Wędkarze wypowiedzieli wojnę sumikowi karłowatemu. Wzywają z wędką nad jezioro Długie

sumik amerykański

Marzeniem każdego wędkarza jest złowienie jak najwięcej ryb i jak największych. Te marzenia w jeziorze Długim w Olsztynie niweczy drapieżnik, sumik karłowaty.

W naszych wodach osiąga długość 20 najwyżej 30 centymetrów, jednak wszędzie gdzie się pojawia przysparza ogromnych problemów, mówi ichtiolog dr hab. Mariusz Teodorowicz: – Wszędzie gdzie się pojawił sumik jest gatunkiem inwazyjnym, nie ma naturalnych wrogów, konkuruje pokarmowo z innymi gatunkami ryb, wyżera ikrę, jest więc gatunkiem niepożądanym w naszych ekosystemach.

Sumik karłowaty zdominował rybostan w jeziorze Długim w Olsztynie. Wędkarze wypowiedzieli mu wojnę. – Z powodu sumika obserwujemy spadek innych gatunków ryb – mówi Tomasz Butkiewicz z prezydium zarządu okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie. – Na siatkę sumika nie złowimy, bo jest za mały, żeruje głównie wieczorami i w porze nocnej, jest uzbrojony w kolce w płetwie grzbietowej i w dwóch bocznych płetwach. Nieraz znaleźliśmy szczupaka na brzegu, który miał przebity brzuch tymi kolcami przez sumika. Jedyny sposób na wyeliminowanie tego drapieżnika i szkodnika, to odławianie go wędkami. Dlatego okręg PZW w Olsztynie organizuje pierwsze zawody sumowe i wzywa wędkarzy w sobotę 27 sierpnia wędkarzy nad jezioro Długie.

Sumik to nie jedyny przykład gatunku inwazyjnego. Dr Robert Krupa z katedry zoologi UWM przypomina, że historia zawleczeń gatunków poza ich zasięg, jest bardzo odległa w czasie. Takim gatunkiem inwazyjnym był szczur, który został przypadkowo przeniesiony na nasze ziemie, ale są tez gatunki inwazyjne, które zostały celowe sprowadzone, jak norka amerykańska, jenot czy barszcz Sosnowskiego. Ta roślina miała przysporzyć korzyści ekonomiczne a przysporzyła dużo problemów. Każdy gatunek inwazyjny stanowi zagrożenie dla naszego rodzimego ekosystemu.

Posłuchaj relacji Roberta Lesińskiego.

Wędkarze wypowiedzieli wojnę sumikowi.

Jezioro Długie w Olsztynie

(rles/as)