Rocznica eksplozji w olsztyńskim wieżowcu. Zginęły wówczas cztery osoby

Fot. A. Chmielewska (archiwum)

Dokładnie 30 lat temu – 12 grudnia 1991 roku o 9.30 rano – potężny wybuch wstrząsnął dziesięciopiętrowym wieżowcem przy ul. Żołnierskiej 12b w Olsztynie.

W budynku ulatniał się gaz. Gdy trzej pracownicy zakładu gazowniczego wchodzili do piwnicy, jeden z nich zapalił światło. To spowodowało wybuch. Potężna siła wyrwała część ścian budynku i zniszczyła całkowicie trzy mieszkania na parterze. Siła eksplozji była tak mocna, że nawet na wyższych piętrach powypadały szyby, a w promieniu kilkudziesięciu metrów od bloku leżały kawałki mebli, naczyń i ubrań.

Mieszkańcy w panice uciekali z domów.

Był straszny huk, wywaliło drzwi, dużo dymu i nie było wiadomo o co chodzi. Okazało się, że wybuchł gaz. Uciekaliśmy, żeby nie było drugiego wybuchu (…) Jak zobaczyliśmy, że są schody to zaczęliśmy wychodzić z bloku. Staliśmy na dworze bez swetrów, bez niczego (…) Byłam w domu na czwartym piętrze. Jak usłyszałam wybuch, to myślałam, że to bomba. Otworzyłam drzwi, wszędzie był kurz i dym (…) Widzi pan, tu cała druga strona bloku jest wyrwana, całe podwójne mieszkanie jest wyrwane ze ścianą i tam leży (…)

Na miejscu zginęło małżeństwo emerytów. Pogotowie ratunkowe zabrało do szpitala trzech pracowników gazowni i jedną z lokatorek. Dwóch gazowników nie udało się uratować.

W akcji ratowniczej uczestniczyło wówczas 15 sekcji straży pożarnej. Z budynku ewakuowano wszystkich mieszkańców. Bez dachu nad głową pozostały 83 rodziny, wielu ludzi straciło dorobek całego życia.

Przyczyną wybuchu była nieszczelność instalacji gazowej prawdopodobnie na przyłączu do budynku. Podejrzewano, że zawór mógł zostać celowo przez kogoś uszkodzony. Ostatecznie jednak tego nie potwierdzono.

Autorzy: K.Kaszubski/ J.Golon/ BSC
Redakcja: L.Tekielski/BSC