Leonard Krasulski: To 10. rocznica katastrofy smoleńskiej, a pamięć o parze prezydenckiej i kolegach wciąż żywa

Poseł PiS Leonard Krasulski. Fot. Ł.Sadlak

To były najbardziej szokujące dni w moim życiu – powiedział w Porannych pytaniach poseł PiS z Elbląga Leonard Krasulski, wspominając katastrofę smoleńską, która wydarzyła się 10 lat temu.

Nie jest łatwo i nie jest przyjemnie. Niby to 10. rocznica, a pamięć wciąż żywa. Zarówno o prezydencie wraz z małżonką, ale też o pozostałych moich bliskich kolegach.

– mówił Leonard Krasulski.

Wspólnota jaką zbudowaliśmy po katastrofie smoleńskiej przetrwała niestety tylko chwilę – ocenił gość Porannych pytań. Parlamentarzysta wspominał m.in. czas spędzony przy Pałacu Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu.

Widziałem to wszystko. Widziałem pierwsze zamurowanie, po prostu jeden wielki szok społeczeństwa. Ta wspólnota i pochylenie się nad tragedią budowało.

W ocenie Krasulskiego społeczeństwo podzieliło się m.in. dlatego, że część Polaków nie potrafiła wykazać się patriotyzmem.

Tragedii nie przeżyła żadna z 96 osób znajdujących się na pokładzie samolotu TU-154. Na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej lecieli: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa osiemnastu parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące.

Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego z Leonardem Krasulskim

Redakcja: A. Chmielewska za M. Lewiński