Lichwa mieszkaniowa i grzyb, przez który rodzina może stracić dzieci
Autorzy audycji Śliska Sprawa Wojciech Chromy i Leszek Tekielski powracają do dwóch spraw, którymi zajmowali się już w Polskim Radiu Olsztyn. Obie mają swój dalszy ciąg.
…………………………………………………..
Rodzina Wójcików spod Korsz nadal walczy z urzędnikami o większe i niezagrzybione mieszkanie. Walczy też o trójkę dzieci, które chce jej odebrać sąd, m.in. z powodu złych warunków mieszkaniowych. Pięcioosobowa rodzina Wójcików od 6 lat zajmuje niewielkie mieszkanie komunalne w Warnikajmach. W budynku po magazynie nawozów, w jednym pokoju z kuchnią i bez łazienki, mieszka małżeństwo z trojgiem małych dzieci, z których jedno jest niepełnosprawne. Mieszkanie jest zimne i poważnie zagrzybione. Sufity i ściany są dosłownie czarne.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w piśmie skierowanym w połowie zeszłego roku do burmistrza Korsz informował, że występujące w tym mieszkaniu zarodniki grzybów, wydzielają alergeny, mogące powodować wiele chorób. I dzieci Państwa Wójcików często chorują.
Burmistrz i MOPS w Korszach uważają, że fatalny stan mieszkania zajmowanego przez Wójcików wynika z niewłaściwego użytkowania lokalu i podkreślają, że przez ostatnie lata było dwukrotnie remontowane. Tymczasem rodzina chce, żeby gmina dała jej inne – suche mieszkanie i przede wszystkim większe. Zamiast tego, burmistrz i MOPS radzą rodzinie, by wynajęła sobie stancję. Urzędnicy wykazują, że dochód Wójcików jest wysoki, bo uzyskują świadczenia rodzinne i pielęgnacyjne na dzieci oraz 500 plus.
O tej sprawie mówiliśmy Państwu w styczniu. Usłyszeliśmy wtedy w gminie, że rodzina nie ma szans na większe mieszkanie, dopóki nie spłaci kilkutysięcznego zadłużenia. Sytuacja jest patowa, bo rodzice mają już ograniczone prawa rodzicielskie, a teraz sąd może zabrać im dzieci właśnie ze względu na złe warunki mieszkaniowe.
Jest jednak szansa, że rodzina Wójcików pozbędzie się kłopotów. Od burmistrza Korsz Ryszarda Ostrowskiego usłyszeliśmy dziś, że Wójcikowie mają dostać inne mieszkanie.
……………………………………………………….
Niewielka pożyczka zakończyła się utratą całego gospodarstwa. Poważnym problemem rodziny z Najdymowa pod Biskupcem zajmowaliśmy się już w audycji Śliska Sprawa i dziś do niej wracamy po raz kolejny.
Przypomnijmy – wykorzystana przez lichwiarzy kobieta straciła 11-hektarowe gospodarstwo. A wszystko zaczęło się w 2003 roku od niewielkiej pożyczki, którą pani Barbara zaciągnęła – jak się później okazało – u oszustów, by wyprawić córce komunię. Sprawa pani Barbary i jej rodziny ma swój pozytywny finał po 14 latach starań. Dokładnie tydzień temu, po interwencji senator Lidii Staroń, przed sądem w Biskupcu udało się doprowadzić do ugody. Kobieta odzyskała gospodarstwo i dostała finansową rekompensatę.
(WChromy/BSChromy)
