Inteligentny dom ułatwia życie i jest oszczędny. Żyjemy w świecie innowacji
Fot. fotolia.com
Reagujące na światło rolety, samo zamykające się podczas deszczu okna, czy samo rozmrażający się zimą ganek przed domem – wszystko to jest już dziś możliwe. Jednak taki inteligentny dom nie byłby możliwy, gdyby nie postęp techniczny.
O postępie technicznym Izabela Malewska rozmawiała w audycji „Bliższe spotkania” ze swoimi gośćmi:
Adamem Picura – specjalista od elektroinstalacji.
Sylwestr Tyszka – specjalista od elektroinstalacji.
Adam Picura: Inteligentny dom ułatwia życie, bo za nas myśli, czy mamy zgaszone światła, czy zasłonięte rolety, czy zraszacze są włączone.
Sylwester Tyszko: To jest oszczędność energii, bowiem systemy, które wprowadzamy w budynkach mają za zadanie przede wszystkim oszczędzać energię cieplną i elektryczną. Z tego tytułu system automatyki budynkowej – jest zwany systemem inteligentnego domu, jest to system, który pozwala na oszczędzanie ciepła wtedy, kiedy chcemy ograniczyć straty, ale również na oszczędzanie energii, kiedy niepotrzebnie zużywamy ją. To jest celem tworzenia takich domów.
Kto jest prekursorem na świecie, jeśli chodzi o takie technologiczne rozwiązania?
Adam Picura: Generalnie Stany Zjednoczone. Większość domów w USA jest już wyposażona w pełną inteligencję. My dopiero do tego dochodzimy. Naciskając jeden przycisk możemy uruchomić w jednym momencie projektor, ekran, amplituner, telewizję, zasłonią się rolety, zgaśnie światło i możemy w spokoju oglądać na dużym ekranie telewizję.
Czyli mamy kino domowe bez wstawania z kanapy?
Adam Picura: Ewentualnie można sterować, jakby zarządzać całym domem czy nagłośnieniem z pozycji jednego urządzenia.
Posłuchaj całej rozmowy z Adamem Picurą i Sylwestrem Tyszką.
Kolejnym gościem Izy Malewskiej był Michał Szulc z Techklubu Olsztyn.
Czy Panu jakieś konkretne przykłady postępu technicznego przychodzą do głowy?
Michał Szulc: Tak, rozmawialiśmy wcześniej o komunikacji. Jesteśmy w radiu, posługujemy się mową, dźwiękiem, a jednak ostatnio mamy taki boom na obraz, na komunikowanie się obrazkami. Odchodzimy od słowa pisanego, mówionego, ale ja widzę szansę, żeby do tego powrócić.
Zauważyłam, że dzieci, które jeszcze nie do końca potrafią pisać opanowały już telefon. Robią to intuicyjnie i intuicyjnie potrafią wysłać mówiony sms. Telefony taką opcję już mają.
Michał Szulc: Tak i prawdopodobnie za ileś tam lat one w ogóle nie będą znały metody pisania sms-ów czy mailów wystukując wszystkie znaki na klawiaturze. Będą się komunikować ze swoimi urządzeniami mówiąc do nich. Ja dziś przed przyjściem do radia pisałem w ten sposób maila – dyktowałem go.
Oszczędzamy czas dzięki temu?
Michał Szulc: Tak oszczędzamy. Myślę, że w każdej czynności, którą wykonujemy w życiu szukamy takiej jakiejś optymalizacji. Staramy się robić jak najwięcej rzeczy jednocześnie, czy też oszczędzać ten czas, a to zdecydowanie pomaga. Więc, jeśli możemy dwie rzeczy jednocześnie zamiast jednej, to dlaczego nie.
Gdzie najbardziej widać ten postęp technologiczny, w której dziedzinie życia?
Michał Szulc: Tak naprawdę ciężko mi powiedzieć, bo chyba w każdej dziedzinie. Ciężko mi znaleźć jakiś przykład, gdzie tego postępu nie ma.
Posłuchaj rozmowy z Michałem Szulcem.
Jak nowe technologie „przekuć” w pieniądze, jak na połączeniu świata nauki z biznesem zarobić. Na ten temat Iza Malewska rozmawiała z prorektorem do spraw nauki na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie, profesorem Jerzym Jaroszewskim.
Posłuchaj rozmowy z prof. Jerzym Jaroszewskim.
Autorka: D.Kucharzewska
Redakcja: A.Socha
