Czy doszło do skażenia?
Mieszkańcy Mielna w gminie Grunwald obawiają się rekultywacji starej żwirowni. Aktualnie składowane są tam odpady.
To żużle, popioły paleniskowe i popioły lotne z węgla. Łącznie – zgodnie z wydanym pozwoleniem – 300 tysięcy ton rocznie. Mieszkańcy twierdzą, że w przyszłości odpady mogą mieć negatywny wpływ na okoliczne lasy, kanał i dwa jeziora.
Od niedawna codziennie na wyrobisko przyjeżdża około 10 wywrotek. Zezwolenie na składowanie takich odpadów obowiązuje do 16 marca 2018 roku. Firma z Giżycka, która zarządza wyrobiskiem, zwróciła się o wydłużenie tego terminu.
Początkowo odpady miały tam leżeć do marca tego roku. To oznacza, że dopiero, najwcześniej za dwa lata rozpocznie się właściwa rekultywacja. Na zasypany żużlem i popiołem teren ma być położony hummus, czyli roślinne szczątki, po to, żeby ziemia była żyzna, a areał stał się użytkiem rolnym. Starostwo powiatowe na razie czeka na raport z aktualnie prowadzonych prac – powiedział Radiu Olsztyn Jan Janiak, naczelnik Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska.
Przedsiębiorca, który zgłosił zakończenie produkcji i przystąpił do rekultywacji, do końca lutego każdego roku musi przedłożyć informacje o postępach prac. Mieszkańcy zwrócili się w tej sprawie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie. Chcą, żeby specjaliści sprawdzili – czy aktualnie – nie dochodzi do skażenia okolicznych lasów i jezior.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego:
(ml/os)