Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 18 °C pogoda dziś
JUTRO: 19 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Literacki Wawrzyn 2014

Wawrzyn – literacka nagroda Warmii i Mazur

Laureatem tegorocznej edycji „Wawrzynu” – literackiej nagrody Warmii i Mazur został kapitan Tomasz Cichocki, autor książki „Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu dookoła świata”, napisanej we współpracy z Marcinem Mastalerzem. Książka ta otrzymała także „Wawrzyn czytelników” przyznawany w wyniku głosowania internetowego.

W nominowanej wcześniej piątce tytułów, spośród których Kapituła wyłoniła zwycięzcę, znalazły się także: zbiór reportaży z Rosji Wacława Radziwinowicza „Gogol w czasach Googla”, ambitna współczesna powieść Marty Syrwid „Bogactwo”, biografia „Niebezpieczny poeta. Konstanty Ildefons Gałczyński” Anny Arno i „Ochronka Anioła Stróża”, metafizyczna proza Pawła Jaszczuka, odstępującego tym razem od konwencji kryminału.

Tomasz Cichocki, tegoroczny laureat „Wawrzynu” to olsztynianin, bohater samotnego rejsu na pokładzie jachtu „Polska Miedź”, którego wyczyn, uwieńczony dramatycznym acz pomyślnym finałem podziwiał nie tak dawno cały kraj.

Książkę – laureatkę najcelniej scharakteryzowała Małgorzata Sieniewicz, członkini Kapituły, w wygłoszonej przez siebie laudacji:

Kapitan Tomasz Cichocki, fot. Łukasz Węglewski

(…) „Zew oceanu” to z jednej strony zapis niezwykłej przygody, książka, w której mnóstwo się dzieje: wraz z Tomaszem Cichockim dwukrotnie w ciągu dwóch kolejnych dni obchodzimy Nowy Rok mijając Linię Zmiany Daty, obserwujemy kolosalną kałamarnicę o piętnastometrowych ramionach, żeglujemy w mgle gęstej jak „futro polarnego niedźwiedzia”, gdy nie jesteśmy w stanie nawet dostrzec dziobu własnej łodzi, na Oceanie Indyjskim przeżywamy sztorm za sztormem, wywrotkę jachtu, awarię sprzętu. Z drugiej jednak strony „Zew oceanu” to z pewnością jedna z najlepiej napisanych i najciekawszych polskich książek podróżniczych ostatnich lat.

Poza „żywiołem przygody i podróży” książka Cichockiego pokazuje przede wszystkim determinację człowieka na drodze do swoich marzeń, a także – co tu na pewno najciekawsze – moc, jaką daje poczucie tradycji humanistycznej oraz żywe, powiedziałbym „praktyczne” obcowanie z filozofią i poezją. W najtrudniejszych chwilach na morzu bohater przypomina sobie aforyzmy Seneki, czyta Św. Augustyna, Konfucjusza, także Szymborską. Książki zabrane na jacht są dla niego ważniejsze niż zapasy żywności, a zaspokajanie potrzeb duszy istotniejsze niż karmienie ciała, gdy ekstremalne warunki zmuszają np. do jedzenia posiłków co dwa dni.

Cichocki wiele refleksji poświęca własnemu życiu. Pierwsze szlify żeglarskie zdobywał na jez. Krzywym w Międzyszkolnym Klubie Sportowym jeszcze w latach 70-tych. Potem przez długi czas jego kontakt z żeglarstwem wydaje się luźny. Studiował, pracował w kilku olsztyńskich instytucjach, w latach 90-tych zajął się biznesem; był liczącym się producentem toreb-reklamówek aż do potężnego bankructwa. Jak pisze – to właśnie wtedy, na przekór przeciwnościom losu, odżyło w nim wielkie marzenie:

Przygotowywałem się do tego rejsu ponad osiem lat. Osiem piekielnie ciężkich lat. Sto miesięcy z okładem. Blisko 4000 tysiące dni i nocy, podczas których – niczym Gwiazda Polarna – stale przyświecał mi jeden cel. Opłynąć świat dookoła. Samotnie. Bez zawijania do portów. I oczywiście dookoła trzech wielkich przylądków: Dobrej Nadziei, Leeuwin i Hornu! Najtrudniejszą prowadzącą na wschód trasą naszej planety.

Ale „Zew oceanu” to nie tylko heroiczna epopeja, niesie też trochę autoironii i humoru. Na przykład gdy Autor na zupełnym morskim odludziu, z dala od uczęszczanych szlaków, zobaczył nagle piękny jacht całą naprzód pędzący w stronę jego łodzi, a na nim wykwintne towarzystwo rozpaczliwie wymachujące rękami. Jacht świetnie wyposażony – ale okazało się, że podróżnicy nie zabrali ze sobą zapałek ani zapalniczek i przez kilka dni musieli żuć suchy makaron. Że też nie pomyśleli o kuchence mikrofalowej!

Książka Tomasza Cichockiego przynosi dosadne, uniwersalne przesłanie także dla czytelników nie mających żeglarskich pasji i mogące stanowić dobrą życiową lekcję: nigdy nie poddawać się przeciwnościom losu, nie kapitulować, nie histeryzować, wykreślić raz na zawsze ze swojego słownika sformułowania „niemożliwe” i „nie da się”. Pamiętać, że człowiek sam często nie jest świadomy, ile ma w sobie sił i jakim wyzwaniom potrafi sprostać.

Włodzimierz Kowalewski

 

 

 

Więcej w wawrzyn
Kapitan Cichocki laureatem literackiego Wawrzynu 2013

Tegorocznym laureatem Wawrzynu, czyli literackiej nagrody Warmii i Mazur został kapitan Tomasz Cichocki. Jury doceniło jego książkę pt. „Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu dookoła świata"....

Zamknij
RadioOlsztynTV