Rząd powinien się ugiąć
Nad tym czy rząd powinien się ugiąć pod żądaniami związków zawodowych i czy trzeba zmienić zasady naliczania podatku od najbogatszych gmin, zwanego janosikowym – zastanawiali się goście pierwszej po wakacjach audycji publicystycznej My, Wy, Oni.
W studiu Radia Olsztyn spotkali się: posłanka Prawa i Sprawiedliwości Iwona Arent, poseł Platformy Obywatelskiej Miron Sycz, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Zbigniew Włodkowski oraz Krzysztof Kacprzycki z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Tadeusz Poźniak z Solidarnej Polski. Gospodarzem audycji był Mirosław Sochacki.
Posłuchaj audycji My, Wy, Oni
audycja publicystyczna My Wy Oni
Politycy komentowali związkowe manifestacje oraz postulaty protestujących, m.in. ograniczenia zatrudnienia na tzw. umowy śmieciowe i wycofaniu się rządu ze zmian dotyczących elastycznego czasu pracy. Zdaniem posłanki Prawa i Sprawiedliwości Iwony Arent manifestacja pokazała ogromne rozgoryczenie społeczne, a rząd nie wychodzi naprzeciw ani związkowcom, ani pracownikom, ani pracodawcom.
Wszystkie postulaty trzeba na spokojnie przedyskutować, bo wiele z nich trudno będzie zrealizować – uważa Miron Sycz. Poseł Platformy Obywatelskiej pochwalił organizatorów protestu za dobrze zorganizowany i pokojowy charakter manifestacji.
Zbigniew Włodkowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że ministrowie powinni byli wyjść do protestujących ze względu na zwykły szacunek do ludzi. Jego zdaniem rząd powinien rozpocząć ze związkowcami negocjacje.
Rząd wcale nie będzie chciał pomóc związkowcom – uważa Tadeusz Poźniak z Solidarnej Polski. Jego zdaniem rząd coraz częściej sięga do kieszeni najuboższych, a społeczeństwo coraz częściej jest traktowane przedmiotowo.
Krzysztof Kacprzycki z SLD zaznaczył, że jego partia wie, jak korzystnie ustalić płacę minimalną. Sojusz uważa, że w Polsce godzina pracy powinna zostać wyceniona na 11 złotych.
Goście audycji My Wy Oni rozmawiali także o inicjatywie ustawodawczej Stop Janosikowe, zakładającej m.in. urealnienie liczby mieszkańców wielkich miast i ograniczenie wpłat do budżetu państwa. Janosikowe to specjalny podatek nakładany na najbogatsze samorządy. Jego przeciwnicy uważają, że świadczenie, które dla biedniejszych samorządów nie jest ważnym źródłem dochodów blokuje rozwój tych, którzy je płacą. Tymczasem większość warmińsko-mazurskich samorządów nie wyobraża sobie bez tych pieniędzy szans na rozwój. (bsc)