Fundacja Mam Marzenie szuka wolontariuszy
Poczuć się jak piłkarz i wspólnie z Robertem Lewandowskim na murawie strzelać bramki, zostać żołnierzem, czy księżniczką na zamku – to tylko niektóre z marzeń ciężko chorych dzieci.
W Bliższych spotkaniach rozmawialiśmy o spełnianiu marzeń dzieci cierpiących na choroby zagrażające ich życiu.
Niestety na Warmii i Mazurach brakuje wolontariuszy, którzy chcieliby pomagać w realizacji – często bardzo prostych, a jakże pięknych – marzeń i życzeń chorych.
Marzena Górska-Zwolińska, koordynatorka Olsztyńskiego Oddziału Fundacji Mam Marzenie była gościem Izabeli Malewskiej.
I. Malewska: Kiedy usłyszałam, że na Warmii i Mazurach Fundacja Mam Marzenia ma zaledwie czterech wolontariuszy, to nie ukrywam – byłam trochę zdziwiona, zaskoczona. W innych województwach ta sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Tam jest kilkanaście osób zrzeszonych w ramach fundacji. Skąd u nas taki problem?
M. Górska-Zwolińska: Trudno mi jest powiedzieć. Może dlatego, że nasza praca jest dosyć mocno obciążająca. Tak, jak pani wspomniała, mamy do czynienia z dziećmi, które są w takich dosyć krytycznych sytuacjach życiowych, ważnych, trudnych. A może moda na wolontariat powolutku wygasa? Wierzymy bardzo mocno, że uda nam się to przywrócić, dlatego cały czas pracujemy nad tym, żeby w nasze szeregi włączyć osoby o dobrych sercach.
I. Malewska: No właśnie, trzeba mieć dobre serce, być kreatywnym, bo marzenia dzieci są przeróżne. Często te marzenia muszą być realizowane poza granicami naszego województwa?
M. Górska-Zwolińska: Zgadza się. Mieliśmy takie marzenie spełnione w przeddzień dnia dziecka. Chłopiec marzył, żeby wziąć udział w wyścigach samochodowych, w których będzie jechał Ford Mustang GT. To marzenie spełnialiśmy z pomocą Poznania i toru Poznań, który zaprosił nas na swoją imprezę. Tam Radek miał okazję wsiąść do swojego wymarzonego Mustanga i przejechać się po torze głównym, a także przejechać się jeszcze wieloma innymi maszynami, których nazwy jest mi trudno teraz zacytować. Na pewno wspaniałe spełnienie, które połączyło siły wielu wolontariuszy i wielu oddziałów.
I. Malewska: Jako mama pewnie jest pani szczególnie uwrażliwiona na cierpienie dzieci i szczególnie otwarta na ich takie piękne marzenia. Często, nie są to marzenia trudne do zrealizowania, ale potrzebne są te ręce do pracy wolontariackiej?
M. Górska-Zwolińska: Tak, to prawda. Bycie rodzicem, rodzicielstwo, bardzo zmienia tę wrażliwość na cierpienie innych, zwłaszcza dzieci. Wcześniej miałam się za osobę, której nie brakuje empatii, ale w tej chwili posiadanie własnego dziecka powoduje, że jeszcze bardziej odczuwa się to dotkliwie.
Wszyscy chętni do pracy wolontariackiej mogą przyjść na zebranie, które odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 11 w Miejskim Ośrodku Kultury przy ulicy Dąbrowszczaków 3.
Posłuchaj całej rozmowy
Wolontariat z roku na rok cieszy się coraz większa popularnością, choć są stowarzyszenia i fundacje, w których cały czas brakuje rąk do pracy. Mówiła o tym Barbara Wideńska z Olsztyńskiego Centrum Wolontariatu „Spinacz”.
I. Malewska: Czy faktycznie, mimo, że tych rąk do pracy brakuje, to wolontariat z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością?
B. Wideńska: Rośnie, nie spada. Jest bardzo duża pomoc. Codziennie dostajemy takie sygnały, gdzie są potrzebni wolontariusze, gdzie ludzie potrzebują pomocy czy do nauki dla dzieci, czy chociażby w wyprowadzeniu na spacer osoby niewidomej. Bierzemy udział w każdej większej imprezie i jak ktoś pięknie powiedział, że wolontariusz, to jak ambasador każdej imprezy. Współpracujemy ze wszystkimi organizacjami w Olsztynie.
I. Malewska: Kto może zostać wolontariuszem, czy to musi być osoba pełnoletnia?
B. Wideńska: Niekoniecznie. Na przykład prosiliśmy o pomoc w nauce dla ucznia piątej klasy, który miał poprawkę. Takiej pomocy nie mogliśmy uzyskać przez cały tydzień. Niedawno zaczął się okres wakacyjny i wtedy zgłosił się do nas 15-letni Szymon. Warunki sprzyjały, nie było żadnego zagrożenia, rodzina jest normalna bez żadnych patologii. Przyjęliśmy Szymona z otwartymi rękami. Myślę, że wyjdzie coś z tej pomocy.
Posłuchaj całej rozmowy
Redakcja: K. Ośko za D. Kucharzewska