Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 20 °C pogoda dziś
JUTRO: 22 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Historia Radia Olsztyn

Pierwszy eksperymentalny program radiowy nadano w Polsce 1 lutego 1925 r. Regularną emisję programu Polskie Radio rozpoczęło ponad rok później w Warszawie 28 kwietnia 1926 r. Nie byliśmy zbytnio spóźnieni. Amerykanie wyprzedzili nas o niespełna sześć lat. Oni bowiem 2 listopada 1920 r. w Pittsburgu zaczęli nadawać program codziennie. Historia radia użytecznego zaczęła się właśnie tam, choć w sferze prób i eksperymentów radiowych Europa zdawała się przodować.

Drugim z kolei miastem w Polsce, które otrzymało rozgłośnię, był Kraków. Rozgłośnia krakowska zaczęła nadawać w lutym 1927 r. W tym samym roku rozpoczęły emitowanie swoich programów rozgłośnie w Poznaniu, Wilnie i Katowicach. Rozgłośnia we Lwowie pojawiła się w eterze w 1930 r., podobnie jak i łódzka. W latach następnych uruchomiono jeszcze emisję w Toruniu, Baranowiczach i Łucku.

W dawnych Prusach Wschodnich pierwsza rozgłośnia powstała w 1928 r. Nadajnik w Lidzbarku Warmińskim pozwalał rozgłośni królewieckiej docierać z audycjami do Olsztyna i okolic. Po wojnie urządzenia w Lidzbarku Warmińskim wykorzystywano do zagłuszania programów Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki.

Ekspozytura Polskiego Radia w Olsztynie rozpoczęła działalność 2 października 1952 r. Swój program nadawała w sieci kablowej, docierając do 16 powiatów. Audycji nie odbierano tylko w Działdowie i Braniewie. Tam program regionalny pojawił się rok później. W pierwszym roku program docierał do około 45 000 abonentów. Tylu bowiem posiadało tzw. toczki, czyli głośniki, działające w sieci kablowej. Właściciele odbiorników lampowych oczywiście programu olsztyńskiej ekspozytury odbierać nie mogli. Po raz pierwszy w eterze słowa „Polskie Radio Olsztyn” rozległy się w 1957 r. W Lidzbarku Warmińskim uruchomiono nadajnik średniofalowy, ale do Olsztyna drogą radiową program regionalny nie docierał. Zasięg nadajnika lidzbarskiego był zbyt mały. Wkrótce jednak aparaturę nadawczą przeniesiono do Olsztyna, a niedługo potem uruchomiono nadajnik w Giżycku.

Rozgłośnie regionalne powojenną pracę rozpoczynały w różnym czasie. W niektórych miastach już z chwilą wyzwolenia. Do końca 1945 r. program lokalny nadawany był w Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Bydgoszczy, Gdańsku i Łodzi. W roku następnym powstały rozgłośnie w Szczecinie i Wrocławiu. W roku 1947 – w Toruniu. Musiało minąć pięć lat, nim powstały rozgłośnie w Białymstoku, Koszalinie, Lublinie, Opolu, Olsztynie, Rzeszowie, Kielcach i Zielonej Górze. Podporządkowane były władzom centralnym, które w tym czasie zmieniane były na wzór radziecki: w miejsce powołanego 22 listopada 1944 r. dekretem PKWN państwowego Polskiego Radia, w roku 1949 utworzono Centralny Urząd Radiofonii. 2 sierpnia 1951 r. kolejny dekret powołał do życia Komitet do Spraw Radiofonii „Polskie Radio”, a ten w 1960 r. przekształcił się w Komitet do spraw Radia i Telewizji „Polskie Radio i Telewizja”, istniejący do końca 1992 r.

Ekspozytury Polskiego Radia stanowiły zalążek późniejszych rozgłośni regionalnych. Skromnie wyposażone, organizowane naprędce, dużym wysiłkiem, w którym niekiedy więcej było entuzjazmu niż fachowego przygotowania, przez kilka lat realizowały program podobny do gazety, tyle że mówionej. Dziś trudno ustalić liczbę abonentów. Na wstępie wspomniano, że program olsztyńskiej ekspozytury docierał do około 45 000 posiadaczy „toczków”, nazywanych czasem także „kołchoźnikami”. Tylu ich bowiem było zarejestrowanych w tym czasie. Feliks Kostyra, pierwszy szef ekspozytury, w wywiadzie w 1991 r. powiedział wprawdzie o 100 000 głośników zainstalowanych w mieszkaniach i na ulicach, nie wskazał jednak źródła tej informacji.

Trudno dokładniej scharakteryzować program ekspozytury Polskiego Radia w Olsztynie z powodów opisanych wcześniej. Tekstów audycji i dokumentów z lat 1952–1956 nie ma. Dominującą formą były pogadanki, uzupełniane komentarzami i komunikatami. Pogadanki dotyczyły przemysłu, rolnictwa, oświaty. Sporo było poradników, m.in. dla rolników. Stałym fragmentem programu były odczyty „Z Historii Ziemi Warmińsko-Mazurskiej”. Skoro nie ma dokumentów, muszą nam wystarczyć wspomnienia i anegdoty. W 1972 r. Witold Nowosz wspominał, że już w 1953 r. przystąpiono do realizacji pierwszego słuchowiska: „Słuchowisko nosiło tytuł »Kopernik i Retyk«, autorem tekstu był Roman Kogucki, reżyserem Kazimierz Biniaś. Grali olsztyńscy aktorzy, m.in. Roman Szmar i Wanda Bajerówna, która zresztą wystąpiła w… dziesięciu rolach. Podczas nagrań przeszkadzały nam traktory i ćwierkające ptaki, bo okna nie były odpowiednio izolowane. Dlatego musieliśmy nagrywać nocą. Potrzebne do słuchowiska dzwony mieliśmy pod bokiem. Wystarczyło wcześnie rano, gdy dzwoniono na poranną mszę, wystawić mikrofon za okno i już efekt był gotowy”.

Nagrywanie efektów dźwiękowych musiało być nie lada wyzwaniem. Po latach reżyser opisywał to wydarzenie nieco inaczej: „Ekipa techniczna ruszyła więc do położonego nieopodal kościoła Serca Jezusowego. Odczekała do 12. w południe i nagrała. Niestety, dzwony brzmiały tak jakoś radośnie, a miały być ponure”.

Olsztyńską ekspozyturę organizowały cztery osoby: Kazimierz Biniaś, Tadeusz Cegielski, Feliks Kostyra i Emil Szukalski. W październiku 1952 r. dołączyła do nich Maria Kuczyńska (później Spasowska), zajmująca się sprawami personalnymi i sekretariatem, a z początkiem 1953 r. Witold Nowosz. W tym samym roku do radia trafił Piotr Napiórkowski, a rok później Mirosław Tomaszewski. W wyniku konkursu na lektora w ekspozyturze pojawiła się Zenona Sójka, zatrudniona wówczas jako sekretarka w „Głosie Olsztyńskim”. W ekspozyturze była lektorką, sekretarką, a przed wyjazdem za granicę w 1957 r. – starszą księgową. W czasach ekspozytury pracę w rozgłośni znaleźli również Maria Okęcka, znana później jako Maryna Okęcka-Bromkowa (1956), Włodzimierz Jarmołowicz (1957) i Stanisław Pawliczak (1958).

Po latach, omawiając w numerze 233 „Gazety Olsztyńskiej” z 1972 r.20-lecie olsztyńskiej rozgłośni, Erwin Kruk pośród audycji ekspozytury za wartą przypomnienia uznał „»Radiową Błyskawicę« – magazyn satyryczno-krytyczny prowadzony przez Tadeusza Cegielskiego i Kazimierza Biniasia, do których dołączył Piotr Napiórkowski. Oni stworzyli postać doktora Tytusa, który smagał biczem satyry. Głosu tej postaci użyczał Władysław Moszyński, nasz redakcyjny dziś kolega”.

W „Olsztyńskich Wiadomościach Radiowych” z 16 kwietnia 1957 r. znalazło się kilka tekstów, których autorami byli dziennikarze prasowi: Zamecki i Milewski oraz pracownicy radia: Król i Pawliczak. Tekst pierwszy mówił o ograniczeniach etatowych, w podtekście o braku pracy, choć autor starał się, jak mógł, by takiego wrażenia uniknąć. Drugi opowiadał o pierwszej spółdzielni lekarskiej na Warmii i Mazurach powstałej z inicjatywy doktora Sierocińskiego. Kolejny dotyczył potrzeb melioracyjnych w powiecie giżyckim i o skromnych możliwościach finansowych w tym zakresie. Następny tekstem był felieton o złym zaopatrzeniu przedświątecznym i o drożyźnie, bardzo ciekawy z dwóch powodów. Wyjątkowo krytyczny i… ani razu nie padło w nim słowo „Wielkanoc”. Uzupełnieniem wiadomości był repertuar olsztyńskich kin i teatru, w którym wystawiano wówczas Śluby panieńskie.

Kuriozalny wydaje się dziś reportaż Tam, gdzie kształcą się przyszli łąkarze. Był to najzwyklejszy tekst, który został odczytany przez lektora. I to lektor był w tym wypadku jedynym elementem radiowym. Czytanie „reportażu” trwało około 10 min. Przykład ten potwierdza dobitnie, że radio w czasach ekspozytury było rozumiane bardziej jako czytana gazeta aniżeli samodzielne, autonomiczne medium.

Ale olszyńscy radiowcy mieli swoje ambicje i na tyle, na ile mogli, starali się robić prawdziwe radio. Potwierdzeniem tego jest cudem odnaleziona w 2008 r. audycja, zrealizowana w piątą rocznicę powstania ekspozytury. Taśmę z jej nagraniem przechowywał Mikołaj Daniluk, a trafił na nią Mirosław Idźkowski podczas porządków w radiowym garażu. Jubileuszowa audycja z 1959 r. znakomicie oddaje poetykę ówczesnego programu. Ale daje też wyobrażenie o formach radiowych wtedy stosowanych. Mamy więc fragment słuchowiska, jest reportaż produkcyjny, przez chwilę słyszymy Stanisława Królaka, który zanim wygrał Wyścig Pokoju, ścigał się wokół Warmii i Mazur. Cała audycja ma mocno teatralny, by nie powiedzieć egzaltowany charakter, ale dokumentem jest bezcennym. Jej odnalezienie zweryfikowało wcześniejsze oceny i wyobrażenia o początkach olsztyńskiego programu radiowego.

Nowością programową w 1957 r. była „Skrzynka Porad Prawnych”. Audycja pojawiała się raz w tygodniu, trwała 15 min, a jej ideą była popularyzacja przepisów prawa. W pierwszych pięciu latach „Skrzynkę” redagował Henryk Bogdanowicz, a po nim Irena Załucka. Formuła była prosta: słuchacze zadawali pytania listownie, autorzy odpowiadali na kilka, a zdarzało się, że i na kilkanaście (!) listów. Program ukazywał się na antenie przez ponad 20 lat. Została wyparta przez audycje kontaktowe z udziałem ekspertów z różnych dziedzin, którzy podczas programu dyżurowali przy telefonie. W pierwszym okresie autorzy otrzymywali kilkaset listów rocznie. Pytania dotyczyły najczęściej wypowiedzenia pracy, spraw mieszkaniowych, odszkodowań powypadkowych, rent i emerytur.

Trudno dziś odtworzyć stan zatrudnienia i jego strukturę w ekspozyturze Polskiego Radia w Olsztynie. Nie zachowały się żadne dokumenty na ten temat. Zatrudnienie można jedynie szacować na podstawie wspomnień. Poproszony przeze mnie o taką analizę Bronisław Sałuda (redaktor naczelny od 1954 r.) wymienił kilkanaście nazwisk, w tym również współpracowników. Dzięki temu możemy listę osób już wspomnianych uzupełnić o nazwiska lektorów: Hanny Szymkiewicz i Mieczysława Dodo oraz współpracowników: Marty Grabiańskiej, Emilii Sukertowej-Biedrawiny, Michała Chomina i Romana Koguckiego.

W relacjach i we wspomnieniach dawnych pracowników ekspozytury mowa jest przede wszystkim o stanie posiadania. W willi przy ul. Kajki 8 początkowo było tylko jedno studio, wyposażone głównie w sprzęt z demobilu. Wóz transmisyjny pojawił się w 1953 r. Tak wspominał ten fakt Witold Nowosz: „Trafił do nas wreszcie samochód sprawozdawczy, stary chevrolet, którym jeździł Józef Kozłowski. Był to bardzo zasłużony pojazd. Kozłowski obsługiwał nim całą kampanię wrześniową, a potem, udając się przez Rumunię do Afryki, niemal cały czas służył walczącym tam naszym wojskom. Właśnie tym samochodem jeździliśmy na nagrania aż do czasu, kiedy dostaliśmy nowy wóz transmisyjny. Ten samochód to była cała historia II wojny światowej w Afryce i naszej powojennej rozgłośni”.

Pierwszy samochód przez wiele lat pozostawał legendą. Stanowił o ciągłości Polskiego Radia. Służył radiowcom przed wojną, w czasie wojny i jeszcze długo po wojnie. Nieprzerwanie przez ponad 20 lat!

O warunkach pracy w ekspozyturze wiele mówi anegdota odnotowana przez Adama Samina w numerze 10 „Warmii i Mazur” z 1962 r., w artykule z okazji dziesięciolecia olsztyńskiej rozgłośni: „Jeszcze w 1954 roku wyposażenie ekspozytury było właściwie żadne. Jedno studio, jedna aparatura Z-13. W 1955 r. podczas trwania festiwalu młodzieży do grupy Arabów zakwaterowanych w Kortowie pojechała wypożyczonym wozem ekipa radiowców wyposażona w aparaturę typu RTF (która właściwie była zwykłym dyktafonem) oraz w kable stanowiące prywatną własność pracowników radia. To wszystko połączono na ślinę i zapałki i próbowano nagrać audycję. Jakież było zaskoczenie członków ekipy, gdy mimo woli stali się obiektem szczególnego zainteresowania, które przerodziło się w ogólny wybuch śmiechu egzotycznych gości”.

Z załącznika do bilansu na dzień 31 grudnia 1957 r. wynika, że ekspozytura posiadała następujące ruchomości: magnetony stacyjne – 3 (w 1956 r. – 1), magnetofon montażowy – 1 (w 1956 r. – 0), magnetofony przenośne – 5 (w 1956 r. – 3), gramofony – 4 (w 1956 r. – 2), mikrofony – 13. Ponadto na stanie ekspozytury znajdowały się: samochód, fortepian, 54 płyty gramofonowe i 110 (!) aparatów telefonicznych. Z takim stanem posiadania kończył się rozdział ekspozytury w historii olsztyńskiego radia.

Pierwsza siedziba rozgłośni przy ul. Kajki w Olsztynie

– „Tu mówi Olsztyn” – to pierwsze słowa, jakie usłyszeli 2 października 1952 r. o godz. 17.35 słuchacze ekspozytury Polskiego Radia w Olsztynie. Zabrzmiał mazur ze Strasznego dworu i spiker z patosem kontynuował: – „Drodzy słuchacze województwa olsztyńskiego. Od dzisiaj nowo powstała placówka programowa – ekspozytura Polskiego Radia w Olsztynie – nadawać będzie dla was codziennie program lokalny”.

Pierwsza audycja przetrwała. Opatrzona sygnaturą AG 1 znajduje się w archiwum Radia Olsztyn. Na pudełku z audycją widnieją nazwiska dwóch realizatorów: Emila Szukalskiego, uważanego za pierwszego szefa technicznego olsztyńskiej rozgłośni, i Witolda Nowosza, w latach późniejszych jej wieloletniego głównego inżyniera. Niestety, nie znamy autorów i wykonawców. Wiemy tylko, że jednym z dwóch występujących w tej audycji lektorów był pracownik ekspozytury bydgoskiej. Audycja trwała kwadrans, składała się z zapowiedzi programowych oraz pogadanek utrzymanych w soczyście socrealistycznym stylu i w duchu epoki: – „Nowa placówka Polskiego Radia, powstała niedawno w Olsztynie, to wyraz troski władzy ludowej o prastare ziemie polskie. To dar państwa polskiego dla nieugiętego w walce o polskość ludu Warmii i Mazur, dla wszystkich patriotów, którzy przyjechali tu z najdalszych stron kraju, aby te ziemie zagospodarować. Drodzy słuchacze, ze studia Polskiego Radia w Olsztynie popłyną audycje do wszystkich zradiofonizowanych miast i wsi. Nasz codzienny, półgodzinny program nadawać będziemy w dwóch odcinkach, po 15 minut każdy. Rano o godz. 6.15 i wieczorem o 17.15. A w niedziele – o 16.30”. Uzupełnieniem państwowotwórczego wykładu była pogadanka o Michale Kajce i Marii Zientarze-Malewskiej, zilustrowana fragmentami ich wierszy. Kurtynkami muzycznymi były nie najlepszej jakości utwory muzyczne, a całość kończyła dziarska pieśń o wspólnej pracy dla kraju.

Wysłuchaj pierwszej audycji ekspozytury Polskiego Radia w Olsztynie

Pierwotnie audycja miała zostać nadana dzień wcześniej, 1 października, podobnie jak to było w siedmiu innych ekspozyturach rozpoczynających działalność w 1952 r. O przesunięciu emisji zadecydowała awaria jedynego mikrofonu, jaki był w posiadaniu rozgłośni. Trzeba było go zastąpić mikrofonem pożyczonym w miejscowym radiowęźle. O warunkach, w jakich wówczas pracowano, jeden z twórców ekspozytury olsztyńskiej Kazimierz Biniaś opowiadał: – „Początki były skromniutkie. Mieliśmy jeden poniemiecki magnetofon polowy, 20 francuskich taśm, 10 płyt gramofonowych z państwowotwórczymi melodiami, jeden mikrofon i konsoletę”.

Siedzibą ekspozytury Polskiego Radia w Olsztynie była willa przy ul. Kajki 8, w której wcześniej mieściła się prokuratura. Budynek pospiesznie wyremontowano i zaadaptowano na potrzeby radia. Pierwszymi pracownikami byli wspomniani już Emil Szukalski i Kazimierz Biniaś oraz Feliks Kostyra i Tadeusz Cegielski. Trafili tu w rozmaity sposób. Kazimierz Biniaś ukończył kurs w Centralnym Ośrodku Szkolenia Polskiego Radia i do Olsztyna delegowano go z poleceniem organizowania ekspozytury. Emil Szukalski miał za zadanie jej techniczne wyposażenie i uruchomienie. Tadeusz Cegielski, w latach późniejszych jeden z najpopularniejszych sprawozdawców sportowych Polskiego Radia, do Olsztyna przeniósł się z Morąga, gdzie jako nauczyciel założył szkolny radiowęzeł. Swoje kwalifikacje radiowe, podobnie jak Biniaś, doskonalił w ośrodku szkoleniowym w Soplicowie pod Warszawą. Feliks Kostyra, który szlify dziennikarskie zdobywał w redakcji rolnej radia warszawskiego, przyjechał do Olsztyna z nominacją na kierownika olsztyńskiej ekspozytury. Swoje obowiązki pełnił od września 1952 do listopada 1953 r. W kronice olsztyńskiej rozgłośni uchodzi za jej pierwszego redaktora naczelnego.

Zadaniem, jakie postawił sobie autor niniejszego opracowania, jest opisanie olsztyńskiego radia nie tylko w postaci bytu instytucjonalnego czy programowego. Także, a może nawet przede wszystkim, jako medium kultury. Francuski poeta i radiowiec Jean Tardieu przed wielu laty napisał, że „Radio umieściło swój mikrofon przed ustami zarówno polityka, jak i profesora, kaznodziei i poety, dziennikarza, a nawet człowieka ulicy. Ono pyta, interweniuje, budzi uśpionych, potrząsa nieśmiałymi”. Myślę, że i dziś, kiedy radio coraz częściej gra, niż gada, słowa te mogą być przesłaniem radia publicznego. Spróbuję udowodnić, że olsztyńska rozgłośnia Polskiego Radia pytała o ważne kwestie, interweniowała w sprawach dużych i małych, budziła i potrząsała, bywała także gadająco-grającym pudełkiem.

 

Z dniem 1 stycznia 1958 r. ekspozytura przekształciła się w rozgłośnię. Wprawdzie na zachowanych dokumentach z 1958 r. widnieje jeszcze pieczątka „Komitet do Spraw Radiofonii Ekspozytura w Olsztynie”, ale najprawdopodobniej wiązało się to z dostosowywaniem kwestii formalnych do nowej rzeczywistości. Być może przekształcanie wojewódzkich ekspozytur w rozgłośnie regionalne, datowane przez Zbigniewa Kosiorowskiego w pracy Radiofonia publiczna na lata 1954–1956, trwało w istocie dłużej. Należy przyjąć, że proces ten w Olsztynie zakończył się w roku 1957 i wiązał się z uzyskaniem własnej anteny. W Roczniku Polskiego Radia 1957, wydanym przez Komitet do Spraw Radiofonii „Polskie Radio”, pośród 16 rozgłośni wymieniona jest także jako najmłodsza rozgłośnia w Olsztynie.

Przekształcenie ekspozytury w rozgłośnię nie miało charakteru wyłącznie formalnego. Ważniejsze było to, że program regionalny od 1957 r. pojawiał się już nie tylko w sieci radiowęzłów, ale i w eterze. Stało się to możliwe dzięki temu, że w październiku 1956 r. zaprzestano zagłuszania radiostacji zagranicznych, a używane do tego celu nadajniki przystosowano do pracy radiofonicznej. Z czasem poprawiły się także warunki pracy oraz wyposażenie. I co istotne, program powoli przestawał być mówioną gazetą.

W 1957 r. rozgłośnia w Olsztynie nadawała dziennie 1 godz. 12 min programu, mniej niż rozgłośnie w Gdańsku, Krakowie, Katowicach i Poznaniu. Programy tamtych rozgłośni były dłuższe o godzinę, a program katowicki o dwie. Pod względem długości programu rozgłośnia w Olsztynie wyprzedzała rozgłośnie w Białymstoku, Koszalinie, Rzeszowie i Zielonej Górze. Dzięki Rocznikowi Polskiego Radia 1957 znamy najważniejsze audycje i ich twórców. Jako charakterystyczne pozycje programu rocznik wymienia: „Rozmaitości znad Łyny” – magazyn ciekawostek politycznych, gospodarczych i historycznych; audycje folklorystyczne – na podstawie starych pieśni Warmii i Mazur; „Zdarzenia i Opowieści od Siedmiu Boleści” – audycja satyryczna (kuplety, skecze, fraszki, monologi); „Skrzynka Porad Prawnych” – informator i doradca słuchaczy.

Wśród autorów i współtwórców programu wykazani zostali: Stanisław Bielikowicz, Krystyna Garwolińska, Włodzimierz Jarmołowicz, Władysław Król, Piotr Napiórkowski, Maryna Okęcka-Bromkowa, Klemens Oleksik, prof. dr Przemysław Olszewski i Bronisław Sałuda.

Struktura programu w 1957 r. wyglądała następująco: audycje słowne 50,8%, audycje słowno-muzyczne 25,1%, audycje muzyczne 24,1%.

Wspomniany rocznik odnotowuje kilka danych obrazujących rozwój radiofonii na Warmii i Mazurach. Pod względem liczby nadawanych godzin rozgłośnia olsztyńska podwoiła niemal długość programu w ciągu minionych pięciu lat. W 1953 r. w Olsztynie nadawano rocznie 240 godz., w 1957 r. – 438. Do 104 341 wzrosła liczba abonentów radiowych w województwie olsztyńskim, z których ponad połowa posiadała już odbiorniki lampowe. (Nie możemy nie dostrzec w zestawieniu abonentów jedynego posiadacza odbiornika telewizyjnego w województwie olsztyńskim w 1957 r. O ile mnie pamięć nie myli, tym posiadaczem był mój sąsiad z ul. Kościuszki w Olsztynie Tadeusz Hornziel. Trudno było nie zapamiętać tego faktu, jako że pierwszą antenę telewizyjną w Olsztynie zamontowano z zastosowaniem potężnej drabiny strażackiej i w obecności tłumu gapiów).

Wydarzeniem w historii olsztyńskiej Rozgłośni Polskiego Radia przełomowym było oddanie do użytku nowej siedziby przy dzisiejszej ul. Radiowej w Olsztynie. Wówczas nosiła jeszcze nazwę ul. Działdowska. I jak było wtedy w zwyczaju, otwarcia dokonano 22 lipca w 1959 r. Budynek zaprojektował inż. Janusz Werbliński, a wzniesiony został przez Olsztyńskie Przemysłowe Zjednoczenie Budowlane. Znalazły w nim miejsce trzy studia: spikerskie, odczytowe i kameralne o kubaturze 600 m3, redakcje, pomieszczenia administracyjne, techniczne, gospodarcze i garaże. Ważne było i to, że budynek od początku projektowany był jako rozgłośnia radiowa. Wcześniej rozważano możliwość zaadaptowania willi przy skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego i dzisiejszej ul. Sybiraków. Obecnie mieści się w niej przychodnia lekarska, a po wojnie kwaterowali tam oficerowie Armii Czerwonej. Pod uwagę brano także teren nad Jeziorem Długim, ale wybrano ul. Działdowską, nieopodal miejsca, na którym zimowały wcześniej tabory cygańskie. O tym, czym dla radiowców był nowy budynek, wyobrażenie daje artykuł w „Głosie Olsztyńskim” z 17 lipca 1957 r., w którym tak opisywano „starą” rozgłośnię przy Kajki 8: „W kilku pomieszczeniach na parterze stłoczony jest cały sztab i aparatura techniczna […]. W czasie nagrywania audycji trzeba zatrzymywać taśmę, jeśli ulicą przejeżdża właśnie traktor, czuła aparatura łapie bowiem warkot silnika i zniekształca nagranie. Na piętrze, w czterech małych pokoikach, duszą się wszystkie radiowe redakcje razem z administracją i gabinetem naczelnego redaktora, na poddaszu mieści się jedyna montażówka, na którą w kolejce czekają wszyscy dziennikarze. W suterenie na dodatek mieszczą się jeszcze mieszkania”.

Ale o nową siedzibę nie było łatwo. Trzeba było o nią powalczyć. 1 sierpnia 1956 r. w numerze 8 dwutygodnika „Warmia i Mazury” redaktor naczelny rozgłośni Bronisław Sałuda ogłosił list otwarty do Komitetu do Spraw Radiofonii. Zarzucił w nim kierownictwu komitetu brak troski o pracowników ekspozytury i poprosił o zwolnienie go z obowiązków naczelnego redaktora. Jako jeden z powodów swojej decyzji wskazał skreślenie z planu inwestycyjnego budowy budynku rozgłośni. List był napisany w iście rejtanowskim stylu i czuje się w nim klimat tamtych czasów. Co ciekawe, doczekał się odpowiedzi, i to samokrytycznej w części dotyczącej niedoceniania przez kierownictwo Radiokomitetu programów lokalnych. Sałudę początkowo zwolniono, ale po dwóch tygodniach decyzję o zwolnieniu anulowano. Po trzech latach olsztyńscy radiowcy przeprowadzili się do nowej siedziby. W tygodniku „Radio i Telewizja” z 2 sierpnia 1959 r. anonimowy sprawozdawca cokolwiek krotochwilnie podsumował uroczystość: „Żadnej pompy, żadnej celebracji. Najwyraźniej »drętwa« mowa usycha w mikroklimacie mazurskich jezior i warmińskich borów. Uroczystości otwarcia Rozgłośni zakończyły się wieczorem towarzyskim spotkaniem »Pod Żaglami«. Wody z jezior na przyjęciu nie było. Inne płyny – owszem… W czasie przyjęcia »Pod Żaglami« wasz sprawozdawca zapytał siedzącego obok przy »skromnie, ale gustownie zastawionym stole« Hieronima Skurpskiego, czy mieszkańcy Olsztyna normalnie spożywają kolację na tak szerokiej stopie. – Owszem – odpowiedział znany z bystrości malarz – robimy to zawsze raz na piętnaście lat”.

Oddany wtedy do użytku budynek do dziś służy radiowcom, choć w niewielkim stopniu przypomina ten z 1959 r. A rozgłośnia, nie przenosząc się, dwukrotnie zmieniała adres. Najpierw, z początkiem lat sześćdziesiątych, ul. Działdowską przemianowano na Lumumby, a tę z kolei w połowie lat dziewięćdziesiątych na Radiową. Tylko numer budynku – 24 – pozostaje ten sam.

A dawną siedzibę rozgłośni, tę przy ul. Kajki, decyzją Miejskiej Rady Narodowej w Olsztynie przeznaczono na mieszkania dla radiowców. Mieszkali tam m.in. państwo Nowoszowie i Kochanowscy.

Nowy budynek stwarzał zdecydowanie lepsze warunki pracy. Pozwalał również na rozwój. Trzy lata później, przy okazji dziesięciolecia rozgłośni, we wspomnianej już jubileuszowej publikacji w „Warmii i Mazurach” z 1962 r. odnotowano: „W chwili obecnej personel rozgłośni Polskiego Radia w Olsztynie liczy 50 osób, w tym: 20 pracowników redakcyjnych, 12 technicznych i 18 innych. W projekcie jest budowa nowego obiektu nadawczego. Inwestycje na ten cel wyniosą 30 000 000 złotych”. A w innym miejscu tego samego artykułu podkreślono: „I kiedy w 1955 roku Szczecin posiadał 70 godzin w programie ogólnopolskim, to Olsztyn miał ich zaledwie 5. W pierwszym kwartale 1962 roku Olsztyn posiada w programie ogólnopolskim 12,25 godzin, a Szczecin tylko 10,42. W skali rocznej stosunek tych liczb pozostanie mniej więcej ten sam”.

Wówczas ukształtowała się również struktura programowa rozgłośni. Powstały następujące redakcje: dzienników, publicystyki, wiejska, literacka, muzyczna, sportowa. Wspierały je działy: techniki, księgowości, administracji i emisji, a także kierowcy i straż przemysłowa. Struktura ta, co jakiś czas modyfikowana i dostosowywana do realiów organizacyjnych i finansowych, przetrwała w zasadzie do roku 1993, a więc do momentu, kiedy rozgłośnię przekształcono w spółkę Skarbu Państwa.

Nowa siedziba na kilka, najwyżej na kilkanaście lat zapewniła olsztyńskim radiowcom niezłe warunki pracy. Problemem jednak pozostawał mały zasięg nadajników średniofalowych nadających program rozgłośni olsztyńskiej. Malała też liczba „kołchoźników” podłączonych do sieci radiowęzłów. W 1962 r. było ich w województwie olsztyńskim jeszcze 35 000 na 150 000 abonentów. W planach pojawiła się koncepcja budowy w Olsztynie dużego radiowo-telewizyjnego ośrodka nadawczego z ponad 300-metrowym masztem i z nadajnikami pracującymi na falach ultrakrótkich, pokrywającymi całe województwo. Kiedy program olsztyński pojawił się na falach UKF – trudno powiedzieć. Jedna z wersji mówi o 1964 r., inna o 1968. Pierwsza jest chyba bardziej prawdopodobna. Wiele osób pamięta, że Program III Polskiego Radia był w Olsztynie dostępny już w połowie lat sześćdziesiątych. Właśnie na UKF-ie, który był wówczas techniczną nowinką. W 1968 r. najprawdopodobniej rozpoczęto codzienną emisję programu olsztyńskiej rozgłośni. I stąd ta rozbieżność w datach.

Kolejnym etapem w rozwoju rozgłośni była stereofonia, która pojawiła się w latach siedemdziesiątych. I znowu rozbieżność. Jedne źródła mówią o tym, że pierwsze programy stereofoniczne pojawiły się już w 1972 r. Jednak ówczesny redaktor naczelny Tadeusz Ostojski – w wywiadzie z okazji 20-lecia olsztyńskiej rozgłośni, opublikowanym jesienią 1972 r. w „Słowie na Warmii i Mazurach”, lokalnym dodatku do „Słowa Powszechnego” – wyraźnie powiedział: „myślimy w przyszłym roku o stereofonii”. Pierwsze ogólnopolskie programy stereofoniczne docierały do Olsztyna… pocztą, na taśmach. Podobnie jak i do pozostałych 15 rozgłośni. Ich emisja rozpoczynała się o tej samej porze. Sygnał wysyłano do nadajników, a stamtąd wychodził w eter. Pożytkiem dodatkowym dla rozgłośni były profesjonalne taśmy wysokiej jakości, które pozostawały w rozgłośniach; wykorzystywano je do produkcji programów lokalnych. W tym samym wywiadzie Ostojski uskarżał się: „Wybudowana w Olsztynie obecna rozgłośnia była 13 lat temu pierwszą tego typu inwestycją przeznaczoną dla celów radiowych w Polsce. Poczuliśmy się wyróżnieni. Tymczasem teraz działa owo wyróżnienie na naszą niekorzyść. Bowiem budowla ta posiada wiele braków i złych rozwiązań, które wzięto pod uwagę, budując następne rozgłośnie regionalne w Polsce”. Trafne spostrzeżenie. Już dwa lata później rozpoczęto pierwszą modernizację i rozbudowę rozgłośni, w wyniku której unowocześniono dział techniczny, a także dobudowano kilka pomieszczeń, m.in. dla redakcji telewizyjnej i działu księgowości. Przebudowa ta, podobnie jak i wszystkie następne, odbywała się bez przerw w produkcji i nadawaniu programu, wystawiając na próbę nerwów wytrzymałość radiowców i słuchaczy. I jeszcze jeden fragment z publikacji „Słowa na Warmii i Mazurach”: „Program lokalny transmitujemy przez 5 nadajników na falach średnich działających w Olsztynie, Ostródzie, Mrągowie, Giżycku i Lidzbarku Warmińskim oraz na falach UKF, które pokrywają teren całego województwa. Zasięg tych 5 stacji jest ograniczony do 20–30 kilometrów. Stąd też duży nacisk kładziemy na emisję tych samych programów na falach ultrakrótkich słyszalnych w całym województwie. Na nich to od 1968 r. nadajemy codziennie nasze programy. Dochodzi tu jeszcze ok. 30 000 abonentów tradycyjnej radiofonii przewodowej”.

Z zacytowanego fragmentu wynikają dwie istotne informacje. Pierwsza potwierdza, że codzienny program lokalny na falach UKF pojawił się w 1968 r., druga wskazuje, że jeszcze w latach siedemdziesiątych w województwie olsztyńskim działały radiowęzły, a tym samym istniały „kołchoźniki”. O podobnym przywiązaniu do „tradycji” można było mówić kilkanaście lat później, kiedy to, mimo powszechności fal UKF, starsi słuchacze nie byli skłonni rozstawać się z radioodbiornikami dostosowanymi do odbioru fal długich, średnich i krótkich. Dla rozgłośni regionalnych oznaczało to konieczność nadawania przez wiele lat programów nie tylko na UKF-ie, ale także na falach średnich.

Lata siedemdziesiąte dla olsztyńskich radiowców oznaczały wyraźny postęp techniczny. Zmodernizowano amplifikatornię i studia. Wymieniono magnetofony stacyjne i mikrofony. Wysłużonego Lublina zastąpił nowy wóz transmisyjny marki Robur. Pojawił się nowoczesny sprzęt, m.in. magnetofony reporterskie marek Nagra i Uher. Pod koniec tego okresu wszyscy dziennikarze posiadali magnetofony reporterskie.

Rozwojowi technicznemu i organizacyjnemu rozgłośni nie towarzyszyło jednak znaczące wydłużenie programu lokalnego. Przypomnijmy: pod koniec lat pięćdziesiątych rozgłośnia olsztyńska nadawała 438 godz. programu rocznie, w latach sześćdziesiątych – niespełna 600 godz., a w latach siedemdziesiątych – 732 godz. Oznaczało to, że olsztyński program lokalny wydłużył się przez 20 lat o niespełna godzinę dziennie i że w latach siedemdziesiątych codzienny program lokalny trwał około 2 godz. Program ten emitowany był w paśmie Programu IV Polskiego Radia w trzech odcinkach: porannym, południowym i popołudniowym. W rozgłośni istniały wówczas następujące redakcje: publicystyki i informacji, wiejska, ekonomiczno-społeczna, muzyczna. W latach siedemdziesiątych liczba pracowników wzrosła do około 60. W 1980 r. w rozgłośni były zatrudnione 64 osoby, wśród nich było 24 dziennikarzy, w tym dwóch w redakcji telewizyjnej.

O tym, że programy regionalne miały dla kierownictwa Komitetu do spraw Radia i Telewizji charakter, delikatnie mówiąc, suplementarny, a więc nie do końca samodzielny, świadczy kilka faktów. Pojawiały się na krótko, o dziwnych porach, a do tego w paśmie programu edukacyjnego, a więc nie cieszyły się większym zainteresowaniem. Na przykład w drugiej połowie lat siedemdziesiątych program olsztyński nadawany był w dni powszednie w godz. 6.45–7.40, 12.05–12.25, 16.40–17.00. Ale we wtorki, czwartki i soboty program popołudniowy był dłuższy: 16.40–18.25. Zrozumiałe, że nie budowało to mocnej pozycji rozgłośni i nie dawało wielu szans na tworzenie radia wyrazistego, z którym słuchacze czuliby się związani. Program z konieczności podzielony był na krótkie odcinki, które wypełniali autorzy o zróżnicowanych umiejętnościach i zainteresowaniach. Redagowany przez tzw. ramówkę, czyli plan audycji. Nierzadko był więc to groch z kapustą tak pod względem formy, jak i treści.

Do 1979 r. audycje były nagrywane i nadawane z taśmy. Nawet te informacyjne. Pierwszy lokalny program „na żywo” pojawił się w olsztyńskiej rozgłośni wiosną 1979 r. Jego inicjatorami byli Ryszard Langowski, Wojciech Ogrodziński i Leszek Strycharski. Program był zatytułowany „Dzień się Zaczął, Posłuchajmy”. Tytuł wybrano w wyniku konkursu, a jego autorem był Piotr Napiórkowski, który otrzymał za to nagrodę bodaj 100 zł, do tego w bilonie. Audycja nawiązywała do nadawanych wówczas w Programie I „Sygnałów Dnia”i szybkozdobyła popularność wśród słuchaczy. Początkowo nadawano ją między 6.45 a 7.40. Po kilku latach została wydłużona do półtorej godziny i zmieniła nazwę na „Fakty i Rytmy”. Istniała jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych. W najlepszym dla siebie okresie trwała dwie i pół godziny, była nadawana między 5.30 a 8.00. Kolejne audycje „na żywo” pojawiły się w roku 1981. Powstały dzięki temu, że w tym czasie ujednolicono popołudniowe programy lokalne. Program olsztyński wydłużył się więc w poniedziałki, środy i piątki do godz. 18.25. W tym też czasie, od godz. 17, pojawiły się tzw. audycje kontaktowe, z telefonicznym udziałem słuchaczy. Jedną z nich był program „Spotkajmy Się w Środę”, który utrzymał się na antenie przez całą następną dekadę. O strukturze, ale i o charakterze programu olsztyńskiej rozgłośni Polskiego Radia świadczą zachowane ramówki. Oto układ audycji obowiązujący od 1 grudnia 1973 r.: program poranny, nadawany wówczas między 7.00 a 7.30, zawierał 20-minutową audycję informacyjno-publicystyczną OKR („Olsztyński Kurier Radiowy”) i uzupełnienie muzyczne. Ramówka programu popołudniowego przypominała krzyżówkę. Czas między 16.40 a 18.25 wypełniało średnio sześć audycji. Najdłuższe miały 30 min. Większość pojawiała się raz w miesiącu. Na przykład w poniedziałki między 17.15 a 17.55 były to na zmianę: „Rytmy i Melodie”, „Spojrzenie na Gospodarkę”, „Publicystyka Wiejska”, „Zagadki Muzyczne”.

Mało prawdopodobne, by którykolwiek program, ukazujący się na antenie raz w miesiącu, mógł zyskać stałego i wiernego słuchacza. Jedyną audycją nadawaną codziennie w programie popołudniowym były „Olsztyńskie Wiadomości Radiowe”. Trzykrotnie w tygodniu nadawano „Muzykę i Reklamę”, a raz w tygodniu – „10 Minut o Sporcie”, „Skrzynkę Porad Prawnych”, „Powieść Radiową” i „Rozmaitości znad Łyny”.Program niedzielny nadawany był w innych porach: 8.45–10.00, 22.00–22.10. Niedzielne poranki wypełniały: „Magazyn Młodzieżowy”, „Magazyn Wojskowy” oraz „Koncert Życzeń”. Co dwa tygodnie program niedzielny wydłużano do 10.30, w tym czasie nadawano felietony i reportaże literackie.

Dla porównania ramówka wprowadzona dziesięć lat później w 1983 r. Pasmo poranne w godz. 6.30–8.00 wypełniał codzienny program informacyjny „Fakty i Rytmy”. Program popołudniowy rozpoczynał się o 17.05 i trwał do 18.30. Mniej było audycji cyklicznych, pojawiających się rzadziej niż co tydzień, a więcej reportaży, ale struktura programu była podobna: dużo krótkich i różnorodnych form. Widać też, że starania rozgłośni, o bardziej logiczny układ programów lokalnych, przyniosły pierwsze rezultaty, zwłaszcza w paśmie porannym. Zostało ono wydłużone, zaczynało się w połowie godziny i kończyło o pełnej, co akurat w radiu ma swoje znaczenie.

Szansą zawodowego rozwoju dla dziennikarzy radiowych z rozgłośni regionalnych były w tym czasie programy ogólnopolskie. Dziennikarze olsztyńscy przygotowywali informacje i relacje nadawane w audycjach informacyjnych „Z Kraju i ze Świata”, „Sygnały Dnia”czyRadiokurier”. Największym prestiżem cieszyły się jednak duże, samodzielne audycje, zwłaszcza reportaże. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych najwięcej audycji autorskich w programach ogólnopolskich przygotowywała Redakcja Literacka, kierowana w tym czasie kolejno przez Piotra Napiórkowskiego, Annę Kochanowską i Marzenę Lipecką. Uznanie i nagrody przyniosła Marynie Okęckiej-Bromkowej audycja „Tropami Ludzi i Pieśni”, przygotowywana wspólnie z Bohdanem Bromkiem. Autorzy prezentowali nie tylko folklor, ale i losy ludzi, którzy po wojnie wzięli udział w swoistej wędrówce ludów. Krystyna Binek, Anna Kochanowska i Piotr Napiórkowski przez wiele lat przygotowywali magazyny literackie dla Programu III Polskiego Radia, z udziałem m.in. aktorów Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Magazyny te ukazywały się co dwa tygodnie i trwały około 2 godz. Pod koniec lat siedemdziesiątych w Programie III Polskiego Radia pojawiły się audycje, które dawały szansę młodym reporterom z rozgłośni regionalnych. Najpierw „Ra-Tu-Ro, czyli Radiowy Turniej Rozrywki”, a następnie „Rozrywka na Trójkę”. Rozgłośnie przysyłały krótkie audycje, np. skecze, piosenki, reportaże, a warszawskie jury, złożone z wybitnych satyryków i dziennikarzy, wybierało rzecz najlepszą. Programy te na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych cieszyły się sporą popularnością, a wśród rozgłośni, które owe turnieje radiowe najczęściej wygrywały, obok wrocławskiej i białostockiej była też olsztyńska. Autorami olsztyńskich reportaży satyrycznych, konkurujących m.in. ze skeczami wrocławskiego „Studia 202”, byli Ireneusz Iwański i Wojciech Ogrodziński.

Współpraca z programami ogólnopolskimi dawała nie tylko satysfakcję twórczą. Honoraria były o wiele wyższe niż w rozgłośniach regionalnych. Nierzadko, zwłaszcza w przypadku dziennikarzy pracowitych i ambitnych, wypłaty otrzymywane z Warszawy znacznie przewyższały zarobki lokalne.

W dziejach olsztyńskiej rozgłośni Polskiego Radia było kilka momentów ważnych, wręcz przełomowych. Najbardziej dramatyczne było wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Rozgłośnie regionalne, w tym także olsztyńska, zamilkły na wiele tygodni. Do budynku radia na długi czas wprowadziło się wojsko. Pracownicy, głównie dziennikarze, zostali poddani weryfikacji. W jej wyniku pracę stracili Wiesław Gawinek, Ryszard Langowski, Jan Panasiuk. Początkowo w gronie tym znalazła się także Maryna Okęcka-Bromkowa, ale w wyniku odwołania decyzję o zwolnieniu cofnięto. Powodem odwołania było osiągnięcie przez nią wieku emerytalnego. Kilka osób, m.in. Jolanta Śmielska-Koszczuk i Bożena Ulewicz, z pracy w rozgłośni zrezygnowało. Zrozumiałe, że decyzje te były skutkiem przynależności tych osób do NSZZ „Solidarność”, którego koło powstało w rozgłośni olsztyńskiej w 1980 r. W Archiwum Państwowym w Olsztynie zachowała się obszerna dokumentacja jego działalności. Ciekawe informacje na temat Polskiego Radia w czasach pierwszej „Solidarności” można znaleźć w Roczniku 2004/2005. Z dziejów polskiej radiofonii, wydawanym przez Polskie Radio SA.

Rozgłośnia olsztyńska wznowiła nadawanie programu lokalnego w lutym 1982 r., po bez mała dwumiesięcznej przerwie. Program był skrócony do godziny, do tego podzielony na dwa półgodzinne odcinki. Dopiero po kilku miesiącach rozgłośnia odtworzyła poprzedni układ programu.

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w rozgłośni olsztyńskiej nastąpiła dziennikarska zmiana pokoleń zapoczątkowana odejściem na emeryturę Anny Kochanowskiej w 1977 r. W latach osiemdziesiątych na emeryturę odeszli: Maryna Okęcka-Bromkowa (w opisanych wyżej okolicznościach), Krystyna Binek, Włodzimierz Jarmołowicz, Jan Jędrusik, Piotr Napiórkowski, Tadeusz Ostojski, a więc osoby, które odcisnęły bardzo silne piętno na olsztyńskim programie radiowym w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Na ich miejsce przychodzili ludzie młodzi, najczęściej absolwenci miejscowej Wyższej Szkoły Pedagogicznej, m.in. Władysław Bogdanowski, wspomniany Ireneusz Iwański i Ewa Zdrojkowska, którzy współpracowali z rozgłośnią już podczas studiów. Wcześniej, w 1980 r., do olsztyńskiego radia trafił Andrzej Śleszyński. I to właśnie oni w latach osiemdziesiątych zyskiwali coraz większy wpływ na program lokalny. Dzięki odmłodzonemu zespołowi można było zwiększyć liczbę audycji „na żywo” oraz programów kontaktowych z udziałem słuchaczy. Pojawiało się coraz więcej audycji dokumentalnych, których autorzy odsłaniali nieznane bądź skrywane karty najnowszej historii Polski. Wtedy też podjęto próbę uporządkowania radiowego archiwum pod kątem przygotowania do nieodległej rewolucji informatycznej.

Lata osiemdziesiąte nie należały do najłatwiejszych w dziejach rozgłośni. Najpierw frustracja spowodowana stanem wojennym, potem lata stagnacji, bez wyraźnej koncepcji programów regionalnych, wreszcie problemy finansowe. Wszystko to w połączeniu z zewnętrznymi okolicznościami politycznymi i gospodarczymi nie wpływało korzystnie na warunki i atmosferę pracy.

W połowie dekady podjęto próbę reorganizacji Komitetu do Spraw Radia i Telewizji. W miejsce jednostki budżetowej powołano Państwową Jednostkę Organizacyjną „Polskie Radio i Telewizja”, ale nie zmieniło to sytuacji rozgłośni regionalnych. Nadal były one w pełni uzależnione od centrali i nie miały osobowości prawnej.

Pod koniec lat osiemdziesiątych w rozgłośniach zaobserwowano nowe zjawisko – rezygnację z pracy i szukanie szansy poza radiem. Wiele osób, zwłaszcza z działu technicznego, odeszło z rozgłośni. Coraz powszechniejsza stawała się świadomość, że konieczna jest radykalna reforma radiofonii publicznej.

Przez dziesięciolecia w rozgłośniach regionalnych zgromadzono ogromny potencjał techniczny i twórczy, wykorzystywany w niewielkim tylko stopniu. Najlepiej ilustrują to liczby z roku 1989. W tym czasie w Rozgłośni Polskiego Radia w Olsztynie pracowało 65 osób, a więc niewiele więcej niż w roku 1957. W tym pięciu strażników i trzech kierowców, z których jeden obsługiwał wyłącznie gdańską redakcję TV. Osiemnastu dziennikarzy przygotowywało 1 421 godz. programu lokalnego rocznie, a więc niespełna 4 godz. dziennie. Do tego dochodziło 90 godz. w programach ogólnopolskich. O strukturze zatrudnienia decydowały wówczas przepisy generalne oraz kierownictwo Radiokomitetu. Zarząd rozgłośni nie miał wiele do powiedzenia w tej kwestii. Istniejące regulacje pozbawiały rozgłośnie motywacji w zakresie przychodów własnych, choćby z reklamy. Do 1990 r. przychody te w całości trafiały do centrali. Ponadto rozgłośnie, które zarabiały, były „karane” zmniejszeniem wpływów z abonamentu. Na przykład: rozgłośnia, która w swoim programie w ogóle nie miała reklamy, dostawała środki abonamentowe na 1 421 godz. programu lokalnego. Inna rozgłośnia, która dla odmiany realizowała w ciągu roku 21 godz. reklamy, dostawała środki abonamentowe na… 1 000 godz. Najgorsze jednak było zróżnicowanie kosztu produkcji 1 godz. programu radiowego. W sposób oczywisty był on najwyższy w programach ogólnopolskich. Trudno natomiast było zrozumieć znaczące różnice w kosztach rozgłośni o porównywalnych zadaniach. Rozgłośnia olsztyńska, zaliczana do najmniejszych w kraju, była więc w sytuacji najgorszej, bowiem zawsze dostawała najmniej pieniędzy.

Przemiany polityczne zapoczątkowane przez Okrągły Stół ożywiły nadzieje na zmiany. W Komitecie do Spraw Radia i Telewizji w 1989 r. powołano specjalną komisję, której zadaniem było zreformowanie Radiokomitetu. W archiwum autora zachowało się kilka opracowań przygotowanych dla tych komisji. Są to m.in.: Założenia organizacyjno-techniczne stacji regionalnej Polskiego Radia w OlsztynieorazUwagi o programie lokalnym Polskiego Radia i o rozgłośniach. Ich autorami byli Zbigniew Bugała, ówczesny główny inżynier rozgłośni, i Wojciech Ogrodziński, wówczas zastępca redaktora naczelnego. Część propozycji była wykorzystana w oficjalnym sprawozdaniu komisji. Jednakże z różnych względów dokument ten pozostał jedynie projektem. Zakładał istnienie sieci Polskiego Radia obejmującej pięć programów ogólnopolskich i 16 rozgłośni regionalnych. Rozgłośnie regionalne miały przejąć jeden z lokalnych nadajników UKF i nadawać program na miarę swoich możliwości. Założono finansowanie z dotychczasowych źródeł, a więc z abonamentu, oraz z wpływów własnych i dotacji celowych. Programy regionalne miały być nadawane w ramach ogólnopolskiego programu „Kraj”, a ich długość winna zależeć od posiadanych środków. „Kraj”miał się składać z najlepszych audycji rozgłośni oraz przedsięwzięć wspólnych, takich jak transmisje i koncerty, i wypełniać 8–12 godz. programu wspólnego, głównie wieczorem i nocą. I co najważniejsze:koszt 1 godz. programu rozgłośni regionalnych miał być taki sam, co dawało możliwość rozwoju rozgłośniom nowocześniej zarządzanym. Projekt zapewniał rozgłośniom samodzielność programową i w dużym stopniu organizacyjną. W owym czasie był to pomysł rewolucyjny. Jego słabością było to, jak się okazało, że zakładał reformę Radiokomitetu, a nie jego likwidację.

Reformatorskie działania rozgłośni przyniosły jednak rezultat. W kwietniu 1990 r. ówczesny wiceprzewodniczący Komitetu do Spraw Radia i Telewizji Józef Kowalczyk, umożliwił rozgłośniom regionalnym emitowanie własnego programu, przez 12 godz. dziennie.

Przełom nastąpił rok później. Polityczną przewagę zyskali zwolennicy likwidacji Radiokomitetu. W lipcu 1991 r. ówczesny przewodniczący Komitetu do Spraw Radia i Telewizji Marian Terlecki postawił w stan likwidacji Państwową Jednostkę Organizacyjną „Polskie Radio i Telewizja”. Redaktorem naczelnym rozgłośni był wówczas Ryszard Langowski, który na tym stanowisku zmienił w 1991 r. Witolda Rybaka (wcześniej, w 1990 r., Ryszard Langowski wrócił do pracy w rozgłośni po przymusowej przerwie, spowodowanej negatywną weryfikacją w stanie wojennym).

Można przyjąć, że w 1991 r. rozpoczął się szybki rozwój radiofonii regionalnej w Polsce. W tym czasie bowiem programy lokalne wydłużono do 19 godz. dziennie. A oto, co na ten temat w wywiadzie opublikowanym w numerze 217 „Gazety Olsztyńskiej” z 1991 r. mówił ówczesny redaktor naczelny rozgłośni Ryszard Langowski: „Wydłużenie czasu antenowego to dana nam możliwość dowolnego kształtowania programu od 5 rano do północy. 19 godz. programu rozgłośni lokalnej jest połowicznym powodem do radowania się, że można z takiej szansy korzystać. Kwestionowana część ustawy o radiofonii, ubezwłasnowolniająca radiofonię publiczną, dająca większe swobody komercyjnej, zmusza nas do jak najszybszego umocnienia pozycji. To znaczy – dostarczania słuchaczom dobrych audycji, sympatycznego związania ich z nami”.

Rok później wszystkie rozgłośnie regionalne nadawały już program całodobowy. A w 1993 r., w 41. rocznicę istnienia, Rozgłośnia Polskiego Radia w Olsztynie rozpoczynała nowy rozdział swojej historii. Działo się to w rok po uchwaleniu przez Sejm RP Ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, która omawiała również kwestie przejęcia zadań KdSRiT przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

18 listopada 1993 r. aktem notarialnym została zawiązana i wpisana do rejestru Sądu Rejonowego w Olsztynie jednoosobowa spółka Skarbu Państwa Polskie Radio – Regionalna Rozgłośnia w Olsztynie – Radio Olsztyn Spółka Akcyjna. Spółka powstała z części mienia po zlikwidowanej Państwowej Jednostce Organizacyjnej „Polskie Radio i Telewizja”. Kapitał akcyjny wyniósł 7 133 000 000 zł (713 300 nowych zł), z czego ponad 80% stanowił aport niepieniężny. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji powołała pierwszy zarząd spółki, w jego skład weszli: Ryszard Langowski prezes, Władysław Bogdanowski członek zarządu, redaktor naczelny, Zbigniew Bugała dyrektor techniczny. KRRiT powołała również pierwszą radę nadzorczą. Utworzyli ją: Mieczysław ­Burzyk przewodniczący oraz Danuta Gulko, Hanna Klonowska, Krzysztof Panasik, a także powołana przez ministra finansów Krystyna Szymańska.

W chwili powstania spółki rozgłośnia zatrudniała 69 osób, w tym 20 dziennikarzy, i nadawała program już przez całą dobę.

Spółka stanęła przed trudnymi zadaniami. W rozgłośni trwała modernizacja, a na lokalnym rynku radiowym pojawiła się konkurencja: komercyjna stacja radiowa Wa-Ma. Wyzwaniom sprostano, czego potwierdzeniem były m.in. wyniki badań, przeprowadzonych w 1994 r. przez Urząd Miasta w Olsztynie, wedle których olsztyńska rozgłośnia była najważniejszym źródłem informacji w regionie.

W tym samym roku Radio Olsztyn w paśmie 103,2 MHz uruchomiło dodatkowy program miejski. 500-watowy nadajnik pozwalał go odbierać nie tylko w Olsztynie. Organizatorem i szefem programu został Piotr Bałtroczyk. Program miejski przetrwał niespełna dwa lata, został zlikwidowany w 1995 r., z chwilą uruchomienia nadajnika dużej mocy. Warto wspomnieć, że uruchomiono wówczas RDS (Radio Data System), pozwalający przesyłać drogą radiową krótkie informacje tekstowe. Nadajnik ten, pracujący na tzw. górnej częstotliwości, został wykorzystany przez Radio Olsztyn do emisji programu regionalnego. Przez kilka lat program nadawano na dwóch częstotliwościach: dawnej dolnej 70,79 MHz i wysokiej – 103,2 MHz. Stan ten przetrwał do końca 1999 r., 1 stycznia 2000 r. program regionalny przestał być nadawany w paśmie 70,79 MHz i pozostał tylko na 103,2 MHz. Dodajmy, że 1 stycznia 1999 r. Radio Olsztyn przejęło częstotliwość 99,6 MHz, obsługiwaną początkowo przez nadajnik w Giżycku, a od 1 kwietnia 2000 r. przez nadajnik w Miłkach. Wiązało się to z powstaniem nowego województwa warmińsko-mazurskiego i ze znacznym powiększeniem obszaru oddziaływania Radia Olsztyn. Nadajnik w Miłkach pozwolił Radiu Olsztyn docierać do słuchaczy z okolic Ełku, Gołdapi i Olecka. Niespełna trzy lata później uruchomiony został trzeci nadajnik – w Jagodniku koło Elbląga, pracujący na częstotliwości 103,4 MHz. Większy zasięg i obszar oddziaływania spowodowały, że w Ełku i Elblągu powstały redakcje terenowe.

W 1996 r. Radio Olsztyn jako pierwsza rozgłośnia regionalna pojawiło się w Internecie (www.ro.com.pl), lokując w nim serwisy informacyjne oraz program. Dzięki temu radio regionalne zyskało zasięg światowy. O tym, że miało za granicą wiernych słuchaczy, świadczyły liczne e-maile, głównie z Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Australii.

Wróćmy jednak do kwestii organizacyjnych. Po likwidacji programu miejskiego wielu jego autorów przeszło do programu regionalnego.

W 1994 r. w rozgłośni olsztyńskiej zatrudniono siedmiu nowych dziennikarzy. Zgodnie z wieloletnią tradycją wywodzili się oni przede wszystkim z grona współpracowników. Było to możliwe dzięki zastosowaniu outsourcingu w zakresie prowadzenia reklamy. Miejsce znajdującego się w strukturze organizacyjnej biura reklamy zajęła Agencja Reklamy Radia Olsztyn „RAP”, którą w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością założyli pracownicy rozgłośni. Zabieg ten posłużył restrukturyzacji zatrudnienia i przyczynił się do wzrostu zysków z reklamy.

Jednak najlepszym potwierdzeniem szans, jakie pojawiły się z chwilą uzyskania samodzielności, była rozbudowa siedziby Radia Olsztyn. W ogłoszonym w 1994 r. konkursie wybrano projekt firmy Urbis, której szefem był architekt Marek Powązka. Rozbudowa rozpoczęła się rok później, przebiegała w dwóch etapach, a jej rezultatem jest obecny kształt budynku Radia Ol­sztyn. W pierwszym etapie, zakończonym w 1997 r., dobudowano II piętro. Wykonawcą była firma Maski, której właścicielem był Mirosław Wesołowski. Na piętrze zorganizowano nowoczesny newsroom. Dziś mieszczą się tam również redakcje, m.in. internetowa. Oddaniu do użytku nowej kondygnacji towarzyszyło uruchomienie nowoczesnej sieci komputerowej, która pozwoliła przygotować program radiowy i jego emisję w pełni w technice cyfrowej. Oznaczało to również całkowitą rezygnację z głównego dotychczas nośnika dźwięku – taśmy magnetofonowej. Od tej pory można ją znaleźć właściwie tylko w radiowym archiwum. Proces cyfryzacji produkcji radiowej w Radiu Olsztyn trwał kilka lat, a zapoczątkowany został kupnem minidysków Sony w roku 1993.

Drugi etap rozbudowy zakończono w maju 2000 r. Wówczas oddano do użytku część konferencyjną i gastronomiczną oraz przestronny hol, mieszczący się w charakterystycznej owalnej bryle. Ta część budynku została wykonana przez firmę Budoprzem. W tym czasie wykonywano nie tylko prace budowlane. Przeprowadzono również modernizację techniczną rozgłośni, odnawiając m.in. studia i reżyserki oraz pomieszczenia archiwum, które wyposażono w nowoczesne regały na taśmy i CD. Przytoczmy opinię ówczesnego członka zarządu i dyrektora do spraw technicznych Zbigniewa Bugały, zacytowaną przez Ryszarda Langowskiego w książce Pięćdziesięciolecie, czyli podróż nieco sentymentalna: „Rozbudowa znakomicie ułatwiła nam przygotowanie tego newralgicznego miejsca Rozgłośni zarówno pod sieć komputerową, jak i cyfrę. Przecież wiele stacji radiowych nadal pracuje na taśmach. Dopiero po oddaniu newsroomu, po odpowiednim przygotowaniu poszczególnych stanowisk, można było zacząć mówić, iż cyfra na dobre wyparła taśmę”.

W lipcu 2000 r. nastąpiły zmiany w zarządzie Radia Olsztyn. Powołana w maju tego roku nowa rada nadzorcza odwołała ze stanowiska prezesa zarządu Ryszarda Langowskiego oraz dyrektora do spraw technicznych Zbigniewa Bugałę. Nowym prezesem został Władysław Bogdanowski, dotychczasowy redaktor naczelny, a do zarządu weszli Mieczysław Burzyk i Piotr Bałtroczyk. Rok później Piotra Bałtroczyka, który podał się do dymisji, zastąpił Wojciech Ogrodziński.

Kolejnym ważnym etapem rozwoju Radia Olsztyn było uruchomienie w 2003 r. najnowocześniejszego w kraju archiwum radiowego.

Emitowany przez Radio Olsztyn w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych program był hybrydą. Łączył formy i audycje z lat wcześniejszych z projektami zupełnie nowymi. Wykorzystywał także doświadczenia programu miejskiego. Dobre rezultaty przynosiła mieszanina rutyny, którą wnosili starsi radiowcy, i świeżości, będącej zasługą żółtodziobów. W zespole pojawili się autorzy, którzy dziś stanowią jego trzon: Wojciech Chromy, Michał d’Obyrn, Mariusz Bojarowicz, Beata Gajlewska, Joanna Golon, Kinga Kantor, Paweł Karpiszen, Marek Markiewicz, Anna Minkiewicz-Zaremba, Andrzej Pawlik, Mirosław Sochacki, Jaromir Wroniszewski i inni. Na jakość programu ciągle jeszcze mieli wpływ dziennikarze z dłuższym stażem: Władysław Bogdanowski, Mariusz Borsiak, Leszek Cimoch, Marek Koter, Wojciech Ogrodziński, Sławomir Stelmaczonek, Andrzej Śleszyński i Ewa Zdrojkowska. Wówczas powstawały bądź były kontynuowane programy obecne na antenie do dziś: „Rozmówki Polsko-Polskie”, „Rewia Książek”, „Świat bez Granic”, „Kino za Rogiem”, „Lista Przebojów Ra-Ga Top”.

Żywiołowy rozwój programu olsztyńskiego był możliwy dzięki samodzielności uzyskanej w 1993 r., a ta sprzyjała nierzadko tworzeniu i radosnej improwizacji. Tak ten okres wspominał Andrzej Śleszyński: „Toż to były prawdziwe happeningi! Cały Olsztyn, od maluchów do dziadków, szukał z Radiem L jakichś skarbów, przemierzał miasto według podawanego z anten azymutu. Kiedyś tak poprowadziliśmy słuchaczy, że w pewnym momencie spotkali się pod Rozgłośnią. Toż to był istny wiec! Nie mogliśmy uwierzyć, że aż tylu ludzi nas słucha”. Innym przykładem popularności Radia Olsztyn sylwestrowe spotkania pod ratuszem. Pierwsze odbyło się na przełomie roku 1993 i 1994. Kameralne z założenia, przerodziło się w zabawę kilkutysięcznego tłumu. W latach następnych Sylwester z Radiem Olsztynprzyciągał rzesze mieszkańców. Rekordowe pod tym względem było spotkanie bodaj w 1996 r., z udziałem około 10 000 olsztyniaków. Od 2001 r. kontynuatorem sylwestrowych spotkań pod olsztyńskim ratuszem jest Miejski Ośrodek Kultury.

Całodobowe nadawanie było możliwe dzięki wsparciu miejscowych twórców. Obok Markiewicza i Wroniszewskiego (współtworzących kabaret Czyści jak Łza), stałymi gośćmi i autorami olsztyńskiego programu stali się artyści z zespołu Czerwony Tulipan: Ewa Cichocka, Krystyna Świątecka i Stefan Brzozowski, a także Krzysztof Daukszewicz. Dodatkową korzyścią dla obu stron były nagrania w muzycznym studiu Radia Olsztyn, któremu od początku szefuje Ryszard Szmit. Artyści mieli profesjonalne nagrania, a rozgłośnia piosenki do programu.

W części informacyjnej i publicystycznej olsztyńskiego programu radiowego podjęto próbę pozyskania nowych źródeł informacji. Było to konieczne, ponieważ całodobowy program wymagał dzienników co godzinę i licznych serwisów specjalistycznych. Radio Olsztyn pozyskało korespondentów w licznych miejscowościach województwa olsztyńskiego, ale też i w województwach ościennych: elbląskim i suwalskim. Działania te zaowocowały później, kiedy w wyniku reformy administracyjnej województwo warmińsko-mazurskie utworzono m.in. właśnie z tych części województw elbląskiego i suwalskiego, które już wcześniej znajdowały się w zasięgu i pod wpływem Radia Olsztyn.

Ci, którym dane było w tym czasie pracować w Radiu Olsztyn, wspominają atmosferę, jaka towarzyszyła tworzeniu programu w pierwszej dekadzie samodzielności. Zmiany i wyzwania, modernizacja i rozbudowa oraz związane z tym niespodzianki sprawiały, że praca, choć trudna i nerwowa, miała w sobie coś romantycznego i pionierskiego.

Następne lata miały charakter już nie rewolucyjny, a ewolucyjny, choć zmian i niespodzianek nie brakowało.

Dziś w zespole ton nadają ludzie młodzi, m.in. wychowankowie Radia Olsztyn, którzy przychodzili tu jako dzieci. Aby pomagać w tworzeniu czyichś audycji, albo by tworzyć własne, na przykład „Klub Piątka”. Tacy jak Maja Kwiatkowska, Agnieszka Lipczyńska, Michał Porycki i Wojciech Jermakow. Pojawiło się wielu nowych kolegów, zarówno wśród pracowników jak i współpracowników. Zupełnie nowy zespół zajmuje się reklamą i promocją: Żaneta Zwierko, Katarzyna Dowgiałło i Łukasz Sadlak. Repertuarem muzycznym zajmuje się Łukasz Staniszewski, wspierany przez Krzysztofa Pieniaka. Roszady personalne do jakich doszło w Radiu Olsztyn, w ostatnich kilku latach, pod względem skali przypominają zmiany w latach 80. i 90. Tamte wywarły ogromny wpływ na kształt rozgłośni i programu. Zasadne jest więc pytanie: w jakim Radiu Olsztyn za 10, 20 lat przyjdzie pracować tym, którzy trafili do nas niedawno? Bo że oni je będą kształtować, to pewne.

Do 2006 r. Radiem Olsztyn kierował zarząd w składzie: ­Władysław Bogdanowski prezes zarządu, redaktor naczelny (we władzach spółki od 1993 r.), Mieczysław Burzyk członek zarządu, dyrektor do spraw organizacyjno-ekonomicznych (w zarządzie od 2000 r.) i Wojciech Ogrodziński członek zarządu, zastępca redaktora naczelnego (w zarządzie od 2001 r.).

Latem 2006 r. zmieniła się rada nadzorcza Radia Olsztyn, co skutkowało również zmianą zarządu. Prezesem został Tomasz Kuc, wiceprezesem Leszek Sobański, a członkiem zarządu Wioletta Machniewska. Rok później, w sierpniu 2007 r., Tomasz Kuc został odwołany z funkcji prezesa zarządu. Zastąpiła go Wioletta Machniewska, powołana na to stanowisko w październiku 2007 r. Wiceprezesem zarządu pozostał Leszek Sobański, łącząc funkcję ze stanowiskiem redaktora naczelnego. Na początku 2009 r. Wioletta Machniewska została zawieszona w wykonywaniu swojej funkcji i stan ten trwał do 30 czerwca 2010 r., do czasu, kiedy została odwołana przez kolejną radę nadzorczą, wyłonioną jesienią 2009 r. W tym czasie obowiązki zarządu pełnił Leszek Sobański, którego na stanowisko prezesa powołano 18 maja 2010 r. Tego samego dnia rada nadzorcza powołała do zarządu Radia Olsztyn Henryka Łańko.

5 kwietnia 2011 r. wyłoniona została nowa rada nadzorcza. Jej wybory odbyły się według zmienionych zasad, które dawały środowiskom akademickim znaczący wpływ na dobór kandydatów. W jej składzie znaleźli się: Krzysztof Krukowski – przewodniczący, Agnieszka Kazalska, Władysław Bogdanowski, Czesław Hołdyński i Bogumił Osiński.

17 sierpnia 2011 r. rada nadzorcza zawiesiła Leszka Sobańskiego i do pełnienia funkcji prezesa oddelegowała Krzysztofa Krukowskiego. 15 listopada 2011 r. prezesem zarządu Radia Olsztyn SA został Mariusz Bojarowicz.

Minister Skarbu Państwa z dniem 25 kwietnia 2016 roku ponownie powołał na stanowisko prezesa Zarządu Radia Olsztyn SA Leszka Sobańskiego. Jednocześnie odwołany został dotychczasowy prezes Zarządu Mariusz Bojarowicz.

Radio Olsztyn SA działa na podstawie Ustawy o radiofonii i telewizji oraz Kodeksu spółek handlowych. Przedmiotem działania są zadania określone szczegółowo w ustawie, a więc przede wszystkim tworzenie i rozpowszechnianie regionalnego programu radiowego. Informować, udostępniać dobra kultury i sztuki, ułatwiać korzystanie z oświaty i kultury, dostarczać rozrywkę oraz wspierać rodzimą twórczość radiową – to najogólniej sformułowane dyrektywy ustawowe. Cele powyższe Radio Olsztyn, podobnie jak inne rozgłośnie regionalne, realizuje, korzystając przede wszystkim z wpływów abonamentowych (około 80% ogółu przychodów), wpływów pozaabonamentowych (około 4%), wpływów własnych ze sprzedaży, w tym z reklamy i sponsoringu (około 10%) oraz w niewielkim stopniu z innych źródeł.

W ostatnich latach sytuacja ekonomiczna radiofonii publicznej zdecydowanie się pogorszyła. Wpłynęły na to: niska ściągalność abonamentu, chimeryczny rynek reklamy, wzrost obciążeń z tytułu praw autorskich i pokrewnych. Mimo zdecydowanego pogorszenia sytuacji ekonomicznej, Radio Olsztyn utrzymało bogatą ofertę programową. Oprócz informacji i aktualnej publicystyki stałe miejsce w programie zajmuje literatura i teatr. Radio Olsztyn systematycznie transmituje koncerty muzyki poważnej i rozrywkowej, dokumentuje twórczość miejscowych artystów.


RadioOlsztynTV