Uczą się postępować z agresywnym petentem
Coraz częściej urzędnicy są szkoleni, w jaki sposób poradzić sobie z agresywnym lub wulgarnym petentem.
Takich przypadków jest wiele, co potwierdza chociażby młodszy aspirant Piotr Jędrys, dyżurny z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Jak mówi, wzywany jest często, a niektórzy grożą mu nawet zwolnieniem z pracy.
Podobnie było w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów w Olsztynie. Tam problem rozwiązało kupno aparatu do nagrywania rozmów telefonicznych – przypomniał rzecznik instytucji Paweł Pliszka.
Specjaliści podpowiadają, że najlepszym sposobem na zachowanie zimnej krwi w takim przypadku jest prawidłowe, głębokie oddychanie. Urzędnik, który w sposób niegrzeczny potraktuje petenta musi się liczyć z naganą, karą finansową, a nawet sprawą w sądzie. Wczoraj zastępca burmistrza Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku dostał 2 tysiące złotych grzywny za nazwanie petenta „kapusiem”. (mswin/bsc)
Posłuchaj relacji Macieja Świniarskiego