikarka Polskiego Radia Olsztyn. Dzieci, oczywiście, poradziły sobie z zadaniami, za co dostały prezenty. Następnie goście zawitali do miejscowej greckokatolickiej Parafii Opieki Matki Bożej. Proboszcz ks. Jan Hałuszka opowiedział historię parafii i cerkwi. Potem zaprosił gości do parafialnej sali, gdzie spotkali się z parafianami, którzy przygotowali poczęstunek, a Dziecięcy Zespół Suzirjaczko zaśpiewał swoje najlepsze piosenki.. Spotkanie zakończyło się wspólnym śpiewaniem ukraińskich piosenek.

(-)

Na Krymie trwają zatrzymania Tatarów. Okupacyjne rosyjskie władze aresztowały co najmniej 6 osób. Federalna Służba Bezpieczeństwa prowadzi też przeszukania u przedstawicieli tej mniejszości. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-) Korespondencja w języku polskim
Ukraińskie MSZ protestuje przeciwko mającej się odbyć w stolicy Węgier akcji „Samostanowienie dla Zakarpacia”. Zdaniem Ukrainy, akcja jest prowokacją. Kijów skierował do Budapesztu notę protestacyjną w tej sprawie. Poinformował o niej ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim
Informator:
W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Na tym kończy się nasza dzisiejsza audycja. Przygotowała ją i przedstawiła Jarosława Chrunik. Tradycyjnie zapraszam was do radioodbiorników jeszcze dzisiaj, o godz. 18.10, a teraz życzę wam wszystkim miłego dnia, drodzy słuchacze! Wszystkiego dobrego!

 

12.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witam wszystkich na falach Radia Olsztyn i zapraszam na spotkanie z ciekawym człowiekiem. Ukraińska Łemkini ze Lwowa, która łączy wszystko, co tylko można. Śpiewaczka, naukowiec, polityk i wolontariusz. Wielowymiarowa postać Sofii Fedyny jest dzisiaj w centrum naszej uwagi. Po poważnym temacie pożartujemy sobie trochę z Ihorem Czpiłą. Przy mikrofonie Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Urodziwa kobieta, śpiewaczka i politolog. Absolwentka stosunków międzynarodowych. Sofia Fedyna. Nie raz słyszeliście hymn Łemków w jej wykonaniu, a ci, którzy chociaż raz byli na łemkowskiej watrze w Zdyni może ją nawet znają. Zrozumiecie też moje życzenie zapoznania Ukraińców z naszego regionu z tą bohaterką, która zasługuje na uwagę. Zacznę więc od jej krótkiej biografii:

Sofia Fedyna urodziła się 18 lutego 1984 roku we Lwowie. W 2005 roku z wyróżnieniem skończyła studia na wydziale stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Lwowskiego. 2005-2008 studiowała się na Uniwersytecie Lwowskim. W 2008 roku brała udział w programie stypendialnym rządu polskiego Studium Europy Wschodniej. Obroniła pracę dyplomową na temat „Pamięć historyczna jako polityka państwowa na przykładzie zgody weteranów UPA i radzieckich.” 21 marca 2010 roku obroniła pracę doktorską na temat „Koncepcje pokoju w stosunkach międzynarodowych i ich realizacja”. Podczas rewolucji godności razem z działaczem społecznym, wokalistą zespołu „Choczu szcze” Jurijem Szewałą prowadzili lwowski Euromajdan. Laureatka nagrody im. Wasyla Stusa z 2013 roku. Przewodnicząca federacji związków łemkowskich, członek międzynarodowego stowarzyszenia uczonych politologów, doradca przewodniczącego lwowskiej rady obwodowej. Wydała cztery albumy z piosenkami łemkowskimi. Przygotowuje piąty.

Po majdanie i rewolucji godności Sofia zajęła się wolontariatem, opowiada też w jaki sposób zmieniło się jej życie wybuchu wojny na Ukrainie:

Roboty było nie dziesięć, a nawet dwadzieścia razy więcej, ale czas ten był wyjątkowo ciekawy. On mnie zmienił przez te dwa lata. Mówiłam o tym w jednym wywiadzie, że wojna mnie bardzo zmieniła. Do tego czasu byłam 100 procentową idealistką, a teraz mogę się nazwać realistką, która patrzy na to wszystko co się dzieje dużo szerzej, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Dostałam możliwość bronić siebie i swoich interesów, stałam się bardziej bezkompromisowa jeśli chodzi o moich podopiecznych czy interes państwowy, do realizacji którego mogę się przyłączyć. To bardzo krwawy i bolesny czas dla mnie, ale w tych żarnach walki rodzi się prawda i jestem szczęśliwa, że żyję w takim czasie, bo być może mała cząstka mojej pracy pomoże zbudować kraj, w którym moim dzieciom będzie lepiej żyć.

Wielu naukowców podkreśla, że to właśnie ukraińska młodzież jest największą siłą. Sofia Fedyna podkreśla, że właśnie młodzież na majdanie zburzyła wieloletni mur między starszymi Ukraińcami, których kiedyś podzieliła historia czy polityka.

W kontekście współczesnych wydarzeń wszystko stało się proste i wiele młodych ludzi przyjmuje to tak jak ja. A to dlatego, że z powodu wojny nie ma u nas dwóch obozów. Są obcy i swoi. Mogą być mówiący po ukraińsku i rosyjsku, ale to swoi i to zupełnie co innego. Na majdanie pogodzili się melnikowcy z banderowcami, z czasem pogodzili się weterani UPA z weteranami armii radzieckiej. Można to zobaczyć, kiedy razem na obchody idzie 90-letni weteran radziecki, wyznający ideały związku radzieckiego i jego wnuk broniący Ukrainy na granicy wschodniej. Dopóki nie znamy prawdy o sobie, to nie ma dla nas przyszłości. Może ktoś chce, żebyśmy nie mieli przyszłości i mówią, że pamięć historyczna to trucizna. Rewolucji dokonują romantycy i idealiści jak nasza młodzież i studenci, bo reszta nie jest zdatna do jej wywołania. A rewolucję trzeba robić. Lud umie dokonać rewolucji. Nie uważam, że straciliśmy wiele w jej czasie. Niektórzy teraz narzekają, a odwrotnie – powinniśmy bardzo dobrze pamiętać, że to z czym wyszli studenci na majdan zostało osiągnięte i to jest zwycięstwo naszej rewolucji. To co działo się dalej z władzą, korupcją, to już nie rewolucja, to praca systemowa, którą powinien wykonywać każdy obywatel. Jest jeszcze inna rzecz, nadajemy się do rewolucji, ale nie do stałych, regularnych zmian. Ciągle mówię, że nie mamy złego prawa, mamy cudowną konstytucję, ale problem jest w tym, że ludzie nie przestrzegają prawa. Chcę pochwalić naszą młodzież. Mam okazję pracować ze studentami stosunków międzynarodowych, a niedawno otrzymałam wielki zaszczyt i zostałam honorowym kuratorem grupy kursantów wojsk lądowych z Akademii Wojsk Lądowych im. hetmana Sahajdacznego. Daj Boże nich oni będą idealistami, niech tworzą coś nowego. Ciągle powtarzam, że trzeba się uczyć, uświadamiać sobie tę sytuację, poznawać i włączać się w ten proces. Wiele osób mówi, że dojrzewa u nas nowa rewolucja. Jestem przekonana, że tak nie jest, a teraz musimy zwyciężać w wojnie wewnętrznej i zewnętrznej. Zewnętrznej przeciwko moskiewskiemu wrogowi, a wewnętrznej przeciwko korupcji, łapówkarstwu, nieodpowiedzialności, bezczynności i to możemy robić codziennie.

A co z możnowładcami? To oni są wszystkiemu winni. Zły prezydent, minister, deputowany. Tak mówią.

Bardzo lubimy obwiniać władzę, ale władza to nasze odbicie. Pamiętajcie, że większość z nich wybraliśmy my na swoją odpowiedzialność. I teraz pokutujemy. Drugie, toto że tak pięknie rozczarowujemy się brakiem zmian. Pomyślmy czy każdy z nas przestał dawać łapówki, odwdzięczać się, przestaliśmy zdawać egzaminy bez znajomości… nawet taki banalny przykład, który widzę co dnia – kto z nas w transporcie publicznym kupuje bilet i go kasuje? Przez ostatnich kilka dni byłam jedyną, która kupowała bilet i kasowała. Te małe rzeczy tworzą nasze państwo. Rewolucji dokonują romantycy, idealiści jak nasza młodzież i studenci, bo reszta jest do tego niezdatna, a rewolucję trzeba robić i szczęście, że lud ukraiński umie dokonać rewolucji.

To były myśli Sofii Fedyny – ważne, świadome i aktualne. Nie brakuje w nich emocji. Strach wyobrazić sobie kobietę bez emocji i uczuć. Dobrze zna się na tym Ihor Czepil, który na życie patrzy przez pryzmat humoru, a kobiety zna jak swoją własną kieszeń.

[humoreska]

I to wszystko. Nasz czas antenowy dobiega końca, więc dziękuję za uwagę i zapraszam do radioodbiorników jutro. Z wami była Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego.

12.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się w czwartek, 12 października, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dziś wspomnimy kolejną tragiczną datę w historii Ukrainy i Ukraińców, ale najpierw o przyjemniejszych datach:

12 października 1860 r. urodziła się Sofija Tobiłewycz – ukraińska aktorka charakterystycznego planu, tłumaczka, folklorystka, memuarystka, żona I. Karpenka-Karego, kuzynka Zygmunta Sierakowskiego (jednego z przywódców polskiego powstania 1863 r.), matka Marii Tobiłewycz-Kresan.

12 października 1937 r. urodził się Stepan Chmara – ukraiński polityk, obrońca praw człowieka, długoletni więzień polityczny radzieckich łagrów, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy I, II i IV kadencji. Bohater Ukrainy, przewodniczący Wszechukraińskiego Komitetu Obrońców Więźniów Politycznych. Honorowy bohater Tarnopola, honorowy członek organizacji społecznej „Ukraińskie Towarzystwo Prawnicze”.

12 października 1947 r. w zachodnich obwodach Ukrainy rozpoczęła się najbardziej masowa w okresie powojennym deportacja Ukraińców. Po śmierci Stalina masowe deportacje zostały wstrzymane, jednak skasowanie ograniczeń prawnych dla deportowanych trwało do 1956 r. Powojenne deportacje na ziemiach zachodnioukraińskich miały zabarwienie „antynacjonalistyczne” i wyraźnie nosiły charakter etniczny. Przymusowe wysiedlenia ludności z ziem zachodnioukraińskich przyśpieszyły kolektywizację, naruszyły bazę ukraińskiego ruchu oporu i zmieniły etniczną i społeczną strukturę regionu.

(-)

Imieniny obchodzą dziś: Agaton, Beniamin, Ewaryst, Zimosław i Karpo. Świętują też urodzeni 12 października, więc wszystkim świętującym składamy najlepsze życzenia.

(-)

W najbliższą sobotę, 14 października parafia greckokatolicka w Godkowie będzie obchodziła święto parafii. Tamtejsza cerkiew nosi imię Opieki Matki Bożej.

Zbudowana w 1729 r., opuszczona po przesiedleniu wiernych, cerkiew Opieki Przenajświętszej Bogurodzicy z Kupnej (niedaleko Przemyśla) została zamieniona na magazyn w 1947 r. 10 października 2015 r. została na nowo konsekrowana w Godkowie (w powiecie elbląskim).
Cerkiew, a tak w rzeczywistości jej zrujnowane resztki, do Godkowa w 2011 r. przywieźli wierni z inicjatywy ks. mitrata Andrzeja Sroki. Jemu z kolei ten pomysł podsunęła prof. Roma Cielątkowska z Politechniki Gdańskiej. Świątynia, dzięki ofiarności i pracy wspólnoty lokalnej, została w pełni zrekonstruowana. Pierwszą liturgię odprawił w niej 14 października 2013 r. ordynariusz Wrocławsko-Gdański Włodzimierz Juszczak.

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski rozpoczął wizytę na Ukrainie. Marszałek spotka się w Kijowie i Charkowie z Polonią, weźmie również udział w uroczystości nadania Polskiej Bibliotece Medycznej w Kijowie imienia profesora Zbigniewa Religii.
Stanisław Karczewski spotka się również z Przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy, Andrijem Parubijem. „Będziemy rozmawiali o relacjach Polsko-Ukraińskich i o sprawach związanych z Polonią” – mówi marszałek Karczewski.
(-) Wypowiedź w języku polskim

Przed wylotem na Ukrainę marszałek Senatu wziął w Krakowie udział w kongresie naukowców badających dzieje Polski:
(-) Wypowiedź w języku polskim

Po wizycie na Ukrainie Marszałek Senatu uda się do Szwajcarii, gdzie weźmie udział w uroczystościach związanych z dwusetną rocznicą śmierci Tadeusza Kościuszki.

Prezydent Turcji podczas wizyty w Kijowie zapewnił Ukraińców, że jego kraj nie uzna aneksji Krymu. Recep Erdogan rozmawiał z prezydentem Petrem Poroszenką o strategicznych relacjach między obu państwami. Z Kijowa- Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

Informator:

W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Na tym kończy się nasza dzisiejsza audycja. Przygotowała ją i przedstawiła Jarosława Chrunik. Tradycyjnie zapraszam was do radioodbiorników jeszcze dzisiaj, o godz. 18.10, a teraz życzę wam wszystkim miłego dnia, drodzy słuchacze!

11.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w środę, 11 października, w porannej audycji w języku ukraińskim. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Dziś w kalendarzu historycznym mamy same daty urodzenia:

11 października 1672 r. urodził się Pyłyp Orłyk – hetman Ukrainy w latach 1710-42. ukraiński działacz polityczny, wojskowy i państwowy, pisarz generalny, Hetman Wojska Zaporoskiego na wygnaniu, poeta, publicysta. Jeden z redaktorów „Umów i postanowień” – aktu konstytucyjnego, którzy czasami nazywany jest „pierwszą Konstytucją na świecie”; faktycznie była to kozacka umowa społeczna.
11 października 1884 r. urodził się Mykoła Czebotariw – działacz polityczny i wojskowy, jeden z organizatorów i szef ukraińskiego kontrwywiadu, pułkownik armii URL. Brat Wasyla Czebotariwa, podpułkownika służby medycznej URL. Naczelnik ochrony Symona Petlury. Będąc na posadzie kierownika ochrony osobistej Głównego Atamana, nadal opiekował się sprawami kontrwywiadu URL na wygnaniu. Opracował perspektywy i kierunki pracy specsłużb w nowych warunkach emigracji.
11 października 1906 roku urodził się Igor Sawczenko – ukraiński reżyser kinowy. Pierwsze filmy stworzył w r. 1931-1932 w studiu filmowym w Baku („Mykyta Iwanowycz i socjalizm” oraz „Ludzie bez rąk”). W moskiewskim studiu filmowym stworzył film dźwiękowy „Harmonia”, dwa filmy młodzieżowe („Przypadkowe spotkanie” i „Duma o kozaku Hołocie”). W latach 1940-tych Sawczenko związany był z Kijowskim studiem filmowym; tam powstały filmy: „Jeźdźcy”(na podstawie utworu J. Janowskiego), „Bohdan Chmielnicki”, Trzeci cios”, „Taras Szewczenko”, „Partyzanci w stepach Ukrainy” i inne.

(-)

Z serdecznymi życzeniami wybierzemy się dziś do Wiaczesławów oraz do tych, kto po raz pierwszy spojrzał na świat właśnie 11 października. Wszystkiego najlepszego!

(-)

XVII Międzynarodowe Koncerty Muzyki Cerkiewnej przeszły do historii. Giżycko na dwa dni stało się chóralną stolicą naszego regionu. Na festiwal zjechały się profesjonalne i amatorskie chóry z Polski, Ukrainy i Litwy; wśród nich: „Dudaryk”, „Homin” i „Madrigal voises” ze Lwowa, chóry cerkiewne: Lwowskiego Bractwa Stawropihijnego, chór bazylianów z Briuchowyczów czy chóry parafialne z Warszawy i Białego Boru. Wystąpił też nauczycielski chór z Giżycka, zespół „Kliros” z Olsztyna i chór kameralny „Varsa” z Litwy. Oddaję głos Sergiuszowi Petryczence:

(-)

– „Wysłuchaj, Panie, słów moich! Spójrz na moje błagania! Wysłuchaj słów modlitwy mojej, Królu mój, Boże mój, bo do Ciebie się modlę.”

– „Wysławiać Cię będę, Panie, całym swoim sercem, opowiem o wszystkich Twoich cudach. Śpiewać będę imię Twoje, Wszechmocny!”

fragmentami psalmów rozpoczął się koncert galowy, na którym wystąpili uczestnicy festiwalu. O wyjątkowej wartości śpiewu cerkiewnego mówili obecni w kościele pw. Św. Kazimierza Królewicza organizatorzy i zaproszeni goście; wśród nich – wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego, Miron Sycz. Podkreślił on, że na Warmii i Mazurach żyją w zgodzie przedstawiciele różnych kultur:

– Po raz kolejny warto powiedzieć, że Warmia i Mazury są miejscem, gdzie wiele mogłaby się nauczyć i Warszawa. Warszawa powinna tutaj przyjeżdżać, bo to jest miejsce magiczne. Na Warmii i Mazurach jest klimat, którego zazdroszczą inne regiony. Na Warmii i Mazurach potrafimy tę wielokulturowość, wieloreligijność pokazać ze strony pozytywnej. Dlatego być może te koncerty muzyki cerkiewnej tutaj, na Mazurach, w Giżycku, mają swoje wyjątkowe znaczenie.

(-)

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski spotka się w Kijowie z Przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Andrijem Parubijem. Marszałek weźmie też udział w uroczystości nadania Polskiej Bibliotece Medycznej w Kijowie imienia profesora Zbigniewa Religi. O szczegółach wizyty Stanisława Karczewskiego na Ukrainie – Karol Surówka:
(-) Korespondencja w języku polskim
Prezydent Turcji podczas wizyty w Kijowie zapewnił Ukraińców, że jego kraj nie uzna aneksji Krymu. Recep Erdogan rozmawiał z prezydentem Petrem Poroszenką o strategicznych relacjach między obu państwami. Z Kijowa- Paweł Buszko:
(-) Korespondencja w języku polskim

Informator:

W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Na tym kończy się nasza dzisiejsza audycja, którą przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Tradycyjnie zapraszam was do radioodbiorników jeszcze dzisiaj, o godz. 18.10, a teraz życzę wam wszystkim miłego dnia, drodzy słuchacze!

10.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Niebawem Matki Boskiej Opiekuńczej. Dla Ukraińcó

w to podwójne święto. Od 1999 14 października roku obchodzony jest dzień ukraińskiego kozactwa. Decyzję o ustanowieniu święta podjął prezydent Ukrainy biorąc pod uwagę historyczne znaczenie kozactwa w umacnianiu ukraińskiej państwowości i jej duży w to wkład. Na Ukrainie nie ma większego czynnika związanego z procesem rozwoju i zmian niż kozactwo. Właśnie ten fenomen pozwolił przetrwać w warunkach nie tylko braku własnego państwa, ale i w okresie niszczenia wszystkiego co narodowe. Dzisiaj w Kalejdoskopie historycznym pierwsza część opowieści o ukraińskim kozactwie. A o losie potomków kozaków, bohaterów z Chłodnego Jaru, usłyszycie w kolejnej części historycznej powieści. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dobry wieczór.

(-)

Początek XVI wieku. Nad Ukrainą zawisło śmiertelne zagrożenie. Ordy tureckie i tatarskie ogniem i mieczem niszczą ukraińskie miasta i wsie, zabijają, plądrują i biorą w jasyr dziesiątki i tysiące ludzi. Z innej strony, na zachodzie rośnie w siłę Polska szlachecka. Korzystając ze słabości Księstwa Litewskiego naciska na ukraińskie ziemie i szybko zaprowadza wiarę katolicką. Ukraińska szlachta powoli odchodzi od swojego narodu. Zmienia wiarę i zwyczaje. I w tym najtragiczniejszym dla naszego narodu okresie, pojawia się siła, która pozwala ugruntować naród i jego walkę przeciwko agresorom. Tą siłą jest ukraińskie kozactwo.

Słowo kozackie pochodzi z języka tureckiego. Oznaczało „pojedynczy”, chętny do walki. Po raz pierwszy ten termin pojawia się w mongolskiej kronice datowanej na rok 1240. W XIV wieku termin ten pojawił się w słowniku języka połowieckiego. Ciekawe, że słowo „kozak” używane jest do określenia przeciwstawnych funkcji – straż i rozbójnik. Wiadomo, że ukraińscy kozacy pojawiają się na końcu XV wieku. Jednak w związku ze wzrostem poziomu pańszczyzny w XVI wieku, liczba kozaków znacznie wzrosła. Początkowo trzon kozactwa stanowili zbiegli chłopi, ale byli wśród nich mieszczanie, księża pozbawieni sutanny i poszukiwacze przygód.

-Kozactwo pojawiło się na ziemi niczyjej, o którą toczyły się spory Chanatu Krymskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Oczywiście Korona także miała pretensję do tych ziemi. Te sprzeczki o ziemię były przyczynkiem do narodzin ukraińskiego kozactwa.

Sprawa powstania kozactwa dotąd pozostaje otwarta. Po raz pierwszy próbowano to sprawdzić pod koniec XVII wieku, kiedy polscy historycy próbowali wyprowadzić rodowód kozacki i samego słowa kozak. Maciej Stryjkowski uważał, że pochodzą oni do watażki Kozaka, który zyskał sławę w walce przeciw Tatarom. Dzisiaj istnieje wiele teorii powstania i rozwoju kozactwa. Do niedawna najbardziej aktualną była teoria powstania kozactwa wskutek narastania nacisków feudalnych i religijno-narodowych. Jednak ta teoria nie może być stosowana do wszystkich wypadków kozaków pochodzących od chłopów, bo często na południowych krańcach ukraińskich ziem pojawiali się wolni i zamożni ludzie. W związku z tym pojawia się nowa „ucieczkowa” teoria. Chłopi i czasem mieszczanie przenosili się za progi Dniepru w stepy w celu ich zagospodarowania.

-Są inne teorie, to tzw. teoria bojarska – kozacy mieli powstać z rodzin bojarskich żyjących na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego, nazywanych dzikimi polami, czyli na ziemiach ukraińskich. Aby bronić się przed napadami tatarskimi organizowali się w zagony.

Kozactwo pojawiło się między średnim Naddniestrzem i Dniestrem. Te południowe ziemie Ukrainy nazywane były „dzikimi polami”, bo wskutek napadów tatarskich, a później Chanatu Krymskiego, ziemie te pozostały opustoszałe i niezaludnione. Dzikimi polami nazywano wszystkie ziemie znajdujące się na południe i wschód od Subotowa i Białej Cerkwi.

Kozactwo narodziło się na terenie średniego Naddniestrza, to współczesna kijowszczyzna i czerkawszczyzna i część wschodnich ziem podolskich. Potem, na początku XVI wieku kozacy szukali schronienia i szli w dół Dniepru, stąd ich nazwa „dolni kozacy”. Już w połowie XVI wieku pojawia się wojsko zaporoskie.

Centrum kozactwa staje się Zaporoże. Stepy za progami Dniepru. Na tych bogatych, ale bardzo niebezpiecznych ziemiach kozacy zajmowali się myślistwem i rybactwem, a także wypasaniem bydła i koni oraz zbieraniem miodu dzikich pszczół. Podczas tych wędrówek w stepy, kozaczy zaczynają tworzyć pierwsze elementy organizacji. Wyruszając wybrali swoich watażków, albo jak ich nazwali atamanów, którymi byli najbardziej doświadczeni, śmiali i pomysłowi. Aby lepiej bronić się przed Tatarami i porozumiewać się, kozacy organizowali się w zagony. Z czasem zaczęli budować w stepie umocnione obozy, gdzie w przez cały rok znajdowały się niewielkie wojskowe zagony. Z czasem dla wielu bycie kozakiem staje się zajęciem stałym.

Minęło kilka wieków, a kozacy pozostają najlepszym przykładem dla przyszłych pokoleń. Nimi inspirowali się także bohaterowie Chłodnego Jaru:

Wszyscy mieli nadzieję, że jakiś druh Worona został przy życiu, odszukał go i nocą oddał mu ostatnią posługę. Nie chciało się opowiadać o rozmowie z Olą i o jej zamiarze odwiedzenia pobojowiska. Chciało się jakoś zachować ten poryw duszy dziewczyny nieznającej strachu. Schodzimy z koni i klękamy przy jeszcze jednym z tych, którzy swoją śmiercią zasłużyli na wieczne życie w pamięci narodu ukraińskiego. Nikt z nas nie znał ani jego imienia, ani prawdziwego nazwiska. Wiedzieliśmy tylko, że to Woron i wśród wielu z tych poległych tu, na pograniczu stepu, pochodziło ze wsi, gdzie potomkowie siczowych uprawiali zboże, łowili ryby i pracowali na niebezpiecznych progach Dniepru. Wszystkich nie zabierzemy – przerwał zadumę Chmara – ale Worona musimy pochować tak, by nie zginął jego grób, żeby w przyszłości inni mogli przyjść i oddać przy niej cześć. Zaniesiemy go do Motrynego Monasteru. Przeniesiemy tu kiedyś Wasyla Czuczupakę. Czornota pokiwał głową. Nie możemy zabrać Worona. Zrobimy wielką krzywdę i jemu i kozakom. Z nimi poległ, więc niech z nimi spoczywa. Trzeba zadbać, żeby jakaś pobliska wieś zabrała naszych i pochowała oddzielnie. Idźcie panowie, ja was dogonię. Kilkaset kroków dalej oglądam się. Mój pobratymiec klęczał przy Woronie i zagłębiał się w modlitwie. Kilka minut później dogonił nas i jechał wstydliwie odwracając twarz. Ponury niedźwiedź miał czerwone oczy od łez.

(-)

Co by się nie trafiło w życiu,nie można zdradzić siebie i rodziny. Kierowali się tym nasi bohaterowie. Kierujmy się i my. Z wami była Hanna Wasilewska. Ciągu dalszego oczekujcie w „Kalejdoskopie historycznym” we wtorek. Do usłyszenia.

10.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was we wtorek, 10 października, na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Dziś mamy kilka różnych pod względem charakteru ciekawych dat historycznych.
10 października 1665 r. prawobrzeżni pułkownicy wybrali Petra Doroszenkę na tymczasowego hetmana Prawobrzeżnej Ukrainy. Pragnąc ustabilizowania wewnętrznej sytuacji Prawobrzeżnej Ukrainy Doroszenko, przy wsparciu metropolity kijowskiego Josypa Tukalskiego, przeprowadził szereg reform. Aby pozbyć się niezależności od starszyzny kozackiej, utworzył regularne 20-tysięczne wojsko z jednostek najemnych, które odznaczały się osobistym oddaniem hetmanowi. W celu umocnienia systemu finansowego Hetmanatu Doroszenko ustanowił na granicy ukraińskiej linię celną i zaczął bić własną monetę.

10 października 1825 r. zmarł Dmytro Bortniański – ukraiński kompozytor, śpiewak i dyrygent. Autor 6 oper, utworów kameralno-instrumentalnych, cyklicznych koncertów chóralnych, 10 koncertów dwu-chóralnych, utworów cherubinów i komunijnych. Ród swój przodkowie Dmytra Bortniańskiego wywodzą ze wsi Bortne (na Łemkowszczyźnie w Galicji). Ojciec przyszłego kompozytora Stefan Szkuratwy emigrował z Rzeczpospolitej do Hetmanatu, gdzie zamieszkał w mieście Głuchów, czyli stał się „głuchowskim mieszczaninem”, zmienił swoje nazwisko na Bortniański (od nazwy wsi rodzinnej).

10 października 1835 zmarł Ustym Karmaluk – szlachetny rozbójnik, ukraiński bohater narodowy, przywódca ruchu powstańczego na Podolu w latach 1813-1835 przeciw uciskowi narodowemu i społecznemu chłopów ukraińskich przez panów. Karmaluk pozostawił po sobie sławę prawdziwego mściciela narodu, który nieustraszenie bronił zniewolonych i skrzywdzonych. Z powodu jego bohaterskiej sławy często porównuje się go z innymi znanymi rozbójnikami i nazywa się go „ukraińskim Robin Hoodem”.

10 października 1932 r. w Charkowskim Instytucie Fizyczno-Technicznym po raz pierwszy w ZSRR przeprowadzono reakcję jądrową rozszczepienia jądra atomowego litu.

10 października 1965 r. poświęcono cerkiew-pomnik św. Andrzeja w Saint Bound Brook (USA), wybudowaną dla uczczenia ofiar Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1932-33.

10 października 1882 r. urodził się Mychajło Bojczuk – ukraiński malarz-monumentalista, lider grupy „bojczukistów”. Członek Towarzystwa Naukowego im. T. Szewczenki, Ukraińskiego Towarzystwa Naukowego; jeden z twórców sztuki monumentalnej Ukrainy XX w. Przedstawiciel „Rozstrzelanego Odrodzenia”.

10 października1889 r. urodził się Mychajło Draj-Chmara – ukraiński poeta, literaturoznawca, tłumacz. Ojciec Oksany Aszer; ofiara reżimu stalinowskiego.

(-)

Dziś imieniny obchodzą: Beniamin, Wiktor, Mark, Filimon. Z nimi świętują też urodzeni 10 października. Wszystkim życzymy spełnienia marzeń.

(-)

Wspólnota bazyliańska w Polsce w najbliższy weekend będzie obchodziła jubileusz 400-lecia OSBM (Ordo Sancti Basilii Magni). Uroczystości odbędą się w warszawskim klasztorze Swięto-Uspieńskim. W ogóle święto rozpocznie się 13 października Wielką Jutrznią z Łytią; w sobotę 14 października będzie archijerejska Liturgia i koncert jubileuszowy chóru bazyliańskiego „Deisis”, a w niedzielę po liturgii odbędzie się prezentacja książek poświęconych jubileuszowi 400-lecia Zakonu Bazylianów, – mówi proboszcz parafii greckokatolickiej w Baniach Mazurskich i Kruklankach ks. Paweł Staruch:

– To już będzie na Pokrowa, w sobotę; zaczynamy świętowanie 400-lecia Zakonu Bazylianów. Uroczystości będą się odbywały już w piątek, wieczorem Wielką Jutrznią rozpoczną się, a w sobotę będzie archijerejska Boska Liturgia, no a w niedzielę po liturgii będą też prace związane z badaniami nad Zakonem Bazylianów, tak więc zostanie zaprezentowana praca naukowa. Pracują nad tym nasi księża – ks. Igor Harasim i ks. Wasyl Parasiuk

(-)

Ukraińscy górnicy zakończyli blokadę przejścia granicznego z Polskę w ukraińskim Jagodzinie. Przez kilka godzin protestujący nie przepuszczali samochodów ciężarowych. Domagali się wypłaty pensji. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

(-) Korespondencja w języku polskim

W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Zbliża się koniec naszej porannej audycji; zapraszam was do radioodbiorników wieczorem na godz. 18.10. była z wami Jarosława Chrunik i teraz już życzę wam miłego dnia, drodzy słuchacze!

09.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się w poniedziałek, 9 października, dzień po zakończeniu festiwalu muzyki cerkiewnej na Mazurach, w audycji popołudniowej „Kamo hriadeszy”. Chóralna muzyka cerkiewna będzie rozbrzmiewała dziś w naszej audycji przez cały czas. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik.

(-)

Kolejne, XVII Międzynarodowe Koncerty Muzyki Cerkiewnej na Mazurach
przeszły do historii. Wczoraj zakończyły się one koncertem galowym w
kościele pw. Kazimierza Królewicza w Giżycku. Organizatorami festiwalu
jest Związek Ukraińców w Polsce, oddział mazurski i parafia greckokatolicka w Giżycku.
(-) Fragment mszy
W ciągu dwóch dni – w sobotę i w niedzielę – chóry koncertowały i brały udział w liturgiach w cerkwiach i kościołach na terenie mazurskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce. Delektować się muzyką duchowną mogli mieszkańcy Bań Mazurskich, Bystrego, Węgorzewa, Wydmin, Wilkas, Giżycka, Kruklanek i Rydzewa. Oto jak śpiewał liturgię w cerkwi greckokatolickiej w Baniach Mazurskich członkowie Lwowskiej Państwowej Akademickiej Męskiej Kapeli Chóralnej „Dudaryk:
(-) Fragment mszy
Wierni byli zachwyceni śpiewem młodych Lwowian
– Bardzo. Bardzo, bardzo, bardzo się podobało!
– Liturgia brzmiała zupełnie inaczej, prawda?
– Tak! Tak.
(-) Fragment mszy
Po mszy zapytałam proboszcza, ks. Pawła Starucha OSBM, jak mu się odprawiało liturgię:
– Bardzo dobrze – dlatego, że dzisiaj, w ramach Międzynarodowych Koncertów Muzyki Cerkiewnej zawitał do naszej świątyni chór „Dudaryk” z Ukrainy. No, lekko nie było, bo to jest chór zawodowy i żeby się do nich dostosować i wejść w ich tonację, to nie jest prosta sprawa.
– A słuchając wydawało się, że tak leciutko wszystko wychodzi.
– To może takie wrażenie, ale żeby dobrze zaśpiewać jakąkolwiek muzykę cerkiewną, albo inną, to jest wielki trud. I to jest wielki wysiłek.
(-) Fragment mszy
Nie pozostał dłużny w komplementach i dyrygent „Dudaryka” Dmytro Kcał:
– My ze swej strony chcemy podziękować naszemu drogiemu księdzu. Ja dziś bez kamertonu dyrygowałem!
(-) Fragment mszy
Łącznie w tegorocznych koncertach wzięło udział 12 chórów z Polski,
Ukrainy i Litwy. Będziemy jeszcze wielokrotnie wracać do tego festiwalu, w tym także do śpiewu lwowskiego „Dudaryka”, a dziś nasz program dobiega już końca. Przygotowała go i była z wami Jarosława Chrunik. Jutro spotkamy się na antenie o godz. 10.50, a teraz życzę wam miłego wieczoru. Mam nadzieję, że śpiew „Dudaryka” sprawi, że nie będzie wam przeszkadzało zaciągnięte chmurami niebo i deszcz na dworze. Brzmienie cerkiewnych pieśni zawsze rozjaśniają dusze. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

09.10.2017 – godz. 10. 50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w poniedziałkowe przedpołudnie na falach Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Nowy tydzień rozpoczynamy przepełnieni pięknymi wrażeniami wyniesionymi z Koncertów Muzyki Cerkiewnej, które zakończyły się wczoraj w Giżycku. Zanim jednak wrócimy do tego wydarzenia, zajrzyjmy do kalendarza historycznego:

9 października 1621 r. w Chocimiu została podpisana umowa pokojowa między Rzeczpospolitą a Imperium Osmańskim, na podstawie której Rzeczpospolita zobowiązywała się do powstrzymywania kozaków od wypraw na włości tatarskie i osmańskie, a Imperium Osmańskie – swoich wasali od napadów na terytorium Rzeczpospolitej.

9 października 1904 r. urodził się Mykoła Bażan – ukraiński poeta, tłumacz, kulturolog, encyklopedysta, filozof, działacz społeczny. Ojciec poety, Płaton Bażan był topografem wojskowym (podpułkownikiem armii carskiej i Armii URL). 1936 r. w dokumentach NKWD Mykoła Bażan figurował jako człowiek związany z „antyradziecką grupą” literatów rosyjskich i „nacjonalistycznymi poetami” Gruzji. 1938 r. Bażan co noc oczekiwał na areszt i nawet przez pewien czas nie nocował w domu. O szczegółach opowiedział ówczesny przewodniczący Związku Pisarzy Radzieckich Ołeksandr Kornijczuk:

Okazało się, że na liście nominowanych do nagrody (rządowej) nie ma Bażana – ciemna krytyczna chmura ciążyła nad jego nazwiskiem. Jednak przed zatwierdzeniem listy Stalin przypomniał sobie, że na Ukrainie ktoś dobrze przetłumaczył poemat Rustawellego „Rycerz w tygrysiej skórze” i taką ważną pracę należy odpowiednio uhonorować. Gdy podano mu nazwisko tłumacza, Stalin własnoręcznie dopisał nazwisko Bażana na samej górze listy, czyli do nagrodzenia najwyższym odznaczeniem.

Po tym zdarzeniu sprawa aresztowania Bażana zniknęła z porządku dziennego.
9 października 2007 roku zmarł Anatolij Pohribnyj – ukraiński literaturoznawca, pisarz, krytyk i publicysta, działacz społeczny. Autor ponad tysiąca artykułów i dziesiątków monografii. Przez dziesięć lat prowadził w radiu popularną audycję publicystyczną „Gdybyśmy się uczyli jak należy”, gdzie poruszał najboleśniejsze problemy, gorąco i konsekwentnie występował w obronie języka ukraińskiego.

(-)

Świąteczny poniedziałek mają dzisiaj jesienni Janowie a także ci, kto urodził się 9 października. Składamy najlepsze życzenia.

(-)

Kolejne, XVII Międzynarodowe Koncerty Muzyki Cerkiewnej na Mazurach
przeszły do historii. Wczoraj zakończyły się one koncertem galowym w
kościele pw. Kazimierza Królewicza w Giżycku. Organizatorami festiwalu
jest Związek Ukraińców w Polsce, oddział mazurski i parafia greckokatolicka w Giżycku.
(-) Fragment mszy
W ciągu dwóch dni – w sobotę i w niedzielę – chóry koncertowały i brały udział w liturgiach w cerkwiach i kościołach na terenie mazurskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, żeby na zakończenie spotkać się na koncercie galowym. Oto jak śpiewali członkowie Lwowskiej Męskiej Kapeli Chóralnej „Dudaryk:
(-)
Łącznie w tegorocznych koncertach wzięło udział 12 chórów z Polski,
Ukrainy i Litwy. Więcej usłyszycie dziś w audycji wieczornej.
Pielgrzymi z Podkarpacia odbyli pielgrzymkę do sanktuarium rzymskokatolickiego Matki Bożej Opatrzności w Niżankowicach na Ukrainie. W związku z tym od 8.00 do 10.00 zostało otwarte przejście graniczne Malhowice-Niżankowice położone niedaleko Przemyśla.

O programie pielgrzymki opowiedział Polskiemu Radiu Stanisław Szarzyński prezes przemyskiego Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów, jeszcze zanim pątnicy wyruszyli w drogę:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Oprócz pielgrzymki pieszej na odpust w Niżankowicach, gdzie znajduje się płacząca figurka Matki Bożej, w piątek z przejścia Malhowice-Niżankowice wyruszyła pielgrzymka rowerowa:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Pielgrzymkę pieszą do Niżankowic, a także rowerową do Dobromila i Lacka organizuje Stowarzyszenie Pamięci Polskich Termopil i Kresów.
Informator:
W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)
Ponieważ zbliża się koniec naszej porannej audycji, zapraszam was do radioodbiorników wieczorem o godz. 18.10. Teraz była z wami Jarosława Chrunik, a pożegnamy się utworem w wykonaniu kapeli męskiej „Dudaryk” ze Lwowa. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Miłego dnia! (jch/bsc)

 

08.10.2017 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wita państwa Magazyn Ukraiński „Od niedzieli do niedzieli”…

(-)

Uroczystość pod nazwą „1947 – Pamiętamy” odbyła się minionej niedzieli w Dobrym Mieście i poświęcona była 70-tej rocznicy Akcji „Wisła”. Po liturgii świętej do miejscowego Centrum Kultury przybyli mieszkańcy miasta i okolicznych wsi. Były to starsze osoby, pamiętające deportację i była młodzież, która wystąpiła z programem artystycznym.

(-)

Uroczystości z okazji 70-lecia Akcji „Wisła” rozpoczęły się w cerkwi. „Księża i cerkiew byli z ludnością i podczas wysiedlenia, i teraz, – mówi ks. Bogdan Sytczyk. – Cerkiew, księża, duchowieństwo  zawsze, od początku byli z ludnością i wspierali w ciężkich sytuacjach, w momentach zwłaszcza duchowo. Nie było cerkwi, ludność była rozbita. Ludzie, którzy starali się żeby odbudować tu cerkiew, potrzebowali właśnie tej opieki duchowej, księdza. Wtedy społeczność się umacniała, krzepła w takiemu rozumieniu chrześcijaństwa – swojej wiary, czyli swojej spuścizny, takiej którą wyniosła z domu, czyli przywiozła z sobą w czasie przesiedlenia. Dziś to jest dla nas, całej społeczności ważne, że podtrzymujemy to. Zaraz za rok będziemy mieli 60 lat, gdy istnieje parafia – społeczność, cerkiew. Zamysł był taki, żeby nas nie było, a my jesteśmy. Uważam, że wielką zasługą jest to, że ludzie się modlili, przychodzili na te modlitwy, cerkwie były pełne.

(-)

Po liturgii świętej w dobromiejskim Centrum Kultury zgromadzili się mieszkańcy i zaproszeni goście. Wśród nich byli i tacy, którzy przeżyli deportację:

(-)

– Pamiętam bardzo, bo nas wypędzali. Mnie kopali, pobili, strzelali – chyba na strach, bo tak jakby chcieli, to by zabili.

(-)

– Nasza uroczystość odbywa się z okazji 70-tej rocznicy wysiedlenia, czyli Akcji „Wisła”. Celem Akcji „Wisła” było to, żeby pozbyć się mniejszości ukraińskiej raz na zawsze. Porozrzucać Ukraińców po zachodnich i północnych ziemiach, asymilacja przejdzie i tak stopniowo będzie po Ukraińcach. Tak się jednak nie stało, jesteśmy tu, dzięki oczywiście, cerkwi, szkołom, punktom nauczania języka ukraińskiego, także ZUwP…

(-)

Wśród gości byli także ukraińscy pogranicznicy, którzy przechodzą rehabilitację w jednym z ośrodków naszego województwa.

– Chciałabym poprosić teraz tu, na scenę, naszych bohaterów. To pan pułkownik Denys Cackun i młodszy sierżant Jewhen Bubłyk – pogranicznicy, którzy zostali ranni podczas niesienia służby.

(-) Oklaski

– Dzień dobry wszystkim! Jesteśmy bardzo radzi, jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim. To, co przed chwilą zobaczyliśmy, to powiem wam, że jest tu wielka ukraińska rodzina. Niech Bóg da wam szczęście i zdrowie, i wszystkiego najlepszego. Pozostańcie tacy, jak jesteście!

(-)

Na koncercie wystąpiły dzieci z PNJU w Dobrym Mieście i olsztyński zespół „Suzirjaczko”:

(-)

Uczniowie z ZSzUJN w Górowie Iławeckim przygotowali program poświęcony Akcji „Wisła”:

(-)

Zanim opowiemy o 60-letnim jubileuszu ukraińskiego szkolnictwa w Bartoszycach, Hanna Wasilewska pomoże wam rozwiązać kilka problemów językowych:

(-) Lekcja języka ukraińskiego

W najbliższą sobotę, 14 października, będą wirować wspomnienia w bartoszyckiej szkole im. Łesi Ukrainki. Szkoła zwołuje swoich dawnych i obecnych uczniów, aby świętować 60-lecie istnienia ukraińskich klas w Liceum Pedagogicznym nr 2 oraz 20-lecie od dnia nadania imienia Ł. Ukrainki SP nr 8 w Bartoszycach. Wczesnym popołudniem uroczystość rozpocznie się liturgią świętą w cerkwi św. Andrzeja, następnie będzie uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej na budynku dawnego liceum. Program artystyczny przygotowują uczniowie ze szkoły podstawowej im. Łesi Ukrainki. Po koncercie będzie spotkanie integracyjne, podczas którego wspomnieniom na pewno nie będzie końca.

(-)

Piękny, okrągły jubileusz 40-lecia świętuje dziś Elżbieta Melnyk z Tuławek. Pamiętają o tym święcie: mąż, dzieci inni członkowie rodziny, którzy składają najlepsze życzenia.

(-)

Teraz jeszcze muzycznym „sałem” poczęstuje nas Roman Bodnar:

(-) Hit-Parad

Nasz dzisiejszy program dobiega końca; przygotowali go: Hanna Wasilewska, Marian Dąbrowski, Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o godz. 10.50 na 99,6 MHz. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/łw)

07.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzisiaj cerkiew greckokatolicka w Olsztynie obchodzi święto parafialne. A wieczorem rozpoczną się koncerty XVII festiwalu muzyki cerkiewnej na Warmii i Mazurach. Na Ukrainie wystartowały dni polskiego kina. Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła nowe decyzje dotyczące Donbasu.  Szczegóły usłyszycie za chwilę w wydaniu ukraińskich informacji. Dzisiaj jest sobota 7 października. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Dzisiaj cerkwie greckokatolicka w Olsztynie obchodzi święto parafialne. Wczoraj poprzedziła ją wielka wieczornica z tradycyjną spowiedzią i koncertem kapeli chóralnej Dudaryk ze Lwowa. Święto parafialne rozpoczęło się o 10.00 liturgią archijerejską, której przewodzi arcybiskup i metropolita Kir Jewhen Popowycz. Z czasem odprawiona zostanie modlitwa do Przenajświętszej Bogarodzicy i poświęcona będzie kopia ikony Matki Boskiej Jarosławskiej. Na koniec uroczystości zaśpiewa dziecięcy zespół Suzirjaczko, a wszyscy goście zostaną uraczeni smakołykami w sali parafialnej. Bliżej wieczora święto przeniesie się na Mazury. O tamtejszych wydarzeniach opowie Jarosława Chrunik.

XVII koncerty muzyki cerkiewnej odbędą się 7 i 8 października na terenie mazurskiego oddziału ZUwP. W sobotę 7 października odbędą się dwa koncerty. O 16.00 w greckokatolickiej cerkwi w Węgorzewie i w Giżycku, także w cerkwi greckokatolickiej, o 18.00. Wystąpią chóry z Polski i Ukrainy. Następnego dnia, przed obiadem odbędą się nabożeństwa i koncerty przy udziale uczestników muzyki cerkiewnej w Bystrem, Giżycku, Kruklankach, Rydzewie, Węgorzewie, Wilkasach, Wydminach i Baniach Mazurskich. Gala odbędzie się w niedzielę 8 października w Giżycku o 16.00 w kościele rzymskokatolickim św. Kazimierza Królewicza.

(-)

Na Ukrainie rozpoczęły się Dni Polskiego Kina. Ukraińska publiczność będzie mogła zobaczyć najnowsze produkcje polskiej kinematografii. Pokazy odbędą się w sześciu ukraińskich miastach: Kijowie, Winnicy, Łucku, Charkowie, Odessie i Mariupolu w obwodzie donieckim. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-)

Ukraiński parlament przyjął w pierwszym czytaniu ustawy o tzw. reintegracji Donbasu. Były one zaproponowane przez prezydenta Petra Poroszenkę. Mają one uregulować sytuację prawną terytoriów zajętych przez Rosję i wspieranych przez nią separatystów.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Na tym kończą się nasze informacje. Od poniedziałku przekazywać będzie je Jarosława Chrunik. A ja żegnam się z wami do wtorku. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia.

Dzisiaj cerkiew greckokatolicka w Olsztynie obchodzi święto parafialne. A wieczorem rozpoczną się koncerty XVII festiwalu muzyki cerkiewnej na Warmii i Mazurach. Na Ukrainie wystartowały dni polskiego kina. Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła nowe decyzje dotyczące Donbasu.  Szczegóły usłyszycie za chwilę w wydaniu ukraińskich informacji. Dzisiaj jest sobota 7 października. Z wami jest Hanna Wasilewska. Dzień dobry.

(-)

Dzisiaj cerkwie greckokatolicka w Olsztynie obchodzi święto parafialne. Wczoraj poprzedziła ją wielka wieczornica z tradycyjną spowiedzią i koncertem kapeli chóralnej Dudaryk ze Lwowa. Święto parafialne rozpoczęło się o 10.00 liturgią archijerejską, której przewodzi arcybiskup i metropolita Kir Jewhen Popowycz. Z czasem odprawiona zostanie modlitwa do Przenajświętszej Bogarodzicy i poświęcona będzie kopia ikony Matki Boskiej Jarosławskiej. Na koniec uroczystości zaśpiewa dziecięcy zespół Suzirjaczko, a wszyscy goście zostaną uraczeni smakołykami w sali parafialnej. Bliżej wieczora święto przeniesie się na Mazury. O tamtejszych wydarzeniach opowie Jarosława Chrunik.

XVII koncerty muzyki cerkiewnej odbędą się 7 i 8 października na terenie mazurskiego oddziału ZUwP. W sobotę 7 października odbędą się dwa koncerty. O 16.00 w greckokatolickiej cerkwi w Węgorzewie i w Giżycku, także w cerkwi greckokatolickiej, o 18.00. Wystąpią chóry z Polski i Ukrainy. Następnego dnia, przed obiadem odbędą się nabożeństwa i koncerty przy udziale uczestników muzyki cerkiewnej w Bystrem, Giżycku, Kruklankach, Rydzewie, Węgorzewie, Wilkasach, Wydminach i Baniach Mazurskich. Gala odbędzie się w niedzielę 8 października w Giżycku o 16.00 w kościele rzymskokatolickim św. Kazimierza Królewicza.

(-)

Na Ukrainie rozpoczęły się Dni Polskiego Kina. Ukraińska publiczność będzie mogła zobaczyć najnowsze produkcje polskiej kinematografii. Pokazy odbędą się w sześciu ukraińskich miastach: Kijowie, Winnicy, Łucku, Charkowie, Odessie i Mariupolu w obwodzie donieckim. O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

(-)

Ukraiński parlament przyjął w pierwszym czytaniu ustawy o tzw. reintegracji Donbasu. Były one zaproponowane przez prezydenta Petra Poroszenkę. Mają one uregulować sytuację prawną terytoriów zajętych przez Rosję i wspieranych przez nią separatystów.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Na tym kończą się nasze informacje. Od poniedziałku przekazywać będzie je Jarosława Chrunik. A ja żegnam się z wami do wtorku. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego. Do usłyszenia. (dw/łw)

06.10.2017 – godz. 18.50 (opis do dźwięku)

Polsko-ukraińska współpraca. Początek roku szkolnego w Górowie i kolejna lekcja języka ukraińskiego. To wszystko w programie Od A do Z już za chwilkę. Z wami jest Hanna Wasilewska. Wszystkich szczerze witam. Zaczynamy.

(-)

Naukowcy z Politechniki i Państwowego Uniwersytetu im. Iwana Franki pod koniec września uczestniczyli w ważnej naukowej konferencji w Gdańsku, podczas której podpisano ważną umowę dotyczącą współpracy z Politechniką Gdańską. Działalność uczelni jest podobna w różnych aspektach, więc współpraca będzie korzystna dla obu stron – stwierdza rektor Politechniki Gdańskiej Jacek Namieśnik

[wypowiedź w języku polskim]

Właśnie rektor Politechniki Gdańskiej zaproponował kolegom ze Lwowa współpracę tego lata – wyjaśnia prorektor do spraw nauki Politechniki Lwowskiej Natalia Czuchraj. Taka współpraca będzie sprzyjać stosunkom ukraińsko-polskim, a także zbliży Ukrainę do Europy.

Na zaproszenie pana rektora Politechniki Gdańskiej, który gościł u nas tego lata, przyjechaliśmy naukową delegacją z Politechniki Lwowskiej i Uniwersytetu imienia Iwana Franki. Przyjechaliśmy, żeby podpisać umowę o współpracy, ale akcent położony jest na współpracę naukową i chcielibyśmy połączyć możliwości uniwersytetów ze Lwowa i Gdańska i chcemy tworzyć takie międzydyscyplinarne zespoły naukowe i składać podania o naukowe projekty europejskie i dzięki temu doprowadzić do akademickiej mobilności, wymianie studentów, wykładowców. Wydaje się nam, że to kolejny aspekt do polepszenia stosunków między Polską i Ukrainą. Może w ostatnich latach, w tle z polityką, miały miejsce jakieś negatywne aspekty między naszymi krajami, a tego nie powinno być. Mamy nadzieję, że dzięki takim projektom sytuacja będzie lepsza.

Najbardziej kibicuje konsul Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn. Nie krył on swojego zadowolenia z ostatnich zmian w stosunku do Ukraińców jako pracowników i wykwalifikowanych pracowników na polskim rynku pracy.

Bardzo ważne spotkanie. Próbujemy budować nowe stosunki między nauką polską i ukraińską, próbujemy zmienić to, że Ukraina jest dostarczycielem tanich naukowców i studentów, na partnera który ma tradycję, szkołę, wysoki poziom nauki. Brakuje trochę kapitału na współczesną bazę laboratoryjną i właśnie kooperacja z Polską, która skorzystała ze środków unijnych daje możliwość nowej synergii, która i polskiej i ukraińskiej stronie da szanse na światowych rynkach.

Jakakolwiek współpraca sprzyja rozwojowi i polepszeniu. A współpraca z ukraińskimi szkołami na Warmii i Mazurach wprawia mnie w szczególną nostalgię. Z taką nostalgią dzisiejsi licealiści będą w przyszłości wspominać swój ostatni „pierwszy dzwonek”. A my im w tym pomożemy, bo wszystko zapisali górowscy radiowcy. O pierwszym dzwonku, pierwszych otrzęsinach i pierwszych wycieczkach opowiedzą dzisiaj.

Dzień dobry, wita was Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim. 4 września nasza szkoła rozpoczęła rok szkolny, do nauki przystąpili nowi uczniowie z Ukrainy i Polski. Pasowanie rozpoczęło się od przemówienia pani dyrektor, rady rodziców i nauczycieli, którzy szczególnie przywitali nowych uczniów. Później nauczyciele ze swoimi wychowawcami przeprowadzili pierwszą lekcję.

12 i 13 września odbyła się integracyjna wycieczka pierwszych klas liceum do Mikoszewa. Nasi pierwszoklasiści mieli okazję poznać się lepiej i spędzić czas nad morzem. Wieczorem, razem z nauczycielami, uczniowie rozerwali się przy ognisku, śpiewali i tańczyli przy towarzyszeniu akordeonu i gitary. Rano, po śniadaniu, wyruszyli na wycieczkę po Gdańsku.

-Powiedz jak się nazywasz i skąd przyjechałeś.

-Ulana z Kosewa

-Jakie są twoje wrażenia związane ze szkołą

-Na pierwszy rzut oka wygląda na wielką i niezrozumiałą, ale wrażenie robi dobre podejście nauczycieli do uczniów oraz technologia i warunki nauki w szkole.

-Jak mieszka ci się w bursie?

-Na początku było dziwnie, bo miałam dużo wolnego czasu, ale w ciągu 2 tygodni przywykłam, ale teraz wydaje się wszystko dobrze i czuć duży poziom między Polską i Ukrainą.

-Czy miałaś jakieś trudności w nowej szkole?

-Tak, na początku to był język polski, którego nie uczyłam się wcale, a później kontakt z kolegami, bo przyjechałam z małej szkoły, a ta jest duża i to nowość.

-Czy byłaś na zajęciach zespołu Dumka

-Tak, byłam na dwóch, a jak przyjechałam latem składać dokumenty, to już wtedy mnie zaprosił pan Semotiuk, bo mam dobry wzrost i formę.

-Czy spodobały ci się te zajęcia i czy będziesz brać w nich udział.

-Tak, bardzo mi się podoba i mogę się realizować

-Nazywam się Wiktor Ichnewycz, przyjechałem z Kostopola.

-Opowiedz o swoich wrażeniach.

-Spodobało mi się w szkole, przyjęto mnie bardzo dobrze i nauka jest tu bardzo ciekawa.

-Nazywam się Wadym i przyjechałem z Wasilkiwki.

-Jak mieszka ci się w bursie?

-Podoba mi się w bursie, żyje się wesoło i są przyjemni ludzie.

14 września w naszej szkole odbyły się otrzęsiny I klas liceum i 7 klas szkoły podstawowej. Pierwsze klasy liceum przebrały się za…, a siódme za indian. Każda klasa przedstawiła swój taniec i piosenkę, a potem wszyscy brali udział w zawodach przygotowanych przez 2 klasy gimnazjum i 2 klasy liceum.

-Co najbardziej spodobało się na otrzęsinach.

-Była bardzo fajna atmosfera i wszyscy tańczyli, było bardzo fajnie

-Jakie masz wrażenia po pierwszych tygodniach w naszej szkole.

-Bardzo dobre.

-Jak idzie ci nauka języka polskiego.

-Podoba mi się.

-Czy podoba ci się w internacie?

-Tak bardzo.

-Nazywam się Alina i przyjechałam z Obwodu iwanofrankowskiego, z miasta Kosów.

-Czy podobało ci się na otrzęsinach?

-Tak, bardzo mi się podobało, cieszę się, że jestem uczennicą tej szkoły.

-Jak podobała ci się nasza wycieczka integracyjna.

-Byłam bardzo szczęśliwa z możliwości brania udziału i bardo spodobały mi się ukraińskie piosenki. Polacy znają więcej ukraińskich piosenek niż ja.

Życzymy wszystkim uczniom i nauczycielom sukcesów. Do usłyszenia

(-)

I tak…na chwilę trafił do szkoły, a od roli nauczycielki nijak nie można uciec. Marsz do ławek. Już dzwonek.

[lekcja języka ukraińskiego]

(-)

Przed nami weekend. Żadnych lekcji, tylko aktywny i ciekawy odpoczynek. A jak spędzają wolne uczniowie z Bartoszyc usłyszycie za tydzień w programie Od A do Z. Z wami była Hanna Wasilewska. Szczęścia. (dw/bsc)

06.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

W ten weekend odbędą się XVII koncerty muzyki cerkiewnej na Mazurach z koncertem galowym w Giżycku i koncertami przy parafii greckokatolickiej w Olsztynie z okazji święta parafialnego. Gdzie iść, musicie wybrać. Trzeba jednak wiedzieć co, gdzie i kiedy. Na generalnym konsulacie Ukrainy w Rzeszowie pojawiły się napisy antyukraińskie. Ukraińskie MSZ nazywa to prowokacją. Polski minister energetyki Krzysztof Tchórzewski obiecał wprowadzić zakaz importu węgla z okupowanego Donbasu. Na zamku lubelskim odbyły się uroczystości w drugą rocznicę utworzenia w Lublinie brygady litewsko-polsko-ukraińskiej. Petro Poroszenko skorygował nazwy okupowanych terenów na wschodzie Ukrainy i zaproponował jeszcze kilka zmian prawnych w sprawie okupowanych terytoriów w Donbasie. Tak wyglądają ukraińskie wiadomości w ten piątek. O szczegółach już za chwilę. W kalendarzu jest 6 października. W studiu Radia Olsztyn Hanna Wasilewska. Witam

(-)
Tradycyjnie na początku informacja z regionu.

XVII koncerty muzyki cerkiewnej odbędą się 7 i 8 października na terenie mazurskiego oddziału ZUwP. W sobotę 7 października odbędą się dwa koncerty. O 16.00 w greckokatolickiej cerkwi w Węgorzewie i w Giżycku, także w cerkwi greckokatolickiej, o 18.00. Wystąpią chóry z Polski i Ukrainy. Następnego dnia, przed obiadem odbędą się nabożeństwa i koncerty przy udziale uczestników muzyki cerkiewnej w Bystrem, Giżycku, Kruklankach, Rydzewie, Węgorzewie, Wilkasach, Wydminach i Baniach Mazurskich. Gala odbędzie się w niedzielę 8 października w Giżycku o 16.00 w kościele rzymskokatolickim św. Kazimierza Królewicza.

(-)

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się do Polski w sprawie napisów na Konsulacie Honorowym Ukrainy w Rzeszowie. Nieznani sprawcy na fasadzie budynku namalowali tam czerwoną farbą antyukraińskie napisy. Ukraiński MSZ nazywa sprawę prowokacją.
O szczegółach z Kijowa – Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Polska ma zabronić importu węgla z zajętego przez prorosyjskich separatystów Donbasu. Takie obietnice otrzymał ukraiński minister energetyki Ihor Nasałyk od polskiego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.
Wczoraj Dziennik Gazeta Prawna ujawnił, że do Polski z objętej konfliktem wschodniej Ukrainy trafił w ostatnim czasie wysokoenergetyczny antracyt ze wspieranej przez Rosję samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, na wschodzie Ukrainy.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko:

[materiał w języku polskim]

(-)

Na Zamku Lubelskim відбулися uroczystości w drugą rocznicę utworzenia w Lublinie Litewsko-Polsko- Ukraińskiej Brygady. Na zamku jest reporter Radia Lublin.
Rocznica utworzenia w Lublinie Litewsko-Polsko- Ukraińskiej Brygady

(-)

Prezydent Ukrainy proponuje nowe prawo dotyczące Donbasu. Petro Poroszenko wniósł do rozpatrzenia przez parlament dwie ustawy. Zakładają one uznanie terenów zajętych przez kierowanych z Rosji separatystów za terytoria okupowane przez Rosję. W projektach mowa jest też o potrzebie misji pokojowej na wschodniej Ukrainie.

(-)

Niech wasz piątek będzie pełen tylko dobrych informacji i miłych spotkań. Mam nadzieję, że taka będzie ta z nami o 18:10. W programie od A do Z usłyszycie dzisiaj nowych uczniów z Górowa, a także profesora z Politechniki Lwowskiej. Teraz żegnam się z wami. Program przygotowała i poprowadziła Hanna Wasilewska. Usłyszymy się wieczorem. (dw/bsc)

 

05.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się w czwartek, 5 października, na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik. Doświadczeni ludzie widzą, że jak się dobrze postarać, to już od środy można dostrzec weekend, tym lepiej więc widać go od czwartku. A skoro tak, to postaramy się o miły nastrój naszego programu.

(-)

Na początku czerwca tego roku odbył się VIII Międzynarodowy Festiwal Radiowo-Telewizyjny „Kalinowe Mosty”. Festiwal został zapoczątkowany w 2010 roku, a jego istota polega na tym, że do naszego województwa przyjeżdża ok 40 dziennikarzy z Ukrainy i Białorusi, podczas kilku dni nagrywają oni materiały, a po powrocie do domu prezentują swoim widzom i słuchaczom to, co ich zainteresowało w Polsce. Ważne jest to, że dziennikarze reprezentują wszystkie regiony Ukrainy. Wcześniej ci właśnie dziennikarze przysyłają swoje prace na konkurs. Na zakończenie festiwalu ogłaszane są wyniki konkursu i nagradzani są zwycięzcy. Dziś zaprezentujemy wam miniaturę teatralną autorstwa W. Chomenki i I. Fomenki z Radia Ukraina pod tytułem „Marzenia się spełniają, albo Józef Conrad”:

(-)

Początek XX wieku. Wybitny pisarz brytyjski Joseph Conrad, autor światowego bestseleru „Zwierciadło mórz”, odpowiada na pytania reportera gazety amerykańskiej:

– Mister Conrad, pisze pan o przygodach morskich. Rzeczywiście jest pan marynarzem?

– Tak.

– A jaka jest pańska specjalizacja morska?

– Nawigator, pomocnik kapitana, kapitan.

– Wie pan co to rozpacz?

– Dowiedziałem się. W dzieciństwie. Mój ojciec jest polskim arystokratą. Rząd Imperium Rosyjskiego prześladował go za udział w walce wyzwoleńczej. Wysłano nas do prowincjonalnego miasteczka Czernihów. Tam zmarła moja matka… Nie mówmy o tym. Wtedy odczułem, że marzyć nie ma sensu. Marzenia i tak się nie spełnią.

– A mimo to pan marzył. Czy można powiedzieć, że pańskie marzenia się spełniły?

– Moje? W zupełności. Zrobiłem to co chciałem i widziałem więcej, niż się spodziewałem.

– Pański główny temat to morze?

– Nie. Piszę o ludziach. Ale morze pomaga bardziej ich zrozumieć. I siebie. To właśnie ono uczyniło mnie pisarzem. Jak to wyjaśnić? „Zwierciadło mórz” to bardzo prawdziwe zwierciadło. Odbijamy się w nim takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi chcemy siebie widzieć.

(-)

– Mister Conrad, jeśli to nie tajemnica, gdzie po raz pierwszy zobaczył pan morze? W Marsylii?

– Nie! W Odessie. Tego dnia było łagodne i życzliwe.

(-)

Marzenia się spełniają. Nawet wtedy, gdy to niemożliwe. Pamiętajmy! Radio Ukraińskie.

(-)

Morze kojarzy się zawsze z daleką podróża, więc i my pozwólmy na zamrską opowieść Hryćkowi Drapakowi:

(-) Humoreska

(-)

Informator:

XVII Koncerty Muzyki Cerkiewnej odbędą się 7 i 8 października na terytorium Mazurskiego Oddziału ZUP. W sobotę, 7 października odbędą się dwa koncerty: w greckokatolickiej cerkwi w Węgorzewie o godz. 16-tej i w Giżycku, również w cerkwi greckokatolickiej o godz. 18-tej.

Następnego dnia, w niedzielę, 8 października, w porze przedpołudniowej liturgie święte i koncerty z udziałem uczestników Koncertów Muzyki Cerkiewnej będą się odbywały w Bystrym, Giżycku, Kruklankach, Rydzewie, Węgorzewie, Wilkasach, Wydminach i w Baniach Mazurskich. Koncert galowy odbędzie się w niedzielę, 8 października w Giżycku o godz, 16-tej w kościele rzymskokatolickim pw. św. Kazimierza Królewicza.

(-)

Niecodzienną okazję delektowania się śpiewem chóralnym będą mieli też ci, którzy mieszkają na terenie olsztyńskiego oddziału ZUwP. 6 października o godz. 18-tej w cerkwi greckokatolickiej Opieki Matki Bożej zostanie odprawiona jutrznia, poprzedzająca święto parafii, a po jutrzni, o godz. 19-tej odbędzie się koncert Lwowskiej Państwowej Akademickiej Męskiej Kapeli Chóralnej „Dudaryk”. Następnego dnia „Dudaryk” będzie już uczestnikiem XVII Międzynarodowych Koncertów Muzyki Cerkiewnej na terenie mazurskiego oddziału ZUwP.

(-)

Na tym kończy się nasz popołudniowy program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Zapraszam do radioodbiorników jutro o godz. 10. 50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (dw/bsc)

04.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Witam was w środę, 4 października, w naszym wieczornym programie „Z dnia na dzień”. W studiu Polskiego Radia Olsztyn – Jarosława Chrunik. Dzisiaj zgodnie z zamysłem naszej audycji powinniście usłyszeć więcej muzyki, niż w inne dni i mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Chociaż powód muzycznego towarzyszenia będzie niewesoły – dziś jeszcze raz powrócimy do 70 rocznicy Akcji „Wisła”.

(-)

Minionej niedzieli społeczność ukraińska Dobrego Miasta i okolic dołączyła do tych, które upamiętniły 70 rocznicę burzliwych wydarzeń, w rezultacie których zniknęli Ukraińcy z polsko-ukraińskiego pogranicza, za to pojawili się na północnych i zachodnich ziemiach Polski. Była to Akcja „Wisła”. O niej właśnie wspominali na scenie dobromiejskiego centrum kultury w niedzielę młodzi Ukraińcy z Punktu Nauczania Języka Ukraińskiego w Dobrym Mieście, zespołu „Suzirjaczko” z Olsztyna oraz grupy literacko-muzycznej z ZSzUJN w Górowie Iławeckim:

(-)

O celu Akcji „Wisła” krótko opowiedział przewodniczący olsztyńskiego oddziału ZUwP, Stefan Migus:

– Wszędzie, gdzie się spotykamy z tej okazji powtarzam, że autorzy tego przestępstwa mieli nadzieję, że w krótkim czasie, może za 10, za 20 lat po przesiedleniu, po wypędzeniu naszych przodków, naszych rodziców, naszych dziadków z ziemi rodzinnej, po Ukraińcach, rozproszonych po północnych i zachodnich ziemiach, nie pozostanie nawet śladu. Minęło 70 lat. Jesteśmy. I po młodym pokoleniu – po tym, które występowało, po tym, które uczy się w szkołach ukraińskich, po dzieciach maleńkich, które tutaj są – widać, że jeszcze długo, długo będziemy. Przyzwyczailiśmy się tu żyć, zżyliśmy się z miejscowymi mieszkańcami. A ci, którzy tu są, też tu przyjechali. Przyjechali z różnych stron – i z Ukrainy, i z Litwy, i z Białorusi. I wszyscy jak jeden rozumiemy co to jest, gdy człowieka wyrywają z korzeniami z gruntu rodzinnego, z domu rodzinnego i ja tu proponuję obejrzeć potem tę wystawę, którą przygotowało Muzeum Historii ze Lwowa. Przyzwyczailiśmy się jako organizacja, mam na myśli ZUwP, zżyliśmy się ze strukturami samorządowymi. Nie będę mówił o wszystkich, ale poczynając od wojewody a kończąc na terytorialnych, nasza współpraca rozwija się bardzo dobrze.

(-)

Na uroczystości obecna była m.in. wice-burmistrz Dobrego Miasta, Beata Harań, która w ciepłych słowach mówiła o współistnieniu Polaków i Ukraińców na ziemiach Północnej Polski:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Program artystyczny, który przygotowały dzieci i młodzież ze swoimi opiekunami, faktycznie świadczył po prostu o pamięci, a nie o pamiętliwości. I na to zwrócił uwagę dyrektor Centrum Kultury w Dobrym Mieście Andrzej Fabisiak:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Honorowymi gośćmi niespodziewanie byli też dwaj ukraińscy pogranicznicy, ranni podczas działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy. Przyjechali oni do naszego województwa na rehabilitację, a są to: Pułkownik Denys Cackun i młodszy sierżant Jewhen Bubłyk. Zapytałam o wrażenia pułkownika Cackuna:

– Jestem pod wrażeniem. Oczywiście, jestem pod wrażeniem! Po pierwsze – nie oczekiwałem czegoś takiego, dlatego, że pan Stefan do nas przyjechał i mówi, że zaraz szybciutko pojedziemy; tam jest takie niewielkie miasteczko, pojedziemy, posiedzimy tam. Mówię więc, że dobrze, jedziemy. Przyjeżdżamy, a tu coś takiego! Żeby pani wiedziała – taki kawał Ukrainy! Nie zważając na to, że powód do takiego spotkania jest dosyć smutny. Jednak to 70-lecie tej Akcji „Wisła” – powodów do radości nie ma, ale widzisz swoich, widzisz tę ukraińską rodzinę i wie pani, ten uśmiech pojawia się na twarzy, jak bym tam nie chciał. Mimo wszystko bardzo cieszę się, że tu jestem. Jesteście zuchy, powiem szczerze! Trzymajcie się, bo jesteście tego warci.

(-)

I tak powoli zbliżył się do końca nasz program, który przygotowała i przedstawiła Jarosława Chrunik. Żegnam się z wami do jutra, do godziny 18.10, a o 10.50 spotka się z wami Hanna Wasilewska. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Miłego wieczoru!

04.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Tej soboty na parafian i gości cerkwi greckokatolickiej w Olsztynie czeka wyjątkowy prezent w przeddzień kościelnego święta. To koncert męskiego chóru ze Lwowa. Jeszcze raz wspomnimy jak w zeszłą uczczono pamięć o Akcji Wisła w Dobrym Mieście. Opowiemy także o nowym projekcie ustawy polskiego sejmu, w której przewiduje się karanie za przejawy banderyzmu. Powiemy o ucisku Tatarów krymskich na okupowanym przez Rosjan półwyspie. Dzisiaj jest środa 4 października. Na antenie ukraińskie wiadomości. W studiu jest Hanna Wasilewska. Witam

(-)

Cerkiew greckokatolicka w Olsztynie zaprasza na koncert z okazji kościelnego święta. Wystąpi na nim laureat ukraińskiej nagrody państwowej im. Tarasa Szewczenki, Lwowska Państwowa Akademicka męska kapela chóralna Dudaryk. (Kierownik artystyczny, narodowy artysta Ukrainy Mykoła Kacal, dyrygent Dmytro Kacal). Koncert odbędzie się w sobotę 6 października o 19.00 w przeddzień święta parafialnego.

(-)

W ciągu całego roku 2017 mniejszość ukraińska na Warmii i Mazurach obchodzi 70 rocznicę Akcji Wisła. W zeszłą niedzielę uroczystości „1947-pamiętamy” miały miejsce w Dobrym Mieście.

[-]

Uroczystości z okazji 70 rocznicy Akcji Wisła rozpoczęły się w cerkwi. Księża i Cerkiew byli z ludem w czasie wysiedlenia i teraz. Mówi ojciec Bohdan Sytczyk.

Cerkiew, księża duchowieństwo zawsze, od początku byli z ludem i wspierali w trudnych sytuacjach szczególnie duchowo. Jak nie było Cerkwi to lud był rozbity. Ludzie, którzy tu starali się zbudować cerkiew potrzebowali właśnie tej opieki duchowej, księdza. Wtedy taka społeczność się wzmacnia…chrześcijaństwa, swojej wiary, tego co wyniosła z domu, wyniosła, przywiozła ze sobą w czasie przesiedlenia i to jest ważne dla nas i całej społeczności, że to utrzymujemy. Zaraz, za rok, będziemy mieli 60 lat istnienia parafii, społeczności, cerkwi. Myśl była taka, żeby nas nie było, a jesteśmy. I myślę, że ratuje to, że naród modlił się, cerkwie były pełne.

[-]

Po nabożeństwie w Centrum Kultury zebrali się mieszkańcy i zaproszeni goście. Na koncercie wystąpiły dzieci z Punktu Nauczania Języka Ukraińskiego w Dobrym Mieście i olsztyński zespół Suzirjaczko. Uczniowie z Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim przygotowali program poświęcony Akcji Wisła.

[-]

Cały materiał Sergiusza Petryczenki usłyszycie w wieczornej audycji o 18:10.

(-)

Posłowie PSL chcą karania za propagowanie banderyzmu. To jeden z elementów projektu ustawy o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci o Polakach – ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej oraz o zmianie niektórych ustaw.
Sejm uchwałą zdecydował w ubiegłym roku o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wółyniu jednak zdaniem posłów PSL a także Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich akt ten powinien mieć rangę ustawową.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że ustawa jest aktem bardziej trwałym niż jakakolwiek uchwała:
(-)

Projekt wprowadza zmiany w ustawie o IPN i Kodeksie karnym. Do katalogu zbrodni popełnionych w okresie od 8 listopada 1917 do 31 lipca 1990 roku dodaje zbrodnie popełnione przez ukraińskich nacjonalistów. W proponowanej zmianie w Kodeksie karnym wymienia się symbolikę zbrodniarzy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Propagowanie banderyzmu podlegałoby karze do 2 lat pozbawienia wolności.
Prezes Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich Witold Listowski wyraził nadzieję, że wszystkie kluby poprą projekt ustawy:
(-)
Mecenas Dariusz Raczkiewicza powiedział, że inicjatywa PSL jest bardzo „na czasie”, ponieważ ze strony środowisk kresowych z Podkarpacia i Zamojszczyzny dobiegają niepokojące informacje:
(-)
W uzasadnieniu do projektu wnioskodawcy napisali, że jego głównym celem jest uczczenie męczeńskiej śmierci ponad 100 tysięcy Polaków, głównie mieszkańców wsi, którzy zginęli z rąk ukraińskich formacji nacjonalistycznych działających na ziemiach Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1939-1946.

Autorzy podkreślają, że było to ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem, a dokładna liczba ofiar ludobójstwa nie jest znana.
Na okupowanym przez Rosję Krymie znajduje się 48 więźniów politycznych. Połowa z nich to krymscy Tatarzy. Poinformował o tym w ukraińskiej Radzie Najwyższej szef krymskotatarskiego Medżlisu i jednocześnie deputowany do ukraińskiego parlamentu Refat Czubarow. Na półwyspie w ostatnim czasie coraz częściej za kraty trafiają ci, którzy nie godzą się z rosyjską okupacją Krymu.
O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Ukraińska walka o Krym i Donbas trwa. Nam pozostaje kibicować, pomagać i trzymać się razem. Włącznie radioodbiorniki dzisiaj o 18:10. Czekać na was będzie Jarosława Chrunik w programie muzycznym, a ja przygotuję nowe informacje do jutrzejszego wydania ukraińskich wiadomości. Z wami była Hanna Wasilewska. Do usłyszenia. (dw/bsc)

03.10.2017 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze! Spotykamy się we wtorek, 3 października, w programie „Z dnia na dzień” na antenie Polskiego Radia Olsztyn. W studiu – Jarosława Chrunik.

Dziś będzie przeważała u nas tematyka historyczna, bo tak od pewnego czasu u nas już jest. 2017-ty dla Ukraińców w Polsce to rok pamięci o Akcji „Wisła”. W tym roku mija 70 lat od tamtych burzliwych wydarzeń. Można było usłyszeć o tym i obejrzeć wystawę w Dobrym Mieście, o czym opowie nam Sergiusz Petryczenko. Następnie posłuchamy kolejnego fragmentu powieści „Chołodnyj Jar” i przypomnimy o koncertach muzyki cerkiewnej. Pozostańcie z nami!

(-)

Uroczystość pod nazwą „1947 – Pamiętamy” odbyła się minionej niedzieli w Dobrym Mieście i poświęcona była 70-tej rocznicy Akcji „Wisła”. Po liturgii świętej do miejscowego Centrum Kultury przybyli mieszkańcy miasta i okolicznych wsi. Były to starsze osoby, pamiętające deportację i była młodzież, która wystąpiła z programem artystycznym.

(-)

Uroczystości z okazji 70-lecia Akcji „Wisła” rozpoczęły się w cerkwi. „Księża i cerkiew byli z ludnością i podczas wysiedlenia, i teraz, – mówi ks. Bogdan Sytczyk. – Cerkiew, księża, duchowieństwo zawsze, od początku byli z ludnością i wspierali w ciężkich sytuacjach, w momentach zwłaszcza duchowo. Nie było cerkwi, ludność była rozbita. Ludzie, którzy starali się żeby odbudować tu cerkiew, potrzebowali właśnie tej opieki duchowej, księdza. Wtedy społeczność się umacniała, krzepła w takiemu rozumieniu chrześcijaństwa – swojej wiary, czyli swojej spuścizny, takiej którą wyniosła z domu, czyli przywiozła z sobą w czasie przesiedlenia. Dziś to jest dla nas, całej społeczności ważne, że podtrzymujemy to. Zaraz za rok będziemy mieli 60 lat, gdy istnieje parafia – społeczność, cerkiew. Zamysł był taki, żeby nas nie było, a my jesteśmy. Uważam, że wielką zasługą jest to, że ludzie się modlili, przychodzili na te modlitwy, cerkwie były pełne.

(-)

Po liturgii świętej w dobromiejskim Centrum Kultury zgromadzili się mieszkańcy i zaproszeni goście. Wśród nich byli i tacy, którzy przeżyli deportację:

(-)

– Pamiętam bardzo, bo nas wypędzali. Mnie kopali, pobili, strzelali – chyba na strach, bo tak jakby chcieli, to by zabili.

(-)

– Nasza uroczystość odbywa się z okazji 70-tej rocznicy wysiedlenia, czyli Akcji „Wisła”. Celem Akcji „Wisła” było to, żeby pozbyć się mniejszości ukraińskiej raz na zawsze. Porozrzucać Ukraińców po zachodnich i północnych ziemiach, asymilacja przejdzie i tak stopniowo będzie po Ukraińcach. Tak się jednak nie stało, jesteśmy tu, dzięki oczywiście, cerkwi, szkołom, punktom nauczania języka ukraińskiego, także ZUwP…

(-)

Wśród gości byli także ukraińscy pogranicznicy, którzy przechodzą rehabilitację w jednym z ośrodków naszego województwa.

– Chciałabym poprosić teraz tu, na scenę, naszych bohaterów. To pan pułkownik Denys Cackun i młodszy sierżant Jewhen Bubłyk – pogranicznicy, którzy zostali ranni podczas niesienia służby.

(-) Oklaski

– Dzień dobry wszystkim! Jesteśmy bardzo radzi, jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim. To, co przed chwilą zobaczyliśmy, to powiem wam, że jest tu wielka ukraińska rodzina. Niech Bóg da wam szczęście i zdrowie, i wszystkiego najlepszego. Pozostańcie tacy, jak jesteście!

(-)

Na koncercie wystąpiły dzieci z PNJU w Dobrym Mieście i olsztyński zespół „Suzirjaczko”:

(-)

Uczniowie z ZSzUJN w Górowie Iławeckim przygotowali program poświęcony Akcji „Wisła”:

(-)

W koncercie wzięły udział dzieci z PNJU w Dobrym Mieście, zespół „Suzirjaczko” z Olsztyna i grupa literacko-muzyczna z ZSzNJU w Górowie Iławeckim.

(-)

To było o 1947 roku, a teraz zanurzymy się jeszcze głębiej w historię: do Republiki Chołodnojarskiej początku lat 20-tych XX wieku. Słuchamy kolejnego fragmentu powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”:

Jeszcze z daleka zauważyliśmy dookoła lasku ciemne plamy. Jak napadli, to pierwszy pułk do połowy wyrąbali, – opowiadał Kubańczyk. Budionnowcy wzięli ich za swoich, podpuścili blisko, a potem to już rozwinąć się do boju nie było czasu. Rzucili się na woronowców dwa pułki, które szły z tyłu. W czasie, gdy wycofywali się w tę stronę, odstrzeliwując się z taczanek, trzeci pułk parowem obskoczył z tyłu no i zamknęli ich w tym gaiku. Zaczęli atakować, ale gdzie tam! Nie weźmiesz. Podpuszczą, posiekają z automatów, a wtedy – do kontrataku. No, stąd, oczywiście rezerwy podprowadzają i znowu wypierają woronowców do lasku. Z której strony nie rzucą się do gaiku, sieką automaty jakby Bóg wie ilu ich tam było. Padają konie, ludzie… Wtedy dowódca dywizji rozkazał wycofać się i pilnując, żeby powstańcy nie przedarli się, czekać na artylerię. Podjechała. Zaczęli walić po lasku z ośmiu armat. Jak zrobiło się tam gorąco, wyskoczyło ich tam już mniej i do ataku – na przedarcie się. Ale oczywiście, zaraz że na nich i od frontu, i z flanek poszła rąbanina. Kozaczyzna nasza tez zawzięta. Chociaż komisarzy czerwonych i CzK kocha tak jak i wy, a ot, sprowadziła ich swołocz żydowska w pułki kozackie, dali wolność na froncie, i „dajosz Warszawu!”. Każdy kozak stał się patriotą swego pułku. A tu garstka jakaś się trafiła, narobiła kaszy i nic im nie zrobisz. Duma, tak by rzec, kozacka zagrała. Rąbią aż łoskot idzie. A ja z chłopakami byłem w rozjazdach. Patrzę z daleka i taki mnie żal za serce chwycił – tu burki kozackie i tam burki kozackie. Tu po kozacku jeździec siedzi w siodle i tam po kozacku. Dobry Boże, za co kozak kozaka gubi? Komu na radość?

Patrzę na chłopaków – też nosy pospuszczali.

– Jak, – mówię, – chłopcy sądzicie? Czy nie po tej stronie jest nasze miejsce?

A najmłodszy:

– Co tam dużo mówić? Jedziemy bliżej do lasów. Mówił mi jeden mieszkaniec wsi, że w tych okolicach jest dużo partyzantów. Nawet jeśli zginiemy, to nie za żydowskich carów, na wstyd Kubania.

Podjeżdżamy. Oto pierwsze trupy budionnowców, którzy polegli od kul partyzantów. Lepsze ubranie i obuwie pozdejmowali towarzysze. Zabrali też lepsze siodła z zabitych koni. Kubańczyk ogląda trupy:

– Dońscy i kałmuki. Kubańczyków o tam więcej będzie, gdzie nasz pułk atakował. Bliżej lasu mereżka ciał gęstnieje. Grupami i pojedynczo – budionnowcy i partyzanci. Po prawej – ślady walki wręcz. Tam kierujemy konie. Na niewielkim placu z półtorej setki posiekanych dwa razy więcej budionnowców niż powstańców. Czornota rozpoznał konia „Czornego Worona”. Miał nadcięte jeszcze wcześniej ucho. Z boku konia sterczała złamana dońska pika, gardło przekłute szablą. Niedaleko musi być też i sam „Woron”. Nasze konie ostrożnie stąpają pośród ciał. Z lękiem parskając, omijają końskie trupy.

– Jest! Tutaj! – zawołał Andrij. Ale ktoś z jego chłopców pozostał żywy, zobaczcie!

„Woron” bez broni, w zakrwawionym ubraniu, rozzuty leżał na wznak z otwartymi, zapatrzonymi w niebo oczyma. Rozcięta w trzech miejscach głowa spoczywała na podłożonych przez kogoś grudkach ziemi. Twarz wytarta z zapiekłej krwi. Zesztywniałe ręce złożone na piersiach, między pociętymi palcami – złożone w kształcie krzyża dwa naboje. Miał na ciele bez liku ciętych i kłutych ran.

(-)
Informator:
XVII Koncerty Muzyki Cerkiewnej odbędą się 7 i 8 października na terytorium Mazurskiego Oddziału ZUP. W sobotę, 7 października odbędą się dwa koncerty: w greckokatolickiej cerkwi w Węgorzewie o godz. 16-tej i w Giżycku, również w cerkwi greckokatolickiej o godz. 18-tej.

Następnego dnia, w niedzielę, 8 października, w porze przedpołudniowej liturgie święte i koncerty z udziałem uczestników Koncertów Muzyki Cerkiewnej będą się odbywały w Bystrym, Giżycku, Kruklankach, Rydzewie, Węgorzewie, Wilkasach, Wydminach i w Baniach Mazurskich. Koncert galowy odbędzie się w niedzielę, 8 października w Giżycku o godz, 16-tej w kościele rzymskokatolickim pw. św. Kazimierza Królewicza.

(-)

Niecodzienną okazję delektowania się śpiewem chóralnym będą mieli też ci, którzy mieszkają na terenie olsztyńskiego oddziału ZUwP. 6 października o godz. 18-tej w cerkwi greckokatolickiej Opieki Matki Bożej zostanie odprawiona jutrznia, poprzedzająca święto parafii, a po jutrzni, o godz. 19-tej odbędzie się koncert Lwowskiej Państwowej Akademickiej Męskiej Kapeli Chóralnej „Dudaryk”. Następnego dnia „Dudaryk” będzie już uczestnikiem XVII Międzynarodowych Koncertów Muzyki Cerkiewnej na terenie mazurskiego oddziału ZUwP. (jch/bsc)

03.10.2017 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

W Dobrym Mieście uczczono pamięć ofiar Akcji Wisła i złożono życzenia przesiedleńcom sprzed 70 lat. Ukraińskie służby złapały zorganizowaną grupę prowokatorów, którzy podżegali do waśni międzyetnicznych. Prawie stuosobowa grupa pielgrzymów z Podkarpacia wzięła udział w uroczystościach religijnych w Sokalu na Ukrainie. Liczba Rosjan walczących po stronie separatystów sięga 11 tysięcy. To tematy dzisiejszych informacji. Na antenie ukraińskie wiadomości z wami jest Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Uroczystość „1947-pamiętamy” z okazji 70 rocznicy Akcji Wisła odbyła się w zeszłą niedzielę w Dobrym Mieście. Po nabożeństwie do Centrum Kultury przybyli mieszkańcy miasta i okolic. Były osoby starsze, które pamiętają deportację, była także młodzież, która przedstawiła program artystyczny:

[-]

-Pamiętam, bo nas wyganiali. Mnie pokopali, pobili, strzelali, tak żeby wystraszyć, bo jakby chcieli toby zabili.

-To wydarzenie ma miejsce z powodu 70 rocznicy deportacji, czyli Akcji Wisła. Celem tej akcji było pozbycie się mniejszości…rozrzucenie Ukraińców po zachodnich i północnych ziemiach; asymilacja i będzie po Ukraińcach. Tak oczywiście się nie stało, jesteśmy tu. Dzięki oczywiście Cerkwi, szkołom, punktom nauczania języka ukraińskiego, ZUwP.

[-]

W koncercie uczestniczyły dzieci z Punktu Nauczania Języka Ukraińskiego w Dobrym Mieście, zespół Suzirjaczko z Olsztyna i uczniowie z Zespołu Szkół z językiem ukraińskim w Górowie Iławeckim.

(-)

Ukraińskie służby złapały zorganizowaną grupę prowokatorów, którzy podżegali do waśni międzyetnicznych Według ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych, grupa jest odpowiedzialna za podrzucanie ładunków wybuchowych na teren placówek dyplomatycznych, w tym na teren polskiego konsulatu w Łucku, a także za profanacje synagog. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko.

(-)

Prawie stuosobowa grupa pielgrzymów z Podkarpacia wzięła udział w uroczystościach religijnych w Sokalu na Ukrainie. W miejscowej parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem św. Michała Archanioła odbywa się odpust, a pielgrzymów z Polski zaprosił proboszcz Kazimierz Szałaj, wywodzący się spod Przemyśla. Wyjazd zorganizowała grupa charytatywna przy Bazylice św. Ducha w Przeworsku. Dwoma autokarami przyjechali pielgrzymi z Przeworska, Łańcuta, Tryńczy, Kosiny i Manasterza. Oprócz religijnego, głównym celem wyprawy jest spotkanie z Polakami z Sokala i przekazanie im zebranych darów rzeczowych.
Sokal do II wojny światowej był w granicach Rzeczypospolitej Polskiej, po jej zakończeniu znalazł się na terytorium Związku Radzieckiego, a teraz leży na Ukrainie.
Wśród pielgrzymów z Podkarpacia są potomkowie dawnych mieszkańców Sokala wysiedlonych przez Sowietów. Dla nich ten wyjazd jest szczególnie ważny i wzruszający.

(-)

W Donbasie stacjonuje około 3 tysięcy rosyjskich żołnierzy z regularnych oddziałów armii Federacji Rosyjskiej. Takie dane podał szef ukraińskiej prokuratury wojskowej Anatolij Matios. Ogółem liczba Rosjan walczących po stronie separatystów sięga 11 tysięcy. Ponadto w Donbasie znajduje się kilka tysięcy sztuk rosyjskiego sprzętu wojskowego. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko

(-)

Były to ukraińskie informacje z regionu i Ukrainy. Świeże wydanie informacji usłyszycie równo za 24 godziny. Informacje przygotowała Hanna Wasilewska. Do usłyszenia jutro.

02.10.2017 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Do akcji „Różaniec do Granic” dołączają się wierni obrządku greckokatolickiego. W tym roku w miejscowości Bieńkowo będą się modlić także po ukraińsku. PGNiG spodziewa się podwojenia sprzedaży gazu na Ukrainę w tym roku. Od wczoraj Ukraina korzysta z preferencyjnych warunków w handlu z UE. W czym to pomaga? Powiemy w wydaniu ukraińskich informacji już za chwilę. Dzisiaj jest poniedziałek 2 października. W studiu Hanna Wasilewska. Witam.

(-)

Do akcji „Różaniec do Granic” dołączają wierni obrządku greckokatolickiego. W archidiecezji warmińskiej, w miejscowości Bieńkowo, 7 października modlitwa różańcowa będzie odmawiana w języku polskim i ukraińskim Grekokatolicy udadzą się do kościoła stacyjnego pod wezwaniem Maksymiliana Marii Kolbego w Zagajach. Następnie przejdą do strefy modlitw, wyznaczonej na granicy państwa. Będą modlić się o pokój na świecie oraz zgodę między chrześcijanami w duchu ekumenizmu.
To ważne wydarzenie w życiu katolików obu obrządków – mówi Polskiemu Radiu proboszcz parafii świętego Maksymiliana Marii Kolbego w Zagajach, ksiądz Artur Miziej.

(-)

Ukraińcy-grekokatolicy to społeczność, która została wysiedlona z południowo-wschodniej Polski w 1947 roku podczas akcji „Wisła” – przypomina ksiądz Artur Miziej. Dodaje, że akcja „Różaniec do granic” to okazja do budowania jedności, a nie podziałów wskutek historycznych wydarzeń.

(-)

W ramach akcji „Różaniec do granic” odbędzie się również nabożeństwo pojednania między Polakami a Ukraińcami. Będzie miało ono miejsce w Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla. Modlitwa zorganizowana zostanie pod krzyżem zrobionym przez Ukraińców, który peregrynuje po świecie.
W akcję „Różaniec do granic” zaangażowane są 22 diecezje, leżące przy granicach Polski. Wyznaczono również ponad 300 kościołów stacyjnych. Modlitwa na granicach Polski jest odpowiedzią na zawartą w objawieniach maryjnych prośbę o codzienne odmawianie różańca, wyrażoną 140 lat temu w Gietrzwałdzie i 40 lat później w portugalskiej Fatimie.

(-)

PGNiG spodziewa się podwojenia sprzedaży gazu na Ukrainę w tym roku. Wiceprezes spółki Maciej Woźniak powiedział, że eksport surowca do tego kraju odbywa się stabilnie.

(-)

W 2016 roku Polska sprzedała ponad 400 milionów metrów sześciennych gazu na Ukrainę.
W ubiegłym roku PGNiG podpisało umowę z ukraińską spółką ERU Trading w zakresie dostaw błękitnego paliwa do tego kraju dla odbiorców z sektora przemysłu.

(-)

Od wczoraj Ukraina korzysta z dodatkowych preferencji w handlu z Unią Europejską. Ułatwienia mają pomóc gospodarce tego kraju, która boryka się z problemami z powodu konfliktu z Rosją i nałożonego embarga. To jest polityczne i gospodarcze wsparcie dla Ukrainy – podkreśliła unijna komisarz do spraw handlu, Cecilia Malmstroem. Beata Płomecka:

(-)

Od pozytywnych informacji rozpoczął się kolejny tydzień. Śledźcie z nami wydarzenia na Ukrainie i w regionie. Kolejne aktualności już jutro o 10:50. Z wami była Hanna Wasilewska. Życzę wam dobrego humoru i udanego dnia. (dw/bsc)

01.10.2017 – godz. 20.30 – magazyn (opis do dźwięku)

W programie „Od niedzieli do niedzieli” wita was Hanna Wasilewska.

(-)

Niedawno w Jaworznie na Śląsku uczczono ofiary Centralnego Obozu Pracy Jaworzno, w którym w latach 1947-1949 znajdował się specjalny obóz dla Ukraińców, Łemków i ofiar Akcji Wisła. W miejscu dawnego obozu pracy znajdują się groby ofiar obozu koncentracyjnego. Mniejszość ukraińska z całej Polski na czele z przewodniczącym ZUwP Piotrem Tymą, duchownymi, delegacjami z Ukrainy i miejscową władzą Jaworzna, uczestniczyła w mszy żałobnej. Położono także kwiaty przed pomnikami ofiar tego obozu. Ana ceremonii obecni byli i świadkowie tych wydarzeń.

[-]

Po modlitwie głos zabrał arcybiskup wrocławsko-gdański Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Włodzimierz Juszczak:

Transporty, które szły na północ i zachód szły przez Jaworzno. Tu tych ludzi, którzy byli wywożeni ze swoich ziem, przesiewali jak przez sito. Wybierano co ważniejszych, co bardziej świadomych. Inteligencję, ale nie tylko inteligencję, jak już zostało dzisiaj powiedziane i rolników, księży. Żeby ten naród, który znajdzie się na obcej ziemi został bez pasterzy. Wiele z naszego ludu zasymilowało się i zniknęli dla nas. 70 lat po Akcji Wisła i wysiedleniu nie powinno nas być wcale. A my jesteśmy. Śmierć, cierpienie i krew ich powinny być dla nas wezwaniem do tego, byśmy nie zapomnieli o swoim pochodzeniu. Żebyśmy nie zapomnieli o tych wartościach, z powodu jakich oni byli tu osadzeni. To dotyczy wszystkich. I nas, rdzennych Ukraińców żyjących w Polsce po przesiedleniu na północ i zachód, ale także tych, którzy dzisiaj przyjeżdżają z Ukrainy do Polski i innych krajów. I to czego doświadczamy, co widzimy, to ból, że zapominamy o tym co nasze, naszą wartość nasze dobro, że to jest tym, co tworzy historię naszego narodu.

Na ceremonii obecny był ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. 20 lat temu odkrywał pomnik, przy którym dzisiaj występuje w innej roli.

Złożyło się tak, że byłem tu w 1998 roku jako młody dyplomata, kiedy odsłaniano ten pomnik. I pamiętam, jak wiele wtedy mówiliśmy o tym, że trzeba o historii pamiętać i ją znać. I teraz po 20 latach dobrze, że tu jesteśmy, że tu przychodzimy i pamiętamy o tych ludziach. I pamiętamy o zbrodniach sprzed 70 lat. Na pewno przeżywamy ciężkie czasy, kiedy nasila się agresja i nietolerancja na świecie w Europie i właśnie dlatego powinniśmy pamiętać i podawać jako argument, do czego może doprowadzić nietolerancja i poniewieranie ludzi

[wypowiedź w języku polskim]

Prezydent Jaworzna. Paweł Silbert

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Miłośników śpiewu chóralnego zapraszamy na XVII międzynarodowe koncerty muzyki chóralnej w Giżycku i okolicach na początku października.

(-)

W tym roku na festiwalu muzyki cerkiewnej wystąpią chór z Polski, Ukrainy i Litwy. Poziom będzie bardzo wysoki, obiecuje organizatorka Katarzyna Poliwczak, przewodnicząca mazurskiego koła ZUwP

-Występujące w tym roku chóry to takie znane, profesjonalne chóry. To święto będzie bardzo prestiżowe, dzięki temu, że takie chóry zgodziły się u nas w tym roku wystąpić.

Udział w festiwalu wezmą znane chóry ze Lwowa. Dudaryk, Chomyn, Trembita, Stavros, Chór Św. Andrzeja apostoła i Deisis. Z Kijowa przyjedzie chór Wilni, a z Litwy chór kameralny Varsa.

[-]

Silnie reprezentowane będą także chóry z Polski. Chór Kamerton i Nauczycielski Chór Kameralny z Giżycka, Moderato z Węgorzewa. Wystąpią też Chór Potik z Koszalina, Chór Cerkwi Uspeńskiej z Warszawy, Chór parafii greckokatolickiej w Białym Borze i zespół muzyki cerkiewnej Kliros z Olsztyna.

[-]

Koncerty rozpoczną się w sobotę 7 października o 16.00 w Węgorzewie. W niedzielę z samego rana chór będą śpiewać w różnych miejscowościach.

-Zapraszam wszystkich, kto chce posłuchać śpiewu cerkiewnego. Koncerty tradycyjnie będziemy mieli w Giżycku, Węgorzewie. Chóry będą śpiewać we wszystkich cerkwiach na terenie oddziału mazurskiego – w Baniach Mazurskich, Kruklankach, Węgorzewie, Giżycku i Wydminach, a także w kościołach rzymskokatolickich w okolicach Giżycka.

Festiwal zakończy się galą w giżyckim kościele świętego Kazimierza królewicza.

Koncerty muzyki chóralnej odwiedzimy z mikrofonem, bo Radio Olsztyn jest patronem medialnym festiwalu.

(-)

W Polsce pokazywany jest już drugi sezon Dziewcząt ze Lwowa, bo pierwszy odniósł sukces. Natomiast historia dziewcząt zainteresowała samych Ukraińców. Zresztą serial jest o tym, jak widzą je sami Polacy. Dla tych, którzy nie widzieli serialu opowiem krótko jego treść. Cztery dziewczęta – Switłana, Ulana, Polina i Ola wpadły w materialne problemy w swoim rodzinnym Lwowie. Jednego dnia zdecydowały się wszystko zmienić. Do Warszawy wyruszyły w poszukiwaniu nowej pracy, lepszego życia i perspektyw dla siebie i bliskich, którzy zostali na Ukrainie. Dziewczęta wspólnie wynajmują pokój w zrujnowanym budynku i szukają pracy. Sytuacja typowa dla zachodniej Ukrainy. Poniżenie, strach i brak celu – to od tego zaczyna się praca kobiet z Ukrainy. Nie na darmo autorzy nazywają serial [wypowiedź po polsku]

Krytycy dziwią się takiemu sukcesowi serialu, bo jest on dość stereotypowy. Polacy polubili bohaterów bo w wielu rodzinach lub u znajomych jest taka pani do sprzątania czy opieki. Natomiast Ukrainki nastawione do serialu są różnie. Ktoś widzi tam elementy obraźliwe i wyśmiewające, a ktoś zachwyca się jak prawdziwie reżyser i scenarzyści pokazali realia życia imigrantek. Mimo wszystko w obrazie widać, że Ukraińskie pracowniczki są bardziej wykształcone, przenikliwe i honorowe od swoich pracodawców.

[wypowiedź po polsku]

Reżyser Wojciech Adamczyk podkreślił w jednym z wywiadów, że serial nie jest tylko o czterech Ukrainkach, ale i o Polakach, którzy wchodzą w rolę pracodawców i sąsiadów.

Zeszłego lata film pokazano na Ukrainie, a głos pod dziewczęta ze Lwowa podłożyły znane ukraińskie aktorki i prezenterki telewizyjne. Według mnie, charaktery wyszły jeszcze ciekawiej. O swoich wrażeniach podczas udźwiękowiania serialu opowie jeden z głosów – prezenterka telewizyjna Lubomyra Barbir:

[fragment filmu]

Młode, piękne, rozumne stworzenie. Ona jest taka na początku. Nie wie czego jeszcze chce od życia, kim jest. Jest zachwycona taką czystą, naiwną miłością. Niestety nie trafił się jej ten mężczyzna, honorowy, odważny, jak my sobie wyobrażamy, którego chcemy spotkać. A ona jest gotowa zapomnieć o sobie, swoim rozwoju i jechać za granicę, w tym wypadku do Polski żeby zarabiać pieniądze dla niego. I bardzo ciężko było na początku pracować, bo wywoływało to we mnie wewnętrzne oburzenie. Mnie oburzało to, że ona padła na kolana i powiedziała – Igorku, ja zrobię co ty chcesz, zarobię, tylko mnie nie rzucaj. Jej zachowanie w pierwszych odcinkach to inny kierunek, niż moje moralne zasady, a czy jesteśmy podobne? No ja nie jestem ze Lwowa, jestem Hucułką, ale z Ukrainy zachodniej. I fizycznie jesteśmy podobne. Najtrudniej, 33 letniej kobiecie z doświadczeniem, znaleźć w sobie te emocje i zrozumienie tej 17-18 letniej dziewczyny, która jest zaślepiona miłością, naiwna. Trudno było to w sobie znaleźć. No i głos musiał być o wiele wyższy niż mój i trzeba było go podnosić.

-I jak on wleciał, to myślałam, że to twoje ostatnie chwile. Taki mnie żal wziął. Tak mi się szkoda ciebie zrobiło, że aż prawie zatrzymało mi się serce.

Wielu moich sąsiadów i sąsiadek z sąsiednich wsi pojechało za granicę pracować. Taka jest sytuacja. Pensje niskie. Gorzki los, a dzieci trzeba kształcić, dom zbudować i to zmusza, a kobiety ukraińskie są bardzo silne. Oczywiście trzeba było rzucić pracę, nawet ci, którzy mieli wyższe wykształcenie i byli lekarzami czy nauczycielami jechali za granicę zbierać mandaryny czy sprzątać, bo tylko tak mogli wykarmić rodzinę. Na tym etapie nie widzieli innego wyjścia. Wydaje mi się, że to ciekaw praca, ciekawy produkt naszych sąsiadów Polaków. Ciekawe to, zobaczyć jak oni widzą nas. I możemy popatrzeć na siebie trochę z boku. Może coś zrozumiemy i odpowiemy sobie na jakieś pytania.

Drugi głos ukraińskiej wersji serialu, która nazywa się „Nasze panie w Warszawie”, to głos narodowej artystki Ukrainy Olhy Sumskiej. Swoim głosem i kolorową ukraińską leksyką dopełniła obraz swojej bohaterki Swiety:

[fragment filmu]

To bardzo kolorowa postać. Kobiety pracujące za granicą…jadą do Europy i starają się zarobić. Teraz ja jadę do Lwowa i gram taką samą kobietę. Ukrainkę w Warszawie, która szuka swojego miejsca. Te dziewczęta i dziewczęta ze Lwowa też szukają swojego szczęścia. To bardzo bliski nam serial, pełen charakterów – co to za krzyki, a żeby ciebie szlag trafił, ty znowu tu?…co to za słowo? Obesrańcy ona mówi…a żeby cię szlag trafił, szlag nagły żeby cię trafił. Ty znowu tu. A żeby cię szlag trafił, ty znowu tu zasrańcu. Pocałuj mnie w dupę. Pocałuj mnie w dupę.

(-)

Dość odpoczęliśmy, aby móc uczyć się dalej. Nasze ulubione ćwiczenie. Lekcja radiowa ukraińskiego

[lekcja języka ukraińskiego]

I jeszcze trochę muzyki Romana Bodnara

[Parada Hitów Romana Bodnara]

(-)

Nasz program dobiega końca. Przygotowali go. Roman Bodnar, Sergiusz Petryczenko i Hanna Wasilewska. Na kolejne spotkanie zapraszam równo za tydzień na falach Radia Olsztyn. Wszystkiego dobrego. (dw/bsc)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Jeszcze w tym miesiącu powinien rozpocząć się od nowa proces byłego prezydenta Olsztyna

 Czesław Małkowski jest oskarżony o  zgwałcenie urzędniczki. Poprzedni wyrok bezwzględnego więzienia sąd drugiej instancji uchylił po apelacji . O tym, że ponowny proces Małkowskiego ostatecznie toczyć...

Zamknij
RadioOlsztynTV