Aktualności, Aplikacja mobilna, Pisz
Trwa dramat zwierząt ze schroniska w Radysach. Brak wody to nie jedyny problem
Potrzebni nie tylko wolontariusze, ale i woda. Nie kończy się dramat zwierząt ze schroniska w Radysach. Po akcji policji, prokuratury i stowarzyszeń prozwierzęcych właściciele schroniska trafili do aresztu. Teraz trzeba pomóc zwierzętom.
Tylko w najbliższy weekend do schroniska w Radysach przyjedzie około 300 wolontariuszy z całej Polski. Ich pomoc jest niezbędna, bo stan wielu psów jest bardzo zły, a do tego pracownicy schroniska nie tylko przestali się nimi zajmować, ale jeszcze zabrali miski i poidła. Do tego przedstawiciele właścicieli schroniska zakręcili wodę. Żeby zwierzęta nie padły, strażacy dwa razy dziennie przywożą cysternę z wodą.
Jak powiedziała Radiu Olsztyn burmistrz Białej Piskiej Beata Sokołowska, to na razie jedyne rozwiązanie, bo schronisko jest na prywatnej działce. Działacze z Pogotowia dla Zwierząt, sprawę zgłosili prokuraturze, która zajmuje się schroniskiem w Radysach.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu w schronisku zorganizowano akcję ratunkową, w której uczestniczyli przedstawiciele organów ścigania i obrońcy praw zwierząt. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla właściciela schroniska i jego syna, który zarządzał obiektem.
Posłuchaj relacji Aleksandry Skrago
Autor: A. Skrago
Redakcja: A. Dybcio