Teresa Wargocka: Nowy system oświaty będzie otwarty, elastyczny i nowoczesny

Wiceminister oświaty Teresa Wargocka. Fot. K. Pakulnicki

Wiceminister oświaty Teresa Wargocka, poranny gość Polskiego Radia Olsztyn zapewniła, że reforma oświaty jest dobrze przygotowana, nauczyciele gimnazjów z mocy ustawy zostaną zatrudnieni albo w szkole podstawowej, albo w liceum. Dyrektorzy gimnazjów z mocy ustawy staną się zastępcami dyrektorów szkół podstawowych. Na wygaszenie gimnazjów samorządy mają 5 lat.

Reforma oświaty zbliża się wielkimi krokami, po co nam jest ta reforma potrzebna?

Teresa Wargocka: – Reforma jest potrzebna i teraz mamy jedyny czas, kiedy możemy tę reformę przeprowadzić. Do reformy skłania nas analiza stanu obecnych gimnazjów. Gimnazja powstawały jako szkoła średnia I stopnia, miały liczyć ok. 300 uczniów i przygotowywać do kształcenia na poziomie średnim i do studiów, miały być szkołami powszechnymi. Po 17 latach okazuje się, że gimnazja nie są szkołami samodzielnymi, 61 procent szkół jest w zespołach ze szkołami podstawowymi. Założenie, że będą szkołami średnimi I stopnia i będą się łączyć z liceami i technikami, ten postulat nie został zrealizowany. Pomimo, że liczba uczniów w systemie co roku jest mniejsza, przybywa nam gimnazjów niepublicznych. Jest to zjawisko spowodowane powszechnym niezadowoleniem z poziomu gimnazjów. Gimnazja niepubliczne mają oferty dodatkowych płatnych zajęć, stąd uczniowie z rodzin lepiej sytuowanych są w gimnazjach niepublicznych. Tracimy więc równy dostęp do edukacji powszechnej na poziomie podstawowym. Nikt na to nie zwraca uwagi. Nie kwestionujemy, ze są gimnazja, które wypracowały sobie pozycję. Ale przecież gimnazjum może być przekształcone albo w szkołę podstawową, albo w liceum. Jeśli mamy dobre gimnazjum ze świetną kadrą, to za dwa lata możemy mieć świetne 4-letnie liceum z pełnym kursem albo bardzo dobrą szkołę podstawową, w której dobra kadra zajmie się uczeniem przez 8 lat. Nie tracimy więc potencjału polskiej edukacji, będą klasy sportowe, dwujęzyczne, międzynarodowe, będzie miejsce również w liceach na dodatkowe zainteresowania uczniów, bo zamiast godzin na jedno rozszerzenie będzie można przeznaczyć godziny na programy wypracowane przez rady pedagogiczne. System będzie otwarty, elastyczny i nowoczesny.

– Reforma budzi obawy, nauczyciele boja się że stracą pracę

Teresa Wargocka: – Z tytułu wygaszenia gimnazjów nie będzie zjawiska odchodzenia z pracy. Ustawa daje gwarancję zatrudnienia. Nauczyciel 6-letniej szkoły podstawowej staje się nauczycielem szkoły 8-letniej, oddziały gimnazjalne włączane są do szkoły podstawowej i nauczyciele tych gimnazjów z mocy ustawy są nauczycielami 8-letniej szkoły podstawowej. Jest do rozstrzygnięcia kwestia samodzielnych gimnazjów i tutaj, żeby w okresie przekształcań nie wprowadzać niepotrzebnych działań związanych z kadrą kierowniczą, z mocy ustawy dyrektor szkoły podstawowej staje się dyrektorem nowej szkoły, a dyrektor gimnazjum – wicedyrektorem.

– Wygaszanie gimnazjów ma trwać do 2019 roku, co potem?

Teresa Wargocka: – Samorządy podejmą decyzję w sprawie nowych obwodów szkolnych. To kluczowe zadanie na styczeń 2017 roku. Zobaczymy wtedy system docelowo. Jeżeli gimnazjum przekształci się w liceum w porozumieniu ze starostą, to proces będzie krótszy, natomiast w sytuacji tworzenia na na bazie gimnazjum szkoły podstawowej, samorząd wyznacza rejon. Będzie 5 lat na przejście uczniów z innych rejonów. W Siedlcach już przedstawiono plan. Zakładają, że do gimnazjum samodzielnego przyjmą klasę 7, 4 i 1 czyli trzy roczniki, w następnym roku kolejne i tak wypełni się szkoła 8-klasowa.

Jak będzie wyglądał egzamin kończący edukację?

Teresa Wargocka: – Jeszcze nie ma decyzji. Padają różne propozycje, trwają konsultacje, pierwotną naszą propozycją był egzamin z języka polskiego, matematyki, języka obcego plus historia. Środowiska proponują do wyboru przedmiot przyrodniczy, ale też są propozycje, by ten egzamin za 2 lata był tylko z języka polskiego, matematyki i języka obcego.

Z Teresą Wargocką rozmawia Małgorzata Zbrożek.

(as)