Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: -1 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Po pierwsze: liczy się zatrudnienie

Jerzy Kwieciński: pieniądze unijne będą trudniejsze
fot. Sławomir Ostrowski

Rozmowa z dr. Jerzym Kwiecińskim z Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości w Warszawie

-Z efektami programów Europejskiego Funduszu Społecznego jest jak z sercem u komara. Wszyscy mówią, że jest, ale mało kto je widział. Innymi słowy z programów EFS wydano w ostatnich latach dużo pieniędzy i można odnieść wrażenie, że nie przynoszą one wymiernych rezultatów. Będąc przed laty w-ce ministrem konstruował Pan politykę spójności w latach 2007-2013. Wkrótce kończy się ten okres finansowania. Jak go Pan ocenia dzisiaj, na finiszu siedmiolatki?

-Nie wiem jak jest z sercem u komara, ale w odniesieniu do efektów programów EFS w części się z panem zgodzę. Otóż efekty rzeczywiście widoczne nie są, bo widoczne być nie mogą – przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej. Z Warszawy do Olsztyna jechałem kilkadziesiąt kilometrów nową siódemką, trafiłem do wspaniałego gmachu filharmonii, wcześniej mijając nowe budynki uniwersyteckie, baseny itd. Z pieniędzmi unijnymi jest więc tak, że te które pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego to ich wydatkowanie jest widoczne, bo powstają konkretne, cieszące oko inwestycje. Efekty rzeczowe znacznie łatwiej trafiają do naszej wyobraźni. Projekty miękkie, finansowane z EFS, to w większości szkolenia, edukacja dzieci i młodzieży, wsparcie środowisk wykluczonych społecznie, innowacyjnych projektów edukacyjnych itp. Podczas konferencji podsumowującej szósty rok działania EFS w regionie, mieliśmy okazję poznać fantastyczne projekty integrujące lokalne społeczności, podnoszące kompetencje różnych grup zawodowych i społecznych. Wydatki kierowane na edukacje przynoszą niewymierne korzyści odłożone w czasie. Z punktu widzenia rozwoju Polski i naszych regionów, inwestowanie w kapitał ludzki jest najważniejsze. Polskie PKB jest na poziomie 65 proc. średniego PKB w Europie. Zajmujemy pod tym względem piąte miejsce od końca. Jeśli chcemy dorównać średniej unijnej, w pierwszej kolejności powinniśmy kierować środki na edukację, kapitał ludzki.

-Jak będzie wyglądała strategia europejska w nowej perspektywie finansowej, w latach 2014-2020. Jakie cele stawia sobie Unia Europejska?

-Unia stawia sobie pięć najważniejszych zadań, które będą realizowane do 2020r. Spośród tych pięciu zadań, trzy cele są to tzw zadania miękkie. Najważniejszy cel to zatrudnienie. Unia chce, aby w grupie wiekowej od 20 do 64 roku życia, zatrudnienie kształtowało się na poziomie 75 procent. Dla Polski wskaźnik ten w tej grupie wiekowej wynosi obecnie 64,8 proc. Europa wychodzi z założenia, że nie poziom PKB na mieszkańca jest najważniejszy, a właśnie zatrudnienie. Warto zwrócić uwagę, że dotychczas używano wskaźnika zatrudnienia w grupie wiekowej od 15 do 64 roku życia. Teraz chodzi o to, aby objąć jak najwięcej ludzi młodych edukacją na poziomie wyższym. Drugi cel związany jest z wydatkami na badania i innowacje. Założenie jest takie, aby 3 proc. unijnego PKB było kierowane na badania i rozwój (obecnie 1,9 proc.). W Polsce będziemy mieli pod tym względem wiele do zrobienia ponieważ wskaźnik ten wynosi zaledwie 0,74 proc. Trzeci obszar zagadnień jest związany z polityką klimatyczną i energetyką, w skrócie zwany 3×20. Ograniczenie gazów cieplarnianych o 20 proc. Zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. Ograniczenie zużycia energii o 20 proc. Kolejny cel jaki stawia sobie Unia to zmniejszenie obszarów ubóstwa dla 20 mln ludzi. Polityka spójności będzie w najbliższych latach bardzo silnie związana z powyższą strategią, zwaną „Europa 2020”.

-Do tej pory wszystkie regiony Polski objęte były polityką spójności. Czy dalej tak będzie? Czy Warmia i Mazury będzie regionem otrzymującym relatywnie najwięcej wsparcia unijnego?

-W nowej perspektywie finansowej z grupy regionów objętych polityką spójności wypada Mazowsze. Za rok 2009 średnie PKB na Mazowszu wyniosło 97 proc. średniego poziomu unijnego. Za rok 2011 Mazowsze na pewno przekracza średnią unijną i wejdzie do tzw regionów przejściowych, co będzie się wiązało z mniejszym poziomem finansowania. Pozostałe regiony Polski, w tym Warmia i Mazury będą dalej priorytetowo traktowane przez Unię Europejską i w pełni korzystały z polityki spójności.

-Czy w następnej perspektywie finansowej, w latach 2014-2020, Europejski Fundusz Społeczny zostanie utrzymany? Czy na edukację, wsparcie różnych środowisk będą pieniądze?

-Tak. Co więcej, Unia Europejska chce, aby udział Europejskiego Funduszu Społecznego w całej polityce spójności był wyższy niż dotychczas. Proponuje się, aby w takich regionach jak Warmia i Mazury nawet do 40 proc. funduszy strukturalnych było przeznaczanych na tzw działania miękkie, np. walkę z ubóstwem. Obecnie w skali kraju jest to poziom 22,2 proc. Widać więc wyraźnie kierunek nadchodzących zmian. Komisja Europejska proponuje także wypracowanie wspólnych ram strategicznych nie tylko dla polityki spójności, ale także dla innych funduszy prorozwojowych. W nowej polityce spójności Komisja Europejska będzie podpisywała z każdym krajem tzw umowę partnerską, zawierającą konkretne zobowiązania wyrażone stale monitorowanymi wskaźnikami. Nacisk będzie kładziony na innowacyjność, rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, gospodarkę niskoemisyjną, odnawialne źródła energii. Ponadto wszystkie regiony będą musiały określić tzw smart specialisations czyli inteligentne specjalizacje regionów. Dzięki specjalizacji, regionom łatwiej będzie uzyskać środki z funduszy europejskich na działania zgodne z ich priorytetami. Aby sięgnąć po te fundusze, regiony muszą być bardzo dobrze przygotowane, co oznacza opracowanie szczegółowych strategii. Obok innowacyjności i inteligentnego rozwoju, UE stawia na rozwój zrównoważony oraz wzrost sprzyjający włączeniu społecznemu. Jedna rzecz jest pewna: w nowej perspektywie finansowej będzie znacznie silniejsza tematyczna koncentracja środków.

-Unia Europejska zapowiada decentralizację realizacji polityki spójności. Czy to oznacza, że regiony będą miały w przyszłości więcej do powiedzenia?

-55 proc. Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i 75 proc. środków z Europejskiego Rozwoju Społecznego ma być zarządzana przez poszczególne regiony. Obecnie jest to odpowiednio: 50 i 60 proc. Jeżeli dany kraj nie będzie spełniał warunków makroekonomicznych, to przepływy finansowe ze strony Unii Europejskiej mogą być wstrzymane. Przekazywanie pieniędzy będzie także warunkowane przedłożeniem konkretnych dokumentów strategicznych. Regiony będą miały więc relatywnie więcej środków do podziału, ale też będą ponosiły większą odpowiedzialność.

-Wszystko wskazuje na to, że o pieniądze unijne w nowej perspektywie finansowej będą trudniej niż dotychczas. Czy w tej sytuacji np. samorządy będą miały środki na udział własny?

-Pieniądze będą trudniejsze, to prawda. Dzisiaj jest tak, że jak jakiś projekt nam nie wychodzi – np. z powodu braku pozwolenia na budowę – to można go zastąpić innym. W przyszłości pieniądze wrócą do wspólnego worka unijnego. Kolejna rzecz to kwalifikowalność podatku VAT. W EFS zasady nie powinny się znacząco zmienić, ale w funduszach regionalnych, z których finansowane są inwestycje, proponowany jest wyższy udział własny i niekwalifikowalność podatku VAT. To by oznaczało, że wkład własny samorządu zwiększyłby się o ponad 100 proc. Musimy się do tych zmian przygotować. Mocne finansowo samorządy  powinny sobie poradzić, ale te słabsze, mogą nie wytrzymać obciążeń i w ten sposób zostaną pozbawione dostępu do unijnych pieniędzy.

Rozmawiał:  Sławomir Ostrowski

Wysłuchaj materiału dźwiękowego Macieja Świniarskiego nt. funduszy europejskich w nowym okresie programowania, w latach 2014-2020

 

 

Więcej w biznes
Pomysły są jak dzieci

Rozmowa z Tomaszem Rudolfem z warszawskiej firmy Innovatika -Innowatorzy, ludzie z pomysłami, kreatorzy często spotykają się z niezrozumieniem. Twierdzą, wręcz, że napotykają na mur obojętności i...

Zamknij
RadioOlsztynTV