Dziś mija 31 rocznica śmierci Marcina Antonowicza
W dniu śmierci miał niespełna 20 lat. Jego pogrzeb przerodził się w wielką, patriotyczną manifestację. Pochodzący z Olsztyna Marcin Antonowicz był studentem Uniwersytetu Gdańskiego.
Jego tragedia rozegrała się 19 października 1985 roku, w pierwszą rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Wieczorem Marcin Antonowicz wraz z dwójką kolegów został zatrzymany, na ówczesnej ulicy Kaliningradzkiej w Olsztynie, przez patrol ZOMO. Wylegitymował się studencką legitymacją Uniwersytetu Gdańskiego. Jako jedyny z trójki zatrzymanych został zabrany do milicyjnej ciężarówki, z której po kilkuset metrach, w niejasnych do dziś okolicznościach, wypadł.
Nieprzytomnego Marcina z krwiakiem mózgu znaleziono na jednej z olsztyńskich ulic. Zmarł, nie odzyskując przytomności, 2 listopada 1985 roku. Pogrzeb Marcin Antonowicz stał się wielką, polityczną manifestacją. Studenta żegnało kilkanaście tysięcy osób. Po słowach, wypowiedzianych nad trumną Marcina, wkrótce stracił posadę rektor Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Karol Taylor.
Od kilkunastu lat, staraniem olsztyńskiego stowarzyszenia Pro Patria przyznawane są stypendia im. Marcina Antonowicza. Jego imię nosi też jedna z olsztyńskich ulic. W ocenie IPN, Marcin Antonowicz, po 1980 roku, był ponad sześćdziesiątą ofiarą systemu komunistycznego w Polsce.
(arch/bsc)