Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 6 °C pogoda dziś
JUTRO: 11 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Kłamstwa Hitlera w książce Michaela Hesemanna

Michael Hesemann ,,Kłamstwa Hitlera”

„Kiedy spotkałem go po raz pierwszy, przypominał zmęczonego, wałęsającego się psa, który szuka swojego pana”. Tak o początkach kariery wodza III Rzeszy pisał Karl Mayr, w roku 1919 szef służby propagandowej Reichswery w Monachium. Cytat ten przytacza Michael Hesemann w swojej pracy pt. „Kłamstwa Hitlera”, wydanej ostatnio przez „Świat Książki”.

Hesemann to niemiecki historyk średniego pokolenia, publicysta i pisarz, autor licznych książek na temat moralnego oblicza hitleryzmu oraz jego relacji z religią. „Kłamstwa Hitlera” można umieścić na półce obok najważniejszych tytułów dotyczących ideologii nazistowskich Niemiec oraz osoby ich dyktatora – „Studium tyranii” Bullocka, „Języka III Rzeszy” Klemperera czy esejów Antoine Vitkine’a.

Paradoksalnie, zadanie, które postawił przed sobą Autor tej interesującej książki, wcale nie było trudne. Nie wymagało drobiazgowych śledztw, naukowych polemik, stawiania ryzykownych hipotez. Po prostu – kłamstwa Hitlera „leżą na stole”, wystarczy tylko odnieść to, co pisał bądź mówił, do ogólnie dostępnych ustaleń naukowych albo nawet do oczywistej dziś wiedzy ogólnej.

Na kłamstwie oparte jest podstawowe dzieło nazizmu, manifest światopoglądu i przekonań Hitlera „Mein Kampf”. Hitler zaczyna tam kłamać już od opisu własnego dzieciństwa i młodości. Przedstawia siebie jako dziecko z ubogiej rodziny oficjalisty pocztowego, o edukacji – z powodu warunków materialnych – zakończonej na szkole podstawowej i paru klasach niższej szkoły realnej. Wszystko to nieprawda. Ojciec Hitlera, Alois, był urzędnikiem służby celnej Austro-Węgier, z niezłą pensją, posiadaczem kilku nieruchomości. O biedzie nie było więc mowy. Sam Hitler uczęszczał do szkół średnich w Linzu i Steyr, także do szkoły klasztornej w Lambach w Górnej Austrii, jako mierny i niesystematyczny uczeń nie uzyskał jednak matury.

(…) sam całymi latami harowałem jako robotnik na budowie i musiałem zarabiać na chleb” – komunikował Hitler w jednym z przemówień, uzasadniając swoje doświadczenie i wiedzę o życiu prostego człowieka. To też bzdura. Nigdy nie był robotnikiem, chyba tylko z tytułu „pierwszego robotnika Rzeszy”, jaki nadała mu partia narodowosocjalistyczna. Ludzi o słabym zdrowiu i wątłej budowie nie przyjmowano do ciężkich prac fizycznych. W czasie, o którym mówi, naprawdę usiłował zaistnieć w Wiedniu jako artysta. Pozował na dandysa, malarza, starał się elegancko ubierać, paradował z czarną laską o srebrnej gałce i produkował kiczowate akwarelki na sprzedaż.

Kluczowe miejsce w kreowanej bohaterskiej legendzie samego siebie Hitler przypisywał czasom I wojny światowej. Był na froncie, został ranny, gaz bojowy poraził mu wzrok. Cudem przywrócono go zdrowia w szpitalu w Pasewalk koło Szczecina. Jednak według świadectwa dr Forstera, neurologa z tegoż lazaretu, Hitler miał rozpoznanie „psychopatii z objawami histerii”, a leczono tam nie tyle rannych z pola walki, co ofiary psychoz wojennych.

Kłamstwo towarzyszyło całej polityce Hitlera, zdominowało też jego otoczenie. Przystępując do wojny przekonywał o pragnieniu pokoju, mordując miliony Żydów opowiadał o „humanitarnym rozwiązaniu”, nieustannie oszukiwał własny naród wyjątkowo wówczas głupi i łatwowierny. Nawet wobec wysokiej rangi wojskowych potrafił klęski „przekręcać” na sukcesy, a oni dawali się nabrać, albo jeden drugiemu kłamali, że Hitlerowi wierzą.

Cel swojej książki Hesemann określa w pytaniach: Czym wytłumaczyć bezsporne sukcesy, jakie ( Hitler) odnosił (…) w pierwszych latach swoich rządów? Jakimi sposobami podporządkował sobie Niemców aż tak, że ślepo za nim poszli, wielu nawet na śmierć? Jak zdołał do tego stopnia wyzuć ich z sumienia i obrać ze zdrowego rozsądku, że niektórzy stali się jego gorliwymi pomocnikami, pozbawionymi skrupułów współsprawcami holokaustu?  

Takie pytania zadawała również literatura polska, piórami Nałkowskiej, Borowskiego, Kruczkowskiego i wielu innych. Jak widać, brak odpowiedzi do dziś jest niemieckim moralnym problemem. Identyczne pytania stawiamy także dzisiaj wobec innych reżimów i dyktatorów. Niestety – zawsze po czasie, kiedy konsekwencji kłamstw nie można już odwrócić.

Włodzimierz Kowalewski

Więcej w felieton, Adolf Hitler, Włodzimierz Kowalewski
9. rocznica śmierci Stanisława Piechockiego

W tych dniach mija dziewiąta rocznica śmierci Stanisława Piechockiego. Nie mogę mówić o nim obiektywnie. Stachu był moim przyjacielem, znaliśmy się od czterdziestu lat, od wspólnego...

Zamknij
RadioOlsztynTV