Miłości, kariery, a może dobrego słowa? Czego pragną współczesne kobiety? Posłuchaj Bliższych spotkań

Fot. Fotolia.com

Dziś 8 marca, czyli Dzień Kobiet. Po raz pierwszy Dzień Kobiet obchodzony był 28 lutego 1909 roku w Ameryce. Został ustanowiony przez Socjalistyczną Partię Ameryki po zamieszkach i strajkach w Nowym Jorku. Na początku XX wieku kobiety walczyły o równouprawnienie, poprawę bytu i prawa wyborcze.

Dziś w Bliższych spotkaniach o tym, o czym marzą kobiety. Prof. Barbara Gawrońska – Kozak, Instytut Rozrodu i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie była gościem Izabeli Malewskiej i Maćka Świniarskiego.

I. Malewska: Pani profesor, jestem ciekawa, o czym Pani marzy?

B. Gawrońska – Kozak: Moje marzenie na teraz? Żeby mój witraż, który robię, wyszedł piękny. Drugie moje marzenie jest związane z pracą – żeby badania, które już mam za sobą ukazały się w bardzo dobrych czasopismach.

M. Świniarski: Mówi się o tym, że jeśli kobiety mają swoje marzenia, to choćby się waliło i paliło, to zawsze je zrealizuje. Coś w tym jest?

B. Gawrońska – Kozak: Nie wiem, czy tak jest. Myślę, że to jest zależne od człowieka, a nie od płci. W moim przypadku rzeczywiście tak było. Moim marzeniem zawsze było bycie naukowcem. Jak po skończeniu studiów zostałam na uczelni przez cztery lata, to stwierdziłam, że to może nie dla mnie. Odeszłam na cztery lata z tego zawodu. Zostałam nauczycielem w liceum, jednak wtedy uświadomiłam sobie, że nauka jest moim marzeniem i realizuję to do dzisiaj.

I. Malewska: Szczęśliwa kobieta to ta, która realizuje swoje pasje – niezależnie czy te pasje są związane z pracą zawodową, z rodziną, czy z podróżami?

B. Gawrońska – Kozak: Tak. Myślę, że szczęśliwym człowiekiem jest ten, który potrafi realizować swoje marzenia. Marzeń trzeba mieć dużo. Amerykanie ładnie mówią „big dreams”, czyli miej dużo marzeń, a część z nich się spełni. Trzeba być zadowolonym z tego, co się spełniło.

Posłuchaj rozmowy

Marta Woźniak – dziennikarka Telewizji Polskiej, sportsmenka, kobieta, która nie boi się podróży była kolejnym gościem Bliższych spotkań.

M. Świniarski: Jesteś kobietą, która spełnia swoje marzenia?

M. Woźniak: Jestem sportsmenką amatorką, ale bardzo szczęśliwą z tego powodu.

M. Świniarski: No dobrze. Ja też mogę czasami sobie pobiegać, ale nie wystartowałem np. w maratonie Dijon.

M. Woźniak: Ach, przypomniałeś mi. Za chwilę będzie rok, jak go przebiegłam. Na razie dwa razy przebiegłam maraton, czyli pierwszy i ostatni jak do tej pory. Bardzo marzyłam o maratonie w Nowym Jorku – tam jednak są dwa kryteria: czasowe lub losowanie. Nie załapałam się, nie miałam szczęścia. Ale wiecie w czym mam szczęście? Mówią, że jeżeli nie ma się szczęścia w grach liczbowych, to ma się je w miłości. Wszystkie kobiety mimo wszystko i tak pragną miłości. I jeszcze żeby jeść słodycze i nie tyć.

I. Malewska: Czy współczesne kobiety, to osoby pełne energii? Czy są też takie, które marzą o sprawach codziennych – o tym, żeby mieć szczęśliwy dom, ciszę, czas dla siebie, np. na dobrą książkę?

M. Woźniak: Chyba o tym wszystkim marzymy. Gonimy codziennie – na trening, żeby się realizować w pasji – jakakolwiek by ona nie była. Ja szczęście osiągam gdy wchodzę do domu wieczorem, zamykam drzwi od środka, jest mój mężczyzna, jesteśmy razem, jemy kolację.

Posłuchaj rozmowy

– Ja marzę o cieple, o słońcu i o tym, żeby przenieść się chociaż na chwilę gdzieś daleko, gdzie jest ciepło, gdzie jest piękna lazurowa woda i można poleżeć na leżaku, pomarzyć – powiedziała Agata Bałdyga – stylistka, gość Izabeli Malewskiej i Maćka Świniarskiego.

Posłuchaj rozmowy

Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska