Termy z lekkim zyskiem?
Od 800 tys. zł. do 1 miliona będzie kosztować rocznie dogrzanie wody w budowanych w Lidzbarku Warmińskim Termach Warmińskich.
Jednak władze powiatu lidzbarskiego i gminy są przekonane, że do Term nie trzeba będzie dopłacać pomimo tego, że woda z głębi ziemi ma temperaturę 20,7 stopnia.
Na konferencji prasowej starosta lidzbarski Jan Harhaj odpierał zarzuty, że za budzącą kontrowersje inwestycją stoi pochodzący z Lidzbarka marszałek województwa, Jacek Protas. Starosta przypomniał, że to marszałek Andrzej Ryński podpisał, 20 lipca 2006 roku, decyzję zarządu województwa warmińsko-mazurskiego zatwierdzającą projekt Term Warmińskich jako kluczową inwestycję regionu:
Odnosząc się do artykułu w niemieckim tygodniku „Der Spiegel”, który nazwał inwestycję jednym z największych polskich absurdów za unijne pieniądze, burmistrz Lidzbarka Artur Wajs podał przykład niemieckich term o podobnej temperaturze wody w Turyngii. W ośrodku uzdrowiskowym Bad Lobenstein termy działają od 10 lat. Były dofinansowane przez rząd niemiecki w 1999 roku kwotą 25 mln marek. To nie spotkało się z krytyką Spiegela mimo, że woda jest wydobywana z głębokości 1800 metrów czyli dwa razy głębiej niż u nas:
Według burmistrza, w Termach Warmińskich pracę znajdzie 100 osób, a dodatkowych 200 będzie pracowało w inwestycjach okołotermalnych. Inwestycja ma przynieść lekki zysk jeśli będzie ją odwiedzać 800 osób dziennie. Koszt inwestycji to prawie 100 mln. zł. – głównie ze środków unijnych.
Otwarcie Term w Lidzbarku Warmińskim planowane jest na sierpień przyszłego roku. (kaszub/as)