Aktualności, Aplikacja mobilna
Samorządowcy walczą o wpis Kanału Elbląskiego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO
Promocja Kanału Elbląskiego jest niewystarczająca. W rozwiązaniu problemu ma pomóc nowo powołana Rada Naukowo-Programowa. Samorządowcy zaczynają też kolejny etap starań o wpis Kanału na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Kanał Elbląski rocznie odwiedza 70 tysięcy turystów, krainę Kanału – około 200 tysięcy. Obie liczby – zdaniem ekspertów – można by zwiększyć. Stąd powołanie rady naukowo-programowej przy marszałku województwa. W jej skład weszli samorządowcy, przedstawiciele organizacji turystycznych, oraz naukowcy.
Profesor Stanisław Januszewski przekonuje, że kanał wymaga znacznie lepszej oprawy.
Płyniemy z Elbląga do Buczyńca, wysiadamy w lesie i nawet nie ma co zjeść. Nie mówiąc o problemach z dojazdem
– twierdzi.
Z tymi spostrzeżeniami zgadzają się i samorządowcy, i Stanisława Pańczuk, prezes Lokalnej Grupy Działania Łączy nas Kanał Elbląski.
Faktycznie do Krainy Kanału można by przyciągnąć znacznie więcej turystów. Trzeba jednak zbudować np. punkty widokowe. Warto też poprawić komunikację, w tym publiczną dla turystów, którzy nie mają samochodów. I cały czas rozmawiamy o tym
– przyznaje.
Samorządowcy narzekają jednak na brak pieniędzy, zwłaszcza na promocję.
Były lata, gdy Kanał był mocno promowany, a potem następowało wyciszenie. Mieliśmy przyjazdy dziennikarzy zagranicznych, to też nam bardzo pomagało w przyciąganiu turystów. Problem w tym, że promocja jest droga
– mówi Gabriela Effenberg ze starostwa powiatowego w Elblągu. A wójt gminy Iława Krzysztof Harmaciński narzeka na brak unijnych środków w aktualnym Regionalnym Programie Operacyjnym. „Najbardziej zyskaliśmy w latach 2007-2013, teraz w perspektywie 2014-2020 nie ma środków na realizację zadań wokół Kanału Elbląskiego” – ubolewa.
Marszałek województwa odpowiada zaś, że samorządy powinny w tym momencie skupić się na przygotowaniu dobrych projektów przed kolejną unijną perspektywą finansową. „W perspektywie 2007-2013 pozyskały 240 milionów złotych, teraz muszą popracować nad możliwością przyszłej perspektywy” – twierdzi Gustaw Marek Brzezin.
Wszyscy liczą też na to, że w wypromowaniu kanału pomoże wpisanie go na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na razie kandydaturę pozytywnie zaopiniował Polski Komitet ds. UNESCO. Teraz zaczyna się kolejny etap – napisanie wniosku po angielsku i oczekiwanie na wizyty zagranicznych ekspertów. To długotrwała procedura. Według zaangażowanych samorządowców, jej zakończenie zajmie jeszcze przynajmniej 5 lat.
Autor: Andrzej Piedziewicz
Redakcja: BSChromy/A.Socha