Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
Logowanie
 

W cieniu/ Nieświadomi

Fot. Fotolia.com

Dzisiaj opowiem Państwu o dwóch serialach, jednym zupełnie nowym i drugim średnio nowym, średnio bo pierwszy sezon powstał w 2015 roku a aktualny – trzeci, w tym roku.

Teraz czas na tytuły i szczegóły produkcyjne. Pierwszy to czeski „Nieświadomi”, drugi to rumuński „W cieniu”, obydwa wyprodukowane przez amerykańskiego giganta telewizyjnego. Obydwa są bardzo dobre i świetnie się je ogląda, czeski jest serialem szpiegowskim a rumuński bandycko-gangstersko-obyczajowym.

Najpierw słów parę o czeskiej produkcji. „Nieświadomi” to historia pewnej agentury i ważnego agenta wywiadu, to opowieść o tym jak łatwo wpaść w ręce przebiegłych agentów obcego wywiadu i o tym jak ciężko jest wyrwać się z ich opiekuńczych ramion. Mamy Czechosłowację, rok 1989, aksamitna rewolucja, para Czechów wraca z Anglii do Pragi po wieloletniej emigracji. I nagle coś się staje, bohater opowieści znika bez śladu, ktoś go porwał lub sam chciał zniknąć. W 1989 roku Związek Radziecki mimo Pierestrojki, Gorbaczowa, exodusu Niemców z NRD i kolejnych rewolucji w państwach Obozu Przyjaźni, wciąż był mocarstwem co prawda na glinianych nogach ale był. A Czechosłowacja była istotnym elementem w grze wywiadów. W tym przypadku wywiad brytyjski lepiej lub gorzej sobie radził w zmaganiach z wywiadem radzieckim. Gra wywiadów to jedno w serialu „Nieświadomi” podstawowym pytaniem jest, kto dla kogo pracował a może był podwójnym agentem ? W Pradze też płonęły akta i nie były to faktury za środki czystości. Dobra produkcja z dobrymi rolami i ważnymi pytaniami i prawdopodobną kontynuacją.

Drugi serial, który aktualnie mam na tapecie to rumuńskie dzieło rozgrywające się tu i teraz w Bukareszcie, wśród: bandytów, morderców i krętaczy. Bohaterem produkcji „W cieniu” jest niejaki pan Relu, pracujący dla mafii niby taksówkarz. Mamy tu wszystko: przemoc, morderstwa, przekupną policję, piękne i władcze kobiety, intrygujący Bukareszt(jestem pasjonatem Rumunii), dobre jedzenie, niesforna młodzież i ogromne pieniądze. Całość jest dobrze opakowana, nieźle sprzedana, okraszona fajną muzyką. Pomyślałem sobie, że sporo już nakręcono filmów, seriali filmowych o gangsterach, bandytach o ich życiu i rozterkach nie tylko moralnych, ale także o lękach i fobiach: „Rodzina Soprano”, „Depresja gangstera”. Ale fobiach i lękach rumuńskich bandytów … tego jeszcze nie było. W dodatku całość jest w niezłym stylu no i ten rumuński sztafaż. Obok eleganckich, nowoczesnych budynków, rumuńska wielka płyta, obok super samochodów, furmanki i stada psów. Jeszcze jedna uwaga, wiecie Państwo co mnie strasznie denerwowało w tej całej Rumunii? Wieczne i wszędzie, gdzie się dało i nie dało, palili papierosy i śmiecili na całego. Ale Rumunia jest piękna, warto się wybrać.

Kinoman

Więcej w kinoman, W cieniu
Gdzie jest mój agent?

Dawno nie pisałem o Francji, to poważny błąd, bowiem Francja ważna jest i ważne rzeczy dzieją się we Francji, nie tylko w kinie, ale po pierwsze...

Zamknij
RadioOlsztynTV