Podwyższony poziom ołowiu u dzieci z Korsz?
Na obserwacji w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie przebywa dwoje kilkuletnich dzieci z Korsz, u których badania wykazały podwyższone stężenie ołowiu we krwi.
Radio Olsztyn o „ołowianym” problemie w Korszach informowało już kilka tygodni temu. Mieszkańcy założyli komitet społeczny i zbierają podpisy w sprawie walki z ołowicą. Dotychczas pod protestem podpisało się ponad 700 osób. Ludzie są przekonani, ze opary metalu przedostają się do powietrza z zakładu, w którym utylizowane są akumulatory, a potem mieszkańcy je wdychają.
Kilkanaście osób prywatnie zrobiło badania krwi i okazało się, że mają zawyżony poziom ołowiu w organizmie. Potem burmistrz miasta zdecydował o przebadaniu na zawartość ołowiu tysiąca osób na koszt gminy. Wyniki mają być znane do końca stycznia.
Dzieci, które trafiły do szpitala w Olsztynie mają zawyżony poziom metalu we krwi – powiedziała Radiu Olsztyn dyrektor do spraw lecznictwa Szpitala Dziecięcego dr Barbara Chwała:
Dzieci, prawdopodobnie jutro, zostaną wypisane do domu. Jak powiedziało się Radio Olsztyn na oddział przyjętych ma być kolejnych dwoje dzieci z Korsz. Dyrektor Barbara Chwała podkreśla, że ołów jest szczególnie szkodliwy dla kobiet w ciąży, osób starszych i dzieci do 6 roku życia.
Konrad Sznajder – wiceprezes firmy, która zdaniem mieszkańców truje ludzi – jest przekonany, że ołów stwierdzony we krwi, nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem zakładu. W rozmowie z Radiem Olsztyn mówił, że wszystkie kontrole, od samego początku pokazują, że działa on zgodnie ze światowymi i europejskimi normami. (grab/bsc)