Smród, szczury i karaluchy
20 tysięcy ton śmieci, od dwóch lat leży na terenie sortowni odpadów w Morlinach. Góra śmieci zatruwa życie okolicznym mieszkańcom.
Jest uciążliwy smród, a szczury i karaluchy wchodzą do domów. Odpady należą do firmy PUK, która zaprzestała sortowania i wywożenia nieczystości. Nikt nie mógł zmusić właściciela sortowni do usunięcia śmieci. Zdaniem burmistrza Ostródy Czesława Najmowicza tylko wojewoda warmińsko-mazurski może skutecznie rozwiązać ten problem.
Tymczasem, jak mówi wójt gminy Ostróda Bogusław Fijas, udało się doprowadzić do porozumienia między właścicielem firmy PUK, a zakładem utylizacji odpadów w Różankach i jest nadzieja, że w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni śmieci znikną z Morlin. Umowa zakłada, że nieczystości zostaną wywiezione do końca marca. Wiadomo już, że termin ten nie zostanie jednak dotrzymany. Ciężarówki zaczęły kursować na początku stycznia, ale intensywny wywóz śmieci zaczął się dopiero wczoraj (21.03). Obie firmy tłumaczą to złymi warunkami pogodowymi, które utrudniają transport. (kkas/bsc)
Posłuchaj relacji Krzysztofa Kaszubskiego