„Zamknięcie sklepów o 22.00 nikogo nie wyleczy z alkoholizmu”. Gorąca debata radnych Dariusza Rudnika i Roberta Szewczyka
Od lewej siedzą: Robert Szewczyk (PO) i Dariusz Rudnik (PiS). Fot. BSC
Na nadzwyczajnej sesji Rada Miasta Olsztyna podjęła uchwałę o zakazie sprzedaży alkoholu w godzinach od 22 do 6 rano. W restauracjach i pubach sprzedaż będzie prowadzona jak dotychczas. Gośćmi Porannych pytań byli radni – Dariusz Rudnik, Prawo i Sprawiedliwość oraz Robert Szewczyk, Platforma Obywatelska. Temat wyzwolił sporo emocji.
Marek Lewiński: Panie Dariuszu dlaczego głosował pan za zaostrzeniem zakazu sprzedaży alkoholu nocą?
Dariusz Rudnik: Ja bym nie używał słowa zakaz. Jest to pewna regulacja, na którą dawno czekali mieszkańcy wielu osiedli naszego miasta. Zwłaszcza ci, którzy mieszkają w pobliżu punktów sprzedaży alkoholu, szczególnie tych całodobowych. Nawet w przeddzień sesji otrzymaliśmy petycję od mieszkańców ul. Grunwaldzkiej, którzy od lat się domagali tej uchwały. Tam znajdują się cztery punkty sprzedaży alkoholu na bardzo małej przestrzeni. (…) Ta uchwała daje narzędzie, żeby społeczeństwo miało wpływ na tę dziedzinę życia. Alkohol nie jest normalnym towarem, jak każdy inny. Trudno się przekonać do tego, że musi być sprzedawany tak jak leki w aptece o każdej porze dnia i nocy. Dosyć populistycznie używa się sformułowania, że jest to zakaz picia alkoholu po 22. Nic bardziej mylnego. Jest to zakaz sprzedaży. Najczęściej, niektórzy mówią w 80-90%, alkoholu jest sprzedawany osobom, które są w ciągu alkoholowym. Zastanówmy się, czy zależy nam na tym, żeby przedsiębiorca zarobił złotówkę, do której my dołożymy 3 złote, żeby zlikwidować skutki społeczne tej transakcji.
M. Lewiński: Dlaczego przeciw temu projektowi głosował Robert Szewczyk?
Robert Szewczyk: Projekt uchwały miał być procedowany już miesiąc temu. Został zdjęty, ponieważ postanowiliśmy bardzo gruntownie i rzeczowo zapytać mieszkańców, co sądzą na ten temat. Konsultacje społeczne zrobione w sposób bardzo fachowy przez panel obywatelski. Ponad 1600 osób wypowiedziało się w różny sposób na temat, czy regulacje godzinowe cokolwiek zmienią? Prawie 70% osób ankietowanych powiedziało, że nie chcą wprowadzenia dodatkowych zakazów w tym zakresie. (…) Dlatego zagłosowaliśmy przeciwko tej uchwale. Wcześniej zaproponowaliśmy, żeby tam gdzie faktycznie są problemy z alkoholem, (…)wprowadzić osobne regulacje.
M. Lewiński: A może nazywamy rzeczy po imieniu?
R. Szewczyk: My jesteśmy tylko radnymi. Mamy się wsłuchiwać w to, czego chcą mieszkańcy. Możemy mieć czasem inne zdanie, ale jeżeli mieszkańcy w bardzo wyraźny sposób mówią jak chcą żyć, to my powinniśmy ich szanować. Brać to pod uwagę i się do tego stosować. To jest nasz obowiązek jako ich przedstawicieli.
D. Rudnik: W większości ludzie potrafią spożywać alkohol kulturalnie. Dlatego ten temat ich nie dotyczy. Uważają, że jest to pod kontrolą. Natomiast większość ludzi nie zna skutków, jakie ponosi społeczeństwo. Są ludzie, którzy nie potrafią spożywać alkoholu, wpędzają się w choroby i my wszyscy za to płacimy. Musimy pomóc im i rodzinom. To jest kwestia niebieskich kart, telefonu dla ofiar przemocy…
R. Szewczyk: Zamknięcie sklepów o 22 nikogo nie wyleczy z alkoholizmu. Możemy to robić w inny sposób. Mamy straż miejską, policję, które powinny interweniować w przypadku zajść na osiedlach. Zakazy niczego nie zmienią…
Posłuchaj całych Porannych pytań
Redakcja: A. Podbielska
