Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 4 °C pogoda jutro
Logowanie
 

W lesie dziś nie zaśnie nikt

Fot. fotolia

„W lesie” to nowy polski film, świetny na obecny czas zarazy , na czas wyczekiwania, czas obaw i niepewności.

To pierwszy polski prawdziwy horror z klasycznymi elementami, ciągłym mordowaniem, obcinaniem głów, panicznymi ucieczkami bez najmniejszej szansy na powodzenie, jest tu tak klasycznie jak w typowym amerykańskim horrorze z czasów kaset video. Nawet postaci są typowe i typowe zakończenie. Czy jest to kalka ? W pewnym sensie tak, ale tak miało być.

Jeszcze słowo wprowadzenia film nie trafił do kin, bo mamy epidemię i kina zamknięto. Obraz trafił do płatnej platformy streamingowej i mamy go w domach, jeśli zapłaciliśmy abonament, jeszcze płacę, więc film zobaczyłem i nawet bardzo chciałem zobaczyć. Chciałem bo coś nowego, bo Julia Wieniawa w roli głównej, bo dawno nie widziałem horroru, zwłaszcza polskiego, sporo lat minęło od Wilczycy czy Widziadła. No i już jest po projekcji.

Nie wiem czy film miałby widownię w kinach gdyby były otwarte. Jest to po prostu bardzo słabe kino, ktoś powie takie są prawa gatunku, ale nawet prawa gatunku nie skazują nas na bardzo złe aktorstwo, banały scenariuszowe, słaby montaż i ogólny bałagan filmowy. Akcja jest typowa jak to w tanim horrorze, grupka ludzi w odosobnieniu, jedno ginie po drugim, ktoś tam przeżywa a kontynuacja jest niemal konieczna. Mamy potwornych bliźniaków siejących spustoszenie, mamy grupkę młodzieżowych bohaterów, mamy ładne dziewczyny, jest sympatyczny safanduła, jest gej, mamy lidera grupy i pobocznych bohaterów, którzy gdzieś znikają, bo przestali być potrzebni reżyserowi.

Mamy kilka faktycznie makabrycznych scen, czasem jest prawie dowcipnie – rozładowanie emocji, zatrudniono niezłych aktorów, w drugoplanowych rolach więc niespecjalnie pokazali swój kunszt, raczej były to grepsy – przypadek Olafa Lubaszenki, natomiast młodzi aktorzy obsadzeni w rolach głównych, muszą jeszcze trochę poterminować, bo ciągle kunsztu brakuje.

Co mi się podobało ? Okoliczności przyrody, piękny las i piękna woda, początek filmu i zawiązanie akcji, później już byłem wyłącznie znudzony, może scena z lisem wywołała jakieś emocje i to już wszystko. Nic więcej, miało zginąć parę osób i zginęli. Tylko po co ? Nie mam pojęcia, można było lepiej wydać pieniądze przeznaczone na film, na przykład nakręcić kilka odcinków „Klanu”, jest tu smaczek dla miłośników „Klanu”, oglądającym życzę wytrwałości, pisane – wiadomo kiedy.
Kinoman

Więcej w film
#ZostańWDomu apelują sportowcy z Warmii i Mazur. „Teraz są ważniejsze rzeczy niż sport”

Filmiki oraz zdjęcia z pomysłami na wspólną rodzinną zabawę i zadbanie o kondycję fizyczną. Właśnie w taki sposób znane osoby promują internetową akcję "Zostań w domu"....

Zamknij
RadioOlsztynTV