Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 14 °C pogoda jutro
Logowanie
 

O tym jak chruścik i Kłobuk w jednej dziupli zamieszkali

Zbliża się ogólnopolski a nawet międzynarodowy Dzień Chruścika.

Mazurskie wierzby. Fot. Stanisław Czachorowski

Wypada więc wspomnieć o tych owadach. Są ważnym elementem naszej regionalnej bioróżnorodności. Ale owady w grudniu? A dlaczego nie. Są i takie, co żyją na śniegu. Biolodzy nazywają nie chionobiontami. Są też i takie, co lubią śnieg – te nazywane są chionofilami. Należą do nich opisywane już wcześniej omomiłki czy chruściki z rodzaju Chaetopteryx – szczeciowłos. Dlatego Dzień Chruścika przypadający na 11 grudnia wcale nie jest jakimś dziwolągiem. Chruściki zawsze gdzieś są. Albo w stadium jaja, albo larwy albo owada doskonałego (imago). Albo w wodzie albo… w dziupli.

Na przykład drugiego grudnia na Moście Smętka, nad rzeka Łyną, siedziała sobie Anabolia. Najpewniej to Anabolia laevis (a może by tak anabolię ochrzcić po polsku jako kłobuczkę?). Jak przetrwać zimę? Być może najwygodniej w stadium jaja. Ale jajo, jakkolwiek jeść i pić nie woła, ma jedną istotną wadę – nie jest ruchliwe. Musi być złożone tam, gdzie jest pokarm i właściwe siedlisko dla larwy. W niektórych przypadkach jest to trudne do zrealizowania. Na przykład dla chruścików, których larwy żyją w wiosennych zbiornikach okresowych. Cykl życiowy stadium larwalnego kończy się w maju lub najpóźniej w czerwcu (bo zbiornik wysycha). Imagines (owady dorosłe) pojawiają się latem. Wody nie ma. Gdzie złożyć jaja? Jak rozpoznać miejsce, że tam będzie za kilka miesięcy zbiornik wodny? Nie ma rady, dorosłe owady muszą czekać. Najczęściej takie dorosłe chruściki chronią się pod korą drzew lub w dziuplach i czekają właściwej pory na amory. Czasem jaja składają jesienią, na liściach nadbrzeżnych drzew. Aby wylęgająca się larwa wpadła wprost do wody. A czasem po prostu spędzają zimę w stadium owada dorosłego i dopiero wczesną wiosną składają jaja.

Anabolia. Fot Mateusz Sowiński

W dziuplach mieszkają więc chruściki latem (ten stan odrętwienia nazywany jest estywacją) oraz zimą (hibernacja). Dziupla nie jest pusta i zawsze ma wielu mieszkańców. Od grzybów i bakterii, poprzez różne bezkręgowce z owadami na czele po nietoperze, ptaki i inne drobne ssaki. Ale, jeśli spojrzeć na dziuple w drzewie z perspektywy dziedzictwa kulturowego, to znajdziemy tam schronienie dla nie jednego leśnego czy polnego licha. Oraz … warmińskiego Kłobuka. No cóż, inni szukają w noc świętojańska kwiatu paproci, a my na Warmii i Mazurach poszukać możemy Kłobuka. Kłobuka co z chruścikiem w dziupli mieszka.

Drzew dziuplastych, jako miejsca schronienia wielu gatunków (bioróżnorodność) oraz baśniowych stworzeń, jest coraz mniej w naszym regionie. Nie ma już pierwotnej puszczy, takiej jak Puszcza Białowieska. Zostały tylko drzewa przydrożne z dziuplami. W wyniku modernizacji dróg znikają te ostatnie ostoje dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego. A przecież aleje to nie tylko siedliska owadów ale i atrakcja turystyczna. Czego dobrym przykładem jest Aleja Biskupów w Bałdach koło Butryn, w powiecie olsztyńskim.

No dobrze, w dziupli spotkać możemy różne dorosłe chruściki, pająki, kosarze (nie mylić z korsarzami), szerszenie, możemy spotkać sławnego chrząszcza pachnicę dębową. Ale dlaczego Kłobuk miałby tam siedzieć? Czy to efekt pracy szalonych biotechnologów i GMO (organizm modyfikowany genetycznie)? Może nie tylko warmiński Kłobuk ale i mazurski Smętek w dziupli z chruścikami zimą przesiaduje?

Mazurskie wierzby. Fot. Stanisław Czachorowski

W legendach ludowych Kłobuk przedstawiany jest jako demon domowy, albo człekokształtny albo przypominający czarnego koguta-zmokłą kurę (ja bym powiedział czarnego, leśnego kuraka – czyli głuszcza, ewentualnie cietrzewia). Ostatnio Kłobuk wiązany jest także z dziuplami w przydrożnych drzewach (alejach). Co spowodowało zmianę siedliska i behawioru tego naszego ludowego demona? Czy jest to sprawka naukowców, którzy w laboratorium zmodyfikowali genetycznie Kłobuka i wypuścili do środowiska? Nie tylko kukurydza, ziemniaki czy soja ale i mitologiczny Kłobuk mógł paść „ofiarą” naukowego zapału poprawiania świata? A może to przykład procesów ewolucyjnych w środowisku, zmienionym przez człowieka (synantropizacja)? Synantropizacja to ewolucyjny proces przystosowywania się gatunków do środowiska, stworzonego przez człowieka. Skoro znikają wiejskie chaty, kryte strzechą i z przytulnymi piecami, to może Kłobuk przeniósł się do dziupli?

Jak dobrze pomyśleć, to Kłobuk może być bardzo przydatny w edukacji ekologicznej i popularyzacji wiedzy naukowej. Temu służy także Dzień Chruścika (11 grudnia). Ludowe legendy i baśnie nie muszą być tworem martwym. Można je przecież i dzisiaj modyfikować, aktualizować i ozdabiać współczesnym piętnem czasu. Bowiem nauka nie musi być nudna i nadęta w swej sztucznej powadze. Niebawem napiszę, o kłobukach, istniejących naprawdę oraz o smokach, żyjących w naszym sąsiedztwie. I nie będą to bajki. Przyroda z perspektywy etnograficznej jest niezwykła. Tak jak chruściki – bo to i owady i ciastka zwane także faworkami.

Stanisław Czachorowski

Tego drzewa przy drodze do Olsztyna już nie ma, bo zostało wycięte. Fot. Stanisław Czachorowski

Drzewa dziuplaste w Alei Biskupów w Bałdach. Fot. Stanisław Czachorowski

Więcej w owad, Z kłobukowej dziupli, anabolia
Zupa z pokrzywy i żurawie

Pokrzywy to mój dziadek dawał świniom do koryta, poszatkowane i wymieszane z innymi dodatkami paszowymi, np. z parowanymi ziemniakami. Ale żebym ja miał jeść zupę z...

Zamknij
RadioOlsztynTV