Szef warmińsko-mazurskiego ODR stracił stanowisko
odwołany dyrektor ODR w Olsztynie Zygmunt Kiersz
Zmiany w Ośrodkach Doradztwa Rolniczego. Minister rolnictwa i rozwoju wsi, któremu od miesiąca podlegają te placówki, odwołał 6 dyrektorów regionalnych ośrodków. Stanowisko stracił m.in. szef warmińsko-mazurskiego ODR Zygmunt Kiersz.
Pracownicy ośrodków pomagają rolnikom w składaniu wniosków, szacują straty na polach i udzielają niezbędnych porad. Od miesiąca bezpośredni nadzór nad Ośrodkami Doradztwa Rolniczego ma ministerstwo a nie, jak wcześniej, samorządy województw. Odwołany ze stanowiska Zygmunt Kiersz nie chciał komentować decyzji ministra, ale podkreślił, że opowiedziała się za nim rada społeczna działająca przy placówce.
– Jednogłośnie stwierdzili, że nie zgadzają się z decyzją Krzysztofa Jurgiela – mówił w rozmowie z Polskim Radiem Olsztyn.
Nieoficjalnie wiadomo, że nowym szefem warmińsko-mazurskiego ośrodka został Damian Godziński, dotychczasowy dyrektor stacji chemiczno-rolniczej w Olsztynie. Podczas ostatnich prac w Sejmie wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki powiedział, że zmiana podległości ośrodków doradztwa rolniczego jest zmianą społecznie oczekiwaną, bo z rozmów jakie do tej pory przeprowadził wynika, że teraz następuje degradacja doradców, ludzi doświadczonych i wykształconych, którzy zarabiają poniżej 2 tysięcy złotych. Wiceminister Zarudzki zapewnia też, że nadzór nad ośrodkami usprawni przepływ informacji od władz do producentów żywności.
Mamy 16 wojewódzkich ośrodków z centralami w każdym województwie, biurem w każdym powiecie oraz 1-2 doradcami w każdej gminie, w sumie około 3,5 tysiąca osób. Obecnie minister otrzymał możliwość, by z jednym dniem za pośrednictwem tych ludzi dotrzeć z niezbędną informacją do rolników.
Tymczasem Krzysztof Brejza z PO twierdzi, że PiS nie ma serca do samorządów. Poseł zauważył, że po raz pierwszy uchwalana jest ustawa, która zabiera zadania samorządowi terytorialnemu. Zarzucił rządzącym, że centralizują zadania publiczne wbrew zapisom Konstytucji, która mówi o ich decentralizacji. Pytał co z majątkiem tych ośrodków, bo – jak mówił – często grunty i budynki stanowią własność samorządów wojewódzkich. – Co z trwałością projektów unijnych, ponieważ będziecie musieli za to zwrócić środki do Unii Europejskiej – pytał poseł PO.
Z kolei poseł PSL Mirosław Maliszewski powiedział, że rolnictwo w Polsce jest zróżnicowane i ma charakter regionalny, dlatego należy ośrodki pozostawić województwom. – One mają być scentralizowane i podlegać ministrowi rolnictwa. Nie mają mieć charakteru regionalnego, takiego jak ma polskie rolnictwo, ale mają służyć do tego, aby na kolejnych stanowiskach obsadzać ludzi z właściwymi dla opcji rządzącej legitymacjami partyjnymi – wyjaśnił poseł Maliszewski.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa z Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus powiedział, że obecnie ośrodki doradztwa rolniczego funkcjonują źle, ich praca ogranicza się jedynie do wypełniania wniosków unijnych, a powodem takiej sytuacji są niskie wynagrodzenia pracowników ośrodków. Poseł PiS zapewnił, że wszystkie punkty doradztwa rolniczego pozostaną, tylko będą i finansowane, i merytoryczne zadania będą zlecane z ministerstwa rolnictwa – powiedział Robert Telus. Dodał także, że teraz Ministerstwo Rolnictwa przelewa pieniądze do sejmików wojewódzkich, a sejmiki wypłacają je ośrodkom doradztwa rolniczego. – To jest niejasne finansowanie. Tu będzie jasne finansowanie, jasne zadania i jasne zlecenia merytoryczne dla ośrodków doradztwa rolniczego – wyjaśnił poseł PiS.
Zmianę w zarządzaniu lokalnymi ośrodkami pozytywnie ocenia szef Centrum Doradztwa Rolniczego Jacek Węsierski. Wskazuje, że może ona polepszyć współpracę z resortem. – Pracujemy z resortem nad katalogiem takich działań, które Centrum mogłoby wykonywać w imieniu ministra lub mieć charakter techniczno-koordynacyjny – dodaje szef CDR. Władze ministerstwa nie wykluczają, że za kilka lat doradztwo rolnicze znajdzie się w zakresie działań powstającej Agencji Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Posłuchaj relacji Marka Lewińskiego
(iar/lew)
