Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Głośny cham

Kariera Nikodema Dyzmy. Od lewej: Grzegorz Gromek, Cezary Ilczyna. Zdjęcie z materiałów prasowych teatru

Magdalena Śleszyńska:

Inscenizacja Kariery Nikodema Dyzmy to niełatwa próba zmierzenia się z pierwowzorem, powieścią Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, a przede wszystkim – w czasach kultury obrazkowej – trudna próba zmierzenia się z serialem Jana Rybkowskiego i z genialną postacią, jaką stworzył Roman Wilhelmi.

Dlatego miałam pewne obawy wybierając się do teatru. Na szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona, ale za to rozczarowały mnie rzeczy, których w ogóle nie brałam pod uwagę.

Kariera Nikodema Dyzmy w olsztyńskim teatrze to dobry spektakl, zagrany – na wysokich obrotach, dopracowany scenograficznie, muzycznie i aktorsko, od epizodów granych przez słuchaczy olsztyńskiego Studia Aktorskiego po główne role – warto wspomnieć Krzepickiego Artura Steranki, Kunickiego Cezarego Ilczyny, ministra Jaszuńskiego Mariana Czarkowskiego, czy Boczka Macieja Mydlaka i płk Waredę Marcina Kiszluka. Są też dobre i bardzo dobre role kobiece – mroczna i zrezygnowana Mańka Ewy Pałuski, epizodyczna Gospodyni Wiesławy Niemaszek-Szymańskiej i okrojona do minimum, ale mimo to zachwycająca Przełęska Ireny Telesz.

Nie wzbudziła mojego zachwytu Nina Marzeny Bergmann, papierowa, histeryczna i pretensjonalna, chociaż w kilku scenach – chyba po raz kolejny zdarza mi się to mówić w odniesieniu do tej aktorki – zagrała lekko i z dużym wdziękiem, a „nosek o nosek” długo jeszcze będzie mnie bawił. Bardzo mieszane uczucia mam wobec podwójnej roli Dariusza Poleszaka – jest rewelacyjny jako Żorż, gra brawurowo, niemal unosząc się nad sceną… i bardzo słabo wypada w roli Kataryniarza, całkiem niepotrzebnie śpiewającego… a może tylko niepotrzebnie śpiewającego na żywo, kiedy słychać każde potknięcie i każdy fałsz.

Nie wspomniałam jeszcze o najważniejszej postaci, bo nie mogę jednoznacznie ocenić tego, co na scenie stworzył Grzegorz Gromek – aktor z niewątpliwym talentem, przyciągający uwagę, sprawdzający się w komedii i w dramacie tutaj, mam wrażenie, że nie do końca dał radę. W pierwszym akcie gra bardzo dobrze, tworząc całkiem nowego Dyzmę, bez obciążeń serialu, który znają przecież chyba wszyscy i szkoda, że tego rozpędu wyraźnie brakuje w drugim akcie, gdzie właściwie jedynym środkiem wyrazu staje się krzyk i bieganie po scenie.

Drugi akt jest zresztą w mojej ocenie zdecydowanie słabszy od pierwszego, chaotyczny – ale to można jeszcze wytłumaczyć ogromnymi skrótami, których wymagała adaptacja – przekrzyczany, zalany wulgaryzmami. Nie ma nic z lekkości i pewnego rodzaju finezji, z jaką Dyzma powinien poruszać się po salonach Warszawki, pozostaje tylko prosty, głośny cham, który zamiast dopasowywać się do lepszego otoczenia sprawia, że to otoczenie brzydnie i chamieje.

Największy zarzut – zdecydowanie za dużo słychać ze sceny wulgaryzmów. Niektórych niestety bawią, innych – chcę wierzyć, że większość – zwyczajnie rażą. Ale tu powraca powtarzające się od jakiegoś już czasu pytanie, czy sztuka ma się zniżać do poziomu ulicy, czy starać się ulicę wyciągnąć powyżej poziomu rynsztoka. Według mnie raczej to drugie, ale chyba nie jestem zbyt mainstreamowa.

Poza wulgaryzmami bardzo nie podoba mi się też doklejanie na siłę współczesnych łatek. Bo jest jak tłumaczenie dowcipów – a wystarczy odrobina zaufania do widza i do jego inteligencji. My naprawdę rozumiemy, że postać Nikodema Dyzmy, nawet ubrana w kostium z epoki, jest zatrważająco współczesna i że mimo upływu 80 lat jego kariera łudząco przypomina co najmniej kilka karier, na jakie przyszło nam patrzeć. Niepotrzebne nam do tego współczesne rekwizyty.

No i przywoływanie „warmińsko mazurskich lasów” w miejsce Koborowa jest po prostu żenujące. Ale skoro twórcy inscenizacji tak chcieli… mogę tylko westchnąć… i mimo tych zastrzeżeń polecić wszystkim Karierę Nikodema Dyzmy.

Realizacja, adaptacja: Radosław Paczocha

reżyseria: Michał Kotański

scenografia i kostiumy: Tomasz Brzeziński

muzyka: Marcin Mirowski

PREMIERA: 19 stycznia 2013

obsada:

Marzena Bergmann – Nina

Ewa Pałuska – Mańka

Irena Telesz-Burczyk – Przełęska

Wiesława Niemaszek-Szymańska – Gospodyni

Marian Czarkowski – Minister Jaszuński

Grzegorz Gromek – Nikodem Dyzma

Cezary Ilczyna – Kunicki

Marcin Kiszluk – Pułkownik Wareda / Policjant

Maciej Mydlak – Terkowski / Boczek

Dariusz Poleszak – Ponimirski / Kataryniarz

Artur Steranko – Krzepicki

oraz:

James Malcolm (St. Aktorskie) – Sekretarz / Kelner / Dziennikarz II / Lokaj II / Policjant II

Dawid Dziarkowski (St. Aktorskie) – Portier / Nożownik / Lokaj I / Dziennikarz / Kelner II

Przeczytaj poprzedni wpis:
Walczą z BOMI o odszkodowania

Zwolnieni pracownicy sklepów sieci RAST w Olsztynie, Mrągowie i Biskupcu, przejętych przez spółkę BOMI walczą o odszkodowania. Chodzi o odsetki, które powstały w związku z niewypłaceniem...

Zamknij
RadioOlsztynTV