Bruksela mówi: radźcie sobie sami
Komisja Europejska nie ma zamiaru włączać się w spór dotyczący zezwoleń transportowych na wjazd do Rosji. Unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc powiedziała ministrowi infrastruktury i budownictwa Andrzejowi Adamczykowi, że niewiele może zrobić w tej sprawie.
„Pani komisarz powiedziała, że wierzy w zdolności dyplomatyczne naszych negocjatorów, życzy nam jak najlepszego rozwiązania” – relacjonował dziennikarzom przebieg spotkania w Brukseli Adamczyk. Jak mówił, Bulc przyznała, że KE niewiele może zrobić w sprawie problemów polskich transportowców w Rosji.
„Pani komisarz powiedziała wyraźnie, że z uwagą obserwuje wszystko to, co się w tej chwili dzieje. Ma świadomość, że w tej chwili polscy przedsiębiorcy, transportowi są w bardzo trudnej sytuacji” – oświadczył Adamczyk.
W środę wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit poinformował, że podczas polsko-rosyjskich negocjacji nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie zezwoleń transportowych na wjazd do Rosji. Kierowcy rosyjscy i polscy mają czas na powrót do swoich krajów do 15 lutego.
Rzecznik KE ds. transportu Jakub Adamowicz mówił, że sprawa ta nie jest regulowana umową Unia-Rosja, tylko porozumieniami pomiędzy państwami członkowskimi, a Moskwą.
Adamczyk nie widzi potrzeby negocjowania ewentualnej umowy między Unią, a Rosją. Jego zdaniem konieczne jest jedynie przestrzeganie przez Kreml porozumienia zawartego z Polską w 1996 roku. Minister poinformował, że w przyszłym tygodniu dojdzie prawdopodobnie do kolejnego spotkania z Rosjanami. Wyraził nadzieję, że wówczas uda się ustalić korzystne z punktu widzenia polskiego transportu międzynarodowego rozwiązania.
Resort infrastruktury informował, że przyjęcie zaproponowanych w tym tygodniu przez Rosjan warunków oznaczałoby, że 85 proc. polskich przewoźników zostałoby wyeliminowanych z rynku rosyjskiego. (pap/os)