Robotnicy z Ukrainy dochodzą zaległych pensji
Wbrew zapowiedziom olsztyński sąd nie wydał wyroku w sprawie ukraińskich robotników, którzy oskarżają byłego pracodawcę o niewypłacenie pensji.
Sezonowi robotnicy w ubiegłym roku przez sześć miesięcy pracowali dla Romana Ch., przedsiębiorcy z jednej z podolsztyńskich miejscowości. Zajmowali się oczyszczaniem poboczy i rowów melioracyjnych. Gdy skończyli pracę, zostali odesłani do domu bez pieniędzy, jedynie z pismem, w którym ich pracodawca zobowiązał się do wypłacenia 106 tysięcy złotych pensji.
Pieniędzy nie odzyskali do dziś (14.10.), dlatego sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Na rozprawę dotarł tylko jeden z osiemnastu poszkodowanych. Walerij Prihodko z Iwano-Frankowska na Ukrainie tłumaczył, że w sądzie stawił się tylko on – bo jak mówił, będąca w stanie wojny Ukraina, niechętnie przepuszcza kogokolwiek przez granicę. Część jego kolegów dostała powołania do wojska i walczy na wschodzie kraju.
Roman Ch., pozwany przedsiębiorca, zarzekał się, że wypłacił robotnikom wszystkie pieniądze, a jakiekolwiek komentarze dotyczące sprawy obiecał przedstawić po ogłoszeniu wyroku, który Sąd Okręgowy w Olsztynie zapowiedział na poniedziałek. (tek/as)