Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Układ- recenzja Magdaleny Śleszyńskiej

Układ. Fot. Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Każdy z nas żyje w jakimś układzie. Wygodnym, bo zapewniającym byt, zaspokajającym potrzeby. Na ogół kosztem jakichś marzeń i planów, ale skoro moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja, trzeba jakoś dopasować, ponaginać i poprzycinać, żeby wszystko do siebie pasowało. To się chyba nazywa kompromis – kiedy żadna ze stron nie jest zadowolona, ale wszyscy mówią, że to najlepsze rozwiązanie.

W takim właśnie układzie żyje Eddie, bohater najnowszej, już 8 w tym sezonie, premiery w olsztyńskim teatrze. Eddie ma wszystko – dobrą pracę, pieniądze, dom z ogrodem; córkę, przyjaciół, żonę, kochankę… czuje się królem życia, spełnionym i kochanym.

I nagle wszystko się urywa.

A wtedy okazuje się, że wyrwanie się z układu i próba posklejania świata od nowa, na własny sposób jest niemożliwe. Niemal niemożliwe.

Książka Elii Kazana, wg której powstał autorski film, i której sceniczną adaptację możemy oglądać w Jaraczu, ma niemal pół wieku, ale tematy, które porusza są na tyle uniwersalne, że czas i miejsce akcji nie mają znaczenia. Ważne są emocje, dylematy i decyzje podejmowane przez bohaterów.

I to, że nie ma idealnego zakończenia.

Eddie wyplątuje się z jednego układu… zawierając kolejny układ… ale przecież moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja, więc może wszystko jest tak, jak być powinno.

Adaptacja powieści do potrzeb teatru nie jest sprawą łatwą. Trzeba dopasować, poprzestawiać, a przede wszystkim skrócić. To również niełatwe zadanie dla reżysera – w kilka minut streścić coś, co rozpisane było na kilka rozdziałów. Może dlatego w olsztyńskiej realizacji, w pierwszym akcie za dużo jest pośpiechu i krzyku, zbyt wielkie natężenie emocji sprawia, że zacierają się odcienie.

Mimo to to bardzo dobra sztuka. Z doskonałym Maciejem Mydlakiem, który ani na chwilę nie schodzi ze sceny. To prawdziwa przyjemność móc oglądać go w kolejnych dramatach i obserwować jak dojrzewa i ewoluuje – śmiem twierdzić, że dzisiaj jest jednym z dwóch, góra trzech najlepszych olsztyńskich aktorów. A na pewno będzie jeszcze lepiej. Równie dobre są Ewa Pałuska jako Florence i Gwen, czyli Aleksandra Kolan. Tworzą duet przeciwieństw, zimno-ciepły, falujący jak sinusoida. Dobrą, poruszającą rolę stworzył – a może raczej nareszcie dano mu stworzyć – Marian Czarkowski jako ojciec głównego bohatera. Nareszcie całkiem szczerze mogę powiedzieć, że podobała mi się Agnieszka Giza w roli córki Eddiego, chociaż z drugiej strony… nie jestem przekonana co do tego, czy wprowadzanie tej postaci było w ogóle potrzebne. Ale skoro już jest, mogę pochwalić aktorkę. Najsłabiej na tym tle wypada, pojawiający się w kilku epizodycznych rolach, Dominik Jakubczak.

Ale to tylko drobiazg. Całość naprawdę warto zobaczyć. Taki Układ.

Elia Kazan – Układ
przekład i adaptacja: Radosław Paczocha
reżyseria: Gabriel Gietzky
scenografia: Maria Kanigowska-Belcar
ruch sceniczny: Witold Jurewicz

obsada:
EDDIE – Maciej Mydlak
FLORENCE – Ewa Pałuska
GWEN – Aleksandra Kolan
ELLEN – Agnieszka Giza
OJCIEC – Marian Czarkowski
KOLEGA / CHARLES / LEKARZ / KSIĄDZ / DOKTOR LEIBMANN – Dominik Jakubczak

RadioOlsztynTV