Czy Olimpia Elbląg przełamie złą passę?

Fot. pixabay.com

Olimpia Elbląg w środę rozegra przed własną publicznością zaległy mecz z MKS Kluczbork. Tej wiosny żółto-biało-niebiescy spisują się fatalnie. W ostatnim spotkaniu z Radomiakiem Radom przegrali 0:4.

Ekipa Adama Borosa zamiast walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy przesuwa się powoli w dół tabeli. Fani Olimpii coraz częściej krytycznie wypowiadają się na internetowych forach na temat swojej drużyny. Sugerują, że klub odpuścił sobie walkę o awans na rzecz gratyfikacji finansowej z systemu Pro Junior. W tej klasyfikacji elblążanie są w czołówce II ligi. Prezes Paweł Guminiak przyznaje, że wprowadzanie młodzieży do zespołu było jednym z priorytetów drużyny, ewentualne pieniądze mają być jedynie bonusem.

Nie zakładaliśmy tego w budżecie. To jest dodatkowy zastrzyk po to, żeby rozwijać klub. To jest nagroda za to, że szkoli się młodzież i na nią się stawia. Cieszę się, że tak to wygląda. Teraz jesteśmy w czołówce drugiej ligi, zobaczymy jak to wszystko się ułoży, bo inni też mogą włączyć się do rywalizacji. Może to być za chwilę ósme miejsce, które nie otrzymuje gratyfikacji. Poza trzema młodymi zawodnikami, jest jeszcze wielu młodych, którzy pukają do drzwi pierwszego zespołu. Mam nadzieję, że jeszcze jeden zawodnik zadebiutuje i to jak najszybciej

– mówił Paweł Guminiak.

Można się spodziewać, że w meczu z Kluczborkiem również w pierwszym składzie Olimpii pojawi się 3-4 juniorów, a więc grający o utrzymanie MKS wcale nie jest bez szans w tym pojedynku. Ponadto, zespół Adama Borosa jeszcze w tym roku nie wygrał na własnym obiekcie. Środowy pojedynek przy Agrykoli rozpocznie się o godzinie 17:00.

Autor: J. Żukowski
Redakcja: K. Piasecka