Kurator Krzysztof Marek Nowacki apeluje do przyszłego prezydenta Olsztyna
Krzysztof Marek Nowacki, warmińsko-mazurski kurator oświaty. Fot. A. Dybcio
Minął już pierwszy tydzień nauki po wakacyjnej przerwie. Z tej okazji do studia Radia Olsztyn zaprosiliśmy warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty Krzysztofa Marka Nowackiego, aby m.in. skomentował początek roku szkolnego.
Nauczyciele pamiętają, aby w tych pierwszych dniach nie zadawać, przynajmniej z języka polskiego, pytania o liczbę mnogą od rzeczownika niedziela, bo słyszeliby – wakacje. Te pierwsze dni są zazwyczaj dniami rozruchowymi. Szkoły już funkcjonują. Dydaktyka odbywa się w sposób przewidziany i zgodny z prawem oświatowym.
– mówił z uśmiechem kurator oświaty.
Kolejnym tematem była kwestia reformy oświaty. Ostatnio pojawiło się sporo zarzutów, m. in. ze strony władz Olsztyna, dotyczących reformy oświaty i jej wdrażania. Przede wszystkim chodzi o pieniądze. Miasto wykazuje, że ma za mało funduszy na wdrażanie reformy i twierdzi, że w jakiejś części były obiecane ze strony rządu.
– Na mapie edukacyjnej Warmii, Mazur i Powiśla jest jeden jedyny samorząd, który systematycznie podnosi tę kwestię. To ten wspomniany [wyżej] – skomentował Krzysztof Marek Nowacki.
Porównywalne samorządy jak Elbląg, Ełk czy też inne miasta powiatowe tak nie konstatują. Przypomnę rzecz podstawową – zadania oświatowe są w Polsce finansowane z trzech strumieni. Strumień podstawowy to zadanie własne gminy. Samorząd nie dokłada, nie realizuje czyiś zadań, bo jest to jego własne zadanie. Wspomniane przeze mnie samorządy (Elbląg, Ełk) mają tego świadomość. Oprócz tego jest subwencja oświatowa. W skali kraju to są 43 miliardy złotych. Co roku ona wzrasta o 3%, czyli powyżej punktu inflacyjnego. Więc wyraźnie wyższy jest strumień finansowania. […] Oprócz tego wszystkie gminy otrzymują też dotację oświatową.
Warmińsko-mazurski kurator zaapelował do przyszłego prezydenta Olsztyna, aby przyjrzał się rozwiązaniom oświatowym w innych miastach regionu.
Tam między gospodarzem a radą miasta jest współpraca. W przeciwieństwie do Olsztyna, Elbląg nie ma problemów oświatowych i dwuzmianowości. Realizuje swoje cele i na przestrzeni ostatnich lat edukacja w Elblągu podniosła się, a dowodem na to jest palma pierwszeństwa w egzaminach maturalnych, finalistach olimpiad i konkursów przedmiotowych. Podobnie jest z Ełkiem. Dziwnym trafem nasze ukochane miasto Olsztyn ma inną narrację. […] W związku z tym mam apel do przyszłych władz. Jest takie rozwiązanie jak rada oświatowa. To stosuje Gdańsk, inne podmioty. Elbląg i Ełk nie muszą, bo jest tam kompatybilna i wspólna polityka rozpisana na wiele lat. A nowemu prezydentowi, który już niedługo zostanie wybrany, radziłbym pojechać do Ełku i tam się dowiedzieć, jak załatwia się sprawy oświatowe.
Krzysztof Marek Nowacki zwrócił uwagę także na problem dwuzmianowości w Olsztynie.
Dotyczy on południowych obszarów miasta. Jest w szkole 30, 25 i 33. Oprócz tego jest szkoła 27 – pięknie przystosowana, która nie do końca pełni swoje funkcje oświatowe. W Olsztynie jest też inny ewenement, który mógłby trafić do księgi Guinnessa. Zazwyczaj jest tak, że uczniowie podążają ze wsi do miasta, aby się uczyć. W przypadku Olsztyna jest odwrotnie. W południowych częściach miasta są podstawiane busy, którymi dzieci są dowożone do Rusi i Bartąga. Chciałbym podziękować za to gminie Stawiguda.
Posłuchaj rozmowy z Krzysztofem Markiem Nowackim
Redakcja: A. Podbielska
