Opublikowany 10 marca 2015
Region

Leśnicy z Olsztynka wypuścili uratowanego od śmierci wilka

Ocalony wilk został wyposażony w obrożę z nadajnikiem GPS, dzięki czemu będzie można poznać trasy wędrówek i zwyczaje tych drapieżników na Mazurach. Fot. Agnieszka Jurkiewicz i Rafał Ptaszkiewicz

Leśnicy z Olsztynka uratowali od śmierci i dziś (9.03.) wypuścili na wolność młodego wilka. Został wyposażony w obrożę z nadajnikiem GPS, dzięki czemu będzie można poznać trasy wędrówek i zwyczaje tych drapieżników na Mazurach. Jest ich tu około 120.

Niespełna dwuletni samiec wilka przez ponad trzy miesiące był leczony w ośrodku rehabilitacji dzikich zwierząt w olsztyneckim nadleśnictwie. Znaleziono go w stanie krańcowego wycieńczenia nad Kanałem Elbląskim k. Miłomłyna. Leśnicy nadali mu imię „Napromek” – od nazwy leśniczówki, przy której znajduje się schronisko dla dzikich zwierząt. Dziś podano mu środki uspokajające i przewieziono tam, gdzie został znaleziony. Na wolności leśnicy będą go dokarmiać przez kilka dni, potem powinna się nim zaopiekować rodzima wataha. Na podstawie badań genetycznych oceniono, że „Napromek” pochodzi stąd, więc prawdopodobniej pozostanie w okolicach Ostródy.

Najsłynniejszym wilkiem, którego losy i wędrówkę można było śledzić za pomocą nadajnika, był „Alan” z niemieckiej Saksonii, który w ciągu trzech tygodni od wypuszczenia przeszedł prawie 900 km. Przebieg tej wędrówki mogli śledzić internauci. „Alan” przekroczył granicę z Polską, przeszedł przez Lasy Zielonogórskie, przepłynął Odrę, był w Puszczy Rzepińskiej i Lubuskiej, Lasach Wałeckich i Borach Tucholskich. Potem przepłynął Wisłę, ominął od północy Warszawę i przez Dolinę Biebrzy oraz Puszczę Augustowską dotarł na Białoruś. Na krótko odwiedził jeszcze Litwę, potem jego obroża przestała nadawać sygnały. W sumie odbył podróż o długości prawie półtora tysiąca kilometrów. (pap/gol/as)